Jedyne co pamiętam to gościu indianin w teledysku idzie z podwładnym? Innym indianinem. Piosenka znana ale wyleciała z głowy
Nie ma koloru. Podkręć saturation.
O! Już jest.
Co to za pajac? Jak on robi tą kosą? A drugi skacze. Nosz ku... . Wygońcie ich z tego pola, zaraz całe zboże położą.
Mamy samolot do oprysków.
Dawać go. Niech ich śmigłem przeczesze.
No nie udało się. Ale skaczący zniknął. A drugi rzucił robotę. Eeee ...ale kosy synek to w polu nie zostawiaj. Takich to mamy pracowników. Rzuca wszystko i w Bieszczady.
Ten skaczący też w Bieszczady poszedł.
Synek, odejdź od tej krawędzi, to niebezpieczne.
Eeej!! Tu jest zakaz śmiecenia. Zbieraj tę kapotę!
No i skoczył nam.
Widoki zapierają dech.
Czy dobrze widziałem? Polatał trochę i na pole zeskoczył?
Znowu saturation szwankuje. Yyyyy sorki już OK.