Korzystam z Tiktoka od jakiegoś czasu i w mojej opinii jest nie mniej wartościowy niż Youtube. Na Tiktoku można znaleźć treści zarówno edukacyjne jak nauka języków obcych, ekonomia, geografia, historia, turystyka, a także można znaleźć treści rozrywkowe lub informacyjne. Jest tam oczywiście też pełno tzw. głupot ale takowe są powszechne i tak w całym internecie. Ale czy dlatego, że w internecie można znaleźć szkodliwe treści dla dzieci i nie tylko to mamy krytykować to medium? Bardziej mnie zastanawia dlaczego jest taka często spotykana krytyka Tiktoka, a już nie np. Instagrama, gdzie Tiktok wydaje się mieć wartościowsze treści, niż próżny w swoich założeniach Instagram.
Może dlatego że w takich Chinach filtruje się materiały dla nieletnich, więc to co nazywasz głupotami nie jest promowane, a promowane są treści edukacyjne. W reszcie krajów wyświetlają się głównie głupoty i jest coraz więcej debili kręcących takie głupoty dla hajsu,
https://www.youtube.com/watch?v=K3PyTZqw0AQ
kiedyś psychicznych wysyłało się do szpitala w kurtce z przydługimi rękawami
To jest ponoć znany fake news. W Chinach dzieci oglądają to co w Europie. Ja mieszkam w Europie, a bardzo często pokazują mi się treści edukacyjne. Zresztą nie oszukujmy się jako dzieci oglądaliśmy na Yotube czy innych stronach treści edukacyjne czy głupoty.
To jest ponoć znany fake news.
To nie "cywilizowany" kraj tam wiedzą że jak będziesz karmił gównem dzieciaka to ci gówniany dorosły z niego wyrośnie. Dlatego mają tam sporo zakazów dotyczących nieletnich, które naruszają wolność osobistą xD
Bo to gowno.
Bo uzależnia, promuje propagandę oraz poleca mało wartościowe, wręcz gówniane filmy?
Polecam obejrzeć poniższy film o TikToku oraz o skutkach wynikających z jego oglądania.
https://www.youtube.com/watch?v=vDpBf5YYzQg
To proste. TT u nas a TT w Chinach to dwie różne platformy. U nas algorytmy służą ogłupianiu społeczeństwa, w Chinach maja motywować do pracy. Dlatego wybijają się durne trendy, które są często niebezpieczne. To, że jesteś w stanie wyszukać coś wartościowego nie oznacza, że te rzeczy są serwowane "na tacy" wszystkim dookoła. Zazwyczaj jak odpalisz TT to masz same głupoty. Z edukacyjnych rzeczy po odpaleniu TT bez logowania się na nowej przeglądarce masz 3 kanały kulinarne. A i to mocno naciągane, jeżeli chodzi o walory edukacyjne. Reszta to żebranie o obserwacje czy inne interakcje, laski tańczące nie wiadomo po co i cała masa kanałów "prankowych".
Po pierwsze, bo "TikTok" jest nowy, większość osób nie ma tam konta, a Polacy uwielbiają krytykować coś co jest nowe, czego nie znają, bo się tego boją.
Po drugie, bo Polaków interesuje gówne, to i algorytm im podrzuca gówno. Jak ktoś ogląda na TikToku wszystkie filmiki z patostreamerami, to potem ma samych streamerów podsuwanych i myśli, że TikTok to gówno.
Ja TikTok-a lubię, 90% mojego feeda to jakieś tricki podatkowe, fizyka kwantowa, czasem jakiś standup. Filmy trwają do 5 minut, a nie 50-minutowe monologi o niczym z youtube'a, bo trzeba wyświetlić reklamy.
Czyli ogólnie jak ze wszystkim, Polacy myślą, że krytykują TikToka, a tak naprawdę chodzi o ich gówniane zainteresowania. Mniej brandzlowania freda do nastolatek tańczących do piosenek, to nie bedziecie mieli takiego contentu.
Jak ktoś ogląda na TikToku wszystkie filmiki z patostreamerami, to potem ma samych streamerów podsuwanych i myśli, że TikTok to gówno.
Niestety nie, co opisałem wyżej. Ja nie korzystałem nigdy z TikToka, a dla testu odpaliłem to na czystej przeglądarce z czystego (dla TikToka) IP. Z tego co wiem u mnie w domu też nikt nie korzysta z tej platformy, a przynajmniej nie widzę takich rzeczy w logach firewalla i DNSów.
Więc na twarz dostałem patusów i bezsens jako nowy użytkownik.
Może z czasem algorytm się uczy, ale w to wątpię. No i musisz chcieć go nauczyć.
Jeżeli ktoś jest debilem, to będzie mu wyskakiwał content dla debili. Wszystko działa na zasadzie algorytmu, tak samo jak na większości stron w internecie. Sam w sobie TikTok nie jest niczym szkodliwym.
TikTok przyznał się, że zbiera Twoje dane. To potężna broń w rękach Chińczyków. Przeczytaj politykę prywatności. Zdalny dostęp do naszych danych mają wybrani pracownicy w siedzibach platformy w takich krajach jak: Chiny, Brazylia, Kanada, Izrael, Stany Zjednoczone, Japonia, Malezja, Filipiny, Korea Południowa, Singapur (to tam przechowywane są dane europejskich użytkowników). Przede wszystkim wie, jakie treści są nam podsuwane przez algorytmy. I choć ta informacja brzmi zdawkowo i nie rodzi niepokoju, tak historia choćby wyborów prezydenckich w USA w 2016 r. dowodzi, że ten, kto włada algorytmami, włada umysłami. Na TikToku nie oglądasz tego, co chcesz, tylko to, co podsunie ci algorytm, wytrenowany w podsuwaniu treści o konkretnej tematyce, dopasowanych do upodobań. Wiedza o tym, co oglądasz, to potężna broń, bo np. w chińskich rękach może ona oznaczać, że Byte Dance – czysto hipotetycznie – może dopasowywać podsuwane treści do twoich zainteresowań. I w ten sposób przemycać np. pro-chińską propagandę, co stałoby w pełnej zgodzie z aktualną polityką KPCh, zakładającą krzewienie tradycyjnych wartości, jak również z przykazem dla firm międzynarodowych, by swoimi produktami eksportować nie tylko chińskie towary, ale też chiński światopogląd. Naprawdę nietrudno sobie wyobrazić subtelnie przemycone treści, które będą podprogowo trafiać do młodych użytkowników TikToka, a ci zupełnie nieświadomi tej mechaniki będą chłonąć treści propagandowe. Oczywiście skutki takich działań nie byłyby natychmiastowe. Chiny grają obecnie w długą grę, kawałek po kawałku kolonizując kolejne sektory gospodarki i światowego przemysłu rozrywkowego (zwłaszcza gier)