Najnowsza łatka do Starfielda zwiększa możliwości trybu Photo i rozdeptuje 400 bugów
Ta gra jest fajna, ale to jest taki Bethesdowy odpowiednik Gothica - kupa twardego drewna z poprzedniej epoki. Gothic jednak był też bardziej angażujący w historię i rozgrywkę(przynajmniej dla mnie). Niemniej jak kiedyś Starfield będzie w okolicach stówki na promce, to sobie zakupię, by ograć całość. Póki co ograłem tylko kawałek na pirackiej kopii celem sprawdzenia samej produkcji.
Ta gra mi przypomina Wieśka 1 wszędzie "LOADING" , tam to jeszcze można było wybaczyc 2007 ,ale dzis czy rok temu czy 2 lata temu to padaka.
W czasach Wieśka 1 to było uzasadnione tym, że ludzie wtedy nie mieli tyle RAMu w kompach, a silnik nie obsługiwał doczytywania terenu, tak jak to się robi obecnie. Zresztą wtedy oprócz paru wyjątków jak np. Gothic 3. Było mało gier z dużym i pełnym open worldem. I raczej nikt nie reklamował tego jako otwarty świat...
Via Tenor
Mają rozmach skurczysyny i nie chodzi o ilość bugów, a raczej czas wydania tej łatki, teraz to już chyba #nikogo.
Jedyna nadzieja na uratowanie tytułu czyli Creation kit dalej bez daty premiery, mimo 6 miesięcy od wypuszczenia gry.
Ale to trzeba na spokojnie, najpierw rzeczy ważniejsze: ULEPSZONY TRYB FOTOGRAFICZNY!
Nie wiem czy ktoś ma taki problem, może kwestia ustawień.
W czasie walk klatki spadają do 40 z 70 - te 70 jest w miarę stabilne - tu polecą dwie tam dwie, ale podczas walk rwie jak diabeł.
A ta gra nie ma takiego upośledzonego Vsynca jak w F76? Że jak się go nie wyłączy w pliku konfiguracyjnym gry (tekstowo), to w czasie walki potrafi spadać do 5 klatek nawet...
Nie wierzyłem, że wyłączenie V-synca może podnieśc klatki 10x w czasie walki... Ale w F76 może. Tylko teraz mam problem, że w grze wyłącza się sterowanie co jakiś czas z niewyjasnionych przyczyn postać jak sie zatrzymuje, przestaje potrafić chodzić, jakby sie zapadała pod ziemie...
Oni tej Bethesdzie głupi nie są. Zrobili zbugowaną grę i teraz to łatają. Łatają i cyk artykuł na gola wpada, a tak zrobiły by dobrze i kto by pisał po kilku miesiącach?
Fallout New Vegas ma niewiele mniej graczy niż to to.
Niestety, ten pakiet poprawek nie poprawi "kopiuj, wklej" z bazami na wszystkich planetach, przez co niby planet jest prawie tysiąc ale masz ważenie jakbyś w kóułko lądował na paru...
Wiesz co? to nawet jakoś mocno nie przeszkadza. Jeśli by była ciekawa historia, ciekawe postaci, to wszyscy by machnęli ręką na zasadzie "a, bo to jest przecież bardziej RPG niż symulator kosmiczny".
A tutaj postaci są miałkie, historia taka na "raz" - nic cię nie ciągnie by ją powtórzyć, cały kosmos zapełniony klonami paru obiektów (klonami do tego stopnia ze dokładnie w tych samych miejscach leżą te same przedmioty, co jeszcze lepsze - jak poziom przeciwników rośnie w wyższych układach to przedmiotów w bazach już nie :P) że po 3-4 planetach masz wrażenie permanentnego deja vu. Jedyna rzecz, która naprawde dobrze im wyszła to powierzchnie księżyców...
Zrobiłem wszystkie questy jakie były, skończyłem grę... i nie mam ochoty do niej wracać
Wsparcie gry zawsze jest w porządku. W tej chwili to "łatki" - łatają bugi, poprawiają niedoróbki. Czekam, aż zaczną to być dodatki - tu coś nowego, tam coś zmienionego. Mogliby wziąć przykład z naszego rodzimego CDPR, które z potworka, jakim był CP2077 na premierę potrafili stworzyć naprawdę fajną grę wartą polecenia. Przykład wsparcia własnego tytułu oczywiście, bo porównywac CP do Starfielda to nie ma co, nie ta liga. No i cena.. Cena to największy "bug" tej gry. W tej chwili powinna kosztować niecałą stówkę z kawałkiem, a nie kurde "znajcie łaskę pana - 280zł w promocji".
Można powiedzieć, że gra wreszcie ma ocenę adekwatną do tego czym jest, czyli najzwyczajniejszym średniakiem.
Nie pamiętam by jakakolwiek gra mnie tak rozczarowała...