Denis Villeneuve wyciął z Diuny 2 postać, którą „absolutnie kocha” i nigdy nie pokaże fanom usuniętych scen
Daleko mu do najlepszych filmów S-F w historii, czyli "Dnia Niepodległości", "Obcego 2" i "The Thing" ale i tak dobry film.
Prawdziwym powodem jest pewnie to, ze jest to jedna z nudniejszych postaci w pierwszych ksiazkach i o ile fabula nie skupilaby sie na mentatach i ich uzytecznosci i samym Thufirze (a to sie dzieje w pozniejszych ksiazkach z tego co pamietam jego historia jest rozbudowana i duzo ciekawsza niz to co jest na poczatku), to kolezka zupelnie nie jest potrzebny na ekranie.
Wybierajac czy dac wiecej czasu na ekranie Bene Geseritt, czy pokazac smiesznego pana z nadwaga wywracajacego oczy, to odpowiedz jest raczej oczywista.
Ważne, że nie zabrakło czasu na podziwianie wirtuozerii aktorskiej Zendai w wątkach, których w książce nawet nie było.
Hehehe dobre sobie. Tak jak zdanie Denisa nie miało znaczenia kiedy wycinał sceny na żądanie WB, tak nie będzie miało znaczenia kiedy na żądanie WB będzie wklejał je z powrotem do wersji reżyserskiej. A taka powstanie jeżeli tylko wytwórnia zwęszy szansę na dodatkowy zarobek. Snyder's Cut nie powstało z łaski i kaprysu Zacka, tylko po to żeby ratować finansową klapę LoJ.
Wrócą kiedyś w wersji reżyserskiej.
Chyba że nigdzie kopii nie zrobił.