Sympatyczna postać z Baldur’s Gate 3 może skrywać wielką tajemnicę. Gracze wierzą, że jest kimś zupełnie innym, niż się wydaje
Ehh. Wystarczy rzucić dowolne zaklęcie wymagające koncentracji Halsinem i nagle się okazuje że jednak żadnego innego zaklecia wymagajacego koncentracji nie utrzymywał.
No ale lepiej tworzyć dzikie teorie
Posumujmy: Niebinarny, seksualnie agresywny niedźwiedź, który utożsamiał się z człowiekiem XD
Postać której jedynym celem jest podbijanie do gracza dostała zabawną przemianę dla rozluźnienia nastroju. To że nie wygląda jak standardowy elf to zupełny standard w BG 3 gdzie większa część ras i postaci (i fabuły) odbiega od kanonu Forgotten Realms. Słabawa teoria.
Ja go zabiłem przy pierwszej okazji. Dość miałem tego że z diabelstw zrobiono wrażliwe i dobre istotki, a napalony druid( przepraszam za słowo ale tak się on zachowuje), to już było za wiele.
Dobre tieflingi to nic niekanonicznego ale faktycznie ostro przestrzelono proporcje. Powinny mieć odwrotne proporcje, jednak przekaz dobrych uchodźców byłby zaburzony. W ich kwestii bardziej irytuje mnie to, że wszystkie wyglądają niemal jak diabły co jest bardzo rzadką wariacją. Najlepszym przykładem porządnie wykonanego diabelstwa była Neeshka z NWN 2. Chociaż to i tak z trudem ale można ująć w kanonie. Gorzej z pozostałymi rasami z elfami na czele, które nagle mają losowy wygląd (w celu dodania afrykańskiej wariacji) więc w rozmowie na podstawie wyglądu dosłownie nie idzie rozpoznać z jakim elfem mówimy bo straciły wszystkie cechy szczególne. Halsin poza byciem wiecznie napalonym nie ma charakteru i celu więc trudno go traktować na poważnie. Bycie największym napaleńcem w grupie pełnej napaleńców jest całkiem imponujące w sumie. Nawet mnie rozbawił gdy po pokonaniu bossa stwierdził że pójdzie ze mną bo to ja jestem jego celem. Bardzo żałowałem, że gram dobrą postacią.
" Dość miałem tego że z diabelstw zrobiono wrażliwe i dobre istotki, "
Powiedz ze nie znasz uniwersum, bez mowienia ze nie znasz uniwersum
Pomijając wymuszoną różnorodność wprowadzaną przez WotC w ostatnich latach, to tieflingi akurat padły ofiarą zmiany stylu ilustrowania D&D od czasu 4 edycji, co dobrze widać było już na ówczesnych materiałach promocyjnych:
https://youtu.be/4UqFPujRZWo?si=S05nxEy-0EsZN47f
Dawniej wizualne cechy charakteryzujące tę rasę były subtelne, jak właśnie Neeshka z NWN 2 z czasów D&D 3.5. Ten styl przeminął już ponad 15 lat temu.
Zmiana typowego wyglądu rasy gdy masz setki książek i dziesiątki lat budowania lore sama w sobie zaburza lore i wprowadza chaos, aczkolwiek po 3,5 DnD dramatycznie się posypało pod tym względem więc trudno wiele oczekiwać. Abstrahując od tego, tieflingi z BG 3 są tak diabelskie, że brak skrzydeł to dosłownie jedyne co odróżnia je od diabłów. To w zasadzie poziom cambionów. Nie jestem pewien czy widziałem jakiegokolwiek tieflinga z ludzkim kolorem skóry (może są) mimo, że opisy wciąż na to pozwalają. Trochę za daleko z tym poszli. Raphael nie robi wielkiego wrażenia gdy większość postaci wygląda podobnie.
Ja go zabiłem przy pierwszej okazji. Dość miałem tego że z diabelstw zrobiono wrażliwe i dobre istotki, a napalony druid( przepraszam za słowo ale tak się on zachowuje), to już było za wiele.
No dobrze, że w społeczeństwie nie masz zbyt wolnej ręki. Biedny płatek śniegu, fikcyjny druid do mnie podbił, moje ego ucierpiało.
wymuszoną różnorodność
Co to jest? Masz człowieka, elfa(elfy), tieflinga, githyanki... nie wiem, to jest taka "wymuszona różnorodność"? Githzerai, tanar'ri, modron, latająca czaszka już nie były "wymuszoną różnorodnością" tylko, nie wiem, "naturalną różnorodnością"?
Trochę za daleko z tym poszli
Ale to nie Larian zmieniło wygląd tieflingów. WotC zmieniło ich już ładnych parę lat temu. Larian korzysta z tego co jest.
No właśnie widzę, ze dużo osób ocenię grę pod względem zgodności z AD&D czy 3,5 a tutaj mamy piątkę, gdzie sporo zmieniło WotC samo w sobie. Trudno wtedy mówić o zmianach materiału źródłowego gdy to materiał źródłowy odbiega od wyobrażeń graczy o nim bo ci zostali w tyle z śledzeniem zmian w nim.
A może Halsin to Śnieżny Koczkodan który przeżył spotkanie z Bombą, lecz rzeczy które zrobił Bachleda na zawsze z nim zostały.