Zainspirowana przeczytanym postem, chciałabym temat pogłębić.
Inspiracja wypłynęła od użytkownika katai-iwa, który w wątku krytycznym wobec lewicy, obśmiewał udaną prowokację dziennikarzy, wymierzoną w posłów Trzeciej Drogi (interpelacja poselska na temat leku dla piesków, który nie istnieje).
Mam z tej okazji szereg pytań sensu stricto, np.
- czy TD to Lewica?
- czy od absolutnie każdego posła, niezależnie od preferencji politycznych, należy wymagać wszechstronnej wiedzy (w tym wypadku - czy każdy poseł musi wiedzieć, jak wygląda rejestracja leków weterynaryjnych w Polsce - bo na to akurat jest konkretna procedura)
- czy wy w ogóle ogarniacie, na kogo głosowaliście? (również - dotyczy osób wszelkich preferencji politycznych)
Zaczynam odnosić ogólne życiowe wrażenie, że gdyby nie snobizm, to ludzie by się dogadywali, a przynajmniej tolerowali. Niestety odkąd każdy chce być najważniejszym płatkiem śniegu, jest to niemożliwe.
nie, TD to nie jest lewica, ale nie wymagajmy od
nie, nie powinniśmy wymagać od polityków wszechstronnej wiedzy i to jest bardzo głupi trend - niezależnie, której strony dotyczy. chociaż na przykład Jozefaciuk bez pojęcia o trójpodziale władzy był już przesadą.
Wątek krytyczny wobec lewicy? Śmiech na sali. Klan prawaków-prawiczków, którzy mają się za ostoję "normalności" (xD), jednocześnie przynależąc do sekty pisowskiej lub katotalibańskiej.
jednocześnie przynależąc do sekty pisowskiej lub katotalibańskiej.
Dobre ;), dopisz jeszcze "ruskie onuce"
Skąd ta cała frustracja, meliskę polecam ;).
Dobre ;), dopisz jeszcze "ruskie onuce"
No zapomniało się chłopakowi, następnym razem się poprawi ;).
Dopóki nie potępicie Brauna i Korwina to jesteście ruskie onuce. Jeszcze persecutor mógłby potepić swojego ulubieńca Carlsona który w dupę putinowi wchodzi aż miło.
Ja się często wypowiadam w wątku o lewicy i proszę bardzo - dla mnie Korwin i Braun to szkodnicy którzy sprowadzają politykę do cyrku, Korwin to już od dawna dziadek który żyje w swoim świecie oderwany od rzeczywistości a Braun to po prostu prawdopodobnie ruski agent. Nigdy ich nie popierałem, nigdy na nich nie głosowałem. Czekam z utęsknieniem aż Bosak i Mentzen pozbędą się w końcu Brauna (wierzę że to się stanie). Pozbyli się Korwina, pozbyli się tych wszystkich szurów w foliowych czapeczkach. Został Braun. Bez Brauna będziemy mieli może w końcu normalna prawicową partie w tym kraju.
Już? Teraz lepiej?
Wiesz, sęk w tym że jak wywalić Brauna i całą szurię z konfy to tam mało kto zostanie.
Dopóki nie potępicie Brauna i Korwina to jesteście ruskie onuce.
Kilka razy napisałem że to idioci i powinni zniknąć na śmietniku historii, ale wy i tak mnie zaszufladkowaliście jako konfiarza, prawaka i Bóg co tam jeszcze sobie uroiliście. Więc litości.
To się nie stanie, bo kogo mieliby wciągnąć na listy?
Młodzi konfiarze - ci których znam - to często równie wielka szuria jak ci starsi.
Kilka razy napisałem że to idioci i powinni zniknąć na śmietniku historii, ale wy i tak mnie zaszufladkowaliście jako konfiarza, prawaka i Bóg co tam jeszcze sobie uroiliście. Więc litości.
Tak lubią. Jak pisze się krytykując niektóre działania ich ulubieńców albo po prostu nie zgodzi się z niektórymi użytkownikami, to od razu przylepiają łatkę tego i owego, uważając się za lepszych.
Panowie, ale proszę, bez obrażania. Wynieście się na wyżyny i spróbujcie ogarnąć temat bardziej merytorycznie, niż emocjonalnie, ładnie proszę. :)
TD to nijak nie lewica. To centrum, można dyskutować czy ciut bardziej na lewo czy na prawo.
Sęk w tym, że skala jest u nas tak przesunięta, że są ludzie którzy uznają za lewicę wszystko co nie jest mocno na prawo. Plus są rzecz jasna politycy którzy lubią zaciemniać obraz - jak JKM dla którego wszystko na lewo od niego to lewica co jest idiotyczne.
Od posłów nie wymagałbym wszechstronnej wiedzy, ale powiedzmy że powinni przynajmniej ogarniać problemy ze swojego okręgu i mieć jakieś pojęcie o rzeczywistości.
TD to centroprawica.
Mam nadzieję, że pomogłem.
PS Tak w ogóle to osobiście nie jestem fanem podejścia zgodnie z którym politycy są z zasady źli.
Jasne, część to oszołomy, część to cynicy, część bawi się w różne sztuczki i generalnie raczej nie zawyża poziomu debaty publicznej.
Niemniej to nie politycy są sednem problemu - przypominam, że dokładnie każdy poseł czy posłanka zostali przez kogoś wybrani i znaleźli się w tym okrągłym budynku bo ileś osób oddało na nich głos.
Dlatego gdy szlag mnie trafia, gdy widzę Brauna w sejmie.
pamiętam, że mnie w szkole uczono (na WoSie), że społeczeństwo jest dość mocno zróżnicowane, i duże znaczenie mają poglądy "centrowe". Tymczasem teraz wydaje mi się, że podział jest błahy i czarno-biały - albo jesteś "zdegenerowanym lewakiem", albo "prawdziwym patriotą".
Od posłów nie wymagałbym wszechstronnej wiedzy, ale powiedzmy że powinni przynajmniej ogarniać problemy ze swojego okręgu i mieć jakieś pojęcie o rzeczywistości.
Oczywiście, że od wszystkich posłów powinno się wymagać elementarnej wiedzy, kultury i obycia. Jak wiemy, i widzimy to od lat, błędy są powielane.
Dlatego zadałam pytanie, czy WSZYSCY wiedzą, na KOGO głosowali.
Ja np. przed wyborami przeglądnęłam listy wyborcze, była tam rubryka o wykształceniu/zawodzie odnośnie kandydatów. Nie chcę oceniać, ale sporo potrafiło to wyjaśnić.
Przecież Sejm to nie jest Hogwart, że przekraczasz próg i nagle stajesz się nadczłowiekiem (ofc mówię tu o posłach, a nie o ministerstwach).
EDIT
Mam bardzo podobne wnioski. :)
Dla wielu polityków istotna jest polaryzacja, więc tak, można mieć wrażenie że jest prawica i lewica i nic ponadto, co jest ciut błędne.
Ja sam stosuję podejście z doktryn politycznych, że oś prawica - lewica należy traktować jako spektrum, którego absolutne ekstrema są w zasadzie nieosiągalne/utopijne.
Osobiście przychylam się przy tym do uznania, że podejście lewicowe oznacza dążenie do równości i demontażu hierarchii, podczas gdy dla prawicy kluczowa jest hierarchia i założenie, że ludzie nie są równi - jeśli nie wobec prawa to w każdym razie względem pozycji w społeczeństwie.
Taki podział jest o tyle sensowny, IMO, że można z niego wyprowadzić całą resztę pochodnych. Na przykład dążenie do zmian społecznych i emancypacji jest w tym ujęciu raczej lewicowe, a konserwatyzm - raczej prawicowy.
JOW-y miałyby tę zaletę, że znacznie większa część ludzi mogłaby wiedzieć, na kogo głosuje.
Choć to samo pewnie dałoby się osiągnąć innym kształtem mediów, debaty publicznej, kampanii wyborczych, materiałów wybor... już udowodniłem, że to nierealne, czy mam snuć wizje utopii dalej? :)
TAK, ale z drugiej strony JOWy oznaczają zabetonowanie sceny politycznej i gwarancję że od cholery głosów jest w zasadzie zmarnowanych.
To jedna z tych koncepcji które na papierze wyglądają rewelacyjnie, w rzeczywistości wypadają o wiele gorzej.
JOWy w praktyce prowadza do systemu dwupartyjnego i promowania celebrytów.
Jedyny wyjątek to jak w UK kwestia partii mniejszościowych jak ta szkocka, bo te potrafią duopol przełamać, ale u nas nie ma na to szansy. Na temat JOWów było już wiele dyskusji i nie widzę gdzie niby one mają się czymkolwiek bronić. Moim zdaniem jedna z głupszych koncepcji.
JOWy to piękny pomysł na PO i PiS po wsze czasy.
Nie trzeba JOWów wystarczy przed każdymi wyborami zrobić półgodzinny reasarch na kogo chcemy głosować i jakie poglądy prezentuje, a nie tylko że jest ładny i fajnie gada w TV/TikToku/X (niepotrzebne skreślić).
O mniej popularnych kandydatach nie będzie w praktyce nic w mediach, więc ten research to też utopia :)
- czy od absolutnie każdego posła, niezależnie od preferencji politycznych, należy wymagać wszechstronnej wiedzy (w tym wypadku - czy każdy poseł musi wiedzieć, jak wygląda rejestracja leków weterynaryjnych w Polsce - bo na to akurat jest konkretna procedura)
Czy taki lek istnieje, wystarczyło poświęcić kilka minut. Oni nawet tego nie zrobili. To już świadczy o tym, że taka banda ignorantów może zaklepać coś, z czym się nie zapoznali.
Tymczasem teraz wydaje mi się, że podział jest błahy i czarno-biały - albo jesteś "zdegenerowanym lewakiem", albo "prawdziwym patriotą".
Raczej nie "prawdziwym patriotą " a "katotalibem", bo takie sformułowanie teraz najczęściej spotykam. Zresztą nieistotne. Politycy dzielą polskie społeczeństwo, bo takim łatwiej się rządzi. Od kilkunastu dni można zauważyć też zwiększone straszenie ruskimi, bo w przestraszonym społeczeństwie też łatwiej wprowadzić większa inwigilację, ograniczyć wolność itp. No, ale jak debil Hołownia będzie prowokował i podżegał do wojny swoimi wystąpieniami, to sobie ruscy zechcą coś zrzucić na nasze/wasze domy, bo poza urażoną ruską dumą nie mieliby innego interesu zaczynając wojnę z Polską.
Politycy dzielą polskie społeczeństwo
Ja bym powiedział jakiekolwiek. Na tle USA u nas naprawdę nie jest aż tak źle.
I oczywiście, że zasada budowania podziałów jest skuteczna. O ile robi to każda partia w jakimś stopniu to nikt nie zbudował na tym tak wielkiego sukcesu politycznego jak PiS w ostatnich latach. Ich problem jest taki, że narracja podziałów w pewnym momencie się wypala, zwłaszcza jak się rządzi.
Z tym, że u nas jest lepiej niż USA to zgoda, ale to wynika z faktu że nasza scena polityczna nie została tak zabetonowana jak tam i mamy kilka ugrupowań w sejmie, a nie całe dwa.
No i pięknie Drenz ale ty jesteś jak ci politycy. Też dzielisz i obrażasz.
No i pięknie Drenz ale ty jesteś jak ci politycy. Też dzielisz i obrażasz.
Obrazić może i kogoś mi się zdarzyło, ale dzielić? Podaj przykład.
Istnieje wiele prac, które hańbią. Od redaktorów portali plotkarskich po współczesnych reżyserów teatralnych. Bycie politykiem jest może obciachowe, ale można trafic gorzej.