Skull and Bones to żadne tropiki, a wczasy nad polskim morzem
Dziękuję za ten artykuł. Mam tak samo i w tej ogromnej fali złych opinii na temat s&b już myslałem, że ze mną cos nie tak :)
To co jest w Waszej "przedrecenzji" bez oceny (zgaduje, że to wynik wyczekiwania co inne redakcje zrobią) to absolutnie prawa, prawda i sama prawda, ale... dawno żaden tytuł nie dał mi tyle frajdy co ten. Trzymam kciuki za rozwój tej gry, może przy któryms patchu da radę dać komus w gębę na lądzie. Póki co zatapiam co się tylko da i złowieszczo rechoczę. Szantow też nie cierpie a spiewam ze swoja zalaogą Wellermana az mnie gardło boli. Pozdrawiam.
To nie jest tak, że jak się narzeka w komentarzach, szczególnie na nude w grze, której nie da się obiektywnie zmierzyć, że nikomu zupełnie się ta gra nie spodoba. Ma ona ładną grafikę, ma ona grind, określonemu typowi odbiorcy może się ona spodobać. Nawet popsute gry potrafią mieć rzesze fanów.
Niestety prawda jest taka, że jakby nie było oprotestowania, to ludzie z mniejszą ostrożnością podchodziliby do zakupu,a redakcje wydałyby osądy 7/10 (jak przy każdej słabej i średniej/w miare dobrej grze, by nie wyjść na hejtera). Obstawiam, że znalazły się redakcje/krytycy , które mogly dać i 9/10(na metacriticu jest jedno 80). Przy czym później takie oceny są krzywdzące dla innych twórców, którzy mimo mniejszych zasobów na marketing, robią lepsze gry, ale nie przebiją się do redakcji, bo nie mają finansów i ewentualnie nie zagrożą brakiem płatnej promocji (jak to robi Bethesda za krytykowanie swoich dzieł).
Ta gra nie jest tragiczna, jest średnia i na pewno jest słabsza np. od Enshrouded w EA, w którego można zagrać dużo taniej, a mechaniki rozgrywki są dużo lepsze i gdyby wyszło na Nintendo, to byłoby to 11/10. Niech nie zwiedzą was porównania do generycznego Valheima(który jako indyk był fajny, ale szybko widać powtarzalnośc) czy do innych survivali, do kategorii RPG też bym się za bardzo nie przywiązywał (ten aspekt, mimo że jest cechą charakterystyczną, nie wpływa w dużym stopniu na rozgrywkę). Ciężko go skategoryzować, to gra eksploracyjna (bez generowanego świata-jest jedna mapa).
Przy okazji nie skasuje wam nikt tej gry za 9lat z konta, bo gra nie przynosi zysków (jak Ubisoft z The Crew).
Enshrouded nie jest jedyną opcją obecnie, na rynku jest bardzo dużo gier, które można kupić dużo taniej, a oferują dużo więcej(choćby inne gry Ubisoftu, chociaż one w większości opierają się o grind i generyczną treść).
Nie wiem, czy to dzięki AI, nad którym Ubi pracuje od dawna, te gry są jakie są, ale jak innym AI to generowanie będzie szło z równą kreatywnością, to prędzej pracujący nad tym AI stracą pracę, niż normalni twórcy gier....
Mam też Enshrouda i super się przy nim bawiłem, jednak póki co Skull and Bones wciągnął mnie mocnej.
Ja bym sobie pograł, w open becie było nawet przyjemnie, ale nigdy w takiej cenie
Dla mnie gra z miejsca była skreślona gdy dowiedziałem się, że nie będzie w niej swobodnej eksploracji lądu. Po pokonaniu ogromnych ilości na morzu, świetną nagrodą byłoby zwiedzanie nieznanej wyspy (poza tzw. hubem). Już nie wspominając o tym, że piraci atakowali nie tylko inne statki, ale też miasteczka na różnych wyspach.
mozna robic rzeczy na ladzie, mozesz oblegac mase miast itd, nie mozesz jedynie uzywac naszej postaci do walkia jakby to dodali to nice
Mnie demo odrzuciło. O ile można zabić czas to dla mnie takie trochę puste kalorie, trochę jak Diablo 4 - gra do podkastu. Rozumiem, że można z nią przyjemnie spędzić czas, ale dla mnie brakuje imersji i cena z kosmosu.
Najwieksza zaleta tej gry jest brak Asasyna. Najwieksza wada przeniesienie fabuly na Ocean Indyjski.
mi tez sie gra podoba, tylko cena za wysoka jakby byla za darmo to by miala pozytywne opinie a nie mieszane lecz tez nie bardzo pozytywne :D
a tak to ma mieszane a by miala bardzo pozytywne jakby dodac do niej duzo elementow na ladzie jak i walka uzywajac naszej postaci i marynarzy oraz wieksza ilosc wszystkiego oraz free
"Pewnie projektuję sobie na nią rzeczy, których w niej nie ma. W trakcie mozolnej żeglugi dopowiadam sobie historie, które tak naprawdę w grze się nie wydarzają." - skoro musisz sobie coś dopowiadać to znaczy że z grą jest ewidentnie coś nie tak. Dopowiadania można było bronić w czasach prehistorii gier. Po ekranie biegały ludki złożone z kilkudziesięciu pikseli i w głowie trzeba było sobie stworzyć obraz herosa z mieczem walczącego z potworami. Teraz mamy dość realistyczną grafikę, możliwość zaprezentowania wszystkiego w formie wizualnej czy wykonywanej przez gracza. Zwłaszcza nie powinno to być problemem dla takiego giganta jak Ubi. Wyobraźnię zostawmy w książkach. W grach powinna stać zdecydowanie na dalszym planie.
1) Dal mnie top AC to Odysey. Ta Valhalla to nudna jest mocno. Grafika w Odysey bardziej mi się podoba. Fajnie się pływa statkiem, fajne są bitwy, fajna główna oś i te prawdziwe, duże questy (wieloetapowe). Za dużo fedexowych questów - w sumie dla mnie bardzo psujących odbiór gry. Ogromny świat. Brakuje dopracowania systemu przejmowania prowincji (by faktycznie miało się wpływ a nie świat wracał do ustalonego balansu). Generalnie gra AC Odysey to bardzo, bardzo dobry fundament do rozbudowy w przyszłych projektach (ale nastała Valhalla więc niewykorzystana wiedza jaką posiadł UBI).
Dlaczego piszę o tej grze? Bo widać, że Ubi jak chce to potrafi. Jak chce. Więc jak zechce to z Skull&Bones zrobi bdb grę.
2) i tu przechodzimy do części najważniejszej - oceny. Uważam, że nie ma sensu dawać łagodnych ocen bo gra może będzie dopieszczona. Bo może być a nie musi. Oceniać powinniśmy tu i teraz. Bo za łagodne traktowanie gier wielkich studiów doprowadza do wielkiego krzywdzenia słabszych studiów. I oczywiście do ogromnej krzywdy wyrządzanej graczom. Bo kupują produkt mając fałszywą wiedzę (bo fałszywa recenzja). Widzę, że rok 2023 nadwyrężył rynek recenzencki i w 2024 mamy dużo bardziej posuniętą ostrożność w ocenach (albo wręcz wstrzymywanie się i pisanie przed-recenzenckich materiałów). I to doceniam.
3) Mimo to, chcę byście WY RECENZENCI nie bali się pisać, że jak jest drewniana gra z wadami to Wam się podoba. Bo to jak najbardziej ok. Nie trzeba się tłumaczyć ogromnie, przepraszać, kajać. Nie. Można napisać spokojnie recenzję 6/10 ale kurcze - ta gra mimo to mi się podoba.
ps: KDC, które kocham nigdy nie mógłbym na premierę ocenić na 10/10 bo było tak dużo bugów krytycznych (niszczących wielogodzinne postępy), że szkoda gadać. Obecnie gra jest prawie dołatana i oczywiście w moim serduchu to top topów RPG ale nadal tylko 8,5 - 9/10 ze względu na stan techniczny.
ps2: W cyberpunku miałem bugi, jeszcze więcej ich naoglądałem się na yt ale sam, osobiście nie miałem ani jednego krytycznego buga powodującego straty w rozgrywce.
O tych bugach piszę, by pokazać, że nawet w tej kwestii można różnie oceniać gry. I, że można też dobrze uzasadnić swoją wysoką ocenę w przypadkach gier z dużą ilością niekrytycznych bugów.
Bo mi osobiście w recenzjach z 2023 przeszkadzała ich płytkość czyli brak dobrego uzasadnienia danej oceny.
Piszę to bardziej do redakcji GOL. Wyrażam wsparcie i swój punkt widzenia. Może to pomoże w Waszej pracy.
Nie moge sie doczekać newsa o tym jak SONY zapowiada koniec życia PS5 i ,że nadchodzi ostatnia faza życia PS5. Ale niebiescy sie zdenerwują i będą w zaprzeczeniu
Może chodzi o koniec życia "podstawowej" PS5, a początek życia PS5 PRO.
Albo zaczynają teasować PS6.
Ja tam się nie mogę doczekać aż zamkniesz mordę, ale cóż. Nie można mieć wszystkiego. I naucz się czytać ze zrozumieniem lapsie.
Mnie rozwalił mem w sieci, że piraci w tej grze nie umieją pływać.
Lecz pewnie jakoś z gameplayem się to gryzło.
To akurat zdaje się zgodne z prawdą historyczną, że zaskakująco dużo marynarzy nie potrafiło pływać.
Kurczę mam dokładnie tak samo jak autor artykułu... Mało tego z WOW'em było identycznie...
Może to już kwestia wieku, ale bawię się super w Skull and Bones, mimo tylu nie dociągnięć i braków.
Pozdrawiam.
Bardzo podobnie wygląda obecnie sytuacja z Suicide Squad. Po 3 tygodniach od premiery 85% osób się znudziło (a warto dodać, że za wiele osób i tak tego nie kupiło), ale te 15% wchodzi do gry, strzela i nawet nie wie, dlaczego im się to podoba, ale podoba. Widać to na Reddicie, gdzie praktycznie przestały się już pojawiać posty o tym, jaka ta gra jest słaba - są natomiast posty, w których pozostali gracze dyskutują np. patche. Ze Skull and Bones będzie podobnie, wątpliwe, że ta gra będzie tak aktywna jak pozostałe usługówki Ubisoftu, ale ze względu chociażby na swój setting będą osoby, które będą chciały pływać, nie potrafiąc jednak wytłumaczyć, dlaczego tak to wciąga.
A mi, jak autorowi, gra się podoba. Była zresztą moim priorytetem zakupowym na ten rok. Tak jak na poprzedni Diablo IV, z tym, że Diablo po zagraniu bety szybko straciło pozycję pewniaka zakupowego, a S&B ..... a tu było ciekawiej. Po CB byłem bliski rezygnacji z planów zakupu. Potem była otwarta beta na tydzień przed premierą, więc w z braku innych ciekawych gier do ogrywania, dałem szansę ponownie piratom. I wsiąkłem, mam wrażenie, że to inna gra niż CB (druga), zniknęła gdzieś nuda z CB, zniknęła przewidywalność z CB, jest zabawa. Jasne, brakuje wiele, ale od starego Sea Dogs (no jeszcze Black Flag - ale to trochę co innego), nie czułem takiego "fanu" w grach o tej tematyce. Wady są i przyjmuje je z dobrodziejstwem inwentarza, z jakąś tam maleńką nadzieją, że coś jeszcze poprawią, dołożą. A co do ceny.. hym, 200zł na dziś to to co ok 150zł 2 lata temu, i takie były przeciętne ceny gier 2 lata temu. Porównać to do skaszanionego Diablo IV, 2 x droższego... chyba się nawet nie da. Pozdrawiam i do spotkania na oceanie.
Są też osoby, którym podobają się tirówki przy drogach. To taki sam argument jak twój.
Już dawno ktoś mądry napisał, że o gustach się nie dyskutuje. To, że Tobie nie podobają się tirówki przy drogach, nie znaczy wcale, że to są brzydkie dziewczyny tylko dlatego, że parają się takim zawodem. Wśród nich są też piękne kobiety, którym "nie-tirówki" nie dorastają do pięt urodą. Nie zawód determinuje czy ktoś jest ładny, czy brzydki. Ale Ty idziesz za trendem, i jeśli jest hejt na tirówki, to i Ty hejtujesz, a jeśli jadą po grze, to trzeba być trendy, i też zjechać nawet jej nie dotykając? W ogóle, to Twoje stwierdzenie nie jest żadnym argumentem, tylko stwierdzeniem, że komuś tam się coś podoba, i śmiem Twierdzić, że równie prawdziwe jak to że są osoby, które lubią salceson. Są i co z tego? A ja też nie podałem żadnych argumentów, tylko subiektywne wrażenia z gry, i mój do niej stosunek. Nikogo do niczego nie staram się przekonywać, to moje wrażenia i moja opinia.
Na szybko podałem ci jakiś przykład, a ty mi tu wywód o tirówkach piszesz XD Dlatego własnie o gustach się nie dyskutuje. Nie rozumiem takich artykułów na tym portalu bo równie dobrze można napisać to o każdej grze z oceną poniżej 8/10. Rozumiem chyba, że nie ma tematów i już pisze się, aby popisać. Cena do jakości tutaj jest za wysoka i gra jest po prostu słaba i tu nie ma co dyskutować. Oczywiście nikt nikomu nie zabroni w nią grać i czerpać przyjemność z tego. Tyle w temacie.
Zaczynam zauważać że w obecnych nam czasach coraz mniej graczy jest w stanie znaleźć sobie zajęcie w grze jeśli gra nie wali nam tym zajęciem prosto w twarz. Oczywiście rozumiem że każdy ma swój gust i nie każdemu musi się dana produkcja podobać. Natomiast z uwagi na to że nudzi mi się w pracy czytam bardzo dużo recenzji, komentarzy i opinii na temat premier. Z wielu ( również tych jawnie hejterskich ) wypowiedzi płynie wspólny wniosek: Gracze coraz trudniej potrafią znaleźć przysłowiową marchewkę na kiju. Sam też się często na tym łapie. U mnie przynajmniej wynika to z tego że z wiekiem tracę pokłady wyobraźni i tak jak dawniej widziałem niesamowitą zabawę w eksploracji i wręcz lizaniu ścian tak teraz S&B odrzuciło mnie w pierwszej becie bo nie specjalnie widziałem tam coś ciekawego do robienia. Natomiast po własnym resecie mentalnym podczas drugiej bety bawiłem się już znacznie lepiej szukając sobie samemu celów. I rzeczywiście czuje w tym feeling gry o piratach. Oprócz krótkiej fabuły wprowadzającej możesz robić co chcesz. Owszem na ten moment jest mało do roboty ale podobnie było w No Mans Sky na początku. Natomiast tak samo wtedy sam sobie szukałem marchewki do gonienia. Zbierałem statki, budowałem bazy szukałem modyfikacji a w ostateczności zbierałem tryt z asteroid. Tak samo robię teraz w S&B zbieram materiały, pływam za mapami skarbów albo po prostu sobie pływam i zbieram tony towarów w skrytce. Po prostu wszystko zależy jak kto chce grać. Ja na razie wierzę w rozwój patrząc na The Division 2 które też nie było perłą pod względem kontentu na start a finalnie jest teraz 5 roczny sezon jeśli dobrze kojarzę i dalej chodzę sobie po mieście, bije mobki i zbieram kolekcje itemów.
swoją drogą artykuł nieźle pokazuje nowe podejście do zawartości GOLa. Wcześniej mieliśmy opinie na przekór: "Mi się podoba! wy się mylicie bo tak i ja mam rację!". Byle tylko mieć burzę w komentarzach i kliki. Tutaj jest bardziej stonowanie i jakoś bardziej ludzko.
Czasem tak jest, że dana gra trafi w dobry moment albo po prostu dobrze leży i sympatycznie się w nią gra. W zeszłym roku, pełnym świetnych tytułów jednym z najlepszych growych doświadczeń było dla mnie Attack on Titan 2. I jakby nie patrzeć na tę grę to wad ma pełno i cieżko ją wybronić... ale wsiąkłem jak nigdy na kilkadziesiąt godzin i bawiłem się przednio.
Pod każdą pozytywną opinią o tej grze widać tylko jeden ten sam argument... bo klimat piracki, bo dawno nie było gry o piratach, bo lubię piratów... Idąc tą drogą myślenia nie dziwie się, że taki battlefield 2024 potem dostaje na premiere ocenę 7/10 przecież to też seria jedyna w swoim rodzaju, a jednak wiemy że tak to nie działa i tak nie powinno być. Cieszcie się z możliwości pogrania piratem, ale nie udawajcie, że to dobra gra.
Kurcze, HETRIX, nie wiem, do kogo adresujesz swojego posta, ale na pewno nie do mojego tekstu, bo jak wół napisałem tam: "A ja nawet, cholera, nie lubię piratów". Chyba, że tak sobie w przestrzeń mówisz. Spoko, też tak czasami robię.
Zobacz, nawet obrazek reklamujący ten tekst dostosowałem do Ciebie. :)
Chyba czytamy różne komentarze, bo z zdecydowanej większości postów tutaj wynika, że gra ma sporo wad, ale po prostu im siadła i bawią się świetnie. Ten obrazek to faktycznie w punkt.
Ja też wad gry lub brakujących elementów mogę wymienić cała masę, ale póki co gra ma to coś że jest dość przyjemnie.
Na ile tego starczy to nie wiem, ale mam nadzieję że rozwój gry będzie dynamiczny i odczuwalny.
Drackula-> Martwiąca jest zapowiedź 1 sezonu. Lista tego, co dodadzą, jest raczej smutna i dot. np. nowego statku do odstrzelenia na oceanie. Mam wrażenie, że jeśli Ubi zamierza rozwijać tę grę tak samo, jak rozwija się dziś większość gier-usług (czyli karnet bojowy + bzdurne world eventy), to nie dopłyniemy daleko.
No jest to zajebista gra warta tych 300+ zeta + mikro...
https://youtu.be/nTekcLCAZpI?si=wiBkMg7tVG2jGxfD