Hideo Kojima wyjawił, dlaczego tworzy nową grę szpiegowską. Przy okazji ujawnił nowe szczegóły Death Stranding 2
W Dead Stranding gralem z 30 min , duzo chodzenia , poddalem sie ale kiedys sprobuje w nia zagrac jak bede mial duzo czasu , ale MGSV byla miodna 10/10 tylko koncowka z powtarzaniem misji byla taka sobie ... i powiem szczerze ze dal bym duzo zeby Kojima zrobil MGS6 , i szpiegowska gierke od tego goscia zawsze kupie .
Wiem że dużej ilości graczy ta gra nie podeszła. Ale z DS jak niektórymi grami tzn albo je kochasz albo nienawidzisz. Ja się zagrywałem a każda podróż była dla mnie wyjątkowa. Czekam na dwójkę.
NO DS1 był dla mnie jednym z tych fajnych zaskoczeń growych. Nie wiedziałem czego oczekiwałem od tej gry ale na pewno moge po ograniu tytułu powiedzieć ze klimat, setting i ogólnie wiele pomysłów była naprawdę czymś nowym i wcześniej nie spotkanym (przeze mnie) w grach. No moge ponarzekać ze po skończeniu fabuły to w sumie te łażenie tam i z powrotem straciło dla mnie wiekszy sens (ale i tak w grze posiedziałem 50h)
Ja się poddałem przy końcówce gry i juz nie wróciłem ale gierka zajebista i na pewno nie był to stracony czas wręcz przeciwnie.
A teraz pytanie do ludzi z forum bo ja chyba tego nigdy nie zrozumiem jak to jest możliwe że ludzie grają w gry które wyglądają jak na Amige w gry które są tak archaiczne że nie da sie grać chodzą ludzikiem z pixeli i sieja ziarno 50 dni lub machają mieczem od rana do wieczora i wykonują beznadziejne questy a tutaj dostają świetną grę z zajebista grafiką fabułą optymalizacją i mówią że to nie dla nich bo jestes kurierem...
/// a tutaj dostają świetną grę z zajebista grafiką fabułą optymalizacją i mówią że to nie dla nich bo jestes kurierem.. ///
Odpowiadam na pytanie.
Bo Death Stranding jest .... PRZERAŹLIWIE NUDNĄ GRĄ.
Owszem .... bardzo możliwe, że to "głęboka" gra z przesłaniem, ale .... śmiem twierdzić, że ludzie nie grają w gry dla .... głębokiego przesłania, a po to żeby się dobrze bawić .
Zresztą .... pojęcie GRA (z definicji przecież) określa czynność polegającą na .. zabawie.
To dlatego .... wymachują mieczami .
Tak na marginesie ... to gry na Amigę, choć oczywiście archaiczne, to jednak niejednokrotnie mają o wiele większą grywalność niż niejedna dzisiejsza gra z HDR-ami, Ray Traicing-iem i teksturami wyglądającymi jak film.
=============
Co do Death Stranding, to pamiętam jak .... UWAGA ... sam się tym jarałem jak pokazywane były gameplay-ie wszelakie.
Sądziłem że to będzie naprawdę coś ciekawego.
Niestety .... gra zanudziła mnie na śmierć już po godzinie "grania", czyli .... symulacji chodzenia z ciężkim plecakiem.
Do tego dochodziło IDIOTYCZNE "promowanie" gry poprzez NIEMOŻLIWOŚĆ jej instalacji jeśli nie posiadało się karty RTX.
Zresztą ... większość RTX-ów wówczas sprzedawana była w komplecie właśnie z Death Stranding.
RTX-a nie posiadałem, natomiast miał go kolega, więc wystarczyło wymontować, po czym zamontować do swojego kompa .... gra się instalowała, po czym montowało się ponownie swoją kartę (już nie RTX) i ..... gra ruszała jakby nigdy nic, bez przycinek, bez problemów.
Reasumując ..... Death Stranding NA PEWNO nie była grą dla mnie, aczkolwiek .... wyglądało to (chodzi o grafikę) rzeczywiście bardzo ładnie.
Inaczej pisząc, ta gra był jak piękna blondynka ... podoba się, ale ... ona nie ma kompletnie nic do powiedzenia sensownego , przez co jest nudna do tego stopnia, że nawet jej uroda nie pomaga w jej polubieniu.
DS złą grą nie było, ale i tak nigdy nie zrozumiem fenomenu Kojimy - to może być bardziej bolesny upadek po czasie niż Petera Molyneux.
"a naszym sojusznikiem w pewnym momencie prawdopodobnie zostanie jeden z antagonistów pierwszej części" Skoro zapowiedział, że Clifford Unger nie wróci, to za dużego wyboru nie ma. Zostają dwie postaci, z czego jedna to był antagonista trochę z przymusu.
Lubię Kojime. To prawda, że dialogi w jego grach są zazwyczaj w najlepszym przypadku poprawne, przy fabułach trzeba wyłączyć myślenie, a jego przesłania oraz symboliki są równie subtelne co traktor w składzie porcelany...
Jednocześnie tworzy moim zdaniem fajne i klimatyczne światy (zwłaszcza w DS), a wszystkie te jego dziwactwa oraz absurdy sprawiają, że nie mogę się oderwać od jego tytułów. Towarzyszy mi ciągle myśl "co ten Hideo jeszcze wymyślił?"
Czekam zatem zarówno na DS2, jak i na tę grę szpiegowską.
Ja rozumiem, że takie Death Stranding jest specyficzną grą i może komuś nie podejść, ja trochę jestem taką osobą. Pograłem w DS może 2-3h, ale nie rozumiem jak można nie docenić tej gry pomimo, że to nie czyjeś klimaty. Przecież system chodzenia sprawia niesamowitą frajdę, tak samo zarządzanie ekwipunkiem i całym sprzętem.
Death Stranding pokazuje czarno na białym co jest w grach najważniejsze. To jest gra o pieprzonym chodzeniu!!! a bije na głowę 90% dzisiejszych generycznych wysrywów które są pseudo grami AAA.
Co do Kojimy to mam nadzieję, że te trzy gry nie będą jego ostatnimi. Żałuję, że MGSV, który swoją drogą jest najlepszą skradanką ever, nie został ukończony tak jakby tego chciał Kojima.
Nie odpalilem jeszcze Death Stranding,brak chęci,czasu,bo zawsze gdy chec jest to okolicznosci temu nie służa i na odwrót.To samo mam z Wieśkiem 3
Czyli mamy już pewność, że plotki się nie sprawdzą i dwójka nie przyniesie ze sobą wielkich rewolucji w rozgrywce, nadal głównym punktem gry będzie zabawa w postapokaliptycznego kuriera, który zbawia świat.
Uspokoiło mnie to. Tego właśnie oczekuję, że znowu się wciągnę w dostarczanie ludziom paczek. To są fundamenty tej serii i sequel również powinien się na nich opierać. Rewolucje może zachować dla tych dwóch następnych zapowiedzianych pomysłach.
30 min byla jaks cut scenka , doszedlem do jakegos budynku mialem cos oddac czy sprzedac , i tam spedzilem wiekszosc czasu , bardzo nieintuicyjne , po prostu teraz mama za duzo na glowie zeby wsiaknac w ten swiat , ale w przyszlosci napewno spedze wiecej czasu niz 30 min , bo widac po grze ze jest tam jakosc gry AAA.
Mi tam też sie podobało, starałem się robić grę na 100 % co tylko dało radę, ale próbowałem zagrać nie dawno drugi raz i po 1 h usunąłem, gra na raz.
Kurde, 61 lat! Niektórzy są młodsi liczbą o 10 lat i wyglądają znacznie starzej niż Japończyk. Mój ojciec jest niewiele starszy ale jakbym postawił Kojime i jego obok siebie, to jednemu bym dał 40 parę a drugiemu z 66-67.
A niech tworzy te gierki i w wieku 70 lat. Życzę mu tego, bo on i jego zespół, to w obecnych czasach unikat. Jak oryginalność i nowości, to tylko u Kojima Productions. Piszę to jako niefan i raczej osoba, która nie rozumie fenomenu jego twórczości.
Dużo pojazdów? Szkoda, bo jedynka mocno traciła klimat jak dostawaliśmy możliwość przejechania całej trasy pojazdem :( Na walkę też wcale nie mam ochoty bo tylko przeszkadzała w eksploracji, a sprowadzała się do paru headshotów gumowymi kulami na pc, podejrzewam, że na padzie bym nerwicy dostał strzelając cały magazynek w korpus na auto-aimie.
Mają też być pożary i powodzie, co sugeruje, że gra będzie jeszcze bardziej trudna gdy nie będziemy korzystać z konstrukcji tworzonych przez innych graczy. W jedynce trzeba było mocno kombinować i wozić surowce między bazami w te i we w te, tylko po to, żeby zbudować kilka kluczowych dróg np. w górach, bez których dotarcie gdzieś pojazdem było niemożliwe, a na piechotę nie było sensu, bo ładunki były za małe.
Ja przeszedłem death stranding na najwyższym poziome bez rozbudowy dróg (Nie chciało mi się, więc zrobię może za drugim razem jak będzie druga część wychodziła). Dotarłem do każdego miejsca, kombinując i to z pełnym ładunkiem najczęściej.