Poradnik przetrwania dla małych twórców gier. Autor intrygującego city buildera dzieli się wskazówkami
Święta prawda. I zarazem truizm dla każdego gracza (widza, czytelnika, słuchacza i odbiorcy popkultury) z doświadczeniem odkrycia czegoś fajnego po czasie, bo dziełko przegrało walkę o jego uwagę z marketingiem rywali
Z tym ślepym kopiowaniem to prawda bo po sukcesie Vampire Survivor czyli gry teoretycznie prostej do zrobienia ale z dużym potencjałem powstało kilka faktycznie udanych "klonów" ale też kilkaset nieudanych, z góra kilkunastoma ocenami na steamie
W następnych kategoriach gier które powinny chwycić czyli survival-crafting i city-buildier też jest masa gier o tym samy, przetrwanie na plaży, zombie jako najbardziej oryginalny przeciwnik w historii gier i budowanie średniowiecznego miasta
No niestety, jak bierzesz się za jakiś wykorzystany już koncept jako świeżak, to możesz tylko zapunktować, jeśli go jakoś innowacyjnie ulepszysz.
No nie wiem. Co rozumiemy przez grafikę? Ja od indyków nie oczekuję AC Odysey na full opcjach. Grafika ma być przyjemna i generalnie jak to idzie w kierunku Synergy (z nadchodzących) czy Faraon lub Zeus (z tych dawnych) mi to wystarczy.
Za to gra ma być przemyślana. Spójna. Każda mechanika zamknięta (rozbudowana w drzewie olbrzymim lub prosta sadzonka - ma być zamknięta/ dokończona i skorelowana z wszystkim w grze).
Duże studia mają kasę na super grafę więc indyki muszą z nimi wygrywać na IQ. Proste. Najgorzej mają pełnoprawne odsłony AA bo już kosztują swoje i trudno przebić się tak by zarobić (a często są modlitwy o zwrot nakładów). Najlepiej mają mikro studia/ 1 osobowe - jak mi zrobią Revenous Devil, The Pale Beyond czy Thea the Aweking (ja nazywam takie gry A+) to kupię i mam zabawy na 10-50 godzin. I to dobrej zabawy.
Za śmieszne pieniądze (dla mnie ale przy xxx sprzedanych kopiach to przy niskim nakładzie twórca ma niezły zysk).
Tak więc nie ma złotej rady. Czasem sprawdzi się coś nowego, prawie coś nowego a czasem odgrzewany kotlet podany z nowa surówką.
Ode mnie rada (od gracza a nie twórcy). Gra kompletna. Nawet mały projekt ale przemyślany. Im bardziej rozdmuchane rzeczy tym większa szansa na pogubienie się. Grafika przyjazna a nie ultra. I postawcie na muzykę/ dźwięki bo to jest tanie a w takich grach mocno podbije odbiór. Nie róbcie cut scenek i innych topowych akcji rodem AAA bo nie uda Wam się (twarze drętwe, brzydkie, ruchy nijakie, zero mimiki itp itd).
Pozdrawiam indykotwórców i indykożerców.
Ps: moje progi kupna (pełnoprawne, dobre, te które wysondowałem i chcę) na premierę: AAA - 200 do 240, AA 80 do 120, A+ 40 do 60 złotych. Jak coś u mnie nie chwyci to poczekam nawet 4 lata by kupić za 5-50 złotych (A+ do AAA).
Piszę to, bo mam wrażenie, że twórcy jakoś słabi są w biznesplany i kalkulacje a później są przykre informacje, że to czy inne studio upadło.