Upadł mit wielkiej Rosji. Jej armia jest słaba i z miesiąca na miesiąc jest coraz słabsza. Dzięki działaniom kacapii Europa jest zjednoczona jak nigdy dotąd.
W samej kacapii rośnie niezadowolenie z powodu trwającej 2 lata trzydniowej operacji wojskowej. Protestują matki i żony powoływanych do wojska - https://tvn24.pl/swiat/rosja-protest-zon-rosyjskich-zolnierzy-w-moskwie-7446684 . Protestują sami powoływani do wojska https://www.money.pl/gospodarka/wielki-pozar-w-rosji-plonie-magazyn-najwiekszego-sklepu-internetowego-6984228713855488a.html . Rośnie poparcie dla opozycji https://wyborcza.pl/7,75399,30644141,pierwszy-sukces-rywala-putina.html
Wiadomo, że od początku wojny wszystkie republiki nie są zadowolone z wywożenia ich obywateli na linię frontu. Sama kacapia jest bogata w złoża więc sąsiednie kraje chętnie podzielą się terenem gdy kraj się już rozpadnie.
Jak myślicie jak będzie wyglądał ewentualny rozpad kraju? Co zgarną Chiny, co zgarnie Japonia? Może coś zgarnie USA i Finlandia?
Prawda jest gdzies posrodku.
Ani nie jest taka slaba jak myslelismy, ani tak mocna jak mysla ruskie.
A sama wojna to pojydenk USA vs Chiny, i to one zdecyduja o losach tej wojny po wyborach w USA pod koniec tego roku.
Jak do wyborów w ogóle dojdzie, bo oni mają tam prawo że jak stan wyjątkowy wprowadzą to wyborów nie ma :P Jako że trump'a raczej nie uda im się skazać żeby go odsunąć od władzy, to mogą problem teksański podtrzymywać i dolewać oliwy do ognia, aż "zaistnieje" potrzeba wprowadzenia stanu wyjątkowego xD
Co by się z putlerem nie stało ruscy od zawsze żyli z jakimś butem na szyi, tak więc następca też będzie większym, lub mniejszym tyranem, albo figurantem oligarchów.
jak będzie wyglądał ewentualny rozpad kraju?
Bez szans na taki scenariusz. Rozpad kacapii nikomu się nie opłaca. Dla zachodu ponieważ tworzy zbyt wiele niewiadomych (w tym przede wszystkim ryzyka związanego z niekontrolowanym rozprzestrzenieniem się broni atomowej w ręce kacyków, którzy przejęliby władzę w poszczególnych regionach), dla chinoli - bo lepiej zwasalizować sobie 17mln km2 niż odkroić kawałek Syberii. Dlatego najpewniej cały świat będzie pudrować tego trupa niczym lenina z kibelka na placu czerwonym.
Rozważania wokół tego, że „Rosja wkrótce się rozpadnie” trwają od początku jej istnienia, lecz obecnie, z powodu nieudolnej wojny na Ukrainie, są bardziej intensywne. To wszystko w temacie. Myśle ze będzie istniała jeszcze długo po rozpadzie USA.
Źródła zbliżone do tych które wymieniłeś w pierwszym poście - a wiec niesprzyjające Rosji czy wręcz opozycyjne tez tak uważają.
https://www.bankier.pl/amp/wiadomosc/Rosja-sie-nie-rozpadnie-W-regionach-nie-ma-wystarczajaco-kompetentnych-elit-8440111
Do tego dochodzą czynniki bezpieczeństwa / geopolityczne wymienione w poście #4.
wg. danych USA po stronie Ukraińskiej i rosyjskie podobne straty a nawet większe po stronie Ukrainy ok. 400K żołnierzy zabitych vs. ok. 300K+ po stronie Rosji. Jedna i druga strona oficjalnie mocno dane zaniża a zawyża straty przeciwnika. Nie zmienia to jednak faktu że mówimy tutaj o okolicy ponad 0.5M zabitych żołnierzy w kierunku 1M. rosja nie używa ani broni chemicznej ani biologicznej ani taktycznej tylko pcha zwykłą armię często gołą i bosa. Gdyby nie ich wewnętrzna propaganda o ratowaniu i operacji specjalnej a włączenie doktryny wojennej to używali by wszystkiego co mają bo i tak mają w ... sankcje.
rosja nie używa ani broni chemicznej ani biologiczne
Bzdura.
https://www.pap.pl/aktualnosci/news,1556935,ukrainska-armia-rosjanie-coraz-czesciej-uzywaja-broni-chemicznej.html
https://forsal.pl/swiat/rosja/artykuly/9411188,rosjanie-coraz-czesciej-uzywaja-na-froncie-broni-chemicznej.html
Dej źródła bo to jakieś bzdury.
Przede wszystkim na pewno mylisz liczby zabitych z wyeliminowanymi, czyli sumą zabitych i rannych. A i tak nie wiadomo na ile te liczby są prawdziwe.
Od co najmniej półtora roku słyszę i czytam że lada dzień Rosja się załamie, lada dzień padnie, że już za moment, momencik Putin umrze, a wtedy wszystko dupnie. Ale jakoś dalej wszystko trwa i skończyć się nie chce. Dlatego do takich tekstów podchodzę sceptycznie.
Podobnie. Aż takim optymistą nie jestem. Na początku też dałem się nabrać. Ale teraz nie jestem pewny. Rosja nigdy nie upadnie. Można ją nienawidzić. Ale to jest za duży kraj. Zbyt dużą ilością sprzętu, z ogromną ilością mięsa armatniego, którzy nadal popierają Putina. Plus kasa im się nigdy nie skończy.
Do każdych tekstów próbujących prognozować sytuację na świecie w jakimkolwiek aspekcie należy podchodzić sceptycznie. Ostatnie 4 lata wybitnie pokazały, że tak naprawdę to gówno dziś można przewidzieć.
Dziwny komentarz, trwa ale w jaki sposob? Druga armia swiata nie potrafi poradzic sobie z jedna z swoich bylych republik, mysla, ze beda witac armie rosyjska jako braci a brak im butow, mundurow, biora wiezniow do wojska, dokonuja czystek etnicznych wewnatrz kraju.
Niemcy tez nie przegraly 2 wojny od razu a jak wjechaly w Polske czy Francje, Rosja tez swoja droga raczej by zupelnie inaczej walczyla z Niemcami bez wsparcia aliantow.
Taki duży kraj nie padnie z dnia na dzień, ale oznaki zbliżającego się upadku są już coraz bardziej zauważalne. Zobacz ile osób uciekło za granicę przed poborem, co niewątpliwie miało spory wpływ na gospodarkę, wyciągając z rynku pracy wyspecjalizowanych fachowców (zwykły robol nie ucieknie za granicę, bo nie będzie miał za co).
Główny motor napędowy finansów państwa, czy gaz, nie daje już takich zysków jak kiedyś, bo Europa już go nie bierze, a do Chin czy Indii na razie nie bardzo mają jak go transportować (problemy z nowym rurociągiem). Już deficyt budżetowy jest duży, a będzie jeszcze większy. Do tego gospodarka przestawiona na produkcję wojskową, spowodowała ogromny wzrost inflacji i problemy z dostępem do wielu produktów. Rosjanie mają nawet kłopot z głupimi jajkami, których tam zwyczajnie brakuje, a ich cena w ostatnim czasie tak bardzo skoczyła, że ludzie zaczynają płacić nimi za usługi. Próbują importować je z Turcji, ale to zaledwie kropla w morzu potrzeb.
Do tego za chwilę padnie im cały transport lotniczy, bo nie mają części zamiennych. Już samoloty zaczynają spadać, choć na razie są to jednostkowe przypadki, ale wkrótce może ich być znacznie więcej. Maszyny, ukradzione zachodnim firmom, od których je leasingowali, w dużej części posłużyły jako dawcy części zamiennych, ale one również się skończyły. Według ekspertów rosyjskie samoloty latają obecnie na słowo honoru, bo łatane są gumą do żucia. To wszystko sprawia, że ludzie zaczynają widzieć do czego to prowadzi i protestują przeciwko tej bezsensownej wojnie. Wprawdzie kremlowska propaganda stara się to ukrywać, to jest ich coraz więcej.
Nic tam nie jebnie, bo rosjanie byli i będą przyzwyczajeni do życia po pas w gównie i błocie, aby tylko z TV leciała propaganda o wielkiej rosji, której się wszyscy boją. Będą robić za 1/3 naszej minimalnej pensji, żreć gówno które u nas nie przeszłoby atestu jako karma dla psa i zdychać średnio 20 lat wcześniej niż Europejczycy, ale jednak będą trwać. Jak szczury, które mogą się zaadaptować do coraz gorszych warunków.
Dlatego atakują lub prowokują praktycznie każdego swojego sąsiada, bo muszą - muszą udawać że są jak ZSRR, z którym każdy się liczył. Inaczej lud będzie niezadowolony, jak odkryje że każdy na świecie ma z nich bekę lub zwyczajnie się nimi brzydzi. Tego boi się putin, nie tego że niedługo przemieli pół miliona swoich obywateli, którzy w większości byli siła napędową tego tworu - że lud zobaczy jakim jest pośmiewiskiem. Ten kraj cywilizacyjnie dawno jest stracony, ale nie podzielony.
Polecam na YT obejrzeć kanał Andromedy, fajnie opisuje jak ludzie żyją w barakach które powinny być wyburzone jakieś 20 lat temu, ale jednak muszą tam żyć, a i tak gadają że to wina zachodu.
Przed ZSRR była także Rosja i nie zachowywała się inaczej, także wszystko sąsiadów trzymała za mordę - Polskę to nawet w porozumieniu z austro-Wegrami i Niemcami przy ogólnym aplauzie Europy zachodniej, w szczególności Anglii.
Polskę to nawet w porozumieniu z austro-Wegrami i Niemcami przy ogólnym aplauzie Europy zachodniej, w szczególności Anglii
A jeszcze wcześniej Polacy wbili jak do siebie do muchosrańska(daw. moskwa) i rozsiedli się na kremlu
aktualnie rosja jest "zbyt duza by upaść" - dopiero po smierci putina moze dojść do wewnetrznych walk elit o władze, które nie beda w stanie po tak dotkliwej stracie sprzętu wojskowego sie podniesc na czas i odeprzec powstan kilku republik naraz. o ile te narody jak buriaci, kałmuki, czeczeni itp sie jakos zjednoczą i uderza jednoczesnie.
bez tego kolejne rozwiązanie to oddanie rosji krymu ługanska i doniecka warunkiem zakonczenia wojny i wycofania wojsk. bedzie duzy międzynarodowy nacisk na ukraine by tego dokonac i beda sie musieli ugiąć.
odeprzec powstan kilku republik naraz
Cesarstwo Rzymskie też upadło. Ale dlatego, że Italia czerpała zyski z prowincji, które w końcu się pokapowały, że zamiast utrzymywać przerośniętą machinę urzedniczo-wojskową mogą żyć na własny rachunek. W przypadku Rosji sytuacja jest inna, nie ma bogatych prowincji. Buriaci, Jakuci, Tuwini, cała masa biednych państewek i narodów, które same mogą być eksporterami co najwyżej siły roboczej. Nawet jeśli wywalczą niepodległość, to bokiem im ona wyjdzie, w ten czy inny sposób padną ofiarą któregoś z sąsiadów. Buriatowi to bez różnicy na czyj paszport będzie musiał jeździć do Moskwy do pracy. Z kolei bardzo mu zależy, żeby ktoś zainwestował ruble w jakąś kopalnię, rafinerię czy fabrykę, żeby na starość nie musiał już nigdzie jeździć. Także ten cały ruch wyzwoleńczy narodów Rosji wydaje mi się mrzonką taką samą, jak rychły koniec wojny.
Obudziłem się chyba w marcu 2022. Tylko wtedy można było takie optymistyczne hasła przeczytać.
Wojna jak to wojna, będzie trwała jeszcze długie lata, tamci będą żarli gruz, a i tak się nic nie rozpadnie. Już wtedy strajkowali, wysyłali sankcje i wszystko powoli jest po staremu, nawet do rozgrywek sportowych ich z powrotem dopuszczają. Opozycja jest na pokaz, zaraz główny rywal przypadkowo wyleci przez okno i skończy się zbieranie podpisów. A o tych ziemiach przemilczę, bo chyba za dużo grało się ostatnio w modern daya w hoiu. Już widzę jak razem z Litwą robimy rozbiory Królewca.
Rośnie poparcie dla opozycji
To i tak nic nie zmienia bo to mogą być osoby lojalne wobec Putina ale mogą ocieplić wizerunek na arenie międzynarodowej bo niby nowa władza. Wzmocnią się i dalej będą napadać na sąsiadów. Z Rosją od zawsze rozmawiało się przez siłę, a nie słowa.
Yep, dlatego uważam że np. Nawalny to wcale nie jest jakaś super alternatywa. Te same cele co Putin, tylko prawdopodobnie przy lepszym ogarnięciu i wciskaniu kitu że to zupełnie nowe rozdanie, demokratyczne standardy, nie ma imperialnej Rosji.
Juz się raz Rosja rozpadła. Mowa o ZSRR.
https://twitter.com/legion_svoboda/status/1767428117667172518 jak dobrze rozumiem to kacapy na kacapów idą
Chyba już weszli do Kurska i Biełgorodu https://twitter.com/GloOouD/status/1767428918913495064
Syreny w Biełgorodzie https://streamable.com/rlk3m9
Upadł mit wielkiej Rosji. W 1990 roku. Natomiast żadnego rozpadu nie będzie, Rosja raczej poszerza zwoje terytorium za wszelka cenę.
W sumie pewnie do jutra będzie po sprawie ale warto się choć chwilę pocieszyć :)
Dowiedziałem sie dzis ze wojna z rosja na naszym terenie jest bardzo prawdopodobna w ciagu 5 lat.
Wszędzie o tym trąbią i zapewne nic z tym nie zrobia, tak jak za covida oglaszali zamykanie i badania na lotniskach i granicy ale dopiero za pare dni.... Tak jakby celowo tak ma byc jak ktos juz zaplanował, wszyscy wiedzieli ale tylko pozorne działania sa podejmowane.
Covid się skończył więc pozostało straszenie Rosją.
Może tak może nie kto wie. Co chwila czytam że raz Putin się nie odważy zaatakować NATO i UNI innym razem że tak i tak w koło macieju. Ale pewne jest jedno że ktoś na tym duże kokosy zbija tak jak przy covidzie czy innych tego typu atrakcjach.
Nie ma tam szans na jakikolwiek wewnętrzny rozpad... ponieważ tam nie ma żadnej opozycji, na każdym szczeblu żądzą klakierzy Putina,i nawet w przypadku śmierci Putina ( choćby z przyczyn naturalnych) wybrany -naznaczony zostanie " jegomość" z najbliższego otoczenia, i tak od ponad 100lat wszyscy opozycjoniści którzy rywalizowali z Putinem zostali po prostu zamordowani, otruci, albo skazani do wiezień o zaostrzonym rygorze przykład Nawalnego który miał ogromne poparcie i według najnowszych doniesień miał wyjść niedługo na wolność i sobie nagle zmarł. A ludzie, zwykli ludzie po prostu się boją... tam jak zatrzyma cię ruska milicja w proteście przeciw putinowi lub potępiasz najazd na Ukrainę możesz po prostu zostać wywieziony do lasu przez mundurowych i zakatowany na śmierć. Ekonomicznie to państwo nigdy nie zdechnie, bo tam po prostu władza ma wyjebane na obywatela. Dochodzi do tego jeszcze propaganda większa niż TVPIS. Jedyną małą iskierką nadziei był Pierożyn ze swoją 25 tysięczną armią Wagnerowców, ale niestety obsrał zbroje i leciał z przeprosinami do putlerka... i też sobie zmarł... tam to chyba tylko atomówka jest potrzebna.
Nie ma tam szans na jakikolwiek wewnętrzny rozpad... ponieważ tam nie ma żadnej opozycji
Owszem, opozycja jest w tamtym kraju bez znaczenia. Dużo ciekawsze są tarcia między frakcjami rządzącymi. Praktycznie od obalenia caratu trwa nieustanna walka o władzę na kremlu pomiędzy "armią" i "służbami". Obecny władca jest przedstawicielem służb KGB/FSB, ale z racji tego, że jest wojna, to o przejęcie może pokusić się któryś z generałów.
Przedsmak już mieliśmy - nieudany marsz prigożyna z cichym wsparciem surovikina. Kolejna próba w wykonaniu (...) może okazać się bardziej skuteczna.
1) Rosja nie jest słaba. Jej możliwości są dość spore mimo kiepsko rozwiniętej gospodarki.
2) Armia Rosji nie jest słaba. Mimo że to cień Związku Radzieckiego to wciąż posiadają olbrzymie ilości sprzętu i zasobów ludzkich. Tam jest sporo ludzi, którzy z biedy i alkoholizmu mogą wyrwać się tylko wstępując do wojska. Ci ludzi enie mają nic do stracenia.
3) Żadnego rozłamu nie będzie. W tym kraju zawsze znajdzie się ktoś kto będzie Rosjan trzymał za mordę.
4) Ewentualny rozpad Rosji to najgorszy scenariusz nawet dla NATO. Nie wiadomo kto przejąłby władze nad rakietami. Nikt by tego już nie kontrolował.
5) Nasza propaganda też wiele piszę bzdur. Amunicja miała się już skończyć po 3 miesiącach. Rosja miała zbankrutować po miesiącu itp.
Dokładnie. Ropy to chyba nawet eksportują więcej niż przed wojną. Indie kupują i następnie eksport na zachód. Miało to być strasznie nieopłacalne a jakoś trwa już dwa lata. Produkcja amunicji też wzrosła, sankcje są dość skutecznie w wielu dziedzinach obchodzone. Raczej nie ma na horyzoncie prognoz na rychły upadek.
Indie kupuja rope od Rosjan ale w czym placa? Napisz moze o calosci sytuacji.
W czym płacą? Obecnie chyba w dirhamach o co zabiegał Kreml więc raczej chyba nie ma problemu to ewentualnie wymienić. Część też pewnie w rupiach czy dolarach. Zresztą od początku wojny słyszymy, że Rosja sprzedaje ropę za bezcen, Indie czy Chiny płacą grosze, Rosja nie ma co robić z tymi pieniędzmi, jeszcze tydzień, miesiąc góra kwartał i musi się to załamać. A tu nic z tych rzeczy. Tylko w tygodniu miedzy 12-18 02.2024 Rosja wyeksportowała ropę wartą 2,66 mld euro, wyroby z rafinacji ropy za ponad 1mld euro (Rzeczpospolita z 11.03.2024). Tak więc nie ma co liczyć że nagle ten system się załamie.
Nie można też zapominać, że z kraju przed poborem uciekło ponad milion osób, co ma poważny wpływ na rynek pracy i firmom coraz trudniej jest znaleźć pracowników. Do tego dodajmy fakt, że przestawienie gospodarki na tryb wojenny, szybko spowoduje jej zapaść. Już od miesięcy Rosjanie mają poważne problemy z dostępnością podstawowych produktów spożywczych, jak chociażby jajek. Jest ich tak mało i są tak drogie, że niektórzy już używają ich w charakterze środka płatniczego, płacąc nimi za różnego rodzaju usługi. Putin próbował ratować sytuację importem z Turcji, ale to nic nie dało, bo było ich zbyt mało, by zaspokoić potrzeby całego kraju. Poza tym okazało się, że 20% sprowadzonych stamtąd jaj była zarażona wirusem H5N1, a także salmonellą i jadem kiełbasianym. Teraz szukają ratunku w Kazachstanie.
Oczywiście Rosja nie padnie w kilka miesięcy, bo za duży kraj, ale sygnały, że upadek postępuje w szybkim tempie, stają się coraz bardziej wyraźne.
https://youtu.be/iSSmcq9QtPM?si=KsxQptaKUgpAiItl pierwszy lepszy sklep na jakimś osiedlu po dwóch latach wojny i sankcji. Jakoś nie widzę tam wielkich braków towarów. Jajka też są. Oczywiście to Moskwa ale tak to pewnie wygląda w wszystkich dużych miastach. A jak się żyje na prowincji to można zobaczyć na Andromedzie.
Jest dziś dobry artykuł na Onecie o tych "brakach" - niestety...
Tylko weźmy pod uwagę że Moskwa i Pitr to są dwa miasta gdzie też nie rozkręca się poboru i generalnie dba o zaopatrzenie - Putin pamięta, że carat położyły problemy z chlebem w stolicy więc te dwa miasta zawsze będą prezentować się na tyle dobrze, na ile można.
Reszta kraju to już różnie.
To powiedziawszy, po raz fafnasty potwierdza się powiedzenie Talleyranda że Rosja nigdy nie jest tak silna na jaką wygląda ani tak słaba, na jaką wygląda. Z dumpingiem, gospodarką w trybie wojennym i zaciskaniem pasa mogą pociągnąć jeszcze długo - tym bardziej, że zasobów mają raczej więcej niż Ukraina.
To tak samo jak z armią rosyjską - ponosi ciężkie straty? Ponosi. Wyższe niż Ukraina? Owszem, choć to nie są już wskaźniki jak z wiosny 2022. Ale wciąż ma więcej nie tylko potencjalnych rekrutów, ale i mięcha armatniego czy opcji dla najemników.
No i Putin będzie na pewno gotów walczyć do ostatniego Baszkira i Czukczy.
Rozpad raczej im nie grozi ale Rosja może się pogrążyć w takiej niekończącej się wojnie domowej.
Tetkino / Tiotkino przejął legion partyzantów i pojawiły sie tam ulotki / ankieta na temat wydzielrnia autonomicznej republiki kurskiej :)
Nie rozpadnie. W latach 20. i 30. bolszewicy zrobili takie czystki, że tam do władzy dopchają się tylko sami swoi.
Czy się rozpadnie? A czy Putin będzie żył wiecznie? Carat też się wydawało będzie wieczny a w 1917 bolszewicy wytępili carską rodzinę. Podczas wojny domowej "biali" mieli sporą szansę wygrać. Podczas II WŚ tylko cud (czytaj: dostawy sprzętu od Zachodu) sprawiły że Hitler nie zajął Moskwy. ZSRR miał być wieczny a wybił sobie zęby na Afganistanie. Rosja to kraj nieprzewidywalny, jutro możemy się obudzić w świecie bez Putina z wojną domową i powstaniami w każdej republice, zwłaszcza na Kaukazie i dalekim wschodzie.
przeciez putin to tylko urzednik, tam rzadzi fsb, dopoki oni trzymaja spoleczenstwo za morde to sie nic nie zmieni
W zasadzie to cholera wie kto tam rządzi. Znaczy FSB jest ważnym elementem układanki, ale GRU? Wojsko? Biznes? Mafia?