A Highland Song | PC
Kolejna nietuzinkowa gra od studia Inkle.
Tym razem przyjdzie nam przemierzać szkockie wzniesienia, pagórki, doły, doliny, góry, jaskinie, mosty i zamki. Nietypowe umiejscowienie miejsca akcji zdecydowanie działa na plus. Zwłaszcza w połączeniu z regionalną muzyką i szkockim akcentem u postaci. Gra opiera się na odkrywaniu drogi do latarni morskiej, oddalonej o kilka dni drogi. W tym celu wspinamy się na szczyty, analizujemy mapy i znajdujemy skróty. Mechaniki z tym związane bywają nieoczywiste i wymagają przyzwyczajenia się. Poruszanie się pomiędzy pięknie namalowanymi warstwami jest przyjemne, ale wspinaczka pozbawiona jest paska zmęczenia i trudno ocenić na które wzniesienia damy radę wejść, a na które nie. Najlepiej wypada bieg w rytm szkockiej muzyki, który pozwala przemierzyć spory dystans, a jednocześnie wprowadza uśmiech na twarz gracza.
Klimat gry jest zmienny niczym góry. Czasem ogarnia nas spokój, chęć podziwiania widoków, czasem aura tajemniczości, a czasem odezwie się gniew gór i pogoda zmusi nas do wybrania bezpieczniejszej ścieżki. Jest to dobrze odzwierciedlone w fabule, która przedstawia lokalne legendy związane z górami, ich szczytami, ale też mieszkańcami. Niektóre wątki jednak wymagają bardzo dużo zaangażowania do ich skończenia, co może lekko zniechęcać, gdyż główna fabuła niespecjalnie się zmienia przy kolejnych podejściach.
Warto zagrać chociaż 2-3 rozgrywki. A gdy klimat trafi do kogoś, tak jak do mnie, to i sporo czasu można spędzić na aktywnościach pobocznych, optymalizacji trasy, czy odkrywaniu historii.