Recenzja gry Like a Dragon: Infinite Wealth. To opowieść, której nigdy nie zapomnę
Grałem we wszystkie części i obydwa Judgmenty i Infinite Wealth szybko stało się moją ulubioną, a jeszcze nie odblokowałem Yakuza crossing czy pokemonów xD
Niesamowite jak to studio potrafi klepać niby to samo, ale za każdym razem więcej, lepiej i ciekawiej.
Lekko spóźnieni, przybywamy z recenzją
Lekko to ja juz bylem zniesmaczony tym brakiem recki ale rozumiem ze autor potrzebowal wiecej czasu zeby na spokojnie wszystko przejsc a to ze az sobie musial zajarac po napisach koncowych mimo ze nie pali na codzien to swietna rekomendacja :)
Gra fajnie sie rozkreca, wcale nie tak powoli ale do minusow dorzucilbym nadmiar znajdziek.
Bez Polskiego to mozecie tez napisac tą recezje no bo skoro gra nie ma tlumaczenia na PL no to tą recezje przeczytaja wszyscy fani i w jezyku ENG
Idź się ucz Angielskiego w takim razie. Najbardziej banalny język do nauczenia.
Najbardziej mnie śmieszy w ludziach nie znających angielskiego, że mają o to ból dupy do wszystkich innych
Podchodziłem do serii jak do Wściekłego psa. Niechętnie i ostrożnie. Yakuza 0 była moim wstępem. I o ludzie. Mimo wielu wad, to wsiąkłem. Postacie,fabuła, rzeczy do roboty, które chce się robić. Miód cud i orzeszki.Prócz systemu walki, który doprowadzał mnie do szewskiej pasji. Dopiero zostało mi tam z 20 godzin gry, i miałem całe drzewko prawie zrobione, to wtedy grało się dużo dużo lepiej. Chociaż arenę sobie odpuściłem. Zbyt wkurzające dla mnie. Potem zagrałem w Kiwami 1. I tutaj zaczął się problem. Tak jak w przypadku Yakuzy 0. Wstęp jest przydługi, i średnio zachęca(prócz fabuły)Yakuzę 0 pierwsze 4 godziny, przechodziłem chyba z miesiąc ;D Tak do tego podchodziłem, i głównie przez pierwszą styczność z modelem walki w tej grze, mega irytujące na początku, i upośledzone pod wieloma względami.Dopiero potem wsiąkałem coraz bardziej. Kiwami ten sam problem. Początek błeh, a potem coraz lepiej, aczkolwiek gorzej według mnie niż Yakuza 0. Ale o ile yakuzę 0, zrobiłem prawie na 100%, to Kiwami już tylko na około 80. Wkurzało mnie to, że tak często dochodzi do walki,gdy chciałeś sobie po prostu porobić rzeczy. Pewnie i tak ogram dalej serię,ale każda ma jakieś problem i miejscami irytuję. Tą konkretnie olewam, bo system RPG. Nie podoba mi się. CHociaż walka jest ponoć dużo prostsza.
Gram.
Piękna gra porównywalna jedynie z Red Dead Redemption 2 jeśli chodzi o scenariusz i emocje. Jedyna różnica jest taka, że w pełni docenią to tak na prawdę jedynie fani serii, którzy śledzili losy Kiryu od początku.
Czy jeśli nigdy nie grałem w tą serię to: 1 Warto? 2 Czy mogę od tej części zacząć?
sprzedawanie NG+ jako DLC – serio? Sego, ogarnij się!
To jest sprawdzanie rynku pod nowe metody monetyzacji i jak widać mało kto się tym przejmuje, więc więcej gier będzie robiło takie rzeczy.
Grałem tylko w Like a Dragon i świetnie mi się grało. Mam ochotę pyknąć także i w te część, ale trochę mnie wstrzymują wzmianka w recenzji i takie komentarze jak wyżej - że bez znajomości poprzednich części bardzo dużo się straci.
Ja z całej serii ograłem tylko Judgment i było fantastyczne. Dzisiaj postanowiłem zrobić drugie podejście do Yakuzy 0, od której się kiedyś odbiłem. Mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej, bo chciałbym nadrobić całą serię. To jest chyba zbyt dobra historia, żeby zaczynać ją od końca.
Nie planowałem kupować na premierę, ale recki mnie przekonały i nie żałuję, bo gra wsysa. Najbardziej grę ciągnie fabuła, ale też system walki został fajnie rozbudowany. Jednak jeżeli grałeś w większość poprzednich Yakuz, to nie oczekuj jakiejś rewolucji. To cały czas ten sam, według mnie, już przestarzały silnik graficzny, animacje i inne assety. Obecnie jakoś też już boli mnie brak pełnego VA. O dziwo nawet wciągnęły mnie minigierki z wyspą i poksami, ale też side-questom czegoś brakuje. Są dosyć przewidywalne jak już znasz ich styl z poprzednich gier. Ale mimo wymienionych mankamentów panom z Ryu Ga Gotoku jakoś udało się, po raz kolejny, dowieźć mega grywalny produkt ;)
Właśnie ogrywam drugi raz Yakuzę 0 bo to jedyna część w jaką grałem, kilka lat temu. Teraz mam ambicję przejść całą serię. Życzcie mi cierpliwości i siły bo oglądając te cutscenki i dialogi trwające tak długo, że aż pad się wyłącza przez nieaktywność można czasem przysnąć
Od której części zacząć grać tak aby to było chronologicznie?
Od Yakuzy 0. Swoją drogą też uważana za najlepszą część, albo chociaż w ścisłym top 3 właściwie 99% fanów serii. Więc jeżeli się spodoba to można lecieć dalej z serią, a jeżeli się nie spodoba to raczej nie ma się co łudzić, że jakaś inna część "siądzie", a przynajmniej z tych, w których nie było jeszcze walki turowej.
Studio oraz oceny gry powinny być mieszane z błotem za schowanie poziomu trudności i NG+ za DLC. Także 7/10 to absolutnie maksymalna nota.
Ciekaw jestem jaki procent (promil?) wszystkich graczy takiego tytułu w ogóle odpala NG+. Masz grę na 50-70-100h, kończysz ją i co? Odpalasz NG+? Serio? Jest tak mało gier na rynku, że się chce tłuc w jeden tytuł kilkaset godzin i to znając fabułę?