Polacy nie gęsi, Polacy to bobry - skąd wziął się sukces polskich city-builderów?
Cos w tym jest :D Nie przepadam szczegolnie za citi builderami, ale gry akie jak against of the storm, frostpunk, the riftbreaker, timberborn, manor lords, sa na bardzo wysokim poziomie. Najlepiej z nich gralo i gra mi sie w the firtbreaker, czekam na 3 dodatek i coopa :p
Z początku byłem podjarany Against the Storm, ale po około 30 grach jakoś mi się znudziło. Niby każda gra jest inna przez rodzaj mapy, efekty pogodowe, dostępność surowców, wydarzenia na polanach, losowe budynki, kamienie węgielne, zadania, czy rodzaj obywateli, ale mimo wszystko grało się bardzo podobnie. Każda jedna gra zajmowała mi przeważnie 4 lata. Zdobywanie reputacji z zadań, skrzyń za narzędzia, trochę z determinacji i powtórz. Tak wiem.... można grać bardziej kreatywnie, co robiłem zawsze w ostatniej grze cyklu, budując duże osady, testując różne rzeczy, ale chodzi raczej o to, aby w jednym cyklu zagrać jak najwięcej gier, więc trzeba je kończyć możliwie jak najszybciej. Może kiedyś wrócę.
Tak z ciekawości: na jakim poziomie trudności grasz? Na pierwszych poziomach bez prestiżu, gdy trzeba mieć tylko 12 pkt reputacji to faktycznie gra jest banalna i skończy się rozgrywkę w 4 lata :P Na wyższych poziomach (w szczególności z odpalonym prestiżem) to na serio robi się spore wyzwanie. Tym bardziej wtedy, gdy jednocześnie nowe osady zakładasz przy terenach dających jakieś ujemne modifkatory. Ba! Raz założyłem osadę, w której jednocześnie nie było zadań i nie było handlarzy (obóz bandytów i coś tam jeszcze...). Do tego prestiż poziomu 3-4 (niby niewielki), ale wygranie z samych skrzyń i determinacji to już jest hardcore ;P
Z początku grałem na Pionier, żeby ogarnąć w ogóle o co chodzi w grze, później przeszedłem na Weterana, ale nie odczułem żadnej różnicy właściwie. Z tego co widziałem po opisie to poziom jeszcze wyżej też jakoś wiele nie zmieniał. Reputacji chyba zawsze potrzebowałem 14. Modyfikatory robiłem ujemne. Raczej nic strasznego. Na burze wystarczało odwołać czasem drwali, dołożyć do paleniska i był luz. Do prestiży nie dotarłem i nie jestem w temacie. Może kiedyś nadrobię. Gry jeszcze nie skreśliłem :] Wróciłem do Civ 6 ;>
Napisałem... wcięło...
"Polacy nie gęsi" - otóż nikt nigdy nie twierdził, że Polacy to gęsi lub, że to nie są gęsi. Takie tytuły utrwalają niezrozumienie powiedzenia, w którym "gęsi" to jest "język". Polacy mają swój język a nie gęsi język - jak to określano łacinę. "Gęsi język" = łacina.
Tak samo jak , kot srający NA puszczy,to ja się pytam jak można srać na puszczę ? chyba że się leci w samolocie. A powinno być , kot srający W puszczy ;D
Fajnie, tylko jak na razie brakuje mi czegoś co przebiłoby moje 3 konfiguracje powiązane z budową osady:
Rimword + mody,
Minecraft + Minecolonies + Pokemony, pociągi,... i nowsza grafika
Fallout 4 + mody i wracanie z przygody ze "zdobyczami" do powoli rozwijanej bazy, czy kolekcji pancerzy/komixów/posążków,.....
...Palworld łatwo też pewnie dołączy się do podobnego modelu zabawy, ale poczekam na koniec EA.
Wymieniane np. RogueLite - AgainsTheStorm koncentruje się na wyrzucaniu do kosza tego co się utworzy i tak też można grać, tylko prawie wszystkie rogue like/lite dla mnie to gra na parę godzin, bo jakoś nie czuję potrzeby "masterowania gier", a i stylistyka nie sugeruje aby grało się dla widoków. Mogliby dodać jakąś destrukcję to może byłbym skłonny pograć w RL, ale i któraś 2d gierka była to dość szybko stała się powtarzalna.
Bobry - są najbardziej obiecujące z wymienianych, jednak jakbym miał porównać z Satisfactory,... czy wizualnej części np. rollercoasterów, to nie wygląda już to tak ciekawie
Frostpunk 1 - nie mój typ, za mało swobody w tej grze jest. FP2 odpuszczę podobnie jak pewnie odpuszczę sobie polskiego Ghostrunnera 2 do czasu przejścia cz1.
Riftbreaker - fajnie o ile nie trzeba panować nad 10-ma bazami na raz. Robi się podobny problem co w Starcrafcie. Podobnie jakoś zarządzanie zasobami nie było jakoś idealnie przemyślane. Wolałbym mniejsze mapy i ewentualnie zarządzanie turowe bazami na jakimś globusie.
Posepne tony. Idealnie to się u nas produkuje. Większość filmów jest tym przesiąknięta. Wręcz uwazam ,ze w Polsce mozna by tworzyć najbardziej mroczne, lub dolujace gry.