RPG Enshrouded jest popularniejsze na Steam niż Tekken 8 i Like a Dragon: Infinite Wealth razem wzięte
Pograłem kilka dobrych godzin. Mam dość ambiwalentne odczucia. Z jednej strony mix kilku gatunków. Świat trochę jak bieda Elden Ring. Do tego mix Valheim i Zeldy. A jednak trochę to wszystko do siebie nie pasuje. Grając odnoszę wrażenie że część mechanik jest tu tylko po to bo są w modzie ostatnio. Gra ogólnie nie jest zła, ale dla mnie nie robi nic dobrze, a tylko poprawnie. A jednak mimo tych moich narzekań co chwilę chcę tam wracać.
Takie szybkie premiery stawiają pod znakiem zapytania zasadność pakowania dziesiątek/setek milionów dolarów w marketing. Moim zdaniem, jeżeli gra wyróżnia się czymś i zapowiada się dobrze to gracze do niej dotrą bez potrzeby bombardowania na każdym kroku pierdylionem reklam.
To prawda, a poza tym było dobrze dopracowane demo, które pokryło się z prezentacjami gameplayow. Dzisiaj zdecydowanie zbyt rzadko mamy możliwość sprawdzenia sobie gry w postaci właśnie takiego dema. A czasu było sporo do ogrania demka.
Też przez pierwsze godziny gra mnie nie wciągnęła, podchodziłem jak do jeża.
Dopiero po 10godzinach odkryłem znaczną część mechanik i wolności w tej grze (bo ta gra dużo umożliwia przy pomocy samych mechanik, jak np. przeskakiwanie nad barierami, które wydają się być blokerami...).
Też trzeba trochę zrozumieć na czym to polega. Gdybym miał do czegoś porównać tą grę, to najbliżej jest chyba Terraria.
Obecnie mam 20godzin i mimo tego, że trochę speedrunuje rozwój nie do końca tak jak Twórcy to przewidzieli, to dopiero poznaje, jak duży jest rozmiar tego świata.
Ta gra miała marketing i wiadomo było o niej od dość dawna. Gdyby nie Palworld, to pewnie byłoby 10x więcej graczy. Bo ta gra naprawdę ma wiele do zaoferowania. Choć początkowo wygląda słabo. Valheim, czy Palworld to przy tej produkcji maluszki. Bo mimo ogranych 20godzin, nie widzę generyczności tego świata. Wygląda jakby był robiony przez ludzi w 100% i był dośc przemyślany od początku do końca.
Po 20godzinach widać, że część rzeczy jest kompromisem pomiędzy wokselami/dobrym działaniem gry i COOPem. W singlu częśc rzeczy mogłaby zostać dużo lepiej rozwiązana. A tak sporo rzeczy działa trochę jak w MMO, a nie jak w 7DTD, z drugiej strony, gdyby gra miała działąć tak jak 7DTD przy tak zaawansowanym systemie wokseli, to lepiej, by były te kompromisy.
Chodzi głównie o resetowanie się niektórych rzeczy do stanu pierwotnego (chociaż nie wszystkiego). Przy grze single mogliby się tego pozbyć, ale pewnie coop by na tym bardzo ucierpiał.
Ale ja nie mówię, że ta gra nie miała żadnego marketingu. Mi chodzi o skalę. W marketing CP2077 CDP wpakował ze 100 baniek PLNów. A można odnieść sukces dużo mniejszym kosztem. Pomysł dobrą grę. Demo. Szczypta marketingu (a nie 30% jak w przypadku CDPu). Przepis na sukces. Ja dziś kupiłem ale pograłem za mało żeby jakoś oceniać. Ale z tego co widziałem u innych to jak dla mnie gra zdecydowanie warta tych stu złotych.
Ja generalnie polecam Enshrouded. Dawno mnie nic tak nie wciągnęło. Fajnie mieć Valheim, który nie jest tak biedny w mechaniki i ma fajny rozwój postaci. No i na dodatek ta gra wygląda pięknie. Już nie wspomnę o tym, że ten EA jest w zdecydowanie lepszym stanie niż wiele gier wychodzących w 1.0
Paleworld zwiększył już i tak duże zainteresowanie grami survival crafting, i jak w przypadku vampire survivor już gdzieś tam się szykują na zrobienie dziesiątek podobnych gier, nowością będą stworki
Bardzo dobra gra - pomimo, że to EA to sprawia wrażenie dopracowanej i w trybie dla pojedynczego gracza nie zauważyłem żadnych problemów technicznych, gra chodzi bardzo dobrze, nie crashuje. Bierze to co dobre z takich gier jak Valheim, Elden Ring czy Gothic (tak, grając co jakiś czas mam skojarzenia z Gothickiem). Eksploracja jest ciekawa i wciągająca, świat gry robi wrażenie.
Jak kogos wciągnął Valheim to mocno polecam gierkę
Chociaż niewiele poznałem pomimo ponad 15 godzin w grze, bo z znajomymi zamiast zwiedzać świat to budujemy krasnoludzkie miasto w rytm Diggy Diggy hole
Dla mnie 10/10
Ta gra to Valheim, gdyby deweloperzy nie osiedli na laurach. Tak , mam racje. Tworcy Valheima osiedli na laurach i zachowuja sie jakby porzucili gre, bo wola zeby modderzy podtrzymywali gre przy zyciu.
To prawda, bo w 5 osób stworzyli w ciagu kilku lat koncept, szkielet, grafikę, zamysł i sama działającą grę, z fizyką i 5 biomami. W kolejne 3 lata i 2x większej ekipie ( wedle ich informacji ) dodali ledwie 1-2 biomy poprawili nieco bugów I pododawali trochę rzeczy dekoracyjno-budowniczych oraz rozwinęli rolnictwo. Słabo. Tyle mógłby zrobić jeden moder hobbistycznie po godzinach, przy codziennej dorywczej pracy. Swoje zarobili to fakt, ale gdyby ta gra miaks wyjść teraz to nie osiagnelaby zbyt dużego sukcesu ( o ile w ogóle ). Enshrouded mimo, że nie jest w tak dużym stopniu rozbudowane mechanicznie jak Valheim ( brakuje troche udogodnień i mechanik, ale to jeszcze moze byc dodqne ), to jest zdecydowanie bardziej przyjemne w ogrywaniu, eksploracji i ogólnie feelingu. Lotnia jest mega i to super pomysł. Jest parę mechanik jak właśnie lotnia znacznie bardziej casual niż w Valheimie, ale po czasie zdajemy sobie sprawę, że kurde zamiast zapylac po sprzęt 15 min po śmierci, mogę ten czas lepiej spożytkować. To tak, dla przykładu. Valheim jest w pewnym sensie zamknięty, bo surowce są raz i koniec. Tutaj mamy respawn i jest to dużo wygodniejsze. Nie wspomnę, że każdy większy update do valheima niejako wymuszał new game w kwestii odkrywania nowych biomow. Tutaj po prostu jest ograniczenie terenu i nie pójdziesz dalej, a nowe obszary będą dodawane stopniowo + zawsze jest ten reset świata.
Sporo jest elementów mniejszych i większych, które po prostu powodują, że w tą grę się bardzo fajnie gra. Np w życiu nie widziałem tak dobrze rozwiązanego zarządzania eq. Wpadasz do bazy, otwierasz skrzynkę jedną i drugą, wciskasz shift R i masz porządek. Eksploracja z masą poukrywanych sekretów, masą fajnych miejscówek. A i może pierdoła, ale za każdym razem jak widzę te małe ogniki rozświetlające pochodnie czy inne źródła światła lecące przez korytarze to tak sobie myślę, ale fajny bajer.