Palworld zaserwował mi cyniczny, ale zaskakująco smaczny miks wielu innych gier
A mi podoba nie ma to jak lecisz na z bostowanym maxa smoku nadlatujesz na obóz bandytów robisz im bahmut z obozu ostrzałem rakietowym albo birzesz sórwoce budujesz wyrzutnie rakiet bo jest budnek birzesz pala z handiwork też robisz maxakre całemu otoczeniu.
Tym, co przeszkadza mi najbardziej, jest brutalność
Strzelanie do pixelowych ludzi - ok
Strzelanie do pixelowych cholera_wie_co - nie ok
To jest ten typ człowieka co jak pies zagryzie dziecko to mają pretensje do dziecka że teraz biednego pieska ktoś uśpi.
Ta, mordujemy pokemony - jak tak można. Łapiemy ludzi jako niewolników w Conan Exile -cisza.
Dziękuję za psychoanalizę na podstawie opinii dotyczącej gry, ale jest nietrafiona. Zazwyczaj przemoc w grach ma jakiś kontekst - wcielamy się w bandytę, bronimy się przez zagrożeniem itp, a przynajmniej tak jest w tytułach, które dane mi było ogrywać. W Palworld po prostu mi to nie pasuje, ale to w końcu moja opinia, z którą nie trzeba się zgadzać.
Nie potrzeba kontekstu. W jednej z najwiekszych gier trzymasz handlarzy w ciasnych kantorach, zmuszasz ich do rozmnazania sie, torturujesz ich zombiakami, a obok trzymasz bydlo czy inne kurczaki w bardzo ciasnych pomieszczeniach, aby moc usmazyc ich mieso lawa na steki czy kfc. Mowie o Minecraftcie.
Właśnie wyskoczył mi artykuł że twórcy planują kolejną grę, czyli palworld to pewnie kolejny porzucony tytuł.
Złodziejstwo...
Takie porównywanie po 30+ latach e-rozrywki i ogólnej popkultury nie ma absolutnie żadnego sensu. Wszystko już było, więc jak coś ma nie przypominać czegoś? Na 1000+ pokemonów z dobre 700 jest przygotowanych na podstawie żywych istot (niektóre przemielone już 3-4-5 razy, zależnie od generacji).
Obecnie każda wychodząca strzelanka "trochę przypomina Dooma", samochodówka "jest jak NFS", a RTS "wydaje się być Age of Empires". Dżizas, ludzie.
Na pewno twórcy Palworlda jednej rzeczy nie zgapili od N/Gamesfreaka - wydali grę na X, PS i PC. Gdyby Nintendo z nieznanego mi powodu nie monopolizowało tylko jednej konsoli, Palworld nawet by nie powstał na papierze.
Do kazdego marudy, ktorzy piszczy, ze gra kradnie z Pokemonów. Pokemony kradną z Dragon Questa od czasów kiedy wiekszosc tutaj ludzi nawet nie byla w planach. Najlepsze, ze ta gra jest targetowana przez znane osoby i niektorych deweloperów, a bardziej znanym deweloperem, ktory probuje stworzyc nienawistną narracje przeciwko tej grze jest deweloper.... uwaga... RIOTU. Firmy, ktorej egzystencja jest definiowana słowem 'kradziez i upraszczanie konceptów oraz pomysłow".
Pisaniem zajmujesz sie od 2013 i robisz takie błędy stylistyczne. I nie nawet nie probuj odwracac kota ogonem i mowic, ze moja skladnia jest zła bo ja jestem noobkiem ktory komentuje. Juz nie mowie o marudzeniu o tym, ze gra jest brutalna, majac ponad 30 lat. Moze mi powiesz, ze w GTA jezdzisz przepisowo. Gry są po to, abysmy oderwali sie od szarej rzeczywistosci, zebysmy zapomnieli jakimi małymi atomami jestesmy w kosmosie, jak malo znaczący jestesmy, a ty mi pierdolisz, ze zabijanie fikcyjnych stworkow jest zbyt brutalne. Nie wiem, ten internet stacza sie coraz szybciej.... po prostu nie moge sobie wyobrazic jak mozna tak na sile szukac wad gry. Ktos ci zaplacil za napisanie negatywnie nastawionej recenzji, przepraszam... OPINII ? Tutaj kazdy artykuł z nalepką OPINIA, powinien być z bomby usuwany albo ignorowany przez uzytkowników portalu. Wiem, ze takie OPINIE są po to, zeby stworzyć konwersacje, burze mózgów, ale co to za burza mózgów, gdzie autor artykułu jest tak zamknięty i ma tak zakuty łeb swoimi opiniami, że pewnie minusuje kazdy komentarz niezgadzajacy sie z jego opiniami. Już ja znam takich pseudo ludologów.
Nie wiem o co poszło, ale w połowie się zgodzę.
Czepianie się graczy o składnię to tak jak nieco czepianie się ich, że grają w gry zamiast czytać książki. Każdy ma różne priorytety co bardziej ceni, składnię czy dyskusję, pewnie się trafią jakieś przypadki wręcz z nerwicą natręctw - czyli jak ktoś widzi błąd to tylko go w tekście zobaczy.
Co do przemocy, są GTA, Postale itp, ale wg mnie to najgroźniejsze jak dla mnie są symulatory jazdy autem arcade.
Powodują one, że sieci neuronowe w głowie uczą się podobnych warunków drogowych.
Z jednej strony masz lepszy reflex, ale prędzej idzie to w stronę, że wylądujesz w rowie bo auto nie klei się drogi jak tzw. mydelniczka.
Podobnie może być z tą brutalnością i znieczulicą, a już na pewno dużo w grach propagandy i promowania lub krytykowania ideologii.
Kojarzyłyby się temat XXX. Policjant którego zabijasz w GTA5 będzie podobnie widział Ciebie w to grającego w tą grę jak, żona/dziewczyna która widzi jak grasz w XXX.
Zabijanie stworków to już kwestia prezentacji/emocji towarzyszących temu zabijaniu. Jakby odcinać kończyny zwierzątku, a nie, że pojawiłyby się na zwierzątku gwiazdki jakieś i znikająca chmurka to zdecydowana różnica.