To nie żadna ankieta, pytam z czystej ciekawości, chociaż po blisko 20 latach część ników aktywnych użytkowników pewnie mógłbym wymienić z pamięci po porannych postach.
Więc za kogo się uważacie, skowronka czy sowę? Czy jest to podyktowane dodatkowymi zajęciami typu praca, styl życia, pasja (granie :P).
Sam jestem starą sową, również z wyboru i przyzwyczajenia, uwielbiającą nocne sesje przed monitorem. Dodatkowo nocna aktywność kotów temu sprzyja.
Jest ze mnie późna sowa.
Po prostu średnio lubię z ludźmi przebywać, ale zarazem lubię z nimi rozmawiać.
Lubię robić większość rzeczy samemu.
Wieczory i noce szczególnie to jest ten czas gdzie mam spokój absolutny- czas dla siebie. Wszyscy normalniejsi śpią, więc nikt mi nie zawraca głowy. Mogę oddać się wtedy swoim zajęciom i relaksowi.
Czasami chciałbym zniknąć dla otoczenia. Pojawić się gdzieś w chatce w górach.
Niestety świat wymaga ode mnie wstawania rano, co jest bardzo ciężkie :P.
Może z czasem gdy ułożę lepiej prywatne sprawy to ewoluuje w skowronka :D.
Bardziej sowa. Od zawsze dominowało bardziej funkcjonowanie wieczorem i nocą. Niemniej od czasu narodzin dziecka to już nie jest regułą. Czasami zasypiam o 21, aby wstać o 4 rano. Wtedy tak dwie godzinki sobie w spokoju pogram. A niekiedy idę spać o północy, aby wstać do pracy o 6. Tylko wtedy już rzadziej posiedzę przed monitorem. Bardziej spędzanie czasu z żoną jest, ogarnianie planów na najbliższe dni itp. Niemniej jak szybko zaśnie, dziecko śpi a mi się jeszcze nie chce, to mam czas dla siebie :)
Naturalny stan dla mnie to spanie w godzinach 3-12. Jak nie muszę to nie wstaję wcześnie rano, bo to grzech.
Wstaje wcześnie, chodzę spać późno :D Ale zawsze miałem tak, że naukę czy prace preferowałem od wczesnych godzin porannych, a wieczory i noce zostawiać sobie na odpoczynek.
Jestem regulowany słońcem, późna wiosna i lato wstaję o 4 a kładę się 20-21.
Jak przychodzi jesień i zimowa deprecha, kładę się o 24 a wstaję o 7.
Absolutna sowa, od zawsze. Przed południem jestem z zasady nieprzytomny, nieważne o której bym się kładł.
Jedyny wyjątek to pobyt w Afryce, jakoś przejście na rytm od 6. do 18. było łatwe.
Ciężko chyba znaleźć gracza, który kładzie się spać wcześnie wieczorem, my akurat lubimy przesiadywać po nocach. Widzę też to po znajomych na steamie, weekend, a do godziny 12 rzadko kto jest w ogóle online, wszyscy jeszcze śpią.
Choć lubię raz na jakiś czas być aktywnym wcześnie rano. Oczywiście musi być środek lata i nie mogę mieć żadnych ważnych zajęć na dany dzień, bo teraz budzenie się po ciemku i wychodzenie na zewnątrz w taką porę roku to jest dramat.
Sowa. Chyba od jakiś 10 lat regularnie zarywam nocki przed komputerem lub konsolą. Uwielbiam ten nocny spokój, kiedy nikt mi nie przeszkadza. Oprócz tego nienawidzę też porannego wstawania. Tylko praca jest mnie wstanie do tego zmusić.
orlem bialym:)
zalezy jak lezy, jak wolne to sowuje, ale na codzien raczej skowronek, taka praca:)
Z racji tego, ze pracuje na dwie zmiany to roznie. Ale wole jednak siedziec po nocy i wstawac tak okolo 9. ;) W weekendy zarywam noce ale wstaje wczesnie bo szkoda mi wolnych dni. Ogolnie jakos tak mam, ze jezeli nie wyjde z lozka przed 10 to zle sie z tym czuje wiec praktycznie sie to nie zdarza, nawet jezeli gralem do 3-4 w nocy. :)
Jestem typowym nocnym markiem. A juz na pewno jedynym z nielicznych tu na GOLu, ktorzy postuja w srodku nocy :D
Ogolnie uwazam spanie za strate czasu i staram sie byc aktywny jak najdluzej dlatego tez przycinam komara wylacznie gdy tego potrzebuje. Wypracowalem tez sobie system drzemek, dzieki ktorym w godzine potrafie sie wyspac. I pewnie kiedys mnie szlag trafi, ale w koncu na cos trzeba umrzec.
Via Tenor
Mógłbym powiedzieć że sowa bo do nocnego trybu życia dochodzi stale kręcenie głową i szyją...
Jednak chyba przez nocne hałasowanie stukaniem w klawiature, klikaniem, czasem darciem się jak gram online, robieniem żarcia itd przez co budzę i denerwuję partnerkę to raczej jest to typowo kocie zachowanie :)
Renifer.
Nie mam ani problemu zarywać nocek ani też wstawać rano. Ostatnie pół roku chodzę spać ~20 by wstawać ~4.
Kiedyś Skowronek, teraz niestety od wielu już lat chronicznie niewyspana Sowa... :( Ale jakby była wyspana, to by mi to pasowało bardziej niż skowronkowanie.
Ja niestety do 23 staram się już być w łóżku a o 6 rano staram się być już na nogach. I takie cos mi się podoba. Ostatecznie iść spać północ i wstać 7 rano.