Nie, Microsoft, konsola to nie nowy Windows i nie wciśniecie mi jej tak po prostu
Czytając te wiadomości mam wrażenie, że Microsoft opadł z formy. W czasach X360 było o wiele lepiej, bo ich gry nie były jeszcze średniakami a teraz wychodzi na to, że jedynie co im wychodzi dobrze, to wykupywanie studiów i gamepass. I niestety póki co gry wydawane przez Microsoft, a gry wydawane przez Sony to niebo a ziemia. Mam wrażenie, że Microsoft idzie jedynie po Gamepassa, a nie pilnuje, co i dla kogo tak naprawdę wydaje. Już kilka gier się odbiło przez to i w natłoku tych gier ciężko znaleźć jakąś grę, która nie jest średniakiem (i mam na myśli gry od 2020 roku).
Dla mnie niezrozumiałe jest to że na najbliższe lata Ani Sony ani Microsoft nie zaprezentowali przynajmniej KILKU gry segmentu AAA - system sellerów, gier generacji
Zrezygnowali z hitowych serii (Killzone, a nowe halo to trupiszcze) zamiast tego pójść w fajne ale jednak mniejsze gry, albo niewypały jak Starfield. Brakuje im pary na mocne tytuły?
Np co mocnego idzie na 2025 od nich albo 2026 czyli raptem za 2 lata? tak z 4-5 tytyłów od obu producentów listę poproszę
Po prostu, gry robi się coraz dłużej i są one coraz droższe i nikt sobie nie może pozwolić na wiele gier AAA w danym roku, także z powodu wewnętrznej konkurencji.
Ja tam rozczarowany nie jestem, posiadam PC, XSX, PS5 i Switcha i wszystkie gry pokazane we czwartek mi się podobały i we wszystkie zamierzam zagrać, Sony na razie pokazało mniej na 2024 rok bo tylko FF VII Rebrith i Rise of the Ronin.
to wyglądało jak pokaz gier 7/10. Może tak naprawdę Piranha Bytes nigdzie nie zniknęła, a po prostu zaczęła robić gry dla Microsoftu.
Proszę nie szkalować najlepszego polskiego studia, Piranha robi lepsze gry niż MS
jakim cudem niemieckie studio moglo zrobić polską grę gothic? weź ty się zastanów co piszesz w internecie
Zastanawiam się czy takie gry AA to po prostu zapchajdziury przed nadchodzącymi (xD) konkretnymi grami czy efekt tego że mają to być gry day one w game passie więc wywalenie 200 milionów dolarów na produkcję jak u Sony nie wchodzi w grę. Wydaje mi się że takimi grami nie przyciągną do zakupu Xboxów a jak nie przyciągną do Xboxów, to kto im tego game passa, na którym tak im zależy będzie kupował? Zaraz osiągną sufit abonentów na PC a liczba posiadaczy Xboxów rośnie w ślamazarnym tempie. Zanim MS rozkręci się w tej generacji to już będzie za późno i ten kto już chciał mieć konsole to już wybrał PlayStation albo wkrótce to zrobi. Jak tak dalej pójdzie to MS zostanie po prostu wydawcą gier i wycofa się z konsol jak kiedyś SEGA. A to by oznaczało że jesteśmy w dupie bo Sony zostaje bez konkurencji (Nintendo to nie ich bezpośrednia konkurencja).
W przeciekach z tamtego roku można było znaleźć informacje ze MS rozważa wycofanie się z biznesu jeśli w tej generacji sobie nie poradzą.
Nikt nigdy nie mówił, że MS ma zamiar robić dobre gry. MS ma zamiar robić gry, które zarobią nawet będąc w game passie od premiery. Czyli gry średnie i niedopracowane
Ojej, ale gdy wszyscy przeciwnicy abonamentów pisali, że scenariusz będzie odkładnie taki - tanie crapy i średniaki, szybko zrobione i wrzucone do passa, bo inaczej nie będzie się opłacało ich tam umieszczać w dniu premiery - to wyznawcy dobrego wuja MS, zbawiciela gejmingu, gotowi byli ich utopic w łyżce wody.
Przecież to było wiadome od samego początku, że gry od MS nie będą dopracowane, jakościowo poziomem dorównujące najlepszym AAA, bo to nierentowne. Od samego początku branża o tym trąbiła, że przez GP, MS jest zmuszony do produkcji niskich lotów produkcji, by zapychać "ramówkę". Raz na jakiś czas zrobią coś porządniej, a tak to trzeba liczyć na zewnętrzne studia.
Dokładnie tak samo jest z serwisami strimingowymi czy to Netflix czy HBO. 90% produkcji, to chłam. W większości te najlepsze produkcje na HBO czy Netflixie, to nie są 100% produkcje tych marek, tylko na zasadzie, że przychodzi pomysłodawca serialu, platforma daje kase i na tym wkład platformy się kończy.
Bez przesady z tą niższą ligą na ten rok Sony nie zapowiedziało ani jednej gry a rok temu mieli tylko spidermana, którego też można się czepiać za nierówną grafikę. Ten Indiana nie ma być nowym TR czy Unharted tylko bardziej Riddickiem z biczem i zagadkami. Grafika prezentuje się okej ale nie zrobili motion cature twarzy nagrywaniu dialogów i faktycznie wygląda to dość biednie. Obsydian zawsze robił toporne gry ale ich gierki były fajne dlatego, że questy można było rozwiązywać na wiele sposobów, wybory miały znaczenie, dialogi itd... Ja tam najbardziej martwiłbym się o Hellblade, może wygląda pięknie ale ta gra poza grafiką i klimatem może niewiele zaoferować możemy dostać demo technologiczne a nie grę. Jeśli nie rozwiną gameplayu to nie wróżę sukcesu
Nie no, jak nie zapowiedziało ani jednej gry xD co prawda sam jestem średnio zadowolony z ostatnich ruchów Sony i większość gier w tym roku mnie nie jara, ale w 2024 wychodzi FFVII Rebirth, Rise of the Ronin, remake Silent Hill 2, Helldivers 2, Stellar Blade no i wyszedł ten nieszczęsny remaster TLOU2. Szału ni ma, ale to chyba trochę więcej niż nic.
Podejrzewam, że jeszcze mogą też zaskoczyć jakąś niezapowiedzianą grą na koniec roku.
widzę autor tego teksu i fanboj ps ma ból dupy wszystkie gry które zapreentował MS wyglądały obłędnie ja oceniam ten pokaz MS na 11/10 to o obiecali i pokazali było i nic po za tym a nie któży za dużo sobie obiecywali po tym pokazie
A uzasadnij dlaczego. I naucz się pisać przy okazji.
Ja czekam na Indiana Jones, bo robi je Machine Games i całkiem fajnie się prezentuje. Gra od Obsidian wygląda trochę jak taki Dark Messiah xD. Pragnę zauważyć że fotorealistyczna grafika w grach jest kosztowna. Zobaczcie sobie Palworld. Już się gra im zwróciła, a gra nie ma mega grafiki. Z resztą to nie jest finalny produkt i jeszcze dużo do poprawienia, więc nie rozumiem narzekań. Sony zamiast dać TLoUS part3, to daje 2kę remaster. Jeszcze trochę to remastery będą po pół roku...
Przcież grafika to najmniejszy problem gier MS... Właściwie to na grafikę chyba nikt ogarnięty nie narzeka (wiadomo, jest też masa trolli i bezmuzgów)... No, pomijając Crapfield, ale jakieś minimalne standardy też trzeba zachować, mamy jednak 2024 r. i nie można udawać - jak w życiu - że wygląd zupełnie się nie liczy.
Czekam aż Sony pokaże 4 exy tak żeby było na co w ogóle u nich ponarzekać ;)
Ludzie wyznający religię PlayStation jadą po wszystkim co ma znaczek Xbox, nawet jeżeli nie będą mogli w to zagrać.
Co najmniej jakby ktoś im płacił albo wynikało to z tego że są właścicielami konkurencyjnej konsoli.
Ludzie nie każdy musi robić grę która przede wszystkim wyglądać na top. Obsidian raczej stawia na grywalnosć i klimat a nie grafikę. Pillars jest idealnym przykładem, gdzie wydali grę w rzucie Izo w czasach gdzie od dekady nikt już nie robił gier w takiej technice
Dokładnie. sony rok temu wypuściło tylko Spidermana a na ten rok nie mają nic. MS rok temu wydał HIFI Rush, Forzę, Starfielda i nieszczęsnego Redfalla a w tym wyjdzie Indiana, Avowed, Hellblade i Stalker 2. Wiadomo, że gry MS nie są idealne ale te od Sony też mają problemy ale MS przynajmniej teraz coś wydaje i to w miarę regularnie.
Ja to wyznaję religię Sony do tego stopnia, że nigdy nie miałem żadnej ich konsoli, ani nawet pada. :P
(No ale przyznaję, miałem za to Walkmana, dwa Sony Ericssony, cztery Xperie i cały czas mam telewizor...)
Nie, ludzie nie krytykują Xbox ponieważ są niecnymi fanatykami Sony. Gracze krytykują model biznesowy Microsoft. Firmy, która, przynajmniej na amerykańskim rynku idzie drogą monopolizacji i właściwie masowego skupu wszystkiego co tam się znajduje. Argument o powodzie tak agresywnej polityki w postaci przegrywania z Sony, mało kogo, prócz fanatyków Xbox przekonuje. Bo ludzie jako gatunek, wolą underdogów, od Kerkesów. Bo z jednej strony Microsoft w urzędach pozuje na ofiarę i biedaka, którego prześladuje japońska korporacja, a z drugiej popisuje się tym, jak to ocieka złotem. No i skupuje co się tylko da. Gdy urząd antymonopolowy ma obiekcje, to biegnie do sądu (każdy kto zna model prawny US, wie, że hajs bardzo pomaga w tamtejszych sądach). No i na koniec, gdy dopina swego prezentuje całą listę średniaków. Gier, które swoimi często topornymi i przestarzałymi mechanikami, mocno kłócą się z tym obrazem króla królów, do jakiego Microsoft bardzo aspiruje.
Model subskrypcyjny jaki zaproponował w gamepassie Microsoft, wg trzech z czterech prezesów największych wydawców w US, jest kompletnie nieopłacalny. Model w którym w abonamencie dostajemy gry na premierę. To się nie zwraca. Stąd cięcie kosztów w Xbox, aby zachować ruch i reagować na oczekiwania użytkowników tej usługi. Bo wbrew temu, co twierdzi autor powyższego artykułu, MS nie ma nieograniczonych środków. GP to projekt, w który zainwestowano wielkie pieniądze, i z którego akcjonariat oczekuje jeszcze większych zysków. Jednak tych zysków nie ma. Dowodem na to, są coraz dziwniejsze wypowiedzi pracowników MS, i wręcz publiczne dyskuje jakie ostatnimi dniami obserwujemy. Wysoko postawiony menadżer nie wyskakuje nagle z tekstem, że Microsoft chce wejść z wydawaniem gier na platformy Sony i Nintendo, dlatego, że jest jakąś ukrytą opcją japońską ??, tylko dlatego, że budżet się nie spina. Następnie wychodzi szef studiów Xbox i kompletnie dementuje słowa menadżera. Następuje lekka konsternacja, bo obiorcy widzą jakieś tarcia wewnatrz firmy, wyciagane na zewnątrz. No ale Saint Phil, którego klienci Xbox i Gamepass uważają za władcę w Xbox, a może nawet MS. Tylko, że po chwili wychodzi realny zarządca Microsoftu i enigmatycznie ogłasza, niby mimochodem, że Micro chce wydawać gry na wszystkich konsolach dostępnych na rynku. To się nie spina, ale jasno nas informuje, że finanse w Xbox, po gigantycznych zakupach, nie wygladają tak, jak akcjonariat sobie życzy i oczekuje.
Koniec końców, następuje wielki pokaz, hypowany w branży jako rozjechanie wiadomej konkurencji, który okazuje się serią z kapiszonu. Ogółu graczy, również tych związanych z Xbox i gamepass, zbytnio nic nie powala. Nastroje są minorowe. Bo podstępne Kajiu, które niby nie ma zapowiedzianych na ten rok żadnych first party, i miało być rozniesione na strzępy przez pieniądze Microsoftu, ma w tegorocznych zapowiedziach remaster opus magnum horrorów, remake gry, które na nowo zdefiniowała jRPG, i kolejną bardzo solidnie zapowiadającą się produkcje o samurajach.
Reasumując, to nie jest tak, że krytykują aby krytykować, jacyś fanboje Playstation. Krytykują ci, którzy nie dają Xbox taryfy ulgowej, bo ta marka istnieje od 20 lat i wciąż, mimo chociażby zakupu ZeniMax z całymi jej bibliotekami IP, nie stworzyła swojego stylu i nie jest w stanie rzucić rękawicy, ani Sony, ani Nintendo.
Remaster - to nie jest "wydanie gry". To odświeżenie, które równie dobrze mogło być patchem/DLC do oryginalnego TLOU2.
Helldivers - faktycznie, nowa gra...klasy AA.
FFVII - do tego Sony nic nie ma. To gra stworzona i wydana przez Square Enix. Za pewne czasowa ekskluzywność.
Rise of the Ronin - podobnie jak wyżej.
Szczerze mówiąc wole takie gry. Tańsze i szybsze w produkcji oraz robione przez mniejszą liczbę osób.
Nie chce mi się cały czas grać w hollywoodzkie gry z perspektywy trzeciej osoby robione przez tysiące osób za kilkaset milionów przez co nie można sobie pozwolić na większą oryginalność.
Oczywiście takie gry też są świetne i potrzebne, ale dobrze, że xbox poszedł inną drogą.
Zupełnie nie rozumiem decyzji Todda Howarda, który oddał zrobienie następnej gry o Indianie Jonesie studiu Machine Games.
A czy ktokolwiek rozumie decyzje Todda Howarda? Zacznijmy może od tego...
Todd pasuje do MS jeśli chodzi o podejmowanie decyzji bo wciąż nie jestem w stanie zrozumieć kto podjął decyzje w MS żeby nowe Fable dać Playground Games studiu które robiło tylko Forze Horizon
Microsoft zmienił netflix mają game passa mają gierkę która rozjebała system czyli palword i mają profit za czasow 360 musieli ostro harować bo gamepassa innych opcji które same drukują kasę metodą afk.
Co za maruda. :D Niesamowite...
Drogi autorze - w kwestii Avowed, narzekasz że dostaniemy kolejny raz odgrzanego cRPG jak są one robione od lat. W przypadku Indiany Jonesa, który odwraca do góry nogami gry przygodowe jakie nam się oczywiście kojarzą z nią - też marudzisz?
Jak się domyślam, gdyby Wielki Cyrkiel wyglądał jak Uncharted, marudziłbyś że to będzie zwykła zrzynka gry Naughty Dog bądź Tomb Raiderów, które mają monopol od...początku gamingu, na "grę o postaci archeologa w TPP".
A nie mam zielonego pojęcia jakich wielkich nowości oczekiwałbyś od gry cRPG jaką jest Avowed. To w końcu jest - COMBAT-RPG! Główną rolę tu gra dynamiczna walka. Ja nie widzę tu wielkiego drewna, wręcz może to być bardzo ciekawe, gdzie wymuszą na nas żonglowanie różnymi typami broni na różnych przeciwników. Okej, dialogi z NPC nie wyglądają jak wyreżyserowane cut-scenki...ale nadal, jak miałoby to inaczej wyglądać w takim typie gry? Cinematiki zaburzyły by immersję, o którą przecież chodzi w przypadku prawdziwych gier RPG.