Już nigdy nie wrócę do tanich monitorów, Philips Evnia jest bliski ideału
Wszystko fajnie i cacy, tylko, że błyszcząca powłoka jest bezużyteczna dla graczy dziennych, co widać po refleksach na zdjęciach.
Nie wiem też co dobrego jest w byciu oślepianym. Wszyscy tak zachwalają hdr a sprowadza się to do ciemniejszych czerni (nic nie widać) i bielszych bieli (nic nie widać!). W praktyce więc zamiast szarego obrazu na którym widzimy wszystko mamy czarno-biały obraz na którym większość jest za jasna lub za ciemna i oczy po godzinie grania męczą się jak po trzech w normalnym trybie. Dziękuję, postoję - w poszukiwaniu realizmu i bycia oślepionym można zawsze wyjść na spacer ;)
Już Ci odpowiadam - powłoka wg. producenta jest "w jakimś stopniu antyrefleksyjna" i faktycznie jak siedzisz w słońcu, to nie ma takiego dramatu, jak np. w błyszczącym MacBooku. Poza tym wysoka jasność =/= oślepianie, trochę mylisz pojęcia. W przypadku tego (i innych) monitora OLED jasność jest dużo niższa niż w LCDkach, które faktycznie czasem aż rażą po oczach. Przede wszystkim dobry i sprawny HDR oznacza, że masz duże różnice między najciemniejszymi i najjaśniejszymi obszarami ekranu, dzięki czemu kolory są wyraźniejsze, a cienie bardziesz szczegółowe. Co więcej OLED powoduje, że właśnie lepiej widzisz te "ciemności" np. jaskinie w Wiedźminie 3 z użyciem eliksiru Kot. Poza tym jeśli naprawdę drażni Cię wysoka jasność, to dla Ciebie mega opcją jest tryb True Black, bo ogranicza jasność maksymalną, ale zapewnia wszystkie inne plusy panelu OLED ;)
Dzięki za informację, zweryfikuję jak doczekam się 27 calowego oleda za 1500zł kiedyś :)
Ale nie ściśniesz HDR do wąskiego przedziału jasności, ani nie ograniczysz szczytowej jasności do określonego zakresu kolorów/rodzaju efektów np. tak by oslepialy tylko jasne świtała punktowe, a reszta ekranu była na pozornie np. 150-200 nitów, prawda?
Jesteś skazany na to, co wymyślili graficy, no i co de facto jest wymagane, by ten szerszy zakres tonalny pokazać - czyli wyższą średnią jasność...
Większości to nie męczy i im nie przeszkadza, grali już wcześniej w ciemnym pokoju z wielkimi TV z maksymalną jasnością, co też wypala oczy. Dla niektórych osób średnia jasność wymagana do tego, by oddać pełny zakres tonalny z trybu HDR nadal może być jednak zbyt wysoka.
Jasne,w jakimś zakresie można ustawić HDR pod siebie (jasność szczytowa bieli itp.), ale przecież jego istoty nie usuniesz.
Masz rację, Herr. Obraz jest jaśniejszy, ale może też wyglądać lepiej, a nie oślepiać. To zależy od pracy grafików i projektantów. Np. AW II w HDR jest znacznie lepszy niż bez HDR i nie "oślepia" (bo to dosyć ciemna gra). O dziwo, CP2077 - podobnie (nawet za dnia). Ale np. HDR w "Avatarze" (oczywiście, ustawiony tak, jak uważam za słuszne) już mocno "razi w oczy" (do tego stopnia, że np. wolę czasem wyłączyć tryb HDR).
Na szczęście, w nowych grach można już ustawić osobną jasność dla niektórych elementów ekranu (np. interfejsu). To świetne rozwiązanie.
Rzecz jasna, HDR na pulpicie jest dla mnie złym pomysłem.
Wszyscy tak zachwalają hdr a sprowadza się to do ciemniejszych czerni (nic nie widać) i bielszych bieli (nic nie widać!).
To nieprawda.
Od miesiąca mam pierwszy w życiu monitor z HDR-em (QD-OLED, jasność 1000). Podchodziłem do tej technologii jak pies do jeża, wychodząc z podobnego założenia. Myliłem się całkowicie.
Gry w trybie HDR (odpowiednio ustawionym) wyglądają znacznie lepiej. Biele są jasne, ale nie wypalone, a czerń jest czarna, ale wydobywa, a nie minimalizuje detale. Np. "Alan Wake II" bez HDR w porównaniu z włączonym trybem HDR wygląda czasem (noc w lesie albo nieoświetlone wnętrza) jak ciemna kupa (na co zresztą narzekają często gracze). Tryb HDR dodaje obrazowi głębi i właśnie zwiększa jego szczegółowość (również w zacienionych obszarach).
Powiem tak: gdy idzie o jakość doznań wizualnych w grach, to odczułem na własnej skórze dwie pozytywne rewolucje. Pierwsza to monitory ultrapanoramiczne (dla mnie +100 do immersywności wizualnej). Druga to HDR.
Jak teraz czasem się zapomnę i uruchomię grę bez trybu HDR, to od razu mam jakieś dziwne wrażenie, że obraz jest za "płaski". ;)
Jedyny minus HDR to fakt, że oczy mogą być nieco bardziej zmęczone po dłuższej sesji growej. (Ja np. jestem na to bardzo wrażliwy).
Zapomniałeś napisać o kolorach uruchom BG3 lub Tomb Raidera ostatniego i zobacz złoty kolor. Nie da go się pokazać bez HDRu. To samo np. Jedi FO czy SV zobacz kolor laserów czy mieczy świetlnych. Jestem też pewny bo sam tak miałem że nadal jeszcze nie wszystko masz idealnie ustawione ale z czasem będzie. HDR to jedna najważniejszych technologii wizualnych ostatnich lat.
HDR istnieje i jak jest dobrze zaimplementowany, i skalibrowany to robi robotę, ale do tego trzeba odpowiedni wyświetlacz. Jest masa monitorów czy TV, które obsługują HDR tylko na papierze. Włączy potem jeden z drugim HDR, a tu efektu nima i potem krzyczą głośno na forach, że HDR to marketing.
Nie nazwał bym 900h dużym wynikiem. Monitor do pracy i grania spokojnie działa 12h dziennie. Więc te 900h to tak naprawdę niecałe 3 miesiące użytkowania. O jakości sprzętu będzie można mówić gdy będzie on miał za sobą nie 900 a 150000h. Wtedy będzie widomo czy monitor wytrzyma 5lat. A i tak przyjmuje niskie wartości dobowe. Żadnemu graczowi nie są dziwne 20+ godzinne maratony. Sam mam gry w których czas gry który w nich spędziłem nie jest liczony w godzinach a w latach;)
Oczywiście, 900h to zapewne tylko początek pewnej przygody, ale sam przyznaj, że to i tak nieco „lepszy” wynik, niż u 99% recenzentów, którzy używają monitora przez tydzień ;) Swoją drogą jeśli się uda, to może i po kilku tysiącach wrócę do Was z aktualizacją ;)
