Snieg pieknie sypie. Mroz. Chociaz moglby byc wiekszy i czesciej. Wspaniala aura do wieczornych spacerów, jazdy na sankach. Narciarze tez pewnie zadowoleni.
Mam nadzieje ze taka aura zostanie z nami do polowy marca a zaraz potem rozgrzeje nas wiosnne sloneczko, a pozniej przysmazy lato.
Co wy na to?
Ja te kilka centymetrów śniegu mogłoby się utrzymać bo zaraz jaśniej. A i wolę te 3-4 stopnie mrozu niż +3-4. Jakoś tak orzeźwiająco i przyjemnie i trochę chorób wymrozi. I pisze to jako osoba bardzo ciepłolubna, tak dużo bardziej od mrozu nie cierpię temperatur ciut powyżej zera.
to mit. wirusy umierają w wysokich temperaturach. dlatego podczas infekcji jest gorączka a wirusy w laboratoriach trzyma się w zamrażarkach.
Żaden mit. Bo tutaj chodzi o rozprzestrzenianie się bardziej niż stricte wybicie, a temperatury poniżej zera zatrzymują metabolizm sporej części wirusów (temu trzyma je się w zamrażalce).
Kolejna kwestia gdyby było jak piszesz to w ciepłych regionach nie było by chorób a na Antarktydzie byłaby ich mas, a jest dokładnie na odwrót.
ale po co ta wrogość? to, że zima jest piękna nie wyklucza tego że powoduje uciążliwości dla kierowców. to, że ktoś się zachwyca tym krajobrazem nie oznacza że życzy innym źle.
Czyli lepsze lato? Dwa dni zimy juz placz.
Przyjdzie 30-40 stopni I będzie taki sam dramat że nie da się jechać i ludzie tracą przytomność
Jaki wlodziu? Dobrze sie czujesz? Auto mam. Stoi sobie w garazu.
Debica frigo 2 trzeci sezon sprawdzone na bieszczadzkich trasach.
Nie jest źle, można fajnie pośmigać po lesie.
Ogólnie zimę lubię bardzo, jak z resztą każda porę roku. W każdej jest coś specyficznego.
A potem zdziwienie czemu gnije i dlaczego blacharz janusz złodziej chce 2000 zł za zrobienie samochodu, skoro mogę sam pianki napchać i zaszpachlować.
Spokojnie, wszystko jest dobrze zabezpieczone, a w razie wyskoczenia jakiegoś defektu, jest odrazu usuwane, co by dalej się nie pogłębiało. Akurat z autem trafiłem przy kupnie na zadbany egzemplarz i na naprawy auta nie oszczędzam grosza i z częściami też wybieram te lepszej jakości.
Zimy powinny być co roku, przez ich brak z kierowców robią się cioty :P teraz droga robi się biała i cyk janusz za kółkiem 40 km/h :P Gdzie warunki pozwalają spokojnie na 60-70, a droga jakaś kręta nie jest :P
Zwroc uwage ile ludzi takze na tym forum smieje sie ze opony zimowe sa zbedne.
Ale co sie dziwic jak teraz malo kto chodzi w zimowych butach nie mowiac juz o kalesonach, szaliku, czapkach i rękawiczkach. Dzis widzialem typa w podkoszulku.
Sam mam wielosezonowe i z doświadczenia wiem na co sobie mogę na nich pozwolić, a spokojnie można 60 jechać na kompletnie białej drodze. Oczywiście spory odstęp od następnego auta trzeba zachować, bo jednak droga hamowania jest dłuższa niż z zimowymi, ale poza tym za wiele się nie zmienia jak droga prosta jest :P
W zimie i lecie to mozna gumy od durexa dobrowolnie stosowac. Nie uznaje wielosezonowek. No ale poruszam sie tez w gorach.
No ale poruszam sie tez w gorach.
No ja nie :), a to że na dolnym śląsku śnieg to tak często się zdarza jak prawda płynąca z ust polityka, więc wielosezonowe opony mi wystarczają.
Ano... Śląsk to dym i syf. Brakuje czystego śniegu, natury. Współczuję. Jedź do Białowieży...
Do autora wątku mam tylko jedno, krótkie przesłanie: spi....j :P
Wiele zboczeń jestem w stanie zrozumieć, ale żeby lubić zimę? To już naprawdę kwalifikuje się do Choroszczy...
A kto powiedzial ze ja lubie zime? Zimy nie lubie ale jak juz jest to niech bedzie snieg i mroz a nie ciaparyga, deszcz i plus 5.
Trzeba sobie jakos urozmaicic czas oczekiwania na upaly :)
Wielu lubi zimę do momentu, aż nie będzie musiało do pracy dojeżdżać autem. Czasami wychodzi godzina więcej na odmrazanie szyb i ściąganie śniegu, by można było bezpiecznie dojechać do pracy/domu. Nie mówiąc o dniach, kiedy większość trasy jedziesz te 30 km/h. Bardzo łatwo przestać lubić zimę.
Między innymi z tego właśnie powodu dużo urlopu biorę właśnie między grudniem a lutym.
Czasami wychodzi godzina więcej na odmrazanie szyb i ściąganie śniegu, by można było bezpiecznie dojechać do pracy/domu.
Chyba jak jesteś niepełnosprawny
Jak masz stare auto bez podgrzewanej przedniej szyby to tak wygląda rzeczywistość, bo dodać do tego że takie auto nie jest szczelne i łapie sporo wilgoci. Skutek przy większym mrozie masz zamarznięte szyby od zewnątrz i od wewnątrz :D
Czasami wychodzi godzina więcej na odmrazanie szyb i ściąganie śniegu, by można było bezpiecznie dojechać do pracy/domu.
Panie, Pan autobus odśnieżasz? :D
W sumie Persecutor odpowiedział za mnie. Niecałe pół godziny czasem przed pracą i czasem tyle samo po pracy- może bardziej faktycznie to będzie ze 40-50 minut, no ale bliżej już temu do tej godziny. Czasem mam naprawdę duży problem z przednią szybą :/
Rethon jak przednia szyba zamarza od środka ogarnij auto gdzieś musisz mieć przeciek. Na wilgoć w aucie pomaga ogarnięcie dobrych pochłaniaczy wilgoci, sam mam takie przemysłowe 4 woreczki po jakieś 200g. Ale są też do kupienia niby do samochodu :) U mnie pomogły i to znacznie zminimalizować zamarzanie szyby od wewnątrz.
Na wilgoć w aucie pomaga ogarnięcie dobrych pochłaniaczy wilgoci
słowo klucz - DOBRYCH , wszystkie co do tej pory kupowałem okazaly się gunfo warte
wszystkie co do tej pory kupowałem okazaly się gunfo warte
No nie, bo ich skuteczność zależy od stanu auta np takie coś z linka zadziała, bo to zwykły granulat którzy wchłania wilgoć. Tylko ten woreczek ma pewną pojemność, a jak masz sporo wilgoci to taki jeden worek nic nie da :P. Ja mam problemem, niewielki przeciek w bagażniku przez co nonstop szyby mi parowały. Żeby się tego pozbyć ogarnołem sobie 4 worki z takim granulatem i 3 kładę na przodzie jeden na tyle i dopiero po tygodniu było widać poprawę. Na szczęście worki takie można regenerować, czyli odparować z nich to co zaabsorbowały, bo w moim przypadku wystarczały na max 2 tygodnie.
Pro tip, jak masz nieszczelności to usuwaj je (przyczynę), a nie wilgoć (skutek)
Mr. JaQb -> wody przedostaje się niewielka ilość, co niestety mocno utrudnia namierzenie winnego. Cały dzień deszcz padał, a skutek był taki jakbyś pół szklanki wody w bagażniku rozlał. Mam pewne podejrzenia i przyczyna zostanie wyeliminowana jak znajdę chwilę i hajs na mechanika.
Dajcie zimę! Chcę śniegu po płoty. Chcę minus 20 stopni przez miesiąc. Zimy nie było już 10 lat albo więcej!
Wymusić xd i co wymusisz na babci z 1800zł emerytury aby piec zmieniła? Jesteś jakiś niepoważny.
Problemem nie są same piece, ale to czym ludzie w nich palą. Sam mam problem z sąsiadami-debilami, którzy cyklinicznie spalają jakieś śmieci. Na podwórko wyjść się nie da czasem i można się udusić. Takim bym bez litości wlepiał gigantyczne kary pieniężne.
Babcie z niską emeryturą palące węglem zostawiłbym jednak w spokoju.
Zima może i jest ładna, ale uciążliwa. Zimno (zwłaszcza w nogi) i mniej bezpiecznie na drogach. Już wolę te 2-3 na plusie jak muszę jeździć do pracy.
wszyscy są szczęśliwi a najbardziej ci którzy zapłacą rachunki za okres od stycznia do marca ;)
Taki suchar z czasów PRL
Co to jest? Białe, leży na ziemi, ma 2cm grubości.
Odpowiedź: Klęska żywiołowa.
Tez chcialbym zyc w kraju z samym latem, bez niebezpiecznych zwierzat, z daleka od rosji a blisko do swiata, bez zamachow terrorystycznych, z pieknymi plazami i gorami oraz dobrze platna praca.
No i w końcu czuję że jest zima, wychodzę sobie z rana i wszędzie pełno śniegu. Fajnie, sympatycznie oraz klimatycznie - tylko czemu tak na święta nie było? Tylko niestety powoli u mnie robi się już na plus i jutro zostanie tylko ciapa z tej białej pierzynki...
Bylo minelo. To samo miejsce dzis. Deszcz resztka sniegu i psie gowna. Polskie kolory w natarciu.
Przez moment było pięknie. Dziś już u mnie też tradycyjna polska zima z deszczem.
U mnie najbardziej niesprzyjające warunki do jeżdżenia. Od -1 do -5 czyli regularnie zamarza co się stopi, tak od poniedziałku. O 15.00 ulice skulo znów lodem. Wszyscy pięknie jechali 20-30 km/h. Wyglądało jak by każdy kogoś holował :)
Godzina w sklepie i auto całe w lodzie, I like it ! 1bieg, obroty na 3k i jest pięknie.
foto z 22.30, -4 , mogło by coś dowalić przez noc
Via Tenor
Wczoraj się martwiłem, ale jednak Wrocław się nie poddał. Temperatura jest cały czas poniżej dwóch stopni i cały dzień typowa śnieżyca z grubymi płatkami śniegu. Wczoraj wyglądało na topnienie, ale się naprawiło.
Szczerze powiedziawszy mam już po dziurki w nosie tego śniegu. Przed wczoraj ładnie wszystko zaczęło topnieć. Teraz znowu sypie. Przez kilka dni temperatury sięgały nawet na -20 stopni. Zimno. Myślałem że jutro będzie już wiosna, a tu znowu to samo.
Piszcie piszcie bo zbieram materialy do watku z upalami 2024.
Ja tam lubie zimę, najlepiej jak jest od -5 do -10 i słońce świeci, albo taki mróz siarczysty (-15, -20)i chrupie pod nogami.
No dziś jakis ziomek niestety w rowie, ale widać ze młody to cóż.
w moich okolicach dzieciarnia przesiaduje przed kompami/konsolami zamiast zabaw na śniegu.
Dzisiaj jest nawet niezła zimka - słonecznie, temperatura na lekkim plusie i niewielka, nieprzeszkadzająca pokrywa śnieżna.
Dzis warunki fatalne. Kolejne opony musza byc lepsze. Minimum 500zl za sztuke.
Teraz, jak prawie luty i juz wiem, ze blizej niz dalej mojej ulubionej pory roku, to juz mam w dupie zimę. A jeszcze jak drogi czarne, w pełni normalnie przejezdne, to moze byc biało wszedzie indziej i nawet ma to swój urok. :)
Gorzej i lapie lekka depresja w jakims pazdzierniku/listopadzie, jak sie wie, ze zbliza się taka wujnia, ciągle ciemno, słońce się widzi tylko w dzień wolny.
Temperatura na plusie, jeszcze słonka brakuje.