Przyzwyczajenie graczy do „nieposiadania gier na własność” to jeden z celów Ubisoftu
Ubisoft jak zawsze w formie xD
Proponuję w zamian, żeby Ubisoft przyzwyczaił się i poczuł komfortowo z tym, że nikt od nich nie kupuje ich produktów i usług.
przecież nie stracicie swoich postępów. Jeśli wznowicie grę jakiś czas później, zapisane stane gry nadal tam będą. Nie zostaną usunięte. Nie stracicie tego, co udało się zbudować w grze
Nie dość, że typ gada głupoty, to jeszcze kłamie w żywe oczy. Przecież niedawno wyłączyli serwery w The Crew i gracze stracili dostęp do całej gry, za którą wcześniej zapłacili.
Czas na powrót do bojkotu tej śmieciowej firmy. Poprzednio wytrzymałem 8 lat i przełamałem się tylko na moment w zeszłym roku, więc spokojnie moge wytrzymac drugie tyle.
Dlatego kupuję tylko na GOGu, wszystkie zakupione gry z automatu lądują na zewnętrznym dysku twardym.
Dla mnie wygodą jest mieć swoje gry,niż wypozyczona usługę zawsze mogę odsprzedać lub zagrać kiedy będę chciał tym bardziej ładniej wyglada kolekcja. Kupilem produkt a nie licencje jak tak dalej pójdzie to będą tylko usługi będziemy od nich uzależnieni tym bardziej że jak nie grasz nie masz czasu a chcesz pograć to musisz wykupić abonament,autor pisze glupoty nie ma pojęcia na ten temat pozdrawiam wszystkich myślących
Przyzwyczajenie graczy do „nieposiadania gier na własność” to jeden z celów Ubisoftu
Powoli sie zbliza degradacja umyslowa z tego co widze...
Na PC już tak jest od dawna. Czy to kupując na stimie, gogu, czy epicu, wyporzyczasz gry, a nie na własność.
Chcieliby pewnie, by rynek growy zmienił się tak jak muzyczny czy filmowy i prędzej czy później do tego dojdzie.
Tak jak dziś wielkie wytwórnie filmowe, ale te małe też, robią produkcje dla Netflixa, HBO czy innych platform, tak w przyszłości może też wyglądać rynek. Kilka podmiotów oferujących abonament, gdzie różne korpo będą dla nich robić gry.
Jeśli nie będzie jakiegoś konfliktu globalnego, który zahamuje rozwój, to za te kilkadziesiąt lat, każdy gracz na swoim kompie będzie mógł sobie sam zrobić bez większego wysiłku grę pokroju Wiedźmina czy Assasyna.
Już dziś AI jest w stanie stworzyć proste gierki, tylko i wyłącznie ze szkicu zrobionego przez człowieka. Rysujemy plansze na kartce papieru, wrzucamy do AI, a ta robi dla nas prostą pikselową gierkę.
Nie trzeba znać się na programowaniu, obsłudze programów itd. by stworzyć sobie takie Mario czy Ponga.
Ubisoft jak zawsze w formie xD
Proponuję w zamian, żeby Ubisoft przyzwyczaił się i poczuł komfortowo z tym, że nikt od nich nie kupuje ich produktów i usług.
Niestety, istnieją frajerzy o mentalności biblijnego Ezawa, którzy będą za to płacić, przyczyniając się do dalszego rozwoju tego procederu.
Najlepszy przykład to dalsze istnienie DRM, który uniemożliwia zrobienie backupu offline, instalację offline i granie w tryb dla pojedynczego gracza bez internetu. :(
dla mnie posiadanie gry wirtualnie to najlepsze co spotkało gaming. chcesz w cos zagrać to sobie ściągasz góra w godzinę bez względu na lokalizacje czy posiadanie płyty. pamiętam ładowanie gier na c64 z kręceniem śrubokrętem w magnetofonie. jest progres ;)
no, chyba ze akurat UBI skasowalo ci konto. "oops", ale zawsze mozesz spedzic czas i troche kasy na zalozenie nowego konta i ponowne wykupienie gier. progres :)
Co w przypadku, jak daną grę kupiłem bezpośrednio przez sklep Steam, ale jako że WSPANIAŁA firma ubisyf wymusza przypisanie tych gier do konta ubisyfowego, i przy odpalaniu przez Steam również wymusza odpalanie przez ich gówniany laucher, co w przypadku gdyby takie konto mi usunęli, a oryginalnie grę zakupioną i w dalszym ciągu przypisaną mam na Steamie? Przecież ze Steama mi jej nie usuną.
braknie ci internetu czy będzie jakaś awaria to nie pograsz. Zajebiste jest to wirtualne posiadanie gry.
Pęknie ci płytka czy się zarysuje to nie pograsz. Zajebiste jest to fizyczne posiadanie gry.
Wolisz czekać kilka dni żeby ściągnąć gierkę, niż żeby instalować z płyty i mieć od razu? Serio? A co z tymi osobami co mają wolny net?
Pęknie ci płytka czy się zarysuje to nie pograsz. Zajebiste jest to fizyczne posiadanie gry.
O płyty się dba panie
Wolisz czekać kilka dni żeby ściągnąć gierkę, niż żeby instalować z płyty i mieć od razu? Serio?
Wolę czekać godzinkę na ściągnięcie przy okazji grając w coś innego lub oglądając serial, niż czekać kilka dni aż płyta przyjdzie kurierem, albo samochodem / komunikacją miejską drałować do sklepu fizycznego
A co z tymi osobami co mają wolny net?
Mają pecha. Gry to nie towar pierwszej potrzeby, a jego brak to nie jest wykluczenie społeczne. Wydaje mi się, że takie osoby mają dużo większe problemy w życiu niż brak gier. Zresztą w naszym kraju to już jest rzadkość. Jednak wnioskuję, że Ty takich problemów nie masz, skoro tu piszesz. Nie wydaje mi się też żebyś był osobą na tyle współczującą i obdarzoną empatią byś tak się takimi ludźmi rzeczywiście przejmował.
O płyty się dba panie
Nom, o płyty TRZEBA dbać. TRZEBA mieć miejsce na półce by je trzymać. TRZEBA mieć napęd w kompie. Przy dystrybucji cyfrowej nie TRZEBA
Ty tak na serio?
Pożywienie to JEST towar pierwszej potrzeby.
Inni ludzie w tym temacie są w stanie podać sensowne argumenty. Twój poprzedni o awarii miał sens. A teraz z taką durnotą wyskakujesz? Byle tylko coś powiedzieć?
A taki wuj. Zlamanego grosza ode mnie nie zobaczycie.
Posluze sie pewna analogia. Czy woleli byscie miec wlasne mieszkanie czy wynajmowac je od kogos? To teraz pomyslcie w tym kontekscie o dzisiejszym rynku gier.
PS. Najlepiej kupowac na polskim GOG, gdzie zwyczajnie mozna sobie pobrac instalator offline i nie ma zadnych zabezpieczen.
Nie potrzebuje własności. Ważne czy stać cię na nie.
Obecne mam w systemie partycypacji, można powiedzieć że wynajmuje od 10 lat 70%.
"Posluze sie pewna analogia. Czy woleli byście mieć własne mieszkanie czy wynajmowac je od kogos? To teraz pomyslcie w tym kontekscie o dzisiejszym rynku gier."
Ale to nie jest kwestia dzisiejszego rynku. bo ludzie zdecydowali wiele lat temu, że gry wolą wynajmować niż mieć na własność jak w Twoim przykładzie z mieszkaniem.
Żadna obecnie platforma nie daje Ci gier na własność, tylko je wypożyczasz.
Masz do nich dostęp, dopóki dana platforma istnieje. Dotyczy to tak samo Goga jak i Stima. W Gogu też wypożyczasz gry. To, że możesz je pobrać i zrobić instalkę offline, nie znaczy, że jak Gog upadnie, korzystanie z tej instalki będzie zgodne z prawem. Taka kopia bez Goga ma równowartość kopii pirackiej.
Tak działa zakup na Gogu. Dopóki istnieje sklep, licencje na kupione gry też. Fakt, że znikniecie takiego Goga czy Stima jest praktycznie niemożliwe w obecnych czasach. Więc nie ma się czym przejmować.
PanAm i Lehman też były za duże, by upaść. To jest krótkowzroczne. Ubisoft istnieje, ale części gier wydanych przez nich już nie ma - choćby Theocracy. Blizzard nadal istnieje, ale nie kupię poza rynkiem wtórnym Warcrafta 3 w wersji innej niż Reforged. Jest czym się przejmować, a problem będzie się pogłębiał - stare oprogramowanie ginie jak woluminy biblioteki aleksandryjskiej. Pal pies edytor tekstu sprzed trzydziestu lat, ale gra jako dzieło kultury, a nie produkt czysto użytkowy, powinien przetrwać.
Wynajem tylko z pozoru jest wygodny - większość ludzi nie potrzebuje ponadnormatywnej mobilności, a własność też można sprzedać. I tu jest pies pogrzebany, właściciele IP i kontrolujący sklepy chcą zlikwidować rynek wtórny, by mieć pełną kontrolę nad dystrybucją i zyskiem. Rzekoma wygoda to bełkot i naprawdę tania wymówka.
Ale wraz z zaakceptowaniem tego modelu ludzie zobaczą, że te gry będą istnieć, usługa będzie działać, a ty będziesz mieć do wszystkiego dostęp, kiedy zechcesz. To uspokajające.
Ale jak sie nie zalogujesz przez kilka miesiecy z jakiegokolwiek powodu do ci ten dostep skasujemy, mimo ze za niego zaplaciles majatek. Majac to na uwadze, zyczymy spokojnej nocy.
W zasadzie wszystkie dobra mogę wypożyczać, kwestia czy nas na to będzie stać.
Problemem graczy jest koszt grania, a nie czy gry są na własność.
Za kilkadziesiąt lat będzie inny rodzaj wirtualnej rozrywki. Bez znaczenia będzie że wtedy dziecko dzięki AI stworzy kolejny stary RPG
Oj Ubi Ubi. Ludzie ich ostatnio chwalą za nowego księcia Persji, to ci teraz tak dla równowagi musieli wyskoczyć z czymś takim xD
Ładnie ich tam gdzieś słonko przypiekło.
Pobierz demo i sam zobacz - na razie to tylko chwalą tę grę różne redakcje które z producentami działają jak naczynia połączone. Na PC premiera pojutrze wiec zobaczymy w przyszłym tygodniu co naprawdę gracze powiedzą o tej grze, opinie redakcji żyjących z recenzji i reklamy gier są w większości mało obiektywne.
Akurat widziałem wśród graczy całkiem sporo pozytywnych opinii odnośnie dema. Naturalnie nie wszystkim się podobało, ale jak na powrót marki po takim czasie i w takim stylu, to naprawdę nie jest źle.
No ale jak to będzie wyglądać po premierze pełnej wersji, to się faktycznie dopiero przekonamy.
Przecież ten nowy Prince of Persia: The Lost Crown to mega dno i metr mułu.
mam wrażenie, że problem polega na tym, że w przypadku filmów, seriali i muzyki serwisy streamingowe nie były alternatywą dla kupowania tych rzeczy na wlasność, a raczej alternatywą dla piractwa. ściąganie filmow, seriali i muzyki nadal jest mega proste, ale używanie streamingów jest jeszcze prostsze i wygodniejsze, dlatego ludzie się na to przerzucili. plus wiadomo, w erze smart TV łatwiej jest mieć na telewizorze aplikacje niz podłączać dysk z filmami (wiem, ze sa inne rozwiazania, chodzi mi o przecietnego zjadacza chleba).
w przypadku gier to subskrypcje maja byc alternatywa dla posiadania tych tytulow na wlasnosc, a my jeszcze nawet w pelni nie zaakceptowalismy wersji cyfrowych. no i sam Ubisoft nie pomaga w tym przyzwyczajaniu, kiedy po kilku latach usuwa calkiem swoje gry z biblioteki i wylacza serwery.
Dokładnie, poza tym do gier, przynajmniej niektórych, się wraca, do filmów czy seriali - znacznie rzadziej, jeśli już, to do największych hitów.
Chyba nawet "własność muzyki" była, przynajmniej w moim odczuciu, mniej zakorzeniona wśród ludzi niż własność książek, a później gier, a przynajmniej nie była to własność równie łatwo dostępna jak w przypadku książek i de facto konieczna, jak w przypadku gier :)
BTW - chociaż do wielu książek się wraca, w ich wypadku abonament wciąż jest bardziej naturalny, bo od dekad mieliśmy też biblioteki i dostęp jednorazowy, jednocześnie jednak książki przez dekady miały pewien specjalny status i wartość - chyba większą niż winyle.
Właściwie to chyba dobrze świadczy o grach, że są medium,, w którym tak ciężko, bodaj najciężej odejść od - choćby wirtualnej - własności.
Choć gdyby istniała od początku "growa telewizja" albo wypożyczalnie, może byłoby inaczej...
Ale i model konsumpcji gier, przynajmniej single, wydaje się inny niż seriali czy filmów (w ich wypadku pierwotnie to był jednorazowy dostęp w kinie, potem w TV, potem kasety i płyty z wypożyczalni - tutaj własność stanowiła zawsze margines dla kolekcjonerów).
Pytanie czy ostatecznie się to zmieni. Widać, że trochę się zmienia, i widać na przykładzie UBI, do czego dążą korporacje... Ja tutaj jednak pozostaję konserwą :)
tak, też miałem pisać o jednorazowosci - szczególnie, jeżeli chodzi o filmy.
jak obejrzysz film w streamingu to do widzenia, jest duża szansa, że nigdy go nie obejrzysz ponownie i nawet nie zauważysz, że go usunęli z biblioteki.
z grami jest zupełnie inaczej, bo po pierwsze, do wielu się wraca, a po drugie to też czas potrzebny na ukończenie niektórych gier jest dużo dłuższy niż nawet cała filmowa seria, więc ludzie nie czują się tak komfortowo z forma abonamentowa.
no głupie porównanie sobie wymyślił i w ogóle to ma zerowe wyczucie poruszać ten temat tak krótko po aferce z The Crew.
Za parę lat kompy nie będą mieć czegoś takiego jak dysk ssd czy tam inny tylko będzie przeglądarka albo inna aplikacja obsłógująca chmurę wszytko od os po gry będzie czymś rodzaju netflix gdzie urzytokownik będzie kupował miejsce na którym będą trzymane jego rzeczy tym gry i system pokroju windows 20.
przecież nie stracicie swoich postępów. Jeśli wznowicie grę jakiś czas później, zapisane stane gry nadal tam będą. Nie zostaną usunięte. Nie stracicie tego, co udało się zbudować w grze
Nie dość, że typ gada głupoty, to jeszcze kłamie w żywe oczy. Przecież niedawno wyłączyli serwery w The Crew i gracze stracili dostęp do całej gry, za którą wcześniej zapłacili.
Czas na powrót do bojkotu tej śmieciowej firmy. Poprzednio wytrzymałem 8 lat i przełamałem się tylko na moment w zeszłym roku, więc spokojnie moge wytrzymac drugie tyle.
Serio jesteś zdziwiony że wyłączyli serwery do gry w którą nikt nie grał? Ci gracze co robią problemy , to tylko po to by je robić. Już za the crew 2 w jedynce były pustki. Tak to działa , tylko szkoda że w te gry nie można później nawet offline zagrać.
coś czytałem, że jak wyłączają serwery, to traci się DLC do danej gry, bo DLC wymaga jakiejś tam serwerowej aktywacji...
Gra zostanie wyłączona 31 Marca ale to prawda od Kwietnia nikt kto nabył grę nie będzie miał do niej dostępu (a przypominam gra była w pełnej cenie reklamowała się jako single player i miała wydania pudełkowe) więc tak wszystkie zapisy przepadną!
Niestety to się dzieje jeżeli wydawcy damy pełną kontrolę nad produktem, wykorzysta to dla swoich zysków nie patrząc na szkody kulturowe / łamanie prawa konsumenckiego.
Nie dziwi mnie to, bo robią to wyłącznie dla kasy. Problem jest tylko taki, że robią to w grach single player, co w ogóle nie powinno mieć miejsca. Powinien wejść jakiś przepis zakazujący wydawania gier siglowych w tej formie, bo to jest jawne łamanie praw konsumentów.
Nie dziwi mnie to, bo robią to wyłącznie dla kasy. Problem jest tylko taki, że robią to w grach single player, co w ogóle nie powinno mieć miejsca. Powinien wejść jakiś przepis zakazujący wydawania gier siglowych w tej formie, bo to jest jawne łamanie praw konsumentów.
Wytłumacz to np. dla niejakiego
Dobrze pamiętam dyskusję z tym osobnikiem.
Czy rynek będzie wyglądał jak filmowy, czy muzyczny, to wielkiego znaczenia dla mnie nie ma. Obecnie i tak nie ma zbyt wiele gier, w które gra się wiele lat. Z ostatniej dekady może ze 3 gry bym wymienił, do których wróciłem po latach. Dziś gry to jednorazówki. W zasadzie gry zawsze takie były. Jedynie do niektórych mamy większy sentyment, przez co raz na kilka lat się wróci.
Gry to też najnudniejsza forma rozrywki "intelektualnej", przez co nie ma aż takiego ciśnienia, by korzystać z tego dużo.
Lepiej przeczytać książkę, wysłuchać słuchowiska, niż spędzać kilka godzin na pustej nic niewnoszącej rozgrywce. Tak samo lepiej film/serial obejrzeć.
W dzisiejszych czasach mamy tak mało czasu na konsumpcję tych elementów, że lepiej wywierać tylko te wartościowe. W ciągu ostatnich 14 lat może z 5 gier bym wymienił, które warto było ograć, zamiast przeczytać dobrą książkę. Książek, filmów czy seriali przez ten czas, były tysiące.
A według mnie w przypadku np. nowych gier to jest często dobre rozwiązanie - jak nie mam ochoty ładować w coś na premierę 300+ zł albo czekać pół roku na przeceny, to mogę wrzucić te 70 zł w ich subskrypcję - miesiąc to dużo żeby ograć sobie tytuł za często mniej niż 1/4 ceny nowej produkcji. Do gier, które przeszedłem nigdy nie wracam a gdybym ją kupił za pełną cenę, to i tak bym jej nie sprzedał, bo nie ma takiej możliwości.
Nie mówię tu oczywiście o tytułach nastawionych na multi, jak ktoś planuje grać dłużej niż miesiąc.
Subskrybujcie sobie najlepiej życie.
Gdybys się uparł to jedzenie możesz sobie wyhodować i upolować sam. Także za prąd niezbędny do uruchomienia konsoli czy komputera trzeba płaci.
Zwyczajnie dziwię się ludziom których tak łatwo nabrać na niepotrzebne abonamenty i subskrypcje, a którzy jeszcze takie rozwiązanie popierają.
Facet jest bezczelny. Klienci muszą, przecież nie ma się czym martwić, zawsze będzie dostępne. Bzdury, jedna za drugą. Koń prowadzi jeźdźca. Wszystko funkcjonuje do czasu bankructwa, cesji, wygaśnięcia licencji, fuzji czy dowolnej sztuczki pozwalającej na wycofanie się z "umowy".
Subskrypcja czy streaming wydają się super do pierwszego problemu. Pewne gry przepadły i funkcjonują w najlepszym wypadku jako abandonware, częściej trzeba je po prostu piracić lub kupować na rynku wtórnym za chore pieniądze. W końcu zostanie tylko piractwo, bo jeśli dystrybutor z różnych przyczyn wycofa grę (na równi z filmem czy książką) to staje się ona niedostępna i nie pograsz. Zwłaszcza tytuły oparte o multiplayer, ale nie tylko.
Prawo autorskie (na szczeblu międzynarodowym) powinno uwzględnić zachowanie dzieł kultury, które giną w ten sposób.
Via Tenor
Posiadanie swojej biblioteki gier ma dwie zalety. Pierwsza: to gracz ją buduje i nie jest skazany na to, co obecnie znajduje się w serwisie. Druga: jak gracz jest spłukany, to jest spłukany i wciąż posiada gry. A Ubisoft niech się przyzwyczaja do nieposiadania klientów.
Dwa bardzo ważne argumenty, o których zapomniałem.
Gry nie są jednorazowe.
Wiem, że wynajmuje się też mieszkania, czyli dobro znacznie bardziej podstawowe... Ale abo na ubrania jakoś się na razie nie przyjął - kupujesz raz i nosisz, nie jest tak, że w razie braku opłaty chodzisz na golasa.. Choć nie wiadomo co eko świry planują :)
Ogólnie, o ile przy muzyce, przedstawieniach i filmach pierwotnie płaciliśmy za obejrzenie lub wysłuchanie, tak gry były pierwotnie bardziej jak książki lub gazety - płaciłeś za produkt i mogłeś korzystać bez ograniczeń.
Teraz pojawia się coś nowego, wtórnego. Pewnie znajdzie swoją niszę, ba, już znalazło, ale czy wygryzie "własność", nawet tę cyfrową, ułomną?
Powiedzenie "Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy" nabiera coraz to większego sensu. To nie tylko w tej tematyce dąży się do tego żeby nie można było posiadać czegoś na własność ale praktycznie w każdej innej. Np. w motoryzacji. Są przesłanki że w przyszłości nie kupimy samochodu elektrycznego na własność ale jedynie długo terminowy wynajem. A jak się coś zepsuje szczególnie bateria to taki samochód będzie trzeba oddać odpowiedniej firmie.
Moja babcia mawiała, że najszczęśliwszy to jest taki prostaczek. Niczego nie rozumie, więc niczym się nie przejmuje i jest szczęśliwy.
Właśnie przy samochodzie elektrycznym taki wynajem miałby więcej sensu niż przy innych rzeczach, bo jak nagle bateria zacznie szwankować to jak nie jesteś właścielem to nie twój problem ;P nie utopiłeś mnóstwa kasy z marną nadzieją na odzyskanie a w przeciwieństwie do wypadku raczej nie będzie ubezpieczenie na awarię baterii
jeny nie zesrajcie sie. jak masz dostęp do gry i sobie możesz włączyc kiedy chcesz to jak "nieposiadasz gry na własność". co ty byś chciał? przestarzałe cedeki i cd keye? po co? żeby sobie przykleić na ścianie i chwalić się przed starą?
A potem gra której jeszcze nie skończyłeś wypada z takiego game passa czy innego ps plusa i "no sorry, nie skończysz". Definitywnie wolę te "przestarzałe cd-keye czy "cedeki" bo mogę zagrać wtedy kiedy chcę nie martwiąc się tym czy za miesiąc gra będzie dalej w usłudze. Ani też nie będę musiał płacić x razy za dostęp do tej samej gry (zakładając że będziesz mógł zapłacić za miesiąc x zł by wypożyczyć daną grę)
Dlatego kupuję tylko na GOGu, wszystkie zakupione gry z automatu lądują na zewnętrznym dysku twardym.
Indoktrynacja, ale to taka bez owijania w bawełnę.
Oczywiście nie posiadanie gier na własność jest lepsze, ale dla korporacji.
Widzę, że do serca wzięli słowa: Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy.
Na PC już tak jest od dawna. Czy to kupując na stimie, gogu, czy epicu, wyporzyczasz gry, a nie na własność.
Weź już typie, chociaż nie bredź, jak nie masz żadnego pojęcia. Kupując na GOGu masz możliwość pobrania instalki i trzymania gry do zasranej śmierci na dysku.
no, to prawda. oni jedyni jeszcze się nie dostosowali do standardów, które są od ilu..? 15 lat?
Jak nie masz pojęcia to nie bredź. Na Gogu wypożyczasz tak samo gry jak na stim - dostajesz licencje na uruchamianie gry. To, że Gog pozwala Ci pobrać instalkę kompletnie nic nie zmienia, bo to jest wypożyczalnia. Umowa miedzy użytkownikiem a Gogiem jest taka sama jak między stimem a graczem - wyporzyczasz.
Korzystanie z instalki pobranej z GOGa jest zgodne tylko i wyłącznie gdy masz licencje, a ta jest przypisana do konta gog. Jak GOG upadnie, zostanie zlikwidowany, sam usuniesz konto czy oni Ci skasują, to automatycznie tracisz licencje. Wtedy taka instalka niczym nie różni się od wersji pirackiej.
Gry z Goga nie możesz zainstalować na innym sprzęcie niż ten z Twojego gospodarstwa domowego.
Dobra cyfrowe opierają się na licencji ,a nie fizycznym posiadaniu produktu. Produkt bez licencji jest niczym. Tak jak kopia płyty z filmem czy muzyka.
Na przyszłość- czytaj regulaminy i umowy, które podpisujesz, ob się możesz w życiu nieźle zdziwić.
a jak kupuję się grę na steam też jej nie masz na własność tylko ją wypożyczasz
oczywiście że nie masz to tylko wypożyczalnia a zgodnie z regulaminem może w dowolnym momencie przestać udostępniać całą usługę jak i daną grę, usunąć daną grę z konta, zaprzestać świadczenie usługi bez możliwości rekompensaty. W ogóle regulamin valve to nadaje się do modelowego pokazania jak można stworzyć coś co nie jest zgodnie z zasadami umów w europie. Niemniej to tylko gry i wszystkie unijne cymbały mają to w.... a szkoda.
Jak nie wywaliło? Ile to było już afer że Valve chciało i mogło wyczyścić lub zablokować całe konto bo jakaś tam osoba nie zalogowała się, czy wykryto podejrzane zachowanie na jego koncie steam? Prawda jest taka że Valve może sobie robić co chce bo my dajemy im kasę za wypożyczenie gry i często bez dostępu do internetu nie ma szans na ich odpalenie. Jedynie GOG wydaje się być sprawiedliwy w swojej umowie z klientem.
Z tego tez powodu już od wielu lat nie kupuję dużych gier. Indyki to co innego bo twórcy nie mają wyjścia niż wydać swoją grę elektronicznie. Teraz to tylko kupuję w momencie jak gra jest co najmniej 50% tańsza niż w dniu premiery oraz kiedy jest dostępna z płytą w pudełku, co już jest świętym graalem.
Ile to było już afer że Valve chciało i mogło wyczyścić lub zablokować całe konto bo jakaś tam osoba nie zalogowała się
no powiedz ile i czy na pewno przeczytałeś o co chodziło, a nie sam nagłówek nakręcający aferę.
ostatnio jak kupiłem jakieś pudełko PC, to jedyne co było na płycie to "Steam setup exe"
O nie, ja podziękuję za takie podejście. Wolę zapłacić raz za grę, niż płacić kilkadziesiąt złotych miesięcznie, za dostęp do gier, w które nawet nie mam zamiaru grać. Mam płacić 60 zł za każdą chęć powrotu do jednej gry ? Ja podziękuję xD
Ja kupuję kody na GP Ultimate za 20zł na miesiąc, tylko w tedy kiedy potrzebuję. Nie jest tak źle.
Prędzej robienie tak średnich gier, że nikt ich kupić nie chce. Tylko to ich ratuje. Ostatni AC i Prince to jakaś kpina, nie wspominając o żałosnym the Crew 3. Co za sponsorowany material.
Gość jest zjebem i gada głupoty ale akurat z tym prince of Persia I the crew 3 się nie zgodzę bo wyszły im dobrze a the crew bardzo dobrze
nie długo będzie tlen na wynajem albo i pozwolenie na kolejny dzień życia będzie subskrypcją....
żenada
tylko własność !
"Jeśli wznowicie grę jakiś czas później, zapisane stane gry nadal tam będą. Nie zostaną usunięte. Nie stracicie tego, co udało się zbudować w grze,"
Postępy, postępami, a co w przypadku kont jeśli nie będzie się do nich logować przez X czasu?
Podwyżka abonamentu to bardzo dobry ruch w kierunku przyzwyczajania ludzi do nie posiadania na własność gier. Idealnie pokazuje co się będzie działo z tymi którzy przejdą na wynajem gier.
Co kto lubi. Jeśli ktoś preferuje granie we własnym tempie, zamiast "na akord", byle szybciej, żeby się wyrobić w ciągu miesiąca (albo zanim wyleci z oferty) i nawet jak się nie chce, bo przecież zapłaciłem za miesiąc, to muszę wykorzystać i jeszcze lubi wrócić do niektórych gier, to wszelkiego typu abonamenty się nie kalkulują.
A jak ktoś ma dużo czasu, preferuje krótkie gry, do których nie zamierza wrócić, to rzeczywiście abonament może się opłacać.
Nie mam nic do nieposiadania na własność żadnej z gier Ubisoftu. Osobiście uważam, że w większości są to wtórne, nic nie wnoszące, kopie tych samych mechanik i rozwiązań w kolejnych i kolejnych wypuszczanych "nowych" tytułach.
Teoretycznie, to kto nie robi? Oczywiście, że wszyscy wydawcy o tym marzą. Nie od dziś wiadomo, że używki są gorsze niz piractwo.
Teoretycznie, to kto nie robi? Oczywiście, że wszyscy wydawcy o tym marzą. Nie od dziś wiadomo, że używki są gorsze niz piractwo
Co za bzdury. Wydawca zawsze zarabia pełna cenę na pierwszym nabywcy. Natomiast za pirata nie ma nic. Gdyby nie możliwość odsprzedaży to na premierę wiele gry się by tak świetnie nie sprzedawało. Używki w przeciwieństwie do piractwa są całkowicie legalne. Natomiast piractwo to jest zwykłe złodziejstwo. I nic ponadto.
No są legalne, ale dla wydawcy to zło gorsze niż piractwo. Na jedynym i drugim nie zarobi. Pirat i tak nie zapłaci, a taki "legalny" użytkownik jak kupi używkę to już wydawca też nie zarabia. Mokry sen wydawców to tylko cyfrowa dystrybucja. Na twojej nowej nextgenowej konsoli już niedługo:)
Póki co na taką skalę robi to wyłącznie ubishit, który wydaje coraz więcej gier single player, które wymagają stałego połączenia z internetem. Cała seria The Crew jest oparta o ten model i nedawno można było zobaczyć , jak skończy każda z tych gier. Najnowsze asasyny i far cry pewnie też będą grami usługami wymagającymi połączenia z internetem i jak uznają, że gra coraz mniej osób to wyłączą serwery, a gracze pożegnają się ze swoimi grami.
Chociaż MS też ma podobne zakusy, bo najnowszy Xbox ma nie mieć napędu.
Ognisty Cieniostwór
Ten Xbox SX bez napędu poszedł piachu. A w kolejnym Xbox napęd również będzie chociażby z powodów kompatybilności Zresztą wycieków które krażą po internecie jasno wynika ,że dystrybucja pudełkowa ma się lepiej niż wynika oficjalnych statystyk. i wcale nie jest ona taka marginalna jak to wynika z oficjalnych statystyk.
Truskolodzixx
W przypadku pudełek wydawca zawsze zarabia na pierwszym nabywcy gry. Gdyby nie możliwość odsprzedaży mógł by wcale nie zarobić. A pomimo istnienia rynku wtórnego rynek gier nowych w pudełkach jest wart grube mld$
Na twojej nowej nextgenowej konsoli już niedługo:)
O tym to słyszę od czasów PS3 i Xbox 360.Całkoweta cyfryzacja konsol to nie spełnione marzanie nie których graczy PC.
To się okaże. Obstawiam brak napędów, lub ewentualnie takie jak u sony, dołączane za dodatkowy hajs. Sprzedaż nośników fizycznych maleje z każdym rokiem. Nie ma co zaklinać rzeczywistości. Mnie osobiście się to nie podoba, bo mam sporą kolekcję gier na Xboxa i PlayStation na nośniku. Korporacje będą dążyć tylko do cyfry i to szybciej niż wszyscy myślą. Wielu wydawców już teraz zrezygnowało z wydań fizycznych. Ten trend będzie się tylko pogłębiał :/
Nawet gdyby MS wydał odświeżonego XSX z napędem, to i tak niewiele to zmieni, bo ich następna generacja na 90% nie będzie go miała. Oni za bardzo idą w chmurę, żeby zostawić napęd w konsolach.
Z kolei Sony spokojnie może wydać PS6 z odłączanym napędem. Jak dla mnie to jest najbardziej prawdopodobna opcja. Inaczej wprowadzenie tego rozwiązania w PS5 Slim nie miałoby większego sensu.
Akurat dystrybucje cyfrowe to żaden problem.
Problem to sam DRM, który jest/był obecny także w przypadku gier w wersjach pudełkowych, które wymagają aktywacji online.
GOG pokazał że cyfrowa dystrybucja wcale nie musi był zła.
Dla mnie wygodą jest mieć swoje gry,niż wypozyczona usługę zawsze mogę odsprzedać lub zagrać kiedy będę chciał tym bardziej ładniej wyglada kolekcja. Kupilem produkt a nie licencje jak tak dalej pójdzie to będą tylko usługi będziemy od nich uzależnieni tym bardziej że jak nie grasz nie masz czasu a chcesz pograć to musisz wykupić abonament,autor pisze glupoty nie ma pojęcia na ten temat pozdrawiam wszystkich myślących
Niby Steam i tym podobne platformy też ,,wypożyczają" gry, ale mam dostęp do ich plików, mogę sobie wgrać spolszczenie czy tam inny mod. W streamingu nic się nie da zrobić.
MS do tego samego dąży, ale fanbojka krzyczy ze huur durr MS to takie cudowne korpo
Oh Gołst, bo Sony to nie takie same korpo co nie? Tyle lat w branży, i nadal niebieskie klapki na oczy.
Wal się ubisoft, aż pęknę z dumy że od tylu lat nie kupiłem ich żadnej gry. Natomiast gracze niech dalej wspierają tego raka kupując po raz setny ich wysrywy w postaci serii AC...
Dawno nie czytałem tak odklejonej wypowiedzi na temat dostępu do gier, tyle że muzykę i filmy można wypożyczać lecz także kupować w wersji cyfrowej jak i fizycznej.
Będę otwierał szampany jak kiedyś przeczytam o ich bankructwie.
Bez sensu jest stawianie w jednym szeregu gier z filmami i muzyką. Na film poświęcisz maks 3 godziny (a częściej 2 z hakiem) i jeśli był spoko to wrócisz do niego po kilku miesiącach lub latach. Tymczasem na grę poświęcasz wiele godzin każdego dnia (może rzadziej ale załóżmy że gra się regularnie ) i w zamyśle mają starczać na jak najdłużej. Nie mam nic do platform z abonamentem bo sam nieraz korzystałem choćby z gamepassa od Microsoftu ale dla mnie mają one sens dopóki mam możliwość kupienia danej gry na własność.
Czy komuś się to podoba czy nie tak właśnie wygląda przyszłość. Dla mnie od dawna nie istnieją pudełka (poza Switchem). Gram w zasadzie pół na pół w gry dostępne w opłacanych subskrypcjach i gry kupione cyfrowo.
Martwe, nie rozwijane, generujące koszty technologie muszą odejść, to normalne.
Tu bardziej chodzi o to że możesz w ogóle kiedyś stracić dostęp do tych gier i to nawet szybciej niż myślisz. Ubi pisząc w ten sposób chce cię przekonać że posiadanie czegoś nie jest ci potrzebne. Oni też tak piszą bo nie będą musieć przechowywać tego produktu na serwerach i je usuną. Jak wejdzie taki regulamin to oni nawet po tygodniu mogą ci gierkę zablokować i nic z tym nie zrobisz. Im masz dawać kasę i tyle ich obchodzi i nic więcej.
Ubi nie musi mnie do tego przekonywać bo jestem przekonany od dawna. Absolutnie nie czuję że muszę coś posiadać na własność. Od lat oglądam tak filmy, seriale, słucham audiobooków i muzyki, a od jakiegoś czasu również z gier tak korzystam i mam z tym pełen luz. Mam dostęp do biblioteki wartości około 20000 zł za 60 zł miesięcznie, mogę w tym wybierać, przebierać, próbować gier których pewnie sam bym z różnych względów nie kupił, często trafiając na prawdziwe perełki.
Poczucie własności gry do której na 90% nigdy więcej nie wrócę nie jest mi do niczego potrzebne.
No to jesteś wymarzonym klientem każdego korpo. Zacznie się od gier, muzyki i filmów, za 10 lat zdalnie wyłączą ci telefon, samochód albo twój smart dom zacznie być upośledzony, a nie smart. Bo przecież utrzymanie tego generuje koszty, kup nowe. Przecież już się tym wszystkim pobawiłeś, zachowałeś postępy itd.
"Poczucie własności gry do której na 90% nigdy więcej nie wrócę nie jest mi do niczego potrzebne."
xD
Ale posiadanie dostępu do biblioteki z np. takim 2000 gier, gdzie zagrasz może w 100, a reszta se będzie bo se będzie to już jest potrzebne?
Ale posiadanie dostępu do biblioteki z np. takim 2000 gier, gdzie zagrasz może w 100, a reszta se będzie bo se będzie to już jest potrzebne?
Tak, dzięki temu mam większy wybór.
Na podobnej zasadzie ludzie którzy płacą za porządny pakiet w kablówce nie oglądają 300 kanałów i nikt nie ogląda wszystkich seriali na Netflix.
Komuna bis. Stopniowo wszystko tak będzie działało, samochody, mieszkania a nawet partner czy partnerka.
Via Tenor
Ale niektórym się odpaliło w głowach. Komuna nadchodzi, abonament na życie, szczanie na zawołanie i posiadanie jedynie swoich gaci, bo na resztę jest abo. Zagłosujcie portfelem, róbcie swoje, a jak wam wjedzie Windows ze subskrypcją, to pozostaje jeszcze jaskinia.
spoiler start
Poczekajcie na reklamy podczas grania. Będziemy wykupywać pakiet Premium, by się tego dziadostwa pozbyć.
spoiler stop
Nie mam nic przeciwko netflixom dla gier dopóki istnieje możliwość kupienia na własność obok abonamentu
To dopiero 16 dzień nowego roku a tu taka jazda... nooo grubooo się zapowiada w sferze gamingu.
Popatrzmy:
nie kończymy większości gier (singleplayerowych) = strata kasy którą wydałem na zakup.
Nie kończymy (bo się nie da) gier MMO = jw.
Dostajemy łatki zeroday, mamy gry usługi, mamy IAP (mtx), mamy wieczne bety, mamy płatne DEMKA (early accessy) gdzie to ty jesteś wyłapywaczem bugów....
Nie uważacie że jesteście robieni w kakao?
Zupełnie nie widzę zasadności kupowania takiego produktu, niedorobionego, nieskończonego, niezbalansowanego.
Powiedzmy ze gdybym kupował rocznie 3 tytuły po 250zł -musiałbym się mocno nad nimi zastanowić i wydać 750zł i w pewnym sensie jestem uwiązany - w tym miejscu wolę zapłacić co miesiąc np. 50zł (geforcenow 44,83 zł) i ograć o wiele więcej tytułów i dotąd aż będą mnie interesować (a nie nużyć wtórnością, albo nie trafię na coś frustrującego).
Zakup bym rozważył tylko tytułu która jest legendarnie dobra (powiedzmy poziom BG3) i nie ma opcji dostać jej w żadnym playpassie.
Ale jak... gamepass i EA mają to samo to już spoko a Ubi be?
Pomijając już że gry się i tak już wszędzie subskrybuje.
Ale ja to rozumiem :)
Tyle że to już się dzieje i jakoś nie widzą ludzie problemu.
Masowe olśnienie?
Serio ubishrot,a guzik od was kupie,żadnych waszych gier,usług szybkiej utraty klientów i bankructwa życze,toż samo Microsoftowi i EA życze,bojkotowac korpo,a jak im sie nie chce robic gier to niech nie robia,bo dzisiejsze tytuly to shroty w większości
w sumie jakby MS zbankrutowało byłby koniec ery PCMR wyszłoby wszystkim na plus jakby nie było tej toksycznej społecznosci która w nic nie może pograć komfortowo i tylko wylewa swoje żale jak nie w lolu który w miarę im działa to na forach koniec też piractwa i cziterstwa same plusy
Moze by ludzie sie ze swoimi rozumami pogodzili i zaczeli robic cos pożytecznego,a nie bezproduktywne gapienie w monitor zatracanie rzeczywistosci na rzecz wirtualnej z ktorej żadnych realnych dóbr sie nie ma a korpo zaciera raczki bo frajerow przybywa
Ubisyf robi wszystko by ich nienawidzieć. Pamiętajcie że dodatkowo permanentnie usuwają konta z istniejącymi zakupionymi grami po rocznej nieaktywności !
Przez rok wysyłają jeden jedyny mail ostrzegający o braku aktywności na koncie, który na dodatek często ląduje w spamie.
posiadanie abonamentów (mam wszystkie) to najtańszy sposób grania bo po pierwsze dostajemy dostęp do gier w ułamku ceny premierowej gry po drugie najczęściej jak grę ukończymy w życiu do niej nie wracamy. Steam czy Epic daje możliwość wypożyczania na "zawsze" tylko że nie jest to ani prawda (bo zawsze mogą skończyć z wypożyczaniem) ani też nic szczególnego od mamy 1 grę więcej przypisaną do konta w którą nigdy więcej nie zagramy. Do ilu gier wracacie po ich ukończeniu ? Co więcej w ile w ogóle zagraliście ze swojej biblioteki steam/epic ?
Ja na samym modelu abonament zakupu oszczędzam min. 10K rocznie a myślę że w 2023 to było nawet z 15K. Musze policzyć to dokładnie to wtedy napiszę.
Przyjmując 200 zł jako średnią cenę za grę (AAA przemieszane z indykami i AA), 10 000 złotych to 50 gier. 6 tytułów miesięcznie. Jeśli to dla ciebie minimum, to może faktycznie abonament ma w takim przypadku sens. Tylko że twoja sytuacja jest całkowicie niereprezentatywna w porównaniu z normalnymi ludźmi. Albo zmyślona. Mało który dorosły człowiek z obowiązkami ma czas na regularne ogrywanie tylu gier rok w rok.
200 to już było (i dotyczy właściwie garstki gier na premierę) teraz są ceny 349 lub 449 i/lub więcej.
A.l.e.X ma wiele racji. Na pewnej popularnej aukcji internetowej macie roczny abonament Xbox Game Pass za 200 zł podobnie z EA Play Pro za rok 250 zł. To najtańsza możliwość legalnego grania na PC. Jedynie Ubisyf się kompletnie nie opłaca ze swoim gównianym abonamentem który właśnie jeszcze podnieśli.
Przyzwyczajenie graczy do „nieposiadania gier na własność” to jeden z celów Ubisoftu
Powoli sie zbliza degradacja umyslowa z tego co widze...
Mam podobne spostrzeżenie, o czym wyżej napisałem.
Skąd takie wnioski?
Prawicowym wolnościowcom, takim jak JohnDoe666, pomysł się podoba, właściwie są nim wręcz zachywceni.
Niektórzy każdą gra są zachwyceni. A Korporacje strzygą owieczki. Popieranie czegoś takiego jest wręcz przeciwne do wolnościowego podejścia i przede wszystkim wyboru. Robią co chcą, a niektórzy jeszcze tym pomysłom przyklaskują, nie ma co dzielić ludzi pod wzlegem prawicy czy lewicy. Dla mnie to błąd, przykalskiwanie takim praktykom. Wypinacie się bardzo mocno by była tylko cyforwa dystrybucja już niedlugo na wszystkich platformach.
Na konsolach są wciąż miliony graczy którzy tego nie chcą. A rynki cyfrowe na PC i konsolach to dwa różne światy. I chociażby z tego powodu do całkowitej cyfryzacji konsol nie dojdzie.
To samo dzieje się teraz z konsolami. Jest wersja konsoli, która nie posiada napędu i jest zrobiona tylko po to żeby sprawdzić ilu graczy przystanie na takie rozwiązanie. W ten sposób chcą ich też przyzwyczajać do takiego rozwiązania. Jak wcześniej wspomniałem coraz więcej gier wychodzi, które są dostępne na płytach lub cyfrowo albo całkiem wydawca przechodzi na wersje cyfrowo. Po co? Żeby sprawdzić ilu jest właśnie chętnych na takie rozwiązania i pomału przekonywać do pozyskiwania gier w ten sposób.
I to się udaje co zresztą widać po wypowiedziach co niektórych tutaj userów.
Prawicowym wolnościowcom, takim jak JohnDoe666, pomysł się podoba, właściwie są nim wręcz zachywceni.
Oczywiście że jestem zachwycony. Bawię się moim hobby tak jak lubię, kończę więcej gier niż kiedykolwiek, odkrywam perełki których bym nie odkrył nigdy bez GP, i jako wolnościowiec cieszę się że nikt mnie do tego nie zmusza, wybrałem to genialne rozwiązanie sam ;).
Jako gospodarczy liberał sram na DRM i subskrypcje. Jestem za własnością, za brakiem DRM i za grami na płytach i w pudłach!
sabaru
To samo mówiono pod koniec poprzedniej. A to co się ostatnio wyprawia na rynku cyfrowym otworzy oczy wielu osobom. Jestem zdecydowanie za własnością.
Jestem za własnością, za brakiem DRM i za grami na płytach i w pudłach!
Nikt ci nie zabroni grać w starocie bo nowe gry, za jakiś czas będą dostępne wyłącznie cyfrowo.
Ja właśnie uważam, że najlepsza jest właśnie cyfrowa, ale pozbawiona DRMu(patrz GOG).
Pudełka i płyty zajmują miejsce, zaś instalatory offline możesz pozrzucać na jeden przenośny HDD o dużej pojemności.
Często te "starocie" okazują się lepsze od tych "nowości"(przykład, Diablo, który skończył się na 2). No ale co taki mentalny niewolnik może o tym wiedzieć?
Via Tenor
Życzę porażki UbiSoft z całego serca! Niech idą do diabła z tym pomysłem!
Wciąż mam dwa pudełka DVD. Zdecydowanie rozumiem perspektywę graczy. Ale wraz z zaakceptowaniem tego modelu ludzie zobaczą, że te gry będą istnieć, usługa będzie działać, a ty będziesz mieć do wszystkiego dostęp, kiedy zechcesz. To uspokajające.
Niech zatrzymają te kłamliwe bajki dla siebie! Tak naprawdę chodziło ich o to, żeby gry nigdy nie będą nasze. To tylko krok, żeby nie będziemy mogli trzymać gry na naszym dysku bez połączenie z Internetem (tryb offline).
Niech GOG żyje jak najdłużej!
Chyba cię typie podupczyło. Cyfrówki to najgorsze govvno. Nie masz gry fizycznie i weź tutaj strać konto w jakikolwiek sposób, ban, włamanie na konto itd. i wszystkie postępy, gry idą się ... Nawet jakby cyfrówki były o wiele tańsze to i tak miałbym na to wywalone i kupował pudełka. Na takiego Xboxa 360 mam chyba ze 30 gier i jakby tak teraz zamknąć ich serwery czy coś i ... nie pograsz jak masz cyfrówki, a jak masz pudełka to masz wywalone i grasz kiedy chcesz nie jesteś na żadnej łasce twórców czy by tu nie zamknąć serwerów czy co bo już kasy z tego nie ma czy np. masz limitowany czas na zagranie w grę, bo potem znika czy coś jak nie dodasz do biblioteki itd.
Filmy i muzyka? On jest jakiś odklejony. Filmy czy muzykę można sobie nawet na głupim YT obejrzeć/posłuchać za darmo, a w gry się gra, a nie ogląda jak gra ktoś za nas.
To nie same cyfrówki w sobie są takim gównem, a DRM.
A ten to był już nawet w przypadku gier w wersjach pudełkowych, które wymagały aktywacji online przy instalacji.
To DRM jest najgorszym problemem.
Każdą grę pozbawioną DRMu, możesz nawet cyfrowo pobrać, zapisać na nośnik i potem korzystać z niej do woli bez ograniczeń(bez internetu).
E tam. Oni często lubią takie bzdury mówić, a nawet robić. Chyba jako jedyni wprowadzili do gry AAA przedmioty NFT, oczywiście nikt tego gówna nie kupował i jeszcze dostali za to negatywne oceny, w końcu się z tego wycofali. Teraz też tak będzie
Zobaczymy. Dużo gracze już kupowali DLC końskie pancerz, kupowali różne mikropłatności, a nawet też korzystają z Game Pass. Też wybierali konsoli bez napędu Blu-ray. Też kupowali Starfield i nie składali reklamacji. Nic nie wiadomo, co z tym będzie.
UbiSoft robi eksperymenty i spróbuje aż do skutku. Oby to nie uda się...
Po tym co zrobili z The Crew przyzwyczaili mnie do niekupowania ich gier. Takimi pomysłami tylko utwierdzają, że to była dobra decyzja :)
pewnie predzej czy pozniej moze sie to wydarzyc... skoro ludzie kupuja gry na premiere za kilka set złotych , to tylko utwierdza ich to w przekonaniu, ze moga zrobic co chca.. na szczescie nie sa jedynyni, ale pozostali moga z czasem pojsc w ich slady..
Próba kradzieży DLC do AC3.
Wyłączenie trybu singiel player 25 stycznia w Heroes 6.
O The Crew nie wspomnę bo ... bo to nie jest gra singiel player więc o co ten płacz.
Podniesie ceny abonamentu który i tak jest za drogi i mało kto go kupuje.
Wyłączenie oficjalnego forum.
Likwidacja wielu krajowych oddziałów pomocy technicznej.
Ubisoft zasadniczo jest na krawędzi bankructwa co widzi każdy kto ma chociaż 2 zwoje.
Tak się kończy otwieranie 30 oddziałów na całym świecie i zatrudnianie 50 dyrektorów oraz wszelkiego typu lpg z ich pomysłami. Za każdym razem rzygam gdy na starcie gier od Ubisoftu wita mnie ten paskudny tekst o tym kim są i kogo zatrudniają.
AC Mirage to syf.
Prince of Persia: The Lost Crown to syf.
Skull and Bones to ultra totalny syf.
Cała reszta to od lat tłuczenie tego samego. Jak ktoś zagrał w jedną grę to tak jakby zagrał we wszystkie.
Z takimi pomysłami Ubisoft jest skończony i niebawem tego swojego żywota dokona.
Albo pokornie poprosi o kupno firmy np. Microsoft. Są inne opcje niż bankructwo, choć osobiście myślę, że wcześniej sie zrestrukturyzują i unikną przejęcia lub bankructwa. Choć pewnie tak czy siak nadal będą wydawać gry z Ubigeneratora.
Coś mi się nie chce wierzyć że ta firma upadnie. Co najwyżej zarząd i szefowie się zmienią.
O The Crew nie wspomnę bo ... bo to nie jest gra singiel player więc o co ten płacz.
W tym przypadku o to że gdyby były dostępne programy do tworzenia serwerów zawsze można by było własny stworzyć i gra by działała dalej, a tak to jak sobie umyślą że dziś wyłączają to wyłączą i nic z tym nie zrobisz. Po za tym nieraz też ludzie wydają kupę kasy na to i później zostają z niczym.
To jest chyba przykład na to, że na takie wywiady powinno się wysyłać korposów z jakimś minimalnym szkoleniem w zakresie PR. Gość nie powiedział w zasadzie nic, czego gracze już by nie wiedzieli, określił raczej logiczny, łatwy do przewidzenia rozwój obecnych modelów dystrybucji. W dodatku taki, do którego większość ludzi szybko się przyzwyczai.
Ale ujęte w taki sposób... No gorzej się chyba nie mógł wysłowić.
Ubiszajs sam sobie kopie grób. Mała strata, może ktoś bardziej ogarnięty to barachło przejmie. Nie ma co wylewać łez.
Czyli tłumacząc z korporacyjnego na nasze:
Przyzwyczajenie wszystkich do "bycia dymanym" to jeden z celów Ubisoftu.
W takim razie niech ta "mondra" korporacja zacznie się przyzwyczajać do "nieposiadania na własność" pieniędzy od coraz większej grupy świadomych graczy/klientów.
To będzie kolejny test inteligencji graczy, bo jeśli dalej będą kupować, pochwalać i jeszcze bronić to będzie oznaczać tylko jedno.
Choć czasem odzyskuje trochę nadziei widząc porażkę Starfielda i docenienie Baldura Trzy.
Starfield wygenerował przychód 235 milionów dolarów TYLKO na Steam od premiery do końca 2023 roku.
Pierwszy milion graczy kupił grę za 100$, pozostali za okolice 70$. Z tego wynika że na tej platformie kupiło grę około 3 mln. graczy... z 13 milionów którzy w tytuł zagrali, oznacza to że pozostałe 10 milionów zagrało w grę w ekosystemie Xboxa generując kolejne przychody.
Gra pewnie zwróciła się wielokrotnie 4 miesiące po premierze, a będzie zarabiać jeszcze przez lata
Powiem ci że widywałem większe porażki :).