a jeszcze na Switchu masz dotykowy ekran, więc pewnie dochodzi dodatkowa opcja
Wyprzedaz wydawcy Daedalic Entertainment. - https://store.steampowered.com/sale/daedalic
Mozna kupic sobie za grosze to i owo.
Kilku znajomych wysoko ocenilo np. Children of Silentown - https://store.steampowered.com/app/1108000/Children_of_Silentown/
Dodatkowo niezly Armageddon Bundle - https://store.steampowered.com/sub/55062/
A ja chciałam kupować Deponię przedwczoraj (w standardowej cenie)... wyszłabym na frajerkę roku :>
Jezeli na Steam, to refund by cie uratowal.
Poza tym nie moglas wiedziec, ze akurat dzisiaj bedzie na wyprzedazy.
Ja kupiłem Deadlica wszystko co chciałem na światecznej wyprzedaży Steam ale kolejna już w drodze
Tu masz odliczanie do kolejnej wyprzedaży konkretnej, bo co jakiś czas są też danej grupy tematycznej lub producenta jak teraz Deadlic
https://steamdb.info/sales/history/
A jak masz więce pytań czy coś to możesz mnie zaprosić do 'pseudo-friends' na Steam skoro wróciłaś tam grać, mam link w profilu :)
Awww będę miała już 3 przyjaciół! :))
Pozwolę sobie skorzystać z waszej uprzejmości, bo pewnie czasem jakieś pytania będę mieć. Chłop już dawno wyrósł z gierek, a u mnie tak się chyba objawia kryzys wieku średniego ;)
Warto ograć Deponia Doomsday?
Ciągle u mnie leży na półce w pudełku. Oryginalna trylogię uwielbiam, ale musiałbym sobie przypomnieć wszystko bo praktycznie nic z fabuły już nie pamiętam oprócz kilku "twistów"
Kolejną grą, którą przeszedłem w ostatnim czasie jest When the Past Was Around. Ale to nie jest typowa przygodówka 2D z poczuciem humoru i siarczystymi dialogami. To gra o śmierci ukochanej osoby, jest bardzo artystyczna, choć mamy klikanie i mamy zagadki. Moim zdaniem zagadki są fajne, sama gra trochę mniej, 3h zabawy będą, ale polowałbym tylko na dużej promocji do 5 zł.
To mi przypomniało coś co ograłem w tamtym roku, czyli Behind the Frame. Było w bundlu i sprawdziłem, okazuje się że to pół na pół przygodówka i mazanie pędzlem/ołówkiem niczym w Paint. Rysunkowy styl, nieco jak studia Ghibli z opowieścia przyjaźni i wyborze drogi kariery życiowej dwójki miłośników malarstwa.
Pamiętam jak ogrywałem demo przed premierą. Bardzo ładnie to wyglądało
Dzięki za przypomnienie, muszę nadrobić
When the Past Was Around mi się stylem graficznym kojarzy z serią Rusty Lake. I w mniejszym stopniu z Cube Escape.
Nieśmiało wpisuję się do wątku, nieśmiało, bo u mnie przygodówki to w zasadzie wyłącznie za bajtla. Za tegoż samego bajtla wówczas odkryłem na komputerze na którym operowali również bracia taki niewinnie brzmiący folder Larry 7. W sumie z perspektywy czasu trochę przeraża mnie, że nikt nie kontrolował co ja robię na komputerze.
Jeśli tytuł padł to przepraszam, ale kojarzy ktoś Zegarmistrza? Pamiętam, że miałem to na płytce i coś mnie urzekło[klimat], ale w życiu nie doszedłem zbyt daleko i łaziłem bez celu, chociaż kiedyś z kolegą (mieliśmy może po 9-10 lat) usiłowaliśmy odkryć resztę gry :-)).
W sumie wątek przypomniał mi, że miałem kiedyś ograć Black Mirror. A warto tykać dwie następne części (2 i 3) bo o nich w zasadzie mało co słyszałem?
kojarzy ktoś Zegarmistrza?
Bracie, pewnie że tak! Pamiętam bo to była jedna z tych gier których nie przeszedłem do końca :'(
Teraz już nie pamiętam w czym tkwił błąd ale grę zwyczajnie w którymś momencie wywalało. Jeżeli się nie mylę to była dodawana do Komputer Świat GRY.
No w każdym razie prowadzenie dwóch postaci, opcja widoku pierwszoosobowego i czas który mijał to to się pamięta :)
Pewnie, że kojarzę. Miałem z KŚ Gry i całkiem fajnie się przechodziło, aż do momentu, gdy Victoria nie chciała rzucić kłódki w okno. Co się wtedy namęczyłem, a dopiero w kolejnym numerze była informacja, że jest takie zabezpieczenie antypirackie, że musi być płyta w napędzie.
W sumie grę wspominam całkiem dobrze, mimo dość sztampowej fabuły typu uratuj świat.
W Black Mirrory warto grać. Jedynka i dwójka bardzo dobre, trójka też dobra, choć trochę słabsza. Jedynie bym uważał na to nowe Black Mirror z 2017. To taka samodzielna wariacja niezwiązana z trylogią i akurat trochę inna fabuła i nieźle wykreowane wrażenie, że pod wpływem klątwy Gordonów wszyscy mieszkańcy zamku trochę zdziwaczeli albo i oszaleli. Tylko niestety gra jest krótka i bardzo prosta, a sterowanie takie sobie.
Mam straszny sentyment do przygodowek, ale przez ostatnie lata stałem się graczem typowo konsolowym. Gatunek też się lekko zestarzał, chyba. Kiedyś po prostu nie było konkurencji, więc graliśmy w to co bylo i to uwielbialiśmy. Chciałbym wrócić i spróbować na nowo. Sprawdzał ktoś Thimbleweed Park na konsoli? Da się w to grać na padzie? Czytałem, że dialogi i humor są super.
Tej konkretnej gry akurat nie, ale przeszedłem już z 7-8 przygodówek na padzie i za każdym razem sterowało się nie gorzej niż na kompie, a w 1-2 grach miałem nawet wrażenie, że tak jest wygodniej.
Z całym szacunkiem, ale z tego co kojarzę to skończyłeś pillarsy na padzie i byłeś zadowolony. To jest bardzo nisko jeśli chodzi o wygodę ;) Ten wątek zachęcił mnie, żeby znów się garbić przed monitorem.
Ukończyłem właśnie grą The Shivah, która nie jest klasycznym point and click (w grze nie mamy przedmiotów), ale jednak jest przedstawicielem tego gatunku. W grze prowadzimy śledztwo, z pozyskanych informacji przeszukujemy internet.
Mówiąc szczerze... fajny pomysł, fatalna realizacja. Bardzo rozczarowujące zakończenie, tandetna reżyseria fabuły. Szkoda, bo był potencjał.
4/10
Idealny moment, żebyś sobie ogarnął "planszówkowego" Detektywa. :>
To takie p'n'c bez monitora, ale komputerek i internet są warunkami koniecznymi.
A Detektywa proponujesz ze względu na ocenę Mówiąc szczerze... fajny pomysł, fatalna realizacja. ?
Loon
dobra dobra, jeszcze z 5 lat i nie zauważysz, jak to się stało, że skończyłeś turlając kostki pod "Świnkę Peppę" czy tam inny "Psi Patrol" :>
PersonifikacjaCienia
trochę tak, bo to przykład na fajny pomysł i świetną realizację. :)
Właśnie przechodziłem to lata temu podczas jednego posiedzenia (jeśli dobrze pamiętam to gra jest na jakieś 4h) i mam wrażenie, że trochę to się tak urwało w połowie. Ja tu się wkręciłem w grę, zaczęło mi się podobać a tu...
W sumie to ta gra jest na 30 minut... Oczywiście można trochę dłużej błądzić przy pierwszym przejściu, ale generalnie to jest to ekstremalnie krótka gra
No na bank się jakoś guzdrałem z tym bardziej niż 30 min, ale nie pamiętałem, że jest aż tak krótka.
Faktycznie, Steam mi pokazuje 1.6h. Nic dziwnego, że miałem niedosyt...
Szybkie pytanko. Corka przegladajac gry na Steam, trafla na serie The Book of Unwritten Tales. Graliscie? Opinie na Steam w wiekszosci pozytywne, ale chcialbym poznac tez wasze zdanie.
Czołówka gier przygodowych. Fajni bohaterowie, humor, przyjemne lokacje i zagadki.
Świetne gry, bo jedynka i dwójka są świetne, a Critter Chronicles trochę słabsza, ale też dobra. Całkiem ładna grafika, fajne postacie, trochę humoru i rozmaitych popkulturowych nawiązań. Właściwie jedyna poważna wada to brak części trzeciej, bo jednak dwójka się kończy tak, że kontynuacja powinna być w zasadzie obowiązkowa.
Dziekuje sliczne. Cora wlasnie rozpoczela swoja nowa pointklikowa przygode.
Kolejna moja gierka to CIA . I tak nikt nie zna.
Android: https://play.google.com/store/apps/details?id=com.syntaxity.losttreasure2
iPhone: https://apps.apple.com/pl/app/lost-treasure-2/id1625389521?l=pl
Dzięki. Ściągnąłem i sobie gram. Nawet dość duża ta gra - ma wiele plansz. Zagadki są ok. W nieco podobnych, ale mroczniejszych i graficznie dużo lepszych klimatach jest trylogia Meridian 157. Prolog jest darmowy -> https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&opi=89978449&url=https://play.google.com/store/apps/details%3Fid=com.novasoftinteractive.games.meridian157prologue&hl=en&referrer=utm_source=google&utm_medium=organic&utm_term=meridian%2B157%2Bchapter%2B1%2Bapk&pcampaignid=APPU_1_akasZZfgDarQwPAPwfyucA&ved=2ahUKEwiXvcmr_-yDAxUqKBAIHUG-Cw4Q8oQBegQIDBAB&usg=AOvVaw3nShFNbRNEFhl0FDKWESR1
Całość przeszedłem i mi się podobało.
Musze przyznac, ze Trüberbrook mimo slamazarnej dynamiki i dziwnej fabuly, potrafi momentami wygladac calkiem zjawiskowo.
Ktos mi doradzi w jaki sposob zejsc do piwnicy?
Wedlug kilku solucji mialem do niej zejsc zaraz po tym, jak zaczalem swiecic na zielono. Ale tego nie zrobilem i dupa zbita. Jedna z solucji mowila tez o zebraniu swietlikow do sloika. Tylko skad? Sloik mam, ale na bagnach nie moge znalezc odpowiedniej interakcji zeby je pozbierac :/
Z tą piwnicą był pewien zgrzyt, tam fatalnie się sterowało na padzie (wyjątkowo ;-)).
I też miałem ten problem co Ty. Tylko trudno tak z pamięci...
Byłeś przy tym drzewie z obrazka? Tam w pewnym momencie powinna się ta trans-turystka pojawić z ważną interakcją.
Byla i z nia rozmawialem. Dostalem od niej witaminy. Dzieki nim udalo mi sie wygrac pokal. I tyle... Zapewne moj blad, ze po wyjsciu z bagien, gdy sie swiecilem na zielono, zamiast pojsc do piwnicy, to najpierw z nia porozmawialem i "czar" prysnal. Obejrzalem tez gameplay na YT i ktos zrobil doslownie to samo, ale on wchodzac do pwinicy zapalil sie ponownie na zielono. Ja niestety juz w Hulka sie nie zamieniam.
Niestety nie mozna. Tylko raz byla interakcja z zelona substancja (symbol dloni). Teraz tylko biadoli, ze cos sie swieci na zielono. Trudno... jak nie znajde jakiegos innego sposobu, zeby to rozwiazac, to reszte obejrze sobie na YT. Tylko szkoda bedzie, bo wedlug solucji jestem juz blisko konca.
Via Tenor
Qwa! Mam swietliki... Trzeba bylo kopnac w mrugajaca lampe na przstanku.
A tak! Też miałem z tym problem, ale teraz już z górki. Delektuj się festynem ;)
No i kuniec :)
Nawet fajne w ogolnym rozrachunku.
Festyn pierwsza klasa. Przez przypadek zalapalm, ze moglem puszczac fajerwerki.
No i zajebista piosenka.
Watch over Christmas jest na liscie do ogrania, ale musi poczekac na swoja kolej. Dzisiaj zaczalem The Night is Grey.
BTW, a tę pierwszą grafikę z Truberbrooka to skąd wziąłeś? Wrzuciłeś w jakieś AI do upiększania?
Tak. Krea AI... Program wyczynia cuda. Od wczoraj nie moge przestac sie tym bawic.
http://www.krea.ai
Dam znac.
Od 2010 roku prowadzę na YouTube kanał poświęcony przygodówkom: https://www.youtube.com/vicek83 Wprawdzie są tam głównie let's playe, ale można znaleźć też sporo materiałów publicystycznych. Może znajdziesz tam jakieś tytuły, które Cię zainteresują.
Zacząłem wczoraj w nocy przygodę z The Dark Eye: Chains of Satinav, mam też sequel Memoria, choć staram się nie przechodzić serii "ciurkiem". Pograłem na tyle krótko, żeby mi się spodobało - jest bardzo fajnie, a zarazem bardzo retro w wielu aspektach. Będę raportował, ale gra nie jest droga, więc już teraz polecam spróbować samemu.
Też chce nadrobić to aktualnie ale znam jej zakończenie i jest baaardzo.... jakoś ;)
Bardzo mi sie podobala ta przygodowka, ma mega klimatyczne lokacje. Memoria juz podeszla mi troche mniej.
W ramach ciekawostki - Memoria miała mieć polską edycję kolekcjonerską. Warunkiem było zebranie 100 zamówień przedpremierowych. Niestety, nie udało się zebrać nawet połowy potrzebnych chętnych.
Ja mam wrażenie, że lata 2000-2016 to nie były dobre lata do przygodówek, teraz powoli coś się rusza i sentyment wraca chyba od przesytu sandboksami. Co widać trochę po tym wątku ;-)
Nie do końca się zgodzę. Pewnie, że to już nie złote lata gatunku, już przygodówki nie były tym w co ludzie chcieli grać najbardziej, ale jednak wciąż zainteresowanie było i w tamtym okresie, zwłaszcza na początku lat 2000 trochę ciekawych rzeczy powstawało.
Seria Ankh 2005-2007, Syberia 1-2 - 2002-2004, Barrow Hill - 2004, Bear with me - 2016, Black Mirror 1-3 - 2003-2011, Blackwell - 2006-2014, Book of Unwritten Tales 2009-2014, Broken age - 2014, Broken Sword 3-5 - 2003-2013, Keepsake - 2006, Atlantis 3-4 - 2001-2010, seria Aura - 2001-2007, Gray Matter - 2010, Memoria - 2014, Dark eye: klątwa wron - 2012, Dreamfall: the longest journey - 2006, seria Runaway - 2001-2009, Myst 3-5 - 2001-2005, Powrót na Tajemniczą Wyspę 1-2, Podróż do Wnętrza Ziemi, Still Life 1-2, Art of Murder, Chronicles of Mystery... żeby wymienić tylko kilka ważniejszych.
I to wszystko, o czym wspomniał Vicek. Dzięki dystrybucji elektronicznej trochę tego powstaje, ale większość to właśnie projekty jednego, co najwyżej kilku pasjonatów, którzy nie zamierzają zarabiać na tym kokosów. Co więksi twórcy zrezygnowali, bo robienie przygodówek było nieopłacalne.
Z tego, co większego się w ostatnich latach jacyś więksi twórcy/wydawcy szarpnęli, to najnowsza Syberia, Monkey Island i kolejny remake Mysta z 2021. A zrobili to tylko dlatego, że to serie znane nawet poza przygodówkowym światem i dające dobrą szansę na zwrot inwestycji.
No nie wiem. Kilkanaście lat temu mieliśmy cztery polskie serwisy o przygodówkach z bardzo aktywną społecznością. Teraz pozostały dwa, a aktywnych użytkowników można policzyć na palcach obu rąk.
A jeśli chodzi o same gry, to rynek mocno się zmienił. Popularyzacja dystrybucji elektronicznej i możliwość wydania gier niewielkim nakładem sprawiły, że nowych tytułów pojawia się sporo, ale niemal wszystkie są dziełem jednej osoby bądź co najwyżej kilkuosobowych studiów złożonych z entuzjastów gatunku.
Z większych przygodówkowych studiów pozostały w zasadzie jedynie Cyan oraz Revolution Software, pozostałe upadły albo się przebranżowiły.
W 2018 roku w serwisie Adventure Gamers odbył się wywiad z przedstawicielami trzech znanych niemieckich przygodówkowych studiów: Daedalic Entertainment, Deck 13 i King Art Games. Wniosek z rozmowy był jasny - przygodówki przestały osiągać zadowalające wyniki sprzedażowe i każde z tych studiów zmuszone było zmienić profil działalności, skupiając się na innych gatunkach gier.
The Night is Grey / 6,5h
Zainteresowalem sie tym tytulem po obejrzeniu zwiastunu, ktory mialem okazje widziec jakis czas temu i ktory wywarl na mnie calkiem spore wrazenie. Szczegolnie scena z wilkiem. Ale tez mroczny klimat i muzyka sprawily, ze nabralem ochoty zeby zagrac. I nie zaluje. Swietnie zrealizowana gra od strony audiowizualnej. Bardzo fajna czytelna grafika oraz fenomenalna sciezka dzwiekowa, ktora wedlug mnie jest zdecydowanie najmocniejszym elementem gry. The Night is Grey, to krotka, ale tresciwa gra z bardzo przytlaczajacym klimatem. Na tyle przytlaczajacym, ze na samym poczatku ciezko mi sie gralo. Musialem po prostu przywyknac. Ale im dalej w las (doslownie), to robilo sie coraz ciekawiej. Nie bede opisywal tutaj tla fabularnego, bo tego trzeba samemu doswiadczyc. Nie ma tu jakiegos glebokiego przeslania, ale pewne elementy gry sprawiaja, ze gracz zaczyna miec swoje wlasne przemyslenia. Koncowka mocna na swoj sposob i dajaca pole do popisu dla interpretatorow. Ja sie nie bede zaglebial i zostawiam to profesjonalitom :)
Nie jest to gra idealna. Dwie rzeczy bardzo mi przeszkadzaly, a mianowicie interakcja z przedmiotami oraz dialogi. Jest w tej grze co klikac i jest tego momentami calkiem sporo, a dodatkowo nasz bohater w wiekszosci przypadkow ma sporo do powiedzenia i zanim cokolwiek zrobi, to trzeba najpierw poczytac co mu tam w glowie siedzi. I jezeli gdzies jest wymagana jakas czynnosc, ktora nalezy wykonac parokrotnie, to wszystko zaczyna wydluzac sie w czasie, a my musimy czytac non stop te same teksty. I nie mozna ich w zaden sposob pominac. Podobnie jest z dialogami. Poza tym teksty dialogow pojawiaja sie w dosyc nietypowy maszynowy sposob i ich czytanie meczy wzrok. Juz wolalbym zeby pojawialy sie od razu w calosci.
Mimo to gra jest warta poswiecenia wolnego czasu. Mi zajelo to troche ponad 6 godzin. Moglo by byc o jakies 30 minut krocej, ale kopalnie w TNiG rzadza sie wlasnymi prawami :D
Czy gra warta ceny? Hmmm... Mysle, ze milosnicy gier Pn'C moga smialo kupowac za pelna cene. Casualom sugeruje poczekac na jakas wieksza przecene.
+ Oprawa graficzna
+ Muzyka
+ Fenomenalny ciezki klimat
+ Logiczne zagadki o srednim poziomie trudnosci
- Kwestie dialogowe, ktorych nie mozna przewinac
- Slamazarne poruszanie sie glownego bohatera
Jak tylko obrobię się z obecnym zleceniem, będę nadrabiał The Night Is Grey. A z premier najbliższych tygodni najbardziej czekam na CLeM: https://store.steampowered.com/app/1861440/CLeM/
Grał ktoś w THE LONGING? https://store.steampowered.com/app/893850/THE_LONGING/
Jakieś opinie odnośnie tego tytułu?
Dosyć nietypowa gra Point & Click i zastanawiam się czy warto
Dawno temu bylo na mojej liscie zyczen, ale wylecialo. Nikt przy zdrowych zmyslach nie bedzie gral w gre 400 lat...
Przeszedłem The Dark Eye Chains of Satinav. Bardzo fajna gra, choć jak ktoś wcześniej wspomniał, zakończenie takie trochę dziwne. Trochę klimat The Longest Journey w zakończeniu.
A dobra, niejako już prolog Memorii robi to zakończenie mniej dziwne
Zacząłem grać w Syberia 3. Nie byłoby to może jeszcze takie dziwne, gdyby nie fakt, że to moja pierwsza Syberia.
Okropne sterowanie. Ale jaki niesamowity klimat i muzyka!!!
Klimat i muzyka, to jedyne pozytywne aspekty tej gry.
No strasznie przegadana, dawno mnie nic w giereczkach tak nie wku***ało i zachwycało zarazem, faktycznie trzeba będzie nadrobić całą sagę, skoro nawet najgorsza edycja ma taki klimat.
No kuźwa, właśnie się dowiedziałem, że od godziny siedzę na zagadce, bo polski tłumacz sobie wstawił randomowe liczby.
Cyt. z poradnika GOL: Podpowiedź co do owych liczb stanowi treść wygrawerowana na tabliczce - liczby 98, 60, 80 i 30 (polskie tłumaczenie jest niedokładne - w wersji angielskiej jako ostatnia pojawia się liczba 30)
A w grze twardo 98, 60, 80 i 2. Powodzenia jak ktoś jest z upartych i będzie planował przechodzić bez solucji choćby skały srały.
Być może odbierasz grę nieco lepiej właśnie dlatego, że nie grałeś w dwie pierwsze części. Już sam początek trójki jest według mnie nielogiczny i nie wynika w żaden sposób z tego, co wydarzyło się w dwóch pierwszych częściach. To, jak traktowana jest tam Kate Walker, jest dla mnie mocno absurdalne :)
No i dla mnie dwie pierwsze Syberie nie były opowieściami Kate Walker, mimo że to nią sterowaliśmy :)
Weź no żeby tak sobie psuć odbiór i zaczynać od środka serii? Ja rozumiem nastolatków ale stary koń się bał że okaze się słabe? Grasz w starsze pikselozy z 90s a nie chciałeś spróbować Syberii od 1ki? No to masz teraz spoilery i osłabione emocje gwarantowane. Ciekawi mnie jak odbierzesz 1 i 2 po 3ce.
No bo pisalem gdzies, ze mi sie jedynka nie odpala na kompie, moze sprobuje na telefonie.
To uznalem, ze juz chyba lepiej zacząć od popłuczyn, niż od dwójki w środku pewnej spójnej historii ;-)
No i słowo klucz
Kup se Switch Lite i masz mobilke pod masę przygodówek majlepszą. Wystarczy ci z pensji prawniczej, tzn doktorskiej. Syberie są za pare groszy na Switch digital często.
Na Steam za to jest pełno watków o odpalaniu na PC. Może na GOG jest lepiej. https://steamcommunity.com/app/46500/discussions/0/357288572138245722/
To fakt, że Syberia 1 i 2 brzydko dziś wygląda, bo jest rozmazana. Sam nie przepadam za przygodówkami 3D starszymi niż 15 lat. Wgrywałem moda na tekstuty HD do obu, troche zabawy było.
A mam nawet normalnego Switcha w domu - wprawdzie formalnie nie mój, a mojej partnerki życiowej (leży odłogiem, bo ona gra w strategie głównie na kompie), a ja lubię jak mi wpadają trofea na PlayStation.
Niestety na PS5 akurat Syberii 1 i 2 nie ma, ale za to widzę na DekuDealz, że po 15 zł regularnie są promki za dwupak na Nintendo. Więc jest bardzo prawdopodobne, że właśnie tam to przejdę, dobry pomysł :)
Taaa... Sterowanie okropne, ale poza tym w sumie nie rozumiem, czemu ta gra się nie spodobała. Mnie się spodobała bardzo. Muzyka przepiękna, klimat niesamowity, postacie bardzo jakieś i mocno się przejęłam perypetiami Kate, zagadki też były fajne.
Polecam ci też (choć tu klimaty takie bardziej brokenowoswordowe) cały cykl Tajne Akta. Ktoś tam o nim wspomniał, ale jakoś przeszedł bez echa w tym wątku, a to naprawdę dobre gry. I wszystkie wyszły po polsku, choć niestety tylko wersje pudełkowe (1 i 2) zostały zlokalizowane, a do 3 jest fanowskie spolszczenie.
Z nowszych gier polecam wszystkim grę Justin Wack and the Big Time Hack.
https://store.steampowered.com/app/1131670/Justin_Wack_and_the_Big_Time_Hack/
Lada moment na Steamie i GOG-u pojawi się wersja PL, gra ma też wyjść na Switcha. :)
Wspaniały jest to wątek, zmotywował mnie do wzięcia się za zaległości przygodówkowe. Bo wiecie, lubię przygodówki, za małolata się grało w Teenagenty, Syberie, Still Life'y i inne Samy & Maxy, co tam wpadło, natomiast teraz dość dużo kupuję przygodówek, a nic nie gram. Trzeba więc w końcu zacząć.
Na pierwszy ogień poszedł Broken Sword. W kolejce czekają The Longest Journey, Monkey Island, Deponia, The Whispered World, Edna & Harvey, Kathy Rain, Pentinent. No mówię wam, kupuję i nic nie gram.
Po lekturze wątku, zaciekawiło mnie The Dark Eye: Chains of Satinav, więc sobie kupiłem, a czemu nie. Przyglądam się również Unavowed, czekam na promkę. Może do końca roku coś tam ubędzie z tej górki wstydu.
W połowie lutego będą mieć premierę dwie retro przygodówki:
The Adventures of The Black Hawk - wcielamy się w Jeana Pierre'a de Saint-Cove'a i w jego dwa oblicza - arystokraty oraz zamaskowanego Czarnego Jastrzębia. Będzie wiele łamigłówek, rozmów z niezależnymi bohaterami oraz pojedynków na pistolety i szpady. https://store.steampowered.com/app/2664930/The_Adventures_of_The_Black_Hawk/ https://www.youtube.com/watch?v=PsOflmYqCBk
Champy the Useless Vampire - tutaj już kierujemy pechowym wampirem, który pragnie się zrehabilitować i uratować swojego dziadka Draculę. https://store.steampowered.com/app/2426350/Champy_the_Useless_Vampire/
Ponadto na Steam trafią 12 i 13. lutego gry dewelopera Syntaxity https://store.steampowered.com/search/?developer=Syntaxity+Inc.&ndl=1 które na razie są dostępne na tel.
Koniecznie zagrajcie w demo Harold Halibut! Nie jest to klasyczna gra point&Click, ale warta poswiecenia wolnego czasu, bo zapowiada sie na MEGA gre przygodowa. Przynajmniej dla mnie.
https://store.steampowered.com/app/924750/Harold_Halibut/
Właśnie skończyłem Syberia 3. Nie mam porównania do innych części, ale gra mi się bardzo podobała w warstwie klimatu/wykonania, a i fabuła nie była jakaś strasznie zła. Pewnie mogłaby być dużo lepsza, ale w górę ciągnął grę ten cudowny świat. Jak tak sobie patrzę na screeny z innych odsłon cyklu, to może być tylko lepiej.
Syberię 3 uważam za grę łatwą, tak naprawdę więcej problemu miałem ze sterowaniem, niż z zagadkami. Gra stara się dbać o to, by nie było za trudno. Bardzo wkurzające achievementy, niektóre za zrobienie jakiejś manualnej rzeczy za pierwszym podejściem albo w 30 sekund, tymczaem gry nie da się wczytywać, ma system zapisu jak Dark Souls! Żeby je wbić trzeba przechodzić grę od nowa. A najgorsze jest to, że połowę zagadek umiałem zrobić od razu, ale przez to schrzanione sterowanie mi nie szło (np. z lodołamaczem).
I ta dramatyczna praca kamery. Wspominałem już o schrzanionym sterowaniu?
Daję 6/10. Pewnie Syberia 3 ma u mnie bonus, który normalnie się wypalił u fanów gry na etapie 1 i 2, ale co zrobić. Rzadko też kiedy z taką przyjemnością wspominam soundtracki, zwykle są dla mnie przezroczyste. I zgodnie z ustaleniami poluję na pierwsze dwie części na Switcha. A także na jakąś dobrą promkę na Syberię 4.
Następny kierunek na nadchodzące tygodnie? Deponia 1.
https://www.youtube.com/watch?v=XSUrvOgL9SE
NIe wiem czy sie klalifikuje jako Point and Click ale ma to w tagach wiec wrzuce.
Ktos moze gral w to cos?
Recki zajebiste. Opis zachecajacy. Grafika boska. W recenzjach ludzie rzucaja Truman Show, Matrixem, itd.. chwala historie, puzzle, fabule, zakonczenia.
Jest demo to sobie moze pozniej obadam, ake moze tutaj tez komus sie spodoba albo gral.
American Arcadia
https://store.steampowered.com/app/1249040/American_Arcadia/?curator_clanid=33526
Grałem niedawno w inną grę tego studia, ale w zupełnie innym klimacie (Call of the Sea). Daj znać jak sobie sprawdzisz, bo właśnie nie wiedziałem co z tym AA zrobić.
Dobra. Po demku.
Gra mi sie w opor podoba i ja kupilem, ale to nie jest point n click.
To 2,5D platformowka z rozwiazywaniem zagadek i patentem na wszechobecnego towarzysza, ktory otwiera drzwi, wylacza kamery itd...
Movement super, responsywnosc super, sterowanie super. Grafika sliczna.
Ginie sie latwo ale zaczynasz zaraz prawie w tym samym miejscu wiec ponowne podejscie nie kosztuje wiele czasu.
Matrixa tutaj nie ujrzalem wiele natomiast nawiazania do Truman Show sa w 100% trafione. Zalatuje tez troche Philipem K Dickiem bo on mial swira na takie tematy.
Przypuszczam ze Matrixa moze byc wiecej w plot twistach, ktore rowniez sa zachwalane w recenzjach.
Wrazenia po demku super pozytywne ale tak jak mowie, point n click to to nie jest.
Koncepcyjnie gra kojarzy mi sie troche z gierka w ktore kiedys gralem... Republique. (glownie ze wzgledu na wszechobecnego "towarzysza" (ktorym w republique jestesmy my) oraz motyw ucieczki i kruchosci/bezbronnosci protagonisty).
Tylko tutaj zamiast skradanki mamy platformowke.
https://store.steampowered.com/app/317100/Republique/
Swoja droga polecam ta gierke. Jest za free i daje rade. Ale to tez nie point n click chociaz ma troszke ich duszy i fajne zagadki. ;)
Zaciekawiles mnie ta gra i sprobowalem demo, ale przy zabawie z kamerami na dzwigu odpuscilem. Nie lubie gier w ktorych trzeba robic cos na szybko, a domyslam sie, ze tego typu momentow bedzie wiecej. Gra wyglada super i jak juz pisales, posiada swietna dynamike, responsywnosc i sterowanie. Ale to ewidentnie nie jest tytul dla mnie.
No zdecydowanie gra wymaga zrecznosci i potrafi byc trudna. A to tylko demo. Dlatego zamiescilem zdanie o tym ze gra nie cofa do jakis checkpointow sprzed 5 minut itd.. tylko wskrzesza parktycznie zaraz przed smiercia.
Strzelam ze wiekszosc zagadek srodowiskowych bedzie miala silny element zrecznosciowy przez cala gre.
Swoja droga pokazuje to jak czasem tagi Steama potrafia byc mylace. Tam jest point n click chyba na drugim miejscu, a w grze jest tego pnc chyba bardzo malo. O ile wogole jest.
Ale kurde kreacja swiata jest boska. I dokladnie w moje serduszko uderza bo uwielbiam takie klimaty, worldbuilding i podejscie do narracji jakie sa tutaj.
Ciekawe jak bardzo dystopijne sie to zrobi pod koniec. ;)
Zaprawdę smutne i znamienne jest to, że przez blisko 300 postów, ani razu nie padła tutaj nazwa GOBLiiiNS, tymczasem niedawno na świat przyszła piąta już (nad czwartą spuśćmy zasłonę milczenia, bo wpadła w ten sam rakowy okres artystyczny co Szymek Czarodziej 3D) część gry od jej francuskiego twórcy i wydaje się być godnym nawiązaniem do oryginałów - pod względem mechaniki, kreski i bohaterów.
Podobno gra wyjdzie też na konsole, tak się przynajmniej odgraża autor w komentarzach na swoim niszowym blogu, więc czekam sobie na ten fakt na spokojnie. Ale kto gra na PC, ten już może dać znać jak się bawił.
Alez to pieknie wyglada! Jakim cudem na to trafiles? Jakim cudem ja nic o tym nie wiem, a widze, ze na Steam jest... Juz sciagam demo.
Ja o GOBLiiiNS nic nie pisalem, bo to oczywista oczywistosc. To jakby pisanie, ze woda jest mokra :)
Choc gdyby tak sie glebiej zastanowi, to masz racje... Bije sie w piers, ze mimo, iz o tej grze myslalem, to o niej nie wspomnialem, a nalezalo jej sie, jak malo ktorej.
No ogólnie właśnie jak mi się sentyment zrobił na przygodówki 2D na przełomie listopada i grudnia, to byłem ciekawy czy może był jakiś remake Goblinów na konsole, a tu cała nowa piękna część. Ciekawe czy grywalna ;)
Grywalna i to przez duze G!
Przeszedlem sobie wlasnie dwie pierwsze plansze i to sa te same genialne GOBLiiiNS, co 1, 2 i 3. No cos pieknego. Doslownie wszystko jest idealnie odwzorowane, jak wtedy. Humor, grywalnosc, zagadki...
Jedyna malutka skaza na szkle i to co uwazam, ze moglo byc rozwiazane troche inaczej, to system prowadzenia rozmow z NPC i pozyskiwania w ten sposob przedmiotow, ktore popychaja fabule dalej. Z kazdym trzeba rozmawiac wielokrotnie, co uwazam za plus, bo czasem smiesznych rzeczy mozna sie dowiedzec, ale najlepiej zrobic to od razu do wyczerpania dialogow. W planszy na statku szukalem jednego przedmiotu, ktory pojawil sie do piero gdy przez przypadek i chyba w akcie desperacji porozmawialem z osobnikiem, ktorego kompletnie juz nie bralem pod uwage. Ale pomijajac ten aspekt gry, calosc wypada po prostu rewelacyjnie.
Za tak smieszne pieniadze jest to pozycja obowiazkowa dla kazdego milosnka gier PnC.
Kurde, niedobrze, to nie wiem czy wytrzymam z czekaniem na wersje PS5 ;-)
Ale na szczęście póki co na tapecie Anna's Quest, więc jest w co grać (wiem, miała być Deponia, ale kupka wstydu ma 4 metry i wyciągam losy na oślep)
Jak chce się grać w przygodówki, to jednak PC jest lepszą platformą, niż PS5. Pomijając kwestie sterowania, bo tu zwyczajnie, co komu pasuje, sporo rzeczy po prostu na konsole nie wychodzi (albo wychodzi z opóźnieniem).
A Anna's Quest jest bardzo sympatyczna.
Jak chce się grać w przygodówki, to jednak PC jest lepszą platformą, niż PS5.
Jak przejdę wszystko co mnie interesuje na PS5, to będę grał na PC, ale póki co na szczęście mam w co grać :)
Uczciwie powiem, że tyle czasu pędzam dziennie przy komputerze, że nie mogę patrzeć na kompa i gabinet w kontekście "relaksu"
Demo skonczone. Jak tylko ukoncze rozpoczete juz gry, to biore sie za ogranie pelnej werji.
Polecam zagrac, bo humor i teksty sa rewelacyjne, a smieszkowa mowa pipi di pipi (szczegolnie w czwartym epizodzie) wywoluje usmiech na twarzy.
"Uczciwie powiem, że tyle czasu pędzam dziennie przy komputerze, że nie mogę patrzeć na kompa"
W pełni to rozumiem. Są takie dni, że teoretycznie nawet chciałbym zagrać, ale tyle się nasiedziałem przy kompie, że nie mogę patrzeć na jakikolwiek ekran.
Tytuły o jakich ja nigdy nie zapomnę jeżeli chodzi o przeszłość oraz klasykę, to bez wątpienia Blade Runner - 1997, dodatkowo, Seria Penumbra, The Neverhood, Full Throttle i co najważniejsze Day of the Tentacle
Jestem fanem przygodowek i praktycznie to bylo 90% moich gier na komputerze.
Seria Monkey Island, Police Quest. No, ale najwazniejsza gra, ktora byla dla mnie to przygodowka Dune. Nie wydana pozniej Dune II, ktora stworzyla gatunek RTS.
A wlasnie pierwsza gra Dune stworzona przez francuskie Cryo, a wydana przez Virgin Games. Jestem wielkim fanem prozy Franka Herberta i mozliwosc zagrania w gre z tego uniwersum to bylo cos wielkiego dla mnie.
Gra na tamte czasy i wiekszosc gier CRYO byla niesamowicie nowatorska. Gra zostala wydana w 1992 i byla mixem przygodowki, latania ornitoperem, pozniej zarzadzalo sie wojskiem/ekonomia/szpiegostwem.
Nawet dzisiaj gra uchodzi za nowatorska i drugiej takiej nie ma.
https://www.youtube.com/watch?v=xaffxdn1GpI - muzyka w intro rzadzila.
Pamietam, ze odpalalem gre i leciala muzyka z intra. Nie mialem zadnej mozliwosci jej nagrania na inny nosnik i to byl jedyny sposob jej sluchania. Nie posiadalem wtedy nawet magnetofonu z mozliwoscia zapisu.
Gre ogrywalem kilka razy. Za kazdym razem z niesamowita przyjemnoscia. Ostatnio po seansie filmu Dune, ktory moim zdaniem dowiozl i nie moge sie doczekac 2 czesci w tym roku.
Polecam dla kazdego fana ksiazek i filmow. Na PC wyszlo wydanie CD z inna muzyka/ intrem z filmu. Wersja amigowa jest lepiej udzwiekowiona pod prawie kazdym wzgledem oprocz mowy postaci. To by byla idealna wersja z muzyka/intrem amiga i udzwiekowionymi postaciami.
https://www.youtube.com/watch?v=I55nT2-AfdQ&t=9906s - amiga gameplay.
Zakoncze okrzykiem bojowym Freemenow "Muad'Dib...." i cytatem z ksiazki
Historia jest wypisana na piaskach Arrakis...
Pora odświeżyć sobie po latach Keepsake i sprawdzić czy wciąż jest tak przyjemne, jakim je zapamiętałem.
Może mi wytłumaczycie o ch.. chodzi z wymaganiami gier. Choćby wspomniany przeze mnie The Case of the Golden Idol. Gra ma grafikę jak GameBoy Advance, da się tam policzyć gołym okiem ilość pikseli a wymagania zalecane Intel Core i5-4200M 2.5 GHz 8 GB RAM karta grafiki 2 GB GeFoerce GTX 1050 lub lepsza 300 MB HDD Windows 10 64-bit
1. Kiedyś zasoby sprzętowe były jakie były, to twórcy robili cuda na kiju, żeby z dostępnej mocy obliczeniowej wyciągnąć maksimum. Teraz mocy dla tego rodzaju gierek jest nadmiar, to kto i po co będzie się bawił w jakąś tam optymalizację? To po prostu zupełnie różne podejście do gospodarowania zasobami , kiedyś się na wszystkich zasobach oszczędzało (tu, jak dobrze pamiętam, w trybie z komentarzem twórców w MI2 SE padła taka ciekawostka "MI 1 robiliśmy w szesnastu kolorach, a w MI2 mieliśmy używać już 256. Kiedy usłyszał o tym nasz grafik, złapał się za głowę, nie wiedząc, co ma zrobić z tyloma kolorami"), dziś ci powiedzą nasza gra jest świetnie zoptymalizowana, jak wam nie działa, zmieńcie sobie komputery.
2. Podają najsłabszy sprzęt, na jakim grę przetestowali i gra może i chodzi na słabszych sprzętach, ale oni nie mieli takich staroci do testów.
3. Podają po prostu wymagania zbliżone do wymagań systemu operacyjnego na zasadzie, że jak twój złom da radę odpalić Windowsa, to i gra ci powinna pójść.
No i ostatecznie mialem starannie zaplanowane tytuły, a wylądowałem grając w Pentiment, które zadebiutowało na PS5. Nie jest to klasyczny point&click, ale reklamowano mi to jako cRPG, a nie uważam, by miało z nim wiele wspólnego. Dla mnie to przygodówka i to świetna.
Póki co przeszedłem jakąś część gry, wrzuciłem pod koła pędzącego pociągu mnicha zajmującego się horoskopami xD, bo musiałem ratować przyjaciela. Trochę źle się z tym czuję, bo gość był raczej niewinny, ale czas mnie naglił. Zobaczymy jakie to będzie miało konsekwencje w drugiej części gry.
Póki co 9/10.
Dla mnie tu najbardziej pasuje: powieść wizualna (taka bardziej rozbudowana). Świetna gra. Dla mnie jedynie Akt III stał niżej od wcześniejszych, ale ogólnie jest to znakomicie napisana gra z bardzo dobrze rozpisanymi bohaterami, nawet tymi trzecioplanowymi. Dosłownie perełka wśród gier.
Sympatyczna przygodówka (typowy point-and-click) dostała dziś wersję PL. Na Steamie i na GOG-u. :)
https://store.steampowered.com/app/1131670/Justin_Wack_and_the_Big_Time_Hack/
Całkiem fajna giera. Trochę szalona i logikę wydarzeń należy traktować z pewnym dystansem.
A tak w ogóle
Miło widzieć Cię
Wiem, że Justin Wack ma trafić na Switcha. O wersji na PS nic mi nie wiadomo, ale zawsze możesz zapytać autorów na discordzie https://discord.com/invite/ZdjqUT5
Gra jest bardzo słaba, ale 11zl, to nie majątek. Kupić, zagrać i zapomnieć. Plecam zagrać wyłącznie z pobudek sentymentalnych do The Neverhood i Skullmonkeys. A jeżeli ktoś chce zagrać, bo akurat jest mocno przecenione lub chce zaliczyć kolejne P&C, to lepiej zainwestować pieniądze w kebaba..
Właśnie się dowiedziałem, że "The Art of Point-and-Click Adventure Games" zostanie w końcu wydane w Polsce pod tytułem "Almanach point & click gry przygodowe", uzupełniony o polskie przygodówki i wywiady z polskimi twórcami.
Jakby ktoś z miłośników przygodówek był zainteresowany, to niech zajrzy tutaj: https://gryprzygodowe.pl/
Obserwuje ten projekt od jakiegos czasu i w sumie ciesze sie, ze nie zamawialem orginalu z Bitmap Books.
Oooooooooooooooooo! Ja to musze mieć!
Przygodówki nie są już gatunkiem w który gram, ot z wiekiem zaczęły mnie nudzić, ale mam sentyment do paru tytułów, zwłaszcza polskich.
Tytul poprosze, jezeli ktos kojarzy.
Zdaje się, że wszystkie te screeny są z Larry'ego, ale która konkretnie część to już nie powiem. Na pewno nie siódma i nie czwarta :P
Polecam, robiłem zrzuty ekranu i opisy oraz przeprowadzałem część wywiadów do dodatkowej zawartości. W książce znajdzie się dwadzieścia polskich przygodówek i osiem wywiadów z polskimi twórcami.
Liczę na Wasze opinie po premierze książki :)
Jak na razie Google podaje takie platformy: Nintendo Switch, Microsoft Windows, Linux, Mac OS.
Twórcy przygodówki Foolish Mortals rozważają ponoć dodanie polskiej wersji językowej, więc jak ktoś ma ochotę na grę po naszemu, może pomóc im podjąć decyzję, dopisując się do prośby o polski https://steamcommunity.com/app/1848440/discussions/0/3430075523244988519/?tscn=1709989445
Na GOL-u są osoby, które się domagają polskiego języka do każdej gry, a nawet jedna taka, co by chciała w ogóle zabronić sprzedaży gier bez języka polskiego, ale jak jest szansa, to im się nie chce o polonizację zawalczyć. Jakoś mnie to nie dziwi.
Właśnie też tego nie rozumiem. 3/4 komentarzy traktuje o braku polskiego dubbingu lub polskich napisów, ale jak przyjdzie co do czego, to szkoda im kilku minut na dopisanie się pod odpowiednie tematy. Nawet do gier, które ich nie interesują - przecież im więcej polskich wersji tym lepiej.
Chociaż z drugiej strony też tak myślę, że szkoda mi twórców, którzy na podstawie ruchu na forum steam zdecydują się na tłumaczenie na polski a grę kupi garstka osób, przez co wtopią trochę kasy :p
A ja Wam powiem, że sam ze dwa razy złapałem się na tym, że chętnie bym pro bono zrobił polską wersję językową jakiejś gry, bo tak mi się spodobała, m.in. wspominane tu kilkukrotnie (zawsze przeze mnie hehe) Watch Over Christmas.
Bardzo bym chciał to zrobić i myślę, że bym podołał (nie jest to jakiś zaawansowany angielski, a miałem okazję na studiach współtłumaczyć kilka gier, tak naprawdę w tego typu kwestiach ważniejsze jest lepsze operowanie j. polskim), tylko zastanawiam się czy taki twórca indie gierki by zaufał na tyle, że "no dobra, to masz i się baw" ;-)
Kwestią dogadania się z twórcą. Niestety część nawet nie chce darmowego tłumaczenia swojej gry z czym nieraz się spotkałem.
Sam tłumaczyłem kilka gier: Nightmare of Decay, Dead Beacon, Cannibal Abduction, Night of the Scissors (tutaj twórca od roku nie wrzucił mojego tłumaczenia:( ), The Whisper in the Twilight chapter 1 (napisy będą dodane prawdopodobnie przy okazji premiery drugiego rozdziału, do którego też będę robił tłumaczenie) I jeszcze współtłumaczyłem do Lucifer within us.
Nie jest to trudna sprawa gdy twórcy sami podrzucają pliki. Gorzej jak tego nie zrobią a nie ma się odpowiednich narzędzi do ich wyciągnięcia i późniejszego zaimplementowania.
tutaj twórca od roku nie wrzucił mojego tłumaczenia:(
O rany, współczuję, musi być mocno podcinające skrzydła.
Obiecuję w ramach wyrównania artystycznych strat pograć w coś z tego co wymieniłeś! ;)
Nie jest to trudna sprawa gdy twórcy sami podrzucają pliki. Gorzej jak tego nie zrobią a nie ma się odpowiednich narzędzi do ich wyciągnięcia i późniejszego zaimplementowania.
A jak to teraz wygląda? Ja zawsze dostawałem takie dość spore i szerokie arkusze w Excelu.
Twórcy Watch Over Christmas nawet coś pisali, że rozpatrują język polski w drugiej partii tłumaczeń, ale coś temat ucichł i nie tylko polskiego, ale i żadnego innego języka przez ten rok nie dodali.
"A jak to teraz wygląda? Ja zawsze dostawałem takie dość spore i szerokie arkusze w Excelu."
Zwykle csv albo xlsx. Jak autorzy cośkolwiek o tłumaczeniach wiedzą, to dostaniesz jeszcze informację, gdzie tekst jest używany (dialogi, przedmioty itp.) i jakieś komentarze rozjaśniające rzeczy, które mogą być ciężkie do wyłapania bez kontekstu, albo jakieś mało znane nawiązania.
A jak robisz zupełnie samemu, bez porozumienia z twórcami, to jak sobie rozpakujesz, tak będziesz mieć i męcz się.
Twórcy Watch Over Christmas nawet coś pisali, że rozpatrują język polski w drugiej partii tłumaczeń, ale coś temat ucichł i nie tylko polskiego, ale i żadnego innego języka przez ten rok nie dodali.
Niestety, boję się, że gra jest sprzedażowym flopem... A szkoda, bo jest urocza, zabawna i pełna "magii świąt" :)
Mam nadzieję, że nie. Osobiście przypuszczam, że zobaczyli, że pierwsza partia dodanych języków nie podniosła sprzedaży tak mocno, żeby uznali kolejne tłumaczenia za opłacalne.
Bo rzeczywiście byłaby wielka szkoda, gdyby gra zrobiła klapę finansową. Od 3 lat to już dla mnie tradycja, żeby w to zagrać w okolicy świąt
Powstaje remake Amerzone, pierwszej przygodówki Benoit Sokala. Proszę o dopisanie się do wątku w sprawie polskiej wersji językowej: https://steamcommunity.com/app/2429190/discussions/0/4297068552121030251/
Jak powstała wybitna gra point & click Beneath a Steel Sky 1994. Omawia Marcin Kiendra.
https://www.youtube.com/watch?v=kzChF-DJgMU&ab_channel=Loading...
fajny kanał, nie znałem, na pewno nadrobię trochę filmów
szkoda tylko, że autor daje tak nudne nagłówki do swoich filmów, przez co na przyklad do mnie docierają tak późno :)
Wspomniany wiele postów temu Harold Halibut otrzymał datę premiery: 16 kwietnia https://store.steampowered.com/app/924750/Harold_Halibut
Halibut? To ta ryba którą wszyscy w Polsce się jarają a dla mnie jest ona nijaka i zbyt oleista w smaku.
Swietna wiadomosc.
Remake Amerzone będzie miał jednak polską wersję językową. Dla mnie to świetna wiadomość, bo uważam Amerzone za swego rodzaju preludium do Syberii, tam też mamy pogoń za marzeniami i wyjątkowy klimat, który nieco uleciał w kolejnych grach Sokala.
Dla przypomnienia, dzis rozpoczela sie przedsprzedaz Almanachu Gier Przygodowych Point&Click.
Ktos chetny na Beat Cop na GOG? Dostalem kod za zamowienie przedpremierowe, ale juz mam.
Moim zdaniem wcale tanio nie jest, ale ja jestem sknera i nie lubię płacić za zbieracze kurzu.
Ale musiałem zrobić płatność z konta, żeby wskoczyło mi promocyjne oprocentowanie, więc zamówiłem, oby było warto ;-)
Nie twierdzę, że tanio. Za to zdecydowanie byłem przekonany, że będą chcieli więcej.
Wpadło mi kilka dni temu w oko coś takiego: https://thrive.itch.io/point-click-killer
Jeszcze nie miałem okazji zagrać, ale klimat na screenach poezja + cena "co łaska" (można nawet pobrać za darmo)
Ktos bedzie gral w Harold Halibut? Ja chcialem sobie zostawic ta przyjemnosc na weekend, ale chyba nie wytrzymam i juz dzisiaj po pracy sobie zagram. Jak na razie wedlug opinii na Steam jest to bardzo dobra gra. Procentowo "zachwyt" powolutku spada, ale wciaz jest to ponad 80%. Poczytalem sobie tez negatywne opinie, by zobaczyc co nie zagralo i w wiekszosci przypadkow najczestrzym zarzutem jest to, ze to nie jest klasyczna gra P&C z zagadkami, a walking simulator. Ale przeciez ta gra nie byla nawet reklamowana jako P&C, a wlasnie jako gra przygodowa z gleboka fabula. Juz demo bardzo dobrze pokazalo z czym bedziemy mieli do czynienia.
Tak czy siak, ja juz zacieram raczki :)
Gra jest fenomenalna!
ja mam jakieś 250 zaległych gier, więc na spokojnie poczekam aż będzie na promce za 15 zł za 3 lata ;-)
Do tego czasu wyladuje gdzies za darmo :)
U mnie teraz na tapecie Willy Morgan and the Curse of Bone Town, gra jest bardzo prosta, ale miło się w nią gra, przyjemny humor. Żadne to arcydzieło, ale ostatnio trochę mam zadyszkę gamingową i jest idealna na przełamanie lodów.
Sympatycznie to wyglada.
Harold Halibut / 10,5h
WOW! Piekne. Cudowne. Przesliczne. Fenomenalne. Nie wiem jakich uzyc epitetow, aby opisac moje wrazenia po obcowaniu z tym tytulem. Kopara mi opadla i zostawie ja tak lezec jeszcze przez dlugi czas :D
Harold Halibut porusza tematyke egzystencjonalna, problem wyobcowania i wewnetrzna walke z nim, szukania swojego miejsca w swiecie i spoleczenstwie, a takze budowania relacji uczuciowych. Wszystko podane w bardzo fajny filmowy sposob. TO NIE JEST GRA! To jest doswiadczenie. To bardziej visual novel albo raczej interaktywna ksiazka. No qwa nie wiem jak to okreslic. Jest duuuuuzo sluchania i ogladania. Jest duuuuuzo chodzenia tam i z powrotem, jakby sie wlasnie wertowalo strony w ksiazce. Ale ani przez moment nie czulem sie znudzony i nie odnioslem wrazenia bezsensownego biegania i krecenia sie w kolko. Calkowicie mnie wessalo w wykreowany swiat.
Swietnie napisana postac glownego bohatera. Bardzo latwo mozna sie z nim utozsamic, co poteguje emocjonalny odbior gry. Doslownie czulem radosc i smutek razem z nim. Wielokrotnie mialem swieczki w oczach. Ale to u mnie normalne, bo jestem bardzo uczuciowym czlowiekiem...
"Gra" mimo ze pozbawiona jest rozdzialow jako takich, wyraznie podzielona jest na cztery akty. A przynajmniej ja to tak odebralem.
Akt 1
spoiler start
Od poczatku gry, az do momentu opuszczenia statku i znalezienia sie w grocie ufoludkow.
spoiler stop
Akt 2
spoiler start
Od momentu eksploracji nowego swiata, az do momentu zejscia w tajemnicza szczeline.
spoiler stop
Akt 3
spoiler start
Wszystko, co dzieje sie w szczelinie.
spoiler stop
Akt 4
spoiler start
Od momentu powrotu ze szczeliny, az do konca gry
spoiler stop
I to akt 3 sponiewieral mnie calkowicie. Nie bede nic zdradzal... Nadmienie tylko, ze to trzeba samemu zobaczyc i doswiadczyc. Jest to tez zdecydowanie najmocniejszy moment w grze. Towarzyszy mu bardzo silny ladunek emocjonalny.
Jako calos Harold Halibut jest wedlug mnie genialnym tworem, pieknym wizualnie i fenomenalnie udzwiekowionym. Cos fenomenalnego. Polecam od razu grac na sluchawkach. Wszystkie dzwieki i motywy muzyczne w tle, ktore gdzies tam po cichutuku przygrywaja, to jest zupelnie inny wymiar! Od strony technicznej jest kilka drobniutkich zgrzytow, jak pozne doczytywanie sie tekstur po wznowieniu gry czy pokraczne pokonywanie schodow, ale poza tym wszystko dziala jak ta lala.
Pozycja obowiazkowa dla kazdego milosnika gier przygodowych oraz P&C. Nawet jesli nie jest to klasyczne P&C, bo nie ma inwentarza, a interakcja z otoczeniem jest naprawde skromniutka. Ale klimat wyobcowania i klaustrofobiczna atmosfera tworza rewelacyjna otoczke. Uwazam tez, ze 30€ to cena jak najbardziej adekwatna do tego, co otrzymuje gracz.
Osobne ochy i achy naleza sie za sciezke dzwiekowa. To jest prawdziwy Meisterstück! 10/10
No i tak juz jako ciekawostka... Demo, ktore bylo jakis czas temu dostepne, to nie byl wycinek gry, a sprytnie zmontowany prolog, z ktorego wydarzenia sa kontynuowane w pelnej wersji. Z jednej strony ciakwy zabieg. Z drugiej natomiast, jezli ktos nie zagral, to kilka rzeczy moze byc lekko dezorientujacych. Jednak sa to na tyle drobne szczegoly, ktore zostaja z czasem wyjasnione w trakcie eksploracji, ze nie burzy to przyjemnosci z poznawania historii.
W moim osobistym rankingu gier Haroldzik laduje w TOP5!
Gra jest warta poswiecenia jej czasu.
Ja na pewno zagram jeszcze raz, bo dwoch zadan pobocznych nie ukonczylem, a byly na tyle ciekawe, ze chcialbym poznac je do konca.
Jakby każdy pisał takie opinie to nic innego bym nie robił tylko czytał :D
Niczym te od Wiedźmina czy Drenza jest zwyczajnie bardzo dobra! Erste klasse, bracie :D
Mnie szkoda braku zagadek, ale i tak miałem tę grę w planach,a ty zachęcasz jeszcze bardziej.
Oj tam, oj tam... juz tak nie slodzcie, bo w piorka obrosne... :D
Powyzsze napisalem zaraz po ukonczeniu gry, wiec bylem jeszcze pod wplywem emocji i teraz gdy tak to sobie przeczytalem, to stwierdzilem, ze gdybym chwile odczekal i ochlonal, to bym jakos to skladniej napisal. Ale jest, jak jest. Abo nie mam, wiec juz edytowac nie moge :)
No zagadek nie ma, ale przyznam szczerze, ze jakos mi tego w ogole nie brakowalo. Juz po ograniu dema wiedzialem dobrze, ze raczej bede mial do czynienia z interaktywna opowiescia niz faktyczna gra.
***
A teraz ide kupic popcorn, duza Cole i wchodze na sale kinowa ogladac Abigail.
A grałeś może w Mosaic? Bo kupiłem wczoraj na promce i brzmi trochę podobnie do tego co tu opisałeś
Nie gralem. Nawet nie wiedzialem o istnieniu tej gry. Przyznam, ze wyglada interesujaco. Obejrzalem trailer i zalecialo mi troche Silent Age :)
Jednego jestem pewny... muzyka bedzie bardzo waznym elementem. Uwielbiam w grach takie dystopijno-industrialne brzmienia. Harold Halibut tez cos takiego wlasnie ma i sprawdzilo sie idealnie...
Jak juz dojdziesz do tego zeby zagrac w Mosaic, to napisz jak wrazenia. Ja skorzystalem z uprzejmosci kolegi, ktory te gre ma i przyznam, ze to dziwny twor. Jednak nie ma w tej grze nic podobnego do Harolda. Nawet muzyka, ktora w trailerze wzbudzila nadzieje, w grze jest nijaka. Sam gameplay tez jest bardzo ociezaly, a ja jednak lubie odrobine lekkosci. I nie wiem czy beda jakies zagadki logiczne, ale jezeli oparte to bedzie wylacznie na laczeniu hexagonow w niezrozumialym ciagu bez jakichkolwiek wskazowek, no to slabo. Darowalem sobie przy drugim "etapie" tej ukladanki(?). Byc moze tobie ta gra siadzie. Ja mowie pas.
U mnie gamingowa katastrofa, mam rozgrzebane równocześnie chyba z 7 przygodówek i gram w nie symultanicznie... Ale żadnej nie jestem w stanie jakoś popchnąć do przodu. Nie chodzi bynajmniej o poziom trudności, tylko to jest ten etap roku, że lepiej wchodzą seriale + dieta, niż popcorn + przygodówki pod kocykiem ;-)
Stworzony w 1996 roku Świrus, wyróżnia się na tle polskich gier i przygodówek kilkoma cechami. Po pierwsze, został stworzony w zasadzie przez cztery osoby (programista, który z jeszcze jedną osobą tworzył scenariusz, grafik i muzyk - później Crazy Computer Confederation nie stworzyło już żadnej gry ), nie licząc betatesterów. W tamtym czasie gry tworzyły wielkie teamy, także w Polsce. Po drugie: jest pierwszą polską przygodówką napisaną dla systemu Windows. Po trzecie zaś, korzysta z systemu interfejsu SCUMM (podobnie jak np. gry Lucas Arts), więc gra nie jest typową przygodówką point & click. Gracz musi wybrać czynność (Zbadaj, Użyj, Mów do, Weź, itd.) i dopiero kliknąć na przedmiot lub osobę. Cóż, dla mnie to też jest point and click, ale niech będzie. Przejdźmy do rzeczy istotniejszych.
Fabuła Świrusa jest dosyć...prosta. Oto nasz bohater, Filip, musi, czy mu się to podoba czy nie, uratować ludzkość, przed straszliwym wirusem stworzonym przez szalonego naukowca. W tym celu będzie musiał pogadać z paroma osobami i pokombinować - jak to w przygodówce - z wykorzystaniem przedmiotów, które wpadną mu w ręce. Zazwyczaj owe wykorzystywanie przedmiotów albo jest jak najbardziej logiczne, a jeśli się zdarza że nie do końca, to jest to świadomy zamysł twórców gry i wtedy owe wykorzystanie przedmiotu jest po prostu śmieszne. Co do napotkanych postaci to nie ukrywam, że są ciekawe i zabawne. Na naszej drodze spotkamy m.in. Beavisa i Butt-heada, sołtysa z Wąchocka a nawet Franko, bohatera innej polskiej gry z tytułowym bohaterem w tytule:) Twórcy gry jeszcze kilka razy w ten sposób puszczają oko do graczy i na pewno dodaje to jej pewnego uroku.
Gra jest prosta, zagadek jako takich (np. jakieś układanie puzzli czy coś w tym stylu) brak. Także jej długość pozostawia trochę do życzenia, bo jest do przejścia w kilka godzin intensywnego grania.
Co do grafiki to jest ona...No, powiedzmy że zabawna (czytaj: prosta, rysunkowa); taki typowy standard dla polskich produkcji tamtego okresu. Muzyka jest w porządku, ale w kółko się powtarza więc po pewnym czasie gracz ma dosyć i trzeba wyłączyć. Inna sprawa że zagłusza kwestie wypowiadane przez postacie (całkiem dobrze podłożone głosy przez aktorów Teatru Roma). Szkoda tylko że czasem pojawiają się bugi w wyniku czego w pewnym momencie nie mogłem ukończyć gry (musiałem grać z solucją i dojść do momentu w którym utknąłem, robiąc w zasadzie to samo tyle że w innej niż moja kolejności).
Pomimo pewnych błędów ja osobiście polecam Świrusa fanom przygodówek, ale że gra jest prosta powinni z łatwością skończyć ją fani starych gier, którzy za tym gatunkiem nie przepadają. A zagrać warto, choćby dla pokręconej fabuły i humoru.
W ogóle nie znałem tej gry, nice. Moooooże gdzieś mi mignął tytuł w "Pomocnej Dłoni" w CD-Action, gdzie ludzie szukali porad. Myślałem, że temat polskich przygodówek z XX wieku znam na piątkę ;)
Na screenach wygląda okropnie, ale i tak szacun za odkopanie
No nie, tu muszę sprostować. Nie było w tym czasie w Polsce żadnych wielkich teamów tworzących gry. W latach 90. większość tytułów nie wychodziła poza nasz lokalny rynek.
Spójrzmy na przygodówki - Tajemnicę statuetki Adrian Chmielarz tworzył w zasadzie samodzielnie, Teenagent został stworzony przez kilka osób, A.D. 2044, reklamowane jako pierwsza polska gra oferująca światowy poziom, to głównie Roland Pantoła, który dopiero w końcowym etapie prac dostał kilka osób do pomocy. Kajko i Kokosz to przede wszystkim praca Łojewskiego, Kulikiewicza i Janusza Christy, z pomocą Aleksandra Asta przy animacjach; gry studia LK Avalon też tworzyły kilkuosobowe grupki deweloperów. Ekipa pracująca nad Reah liczyła sześć osób.
Nie mieliśmy wówczas ani wielkich ekip deweloperskich, ani budżetów pozwalających polskim produkcjom konkurować na rynku międzynarodowym.
The Song Out of Space - udało mi się wczoraj przejść (około 50 minut zabawy, ale warto przejść kilka razy) tę grę i dobrze się bawiłem, super klimacik, choć nie jest to żadna wybitna produkcja. Nie bardzo wiem czy wypada polecać, bo to nie jest point&click, tylko bardziej visual novel, ale myślę, że trafia w grupę docelową wątku, więc polecam.
Fabuła przewidywalna, ale podoba mi się klimat taki trochę w stylu Twin Peaks, trochę Problemu Trzech Ciał. Do 5 zł warto.
Gra przygodowa The Abandoned Planet dostała datę premiery - 23 maja https://store.steampowered.com/app/2014470/The_Abandoned_Planet/
Almanach Point & click już jest do kupienia. https://gamebook.pl/p/almanach-ksiazka/
Mój naturalnie dopiero zacząłem czytać, ale zapowiada się bardzo interesująco. Twarda oprawa, papier dobrej jakości, książka nie wygląda, jakby miała się w najbliższym czasie rozlecieć, literówek i błędów na razie nie uświadczyłem.Jeśli lubicie przygodówki, warto się zainteresować tym tytułem.
Przyszło! Całkiem fajne wydanie, chociaż okładka jest lekko wgnieciona przy grzbiecie i się trochę palcuje. Konkubina z branży poligraficznej wyjaśniła mi już co schrzanili (nie będę Was zanudzać, bo połowy sam nie zrozumiałem), ale nawet pomimo tych wad jest efekt premium.
Co do treści, to przeleciałem póki co pobieżnie i rzuca się w oczy spora liczba dość sztampowych, powtarzających się w wywiadach pytań „jak się pracowało nad grą, „jak zaczęła się twoja przygoda z komputerami” itd.
Mimo wszystko jednak myślę, że szczególnie dla nas, w tym wątku, jest to interesująca pozycja. Ale jak komuś szkoda kasy to uspokajam - nic nie traci ;)
Na zdjęciu mój wywiad z Jarkiem Łojewskim i Piotrem Kulikiewiczem :)
Dzięki za opinię, mam nadzieję, że mimo wszystko jesteś zadowolony.
Moja doszla chyba we wtorek przed dlugim weekendem. To juz druga do kolekcji :)
Dziś premiera 3 Minutes to Midnight: https://store.steampowered.com/app/832500/3_Minutes_to_Midnight__A_Comedy_Graphic_Adventure/
Wróciłem ostatnio do przygodówek, na pierwszy ogień poszło Yesterday: Origins i bawiłem się naprawdę dobrze. Nie wiem czemu tak długo się zbierałem do tej gry. Widać, że to miał być taki Broken Sword i widać też niestety, że zabrakło tego czegoś, ale i tak gra bardzo fajna, bardzo prosta i bardzo krótka. Zdecydowanie polecam.
Potem odpaliłem jeszcze dość nietypowy horror Without Escape. Okazało się, że to zabawa na 2 godziny, ale to nawet lepiej. Podobały mi się zagadki i styl tej gry, natomiast fabuła jest xD. Ale na bezrybiu też można.
Gram sobie w Deponię 1 (rychło w czas), momentami nie jest łatwo, bardzo łatwe zagadki przeplatają się z dość trudnymi, musiałem nawet w pierwszym akcie ze dwa razy wspomóc się solucją.
Ale nie o tym. Strasznie mi ta gra nie leży, jeśli chodzi o świat przedstawiony i głównego bohatera. O ile lekki gamoń to niemal element kanonu gier przygodowych, to bohater Deponii jest skrajnie antypatycznym ludzkim śmieciem, męczę się strasznie przy tej grze
Miałem tak samo. Część pierwsza była jedyną z serii, w którą zgrałem. Okropnie się wymęczyłem przy niej.
Ja poleglem na 2 czesci.Pierwsza czesc przepekalem, ale w 2 juz kompletnie mi sie odechcialo.
Ja teraz ogrywam
https://store.steampowered.com/app/832500/3_Minutes_to_Midnight__A_Comedy_Graphic_Adventure/
Jest calkiem fajnie, ale jestem na samym poczatku wiec nie be pial peanow bo zobaczymy co bedzie dalej.
3 Minutes to Midnight wyglada fajnie, ale czekam az wyjdzie na PS5.
Ja jeszcze rownolegle gram teraz w bardzo nietypowa gre, ale niezwykle "świeżą" graficznie (dawno nie gralem w gry w tej tonacji kolorystycznej, jest to przyjemne dla oka). To jest przygodówka point&click z akcją osadzoną w dość nietypowej okolicy - Indonezji. Mamy więc trochę vibe Księgi Dżungli (która oczywiście miała akcję w Indiach, ale to nie aż tak daleko), jest dużo zieleni, tygrysy itd.
Jeszcze nie przeszedłem całej i nie jest to arcydzieło, ale na pewno z powodu grafiki warto.
Sumatra: Fate of Yandi
Przepiękne albumowe wydanie polskiej edycji dzieła o klasycznych przygodówkach. Na blisko 600 stronach prześledzimy historię gatunku podziwiając ilustracje (jak kto woli: screeny) z najważniejszych gier przygodowych w historii, w międzyczasie czytając wywiady z (legendarnymi) twórcami. Polska edycja wzbogacona została o rozdział dotyczący polskich gier i twórców. Wspaniała, śliczna rzecz, warto to mieć na półce ale tylko jeśli jesteś fanem wszelkich Monkey Island, Gabriel Knightów, Mystów no i naszego polskiego Księcia i Tchórza :)
Kojarzycie jakąś przygodówkę która nie ma w sobie seksualności, strasznych postaci, wulgaryzmów, strasznych momentów? W coś co można pograć i dziecko 6 letnie może popatrzeć i popodpowiadać? Jedynie Teenagent mi przychodzi na myśl
Oj, Teenagent to był akurat momentami trochę siarczysty chyba.
Ale oczywiście Kajko i Kokosz był taką grą, a do tego bardzo pod najmłodszych.
Koniecznie też kup młodemu na święta Watch Over Christmas, tylko tam niestety nie ma polskiej wersji językowej. Ale gra jest urocza.
Dzięki za podpowiedzi, zerknę :)
Loon - ale to nie jest tak, że żeby wyłapać siarczystość trzeba być dorosłym? Kurcze, w sumie to ostatni raz przeszedłem pewnie z 10 lat temu i mogę nie pamiętać
Raczej tak, podteksty co najwyzej. Ale ogólnie wydaje mi sie, ze bedzie po prostu za trudny na tym etapie
Kajko i Kokosz może być zbyt trudny i frustrujący, łatwo tam utknąć na amen. Polecam za to inną grę na podstawie twórczości Christy: Kajko i Kokosz: Twierdza czarnoksiężnika. Bezpieczna dla dziecka powinna być Syberia (1 i 2). Ciekawymi opcjami są również The Whispered World, The Night of the Rabbit, seria Drawn (3 części, mają nieoficjalne spolszczenie) oraz gry komunikujące się z nami za pomocą dymków z obrazkami: Machinarium, seria Samorost, Botanicula, Shapik: The Quest, Lilly Looking Through, Beyond the Wall, Papetura.
Włóczykij - Melodia Doliny Muminków
Eastshade (ładna oprawa i zero przemocy, ale po angielsku, tak jak gry poniżej)
Blanc
Puzzles For Clef
Beyond the Wall
Grow: Song of the Evertree
Down in Bermuda
A Tiny Sticker Tale
Aarik And The Ruined Kingdom
Becca
Dobrą wspólną zabawą mogą być gry o odnajdywaniu ukrytych kotków, których jest mnóstwo na Steam, w tym wiele darmowych.