Historia wydanych konsol Xbox przez Microsoft:
- Xbox (XBX) [15.11.2001]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Xbox
- Xbox 360 (X360) [22.11.2005]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Xbox_360
- Xbox One (XO) [22.11.2013]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Xbox_One
- Xbox Series X|S [10.11.2020]
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Xbox_Series_X/S
Sprzedaż konsol Xbox:
1. Xbox - 24 mln
2. Xbox 360 - 84 mln
3. Xbox One - 39,1 mln
4. Xbox Series X|S - 25 mln
------------------------------------------------------------------------
Serwisy Informacyjne poświęcone Xboxowi:
https://twitter.com/Xbox
https://www.youtube.com/c/xbox/featured
https://www.xbox.com/pl-PL
Lista achievementów:
https://www.trueachievements.com/
Przydatne linki:
Biblioteka Game Pass - https://www.xbox.com/pl-PL/xbox-game-pass/games
Microsoft Store - https://www.xbox.com/pl-PL/games/all-games
Support - https://support.xbox.com/pl-pl
Lista naszych gamertagów:
1. cswthomas93pl
2. adam11i13
3. Xfarben87 (Mutant z Krainy OZ)
PSN: Farben87
4. The PaGur (PatriciusG)
5. DarthTusken9767
6. Highl4nder666 (JohnDoe666)
7. raziel88ck
8. dziadek09 (Maverick0069)
9. eucliwood10 (konewko01)
10. Jakkobz (Mr. JaQb)
11. Bartekdmx (dmx) mail: [email protected]
12. Dosq8881 (Crod4312)
PSN: Dosq_X_
13. Jackov15
14. matmafan360
15. Trubadurant (zielele)
16. malaycpt (barnej7)
17. truskolodz (Truskolodzix)
18. EnixPL (EnX)
19. captainpabloo (A's)
20. Bartoz1722 (Ognisty Cieniostwór)
PSN: Bartoz_Maestro
21. RavSmolen (Smoleń)
22. adamosis (cycu2003)
23. RainingSinger67 (mk1976)
24. HautamekiPL (Marcinkiewiczius)
PIERSI!
Via Tenor
No tak uj mi w dupkę. Ja piszę post, dodaję, a tutaj bęc... zamknięte :(
No i Horizon Zero Dawn skończone. Został mi tylko dodatek ale to już zacznę jutro. Zrobiłem chyba wszystko. Metalowe kwiaty, banuckie figurki, starożytne naczynia, punkty widokowe, obozy bandytów, skażone strefy, kotły, zebrałem wszystkich towarzyszy na finał robiąc wszystkie misje poboczne jakie znalazłem (potwierdzone osiągnięciem) i zajęło mi to 34h. Ogólnie procent ukończenia na Steam to 28.5% czyli całkiem sporo jak na grę, która potrafi znużyć w pewnym momencie bo fabularnie otwiera się dopiero jak schodzimy od ruin przedwiecznych. Czekam teraz na premierę Forbidden West bo w sumie dobrze będzie ograć te gry jeden po drugim w krótkim odstępie czasu.
Odnośnie posta matmafana z zeszłej części - to także mój pierwszy ghost recon. Myślelismy też żeby spróbować the division 1 lub 2. Jak to wygląda w porównaniu do breakpointa, czy wildlandsa? Można te gry jakoś porównać?
/ ed.
Wybacz crod, nie chciałem :(
The Division ogrywałem na premierę a Wildlandsa jakoś w zeszłym roku i o tyle, o ile klimat w jakim ten drugi jest osadzony bardzo mi się podoba, tak wydaje mi się, że mapa jest za duża, przez co to wszystko jakoś tak się rozmywa… a może nie jest to gra dla dwóch osób ;p w The Division lepiej się bawiłem, mapa jest bardziej skondensowana, przez co jest więcej akcji i we dwójkę gra się naprawdę przyjemnie. Gdybym miał ponownie z kumplem ogrywać którąś z tych gier, to wybrałbym The Division.
zależy co najbardziej lubicie w Ghost Recon.
The Division to dużo mniej swobody, gra jest bliżej Gears of War niż Breakpoint. nie wsiądziecie sobie w helikopter, nie podjedziecie gdzieś pojazdem opancerzonym, w sumie nie zrobicie zbyt wielu głupot - raczej wchodzicie na "arenę", chowacie się za osłonami i strzelacie.
Ja bym spróbował i widlands i the division 2. W pierwszej kolejności the division.
I pamiętaj, dying light 2 cię nie ominie :D
Jeśli chodzi o rozmiar mapy, ale w breakpoint - rzeczywiście jest duża. Całe szczęście są różne pojazdy oraz biwaki rozsiane po całej mapie, pomagają one w dowolnym przemieszczaniu się. Mi gra się dobrze, już zasmuceni byliśmy, że gra się kończy, a okazało się, że została jeszcze jedna operacja, tym razem dużo trudniejsza. Grając samemu już pewnie dawno bym się znudził i odpuścił, ale coop to jest jednak coop - zupełnie inna gra i kusi żeby przysiąść i poczyścić teren, czy zrobić jakąś misję.
W breakpoincie właśnie podoba mi się ta piaskownica. Chcesz działać na cicho - kładziesz się gdzieś w trawie na jednej z gór, wypuszczasz drona, przeprowadzasz zwiad. Chcesz działać na grubo - wjeżdżamy na dwa bojowe helikoptery i czyścimy obszar. Swoboda działania jest całkiem spoko, ale myślę, że z takim the division też nie mialbym najmniejszego problemu. Poza tym biegamy po ulicach Waszyngtonu, czego chcieć więcej :)
Wildlands też mnie kusi jednak obawiam się blokady związaną z 30 klatkami..
I pamiętaj, dying light 2 cię nie ominie :D
A daj mi spokój z tym paździerzem xd tak jak jedynkę mógłbym ograć i trzeci raz, tak dwójka i jej opinie nie porywają mnie w ogóle. Zamiast rozbudować to, co w jedynce było dobre, tak poszli po bandzie i dali dupy. No chyba że kupisz mi pudełko, wtedy możemy się zastanowić :D
Generalnie plany zakupowe na rok 2024/2025 prezentują się u mnie następująco:
- zakup Super Nintendo Entertainment System Classic Mini
- zakup Nintendo Switch OLED/następcy Switcha
- zakup GeForce RTX 4090 lub RTX 5080
- zakup drugiego dysku, tym razem Kingston 2TB M.2 PCIe Gen4 NVMe Fury Renegade
Omija Cie zajebista wersja Deus Ex: HR :D
Ale fakt, większość gier jest teraz na Switcha. Zeldy to tylko kwestia czasu.
Ale ja lubie swoje Wii U <3
Omija Cie zajebista wersja Deus Ex: HR :D
Nie mówiąc już o takich klasykach gatunku jak Sonic Boom :D https://www.youtube.com/watch?v=wXMIYm3KJnU&ab_channel=Desilent49
Wii U będę bronił bo to była super konsola ze świetnymi exami i potężną biblioteką Virtual Console tyle, że Ninka oczywiście miała taki zarąbisty marketing menedżment, że większość ludzi myślało, że to jakiś dodatkowy kontroler do Wii z ekranikiem... Oczywiście nomen omen nikt przez to Wii U nie kupił, konsola umarła, ale gry na szczęście nie poszły w las bo praktycznie wszystkie liczące się exy dostały swoje porty na Switcha (może z wyjątkiem Monster Huntera 3 i Xenoblade'a X, które poza Japończykami i Hedem to tak chyba trochę #nikogo), a exów tych było naprawdę, ale to naprawdę dużo. Teraz oczywiście Wii U to bardziej nieopłacalny przycisk do papieru tho, ewentualnie maszynka do wspomnianego Xenoblade Chronicles X jeśli ktoś lubi duże roboty i grind. A no i remastery/HD porty Zeld z Gamecube'a jeszcze się kiszą w ekosystemie Wii U, ale jak mówił PatriciusG, te też pewnie jeszcze wpadną na Switcha lub jego następce.
Oczywiście muszę też wspomnieć, że na PC i Androida istnieje absolutnie fenomenalny emulator tej konsolki czyli CEMU więc jeśli ktoś nie ma Switcha/Wii U i nie zamierza mieć to polecam obadać temat. Praktycznie większość największych Wii U-jowych (?) bangerów jest zoptymalizowana w 100%.
Lo panie, powodzenia.
Ostatnio zamieniłem spreżynki w moim Dualshocku 4 na te z Dualsensa bo one są mniej odgięte przez co po zamontowaniu mają nieco fajniejszy większy opór w triggerach;)
PS:Jakby pacjent nie przeżył, mam dwa Dualsensy hahaha xD Ale jestem dobrej myśli;)
Ja niestety zawsze byłem dupa jeśli chodzi o rozkręcanie i regenerację konsol i padów :( Mam dwa padziki od Xboxa, które są regularnie używane i w obu występują dokładnie te same problemy ze stykami w krzyżaku. Niby łatwa naprawa bo pewnie wystarczy srogie czyszczenie, ewentualnie WD-40, ale znając swoje manualne zdolności to pewnie oba padziki po rozłożeniu już nigdy nie nadawałby się do użytku :x Zna ktoś jakiś dobry serwis konsol i akcesoriów gdzie będę mógł całą operację wykonać wysyłkowo?
Więcej wiary w siebie Adamie:P
Ja tam nie wiem. Jedynie Spoxa oglądam i korzystam z jego materiałów do rozgrzebywania ewetulanie tego hamerykanca TronicFix.
https://youtu.be/xobjAYjcCIU?feature=shared
Sppx czyści/naprawia konsole ale padów nie robi.
No Elektronik to właśnie był mój pierwszy pomysł, ale od jakiegoś czasu już nie zajmuje się regeneracją/naprawą padów. Tak btw. bardzo lubię go słuchać i oglądać nawet jeśli przez 90% nie mam pojęcia o czym mówi bo terminy i ogólne pojęcia z zakresu elektro-techniki/mechaniki są dla mnie czarną magią.
Też lubię gościa. Często nieraz jeszcze lepsze czary robi niż na zagranicznych filmach.
Sam bym chętnie wymienił pastę w Xboxie albo ciekły metal w Ps5 na tego termopada PTM7950 Honeywell ale aż tak mocno grzebać nie dam rady, za bardzo się cykam. Jedynie się dogrzebuje do radiatorów, przedmuchuję i wycieram od środka co się da.
Ja tez sie na elektronice nie znam, ale wychodze z zalozenia, ze jak juz cos sie zepsulo, a gwarancji nie ma, to rozbierajac i tak bardziej nie zepsuje :D w ten sposob naprawilem sobie pralke i zmywarke, a nawet nie wiem co zrobilem. Pada tez dwa razy rozkrecalem, ale tutaj przynajmniej dzialalem swiadomie, z instrukcja z jutuba.
Ja mam za dużo do stracenia bo moje pady działają świetnie... dopóki nie trzeba wcisnąć kierunku w prawo na krzyżaku :x Na szczęście w dzisiejszych grach krzyżaka się używa rzadko więc aż tak mocno mi nie zależy na samoróbkowej naprawie. Jak coś sobie zepsuję przy "naprawianiu" to nie będę miał wtedy pada w ogóle, a nówki chodzą za chorą kasę.
Dzisiaj po roku wyłączą mi plusa, więc spróbowałem jeszcze raz swoich sił w Bloodborne, ale cały czas nie jestem w stanie rozwalić tego dziada Gascoigne'a. Chyba ostatecznie dam sobie spokój z tą grą. No chyba, że wyjdzie jakiś remake albo pseudo remaster dodający 60 klatek, to wtedy dałbym jej jeszcze ostatnią szansę.
A tak to wrócę sobie za jakiś czas do pierwszej częsci Lords of The Fallen, który jest jedynym soulslikiem jakiego na ten moment ogarniam.
Mnie to bez kiltu zajęło jakieś kilka miesięcy. W sensie co parę tygodni włączałem tego Bloodborna, próbowałem kilka razy, po czym znowu porzucałem na jakiś czas, stwierdzając, że ubicie typa jest dla mnie nie do przejścia. Te pierwsze dwa etapy jeszcze jakoś mi szły, ale potem jak się już zmieniał w tego wilkołaka, to był dla mnie pogrom.
W końcu jakoś się zawziąłem i się udało, ale i tak, jakbym miał wymienić tego jednego bossa, który w całej historii mojego giercowania najbardziej napsuł mi krwi, to byłby właśnie Gascoigne.
Ja też już właśnie bodajże trzecie podejście miałem do niego po ładnych paru miesiącach. Teraz nawet parę razy bo pobiłem po przemianie, ale co z tego, jak zaraz strzelił mi dwa szybkie gongi i momentalnie padłem, a miałem wcześniej prawie całe życie. Masakra jakaś. Dobrze, że chociaż Bestię Kleryka udało mi się ubić.
Ostatnio wpadło świąteczno-noworoczne info że udało się złamać ostatni soft Ps4 czyli najpewniej 11.00, za kilka miesięcy będzie można chyba na nim robić Jailbreak i wgrać 60fps więc zalecam do tego czasu nie aktualizować:P
Ja go załatwiłem wykorzystując słabe ai w tej grze, już dokładnie nie pamiętam ale to było coś w stylu stanąłem w miejscu w którym on nic mi nie był w stanie zrobić, a ja wręcz przeciwnie, jakoś go dziubalem po trochę
Chyba aż 3 bossów pokonałem w bloodborne, przy następnym już odpuściłem
To prawda, Gascoigne blokuje się na nagrobkach ale ja nie lubię takiego grania, bo czuję że oszukuję. Wolę go bić na schodach, tam jest miejsce do uników.
Nie no nie będe przerabiał konsoli dla jednej gry. Prędzej chyba bym kupił remaster lub remake, gdyby taki wyszedł. Póki co musze się zadowolić Lordsami. Mam niby jeszcze Nioha od epica, ale nie wiem, czy ten "mistrzowski" port w ogóle będzie grywalny na moim starym PC. No i już jedno podejście do tej gry miałem na PS4, jak miałem tego darmowego plusa po zakupie konsoli. Jednego bossa rozwaliłem, ale potem już nie dałem rady.
Ale ogólnie to myślalem kiedyś nad kupnem przerobionej Vity. Podobno jest wtedy świetnym sprzętem do emulacji starszych konsol.
Ja go załatwiłem wykorzystując słabe ai w tej grze, już dokładnie nie pamiętam ale to było coś w stylu stanąłem w miejscu w którym on nic mi nie był w stanie zrobić, a ja wręcz przeciwnie, jakoś go dziubalem po trochę
Może kiedys bym tego spróbował. Pewnie w tym roku kupie jeszcze plusa przynajmniej na miesiąc, ale to dopiero za jakiś czas.
wykorzystywanie gliczow ktore dzialaja na twoja korzysc jest rownoznaczne z czitowaniem, ale w soulsach to i tak nie dziala, bo takie „patenty” to wyjatki w skali calych gier
czas i cierpliwosc to klucz do sukcesu
Za mną kolejne godziny w NFS: Unbound i powiem wam, że nie spodziewałem się, że ta gra będzie dla mnie aż tak trudna. Nigdy nie byłem jakimś prosem w wyścigach (ani w żadnych innych grach), ale tu naprawdę mam pod górkę. Doczłapałem się jakoś do tych pierwszych zawodów kwalifikacyjnych i męczyłem się z nimi parę godzin. Pierwsze dwa wyścigi jeszcze jakoś szły, ale trzeci, który trzeba wygrać, to już masakra. Jak dobrze nie wystartujesz, to po ptokach, bo przeciwnik, który wysunie się na prowadzenie na początku już nie popełni błędu. Już nawet nie mogłem dalej ulepszać fury, bo by przekroczyła klasę konieczną do zawodów, a i tak na prosty odcinkach widać było wyraźnie o ile lepsze przyspieszenie mają auta przeciwników.
Do tego dochodzi to bezsensowne ograniczenie ilości powtórek danego wyścigu. Nie kumam po co to w ogóle wprowadzono. Jak je przekroczysz, to sam wyścig i tak nie znika, możesz do niego podejść ponownie, tylko będziesz musiał znowu do niego dojechać, więc gra tak naprawdę każe cię tym, że tracisz czas. Dla mnie bezsensowny pomysł, służący głównie sztucznemu wydłużaniu rozgrywki.
No w sumie... Pamiętając jak powolny był progres w pierwszym Eleksie to coś w tym jest ;)
Elex to bardzo dziwnie zoptymalizowana gra pod względem trudności. Pierwsze kilkanaście godzin to omijanie praktycznie wszystkich wrogów, a potem nagle całkiem spore bestie zaczęły padać na kilka htów. Wszystko przez to, że obrażenia postaci rosną wraz z każdym poziomem nawet jak nie ulepszy się siły, czy zręczności. Po 55h w pojedynkę porafię rozwalić już praktycznie każdego przeciwnika włącznie z mechami, a jestem nadal w 1 rozdziale.
Też uważam, że Elex (mimo, że generalnie mi się naprawdę podobał) był trochę nieprzemyślany pod względem rozwoju postaci. Najdziwniejsze jest to, że przez jakies 80% gry za walkę i większość questów otrzymujesz jakieś śmieszne ilości doświadczenia. Natomiast pod koniec za samo przejście w zadaniu z punktu A do punktu B dostajesz tysiące XP. Tak jakby twórcy nagle przypomnieli sobie jak wysokie wymagania ma tu większość umiejętności frakcyjnych i co lepsze bronie i stwierdzili, że jednak fajnie by było, jakby ludzie mogli się tym trochę pobawić.
Piranie ogólnie mają tendencję do ostrożnego rozdawania expa na początku i znacznego zwiększenia tego pod koniec gry. W Gothicu jedynce, którego niedawno skończyłem było podobnie. Właściwie to już od 3 rozdziału exp leje się strumieniami, ale zdecydowanie najwiecej zdobywa się go w 5 rozdziale, kiedy postać i tak jest już bardzo mocna. Troche to dziwne, bo ten exp poza dodaniem życia Beziemu i tak niewiele zmieni, no ale może chcieli ukazać w ten sposób powagę sytuacji.
Akurat Gothic 2 Noc Kruka jest zbalansowany niemal perfekcyjnie. Ciężko zbudować postać, która wszystko niszczy na strazała jak w jedynce i jednoczesnie można nawet zepsuć build postaci. Sam kiedyś tak zrobiłem grając magiem i finalnie nie skończyłem gry z tamtego zapisu. Zresztą w pierwszym Risenie było podobnie, choć tutaj już zapisu nie straciłem.
Adam za szkalowanie Goticzka ma już dożywotnio łatkę anty-polaka i specjalnie przygotowane miejsce w piekle.
Adam chce po prostu być alternatywny i robi nam na złość, tak naprawdę dniami i nocami zagrywa się w goticzka
Adam za szkalowanie Goticzka ma już dożywotnio łatkę anty-polaka i specjalnie przygotowane miejsce w piekle.
No i gdzie wady?
W końcu zacząłem rozgrzebywać swój backlog PS2 i na pierwszy rzut poszło... no właśnie ktoś jest w stanie zgadnąć? :)
Black oczywiście. To przecież klasyk.
Kurde jakieś to ładne jak na Ps2... nie wiem, Black?
Edit: O, chyba trafiem, dzięki Trusko:P
Na moim PS2 tak ładnie nie wygląda. Na XBX lepiej, ale nadal nie tak ładnie jak tu.
Kupiłem w końcu ten dysk 2 TB, bo ceny mocno idą do góry... a w tym roku będę potrzebował znacznej przestrzeni, bo szykuje się intensywna obróbka zdjęć, a 1 TB zająłem przez dosłownie kilka gier.
W takim razie SNES Mini musi poczekać do kolejnej wypłaty.
Tak, jest to Black. Ciężko uwierzyć, że taka gra mogła chodzić na PS2. Grafika, animacje, dźwięki i gunplay to absolutny majstersztyk. Bardzo miodnie mi się w to gra.
Nawet bez hudu bym poznał blacka pomimo tego, że też w niego nie grałem. Jest w ea play na xboxie, swego czasu chodziło mi po głowie żeby go pobrać, ale zawsze wpadała jakaś inna gra na jej miejsce
Mnie niestety Black wybudził. Misje są strasznie dlugie, a mapy gigantyczne, przez co szybko wkrada się monotonia. Po kilku godzinach musiałem odpuścić.
Pod względem graficznym jak na PS2 to jest kosmos, ale niestety ważniejsza rzecz, czyli rozgrywka bardzo kuleje. A no i sama gra jest podobno bardzo długa jak na FPS'a, co jeszcze bardziej utrudnia jej skończenie.
Kaman przecież Black to gra na jakieś 5 godzin, a mapki są na tyle otwarte i małe, że ciężko się na nich zgubić.
A to o wymaksowanie gry chodziło. No ale nie zmienia to faktu, że mnie gameplay w Black wynudził.
Właśnie ta otwartość map jest tutaj największym problemem. Nie chodzi o zgubienie się, tylko o to długie łażenie z punktu a do punktu b, którego twórcy mogliby uniknąć gdyby nie zrobili tak obszernych map.
Duchowy spadkobierca Legacy of Kain: Soul Reaver.
Świetnie się przy Darksiders bawiłem. Tyle, że grałem w zwykłą wersję na PC.
Jeźdźca to dalej zajebiaszcza gra. Udało mi się ukończyć w zeszłym roku i przyznam, że brakuje mi takich gier. Teraz jeśli chodzi o spektakularne ciachajki to niestety wszystko idzie w soulslajki i to takie bardzo średnie.
Kiedys slashery to był mój ulubiony typ gry. Podobało mi się Devil May Cry 3, 4 też było bardzo fajne, DMC spoko no i Metal Gear Rising.
Potem poszedłem w soulsy choć w ich systemach walki przydałoby się nieco więcej różnorodności i Niohy tu się fajnie spisują choć całościowo są średnie.
Grając teraz trochę w Warrior Within i starego GoWa poczuem że brakuje mi wykręcania konkretnych combosów.
Mnie się na początku bardzo podobało, ale im dalej, tym bardziej byłem tą grą zmęczony. Zrobiłem sobie przerwę mając zrobione jakieś 80% całości (gdzies pod koniec tego etapu gdzie trzeba uwolnić Azraela) i już do niej nie wróciłem. Po kolejne częsci nawet nie sięgałem, bo wciąż liczę, że kiedyś się jednak zmuszę i dokończę.
Via Tenor
https://www.gry-online.pl/opinie/najbardziej-wyczekiwane-gry-2024-roku-wybor-redakcji/z6f00&STR=10
Ostatnio przeczytałem ich artykuł o najlepszych grach 2023, w TOP10 nie było Alan Wake 2 a załapał się Lord's of The Fallen więc stwierdziłem że nie ma powodu traktować tych list na poważnie :).
Plakat drugiego sezonu bardzo spoko... Ciekawe kiedy udostępnią w Polsce.
https://twitter.com/PolskieHalo/status/1745530778895749334?t=tFlFAq99zc6EyI-BUKostg&s=19
EDIT: Okazuje się że 9 lutego tak jak w USA. No i gitara :).
https://youtu.be/pfiTJ2JNDco?si=5Vs2hc0OYXzEPRzc
A finalny trailer jeszcze bardziej kozacki. Normalnie łapię się na tym że czekam na ten serial :).
https://youtu.be/GBEgoaLZzXM?si=Qnz1GU0oqOh47RiA
cieszę się, że Ubisoft raz na jakiś czas dostarcza mi tak mocne argumenty do dyskusji, pt. "Ubisoft wydaje ciągle te same gry".
https://www.metacritic.com/game/prince-of-persia-the-lost-crown/
No recenzje rewelacyjne, dla fanów metroidvanii pewnie pozycja obowiązkowa.
jestem zaskoczony jak trudna podobno jest ta gra. UV mówi, że zepsuł pada podczas maksowania, ale nawet bossy fabularne są jak zderzenie ze ściana czasem.
chociaż jak kogoś to odstrasza to są też bardzo szczegółowe ustawienia poziomu trudności i masa sposobów, żeby sobie grę ułatwić.
ja czekam na 15 stycznia (wczesny dostęp) - mam ten abo Ubisoftu, więc sprawdzę na premierę.
No to liczę, że faktycznie będzie można sobie mocno ułatwić rozgrywkę, bo inaczej produkcja zupełnie nie dla mnie. Bardzo mi się podoba wygląd, czy klimat tych współczesnych metro-platformówek, ale nie mam już ani cierpliwości, ani nawet chęci, żeby się z nimi męczyć.
tak, można na 100% - jest tak samo jak w Valhalli, że oprócz domyslnych poziomów masz jeszcze osobne ustawienia do obrażeń Twoich, przeciwników, etc.
plus, ale to już skrajność, możesz włączyć teleporty w sekcjach platformowych, jeżeli sobie nie radzisz.
Nie no ja jednak za bardzo jestem zawalony, ale też pewnie sprawdzę w abonamencie za jakiś czas. Póki co chciałbym chociaż skończyć Sea of Stars, Dead Space'a i może tego pierwszego Wolfensteina od Machinegames (tak mnie coś na niego wzięło jak się dowiedziałem że developer będzie na DD '24) zanim na początku lutego wpadnie do GP pierwsza Persona wydana po polsku i wytnie mi z 2 miesiące z życiorysu.
Ja to jednak mam focha:( gdzie mój Prince of Persia z budżetem Asasynów czy Far Crajów?
Rozgrywka może fajna ok, nie mówię że nie ale nie ma taki powrót Księcia czekam od lat.
"Ubisoft wydaje ciągle te same gry".
Również moja ulubiona dyskusja, albo jeszcze lepsza "życzę im aby upadli" xd. Jeden z tych wydawców bez których byłaby straszna posucha w grach nawet jeśli często są to gry 7/10 to zdarzają im się perełki i ten PoP się na taką zapowiada. Taki R* wydaję jedną grę na 10 lat więc taki Ubisoft to zbawienie.
Muszę w końcu przejść tą "piaskową" trylogię. Pierwszą część ogrywałem wiele lat temu na PC, ale na K+M to było niegrywalne.
Jeden z tych wydawców bez których byłaby straszna posucha w grach nawet jeśli często są to gry 7/10 to zdarzają im się perełki i ten PoP się na taką zapowiada
No i powiedzmy wprost: nawet jeśli ich produkcje są często wtórne, to wciąż świetnie się w nie gra.
Ja ostatnio znalazłem swoją kopię z "Komputer świat" i powiem szczerzę, że postarzało się to okrutnie (ostatni raz grałem w okolicach 2008r) ale wciąż jakoś to wygląda. Nie mniej gra za dzieciaka była dużo trudniejsza niż teraz ;) Kiedyś pamiętam, że ginąłem wiele razy w tej pierwszej lokacji, gdzie szukamy sztyletu czasu, a teraz przeszedłem to bez większego problemu. Ot znajomość ruchów i co gdzie jest na K+M.
Piaski Czasu mam jeszcze w pudełku na PS2 ale muszę się zebrać do poskładania mojego stanowiska retro.
Ja kupiłem dawno temu całą trylogię w jakimś zbiorczym wydaniu i też mi się w to źle grało na pc. Jedynkę przeszedłem może w połowie, do kolejnych nawet nie podeszłem. Za to jakby dziś wyszedł jakiś remaster na konsole, to chętnie bym spróbował ponownie.
Na PS3 wyszły remastery tych PoPów.
Minus tych remasterów jest taki, że są po angielsku, ale za to wizualnie są ładniejsze.
https://www.gry-online.pl/gry/prince-of-persia-trilogy/z02c56
Wiadomo, że trylogia się zestarzała, ale i tak ją lubię. A w swoich czasach świetności wręcz uwielbiałem.
https://www.youtube.com/watch?v=rETmEPP4_sk&t=77s
Co do nowego PoPa. Zrobili to, co z Raymanem. Osobiście dla mnie 3D > 2D. No, ale skoro jest demko to wypróbuję...
Via Tenor
Królestwo Babylonu za remake Trylogii!
Grafika mocno się zestarzała, żal że nie ma chociaż jakiegoś texture packa na PC.
Sterowanie przynajmniej w WW i Two Thrones lekko specyficzne ale wg mnie nadal bardzo dobre.
Tbh ja nigdy nie grałem w żadnego PoPa :P Mam nawet kilka części na Gogu i Ubisoft Connect, ale jak tak mówicie, że te wersje pecetowe są takie sobie to chyba lepiej będzie je zemulować na PCSX2 :P
Tak w ogóle trochę to dziwne ale Prince of Persia w wstecznej ma tylko Sands of Time, tu akurat 4k30. No cóż wsteczna z pierwszym Xboxem pełna nie jest. Z 360 o wiele lepiej i wiadomo pełna z Xbox one jedynie bez Kinektowych gierek.
https://m.youtube.com/watch?v=6DvUh-UQ05U&pp=ygUbc2FuZHMgb2YgdGltZSB4Ym94IHNlcmllcyB4
Zrobili to, co z Raymanem. Osobiście dla mnie 3D > 2D
Raymany 2d sa zajebiste przeciez.
Tak by the way w Microsoft store Control Ultimate Edition czyli wersja pod obecne konsole za 42,49 ziko.
A propos Control to strasznie mi ta gra nie siedzi. Nie czuję totalnie klimatu tej gry, feeling walki jest tak mocno średni, fabularnie nie potrafi mnie zaciekawić. Chyba tego nie skończę mimo chęci.
Oferta świetna, niemniej kupiłem już wcześniej, przy pierwszym podejściu też przerwałem bo wciągnęły mnie inne gry, ale po ukończeniu Alan Wake 2 wiem że skończę, czeka na swoją kolej.
Ten stary Wolfik naprawdę daje radę, niesamowicie przyjemna gra, nie wiem czemu tak się broniłem przed tymi tworami Machinegames.
Niesamowicie się cieszę że po to sięgnąłem, głównie dlatego że moją absolutną gamingową miłością była swego czasu seria Killzone na PS3, niby niewiele je łączy, przecież ex na konsolę Sony to typowe military sci-fi, natomiast tutaj mamy alternatywną historię. Jednak gdyby przyjrzeć się bliżej to ta alternatywna historia w Wolfenstein jest bardzo retrofuturystyczna, bardzo przypomina "falloutowe" sci-fi z nazistami, za to Killzone swoich antagonistów bardzo mocno na nazistach wzoruje.
Cudowna gra i na deser niepopularna opinia ;).
spoiler start
Moim zdaniem wśród twórców gier FPS których Microsoft przejął wraz z ZeniMax:
Machinegames > id Software
spoiler stop
Kurde, kupiłem to Wolfenstein: Alt History Collection chyba z półtorej roku temu i do teraz nie przeszedłem. Kolejna rzecz za którą trzeba by się w końcu zabrać.
W sumie, to chyba jedynym Wolfensteinem w którego grałem jest ten z 2009.
Killzony 2 i 3 mi się stylistycznie i gunplayowo podobały, klimat brudnej wojny sci-fi z kosmicznymi nazistami mi dobrze siadł. Powiedziałbym taki trochę nieco inny i słabszy ale jednak Gears of War FPS. Najgorzej to tam kulały postacie, totalny nijaki protagonista i wnerwiający kumpel black madafaka jak on się tam zwał? Nie pamiętam. Shadowfall to jedna z niewielu gier które zacząłem i porzuciłem, no coś mi tam nie leżało, inny klimat? Sam nie wiem.
spoiler start
W mojej opinii akurat nikt tak dobrze nie robi FPSów jak Id Software.
spoiler stop
Ograłem w zeszłym roku ciurkiem The New Order i The Old Blood. Zajebiście się w to gra. Koniecznie zagraj też właśnie w The Old Blood, bo pomimo tego, że jest to dodatek, to jest bardzo długi, więc jak najbardziej warto go zakupić.
No wiesz, Gearsy kładą Killzone na łopatki pod każdym względem, tylko że w tamtych czasach Xbox dla mnie nie istniał, a kiedy w końcu kupiłem tą 360-tkę i ograłem to cudo to jednak miałem już w głowie wyryte jak zajebiste są Killzone 2 i 3. I mimo mojej dozgonnej miłości do serii Gears of War ciągle wspominam z sentymentem Killzone
Co do części "wyspoilerowanej"... Dlatego właśnie napisałem że to niepopularna opinia ;).
Taki mam w zasadzie plan. W GP są na stałe dostępne wszystkie odsłony serii, o tym dodatku też słyszałem że genialny.
O to fajnie. Ja też w jedynkę zagrałem w plusie jak jeszcze była, a dodatek już kupiłem normalnie. Był tak dobry, że nawet nie żałowałem potem, że nie poczekałem chwilę aż wejdzie do plusa, gdzie zamienił się miejscami z jedynką.
Za to w tym roku obowiązkowo trzeba będzie ograć dwójkę z dodatkami.
Nie no
Jakby co, to prawdopodobnoe każdą część trylogii Prince of Persia na PC można przejść na padzie, trzeba tylko samemu skonfigurować sterowanie z poziomu gry. Kiedyś wpadłem na jakieś forum, gdzie ktoś rozpisał po kolei ustawienia z konsol i w Piaski Czasu oraz Duszę Wojownika grało się bardzo dobrze.
Swoją drogą w tej drugiej utknąłem w jednym miejscu i nie jestem w stanie dalej przejść. Ale sterowanie działa bardzo fajnie. A no i do Piasków trzeba chyba jeszcze wgrać jakiegoś patcha, żeby gra poprawnie działała.
Są programiki które podporządkowują przyciski klawiatury do pada, tak przechodziłem na padzie choćby pierwszego Wieśka:P
W wersji PC Warrir Within polecam wejść do folderu Movies i pousuwać niektóre filmiki jak intro i zwłaszcza loadings, gra się o wiele szybciej włącza, tak robiłem też w przypadku pierwszych Borderlandsów.
Ehh szkoda że Borderlansy mają moda na Third Person tylko na PC. Już Gearbox mógł nie być dupa i w trójce to zaimplementować.
O w Wieśka 1 na padzie też bym pograł. Pamiętasz jeszcze, jak się ten program nazywał?
W wersji PC Warrir Within polecam wejść do folderu Movies i pousuwać niektóre filmiki jak intro i zwłaszcza loadings, gra się o wiele szybciej włącza, tak robiłem też w przypadku pierwszych Borderlandsów.
Nie wiedziałem, że tak można. Sprawdzę to.
Ja właśnie czekam aż wrócę z konsolą do domu, bo u teściów jest taki g... net, że nie idzie ściągnąć dema.
Ale samą grę kupuję na Switcha, tylko tutaj czekam, aż mi brat odda :)
Zajarany jestem strasznie, jak demo mi się spodoba, to biorę preorder.
Przeszedłem drugi raz przed chwilą odkrywając przy okazji minibossa którego nie odkryłem wczoraj - no kurna bardzo fajowe. Dodatkowo w 120 klatkach na ps5 mega satysfakcja przy tak płynnym pokonywaniu kolejnych poziomów.
Ja też właśnie się chyba skuszę na wersję Switchową.
Wczoraj sobie przeszedłem demko na Xboxie i na Switchu i fajna to gra może być.
Ja, co prawda, zaniechalem ogladanie wiedzmina po drugim sezonie, ale chetnie wlacze czwarty, bo wybor aktora na Regisa wyborny
Via Tenor
Lubię tego netflixowego potworka ale nawet dla mnie to za dużo. Lubię Morfeusza ale no bez przesady. Totalnie nie pasuje mi do roli Regisa.
Jako aktor jest spoko, ale do tej roli pasuje tak samo jak Jodie Foster. Netflix chyba ma beke z tego jak rozwala wieska.
Ujrzeli szpakowatą głowę, a potem twarz ozdobioną szlachetnie garbatym nosem, należącą bynajmniej nie do ghula, lecz do szczupłego mężczyzny w średnim wieku. Percival nie mylił się. Mężczyzna w samej rzeczy przypominał nieco poborcę podatków.
Chudego, szpakowatego chłopa w średnim wieku zagra gruby Morfeusz, wspaniale
Matko święta, jak to babsko z netflixa pluje na książki Sapkowskiego, ile on mamony musiał dostać że jeszcze w mediach nie drze japy o to.
Kolejna ciekawostka na temat Starfielda ;).
Gra na samym Steamie wygenerowała 235 milionów dolarów przychodu, był to trzeci wynik tej platformy w tym roku.
https://twitter.com/Colteastwood/status/1745848591292531038?t=zS2zQ3XkN9JHUjCGceRxYg&s=19
Ciekawe, czy gdyby gry nie bylo w gp, to by bylo drugie miejsce na tej liscie?
Adam podobnie sprawa sie ma z hogwartem, taka nijaka gra z takim zarobkiem, sila marki. To juz lepiej oceniam starfielda niz pottera :p
Starfielda przynajmniej skończyłem z zaciekawieniem, a Pottera to nawet do połowy nie przeszedłem ;) Widać, która lepsza
Via Tenor
Qverty no co ty, hogwarts jako gra jest slaby, jedynie uniwersum sprawia, ze chce sie grac. Gameplay jest drewniany jeszcze bardziej niz gra beci, fabula rownie nudna i niewciagajaca. Walka na jeden schemat. Jedynie chec zobaczenia swiata zrodzonego w glowie Rowling ciagnela do gry, to najwieksza zaleta,chociaz jest on tak pusty, ze az zal potencjalu. Jezeli ktos uwaza swiat cybera za pusty i martwy, to tutaj poczulby sie jak neo po wzieciu tabletki (czy tam kiedy on trafia do bialego pokoju)
jak by przeliczyć miliony na mc przychodu to wychodzi:
1. BG3 - 131 mln/mc
2. Starfield - 59 mln/mc
3. Hogwards - 31 mln/mc
4. FC24 - 27 mln/mc
5. Lethal Company - 26 mln/mc
6. Cities Skylines 2 - 25 mln/mc
7. Armored Core 4 - 22 mln/mc
8. Residen Evil 4 - 18 mln/mc
9. Sons of the Forest - 12 mln/mc
10. Jedi Survivor - 8,5 mln/mc
Via Tenor
Bethesda podobno szykuje remake Obliviona.
Tymczasem zespół moderów od lat robiący Obliviona na silniku Skyrima
>>>>
Jakby remake Obliviona okazał się prawdą to "jo cie hwycam" ale bym się jarał. Nigdy Obliviona nie skończyłem mimo spędzenia z nim dziesiątek godzin. Pamiętam jak zadowolony ustawiłem grę i chodziła świetnie aż do wyjścia z kanałów :D Wtedy był piękny pokaz slajdów. No grałbym w ten remake.
To będzie pierwszy remake, gdzie archaiczne rozwiązania jak ładowanie każdego pomieszczenia pozostaną xD
No chyba że robi to third party na Unreal
kurde, niby fajnie, ale tam dużo systemów trzeba byłoby naprawić, bo chyba żadna inna gra nie ma tak zepsutego skalowania przeciwników.
Znając Becię pewnie wszystko zepsują, ale mam przynajmniej nadzieję, że zostawią system dialogów. To chyba jedyna rzecz, za którą ktokolwiek jeszcze pamięta o Oblivionie.
https://www.youtube.com/watch?v=lYZ9B7N6vHM&ab_channel=Bacon_
Tak jak się może było spodziewać, gry poblokowane na 30fps na przerobionej Ps5 chodzą jak złoto. DrveClub, The Last Guardian, Red Dead Redemption 2, Arkham Knight! <3 i inne.
https://www.youtube.com/watch?v=zudVvpQS-8Y&t=1616s&ab_channel=DigitalFoundry
Fajne wrażenie robi Just Cause które srogo dropiło nawet poniżej 20 na Ps4 ,a tu Locked 60 przy największych wybuchach. To pokazuje że skok z Jaguarów na Zen2 jest znaczny.
Fajne wrażenie robi Just Cause które srogo dropiło nawet poniżej 20 na Ps4
Odblokowałeś wspomnienie w jakiejś części mojego mózgu. Pamiętam jak dali Just Cause 3 w Plusie parę lat temu i myślałem, że moje PS4 jest zepsute, ale nie - to po prostu chodziło tak fatalnie. Miałem wtedy ówczesno-konsolowe standardy więc przeszedłem i bawiłem się dobrze... ale dzisiaj w życiu bym nie dał rady. Ba pamiętam jak 10 lat temu kupiłem sobie Shadow of the Colossus na OG PS2 (nie jakieś fikuśne remake'i czy porty) i w początkowej cut-scence (kiedy nasza postać jedzie na koniu po tym wiadukcie w kierunku zamku) gra zwalniała do około 10 klatek. Na początku znowu rozmyślałem czy to wina konsoli albo płytki, ale po zagłębieniu się w internety zrozumiałem, że tak ma być przez całą grę... i albo się do tego przyzwyczaję, albo nie będzie się dało grać. Po tym intrze już nie doszedłem nigdzie dalej...
Pamiętam jak ogrywałem moje ukochane pierwsze Gearsy i coś mi tam nie pasowało w niektórych cutscencach... a one po prostu latały w 20fps:<
1:55
https://www.youtube.com/watch?v=6v_O0c_Kif0
Jeśli kogoś to interesuje to można bardzo taniutko nabyć Yakuzy w Microsoft Store. Uwzględniając jak długie są to gry i jak dużo mają contentu to opłaca się chyba nawet bardziej niż w Gamepassie :P Sam chyba skuszę się na drugie Kiwami w końcu.
Eee nawet spoko wyszło;)
Najlepsza gra 2023 gdzie głosowałem na RE4 i Lies of P i są na liście.
Najbardziej oczekiwana 2024 Gothic Remake na 1, a Stalker 2 na 2
Z oczekiwanych polskich na 2024 głosowałem na Witchfire i jest na 2;)
No właśnie grałem tak rok temu (niestety nie przeszedłem wtedy) i o ile bardzo lubię Radka Pazurę jako Max tak teraz postanowiłem zostawić OG wersję James'a McCaffrey'ego i o boziu jaki to ma kutfa klimat. Czuć tę mroźną zimę, ten smród szlugów i taniego whisky oraz przygnębiający vibe nowego milenium.
https://www.youtube.com/watch?v=Cv0y0On8ZGQ&ab_channel=agios
Gram też pierwszy raz na padzie i po godzince jestem wręcz przekonany, że to wręcz domyślny sposób grania w pierwszego Maxa. Strzał pod prawym bumperem, bullet-time pod lewym i gładko można robić zarąbiste matrixy.
Max Payne to Szklana pułapka wśród gier, jeden z klasyków nie do ruszenia.
Max Payne tylko z oryginalnym głosem McCaffreya, wszystko inne herezja!
Ja ostatnio skonczylem.. Ledwo
No ten pierwszy Max jednak mi nie do konca lezy, klimat spoko, ale to w sumie tyle - gameplay na max 2h bo pozniej to juz nuda totalna, fabula w sumie banalna i troche glupia..
Btw skonczylem The lost and Damned (gralem sto lat temu czyli zaraz po premierze wersji PC) i o ile dawniej uwazalem, ze to dodatek gorszy od TBOGT, tak teraz uwazam wrecz odwrotnie - fabularnie sztosik, swietne postacie, fajne zwroty akcji, cudowny brudny klimat gangu motocyklowego - nawet nie wiem czy ten dodatek nie przebija podstawki. Jedno z lepszych GTA (zeby nie bylo dla mnie IV to chyba najlepsza czesc, na pewno lepsza od SA czy V, ale tez CHYBA lepsza od VC)
gameplay na max 2h bo pozniej to juz nuda totalna, fabula w sumie banalna i troche glupia..
Wypisz wymaluj Uncharted, tylko oni naklepali 4 takie same gry i jeszcze jakieś dodatki
Via Tenor
Wypisz wymaluj Uncharted, tylko oni naklepali 4 takie same gry i jeszcze jakieś dodatki
Wypisz wymaluj Uncharted, tylko oni naklepali 4 takie same gry i jeszcze jakieś dodatki
Bzdury, bo pomiędzy jedynką, a dwójką i trójką jest spora roznica. 4 czesc to juz w ogole rewolucja, no ale wiadomo ex Sony to trzeba wymyslac argumenty z dupy
Poza tym w Uncharted masz mimo wszystko duzo wieksza roznorodnosc, bo jest sporo urozmaicen od strzelania - wspinaczka, zagadki, jazda samochodem, skradanie.
Pierwszy Max ma jeszcze nudniejszy gameplay od Alan'a Wake'a
Lubię większość exów Sony, w które grałem, po prostu Uncharted ssie
4 części ciągłej ewolucji i gra ma aż 5 zróżnicowanych scenariuszy liniowego gameplayu, no faktycznie nudzić się nie da :D Szczególnie, że znaczna większość to jednak przeplatanie strzelanka na arenie/wspinaczka - to akurat nie uległo zmianie aż do czwóreczki
U4 rewolucja w czym? W animacjach postaci to prawda a reszta? Strzelanie? Nadal wcale nie najlepsze, elementy platformowe i bujanie na lince? Fajnie, przyjemne ale też było.
Max Payne 1 nudny gameplay. A to dwójka MP która przecież chwalisz jest lata świetlne lepsza? Ma może lepszy ragdoll kilka lepszych animacji i tyle.
A no no, jazda autem i skradanie, rewolucja.
Uncharted jest super, ale jest za długie jak na to co oferuje i różnice pomiędzy 1, 2 i 3 są takie, że wszystkie elementy zostały dopracowane, ale tak jak koledzy zwracają uwagę, sam szkielet rozgrywki to cały czas polegała na kombinacji wspinaczka - > arena z taką sobie walka.
czwórka była urozmaiceniem, ale pod koniec tez juz się męczyłem, bo dodali do tego tylko więcej skradania i częściowo otwarte mapy, ale to tyle. to wciąż za mało, żeby wypełnić te ~20h. szczególnie, że strzelanie wciąż było takie sobie, w TLoU jest dużo lepsze.
w Lost Legacy nie grałem.
Mi się Uncharted podobały no może jedynka mnie zamęczyła i nie skończyłem. Czwórka jest fajna, przeszedłem 2x i pewnie jeszcze wrócę ale bez przesady żeby gadać że te gry są wybitne w rozgrywce.
Idąc tym tokiem to do kazdej gry mozna się o coś przywalić. Gra idealna nie istnieje, jednemu się coś spodoba, drugiemu wrecz odwrotnie
No wg mnie w czwórkę się gra totalnie inaczej niz w trylogie, jest duzo więcej takich spokojnych, kameralnych momentów, sama walka tez jest totalnie inna, areny są duzo wieksze, strzela się zupelnie inaczej, skradanie ma sens. Ja tam się nie nudziłem ani przez minute, a grałem po te 5-6h dziennie
Gra idealna nie istnieje, jednemu się coś spodoba, drugiemu wrecz odwrotnie
no racja, ale to Ty napisałeś Jakubowi, że bzdura i że wyciąga argumenty z dupy, bo ex Sony.
a ja się z nim zgadzam i mam wywalone na to czyj to ex, bo ten sam problem mają według mnie Gearsy - też potrafią znuzyc, chociaż tam samo strzelanie jest super, ale za to poruszanie się postaci jest mocno klockowate i to powoduje czasem irytację.
Gra idealna nie istnieje, jednemu się coś spodoba, drugiemu wrecz odwrotnie
To było mądre i głębokie. Growy Pałlo Koleło!
no racja, ale to Ty napisałeś Jakubowi, że bzdura i że wyciąga argumenty z dupy, bo ex Sony.
bo jednak są pewne granice przyzwoitości i pisanie, ze tak bardzo ceniona seria gier (przypomnę ze dwójka to 96/100 tyle co baldur o którym złego słowa nie mozna powiedzieć, trójka to 92/100, a czwórka to 93/100, miała by wiecej ale jakis typ dał z tyłka 4/10) ssie, no to jednak nie przystoi
P.S. Paradoksalnie pierwsze Uncharted, ktore jest najgorzej oceniane ma wlasciwie tyle co MP1 ;o
bo jednak są pewne granice przyzwoitości i pisanie, ze tak bardzo ceniona seria gier (przypomnę ze dwójka to 96/100 tyle co baldur o którym złego słowa nie mozna powiedzieć, trójka to 92/100, a czwórka to 93/100, miała by wiecej ale jakis typ dał z tyłka 4/10) ssie, no to jednak nie przystoi
O nie! Ktoś obraża moją ukochaną serię samograjów niebieskiej firmy! Ta zniewaga krwi wymaga!
https://www.youtube.com/watch?v=w9rCP3JouAM&ab_channel=BigDanGaming
ale przecież Ty to cały czas robisz - z Baldurem, Zelda, Eldenem, itd.
to kiedy można, a kiedy nie?
kiedy krytycy się mylą, a kiedy nie?
Gra idealna nie istnieje, jednemu się coś spodoba, drugiemu wrecz odwrotnie
Also Łukaszek:
- No nie wiem jak można grać w takiego Eldena, nudne to i wygląda jak z ps3 a grałem tylko godzinę
- No nie wiem jak można grać w takiego Baldura, nudne to a grałem tylko godzinę!
- No nie wiem, jak można grać w takiego Max Payne'a, gameplay na max 2h a potem nudne to
- OLABOGA ALE JAK TO OBRAŻAJO TLOÓ2 i UNHARTED CZERY!
Stary, jesteś największym growym płaczkiem. Zmień hobby.
ale przecież Ty to cały czas robisz - z Baldurem, Zelda, Eldenem, itd.
Nie oceniam ich w zaden sposob, bo po prostu nie są w moim guscie - Baldura bo widok z gory, turowa walka i kiczowaty klimat, Elden bo soulsy, Zelda zbyt kolorowa, ale moze w nią akurat bym się wkrecił, ale nie ma na PC to się nie wkręce.
Na pewno w swojej kategorii są to gry bardzo dobre, ale nie rozumiem przesadnego gloryfikowania któregoś z tych tytułów, bo zaden z tych tytułów niczego nowego nie wprowadził, Baldur jest podobny do poprzednich gier Lariana, Zelda nowa to klasyczna kontynnuacja, Elden dodał otwarty swiat i trochę nawet na tym stracił
mówienie w kółko, że gry są ocenione za wysoko to jest ocenianie.
zresztą, mówienie, że BG ma słaby gameplay i fabułę, że Elden ma słaba eksploracje, itd. to też jest ocenianie.
więc ponownie, gdzie jest ta granica przyzwoitości i kto to ustala?
i z tym gloryfikowaniem to można powiedzieć dokładnie to samo o Uncharted - nie wprowadzalo absolutnie nic nowego.
więc ponownie, gdzie jest ta granica przyzwoitości i kto to ustala?
Wiadomo, jak się gra podoba i krytycy chwalą to krytycy mają rację i się znają. Jak się nie podoba to krytycy się nie znają i przehajpowana. Ot co. 2020 super hiper 200 nagród krytycy się nie mylą. 2022 bez sensu, przehajpowane coraz to więcej studiów branżowych powstaje i przyznaje "jakieś tam GOTY", nagle to nie ma znaczenia. W tym roku to samo co w zeszłym. Trzeba poczekać na kolejny woke lpg twór duckmana wtedy GOTY i nagrody znów będą mieć znaczenie.
Ogolnie to nagrody nie powinny miec zadnego znaczenia, niech tam kazdy kieruje sie swoim gustem
It Takes two JAK DLA MNIE tez dostało goty z dupy i co? No nic, gra dobra bo w nia gralem, ale goty nigdy w zyciu bym jej nie dał, ale to moje zdanie
W 2018 GOW dostal goty, podczas gdy powinien wygrac RDR2 i co? Nic, to tylko moje zdanie
W 2013 chyba TLOU albo GTA V, a powinien wygrac BioShock Infinite i co? Nic
P.S. Nie ja tu pierwszy zaczałem porównania do Uncharted, ja uwielbiam obie serie, ale stwierdzilem po prostu fakt, ze Uncharted jest jednak bardziej roznorodne od Max'a
Gram w Maxa i nie mogę wyjść z podziwu. Ogólnie grając czuć, że to nie była gra wysokobudżetowa nawet jak na standardy tego 2000/2001 roku, ale czuć w niej masę włożonego serducha i mnóstwo świetnych pomysłów, które sprawiłyby, że nie tylko gra się w to fajnie, ale też, że gra się w coś innowacyjnego, w coś unikatowego. Bo oczywiście były wtedy różne szczelankowe TPP akcji jak jakieś Tomb Rajdery czy już późniejsze gry pokroju Psi-Ops czy Total Overdose, ale nie ma w nich tego "czegoś".
https://www.youtube.com/watch?v=M-HukXrW5J0&ab_channel=NeoGamer-TheVideoGameArchive
Akurat grałem a Maxa (a raczej próbowałem grać, bo po paru godzinach dałem se spokój) po skończeniu Total Overdose i pamiętam jak biedny mi się wydał bullet time w Maksie w porównaniu z tym pierwszym. Generalnie Total Overdose mocno niedoceniony a Max przereklamowany.
Total Overdose miało ten problem, że nie miało na siebie większego zamysłu. Od zlepek kilku pomysłów z Grand Theft Auto i właśnie Max Payne'a pomieszanych ze sobą bez większej głębi. Nie była to zła gra, była nawet całkiem fajna (nawet kupiłem ostatnio na GOGu żeby ją sobie przypomnieć), ale kaman - nie ta liga.
Z gier max-payne'owo-podobnych cholernie miło wspominam Strangleholda czyli cholernie niedocenionego, a niezwykle satysfakcjonującego i klimatycznego TPP'ka z bullet timem w roli głównej. Poza Stalkerem było to moje pierwsze (i chyba jedyne?) spotkanie z lektorem w grze video i to jeszcze z legendarnym Mirosławem Uttą, który na zawsze z nostalgią będzie mi się kojarzył z niedzielnymi filmami dokumentalnymi na jedynce oraz akcyjniakami lecącymi po 22:00 na TV4 i Pulsie.
https://www.youtube.com/watch?v=2__dzVwLwO0&ab_channel=GmanLives
https://www.youtube.com/watch?v=kPUQV7BJThw&ab_channel=DubScore.pl (kierwa jaki klimat <3)
Chciałbym też zagrać w totalnie zapomniane, wydane przez beczesdę WET, ale niestety gra nie doczekała się od premiery żadnego portu na nowe konsole czy PC, a sama gra chyba nie jest kompatybilna z nowymi Xboxami.
https://www.gry-online.pl/gry/wet/z26e7#xbox360
Jak dla mnie to TO wygrywa samym wykorzystaniem bullet tajmu. Nigdzie indziej nie było to tak przyjemne. Sam ten motyw, że możesz wsiąść do samochodu, rozpędzić go nakierowanego na grupę wrogów i wyskoczyć w zwolnionym tempie jednocześnie ostrzeliwując, po czym auto wybucha... przecież tego nie było chyba w żadnej innej grze.
Strangleholda to nawet nie kojarzę.
Natomiast patrząc na wasze zachwyty nad Maxem kusi mnie żeby ponownie spróbować. Widzę, że jest nawet wersja na ps4 za niecałe cztery dyszki do kupienia, ale nie wiem, czy to nie jest jeden z tych gówno-portów, robionych tylko po to, żeby były. Sprawdzał to ktoś może? Da się grać?
Sleeping Dogs dla mnie również mega niedocenione. Bardzo żałuję, że nie doczekało kontynuacji.
Strangleholda to nawet nie kojarzę.
Naprawdę świetna gra nawet jeśli dosyć krótka. Bardzo polecam.
Widzę, że jest nawet wersja na ps4 za niecałe cztery dyszki do kupienia, ale nie wiem, czy to nie jest jeden z tych gówno-portów, robionych tylko po to, żeby były. Sprawdzał to ktoś może? Da się grać?
Nah, taki sobie port działający na zasadzie emulacji, który nie oferuje nawet 16:9. Można zagrać, ale nawet wersja Maxa z Xboxa Classic, która jest wstecznie kompatybilna z nowymi Xboxami jest sporo lepsza i ładniejsza. Plus kaman taka cena to chyba żart :v Obie części Max Payne'e można dostać w bundlu za około 20 zł podczas Steamowych wyprzedaży, a pójdą na każdym ziemniaku.
cholernie miło wspominam Strangleholda
Ty faktycznie lubisz po prostu słabe gry
Gotham Knights super, Saints Row spoko, Stranglehold super, ale ANCZARTED do kibla.
Kesik to twój brat?
Nie zapomnij, że lubię też The Last of Us Part 2! Mam słabość do słabych gier :/ (masło maślane)
Plus kaman taka cena to chyba żart :v Obie części Max Payne'e można dostać w bundlu za około 20 zł podczas Steamowych wyprzedaży, a pójdą na każdym ziemniaku
Adam, ja mam nawet obie części gdzieś jeszcze w pudełku, w jakiejś zbiorczej edycji, ale do grania na pc już nie jestem się dzisiaj w stanie zmusić. Dla mnie dziś albo konsole, albo nic.
ale do grania na pc już nie jestem się dzisiaj w stanie zmusić. Dla mnie dziś albo konsole, albo nic.
To cierp!
https://www.youtube.com/watch?v=Rhad2kLYfNE&ab_channel=AncientReality
Via Tenor
Nie zapomnij, że lubię też The Last of Us Part 2!
Prrzegiąłeś.
To co mogłem to ukryłem, fakt jest jednak taki, że edytowanych postów nie idzie schować, dlatego też 34.3 pozostanie widoczny. Tak samo zresztą post 31.1
tyle osób się tu chwali różnymi rzeczami, że też się pochwalę.
ASUS chyba się troche obsrał jak Valve wypuscilo SD OLED i zjechali 200 euro z ceną za ten mocniejszy model.
na razie jestem bardzo zadowolony, ale moj user case jest specyficzny, bo ja gram 100% pod prądem, na leżąco, i głównie emulacja.
chociaż sprawdziłem Phantom Pain i Mass Effecta, oba okolice 60 klatek w wysokich/najwyższych ustawieniach.
a Super Mega Baseball polecam.
zajebisty sprzecior, nic tylko korzystac
nie tak zajebisty jak sd moze, ale designowo wygrywa:)
Ogólnie gra bardzo mi się podoba. Nie wiem czemu tak hejtowali tę odsłonę.
No zdjęcia CRT nigdy ładne nie są.
Ale Wind Wanker wygląda zajebiście w HD, tutaj się zgodzę z Adamem. Jak masz CRT to sobie odpal Ocarina of Time, bo mam wrażenie, że technologia trochę... pomaga.
Windwaker windwakerem, ale jak ktoś choć raz zagrał w remaster Okaryny na 3DSie to później już nie da się wrócić do tego rospikselowanego potworka na N64 :D No i strzelanie z łuku przy pomocy żyroskopu konsolki było super w przeciwieństwie do koszmarnego sterowania w oryginale.
Jestem przyzwyczajony do sterowanie gier 3D 5 generacji.
Mam nadzieję, że te HD wyjdą na Switcha lub jego następcę. Ogólnie ze wszystkich Zeld, jakie wypróbowałem to najbardziej podoba mi się Wind Waker.
Swoją drogą zapytam, jakie są Wasze top 3 Zeld?
Links Awakening
Breath of the Wild
Link to the Past
Kolejność losowa.
Breath of the Wild
Twilight Princess
A Link Between Worlds
A Okaryna jest przereklamowana. O!
Ogólnie każda mainline Zelda jest warta polecenia IMO i zestarzała się z gracją poza Zelda II.
krotki apdejt po 20 godzinach w Elden Ring:)
pokonalem juz dwoch bossow glownych, Godricka i Rennale, paru pomniejszych, zdazylem sie kilkukrotnie zgubic i odnalezc:) ogolnie gra mi sie podoba duzo bardziej od dark souls, coprawda w trojke gralem tylko chwile ale juz tam chwalilem dynamike starc - tu jest to jeszcze bardziej podbite, pojedynki sa szybsze i bardziej efektowne a stuny sa jakies krotsze i szybko sie wraca do akcji - me gusta:) zajebiaszcze sa tez te ataki z wyskoku no i juz nie trzeba tyle rolowac, mam wrazenie ze latwiej niz wczesniej jest obejsc, uskoczyc, zablokowac.
Otwarty swiat to mi niemal od razu skojarzyl sie z Zelda BotW bo uwazam ze jest to podobnie jak tam swiat perfekcyjnie skonstruowany. Nie potrzeba tutaj tysiaca znacznikow i innych podpowiadaczy, bo mimo ogromu i poczatkowego przytloczenia w moment dostrzegamy multum charakterystycznych punktow i do kazdego z nich mozemy sie udac - tylko od naszej fantazji zalezy gdzie nas nogi poniosa - gra sugeruje pewna sciezke, ale predzej czy pozniej trafimy na sciane, a wtedy zaczyna sie prawdziwa zabawa. W Eldenie nawet duza czesc fabuly jest opcjonalna i tak naprawde to my ksztaltujemy przebieg tej historii wiec pewnych zdarzen i postaci, a nawet krain mozemy nawet nie zobaczyc - i to jest chyba ogolnie najwieksza sila Eldena, ze do niczego cie nie zmusza, a wrecz przeciwnie, zacheca bys dal sie porwac tej pieknej przygodzie:)
Za grafike tez sie naleza slowa pochwaly! moze technicznie to juz dziadek o lasce, ale takich projektow lokacji nie ma ZADEN tytul i nawet nie ma o czym dyskutowac, tak jest i ch. :D
Pewnie polowy tego co napisac chcialem nie napisalem, bo tak w sumie siadlem na poczekaniu postanowilem ze sie podziele jak za starych czasow:)
jak cos mi wpadnie to napisze
dwa pytania.
1. skończysz?
2. dostałeś bana?
Starfield: 172h na liczniku
Ukończyłem wątek główny, ale raczej się jeszcze pobawię w szukanie artefaktów i jestem mega ciekaw w jaki sposób będzie robiony dostęp do dodatku, no i kiedy ten dodatek wyjdzie
wydaje mi się, że tak samo jak przed :P znaczy ja wlazłem w NG+
latam sobie nowym statkiem który jest przekokszony i w ciągu 20 minut znalazłem brońki których nigdy wcześniej nie widziałem
dodatkowo byłą opcja przy spotkaniu w siedzibie konstelacji wybrać czy chce się jechać wątek główny czy pominąć, ja pominąłem i teraz sobie latam tylko aby szukać aretafaktów - mocno powtarzalne to jest, ale w sam raz do oglądania seriali
dodatkowo widzę taki problem, że kończyłem grę z masą sprzętu, amunicji itp. a zaczyna się z niczym.
Sterowanie przyjemne, art design świetny. Oczywiście jeśli chodzi o lokacje. Oprawa wizualna również bardzo ładna.
Ogólnie zostałem mile zaskoczony. Przynajmniej na początku rozgrywki. No i wymagania ma niskie.
Kupić co prawda nie kupię, bo mam kupkę wstydu, a poza tym 200zł to dużo jak na taki rodzaj gry, ale jeśli ktoś lubi taką rozgrywkę to polecam wypróbować demo.
co to znaczy "taki rodzaj gry"? i jaki rodzaj gry jest warty 200 złotych? strzelanka nawalanka?
to jest gra na ponad 20 godzin, przy maksowaniu na około 40.
ja wiem, że podobne indyki przyzwyczaiły nas, że startują z ceną 80 złotych, ale je robi 10 osób i one mogą/muszą tyle kosztować.
kiedyś, przed indykami, platformowki kosztowały dokładnie tyle samo co każdy inny gatunek gry.
jak to dla Ciebie za dużo to rozumiem, poczekaj na promocję, ale często teraz widzę zdanie "dużo jak na taki rodzaj gry" i uważam, że to niezdrowe podejście, bo again, potem narzekamy, że gramy ciągle w to samo.
2D to niższy budżet produkcji niż 3D. Wiem, że ceny poszły do góry, ale za 200zł Alan Wake 2 jest zdecydowanie lepszą opcją.
to chcesz, żeby gry były wyceniane na podstawie ich budzetow?
a może godziny rozgrywki? bo wtedy Książę wygrywa.
a może replay value? myślę, że wtedy też Książę by wygrał?
ostatnio też widziałem, że ktoś oceniał wartość gier po miejscu na dysku jakie zajmują...
Twój się robi...
W sensie Sands of Time? Z braku laku poczekam.
Czas rozgrywki to bardzo trudny temat. Osobiście wolę gry krótsze i ciekawsze lub bardziej różnorodne od bardzo długich, lecz wtórnych i nudnych.
Budżet to dobre odzwierciedlenie. Przypuśćmy, że Fiat robi model 500 i woła za niego tyle, co Porsche za 911.
no z samochodami to słabe porównanie.
po pierwsze, często te sportowe samochody wykonane są okropnie, ich cena jest sztucznie pompowana luksusem. ich koszt produkcji jest nieproporcjonalnie niski do ceny.
po drugie, nie płacisz tych kwot dlatego, że ich koszt produkcji jest wyższy - płacisz to za osiągi, luksus, jakość wykonania (w przypadku niektórych). koszt produkcji Cie przy tym w ogóle nie obchodzi, oceniasz po statystykach czy samochód jest dla Ciebie tyle warty.
jak kupujesz film albo książkę to też się zastanawiasz jaki był koszt produkcji?
2 stówy to niestety bardzo dużo jak na taki rodzaj gry. W dobie kiedy indykowe Metroidvanie na premierę chodzą po 2x razy mniej to nie wróżę niesamowitego sukcesu.
Prince of Persia nigdy nie był dla mnie jakimś must have franchise, dodatkowo art style tej odsłony mi na screenach i filmikach nie siedzi - może ingame jest lepiej, może nawet gra tak dobra jak wszyscy mówią, tym bardziej, że lubię metroidvanie.
Niestety 200-240 zł (PC-konsole) bym nie zapłacił za typ gry które kupuję za 100-150 zł
Gra moze i oferuje ponad 20h zabawy, ale 200 zl to za duzo, tyle kosztuja gry, ktore oferuja bardziej zroznicowana rozgrywke. Tego typu gierki, gdzie idziesz w prawo i lejesz wrogow na planszach 2d to jednak gry male i powinny kosztować malo.
Nie dość, że to metroidvania, czyli jest sztucznie wydłużona przez kompletnie bezsensowny backtracking (zdecydowamie bardziej wolę klasyczne platformówki), to na dodatek wygląda jak tania mobilka. Ja podziękuję za taki powrót serii. Może kupi się kiedyś jak cena spadnie do kilku dyszek.
Gdybym miał teraz kupić jakąś metroidvanię, to brałbym Hollow Knight. Nie dość, że na promocji jest 10 razy tańszy, to na dodatek wygląda dużo lepiej.
Tego typu gierki, gdzie idziesz w prawo i lejesz wrogow na planszach 2d to jednak gry male i powinny kosztować malo.
no nie przekonuje mnie to, bo jak tak upraszczasz sprawę to w Gears of War idziesz do przodu i lejesz wrogów. jaka jest różnica? że wszystko wybucha i świeci się jak psu jajca?
i metroidvanie są bardziej zróżnicowanie niż takie Gearsy albo TLoU. masz masę ekwipunku, masz różne kombosy, zagadki, sekrety, masę różnych przeszkód w etapach platformowych.
jakie zróżnicowanie masz w Gearsach? strzelasz, strzelasz z jakiegoś pojazdu w formie celowniczka, zjeżdżasz na dupie w jakiejś jaskini, żeby wpaść na kolejną arenę i dalej strzelać. tak, to wspaniale wydane 300 złotych, DUŻA GRA.
w TLoU tak samo. idziesz, strzelasz, niesiesz deskę albo drabinę, przez chwilę się skradasz, ale za sekundę znowu strzelasz.
kompletnie bezsensowny backtracking
no, akurat backtracking w metroidvaniach ma sens.
żeby nie było, ja rozumiem prywatne preferencje.
ja bym nie zapłacił 300 złotych za bijatyke, ale nie zgadzam się z mówieniem, że jakiś gatunek POWINIEN kosztować mniej.
jezeli tak do tego podchodzimy to niech wychodzą tylko ogromne AAA, bo wszystko inne powinno kosztować stówkę. :)
no, akurat backtracking w metroidvaniach ma sens.
Według mnie nie ma, bo to po prostu sztucznie wydłużona i przekombinowana platformówka. Zdecydowanie bardziej wolę gry pokroju Trine, gdzie nie ma bezsensownego cofania się tylko po to, aby odkryć jakiś sekret lub pociągnąć grę do przodu.
no nie, to jest zupełnie inny gatunek niż platformowka i w takim sensie jak tam to backtracking masz praktycznie w każdej grze.
w RPG też wracasz do tej samej lokacji oddać questa. to też jest backtracking?
w metroidvaniach wracasz do jakiejś lokacji, żeby otworzyć kolejną, ale dalsza rozgrywka jest już w nowych lokacjach. to nie jest tak, że ciągle wracasz do tych samych lokacji, żeby robić w nich to samo.
i nie powiedziałbym, że to sztuczne przedłużanie - to jest właśnie zaprzeczenie sztucznego przedłużania, bo wszystko ma sens i ciąg przyczynowo-skutkowy. dodatkowo teraz w wielu grach, w wielu miejscach masz teleporty, więc nie jest to tak uciążliwe i wcale nie przedłuża rozgrywki jakoś specjalnie.
Według mnie nie ma, bo to po prostu sztucznie wydłużona i przekombinowana platformówka.
Czyli za każdym razem jak gdzieś w grze zdobywasz klucz to jest to sztuczna przeszkoda?
DOOM i 90% pozostałych gier, w których przynajmniej raz jest 'Podnieś X, bo inaczej nie przejdziesz przez te drzwi'.
Moja opinia jest taka, że dobra Metroidvania zasługuje na 200zł bardziej niż niektóre gry 3D, które odłożę po 16h średniej fabuły z ładną grafiką a potem nie będę miał po co do tego wrócić, bo skoro już znam fabułę a gameplay jest znośny to nie ma sensu się męczyć raz jeszcze.
W Doomie większość kluczy i innych rzeczy potrzebnych do pójścia dalej zdobywasz podczas normalnej eksploracji i nikt nie każe ci wracać się w tym samym celu na sam początek mapy, tak jak masz chociażby w tym nowym PoPie. Ja wolałbym, gdyby ta gra trwała 10 godzin i nie miała tych wszystkich irytujących metroidvaniowych elementów.
Co do gier RPG, to jest to zupełnie inna sprawa, bo gry tego typu polegają głównie na poznawaniu historii. Nie ma nawet co tego porównywać do metroidvanii i innych platformówek, w których fabuła jest najczęściej pretekstowa i jej znaczenie dla takich gier najczęściej jest marginalne.
a jakie znaczenie ma poznawanie historii dla faktu, że musisz kilka razy wracać do tego samego miejsca?
w samym domu Keiry byłem chyba z piec razy.
i nie, w Doomie nie zdobywasz tego "podczas normalnej eksploracji", cokolwiek to znaczy. najpierw masz drzwi, potem znajdujesz klucz i musisz wrócić do drzwi. czym to się różni od powrotu do innej lokacji w metroidvanii?
i bez jaj, że ktoś Ci kaze wracać na sam początek mapy, to się praktycznie nie zdarza + tak jak mówiłem, większość współczesnych gier ma teleporty w ważnych punktach.
W Doomie większość kluczy i innych rzeczy potrzebnych do pójścia dalej zdobywasz podczas normalnej eksploracji
Tak jak w każdej dobrej Metroidvani. Zabijasz kogoś kto ma klucz, żeby pójść gdzieś, żeby rozwiązać problem fabularny. Może trzeba nadążać za fabułą a nie iść za znacznikiem na radarze, ale to też podchodzi pod normalną eksploracje.
nikt nie każe ci wracać się w tym samym celu na sam początek mapy, tak jak masz chociażby w tym nowym PoPie.
A w tym nowym PoPie tak jest? W tym co jeszcze nie wyszedł?
Nie wiem, ja to trochę widzę inaczej. Dla mnie w dobrej metroidvani z każdym 'kluczem' mapa, którą znasz się zmienia, ściany stają się drzwiami i wszytko łączy się w całość.
Mnie to się podoba akurat, że gra angażuje mózg bardziej niż przeciętna platformówka i trzeba kojarzyć i szukać a nie napierdalać w prawo.
"ja bym nie zapłacił 300 złotych za bijatyke, ale nie zgadzam się z mówieniem, że jakiś gatunek POWINIEN kosztować mniej."
ja gram i kupuję bijatyki, ale uważam, że ten gatunek powinien kosztować mniej, tym bardziej, że każda nowa bijatyka to obecnie 300+zł na start + season paki z postaciami każdy po minimum stówkę (i zawsze jest ich z 2-3) + pierdółki kosmetyczne jak ktoś chce.
więc jak dla mnie skala gry i gatunek to kwestia decydująca o tym ile jestem w stanie zapłacić za dany tytuł
----
A w temacie backtrackingu w metroidvaniach to raz że jest to element gatunku, dwa jedne gry robią to lepiej, a inne gorzej, natomiast nowy PoP wg. wypowiedzi ludzi którzy grają i jestem im w stanie zaufać robi to bardzo dobrze wprowadzając dodatkową mechanikę która to upraszcza.
A wracając do samych cen i gatunku, to jak wspominałem lubię metroidvanie, ale uważam dalej że 200-240 zł jest za dużo (tym bardziej, że nie podoba mi się art style - ale to kwestia gustu), na plus jest natomiast to, że bez względu na to ile ta gra kosztuje, to będzie też w Ubi+, więc w cenie miesiąca abonamentu można PoP ukończyć i pewnie jeszcze zaliczyć z jedną inną grę od nich. Więc może cena jest jaka jest, aby przyciągnąć klientów do abonamentu ?
no z tym, że jak gra jest tak mocno nastawiona na dodatkowa monetyzacje to cena mogłaby być na start niższa się akurat zgadzam, bo faktycznie, nie pamiętam już czasów, kiedy bijatyki wychodziły bez dodatkowych DLC, a teraz jeszcze wydają tych przepustek kilka.
SULIK No tak, ale trochę głosujesz portfelem, nie?
Możesz poczekać na promocje na Grę + Season Pass za -90% albo kupić w premierę jeśli Ci to tak bardzo nie przeszkadza jak FOMO.
Tak samo jak teraz możesz poczekać aż Książę spadnie do abonamentu i może Ubi zmieni zdanie co do ceny, albo co do wypuszczania takich gier w ogóle.
Czy na forach książkowych też mają takie rozkminy? "50zł za fantastykę to ździerstwo, tyle to mogę dać tylko za przewodnik".
Pytam serio.
a jakie znaczenie ma poznawanie historii dla faktu, że musisz kilka razy wracać do tego samego miejsca?
Ty tak na poważnie? Grałeś kiedyś w liniowego RPG'a z otwartym światem?
w samym domu Keiry byłem chyba z piec razy.
No bo na tym polegają gy RPG. Z tego co pamiętam, to Keira miała dla Geralta informacje o pewnej osobie, więc to normalne, że się do niej potem wraca. Chodzenie co jakiś czas do handlarzy, czy rzemieślnikow też ci się nie podoba?
i nie, w Doomie nie zdobywasz tego "podczas normalnej eksploracji", cokolwiek to znaczy. najpierw masz drzwi, potem znajdujesz klucz i musisz wrócić do drzwi. czym to się różni od powrotu do innej lokacji w metroidvanii?
Powrot do drzwi w Doomie jest nieporównywalnie krótszy niz w metroidvaniach. Nie ma nawet tego co porównywać.
A w tym nowym PoPie tak jest? W tym co jeszcze nie wyszedł?
Tak. Gościu z CDAction o tym wspominał.
Ty tak na poważnie? Grałeś kiedyś w liniowego RPG'a z otwartym światem?
a umiesz normalnie odpowiedzieć na moje pytanie? dlaczego w RPG wracanie dobre, a w metroidvanii nie jest dobre? w RPG to juz nie jest sztuczne przedłużanie rozgrywki?
No bo na tym polegają gy RPG
no bo na tym polegają metroidvanie. i tak samo jak Keira miała informacje dla Geralta, tak samo w metroidvaniach masz przejście do otworzenia albo cokolwiek innego. jaka jest różnica?
Powrot do drzwi w Doomie jest nieporównywalnie krótszy niz w metroidvaniach. Nie ma nawet tego co porównywać.
Jak gra jest dobrze zrobiona (tak jak taki Metroid Dread, który jest do skończenia w mniej niż 4h na Normal) to niekoniecznie. Może po prostu ktoś błądzi, albo nie ogarnął przejśćia/teleportu?
Moim zdaniem po prostu nie lubisz gatunku, bo Cie to nie bawi. Co jest super - wbrew temu jaki wydźwięk mają niektóre komentarze tutaj, nie każdą grę trzeba kupić.
Za to cały wywód z cyklu "Nie bawi mnie to = przekombinowane i sztuczne" mnie trochę odstrasza od dialogu. Wrócę do tego jak mój gust nabierze asertywności.
Różnica jest taka, że platformówkę możesz zaprojektować w inny sposób, a RPG z otwartym światem już nie bardzo.
Za to cały wywód z cyklu "Nie bawi mnie to = przekombinowane i sztuczne" mnie trochę odstrasza od dialogu.
Uważam, że metroidvanie są przekombinowane i mają sztucznie wydłużoną rozgrywkę, bo każdą z tych gier można zaprojektować w inny sposób. Świetnym przykładem jest wspomniane przeze mnie Trine, w którym wszystkie sekrety można odkryć podczas jednego przechodzenia gry i nie trzeba w tym celu cofać się do wcześniej odwiedzonych miejsc. Oczywiście aby kontynuować grę też nie trzeba się cofać po jakiś śmieszny klucz, czy inny przedmiot otwierający przejście.
Uważam, że metroidvanie są przekombinowane i mają sztucznie wydłużoną rozgrywkę, bo każdą z tych gier można zaprojektować w inny sposób. Świetnym przykładem jest wspomniane przeze mnie Trine, w którym wszystkie sekrety można odkryć podczas jednego przechodzenia gry i nie trzeba w tym celu cofać się do wcześniej odwiedzonych miejsc. Oczywiście aby kontynuować grę też nie trzeba się cofać po jakiś śmieszny klucz, czy inny przedmiot otwierający przejście.
Staram się wyrozumiale podchodzić do porównywania Puzzle-platfromera do Metrodidvani. Mam nadzieję, że ktokolwiek to czyta, doceni to. Następnym razem jak będziemy rozmawiać o level designie w FPPkach to będę Daggerfall porównywał do Portala.
Dobra, tak czy inaczej, lawirowałem koło tego, ale widocznie dopóki nie powiem tego wprost to nie wyląduje: mnie się taki styl gry podoba, więc inny sposób to gorszy sposób, tak? Stąd cały wywód o tym, że nie wszystko jest dla wszystkich, tak?
Całe te otwarte przejścia, które sobie odblokowujesz przez klucze/gadżety powodują, że pod koniec masz właściwie otwarty świat 2D, więc porównywanie go do gry, która potrzebuje tylko pokoju na loading pomiędzy puzzlami jest trochę śmieszne.
Albo dyskutując w Twój sposób: Uważam, że Trine można było zaprojektować w lepszy sposób, żeby świat nie był liniowy tylko można było go eksplorować a pominąć sztucznie wydłużające rozgrywkę, monotonne puzzle.
PatriciusG.
"Możesz poczekać na promocje na Grę + Season Pass za -90% albo kupić w premierę jeśli Ci to tak bardzo nie przeszkadza jak FOMO." bijatyki są grami nastawionymi na współzawodnictwo, więc aby grać i wygrywać musisz znać postacie z DLC :)
"możesz poczekać aż Książę spadnie do abonamentu" PoP jest w abonamencie
"Czy na forach książkowych też mają takie rozkminy? "50zł za fantastykę to ździerstwo, tyle to mogę dać tylko za przewodnik"." prawdopodobnie tak, bo tak samo jest w komiksach
bijatyki są grami nastawionymi na współzawodnictwo, więc aby grać i wygrywać musisz znać postacie z DLC :)
No tak, ale dla mnie bijatyki to tylko fajny sposób na spędzenie czasu jak koledzy przychodzą, więc tutaj Tekken 5 nawet wystarczy - rozumiem, że Tobie by to nie wystarczyło dlatego te 300zł mają sens, bo przekładają się na setki godzin zabawy. U mnie to by się 'zwróciło' pewnie... 2037, trzeci kwartał.
PoP jest w abonamencie
A to już w ogóle elegancko.
W takim razie dla wszystkich, którzy nie chcą pudełka lub w ogóle własności (zakładam, że jakieś 90% populacji) to pytanie powinno brzmieć: Czy warto kupić miesiąc U+ dla nowego Księcia (podobnie jak Starfield czy Halo Infinite był mierzony ceną GamePassa głównie)
(podobnie jak Starfield czy Halo Infinite był mierzony ceną GamePassa głównie)
I chyba właśnie przez to mierzenie ceną abonamentu, praktycznie każda gra First Party od Microsoftu kończy się większym lub mniejszym rozczarowaniem jeśli chodzi o ostatnie lata :P Wiem, hot-take.
A ja, dzieki Johnowi, wrocilem po dlugiej przerwie do Wolfensteina. Poczatek byl trudny, bo trzeba sie bylo przestawic na gre bez automapy, kompasu i znacznikow, ale po chwili juz sama fajna rozgrywka została. A tu czeka przeciez cala seria.
Tymczasem kontynuuje cyberka
Ja już chyba na dość zaawansowanym etapie. Może się uda w najbliższych dniach tytuł skończyć, miałem jeden moment w którym zaciąłem się na godzinkę czy dwie ze względu na masę niełatwych przeciwników, ale koniec końców jakoś poszło. To jeden z tych tytułów które nie frustrują w takich momentach a mobilizują do skupienia.
Wolfiki to naprawdę solidne gry, jedne z tych, które z jakiegoś powodu kiedyś pominąłem, a ich obecność w GP mnie zachęciła do przejścia.
Ja powoli kończę remake Spyro Ripto's Rage i niestety jest to lekki spadek formy. Oczywiście nadal gra się w to bardzo dobrze, ale struktura gry bardziej odpowiadała mi w jedynce. W dwójce dodali bezsensowne elementy metroidvanii, przez co nie można za pierwszym razem odkryć całej mapy. Strasznie to irytuje, bo tylko traci się przez to czas.
Oprócz tego gram też ostatnio w NFS Hot Pursuit Remastered i WRC 7. Obu tym grom bardzo dużo brakuje do ideału. Kompletnie nie rozumiem tych pozytywnych opinii o Hot Pursuit, który niby jest grą o nielegalnych wyścigach, ale nawet nie ma otwartego świata. Dla mnie to jest kompletny bezsens. Poza tym w ogóle nie ma tuningu, a samochody zdobywa się za darmo wraz z postępami gry. A no i model jazdy jest bardzo przeciętny. Nie dość, że większość samochodów prowadzi się jak wozy z węglem, to na dodatek był już tutaj break to drift. Już zdecydowanie lepiej grało mi się w Paybacka i Rivalsa.
Z kolei WRC 7 to przeciętna gra rajdowa. Gameplay jest gorszy niż w Dirtach, ale przynajmniej widać, że jest to gra wyłącznie o rajdach. No i jest rajd Polski, co też jest jakimś plusem.
Hot Pursuit ma otwarty świat. Bardzo różnorodny i ładny, ale totalnie pusty. Co do modelu jazdy to faktycznie słaby. Typowy, topornie wykonany brake to drift.
Zwykła ścigałka będąca restartem podserii Hot Pursuit, która miała wtedy ładną grafikę, widoczki oraz przyjemny soundtrack.
Faktycznie jest, bo raz do niego wszedłem, ale jest tak pusty, że właściwie można uznać, że go nie ma. Tym bardziej śmieszy mnie, jak dostaje nowy radiowóz i jest napisane, że jest on dostępny do patrolowania ulic.
Ogólnie to takie wybieranie wyścigów z listy przypomina mi trochę stare Burnouty, z tą różnicą, że poza grafiką w Hot Pursuit wszystko jest zrobione gorzej.
W ogóle to tym dłużej gram w obie te gry coraz wyżej stawiam WRC 7, bo pomimo wad przynajmniej spełnia swoje zadanie. Za to Hot Pursuit jest w tym momencie drugim najgorszym NFS w jakiego grałem. Tym najgorszym jest NFS z 2015 roku, który jeszcze bardziej mnie od siebie odrzucił.
Ja dalej w drugim Remnacie. Trafiłem do świata root a więc tej całej korzennej zarazy. Wygląda jak pierwsza lokacja z jedynki Remnant: From the Ashes którą tam uważałem za najfajniejeszą bo miała solidny klimat post apo.
Ten Wieżowiec z Max Payne zawsze mi się kojarzył z Nakatomi z Die Hard (Szklanej Pułapki) <3 Cud Miód.
A ja skonczyłem.. BioShocka Infinite (którys tam raz), grałem w sumie trzy dni z czego dzisiaj najwiecej bo 5h i niesamowicie wsiąkłem
Juz pomijajac to, ze historia nadal ryje banie i nadal to top top top, to sam gameplay tez jest naprawdę super - fajnie się łączy wigory, korzysta z tych szyn i strzela się też naprawdę dobrze, ale glownie ze snajperki, strzelby i tego mocniejszego pistoletu (fajnie się heady ładuje) bo np karabiny wypadają jakoś kiepsko i jak ktos korzystal glownie z karabinu to się nei dziwie, ze mu system walki nie siadł. Snajperka jest swietna i nią głównie walczyłem
Najwiecej frajdy dają wigory, sa jeszcze ciekawsze niz plazmidy z jedynki
Teraz czas na drugiego Pejna
Jeśli ktoś nie grał w Bioshock: Infinite to proszę nie wchodzić w poniższy żart.
spoiler start
W sensie.... Sobie?
spoiler stop
Dla mnie najgorszy Bioshock. Przeszedłem raz i raczej nie planuję powrotu (chyba, że do drugiego Burial at Sea). Fabuła daje radę, ale gameplayowo jest tragedia. W poprzednich częściach było sporo kombinowania: wszystkie bronie miałeś pod ręką, każda po kilka rodzajów amunicji, której nigdy nie było jakoś super dużo, więc w zasadzie korzystało się ze wszystkiego, zależnie od sytuacji. Przed samymi pojedynkami rozstawiało się pułapki na przeciwników, można było tworzyć różne buildy za pomocą toników wpływających zarówno na postać, jak i brońki.
W Infinite możesz nosić maksymalnie dwie pukawki, do których nabojów nigdy nie brakuje, a z różnych typów wycofali się całkowicie. I jeszcze to ulepszanie arsenału... Praktycznie zawsze wygląda tak samo:
- DMG zwiększony o 25%
- DMG zwiększony o 25%
- Rozmiar magazynku zwiększony o 50%
- Odrzut zmniejszony o 60%
W poprzedniczkach mało, że każde ulepszenie zmieniało wygląd samej broni, to jeszcze potrafiły zmienić jej działanie, np. dochodziła szansa na podpalenie przeciwnika przy trafieniu, możliwość odbijania wrogich pocisków, czy ulepszenie powodujące, że wystrzelone kule rykoszetują od powierzchni.
Przecież to jest jakaś masakra jaka ta część jest biedna i jaki regres zaliczyła.
Taka tradycja, ze na poczatku roku zawsze powracam do ulubionych gier i daje mi to duzo wieksza radośc niz granie w cos nowego pokroju Starfield, Hogwarts.
Ba przy RDR1 latem i teraz przy BioShocku bawiłem się tak doskonale, ze tylko RE4 i Alan Wake 2 (jezeli chodzi o 2023) dały mi rownie duzo frajdy
Wiec cos w tym jest, ze lepiej powrocic do ulubionej płyty i przesluchac ja setny raz niz sluchac czegos nowego co jest po prostu ok
W Infinite możesz nosić maksymalnie dwie pukawki, do których nabojów nigdy nie brakuje, a z różnych typów wycofali się całkowicie.
To prawda, ze ulepszanie broni bylo lepsze w poprzedniczkach, ale ja tutaj ulepszałem i tak tylko wigory
Walka jest w Infinite wg mnie lepsza, wskakiwanie na szynę i zdejmowanie wrogow ze snajperki to bylo cos wspanialego
Nie przypominam sobie, zeby w 1 i 2, headshoty tak siedzialy jak tutaj, tak samo nie dalo sie dwoch wigorow laczyc ze soba, tutaj na przyklad wypuszczasz kruki potem je razisz pradem i wzmacniasz efekt
Kwestia taktyki i podejscia, jak biegniesz na pale z karabinem maszynowym to tak gameplay bedzie sredni
A z tą amunicja to sie nie zgodze, gdyby nie Elizabeth to bym jej nie miał wcale, a dzieki niej mialem mala ilosc na styku. W pewnym momencie jak jej nie bylo to brakowalo mi amunicji do jednej jak i drugiej broni, ale to tez moze byc kwestia tego, ze ja korzystalem glownie ze strzelby i snajperki, a najwiecej sie karabinow walało
Super były walki na tych statkach powietrznych gdzie wbijałem z udzerzenia hakiem i pozniej jeszcze falą wszystkich pozostałych wyrzucalem poza statek, ogolnie pojedynki powietrzne mega dobre
W jedynce bardzo brakowalo tego, ze nie mozna bylo korzystac z plazmidow i broni jednoczesnie, a to jest prawdziwy gamechanger, a w Infinite elektryczny dżoker + strzelba to naprawde fajne połaczenie które łeb urywa xd
WIem, ze dwojka juz bron + plazmidy jednoczesnie miala, ale ona ogolnie calosciowo byla na nizszym poziomie niz 1 i Infinite, fabuła fajna nawet bardzo, ale jednak nie tak mocna. Sterowanie tatuskiem niby spoko, ale jakos ciezko mi sie bylo z nim zzyc
Dwojka jest oczko nizej jak dla mnie czyli powiedzmy ze 9 (moze nawet slabe 9), a 1 i Infinite to dla mnie 10
Hej, chodza pogloski ze przy produkcji Indiany pracowaly az cztery studia, machine + id, tango i 343 w co-developingu
nie powiem, taka ekipa dziala na wyobraznie i nie moge sie doczekac zeby zobaczyc co tam nam upichcili:)
Też coś czytałem na ten temat, pewnie chcą skończyć w tym roku stąd "wszystkie ręce na pokład".
Jeśli dobrze pamiętam to z tego samego źródła poszła plotka że The Coalition skończyło pracę nad kolekcją Gears, która ponoć jest aktualnie w fazie testów.
Via Tenor
O kurde myślałem że jestem gdzieś za połową Remanta a to już koniec. Jestem u finałowego bossa i jest taki jaki ma być, naprawde fajnie zaprojektowany i cholernie wnerwiający. 2,5 godziny nocnego użerania i nie udało mi się go ubić xD
Cały czas--->>
Dobry ten drugi Remnant, naprawdę dobry. Chyba nie lepszy jak dla mnie od jedynki ale też nie gorszy, na równi;)
sprzedam xbox series x
300e do negocjacji
stan bardzo bardzo dobry, u mnie robil wylacznie za dekoracje, systematycznie czyszczony
Forumowa mniejszość niemiecka przechodzi do obozu pecetowców.
https://youtu.be/vjVCOwSPl0U?si=Gu8-kg3APBgvjFLK
niezupelnie:)
gdybym mial to jakos wyliczyc to mysle ze 80% czasu przy graniu spedzam wlasnie na lapku
xsx zostawilem w razie co, gdyby lapek wymiekl na jakims tytule, ale teraz... jeszcze nie chce zdradzac szczegolow, ale faktycznie cos sie dzieje
Ja tam chyba nie potrzebowałbym nic ponad 3060ti... w sumie stary 1080ti już byłby dla mnie extra gdybym chciał PC:P
Opłaca się jeszcze coś takiego jak 1080ti? Czy już lepiej coś z serii 20X0?
3060 Ti to jest obecnie minimum do gry w 1440p, starsze karty to prehistoria do retro gamingu
Via Tenor
Ja mam w tej chwili base'owego RTXa 2060 i naprawdę nie za bardzo mam na co go zmieniać. RTX 4060 to bardzo nieprzyszłościowy zakup, a 4070 jest fatalnie wyceniony choć to zdecydowanie najsensowniejszy wybór jeśli chodzi o skrzynki ze średniej półki, na który ostatecznie chyba postawię kiedy już będzie pora upgrade'u. O 80 i 90 nawet nie ma mowy bo to karty w cenie samochodu, których mocy i tak nie wykorzystam. Nie chcę też wracać do konsoli jako domyślny sprzęt do grania bo nie cierpię być ograniczany przez jeden "słuszny" ekosystem. Dylematy są do dupy.
Na szczescie zwykly RTX 4070 powinien niedlugo cenowo spaść
Tez nie mam za bardzo na co wymienic 2070 Super, ale w tym roku i tak bedzie (chyba) słabo z nowosciami, wiec albo się poczeka na 5700, albo 4070 Super
dzisiaj juz nie ma sli co nie?
da sie w ogole polaczyc dwie takie 4090? jesli tak to czy ma to jakikolwiek sens i przelozenie na wydajnosc?
Via Tenor
Dzięki za odpowiedzi.
Kurde co ja mam że te Japoneczki ubrane nawet w coś tak glupiego jak karta Nvidi są takie że palce lizać?
To se ne vrati. Zresztą RTX 4090 jest naprawdę mocny. W 8K można grać na fulla w gry z DLSS ultra wydajność. W 4K na fulla we wszystkie gry poza Alan Wake 2, w którym trzeba włączyć DLSS jakość.
Mnie na te chwilę byłoby stać na RTX 4070 Ti Super, ale czekam na RTX 5xxx.
Raziel, ja tego 4090 też teoretycznie mógłbym sobie w tej chwili kupić z oszczędnościowej skarpety tyle, że po co? :P Mam wrażenie, że jeśli ktoś nie bawi się w Blendera, albo nie pracuje na jakichś programach, które wymagają ogromnej mocy obliczeniowej to taka karta to najzwyczajniejszy w świecie overkill jeśli chodzi tylko o używanie w gierkach. Za wartość jednej karty (czyli te 9-10 koła) możesz złożyć komputer, który bez przeszkód odpali gry w natywnym 4k i który na parę kolejnych lata pozostanie totalną bestią.
Na tę chwilę do 4K wystarczą RTX 3080 oraz RTX 4070. Oczywiście Alan Wake 2 oraz The Last of Us: Part 1 dadzą im ostro popalić. Natomiast takie karty nie są już przyszłościowe. One są na teraz i może na najbliższy rok. Później trzeba będzie schodzić z detali i włączać coraz gorsze opcje DLSS. I szczerze? Lepiej byłoby zejść do rozdzielczości 2K i ustawić DLSS jakość.
W Forzie Horizon 4 mogę grać w 4K na swoim GPU, bo chyba coś z uberprobkowaniem zmniejszyłem. Need for Speed: Unbound to 2K z DLSS jakość i z detalami ultra, bo z tymi najwyższymi klatki potrafią już spadać. Podobnie było w Forzie Horizon 5.
Jeśli chodzi o mnie to jestem wybredny. I jak miałbym za bardzo schodzić z detali to wolę nie grać. Ze wspomagaczy uznaję tylko i wyłącznie DLSS jakość. Każda inna opcja czy jakiekolwiek FSR są do pupy, bo gry wyglądaja wtedy jak kupy.
Tylko starym konsolom jestem w stanie wybaczyć gównianą grafikę. Bo na konsach gram w interesujące mnie exy. Gdy jednak mam wybór ogrania czegoś na PC to nawet nie patrzę w stronę konsol. I nie patrzyłbym nawet gdybym miał Xbox Series X czy PlayStation 5. Dla mnie konsa to exy. Nic więcej.
Dla mnie to strasznie niezdrowe podejście, ale hej - ja gram w słabe gry na słabym sprzęcie i się z tego cieszę więc każdy ma swoje priorytety i guess.
raziel ma takie wymagania, że koniec końców nigdy nie raczy się nowoczesnymi grami bo ogrywa je po 10 latach od premiery
Ja tam jednak wolę być na bieżąco kosztem staroci, nawet jeśli nie gram w 4k60
No wlasnie Raziel taki wybredny, ze gra na starych konsolach, a jednoczesnie nie moze przebolec braku 4k 60 fps na PC xD
Lepiej zagrać nawet w full hd w coś nowego teraz niz za jakis dluzszy czas jak juz sie gra zestarzeje. Taka je moja logika
Z reszta na nowych konsolach to masz srednie detale i rozdziałka czesto zjezdza nawet ponizej 1440p
#ps5 #xsx #złom
rtx4090 to nie jest zaden overkill bo to jedyny obecnie uklad zdolny wygenerowac 60fps przy natywnym 4k i maksymalnej grafice
to jest karta dla entuzjastow pecetowego grania a nie zwyklych zjadaczy chleba
w wiekszosci nowych tytulow oferuje taki zapas mocy ze imo to bardziej przyszlosciowy zakup niz 4070 do wymiany za rok
cena no zwala z nog, ale oplacalnosc takiego zakupu to wylacznie kwestia subiektywna, tanszej alternatywy niestety nie ma
Rozmawiamy tak jakby pecetowcy powinni grać tylko i wyłącznie na topowych kartach za 10 koła. Ja uważam się za entuzjastę pecetowego grania bo najzwyczajniej w świecie korzystam ze wszystkich funkcji i możliwości jaką mi oferuje pecet - mody, emulacja, gry symulacyjne, otwarty ekosystem... No, ale gram na kilkuletniej karcie ze średniej półki więc jestem plebsem :/
Kainie. Najpierw się doedukuj. Driver: San Francisco na Wii poza tytułem nie ma nic wspólnego z wersjami na PS3, X360 oraz PC. Fabularnie również, bo to prequel jedynki. Także jest to ex.
Osobiście uważam, że ceny kart graficznych są chore względem reszty podzespołów. No, ale cóż zrobić? I nie powiedziałbym, że gram w same 10 letnie starocie. W zeszłym roku przeszedłem Mafię Definitive Edition z 2020, a teraz gram w Uncharted 4: A Thief's End, który na PC wyszedł w 2022. Może jeszcze w tym roku, albo w przyszłym zagram w Alan Wake 2.
Ja tam chyba nie potrzebowałbym nic ponad 3060ti...
Tylko ci się tak wydaje ;) Strasznie uzależniające jest, aby mieć jak najwięcej opcji graficznych w prawo i aby utrzymać przyzwoitą ilość klatek. Ja mam 3060Ti i monitor 1440p bo dla mnie FullHD to obecnie niesamowita pikseloza i patrzeć na to nie mogę. Starsze tytuły owszem idą bez zająknięcia ale takiego CP2077 bez DLSS to tak ciężko (ultra settings bez RT). Obecnie taki RTX 4070 czy odpowiednik od AMD jak RX 7800XT to takie fajne minimum do fajnego grania i nie martwienia się o opcje graficzne i rozdzielczość. A jak ktoś nie ma urazu do DLSS czy FSR to już w ogóle sobie fajnie pogra. No tyle, że one kosztują tyle co konsola więc dochodzi kwestia na co cię stać, co lubisz.
No właśnie takie karty jak 4070 to chyba taki idealny złoty środek bo powiedzmy, że faktycznie oferują sporo więcej niż poprzednie generacje, ale jednocześnie przynajmniej pomimo swojej budżetowości i średnio-półkowości, dają one namiastkę takiego high-endu. Sam koniec końców się w końcu na nią skuszę gdy już będzie odpowiedni moment. Dobra koniec gadania o kartach bo zaraz nas Dżon weźmie za fraki za to, że bluździmy w wątku Xboxowym o jakichś kąkuterach >:C
a teraz gram w Uncharted 4: A Thief's End, który na PC wyszedł w 2022.
To gra z 2016 roku tho. Mamy 2024 :P
Tak samo jak NFS Undercover? Na każdym systemie to był ex? Porche 2000 na PS1 też?
To że nie byli w stanie wydać pełnoprawnego tytułu na gównianą konsolę Nintendo nie jest od razu grą ekskluzywną.
Z tego co widzę to nawet ty nie czytasz swoich list rzeczy, które chcesz kupić. Może sie doedukuj.
a teraz gram w Uncharted 4: A Thief's End, który na PC wyszedł w 2022.
To i tak grasz w starocie byku, bo ja ostatnio ogrywałem pierwszego Metal Gear Solid.
Co prawda wyszedł w 1998 roku, ale na Switchu w Październiku 2023.
Rozmawiamy tak jakby pecetowcy powinni grać tylko i wyłącznie na topowych kartach za 10 koła.
nie, nie rozmawiamy
odbilem pilke bo rtx4090 juz dzisiaj ma sens z punktu zwyklego gracza i nie jest to karta do kurzenia sie albo cynienia
ty mozesz grac nawet na 30letnim sprzecie tylko nie wiem jaki to ma zwiazek z czymkolwiek
zabolal pecetowy entuzjasta? to niech bedzie entuzjasta grafiki komputerowej
imo to bardziej przyszlosciowy zakup niz 4070 do wymiany za rok
Ta tyle ze pod koniec roku pewnie wyjdzie jakis rtx 5070 i się okaze ze bedzie miała taka sama albo ciut gorszą wydajność od takiego 4090, a przy tym duzo mniej pradu zezre i bedzie miał lepsze rt + lepsze dlss, a ty się bedziesz bujał z rtxem 4090 bo nikt tego juz nie kupi
Najmocniejsze karty nigdy nie były opłacalne to sprzet dla maniaków którzy muszą miec wszystko na max, bo inaczej swiat im się zawali
Najbardziej opłacalne karty to 70tki zawsze, najlepszy stosunek ceny do jakosci i na tych kartach pograsz tez we wszystko komfortowo, szczegolnie w 1440p (w sumie nie rozumiem po co komu monitor 4k jak monitory się kupuje do 32 cali max)
O ile na konsolach 4k ma sens, bo telewizorów 1440p i tak nie ma, a telewizory są duzo wieksze od moniotorow tak nie rozumiem pchania 4k do monitorow totalnie
Mam 29 cali 2560x1080, obraz jak dla mnie ostry jak zyleta
Dokładnie tak, ale skąd możesz o tym wiedzieć Kainie? Undercover na PS2 i Wii to zupełnie inne gry. Inna fizyka, grafika, miasto. Jedynie muzyka i fabuła ta sama co na PS3, X360 i PC. Powiem więcej. Model jazdy znacznie lepszy od tego nextgenowego Undercovera, bo oparty na Most Wanted i Carbonie.
Stare NFSy też się różniły. Jedynka i dwójka w mniejszym stopniu, ale trójka i czwórka to też były osobne gry względem PC. Porsche 2000 na PSX i PC łączy jedynie nazwa, bo obie były robione przez inne studia i wszystko mają inne.
W przeciwieństwie do Ciebie mam namacalne porównanie, a ty jedynie Wikipedię i YouTube.
dmx zaszczepił mnie innymi konsolami i w ciągu tego krótkiego czasu przetestowałem tyle rzeczy, że nawet ci się to nie śniło.
Grałem na wielu starych i nowych konsolach. Grałem również na topowym PC z RTX 4090. Na różnych TV. Od małych do dużych. Od CRT po te z najwyższej półki, które ma też Alex. Także Kainie, z czym do ludzi?
Ja gdy czegoś nie wiem to się pytam ludzi. Wiem, że fajnie się było śmiać jak siedziałem na 15 letnim PC i X360, ale miałem wtedy ważniejsze wydatki. A teraz mogę sobie pozwolić na trochę szaleństwa.
A co do postu Lasta. Biorę pod uwagę zakup RTX 4090, ale w bardzo dobrej cenie. Dlatego czekam na RTX 5xxx. Jestem ciekawy co się wydarzy i wtedy podejmę odpowiednią decyzję.
W PC najgorsze jest to, że GPU najszybciej się starzeje i jest najdroższym podzespołem. Jak na złość.
Widzisz mylisz się, bo nic o mnie nie wiesz - gdybyś mnie znał to byś wiedział, że ze źródeł informacji mam nie tylko Wikipedię i YouTube, ale także twoje urojenia i pare lat doświadczeń.
Widzimy twoją przygodę z ogarnianiem świata gier i jesteśmy z ciebie bardzo dumni, ale my wszyscy tutaj żyliśmy przez ostatnie lata i chłonęliśmy to wszystko, podczas gdy ty byłeś dorosły - życie to nie gra wideo, jak idziesz spać to wszyscy inni żyją własnym życiem.
Ale masz rację, nie kupuje każdej wersji 20 letnich NFSów i nie ogrywam ich na telwizorach, które 20 lat temu robiły wrażenie na Alexie a potem nie wmawiam sobie, że ograniczenia sprzętowe to powód do ekskluzywności. Ale mam nadzieję, że się nie zniechęcisz i znajdziesz jakiś sposób, żeby uważać siebie za wyjątkowego.
Nie jestem wyjątkowy. Po prostu mam swoje upodobania i różne hobby. Nie tylko grami człowiek żyje.
Ta tyle ze pod koniec roku pewnie wyjdzie jakis rtx 5070 i się okaze ze bedzie miała taka sama albo ciut gorszą wydajność od takiego 4090, a przy tym duzo mniej pradu zezre i bedzie miał lepsze rt + lepsze dlss, a ty się bedziesz bujał z rtxem 4090 bo nikt tego juz nie kupi
ale nie rozumiem, a co sie wtedy stanie z 4090? straci nagle wydajnosc czy co?
przeciez na tej karcie ktos pogra pare dobrych lat, ludzie na 3070 wyciagaja dzisiaj zajebista wydajnosc przy wysokich detalach w najnowszych tytulach
niedawno chwaliles swojego 2070 a pod koniec roku 4090 bedzie do bujania sie? ok, to brzmi logicznie
W lutym minie rok odkąd kupiłem tego pada. I chyba powędruje do Microsoftu. Najpierw w ghost reconie zauważyłem, że postać sama maszeruje do przodu, w menu gry wskaźnik też ucieka. To samo było jak odpaliłem GTA, postać sama się poruszala. Podejrzewam dryf analoga do góry, ale dziwne jest to, że kiedy wchodzę do menu konsoli to nic się nie dzieje. Tak samo kiedy przechodzę do testowania przycisków pada w ustawieniach konsoli, to w ogóle nie pokazuje że analog idzie do góry. Przecież nawet jeśli jest minimalny dryf, to chyba niezależnie od tego gdzie się aktualnie znajduję, czy to w grze, czy w menu konsoli, to gałka powinna kierować się ku górze?
Btw to jednak jest coś w tym, że te pady są wykonane z gównolitu. Kiedyś pady do X360 mogły być tak zajechane, że gałki praktycznie nie istniały, a wszystko działało jak należy. A tutaj niedzielne granie, bez tryhardowania, dryfujący analog i to po niecałym roku. Śmiechu warte
Kuzyn też oddawał tego pada. A teraz gdy wrócił od M$ to leży w gablocie, bo obecnie używa tego po prawej.
Swoją drogą obecne konsole są tak delikatne, że bałbym się kupić jakąkolwiek używkę. Kolega ma m.in. Switcha i PS5. W obu przypadkach kontrolery leciały do serwisu... kuzyn miał kilka padów Xbox Series i to samo...
Miałem kiedyś kupić pada do Xbox Series, ale wolę mieć niezawodnego do Xbox One.
Mowilem, ze pady od MS i Sony to jeden wuj, kwestia jak sie trafi i jak mocno eksploatujesz
Wcześniej miałem czerwonego w kamuflażu moro i przycisk A też nie zawsze łapał, ale nic z tym nie robiłem. Chyba tylko z czarnym premierowym nie było żadnych problemów jeśli chodzi o Series X.
no mam nadzieje, ze w następnych padach będą używać tych analogow "hall effect", które praktycznie do zera redukuja problemy z dryfowaniem.
a MSowi należy się kij w dupie za wydanie tak fajnego pada jak Elite z tak dużymi problemami jak Elite. gdyby nie te problemy to bym kupił i używał tylko tego. o odpowiedniku Sony jeszcze nie słyszałem nic złego, ale o nim w ogóle mniej słychać jakoś.
spróbuj może najpierw zresetować konsolę za pomocą trzymania przycisku power przez 5 sekund, i odpal ponownie grę
Nie wiem ile w tym prawdy, ale ponoć elitki v2 są już poprawione względem pierwotnych wydań?
Sulik tak też zrobię, jeszcze zobaczę czy może jest jakaś aktualizacja do pada. Sprawdzić nie zaszkodzi :)
Jedyny pad jaki mi dryfował to sixaxis DS3 ale tylko w trzecim Killzone. Za to mimo że kocham mojego Xboxowego Elite 2, prawy analog 2x srogo odwalał ale jak dostał końskiej dawki WD40 chodzi jak prosto wyjęty z opakowania.
Za to DS4 i Dualsensy muszę pochwalić, tu mi nigdy nic nie odwalało.
Edit: ups miał być prawy bumper nie analog
Ogólnie to zależy jak się trafi. 3 lata temu kupiłem bratu tego czerwonego moro i po 3 latach jedynie gałki się starły, a tak żadnego dryfu. Gałki są w pozycji neutralnej jakby dopiero z fabryki wyszły, a pad służy w 90% przypadków do grania w FIFE i FUT. Jak półtora roku temu kupiłem tego Lunar Shift i też jest absolutnie genialny bo nic się z nim nie dzieje, a użytkowany jest bardzo często do różnych gier. Białego jak kupiłem to na początku "B" się przycinało, aż wcisnąłem go tak mocno, że chyba się naprawił bo od tamtej pory działa normalnie. Pad od PS5, który był konsolą to po pół roku ma taki dryf, że w zręcznościowe gry ciężko nim grać, a rok temu kupiłem pada moro do PS5 i ma dużo większy przebieg obecnie i nic się z nim nie dzieje (odpukać).
a MSowi należy się kij w dupie za wydanie tak fajnego pada jak Elite z tak dużymi problemami jak Elite. gdyby nie te problemy to bym kupił i używał tylko tego
Gdyby nie był tak awaryjny to już dawno bym go sobie kupił ale nie mam ochoty robić ruletki za 800zł czy trafię dobrze czy nie, a później wysyłać, odsyłać.
No i lipa, dalej jest dryf w górę i delikatny w dół, także pad pojedzie na reklamację. Dobrze, że od biedy mam jeszcze jakiegoś na przewodzie, przyda się w razie czego :p wysyłał ktoś pada kiedyś? Ile czekaliście bezpośrednio przez stronę ms?
Te okolicznosciowe i specjalne pady sa chyba skladane w innej fabryce. Bo u mnie tez tylko ten forzowy pad robi problemy. Co prawda najwiecej na nim sie gra, ale z drugiej strony pady moich synow nie sa przez nich lekko traktowane, a mimo to nic im sie nie dzieje.
To jest dziwne, bo te kolorowe pady to przeciez tylko inny plastik, a srodek niczym sie nie rozni :D
A ja znowu u somsiada bestii, szczerze to totalnie zapomnialem ze ten motyw pojawił się w MP1/MP2, myslalem ze to dopiero w AW2 bylo
No w dwójke gra się duzo lepiej niz w jedynke, brakowało mi w jedynce takich postaci z du..py, spotkałem juz dwie starsze panie w bloku z którymi mozna bylo pogadać, dziadka i chyba jakąś kobiete lekkich obyczajów (pojawia się tez w jakims serialu w tv)
Mechanika duzo lepsza, duzo szybciej się dostaje lepsze bronie i chyba przez to gra jest łatwiejsza, albo to po prostu dużo lepsza responsywność postaci sprawia, ze gra sie latwiej
Monologi naprawdę genialne, te z jedynki troche banalne byly niekiedy, same przerywniki dzieki prawdziwym aktorom tez sie duzo lepiej oglada
Klimat kwestia gustu, ale ja wolę jesien od zimy
Pierwsza połowa roku bedzie tak biedna w nowe gry, ze bede gral chyba tylko w starocie.. Po co komu nowy RTX ;)
Max Payne to świetna seria. I to niezależnie od części. Każdą lubię na swój sposób.
Dla ciebie normalne platformówki są monotonne, a dla mnie metroidvanie są po prostu męczące. Ta "otwartość" światów w metroidvaniach nie ma dla mnie kompletnie żadnych zalet, a jedynie wydluża niepotrzebnie rozgrywkę. No bo co to za otwartość świata, skoro gra każe ci latać z jednego końca mapy na drugi tylko po to, żeby pociągnąć rozgrywkę do przodu.
Poza tym przez backtracking metroidvanie są jeszcze bardziej monotonne od zwykłych platformówek, bo trzeba wielokrotnie pokonywać te same etapy. Jakby tego było mało w takim Hollow Knight trzeba się prawie co chwilę cofać do sprzedawcy, bo po zgonie traci się całą walutę potrzebną do ulepszenia postaci i kupna ważnych przedmiotów. Gdyby to jeszcze miało jakąś fabułę, jak w grach RPG, to przymknąłbym na to oko, no ale niestety nie ma.