5/10 - w 100% normalni faceci.
6/10 - z wyglądu transpłciowe dziewczyny, a w środku normalni faceci od urodzenia, którzy są sobą, a wygląd nie decyduje o tożsamości płciowej.
5 i 6 to są spoko goście ze świetnym charakterem najczęściej, co stwarza atmosferę dziewczynom.
7/10 - chcą najczęściej się dowartościować dziewczynom 9/10 i 10/10.
8/10 - dziewczyny mogą czasami ich spotkać w męskich social mediach i rozmawiać o grach komputerowych i piłce nożnej.
O facetach 9/10 i 10/10 się nie wypowiem, bo dziewczyny mogę niechcący obrazić.
O facetach 1/10, 2/10, 3/10 i 4/10 też się nie wypowiem, bo każdemu człowiekowi się należy szacunek.
Sam siebie oceniam w skali 6/10. Zgodnie z równouprawnieniem facetom też się tyczy skala wyglądu.
Via Tenor
6/10 - z wyglądu transpłciowe dziewczyny
(...)
Sam siebie oceniam w skali 6/10
8/10 - dziewczyny mogą czasami ich spotkać w męskich social mediach i rozmawiać o grach komputerowych i piłce nożnej.
Ja też Loona oceniam wysoko :D
Wrzucę coś, co jest przeciwieństwem wpisu autora wątku.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Triumf
Rozróżniano dwa rodzaje triumfów: triumphus curulis (tzw. wielki triumf), podczas którego triumfator jechał na rydwanie, i mniejszy – ovatio, gdy wódz jechał konno.
Teraz wiemy, co to znaczy triumfować i skąd się wzięły owacje.
Każdy leczy kompleksy inaczej ale jak już pisać pierdoły to składniej bo traci to nawet swój bzdurny sens.
Zgodnie z równouprawnieniem facetom też się tyczy skala wyglądu.
Zgodnie z tym, że świat nie przewiduje nigdzie równości absolutnej.- nie da się oceniać realnie za pomocą liczb, bo nasze skale są inne. Nie ma tu wspólnej jednostki miary. Ja jestem X/10 gdzie X to niewiadoma.
Najgorszy charakter mają osoby (nie tylko faceci) 9/10, bo to są najbardziej zestresowani ludzie. Z jednej strony cały czas czujesz presję, że tylko kawałek dzieli cię od absolutnej topki, że jak będziesz o siebie mega dbał, to może osiągniesz 10/10, a tego nikt ci już nie odbierze, nawet jak będziesz 10/10 tylko przez moment.
A z drugiej jest ciągły strach, żeby nie spaść na 8/10, bo zejście z 9/10 na 8/10 jest tak naprawdę jak z 6/10 na 4/10. Solidne tąpnięcie, nikt tego nie chce.
Dlatego ludzie 9/10 to zwykle podły charakter, bo tam poziom kortyzolu też jest w granicach maksymalnej skali, co sie własnie przekłada na osobowość i stosunki z innymi ludźmi.
Za to najlepszy charakter to 7/10, bo tam z kolei stres jest najmniejszy, największy luz. Jak będziesz dbał o siebie, to możesz zostać 8/10, ale 8 to po prostu takie solidne 7, większego wrażenia nie robi. Fajnie jak jest, ale bez presji.
Z kolei jak się trochę zapuścisz i spadniesz z 7/10 na 6/10 to wciąż nie ma tragedii. Wciąż jesteś powyżej przeciętnej, wciąż ogólnie możesz być uznawany za atrakcyjnego. Raczej jest przyjemna motywacja, żeby o siebie dbać.
Stąd 7/10 to ludzie najfajniejsi, pełni naturalnego luzu i pewności siebie, co daje przyjemną osobowość i dobre kontakty z innymi.
Pozostaje pytanie jak zdefiniować jednostkę, np. 7/10 lub co gorsza 10/10 :D Przecież to jest idiotyzm bo każdy jest inny więc jak ma zostać ujęty w jakiekkolwiek ramy punktowe?
Debilizm, kto to w ogóle wymyślił te skale? :D A jeszcze teoria o skali wyglądu indywiduum w relacji do charakteru to jakaś czysta aberracja umysłowa. Ktoś kto korzysta z niej nie może być do końca normalny.
Kondziu, którego AI używasz zautomatyzowanego klastrowego podejścia do oceniania wyglądu facetów?
Czy autor jest definicją wykopowo-forczanowego stulejarza?
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16409239&N=1
Via Tenor
6/10 - z wyglądu transpłciowe dziewczyny
(...)
Sam siebie oceniam w skali 6/10
Hmmm a co jeżeli wyglądasz na 10/10 i za nisko siebie oceniasz konrad musisz wierzyć w siebie :D POZDRAWIAM Z PŁOCKA