Akademia pana Kleksa - recenzja. Miał być polski Harry Potter, ale sama efektowność to za mało
Pan Piotr Fronczewski jako Ambroży Kleks, to było coś ciekawego, a nowa wersja przygód pana Kleksa wygląda na do bólu przerysowaną i to sprawia że na pewno ten film pominę jeśli jakikolwiek film w 2024 roku obejrzę, bo "samo efekciarstwo to za mało" - w ten sposób zacytowałem mały fragmencik niniejszej recenzji tego filmu. Nowy film z panem Kleksem dla mnie nie ma nawet "Oskarowego" potencjału!!!
Ekranizacja narkotycznych wizji pedofila to nawet w czasach PRL-u i z Fronczewskim nie był dobry pomysł.