Wąż błotny szczerzy trzy pary zębów na nowej grafice z Gothic Remake
Kojarzy mi się to z okładkami gier sprzed lat, gdzie na tych okładkach przedstawione były konkretne potwory, samochody, miecze, wszystko jak spod ręki artysty, a odpalając grę była pikseloza i jeszcze pół biedy jak było w 3d, ciekawe, które AI im wygenerowało taki obrazek
Jakiś mały śmierdzący troll napisał tutaj ostatnio, że Gothic był łatwą grą, a było wręcz odwrotnie ponieważ na każdego mocniejszego stwora trzeba było mieć sposób i do takiego węża błotnego nie wystarczyło podejść z byle orężem bo od razu nas "zjadał" i to samo z cieniostworem, trollem czy też zębaczem i po pokonaniu każdego z tych mocniejszych przeciwników była satysfakcja.
Oczywiście pomijam to gdy ktoś grał wykorzystując bugi czy też w erze YouTube na poradnikach.
Jaki sposób? Przecież tam tylko chodziło o to, że przez spory czas bez ekwipunku i skilli Bezi padał na strzała.
Szczerze to z perspektywy czasu był łatwy, jedyne co sprawiało że był "wymagający" to:
1. Specyfika tamtych czasów, gdzie niewiele gier miało samouczki i wyjaśniało swoje mechaniki.
2. Same mechaniki pierwszego Gothica, które po rozgryzieniu zamieniają go w grę wręcz dziecinnie łatwą.
Otóż w jedynce nasze obrażenia jeśli chodzi o broń białą, są wyliczane poprzez dodanie naszej siły oraz obrażeń samej broni. W przypadku broni dystansowej i magii te wartości z tego co wiem są stałe, więc zwiększając zręczność nie zwiększasz obrażeń. Tak samo jeśli chodzi o magię i manę, co jest raczej oczywiste. Jedyne co jeszcze ma wpływ na nasze obrażenia w przypadku tych dwóch pierwszych, to szansa na trafienie krytyczne, ale nawet na najwyższych poziomach posługiwania się danym rodzajem broni jest ona względnie niewielka i nie warto na niej polegać.
Do tego dochodzi ochrona przed danym rodzajem broni, u danego przeciwnika. Większość ma naprawdę niską ochronę przed pociskami, więc nawet taka lekka kusza potrafi kosić orków (chociaż powoli), a obrażenia od ognia są OP, bo większość jak już w tym ogniu stanie, to jest pewne że umrze, bo te obrażenia są szybko naliczane. Najbardziej OP jest tutaj kula ognia.
I tak, jeśli twoje obrażenia nie przebijają pancerza przeciwnika, nie zadajesz nic. Mając to na uwadze, wystarczy od początku pakować wszystkie punkty w siłę i nawet gołymi pięściami da się znaczną większość Kolonii ubić. Używając broni nie potrzeba ci nawet umiejętności posługiwania się nią. Gdyby nie input-reading przeciwników, jedynka byłaby prosta jak każda inna gra AAA na poziomie łatwym, a i tak dość łatwo jest rozpracować każdego przeciwnika poza ludźmi, nie wspominając już o tym, że w Gothicu 1 KAŻDEGO da się zablokować - nawet potwory.
Moim zdaniem, poziom był sztucznie zawyżony tym, że każdy, nawet najmniejszy potwór miał gracza na jeden strzał - tak było w Gothicu, w Risenie i w Elexie.
Wystarczyło jednak stanąć na jakiejś np. skale i walić do potwora z łuku i można go było tak ubić, tak robiłem w G3 ;)
Gothic tak naprawdę był bardzo prosty, na 10 lvl i zbroi gildinej zabijalismy większość potworów, a ponadto fabuła była tak prowadzona że była dostosowana do naszego poziomu, jedyna trudność to brak znaczników przy robieniu questów
To nie był Elex gdzie każdy questy był poza naszym poziomem i musieliśmy kombinować, czy taki gothic 2 gdzie trzeba było grindować expa, i uważać, gothic 1 to najłatwiejsza gra pirani, nawet dość prosty risen 2 był trochę trudniejszy, oczywiście mi to zupełnie nie przeszkadza
ponieważ na każdego mocniejszego stwora trzeba było mieć sposób
Uwaga uwaga! Podaje sposób na węża błotnego oraz inne stwory!
Atak Bezimiennego musi mieć większą wartość, od obrony przeciwnika. To wszystko.
Pierwszy Gothic był tak zbudowany, że jeżeli stworek (lub ludzki wróg) miał lepszą obronę od twojego ataku, to nie zabierałeś mu nawet 1 HP. W Gothicu 2 to się zmieniło i każdy trafiony atak (który nie był zablokowany) zadawał chociaż minimalne obrażenia. Stąd też "wyzwania" w stylu ubijania czarnego trolla pięściami (będąc na 1 lv).
W GI jeżeli zmniejszysz obronę węża błotnego, do poziomu takiego np. kretoszczura (ale obrażenia, liczbę HP, animacje itp zostawisz po staremu), to wężyka bez problemu ubiłbyś na pierwszym poziomie, za pomocą kilofa. Tak bardzo te mocniejsze stwory są "wymagające". Działają na nie te same sposoby walki, co na byle ścierwojada.
Ty po prostu jesteś mega słabym graczem, który nie radzi sobie z banalnymi produkcjami. Ewentualnie ledwo ledwo.
Zresztą sam widzisz powyżej jak inni przyznają, że to prosta gra. A część z nich to mega fani tej serii.
Zatem może pora byś przestał pisać te głupoty o wysokim poziomie trudności GI?
Tak naprawdę jedyny trudny moment w Gothic 1 i 2 Noc Kruka to wbicie pierwszych 10 leveli, tak żeby mieć te 30% walki wybraną bronią (bo bez tego Bezi macha bronią jak cepem) i z 50 siły żeby dźwignąć porządniejszą broń. Noc Kruka oczywiście dużo bardziej daje w kość niż G1 bo wszystko jest bodajże 2,5 raza silniejsze. Dla mnie te gry są w tym momencie żadnym wyzwaniem bo po tylu przejściach znam już wszystkie triki, wiem jak iść na polowanie z Bartokiem żeby pozabijał parę fajnych potworków za nas, wiem jak lurować wszystko co możliwe z lasu na Laresa odprowadzającego nas do kamiennego kręgu, wiem jak zmasakrować orków w górniczej dolinie deszczem ognia żeby ekstremalnie szybko wbić parę leveli i takie tam. Ale podejrzewam, że dla kogoś kto robiłby do tej gry pierwsze podejście dopiero teraz G2NK to może być jedno z największych wyzwań w świecie gier komputerowych bo początek gry jest morderczo trudny.
Dla mnie nawet po przejściu kilka razy G2 wciąż sprawia trudność g2nk :D
Głównie przez podwyższone progi punktowe statystyk i tego że muszę szukać roślin i tabliczek, aby zwiększyć siłę do dość wysokiego poziomu, bo jeśli tego nie zrobię to smoki mnie rozniosą z tą ich super przegiętą regeneracja życia
Uderz w stół, a nożyce się odezwą.
Gothic to jedna z najtrudniejszych gier w historii jak na swoje czasy i twoje gadanie tego nie zmieni.
Najtrudniejsza gra w historii?
Coś mi się wydaje, że Cie nawet na świecie nie było, jak Gothic miał premierę.
Na tle wielu gier z lat 80' i 90' Gothic jest dość łatwy i przystępny. Porównując go do produkcji z początku XXI wieku też nie był tak wymagający jak wielu pisze. W 2001 roku mieliśmy chociażby Wizardry 8, które jest o wiele bardziej wymagającym RPG od Gothic, a przecież ta część jest łatwiejsza od Wizardry 4-7, które wyszły w latach 80' i na początku lat 90'.
Gothic może i nie był trudny, ale na pewno nie był przystępny. Klawiszologie wymyślał ktoś na ostrym haju.
Przez regenerację życia smoków się przebić to łatwizna. Najgorsze jest to zionięcie ogniem, które robią cały czas a ono odrzuca cię i ogłusza. Ja akurat jestem człowiekiem który kocha maksować postać w G2NK i zazwyczaj przed walką ze smokami wypijam Szybkiego Śledzia a po rozmowie ze smokiem w ciągu 3 sekund go nokautuję serią ciosów Smoczą Zgubą. Na ognistego/lodowego smoka a nawet na smoka ożywieńca jeśli sprawia ci problem przydatne jest przywołanie demona, trochę czasu mija zanim smok sobie z nim poradzi a te kilkanaście sekund kiedy smok się będzie koncentrował na demonie ty wykorzystujesz żeby go zniszczyć. Bagienny smok to łatwizna bo pomagają ci dwaj najemnicy, kamienny smok jest dość słaby. No i jest jeszcze zwój zmniejszenie potwora, ja go zawsze używam na lodowym smoku i zabijam go na strzała bo nie chce mi się z nim pieprzyć.
A moje najłatwiejsze walki ze smokami ever to były jak grałem postacią w której pakowałem wszystko w zręczność i łuki od początku gry. Parę strzałek z dystansu i smoka nie ma.
We wcześniejszych wersjach gry można było też przyzywać po kilka demonów i one same zabijały smoki bez żadnego problemu, ale któraś wersja System Packa sprawia, że summony od teraz biją się między sobą i dość szybko znikają więc nie da się już zrobić armii potworów która ubija wszystko za ciebie. W Gothicu 1 otoczenie się armią szkieletów goblinów to wciąż najlepsza strategia na walkę z kultystami i Śniącym na końcu.
Kran zmartwię cię, bo sam Gothica ukończyłem jako nastolatek. Wtedy wydawała się trudna, ale to bardziej właśnie jak przedmówcy powiedzieli już. Takie czasy, taki styl gier, że były mało przystępne: sterowanie było siermiężne, wiele technikaliow utrudniało zabawę. W zasadzie człowiek sam się uczył na błędach i szukał w grze mozliwosci rozwoju postaci, bo internet mało dostępny, a poradniki tez powstały dopiero później. Czy gra jest banalnie prosta jak mówią teraz niektórzy? Nie sądzę, poprostu ludzie wymasterowali ją i grają na pamięć, zupełnie jak soulsy, czy elden ring. Dla jednych katorga, a dla innych bulka z masłem. Kwestia doświadczenia i stażu w danej grze. Ja grając w to ostatni raz z 15 lat temu, bez wskazówek też bym pewnie miał sporo problemów w niej teraz. Poza tym człowiek przyzwyczaił się już do dziennika, znaczników itp. A tutaj nie było prowadzenia za rączkę.
Ps. Hopkins chyba trafiłeś w sedno, bo takie same odczucia miałem. Sposób walki to dla mnie jakiś pomysł szaleńca. Ogólnie miałem wrażenie walki ze sterowaniem, a nie wrogiem.
Gothic to jedna z najtrudniejszych gier w historii jak na swoje czasy.
Daje tej twojej próbie trollingu ocenę 0/10. Zbyt oczywisty.
Na serio (gdzie faktycznie ten ktoś by w to wierzył) mógłaby to napisać tylko osoba, która przeszła w swoim życiu z maks pięć gier. Z czego trzy to byłyby Gothici, a pozostałe dwie to coś w stylu ABC z Reksiem.
twoje gadanie tego nie zmieni
Nawet jak sto razy napiszesz "Gothic to trudna gra", to wciąż nie zmienisz faktów. To że potrzebowałeś YT by sobie poradzić z tą łatwą gierką, oznacza jedynie jaki z ciebie marny gracz. A nie że Gothic jest trudny lub wymagający. I tyle ;)
Smocza zguba wymaga 160 siły, a tyle siły aby mieć trzeba szukać bonusów i roślinek a to jest najnudniejsze co można robić w grze ;d
Zwój demona jest dobrym pomysłem ale chyba on jest jeden do kupienia
Podobno regeneracja smoka zależy od ilości fps, jak dla mnie ten pomysł aby dodać regenerację to strzal w stopę i ciałkowicie odbiera radość z grania :( Najgorzej ma właśnie wojownik z mieczem bo gdy się podejdzie do smoka to on cie odrzuca
Ja i tak zawsze odwiedzam każdy zakątek ogrywając Gothici więc nawet niespecjalnie się starając mam uzbierane większość rzadkich roślinek i tablic. Zawsze wbijam najpierw regularnym treningiem siłę do 90 (a raczej 94 bo każdy obeznany w Gothicu wie że wbija się atrybut do 89, a potem pojedynczym treningiem o 5 punktów do 94, bo po 90 punktach cena treningu wzrasta tak jak i na progach 30, 60 i 120). A potem czas na naukę języka budowniczych i warzenia mikstury siły i jechane z tym koksem, mega boost do siły i po Górniczej Dolinie w 2 rozdziale biegam już z mieczykiem Runa Mocy który wymaga 115 siły, a w 3 rozdziale dobijam te 160 siły potrzebne do Smoczej Zguby. Potem jakoś wpada jeszcze te parę punktów żeby mieć Topór Berserkera. Przy walce ze smokiem ożywieńcem na samym końcu gry grając ostatnio jako Paladyn miałem 215 siły. Jako Łowca Smoków można dobić spokojnie nawet te 230-40 siły (Łowca Smoków może uzbierać więcej jaj smoka i zrobić 2x Embarla Firgasto).
Ten Wąż błotny w Gothic Remake jego paszcza przypomina mi bardziej Archespora z Wiedzmina 3 dodatek Krew i Wino.
Pytanie kto był pierwszy. I kto od kogo tak naprawdę odgapił. Redzi nie kryli się, że brali inspiracje z różnych gier, co widać po cybergniotku 2077.
@
SpoconaZofia
Myślę że Redzi byli pierwsi z wykorzystaniem tego Archespora.
No nie wiem, szczerze mówiąc to mi się zupełnie nie podoba. To w ogóle węża błotnego nie przypomina.
Jedynie chyba pełzacz mi się spodobał z udostępnionych grafik, reszta taka jakaś nie Gothicowa w ogóle.
A to co zrobili ze ścierwojadami to czysta profanacja.
No bo przecież prawdziwy wąż błotny wygląda tak i tylko ten wygląd można zaakceptować. Podobnie z pełzaczem i ścierwojadem. Co nie?
Ujdzie ten wąż blotny, chociaż wolałbym zobaczyć render niż grafikę koncepcyjną
Ten wygląd z grafiki koncepcyjnej Piranie wykorzystały w pierwszym Risenie, bo tak wyglądały Czerwie.
Wąż rzeczny jest bardzo niebezpieczny :P.
Więcej zębisków upchać się nie dało?
Buu, wygląda nie dokładnie tak jak w oryginale, ten remake na pewno będzie porażką
Pocieszę Cię tym, że w Gothic Remake z pewnością nie zagrasz, bo w Rosji tej gry nie będzie. Nie będziesz zatem musiał stresować się wężem błotnym ;)
Po pierwsze będzie, a po drugie bycie przyjacielem bandyckiej skorumpowanej Ukrainy nie jest już w modzie także musisz poczekać na kolejną mądrość etapu aby nadal robić z siebie pośmiewisko.
Rok 2024 i dalej nie ma gameplayu, te wrzucanie jakichś fanartów robi się już lekko niesmaczne...
