Historia wydanych konsol Xbox przez Microsoft:
- Xbox (XBX) [15.11.2001]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Xbox
- Xbox 360 (X360) [22.11.2005]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Xbox_360
- Xbox One (XO) [22.11.2013]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Xbox_One
- Xbox Series X|S [10.11.2020]
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Xbox_Series_X/S
Sprzedaż konsol Xbox:
1. Xbox - 24 mln
2. Xbox 360 - 84 mln
3. Xbox One - 39,1 mln
4. Xbox Series X|S - ?
------------------------------------------------------------------------
Serwisy Informacyjne poświęcone Xboxowi:
https://twitter.com/Xbox
https://www.youtube.com/c/xbox/featured
https://www.xbox.com/pl-PL
Lista achievementów:
https://www.trueachievements.com/
Przydatne linki:
Biblioteka Game Pass - https://www.xbox.com/pl-PL/xbox-game-pass/games
Microsoft Store - https://www.xbox.com/pl-PL/games/all-games
Support - https://support.xbox.com/pl-pl
Lista naszych gamertagów:
1. cswthomas93pl
2. adam11i13
3. Xfarben87 (Mutant z Krainy OZ)
PSN: Farben87
4. The PaGur (PatriciusG)
5. DarthTusken9767
6. Highl4nder666 (JohnDoe666)
7. raziel88ck
8. dziadek09 (Maverick0069)
9. eucliwood10 (konewko01)
10. Jakkobz (Mr. JaQb)
11. Bartekdmx (dmx) mail: [email protected]
12. Dosq8881 (Crod4312)
PSN: Dosq_X_
13. Jackov15
14. matmafan360
15. Trubadurant (zielele)
16. malaycpt (barnej7)
17. truskolodz (Truskolodzix)
18. EnixPL (EnX)
19. captainpabloo (A's)
20. Bartoz1722 (Ognisty Cieniostwór)
PSN: Bartoz_Maestro
21. RavSmolen (Smoleń)
22. adamosis (cycu2003)
23. RainingSinger67 (mk1976)
24. HautamekiPL (Marcinkiewiczius)
Zima jest więc wypada, aby panie się ubrały. Dwie lube Geralta są tego samego zdania.
Najlepszego grankowego! Dostaliście albo zrobiliście sobie jakieś fajne prezenty gierkowe?
Zrobiłem sobie prezent w postaci powrotu do Vice City i dania kolejnej szansy Sleeping Dogs, które wcale nie jest takie złe, gdy nie przechodzi się go bezpośrednio po GTA IV albo V
Pod growy prezent moge jedynie the crew podciagnac, ale to bardziej zona gra niz ja :)
Wgrałem na pendriva, podpiąłem pod X i sobie ustawiłem :)
Nie prościej na edgu wyszukać i ustawić jakąś tapetę w 4k? :)
Nawet fajny ten Max Payne na Ps4 ale najgorsze sterowanie. Max ślizga się jak na łyżwach i celowanie słabe, trochę szkoda:(
Ale fajna sprawa że gierki działają.
Mozna jednak też kupić na Ps4 w PS Store i to też będzie wersja z Ps2 przekonwertowana na Ps4.
Rozumiem, dla mnie najgorsze etapy co do sterowania, to te w których Max biegał po cienkich liniach będąc w koszmarze. Nie ukrywam, że kilka razy musiałem wczytywać zapis na nowo, głównie za sprawą mało precyzyjnego sterowania
Jeśli chodzi o Max Payne to wersje konsolowe były bardzo skrzywdzone. Prawie tak samo jak konsolowa Mafia.
https://youtu.be/7miS6FDvnsA?si=xZdqylzs3wEOEPt5
Po wymaksowaniu wszystkiego co się dało w GoW Valhalla zabrałem się za poszukiwanie kolejnej gry. Na pierwszy ogień poszło Stranger of Paradise: Final Fantasy Origin. Demo mi się nawet podobało ale jak siadłem trochę dłużej do tego to poczułem zbyt mocny vibe Nioh, nasrane milion mechanik, statystyk, tabelek, menusów, gearu, a to wszystko podlane średnio przyjemną i chaotyczną walką. Do tego kiepsko to brzmi i wygląda ale to standard u Team Ninja. To już ich czwarta gra z rzędu która mi nie siadła, nie wiem po co dalej próbuję. Wrócili by lepiej do świetnej serii Ninja Gaiden. Ciekawe jak wyjdzie Rise of the Ronin, będę zaskoczony jeśli wyjdzie z tego coś dobrego.
Obadałem jeszcze Metal Hellsinger. Strzelanie w rytm muzyki to najgorsze co widziałem w grze FPS od dawna, tragicznie się w to gra. Do tego bardzo mi nie siadł design świata, przeciwników i broni.
Kupiłem Cyberbuga Ulitmate Collection na konsolę, mam nadzieję że tym razem będę się dobrze bawił.
Ja sobie robię duże nadzieje względem Rise of the Ronin. Niohy mi siadły i demo Wo Long też, pewnie z czasem i w pełną wersję.
W końcu doczekalem i teraz rozkręcam się solo w Remnant 2. Ubiem już sam pierwszego bossa, to akurat była ta latająca tarcza wywołująca szaleństwo, nie spojrzałem jak się nazywał. W zasadzie na razie gra mi się tak samo jak w jedynkę.
Najnowszy NFS prawie za darmo.
41 zł to prawie za darmo może być tylko dla aleksieja. Gra fajna jkbc, ale zdecydowanie nie zwojowała (praktycznie martwego już) rynku arcade'owych ścigałek. Mimo to polecam bo gra ma fajną strukturę kariery, model jazdy jest zdecydowanie poprawiony względem np. koszmarka z rebootu z 2015 roku, a i sam tuning i wizualia robią mega robotę.
A i zgodnie z wątkiem - gra jest na promocji w Store za 5 dyszek, ale imho dużo sensowniej zagrać w ramach EA Play.
https://www.xbox.com/pl-PL/games/store/need-for-speed-unbound/9PP837L3Q75D
Nie chce go nawet za darmo. Niesamowity szrot z beznadziejnym modelem jazdy.
Ogólnie gra ma ten problem, że ma totalnie odrzucający i skopany wstęp. Pokazowe auta, które dostajemy tylko na czas prologu, są niestety absolutnie fatalne w prowadzeniu i stąd może się wydawać, że model jazdy nie został praktycznie w ogóle poprawiony. Gra dopiero się na dobre otwiera po przydługim wstępie gdy sami wybieramy autka, a i w końcu rozumiemy jak zaplanowana została struktura kampanii.
Jeśli chodzi o model jazdy to nie twierdzę, że jest idealnie bo to dalej lużna koncepcja "break to drift", ale pomimo arcade'u, można brać linie, można dostosować auto pod odpowiedni tor i nasz styl jazdy.
Dla mnie to jeden z najlepszych NFSów od lat, świetnie mi się w to grało. Model jazdy również jeden z lepszych w serii NFS i można go mocno dostosować zmieniając ustawienia. Początek gry jest odpychający ale im dalej tym lepiej.
Via Tenor
Dla mnie to jeden z najlepszych NFSów od lat, świetnie mi się w to grało. Model jazdy również jeden z lepszych w serii NFS i można go mocno dostosować zmieniając ustawienia. Początek gry jest odpychający ale im dalej tym lepiej.
Ogólnie to ->
aleeeee...
No z tym jednym z najlepszych modeli jazdy to bym się kłócił uwzględniając jak wspaniały złoty środek znalazło Black Box ([*]) przy premierze obu Undegroundów, oryginalnego Most Wanteda i Carbona. Był to totalny arcade, ale w którym jednak czuć było wagę pojazdu oraz jego możliwości przy hamowaniu i wchodzeniu w zakręty. Osobiście najmilej wspominam model jazdy z drugiego Undergrounda (pomijam, że sama struktura kariery jest absolutnie fatalna jeśli chcemy tę grę faktycznie przechodzić).
Właśnie myślałem nad tym ostatnim NFS, bo na psstore też jest teraz w promce, ale powiedźcie mi jedno: czy w trybie kariery wciąż obowiązkowe są te drifty? Strasznie z tym męczyłem w poprzednich odsłonach.
Tak, zawody driftowo-wyczynowe dalej występują w karierze i przynajmniej część z nich na pewno musi zostać rozegrana. Z tego co przynajmniej pamiętam to można je ograniczyć do minimum bo na dobrą sprawę progres kariery, wybór eventów itp. zależy całkowicie od nas.
Kurde, szkoda. Naprawdę tego nie lubiłem i z tego co mi wiadomo, to nie byłem w tym odosobniony.
Dla mnie Unbound będzie warty zakupu, jak spadnie poniżej 20 zł. Kupiłem w tej cenie Paybacka i Heat, więc z Unbound pewnie też się uda.
Osobiście najmilej wspominam model jazdy z drugiego Undergrounda (pomijam, że sama struktura kariery jest absolutnie fatalna jeśli chcemy tę grę faktycznie przechodzić)
A co takiego złego było w karierze w Undergroundzie 2? Przecież nie ma żadnego problemu, żeby przejść tą grę w 100%.
Model jazdy z Underground 2 jest naprawdę bardzo dobry, choć Forza Horizon pokazała, że da się jeszcze lepiej.
Co do kariery. Mi tam pasowała, choć na dłuższą metę była dość monotonna. I w sumie to tyle zastrzeżeń.
Forza Horizon a NFS Underground to przepaść jeśli chodzi o model jazdy, nie że "da się jeszcze lepiej" :P model FH się opiera na modelu FM, więc jest w miarę realistyczny jak na zręcznościowy
Co nie zmienia faktu, że NFSy z tamtego okresu miały najlepszy model jazdy w serii, kompletnie arcadowy ale bez żadnych skryptów, no bardzo przyjemnie się latało
A co takiego złego było w karierze w Undergroundzie 2? Przecież nie ma żadnego problemu, żeby przejść tą grę w 100%.
Oczywiście, że nie chyba, że chcesz przechodzić tę samą grę łącznie kilka razy w przeciągu jednej kariery. Przejście finalnego etapu czyli Stage 5 trwa tyle samo co wszystkie poprzednie razem wzięte - te same tory, dokładnie te same wyścigi, te same wyzwania tyle, że dużo, dużo więcej i bez jakiejkolwiek różnorodności czy wprowadzania nowych ficzerów. Gra zajmuje w całości od około 25 do 30 godzin z czego zdecydowanie większa połowa to mozolny i monotonny grind ku mało satysfakcjonującemu zakończeniu. Jak ktoś myśli, że po odblokowaniu trzeciej dzielnicy i ukończeniu wszystkich wyścigów na mapie, ukończył grę... to weeeeell tak naprawdę nie jest nawet w połowie.
Gra ma absolutnie skopaną karierę, ale tylko wtedy gdy ma się samozaparcie aby ją ukończyć, a chyba mało komu na tym zależało. Cała reszta za którą się pamięta tę grę - model jazdy, klimat, otwarty świat, soundtrack, tuning to absolutny top notch.
https://www.youtube.com/watch?v=76xwlMxA0yA&ab_channel=Kacey
Ja ostatnio kończyłem całego Undergrounda 2 jakieś 8-10 lat temu, więc aż takich szczegółów nie pamiętam. Pamiętam natomiast, że kompletnie nie przeszkadzała mi długość gry, bo była po prostu zbyt dobra.
Swoją drogą od czasu do czasu odpalam sobie Undergrounda 2 na PS2, więc być może za jakiś czas przypomnę sobie, jak wygląda ostatni rozdział. Mam tam chyba ze 30% teraz.
To zacznij przechodzić na serio. Nie ma bata żeby się nie porzygać gdy po raz 15 w ciągu paru godzin robisz wyścig na dokładnie tym samym torze URL. Jestem na świeżo bo przechodziłem wersję Gamecubową 1,5 roku temu i tak kariera jest szalenie monotonna. Oczywiście te prawie 20 lat temu jak się grało to miało się to totalnie w dupie i cieszyło się michę do neonów, otwieranych do góry drzwi (dalej cieszę michę) i że można sobie swobodnie pojeździć po dużym i ładnym mieście.
Ewentualnie grało się do końca 2 albo 3 stage'a gdzie nagle znikały wszystkie wyścigi i uznawało się grę za ukończoną. Nieświadomość i beztroska to były miłe stany...
Ewentualnie grało się do końca 2 albo 3 stage'a gdzie nagle znikały wszystkie wyścigi i uznawało się grę za ukończoną. Nieświadomość i beztroska to były miłe stany...
No dla mnie nadal to jest koniec gry. Co teraz? Powinienem się męczyć i uganiać za jakimiś ukrytymi wyścigami z mapką z neta, tylko po to, żeby na pewno mieć te 100%? :D
No dla mnie nadal to jest koniec gry. Co teraz? Powinienem się męczyć i uganiać za jakimiś ukrytymi wyścigami z mapką z neta, tylko po to, żeby na pewno mieć te 100%? :D
Nope. Tuningować autka żeby odblokować kolejnych sponsorów i dopiero wtedy pojawiają się kolejne wyścigi dla kolejnego stage'u - czy defacto podstawowy element progresu w tej grze, który jest obecny od pierwszej godziny gry. Stage 4 i 5 to nie są etapy bonusowe - są obowiązkowe jeśli chcemy skończyć fabułę i dostać creditsy.
Grałem w Gran Turismo 3, więc wiem, co to znaczy powtarzać wyścigi na tych samych trasach. Nie jest to takie złe, jak powtarzanie fetch questów w grach RPG. W końcu to nadal jest ściganie się, więc jak model jazdy daje frajdę, to się tego tak nie odczuwa.
Analog dryfuje mi tylko w cyberpunku, mozliwe to jest, zeby taki efekt byl tylko w jednej grze? W far cry 6 i w halo infinite nie ma takich objawow.
Drugi pad w cp nie robi takich hec.
Tymczasem gram w Cybepunka i jakoś nie mogę do końca się wkręcić. W sensie mam takie samo wrażenie jak w Wiedźminie, że to byłaby zajebista gra, gdyby była zwyczajnie mniejsza i bez otwartego świata. Zadania fabularne są świetnie wyreżyserowane i dają sporo frajdy, ale miasta jakoś nie chce mi się zwiedzać.
Pocieszam się, że za mną dopiero parę godzin, więc może jeszcze się wciągnę.
Ja w Wieśka 3 wkręciłem się dopiero po dojściu do Novigradu. Wcześniej miałem problem z ogarnięciem Velen, które mnie przytłaczało. Też wolę, jak gry są mniejszze i bardziej skondensowane i mam nadzieje, że w Wiedźminie 4 nie będą na siłę robić gigantycznej mapy, bo będzie problem.
Smuteq :(
Ja mam tak z Dead Space. Za cholerę nie potrafię się w tę grę wkręcić i już leży 4 miesiące na dysku PS5 ledwo ruszona bo mam aby 3 albo 4 rozdział. A takie Callisto skończyłem od strzała xd
Ja myślę, że sporo tu jeszcze po prostu nie odkryłem, bo gra dawkuje informacje dosyć powoli. Natomiast samo miasto na pewno zawodzi jako projekt. W ogóle nie czuć, że to niby taka ogromna metropolia. Może w tych blokach mieszkalnych, gdzie naprawdę widać jak gęsto zaludnione jest NC, ale na ulicach jest gorzej. Ludzi wcale nie tak wiele, pogadać za bardzo nie ma z kim, samochodów jak na lekarstwo... rozumiem, że to kompromis, żeby gra dobrze chodziła konsolach, ale jednak burzy to immersję. Liczę na to, że gra się jeszcze rozkręci. Wiem, że wbrew pozorom (bo mapa po tym względem na pierwszy rzut oka tez sprawia wrażenie dosyć pustej) jest tu teraz sporo różnych aktywności, więc musze po prostu dalej grać.
A, i model jazdy jest fatalny. Myślałby ktoś, że samochody przyszłości nie będą już wpadały w poślizg przy każdym ostrzejszym skręcie.
Miasto traktuj jak miasta w serii Mafia, gdzie jest tylko tłem wydarzeń. To nie GTA, gdzie będziesz miał mnóstwo aktywności.
Dobra, to mam jeszcze pytanie do osób które grały. Chodzi mi o to, jak ta gra jest zaprojektowana pod względem frakcji/gangów. Czy opowiadając się po którejś ze stron w określonych questach blokuję sobie jakąś ścieżkę zadań, czy coś? Chodzi mi konkretnie o quest z Flatheadem, gdzie możemy poprzeć Militech, albo Maelstrom. Nie pytam o to, która droga jest bardziej opłacalna, tylko, czy samo wybranie strony powoduje jakieś konkretne następstwa. Większość gier od razu to sugeruje, jeśli ma jakiś rozbudowany system frakcyjny, tu niczego takiego nie ma, więc nie wiem, czy w takim przypadku otwieram sobie określoną ścieżkę, a inną blokuję jak to zwykle bywa. Jest w tej grze jakiś system frakcyjny w ogóle?
Nie ma tu frakcji jako takich.
Miasto teraz wyglda jak miasto, to nie nowy jork z 200 osobami na metr kwadratowy, ale ludzi jest duzo, a przez jezdnie trudno przejsc na czerwonym, zeby nie zostac przejechanym lub przynajmniej strabionym.
Po premierze dopiero byly pustki :D zagadac mozna do przechodnia, dostaniesz jakas szczatkowa odpowiedz, nie mozna oczekiwac wejscia w dialog z kazdym npc przy takiej ilosci. Poza tym, po co funkcja, ktorej uzyjesz raz czy dwa a wymaga ona od tworcy gigantycznej roboty, to nie ma sensu.
Skup sie na misjach, swiat traktuj jako tlo wydarzen.
Do mnie otwartość gier CDPR również nie przemawia, myślę że powinni robić gry o konstrukcji np takiego GoW Ragnarok i byłyby znacznie lepsze. W wieśku i cyberze eksploracja jest okropna, obie te gry najlepiej się ogrywa idąc od questa do questa. Dialogi, postacie i narracja to jest klasa światowa, w zasadzie to jedyny powód dla którego gram w ich gry bo reszta elementów jest mocno dyskusyjna.
Do wieska i cybera trzeba podejsc jako do gry fabularnej a nie piaskownicy. Otwarty swiat jest tylko po to, by pokazac ze sie sprawa rozgrywa w prawdziwym świecie a nie na tunelowej planszy.
W cyberze wolnosc jest wieksza, bo malo jest miejsc z podzialem na poziomy postaci, we wiesku mozna bylo latwo trafic za rogiem na trolla 30 lvl i nara. W cyberku mozna lazic w zasadzie gdzie sie chce, tylko po co :D
Poza tym, po co funkcja, ktorej uzyjesz raz czy dwa a wymaga ona od tworcy gigantycznej roboty, to nie ma sensu
Dla mnie ilość interakcji jak najbardziej ma sens. W Skyrimie mieliśmy dużo mniej zaludnione miasta, ale z każdym dało się pogadać, wyciągnąć jakies informacje o świecie i nawet, jeśli te szybko zaczęły się powtarzać, to dla mnie iluzja żyjącego świata i tak już była większa. Wiadomo, że niemożliwe jest, żeby każdego z npc w Cyberpunku zrobić interaktywnym, ale jednak w grach z otwartym światem ich ilośc jest dla mnie kluczowa. W Wiedźminie też mi się to nie kleiło, że na całą wieś mieliśmy często jednego, dwóch wieśniaków, z którymi można było pogadać.
Nic no, na razie gram dalej, zobaczymy jak to się rozwinie.
A dla mnie to takie bajery, ktore na gre nie mają wpływu. RDR2 oferuje od groma mozliwosci, które sa fajne przez pierwsze kilka ich uzyc, a potem sie z tego nie korzysta, chyba ze sie zyje w grze Arthurem jak simem w simsach. Chodzi mi o to, ze to nie ma znaczenia dla gry. Fajnie to wyglada na filmikach podsumuwujacych takie ficzery, czy filmach, ktore porownuja jedna gre z druga, ale dla mnie to ma marginalne znaczenie. Owszem, lepiej jak gra jest kompletna pod kazdym wzgledem, ale jezeli fabula jest kozacka, jej formula wciaga, to moze sie rozgrywac na pięknej makiecie.
Dla mnie również takie bajery jak możliwość gadania z każdym NPC to tylko bajery. Fajnie jak są ale specjalnie za tym nie płacze jak tego nie ma. Ot z początku można się poflexować, a potem i tak nie będzie się na to zwracał uwagi. Tak samo jak z tym metrem. Przejechałem się 2 razy i w sumie to nie wiem po co nad tym tyle siedzieli. Chyba tylko aby narzekacze się zamknęli.
Ja do gier CDP podchodzę jak do gier fabularnych z miastem/otwartym światem w tle. Po za tym eksploracja w W3 mi się podobała. Często trafiłem na coś interesującego i nie trzeba latać od "?" aby odkrywać świat.
Dla mnie właśnie konstrukcja jak w GoW Ragnarok jest bezsensu. Ni to korytarzówka ni to otwarty świat. Można zbierać duperele ale w sumie z klockowatym gameplayem mi się nie chciało.
Ja mam podobne podejście w grach, na ogół chcę po prostu grę przejść, chyba że gra mi się wyjątkowo dobrze wtedy po dłuższym czasie gram od nowa natomiast lizanie ścian, wykonywanie każdej mini misji pobocznej, zagadywanie każdego NPC nie dla mnie, parcia na acziwki i platyny nie mam, jak coś wpadnie fajnie choć często nawet nie czytam co:P
Nie ma trybu foto podczas zawodow w nowym the crew?
Jazda motocyklami tak samo sztywna jak w starym tdu, i niemilosiernie mnie irytuje reset postaci po gongu, potrafi zepsuc caly wyscig jeden blad, nawet cofanko nie pomoze wtedy.
Tacie sie zjebal tv, ja sam wnet bede na kupnie nowego, bo bede sie przenosil w koncu na dobudowane pietro i zostawie mlodych na dole, i pomyslalem, ze kupie wczesniej nowy a moj obecny dam ojcu.
I tylko nie wiem co kupic, moj obecny samsung mi sie trafil jak slepej kurze, bo bralem go po swoim smiesznym riseeczu i jestem w ciul zadowolony.
Myslalem teraz o takim modelu samsunga
https://www.euro.com.pl/telewizory-led-lcd-plazmowe/samsung-telewizor-qe75q80catxxh.bhtml
Bedzie git?
hah, mamy szczęście, że czasem odwiedza nas Alex, chyba nikt nie doradzi lepiej niż on.
Słaby.
Jeśli Samsung to Neo Quantum Mini LED.
Kilka tygodni temu były super promocje na QN91B oraz QN95B.
Jak były w promce to kupiłbyś nawet taniej od tego, co podałeś. A on jest technologicznie bardzo przestarzały. Jakość obrazu pozostawia wiele do życzenia... teraz będzie ciężko kupić w dobrej cenie. Z tego co widzę trzeba wydać 9 tysi.
nie powiedziałbym, że pozostawia wiele do życzenia.
https://www.rtings.com/tv/reviews/samsung/q80c-q80-q80cd-qled
a z Ceneo wynika, że najniższa cena z ostatnich 6 miesięcy wciąż była 500 złotych wyższa niż te 6999 za Q80.
chociaż faktycznie, jeżeli Ci się Mutant nie spieszy to możesz poczekać na promocję na QN90B/QN91B, on spadał do ~7.5K. sam mam ten model i polecam.
No zobacze co będzie z tym tv taty, jak sie nie będzie go dalo odratowac to bede musial szukac cos przed sylwestrem jeszcze.
Teraz te tv trudno dostepne sa, albo ja znalezc nie moge?
Ja sie malo znam, na tyle co wnioskuje z opinii to jest ok,
Via Tenor
Dobra kolejnych 3 bossów na moje konto w Remnancie:
Root nexus, Defiler i Mother Mind. Nareszcie nowa lokacja przede mną bo ten czerwony las już mnie męczył. Reload i jedziem dalej.
i jak Ci sie na razie podoba?
czujesz jakies wieksze roznice jako fan jedynki?
ja sie od jedynki troche odbilem, a tutaj wsiaklem od razu, ale ciezko mi dokladnie okreslic dlaczego.
pytanie o opinie o bossach w spoilerze.
spoiler start
co sadzisz o projekcie niektorych wiekszych przeciwnikow/bossow? nie uwazasz, ze jest troche "tani", bo polega tylko na tym, ze rzuca sie w Ciebie wiele przeciwnikow jednoczesnie? i o ile w takim Returnalu to bylo spoko, bo poruszanie sie postaci bylo bardzo responsywne i areny "czyste" to tutaj czasem postac porusza sie zbyt ociezale i zatrzymuje sie na elementach otoczenia...
spoiler stop
spoiler start
co sadzisz o projekcie niektórych większych przeciwników/bossów? nie uważasz, ze jest trochę "tani", bo polega tylko na tym, ze rzuca się w Ciebie wiele przeciwników jednocześnie?
spoiler stop
spoiler start
Zdecydowanie tak, zwłaszcza Root Nexus (te drzewo) taki był. Myślałem że mnie szlag trafi. Niestety to tanie budowanie wrogów pod COPa i grając Solo idzie szału dostać. Czekam na faniejszych Bossów którzy będą mieli powiedzmy ataki obszarowe ale takie gdzie będzie można podejść bardziej taktycznie a nie starać się jak najszybciej ubić bossa bo mnie mobki w końcu dobiją tymi ciosami w plecy. Słabe to w opór.
spoiler stop
sa momenty, ktore naprawde bardzobardzo mi sie podobaja - jakies konkretne lokacje albo ich elementy, zagadki, przeciwnicy, design postaci, etc.
a potem przychodzi kilka momentow pod rzad, w ktorych czuje, ze ta premierowa cena byla usprawiedliwiona, bo gra traci na jakosci. nadal jest dobra, ale zauwazalnie gorsza od najlepszych momentow.
z dwoch gier "soulslike" z podobnego czasu to jednak bardziej podobal mi sie Lies of P - wydaje mi sie, ze ma bardziej stabilny poziom, chociaz jak odpalilem sobie Elden Ring po sesji z Lies of P to jednak wciaz czuc, ze to tylko "podroba". glownie responsywnosc postaci jest problemem, jak na tak drobnego chlopca ( :) ) to P jest dosc powolny i nie zawsze reaguje na komendy, np. na leczenie.
Oj powiem Ci że miałem zagwozdkę czy nie złapać najpierw za Lies of P ale że początek to zrzyna z Bloodborne a dopiero co BB skończyłem, to jednak leci R2 ale fakt, w demie poruszanie Pionkiem był nędzne, w full wersji po łatkach jest to samo, chyba delikatnie poprawili uniki ale rolki to parodia nie wiem kto to klepnął niech się lepiej klepnie w łeb. Dobrze że gra stawia na bloki bo by się grać odechciewało. Stylistycznie miasto Krat zapowiada się bardzo fajnie. No jaram się póki co.
Zielele grałeś moze w Niohy i Armored Core 6? Co sądzisz? Niohy imo fajne, AC6 jeszcze przede mną.
z unikami tez nie jest najlepiej, ale generalnie da sie wyczuc, ktore ataki bossa lepiej jest unikac, a ktore nauczyc sie parowac. bardzobardzobardzo fajna bylaby opcja, zeby mozna sobie bylo trenowac parowanie na pokonanych juz bossach, bo niby jest specjalna kukielka do parowania, ale ona atakuja BARDZO wolno i przy niej mam skutecznosc 100%, a jak juz dojdzie do walki to lipa.
teraz to wyglada tak, ze czesto wchodze do bossa i nawet z nim nie walcze, probuje tylko nauczyc sie parowania konkretnych atakow, bo, to tez wada, nie jest to az tak klarowne jak w Sekiro (nadal IMO najlepsze parowanie w grach ever).
na plus dla gry, ze probuje dodac sporo swoich rzeczy, nie jest tylko kopia rozwiazan z Soulsow. kilka sposob na ulepszanie broni, zmienianie rekojesci, ulepszanie tej lewej reki, jakies nibyczary, etc. ja tych rzeczy nie uzywam, bo w Soulsach tez nie robie nic oprocz dodawania +1 do broni, ale fajnie, ze jest.
NiOh - no niestety, nie mam zbyt dobrej opinii o tej grze. albo inaczej, mam tylko dobra, takie 6-7/10. BARDZO podoba mi sie system walki, ale tak samo BARDZO nie podobaja mi sie lokacje i struktura misji, bardzo przypominajaca jakies gry z czasow PS2. bossowie tez tak fifty-fifty. jak odpalilem Wow Longa i zobaczylem te korytarze to od razu odinstalowalem... no bardzo dziwny jest ten design.
Armored Core 6 - kupilem zaraz obok premiery i po pierwszych misjach myslalem sobie, ze kurde, co jest, czemu ta gra zbiera tak wysokie oceny i czemu jest tak brzydka... wiadomo, gry From Software nie sa piekne technicznie nigdy, ale nadrabiaja stylem, a tutaj styl byl zerowy niestety, po prostu szare zniszczone miasta. dodatkowo struktura misji byla w sumie podobna do NiOh... po pierwszych kilku misjach dalbym 7/10, ale...
ale bardzo bym zalowal, jezeli wtedy odlozylbym gre na polke. naprawde, kilka pierwszych misji to tylko wprowadzenie - sa bardzo krotkie i bardzo proste, prostackie nawet, a potem zaczyna sie zabawa, tj. lepsze pomysly na same misje, ale tez coraz wiecej ulepszen, wiecej trudnych walk, a przede wszystkim - duzo ladniejsze lokacje. gra z poczatkowego 7/10 podskakiwala momentami do 9/10, ale ostatecznie dalbym 8 albo 8.5. no, jak kopalem dupe
gra ma tez sporo contentu - walki na arenach z innymi mechami (single), treningi, masa broni i ulepszen. standardowo dla From - da sie zepsuc gre i zrobic totalnie OP mecha.
no i pomimo tego, ze niektore walki z bossami dawaly mi podobne palpitacje serca po zwyciestwie jak bossowie w Soulsach to jednak musisz miec na uwadze, ze to inna gra. moje skojarzenia to bardziej Ace Combat niz Soulsy. natomiast element, ktory najbardziej mi sie kojarzyl z Soulsami to to w jaki sposob podchodzisz do bossow - na poczatku jestes rozjezdzany walcem i dostajesz po ryju, ale powoli odkrywasz w jaki sposob jest Ci najwygodniej ich bic, kiedy uciekac, etc. no i jak gadalem z Kalim to wychodzilo na to, ze kazdy z nas mial problemy z innymi bossami.
EDIT: mimo tego, ze AC6 ostatecznie bardzo mi sie podobalo i ma sporo tresci to nadal uwazam, ze powinno startowac z troche nizsza cena, bo czuc to jako taki poboczny produkt From.
jeszcze co do NiOh.
bylem zawiedziony, ze trzeba kilka razy wracac do jednej lokacji, jezeli chce sie przejsc wszystko.
Wygląda na to
Na Rise of the Ronin od tej ekipy czekam mocno i wygląda na o wiele bardziej rozbudowaną grę od Nioh i WoLong zarówno fabularnie jak i gameplayowo.
Sekiro świetne, skończyłem 2x a jest to gra do której będę chyba co roku wracał ma to coś w sobie.
Jakoś nie jestem mocno nakręcony na AC6 ale co FS to FS, ciężko będzie przejść obojetnie:P.
Skończyłem Mirage, niby fabuła raczej słaba, a końcówka to już wgl jakaś z tyłka, ale gra mnie nawet wciągnęła, mimo dość drewnianych mechanik.
Klimat naprawdę super, chyba lepiej się w to grało niz w to MMO Origins
Mimo sporej ilości naleciałości z Valhalli, to jednak trochę się to kojarzy z tymi AC z PS3/360
W abo można pograć, bo dać za to 250 zł to nie ma opcji, trochę jak ze starfieldem
Starfielda nie warto ogrywać nawet w abonamencie, dziś po przejściu gry uznaję, że to oni powinni mi za to zapłacić
No Starfield na steamie caly czas pikuje w dół
Ja się zastanawiam jak to jest z tym Ubi, przy pierwszym AC czy trylogii Ezio stac ich bylo na niezly scenariusz, trojka w sumie tez miala jakis pomysl na siebie. Od IV moim zdaniem zaczał sie juz regres i z kazda nastepna odslona bylo coraz gorzej
Ten watek wspoleczny tez mial taki giga potencjał i tak to rozmienili na drobne
a końcówka to już wgl jakaś z tyłka
Valhallę skończyłeś wraz z anomaliami Animusa?
Jak dodadzą latanie statkami od planety do planety, dadzą chociaż 40fps120hz i ogarną laodingi to może na nowo mi hype wróci na tą grę.
Póki co zaczynam się z powrotem interesować CP2077 po jego długiej podróży od lipnej premiery do obecnej wersji ultimate.
Oby i SF przeszedł tę drogę co CP, No man Sky czy ich Fallout76 który dziś też zbiera pozytywne opinie.
No to co tam było od czapy? Skończyło się jak się miało skończyć.
spoiler start
Mirage od początku miał pokazać jak Loki przejął kontrolę nad Basimem i jak stali się jedną osobą. W Valhalli Sigurd czyli wcielenie Tyra poddał się swojemu ISU natomiast Eivor podczas finału w czymś podobnym do Animusa odrzucił Odyna i pozostał sobą. Jeśli pozbierałeś anomalię to widziałeś, że podczas zagłady ISU, ci mieli odrodzić się pod nowymi postaciami, a Loki dostał się tam mordując jednego ze swoich.
W Mirage wyszło na to, że od początku Nehal była po prostu Lokim, który wpływał na Basima. Nigdy nie istniała i była tylko w wyobraźni Basima. Zauważ, że nigdy nie udziela się podczas grupowych dialogów, a zawsze mówi coś do Basima jak ten skończy rozmowę.
Na końcu jak jin się rozpływa i staje jednością z Nehal to Basim zaczyna rozumieć kim jest i po prostu przestaje być Basimem, a zostaje Lokim. Wymowne jest to jak potraktował go jego orzeł, kiedy wystawił rękę. Orzeł wyczuł, że to już inna osoba i podrapał Basima. Na końcu masz monolog Lokiego, który nie wie czy innym ISU się udało, ale liczy, że kiedyś ich znajdzie. I znalazł w Valhalli.
spoiler stop
Loadingi zostana juz na wieki, tego nie da sie przeskoczyc. A to stanowi najwiekszy problem dla wiekszosci. Pustka swiata to druga sprawa, i to sie da zmienić, tyle że przy obecnej optymalizacji to zwiekszenie elementow otoczenia bedzie powodowalo spadek fps a nie ich wzrost.
Ja sie przy grze dobrze bawilem, ale w koncu dopadla mnie monotonia świata przedstawionego i zostawilem gre, czekam na sytuację rodem z cdp, ale chyba na takie zmiany nie mam co liczyc i pewnie po fc6 wroce do starfielda.
Miłej gry, analogiczne ustawienia są w sporej ilości gier, także jakbyś miał problem z dryfowaniem to tak sobie można z nim radzić
Nie wpadlbym na to, moze niepotrzebnie nawet rozbieralem pada tym razem, chociaz czyszczenie stykow raczej nie zaszkodzi.
Ale mi sie graficznie podoba ten cyber. Gra wyglada zajebiscie w nocy, dlatego pewnie fabula dodatku w wiekszosci dzieje sie po ciemku :D Swiatlo robi klimat.
Btw wreszcie screeny wysylaja mi sie do sieci xbox w kilkadziesiat sekund od ich zrobienia, przed swiatlowodem potrafiły sie wysylac nawet kilka dni...
No i udało się ukończyć 24 gry w tym roku. Nawet z kilkudniowym zapasem więc pewnie na upartego mógłbym jeszcze coś dorzucić, ale gry które ogrywam aktualnie to długie rozbudowane tytuły (Alan Wake II, Divinity: Original Sin, Starfield, Tales of Arise, Immortals: Fenyx Rising). We wszystkich bawię się znakomicie więc nie chcę ich porzucać tylko po to żeby sztucznie sobie podbijać wynik, tak więc końcówka roku to luzackie granie bez ciśnienia.
Myślałem też nad noworocznym wyzwaniem na kolejny rok. Nie chcę sobie jakoś drastycznie zwiększać liczby ukończonych gier bo ogranicza mnie po prostu życie (praca, czas dla rodziny, jakieś prace okołodomowe), musiałbym dobierać gry pod wyzwanie a nie grać w to co lubię.
Tak więc wymyśliłem...
W roku 2024 chcę ukończyć 25 gier, żeby choć minimalnie pobić te 24 które chyba są moim życiowym rekordem, ale żeby dorzucić sobie jakieś wyzwanie, chcę wbić przynajmniej 3 "calaki".
Ja w sumie też mogę zrobić (właściwie przekopiować z innego wątku) swoje podsumowanie na koniec roku. Raczej się już nic nie zmieni pomimo faktu, że pykam w Alana Wake'a II czyli dla wielu GOTY tego roku.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W tym roku ukończyłem łącznie 35 gier gdzie takiej ilości na pewno pomogły przeróżniaste growe abonamenty (głównie Gamepass). Udało się ograć kilka tegorocznych premier, ale niestety i tak mam duże zaległości (RE4, Baldur, Hogwart, Alan...), które pewnie będę nadrabiał w kolejnym roku. Zauważyłem, że coraz bardziej kieruję się w stronę indyków, staroci i odpałów od Nintendo (chociaż dobrymi AAA nigdy nie pogardzę).
Moimi ulubionymi ukończonymi grami w tym roku były Sea of Stars, Hi-Fi Rush oraz 4-letnie. ale wciąż jare Metro Exodus.
Za najgorszą grą w jaką grałem w tym roku uważam pierwszego Elexa. Nie lubię gotików, ale Elex zaintrygował mnie światem i lore dlatego postanowiłem dać mu szansę... I spędziłem jedne z najmniej przyjemnych godzin w tym roku jeśli chodzi o spędzanie czasu przy grach video.
Moje największe rozczarowanie to zdecydowanie Starfield. Jest to tak cholernie niewykorzystany potencjał, że jak tylko myślę o tej grze, to tylko się jeszcze bardziej denerwuję.
Ja swoje podsumowanie wrzucę za kilka dni, bo jest jeszcze szansa, że pobiję swój dotychczasowy rekord 24 ukończonych gier o jedną pozycję.
Dzisiaj sobie popykałem u innego kuzyna w FC 24 oraz w Hogwarts Legacy.
Następca Fify spoko, ale musiałbym się nauczyć grać. Z kolei hogwarcik wciągający. Klimacik pierwsza klasa. Świat również ciekawy, a i fizyka przyjemna. Nie ma porównania do starych, budżetowych Potterów.
W Immortals:Fenyx Rising brat ostatnio wbił calaka i tak się zachwycał na wigilii że postanowiłem w końcu pograć dłużej, grę kupiłem już dawno w jednej z tych ofert "Tylko dla Ciebie" dostałem wersję ze wszystkimi dodatkami za mniej niż 20 zł jeśli dobrze pamiętam.
No i póki co stwierdzam że do Ubi można mieć różne "ale", natomiast potrafią tworzyć otwarte światy tak że chce się do nich wracać.
PS. Widzę że kilka osób zdecydowało się napisać o swoim podsumowaniu roku, zachęcam pozostałych, chętnie czytam takie posty.
Co się takiego stało, że chwalisz grę, która jest typowym "cinematic experience"? :o
no nie powiedziałbym, że takim typowym właśnie.
właściwie to jest przeciwieństwem słowa "typowe", pod każdym względem oprócz gameplayu.
Ta gra ma takie zagrywki gameplayowe i fabularne, że daleko temu do typowego samograja np. ze stajni Szony :P Ja sam praktycznie zawsze stawiam w grach na gameplay, ale czasami zrobię wyjątek i w takiego Alana zdecydowanie gram dla historii, postaci i przede wszystkim atmosfery. Te elementy są tak dobrze zrobione, że zapomina się, że to tak naprawdę zwykła gra tpp, w której się w coś strzeli raz na godzinę :D
Jak patrzyłem na gameplaye, to Alan Wake 2 wygląda dokładnie tak, jak gry Sony. Jedynie klimat i fabuła je różni. No i pewnie jeszcze sposób narracji, ale poza tym to jest dokładnie ten sam rodzaj gry.
Ja sam praktycznie zawsze stawiam w grach na gameplay, ale czasami zrobię wyjątek i w takiego Alana zdecydowanie gram dla historii, postaci i przede wszystkim atmosfery.
No widzisz, ja w gry Sony gram z dokładnie tego samego powodu. Dzięki świetnie poprowadzonej narracji, dobrze zrealizowanej fabule i fajnemu klimatowi bardziej skomplikowany gameplay w ogóle nie jest potrzebny.
PS. Zagraj sobie w The Last of Us na wyższych poziomach trudności. Daleko tej grze do samograja. Jest wtedy trudniej niż w wielu innych współczesnych grach, które tymi samograjami rzekomo nie są.
Jak patrzyłem na gameplaye, to Alan Wake 2 wygląda dokładnie tak, jak gry Sony.
wiecej grania, mniej patrzenia na filmiki.
Zagraj sobie w The Last of Us na wyższych poziomach trudności. Daleko tej grze do samograja. Jest wtedy trudniej niż w wielu innych współczesnych grach, które tymi samograjami rzekomo nie są.
"samograj" to nie jest okreslenie dotyczace poziomu trudnosci.
God of War (2018) tez jest calkiem trudny na wyzszych poziomach trudnosci (chociaz irytujaco trudny), ale to zdecydowanie jest samograj - gra nie pozwoli Ci nawet skoczyc w miejscu, ktorego nie przewidziala. po prostu drepczesz od punktu A do punktu B, na zmiane ogladajac cutscenki i walczac.
zeby nie bylo - to nie sa zle gry (chociaz akurat GoW mnie zawiodl), to tylko tlumaczenie do czego odnosi sie termin "samograj".
zwykła gra tpp, w której się w coś strzeli raz na godzinę
To ile w końcu jest tam tej walki? Mniej niż w jedynce? Tam walka była tak beznadziejna, że zdecydowanie lepiej jeśli kontynuacja jest filmowym samograjem (chociaż mnie się jeszcze nic nigdy samo nie zagrało) z nastawieniem na fabułę.
To ile w końcu jest tam tej walki? Mniej niż w jedynce? Tam walka była tak beznadziejna, że zdecydowanie lepiej jeśli kontynuacja jest filmowym samograjem (chociaż mnie się jeszcze nic nigdy samo nie zagrało) z nastawieniem na fabułę.
Część druga nie ma praktycznie nic wspólnego z jedynką jeśli chodzi o gameplay. Walki jest dużo mniej, dalej jest kiepska ale tak nie irytuje. Jedynka to był zwyczajny korytarzowy szuter, tutaj konstrukcja rozgrywki jest bliższa klasycznym survival horrorom. AW2 to przede wszystkim grafomańska (co nie znaczy że zła, może się podobać) fabuła z genialnie poprowadzoną narracją.
Walka w nowych Gowach jest całkiem sensowna, bloki tarczą, odbijanie tarczą, sporo różnych ataków, w tym specjalnych ale głupio się zapatrzyli na Joela i zablokowali kamerę tuż nad ramieniem Kratosa. W TLoU ma to sens bo wrogów jest niewielu a tu często ich pełno, przez to ustawiłem kamerę na bardzo wysoką czułość żeby się momentalnie obracać. Do tego poziom trudności skacze jak kangur, raz lekko na wyższym a raz się na łatwym męczyłem i słabe jest to że (poza atakami specjanymi) nie czuć ciężaru oręża, jakbym machał plastikową zabawką.
Za to przyznam że walki z bossami są całkiem niezłe w Ragnaroku. O trollach w różnych kolorkach w 2018 szkoda strzępić ryja, nie moglem już na nich patrzeć.
Jak patrzyłem na gameplaye, to Alan Wake 2 wygląda dokładnie tak, jak gry Sony. Jedynie klimat i fabuła je różni. No i pewnie jeszcze sposób narracji, ale poza tym to jest dokładnie ten sam rodzaj gry.
Absolutnie nie jest. Jeśli już miałbym do czegokolwiek ten tytuł przyrównać to najbliżej byłby tegoroczny remake Resident Evil 4, choć i to naciągane bo tytuł ma swoją, niepowtarzalną tożsamość, twórcy świetnie bawią się tempem akcji, przeplatają motywy i zagrywki gameplayowe, pozwalają sobie na momenty prawdziwego szaleństwa. Nie ma to nic wspólnego z samograjami Sony.
wiecej grania, mniej patrzenia na filmiki.
Jak mam w to grać, skoro Remedy nie chce moich pieniędzy wydając grę jedynie w cyfrze? Poczekam sobie aż stanieje poniżej 50 zł, może wtedy kupię i zagram.
"samograj" to nie jest okreslenie dotyczace poziomu trudnosci.
Ja słowo "samograj" rozumiem jako coś, co samo się przechodzi, a nie grę, która po prostu jest liniowa, bo w takim razie są nimi wszystkie inne gry bez otwartego świata lub półotwartego świata, co jest przecież bez sensu. Skoro gry Sony są samograjami, to są nimi również CoDy, Max Payne, Splinter Cell itd.
Absolutnie nie jest. Jeśli już miałbym do czegokolwiek ten tytuł przyrównać to najbliżej byłby tegoroczny remake Resident Evil 4, choć i to naciągane bo tytuł ma swoją, niepowtarzalną tożsamość, twórcy świetnie bawią się tempem akcji, przeplatają motywy i zagrywki gameplayowe., pozwalają sobie na momenty prawdziwego szaleństwa. Nie ma to nic wspólnego z samograjami Sony.
Ma i to bardzo dużo. Co z tego, że narracja w tych grach wygląda inaczej, skoro podobnie jak takie The Last of Us są to liniowe gry bez otwartego świata.
no to nie wiem, może powinieneś przyswoić taki koncept, żeby nie dyskutować o grach, które widziałeś tylko na filmikach?
to naprawdę proste rozwiązanie.
Ja słowo "samograj" rozumiem jako coś, co samo się przechodzi, a nie grę, która po prostu jest liniowa, bo w takim razie są nimi wszystkie inne gry bez otwartego świata lub półotwartego świata, co jest przecież bez sensu. Skoro gry Sony są samograjami, to są nimi również CoDy, Max Payne, Splinter Cell itd
tak, to są samograje, ale takie, które dokładnie wiedzą czym są i nie stawiają "cinematic experience" ponad gameplay - tak jak zrobił to na przykład God of War. tak samo RE4 Remake - to tez jest liniowa gra, która polega na chodzeniu z punktu A do punktu B, ale to też gra, która niczego nie udaje, nie próbuje być filmowa, nie wstydzi się tego, że jest grą i robi wszystko, żeby gracz ani przez chwilę się nie nudził.
Twoim problemem jest to, że traktujesz "samograj" jako określenie pejoratywne i próbujesz teraz tych gier bronić, a to po prostu określenie na ten typ rozgrywki. można to zrobić źle albo dobrze.
Ma i to bardzo dużo. Co z tego, że narracja w tych grach wygląda inaczej, skoro podobnie jak takie The Last of Us są to liniowe gry bez otwartego świata.
nie, nie ma, ale musiałbyś zagrać, żeby o tym wiedzieć.
jezeli masz grę, która tak mocno stawia na narrację i fabułę to każda różnica w tym aspekcie może sprawić, że gra Cie porwie albo odrzuci.
The Last of Us to bardzo filmowa historia, ale ogólnie, jako koncept, nic odkrywczego. Ludzkie dzieci, Droga, milion dramatów w klimatach postapo. production value jest niesamowite i chłonie się to super, ale można się też tym znudzić, bo "gdzieś to już widziałem".
Alan Wake to postmodernistyczny mix - jeżeli miałbym to porównać do filmów to byłby to Lynch i Nolan, ale to też nie tak, że twórcy coś kopiuja. nie boją się eksperymentować, nie boją się wprowadzać do gry każdego pomysłu jaki przyjdzie im do głowy - nawet jeżeli brzmi jak szaleństwo na papierze.
więc nie, to nie to samo. pod względem narracyjnym to dwa odległe bieguny.
bo rozumiem, że RE4 Remake to tez dla Ciebie to samo co TLoU, bo liniowa gra?
No pod względem narracyjnym tak, ale pod wieloma innymi wględami każda z tych gier jest do siebie bardzo podobna. Każda jest przecież liniowym akcyjniakiem TPP. Oczywiście różnią się klimatem, czy sposobem walki itd. ale to nadal jest ten sam typ gry.
tak samo RE4 Remake - to tez jest liniowa gra, która polega na chodzeniu z punktu A do punktu B, ale to też gra, która niczego nie udaje, nie próbuje być filmowa, nie wstydzi się tego, że jest grą i robi wszystko, żeby gracz ani przez chwilę się nie nudził.
Czyli według ciebie jak gra ma dużo cutscenek, to nie jest już typową grą? Nie rozumiem kompletnie tego zarzutu. Przecież nie wszystkie gry muszą być identyczne. Jedne są bardziej filmowe, a drugie mniej. Wiedźmin 3 tez ma multum cutscenek, a jakoś nie widziałem, żeby ktoś z tego powodu mówił, że to cinematic experience.
A no i mamy jeszcze gry Kojimy, który lubi wrzucać do swoich gier kilkudziesięciominutowe cutscenki. Też jest według ciebie cinematic experience?
bo rozumiem, że RE4 Remake to tez dla Ciebie to samo co TLoU, bo liniowa gra?
Nie, ale nie różnią się na tyle, żeby jedną nazywać cinematic experience, a drugą nie. Pzrecież w TLoU nie masz co chwilę cutscenek. Są nawet takie momenty, kiedy przez dłuższy czas ich nie ma, a to, że w grach Naughty Dog granica między grą, a cutscenka jest tak dobrze zatarta jest tylko i wyłącznie efektem konsztu deweloperów.
No pod względem narracyjnym tak, ale pod wieloma innymi wględami każda z tych gier jest do siebie bardzo podobna. Każda jest przecież liniowym akcyjniakiem TPP. Oczywiście różnią się klimatem, czy sposobem walki itd. ale to nadal jest ten sam typ gry.
tak, to ten sam typ gry. liniowa gra TPP. to wlasciwie jedyna cecha wspolna.
Czyli według ciebie jak gra ma dużo cutscenek, to nie jest już typową grą? Nie rozumiem kompletnie tego zarzutu. Przecież nie wszystkie gry muszą być identyczne. Jedne są bardziej filmowe, a drugie mniej. Wiedźmin 3 tez ma multum cutscenek, a jakoś nie widziałem, żeby ktoś z tego powodu mówił, że to cinematic experience.
nadal nie rozumiesz. w RE4 tez jest sporo cutscenek i zupelnie nie o to tutaj chodzi.
ale ja juz nie mam sily Ci tlumaczyc, moze inni to zrobia.
Nie, ale nie różnią się na tyle, żeby jedną nazywać cinematic experience, a drugą nie. Pzrecież w TLoU nie masz co chwilę cutscenek. Są nawet takie momenty, kiedy przez dłuższy czas ich nie ma, a to, że w grach Naughty Dog granica między grą, a cutscenka jest tak dobrze zatarta jest tylko i wyłącznie efektem konsztu deweloperów.
TU NIE CHODZI O ILOSC CUTSCENEK.
Każda jest przecież liniowym akcyjniakiem TPP.
No i właśnie to jest problem z ludźmi którzy w tytuł nie grali ale wypowiedzą się bardzo chętnie...
Alan Wake 2 wprawdzie ma fabułę która ma swój początek i koniec do którego dąży ale już sama gra nie jest tak do końca liniowym doznaniem, częściowo sami decydujemy jak poznamy tę historię. No i na pewno nie nazwałbym tej gry akcyjniakiem, ma pewne elementy gry akcji w części sekwencji.
Alan Wake 2 to jest dokładnie ten sam typ gry co TLOU itd to, ze tworcy nie mowia wprost gdzie masz isc (nie ma znacznika, po prostu musimy z przebiegu fabuly wywnioskowac co dalej mamy zrobic, a tutaj niekiedy jest trudniej sie domyslic w ktora strone pojsc), nie sprawia nagle ze to inny typ gry. Tak samo to, ze mozemy od pewnego momentu zmienic postac..
Fabuła jest inna niz w TLOU, czy lepsza czy gorsza niech kazdy sobie oceni sam, ale gameplayowo to akurat TLOU czy RE4 wygrywa - duzo lepsza walka, duzo lepszy pacing, Alan wygrywa jedynie zagadkami
Ogolnie cale okreslenie samograj jest niezwykle glupie, bo odpalajac te gry na najwyzszych poziomach trudnosci są one dość trudne, a slowo samograj oznacza, ze gra przechodzi się sama
to tylko tlumaczenie do czego odnosi sie termin "samograj"
Podeslij link do tej definicji, bo ja takowej nigdzie nie widze ot fanboje zielonych wymyslili sobie 'samograje cinematic' bo ich tyłek bolał o to, ze nie maja tak dobrych gier
Jakos nie przypominam sobie, zeby MP3 (ktory jest totalnie cinematic) czy starszych czesci (albo gears of war) ktos nazywal samograjem cinematic
Czemu nikt Forzy nie nazywa samograjem, albo jakiegoś Mortal Kombat? Przeciez na normalu fabule tam przechodzisz z łatwoscią. Ja znam odpowiedz, to nie są gry Sony, a tylko do gier Sony trzeba sie jakosc doyebac
No to podajcie te ogromne różnice między TLoU, GoW, a innymi liniowymi akcyjniakami TPP, bo z waszych komentarzy nic takiego nie wynika. To, że różnią się klimatem i narracją, to ja sam napisałem, ale przeciez to nie oznacza, że jedna gra jest samograjem, a druga nie.
TU NIE CHODZI O ILOSC CUTSCENEK.
No to w takim razie o co? Skoro nie chodzi tu o poziom trudności, ani o ilość cutscenek, to co jeszcze pozostało?
Ghost ma rację. Tu chodzi tylko i wyłącznie o przywalenie się do Sony xD
jakie przywalenie? Wy potraficie czytac?
mowilem, ze samo "cinematic experience" albo "samograj" nie jest okresleniem pejoratywnym, a jezeli uwazacie, ze jest to napiszcie do Druckmanna, ze obraza swoje wlasne gry. mozecie tez przy okazji wyslac maila do autora tego posta o "cinematic style" w GoW:
https://blog.playstation.com/2018/09/28/the-art-of-the-scene-cinematic-challenges-in-god-of-war/
No to podajcie te ogromne różnice między TLoU, GoW, a innymi liniowymi akcyjniakami TPP,
podalem, ale Ty, standardowo dla siebie, nie rozumiesz co czytasz.
Czemu nikt Forzy nie nazywa samograjem, albo jakiegoś Mortal Kombat? Przeciez na normalu fabule tam przechodzisz z łatwoscią. Ja znam odpowiedz, to nie są gry Sony, a tylko do gier Sony trzeba sie jakosc doyebac
bo klada nacisk na inne aspekty niz filmowosc. w Forzy nie ma nawet fabuly, wiec bardziej nietrafnego przykladu nie mogles wymyslec.
sami tworcy ze studiow Sony podkreslaja, ze robia filmowe gry, a Wy bedziecie mowic, ze to fanboje Xboxa sobie wymyslili takie okreslenie. xD
No to w takim razie o co? Skoro nie chodzi tu o poziom trudności, ani o ilość cutscenek, to co jeszcze pozostało?
no nie wiem, to na jakie elementy gra kladzie najwieksze akcenty i w jakiej formie je prezentuje?
Bo oficjalnie w branzy gier nie ma takiego gatunku jak 'samograj' , tak jak napisalem zielone fanboje sobie wymysliły, ze to akurat ma się tyczyć gier Sony
w Forzy nie ma nawet fabuly, wiec bardziej nietrafnego przykladu nie mogles wymyslec.
Aha czyli to jednak tylko o fabule chodzi, a gdyby tej fabuly nie bylo to juz nagle nie samograj? XD
sami tworcy ze studiow Sony podkreslaja, ze robia filmowe gry, a Wy bedziecie mowic, ze to fanboje Xboxa sobie wymyslili takie okreslenie.
Tak tylko, ze roznica miedzy słowem 'filmowa', a 'samograj' jest spora
Ze robią gry filmowe to pełna zgoda, Alan Wake tez jest grą filmową
moze po prostu nastepnym razem czytaj co piszesz?
serio, mniej czasu poswiecajcie na dobor emotek i pisanie "XD", a wiecej na myslenie.
Czemu nikt Forzy nie nazywa samograjem, albo jakiegoś Mortal Kombat? Przeciez na normalu fabule tam przechodzisz z łatwoscią.
Alan Wake 2 to jest dokładnie ten sam typ gry co TLOU itd to, ze tworcy nie mowia wprost gdzie masz isc (nie ma znacznika, po prostu musimy z przebiegu fabuly wywnioskowac co dalej mamy zrobic, a tutaj niekiedy jest trudniej sie domyslic w ktora strone pojsc), nie sprawia nagle ze to inny typ gry.
To co napisałeś to jak najbardziej jest cecha gry której NIE nazywa się samograjem. Czyli gry która nie pokazuje ci nachalnie gdzie masz iść, co masz zrobić, jak masz rozwiązać problem. Określenie samograj bierze się właśnie stąd że gra ciągle ci wszystko mówi a ty w zasadzie masz tylko nacisnąć odpowiedni przycisk w odpowiednim miejscu i w tym sensie gra przechodzi się sama.
AW2 to nie jest taka gra.
Hehe, zabawne że kiedy zarzucić fanom "niebieskich" że Sony robi wszystkie gry na jedno kopyto to będzie wojna o to że to nie prawda i poematy pokazujące różnice między grami, a wystarczy podejść do tej kwestii od innej strony i nagle okazuje się że TLOU i GOW to ten sam gatunek i jeszcze AW2 do niego należy ;).
Czyli gry która nie pokazuje ci nachalnie gdzie masz iść, co masz zrobić, jak masz rozwiązać problem.
Ale w The last of us tez tak nie masz, tamta gra jest nie wiem jak to ując, lepiej zaprojektowana? Ktoś tutaj pisał niedawno, ze jesli bladzisz w jakiejs grze mimo, ze wiesz co masz zrobic, to nie jest to dobra cecha tej gry
AW2 to nie jest taka gra.
Nie wcale, tylko ze jak robisz profilowanie i popełnisz byka, to i tak mozesz klikac wszystko na pałe i samo się 'ZROBI', tak samo walka w której amunicje ci podrzuca sama gra, wtedy gdy jej juz nie masz
Hehe, zabawne że kiedy zarzucić fanom "niebieskich" że Sony robi wszystkie gry na jedno kopyto to będzie wojna o to że to nie prawda
Nie to nie jest zabawne, bo to ze Sony robi gry filmowe, nie oznacza ze są na jedno kopyto to po pierwsze (bioware tez robi gry na jedno kopyto bo same rpgi? Rockstar bo same gry w otwartym swiecie? itd.)
Zabawne jest za to, to, ze wystarczy usunac logo Sony, wydac gre na wszystkie platformy i nagle 'SAMOGRAJ', staje się mega ambitna grą dla 'ELITY?'
wystarczy podejść do tej kwestii od innej strony i nagle okazuje się że TLOU i GOW to ten sam gatunek i jeszcze AW2 do niego należy ;).
Bo to jest ten sam gatunek i podobna grupa docelowa i choćbyście stukali, pukali to tego nie zmienicie
A Ziele to nie wiem o co chodzi.. To, ze Forza nie ma fabuły to nie jest do konca prawda, bo tam przeciez kampanie masz, tyle ze fabula w niej jest taka marna, ze rownie dobrze mozna napisac, ze fabuły nie ma. Ale zaraz bedziecie pisac, ze fikołki robie, a to przeciez oczywista oczywistość byla
Fabula w Forzie jest tyle, ze trudno nawet nazwac to fabuła, bo jest to tak marna jakosc. To samo mozna powiedziec o niektorych grach Ubi
Teraz to żeś John dowalił. Przecież większość gier z otwartym światem ma znaczniki, które mówią graczowi gdzie ma iść. Rozumiem, że w takim razie to też są samograje?
A i jeszcze jedno. Skoro określenie "samograj" nie jest pejoratywne, to dlaczego każdy używa go, żeby wyśmiać gry Sony i ludzi, którym się podobają? Jeszcze nie widziałem, żeby ktoś użył tego określenia na tym forum i miał inny cel, niż wyśmianie określonej gry, czy graczy w nie grających.
Nie to nie jest zabawne, bo to ze Sony robi gry filmowe, nie oznacza ze są na jedno kopyto to po pierwsze (bioware tez robi gry na jedno kopyto bo same rpgi? Rockstar bo same gry w otwartym swiecie? itd.)
kolejny świetny przykład.
BioWare i Rockstar to producenci - to normalne, że mogą się specjalizowac w jednym gatunku. chociaż akurat Dragon Age, Mass Effect i Anthem to inne gry - już pomijając ich jakość.
Sony to wydawca i ma pod sobą wielu producentów, a jeżeli na zmianę wydają tylko otwarty świat albo "cinematic experience" to to jest problem.
podoba mi się wasz syndrom oblezonej twierdzy. według mnie, i wielu innych osób, same "cinematic experience" to nie są złe gry, są dobre/bardzo dobre, ale problemem jest to, że to jedyne co Sony teraz robi - pomijając Returnala i Humanity. wy się teraz bronicie jakby wam ktoś rodzinę obrażał, chociaż sami zauważacie, że te gry u podstaw są takie same/podobne.
no bo nie powiecie mi, że zmiana prowadzenia narracji i rozgrywki w GoW nie była mocno inspirowana TLoU.
Ale w The last of us tez tak nie masz, tamta gra jest nie wiem jak to ując, lepiej zaprojektowana?
Oczywiście że masz. To że znacznik nie jest wielką kropą na kompasie nie znaczy że go nie ma, w grach od ND jest od lat praktycznie ten sam system pokazywania gdzie iść (choćby elementy w oczojebnie żółtym kolorze).
Ktoś tutaj pisał niedawno, ze jesli bladzisz w jakiejs grze mimo, ze wiesz co masz zrobic, to nie jest to dobra cecha tej gry
Jeśli błądzisz to nie wiesz co robić.
Nie wcale, tylko ze jak robisz profilowanie i popełnisz byka, to i tak mozesz klikac wszystko na pałe i samo się 'ZROBI',
Nie piszę o profilowaniu bo to w zasadzie minigierka, piszę o sytuacjach w których musisz rozwiązać zagadkę a gra nie wali po oczach rozwiązaniem, świecącymi elementami których masz użyć. Czasem trzeba rzucić okiem na maile w komputerze, czasem poczytać notatki, czasem z kimś pogadać, czasem przejrzeć tablice ogłoszeniowe, ale te elementy nie walą po oczach i nie krzyczą "patrz, jestem rozwiązaniem twojego problemu".
tak samo walka w której amunicje ci podrzuca sama gra, wtedy gdy jej juz nie masz
Bardzo dobra mechanika, oczywiście lepsza gdy się o niej nie wie, buduje wtedy napięcie, więc możesz być z siebie dumny bo pewnie spierniczyłeś komuś zabawę.
Podobną mechanikę miały Gearsy...
spoiler start
Ostatni nabój w lufie zadawał wielokrotnie większe obrażenia dzięki czemu częściej zdarzały się sytuacje wygrania pojedynku ostatnim strzałem.
spoiler stop
Zabawne jest za to, to, ze wystarczy usunac logo Sony, wydac gre na wszystkie platformy i nagle 'SAMOGRAJ', staje się mega ambitna grą dla 'ELITY?'
Nikt niczego takiego nie mówił, to jakieś twoje kompleksy.
Teraz to żeś John dowalił. Przecież większość gier z otwartym światem ma znaczniki, które mówią graczowi gdzie ma iść. Rozumiem, że w takim razie to też są samograje?
No tak, w zasadzie tak. Oczywiście generalizując.
A i jeszcze jedno. Skoro określenie "samograj" nie jest pejoratywne, to dlaczego każdy używa go, żeby wyśmiać gry Sony i ludzi, którym się podobają?
A kto je tutaj wyśmiewa? Albo graczy którzy w nie grają? Podobnie jak Last wskakujesz tutaj z jakimś głupim zakompleksieniem. Ukończyłem zdecydowaną większość "samograjów" od Sony, praktycznie wszystkie które ukończyłem oceniłem bardzo wysoko, zdarzało się że 10/10. Nie widzę tu sprzeczności.
Sony to wydawca i ma pod sobą wielu producentów, a jeżeli na zmianę wydają tylko otwarty świat albo "cinematic experience" to to jest problem.
Tak się trafiło Sony, ze akurat wyszlo na to, ze studia które pod sobą mają są dobre w robieniu filmowych gier (chociaz nie jest ich jakos duzo, ND, Santa Monica, Guerilla, Sucker Punch i Insomniac - to nie jest jakos duzo, a liniowe gry robi tylko ND i Santa Monica)
Przeciez ostatnio probowano to zmienic i wyszła z tego jedna wielka klapa
Jeśli błądzisz to nie wiesz co robić.
No wlasnie nie, tam miałem takie momenty ze Alan mowil co trzeba robić, a ja i tak za bardzo nie wiedzialem gdzie isc i z tego co widziałem/czytałem to nie byłem w tym odosobniony, niektorzy youtuberzy zrezygnowali z nagrywania tej gry wlasnie przez to
Czasem lepiej coś wskazać niz latać za jakąś pierdołą przez pół godziny, bo twórcy gry zrobili tą pierdołe tak, ze jest mało widoczna
Bardzo dobra mechanika
Mam odmienne zdanie tzn tak jak jest w Residentach jest spoko, ale w Alanie to wyszlo strasznie sztucznie
piszę o sytuacjach w których musisz rozwiązać zagadkę a gra nie wali po oczach rozwiązaniem, świecącymi elementami których masz użyć.
W Alanie niektore zagadki też są proste i walą oczywistościa
No wlasnie nie, tam miałem takie momenty ze Alan mowil co trzeba robić, a ja i tak za bardzo nie wiedzialem gdzie isc i z tego co widziałem/czytałem to nie byłem w tym odosobniony, niektorzy youtuberzy zrezygnowali z nagrywania tej gry wlasnie przez to
Może się za bardzo przyzwyczaili do "Press X to Jason" ;).
Czasem lepiej coś wskazać niz latać za jakąś pierdołą przez pół godziny, bo twórcy gry zrobili tą pierdołe tak, ze jest mało widoczna
I o tym mówię, po prostu lubisz te samograje. Nie chcesz szukać, chcesz żeby ci gra pokazała gdzie coś jest, pokazała gdzie zanieść i jak użyć, taki tytuł "sam się gra" a ty tylko przyciski naciskasz.
W Alanie niektore zagadki też są proste i walą oczywistościa
Oczywiście, ale są proste w założeniu, albo proste bo postępujesz logicznie, tak jak postąpiłby człowiek postawiony w danej sytuacji, ale nie proste dlatego że gra ci pokazuje co masz zrobić.
Sony to wydawca i ma pod sobą wielu producentów, a jeżeli na zmianę wydają tylko otwarty świat albo "cinematic experience" to to jest problem.
No ale przeciez Sony w tej generacji wydało gry w minimum 6 różnych gatunkach, więc o co ci chodzi?
Gran turismo 7- wyścigi
Ratchet & Clank: Rift Apart - platformówka 3d
Returnal - rogal + bullet hell
Demon's Souls - soulslike
God of War Ragnarok - action adventure/slasher
Horizon Forbidden West - action RPG
Ja rozumiem, że można ich nie lubić, ale są jakieś granice przyzwoitości. Gadanie takich głupot podchodzi pod trolling.
A kto je tutaj wyśmiewa? Albo graczy którzy w nie grają? Podobnie jak Last wskakujesz tutaj z jakimś głupim zakompleksieniem. Ukończyłem zdecydowaną większość "samograjów" od Sony, praktycznie wszystkie które ukończyłem oceniłem bardzo wysoko, zdarzało się że 10/10. Nie widzę tu sprzeczności.
Mnostwo osob na tym forum, w tym rowniez m.in. Adam. Własnie stąd wział się ten moj drobny przytyk w pierwszej odpowiedzi do jego posta.
Nie jest to żaden kompleks, tylko stwierdzenie faktu.
Eh pograłem w Pottera na swoim klocku parę godzin i odstawiam.
Chętnie bym pozwiedzał ten świat i nawet wymaksował ten dość przyjemny tytuł no, ale żeby na series X w trybie performance to tak chrupało 10 miesięcy po premierze to głowa mała.
Spadki są paskudne, jakaś pikseloza w menu - trzeba czekać.
Widzę powyżej, że Starfiled dalej cięgi zbiera.
Wracam do cyberpunka - chodzi jak złoto mam z RT 70 fpsów na wysokich, obraz żyleta aż miło.
Trzeba czekać, tylko na co? Myślisz, że po takim czasie od premiery cokolwiek się zmieni w kwestii wydajności gry na konsoli? :P
Trzeba czekać, tylko na co? Myślisz, że po takim czasie od premiery cokolwiek się zmieni w kwestii wydajności gry na konsoli? :P
Nigdy nie wiadomo, przecież te łatki wydajnościowe są dość często.
Sugerujesz, że lepiej zaopatrzyć się w wersję PC?
Spadki są paskudne, jakaś pikseloza w menu - trzeba czekać.
Jak chcesz to czekaj, ale wątpię, aby wyszły jeszcze jakieś patche. W sumie nie pamiętam kiedy ostatni raz HL był aktualizowany. Chyba zaraz po premierze. Grę mam cały czas na dysku i od dawna nie widziałem patcha. Tym bardziej, że żadnych dodatków nie będzie więc pewnie nic się nie zmieni. Jak grałem to używałem trybu balance więc spadków jako takich nie uświadczyłem.
Oni tam już dwójkę robią, więc szanse na patche optymalizacyjne są niemal zerowe. Gra się bardzo dobrze sprzedała, mało kto w ogóle narzekał na optymalizację w okresie premiery, bo wszyscy byli zachwyceni światem gry, więc pewnie wydawca stwierdził, że nie ma czego poprawiać i trzeba szybko robić nową część.
--->
NIe wiem jak było wcześniej.
Obecnie gra dostaję jakiegoś freeza w zamku, wygląda to jakby spadło do 10 klatek na chwile i wróciło do poprzedniej wartości...
Dziwią te momenty podchodzenia do drzwi gdzie pojawia się kółeczko wczytywania tego co zapewne jest za drzwiami.
A ta pikseloza to tutaj macie na filmiku gość załączył tego rzekomo nie było na premierę.
https://www.reddit.com/r/HarryPotterGame/comments/15eix44/hogwarts_legacy_on_series_x_pixel_flickering_in/
Takie tematy są dość częste na Xboxie. Ja dalej czekam aż mi CDP naprawi CP2077 na Xboxie bo grać się nie da przez "screen flickering" powodowany przez badziewne FSR2.1, które konfliktuje się z DX12 i DRS. (PS5 które używa innego API nie ma tego problemu). Po za tym CP2077 to nie jedyna gra, która ma problem z FSR2.1 i DX12 bo nowy Avatar ma taki sam problem tyle, że trochę mniej rzuca się w oczy.
Cały temat tutaj:
https://forums.cdprojektred.com/index.php?threads/series-x-pixelated-visual-artifacting-fsr-2-1-drs.11109590/page-6
Po takim czasie szanse, że coś w HL są bardzo małe.
Trochę ogarniałem temat i to że właśnie Xboxy są oparte o DX12 powoduje te nagłe mocne dropy zwłaszcza na UE4 ale nie tylko Control też dropi gorzej na X'ie.
Chyba ostatnio jedynie Alan wyraźnie lepiej działa na Xboxie.
Za to miałem srogą bekę z typa Octavio na pepełe który robi tam z siebie wielkiego tech-eksperta i na premierę gadał że Ps5 jest o wiele wydajniejsze od XSX, bo Sekiro dropi do 50kilku klatek, a na Ps5 stałe 60. Ale o tym że wersja na Xboxie ma zablokowane 1800p z xboxa one x, a wersja Ps5 ma upscaling z około 1200-1300p do 1800p z Ps4PRO to już zapomniał (możliwe że celowo) napisać.
Przez to nawet Ps4Pro miało lepszy frame rate od Xox.
Obie konsole są bardzo zbliżone wydajnościowo, to jak gra działa na danym sprzęcie zależy wyłącznie od softu i developerów. Pucowanie się o to która konsola mocniejsza jest totalnie bez sensu w tej generacji ale na PPE to norma.
Reszta może im buty pucować w kwestii grafiki aczkolwiek nie wiedziałem świeżego Alana bo rzekomo też wygląda cudnie.
https://imgur.com/a/Q1UrneU
Chodzi o grafikę w Cyberze? Co w niej takiego niesamowitego?
Jak to co, neony i inne światełka, odbicia. To jest raj dla RT i technicznie może gra jest top ale na mnie zupełnie wrażenia nie robi. Masa lokacji wygląda po prostu tandetnie a tego miasta kompletnie nie mam ochoty zwiedzać, dawno nie widziałem tak źle zrobionego otwartego świata. Najlepiej w grze wyglądają oskryptowane momenty w trakcie misji i niektóre zamknięte lokacje. Graficznie dla mnie ta gra to liga niżej od Alana, Avatara, Horizona czy Ratcheta. Nawet Demon Souls robiło większe wrażenie na premierę ale tam walory podbija kunszt projektantów. Zanim się zlecą obrońcy że grafika i artstyle/design to dwie różne rzeczy to mówię od razu że dla mnie liczy się połączony efekt obu, ma mi się podobać to co widzę i działać przyzwoicie, a w jaki sposób to autorzy osiągają ma trzeciorzędne znaczenie.
Uwaga, prosiłbym o pomoc! Szukam jakiegoś fajnego i przede wszystkim funkcjonalnego retro pada z dobrym krzyżakiem do PC, Xboxa i Switcha.
Na razie kieruję się ku produktom 8Bitdo bo chyba te są najczęściej polecane, a i cena powiedzmy nie jest zatrważająca. Nie wiem tylko na ile wygodnie by się to trzymało.. Jakieś propozycje anyone?
https://www.amazon.pl/8Bitdo-SN30-Bluetooth-GamePad-Classic/dp/B07GKLG3ZP?th=1
nic ciekawego nie powiem - 8Bit.
ale z wygoda tych retropadow to różnie, jak masz duże dłonie to może być takse.
Potwierdzam
8bitdo SN 30 Pro 2 tylko i wyłącznie.
No właśnie ja bardziej celuję w d-pady a'la Nintendo. Są absolutnie najwygodniejsze do platformerów, side-scrollerów czy beat'em upów o czym sam się przekonałem po użytkowaniu odświeżonego pada od Super Nintendo Mini.
Jest teraz wysyp promek na licencjowanego pada wzorowanego na tego od Segi Genesis/Megadrive, ale jak widzę ten okrągły krzyżak to mam niestety flashbacki z fatalnego d-pada z kontrolera do X360. Nigdy nie miałem w łapach sześcioprzyciskowca od Segi więc też nie wiem na ile wygodnie się to trzyma w łapach.
Via Tenor
Max 3 skończony i poszedł ku zachodowi słońca także jest git. Mega satysfakcjonujące zakończenie trylogii. Genialna jest ta gra i aż dziwne, że R* schował go do szafy ot tak. Ale oni tworzą jedną grę 10 lat to kiedy mają go stworzyć...
Teraz na celowniku jest dokończenie Avatara i granie w RoboCopa ;) RE4 zostawię już na nowy rok jako dobre wejście w niego. Tak jak w zeszłym roku tenże zacząłem od RE2 Remake tak 2024 zacznę od RE4 Remake.
Czasami lepiej ze sceny zejść niepokonanym, lepiej wydać 3 gry i pozostawić serię o legendarnym statusie niż tworzyć na siłę twory bez pomysłu i oryginalności tylko po to, żeby trzepać hajs ze znanej marki
Czasami lepiej ze sceny zejść niepokonanym, lepiej wydać 3 gry i pozostawić serię o legendarnym statusie niż tworzyć na siłę twory bez pomysłu i oryginalności tylko po to, żeby trzepać hajs ze znanej marki
Też prawda. Tylko szkoda mi tak dobrego bohatera i tego klimatu. Choć po śmierci Jamesa McCaffrey to już pewnie nie byłoby to samo bo głos Maxa jest strasznie niepowtarzalny. Przecież te monologi/przemyślenia w głowie, które wygłasza przez całą grę to mistrzostwo.
Tak samo bym widział powrót Soul Reavera jak w tej fanowskiej animacji, duet Raziel i Kain to czyste złoto.
https://m.youtube.com/watch?v=7LK8Xawk7Y4&pp=ygULUmF6aWVsLmthaW4%3D
bo głos Maxa jest strasznie niepowtarzalny
A.I. ma inne zdanie na ten temat. Różnicy nie zauważysz.
A.I. ma inne zdanie na ten temat. Różnicy nie zauważysz.
Wiem bo już CDP przy okazji Phantom Liberty użył AI przy głosie Victora Vectora, aby dograć nowe kwestie i różnicy praktycznie nie ma. Faktycznie zapomniałem o tym więc AI w tym przypadku byłoby najlepszym wyjściem. Myślę, że nawet w kwestii remaku, Remedy zgłosi się do rodziny Jamesa o prawa do wykorzystania głosu.
W Legacy of Kain nigdy nie grałem więc nawet się nie odniosę do tego. Dla mnie totalnie nieznana marka, która umarła zanim na dobre zacząłem interesować się grami. Po ograniu teraz Maxa 3 to aż nie mogę się doczekać 1 i 2 w nowym wydaniu. Matko ale będę w to grał :)
Za to ja pamietam czasy gdy usilnie starałem się zainstalować demo Max Payne 1 ale nie chciało działać bo wymagało procka 400Mhz a ja miałem 350 xD
To samo było z demem Soul Reaver 2 ale był tylko dźwięk bez obrazu, dopiero po kilku latach wyleciał nowy komp i wtedy Soul Reaver, Max Payne 2 potem 1 i ledwo chodzący ale jednak Doom 3. Ot byli czasy xD
Ahh te remaki Max Paynów i Soul Reaverów, jaram się jak restauracja Vladimira i Raziel w otchłani:D
Próbowałem grać w drugiego Soul Reavera jakiś miesiąc temu... Boziu jakie to w tej chwili toporne i archaiczne gówno xD Nawet jako gracz retro przyznaję, że dawno nie ogrywałem czegoś co tak źle by się zestarzało :P
No niestety to prawda, sam chciałem zagrać od nowa ale drewno że aż wióry się z ekranu sypią. Max Payne'y i Prince of Persia o wiele lepiej mechanicznie się zestarzały i dziś też się dobrze gra, (zwłaszcza Warrior Within - kocham na zawsze!xD Ubi się nade mną znęca nie robiąc AAA PoPa). Swego czasu na emulatorku chciałem ograć stare God of Wary ale też coś mi drewnem trąciły, (choć wtedy mnie chyba spadki klatek zatrzymały) Może sobie na Ps4 wgram i zobaczę jak to chula.
Nie no, pierwsze God of Wary nie są drewniane. Po prostu PS2 klatkuje :D Na PS3 remastery to inna bajka!
Co do Legacy of Kain to faktycznie sterowanie może odstraszyć, ale nie mnie! :P
Rozdzielczość 2K, DLSS jakość i reszta na full. Ładnie śmiga i przyzwoicie wygląda. Będę testował dalej.
Ładny screen!
2K, ustawienia ultra i DLSS jakość to przedział 49-50 fpsów. Z tym, że na sekundę lub dwie potrafi zlecieć do 39. W przypadku ustawień max mam 56-57 fpsów i tu spadki jeśli się zdarzą to do 49 klatek. A maksymalnie 68!
Edit. Kreacja świata świetna! Podobają mi się również widoki oraz skocznie narciarskie. :D
Ratchet & Clank 2 ukończony, a więc udało się pobić rekord o jedną grę. Teraz wynosi on 25 gier :D
Kusi, żeby zagrać jeszcze w coś miarę krótkiego. Może w końcu Maxa przejdę. Kiedyś doszedłem do połowy i nie mogłem przejść dalej, a potem straciłem zapis. Jest jeszcze grudzień, więc klimat byłby w sam raz.
Nic juz nie dokoncze w tym roku, chyba ze sie zawezmę i pocisne, ale raczej marne na to szanse. Moge wiec sypnac listą gier skonczonych w 2023.
1. A Plague Tale: Requiem
2. Hi-fi rush
3. Metro exodus
4. Forza horizon 5: hot wheels dlc
5. Forza horizon 5: Rally adventure dlc
6. Halo infinite
7. Dying light
8. Dying light: the following
9. Gears of war ultimate edition
10. Hogwarts legacy
11. HoA
12. Gears of war 2
13. Planet of lana
14. Gears of war 3
15. Hot Wheels Unleashed (ok, tego calego nie zrobilem, ale gra ma taka formule, ze mozna powiedziec iz skonczylem)
16. Far cry 5
17. Diablo 4
18. Serious Sam: Siberian Mayhem
19. Gris
20. Cocoon
21. Headbangers: Rhythm Royale (to gra multi, ale ukonczony caly sezon)
22. Horizon zero dawn
23. Sea of stars
24. Jusant
25. Spirit of the north
26. Wiedzmin 3 edycja kompletna
Odliczajac dlc do forzy zostaja 24 gry. Ale mysle, ze moge je zaliczyć, powinienem tez wieska rozbic na dwie gry, bo krew i wino jest duże jak niejedna cala gra.
Kilka duzych gier, sporo popierdolek. Zdziwiony jestem, ze sie zebraly 2 gry na miesiąc.
Całkiem niezłe staty w przyszłym roku można by podbić o kolejne kilka procent i awansować społecznie.
Przy
1 Uncharted Lost Legacy (na koniec grudnia 2022 skończyłem U4 z Legacy of Thieves)
2 Demon's Souls Remake
3 Disco Elysium
4 Metro 2033 Redux
5 Metro Last Light Redux
6 Resident Evil 2 Remake
7 Resident Evil 3 Remake
8 Signalis
9 Red Dead Redemption 2
10 Returnal
11 Resident Evil 4 Remake
12 God of War Ragnarok
13 Atomic Heart
14 TitanFall 2
15 Dead Space Remake
16 Bloodborne wraz z dodatkiem Old Hunters
Mógłbym jeszcze skończyć Fallen Order ale jakoś mnie się nie kce:(
Pitplayer same normalne gry, nie ma popierdolek typu hoa czy jusant, ktore u mnie stanowia polowe listy :D
Miszmasz faktycznie, niektórych gier bym nie ruszył. Za to szanuję za różnorodność tytułów. Jak ten Jusant? Bo mignął mi gdzieś w GP chyba, to ta gra o wspinaczce? Warto?
A też se podsumuję. W 2023 przeszedłem 19 (albo 17 jeśli liczyć MA jako całość) gier i chociaż na niektórych może nie robic to wrażenia, to dla mnie jest to prawdopodobnie osobisty rekord i najlepszy rok pod tym względem od lat. Ukończyłem:
1. Dishonored 2
2. Ghostwire Tokyo
3. Spellforce 3(+wszystkie dlc)
4. Mass Effect: Legendary Edition
5. Infamous: Second Son
6. The Ascent
7. Far Cry 6
8. Elex 2
9. The Evil Within
10. Sniper Ghost Warrior Contracts 2
11. Marvel's Midnight Suns (+wszystkie dlc)
12. The Callisto Protocol
13. Vampyr
14. Nier: Replicant
15. Ghost of Tshushima (+dlc)
16. Kena: Bridge of Spirits
17. Tomb Raider: Definitive Edition
Spellforce 3(+wszystkie dlc)
konsola czy PC? jezeli konsola to jak jest ze sterowaniem, da sie przezyc?
11. Marvel's Midnight Suns (+wszystkie dlc)
i jak Ci sie podobalo? mi w sumie bardziej niz myslalem - poza grafika, ktora jest naprawde kiepska.
Ja już wszystko ogrywam na konsoli ;) Akurat Spellforce ma tę jedną wadę, że nie ma aktywnej pauzy, co już było problematyczne na pc (np. zaklęcia czy umiejętności, gdzie trzeba wskazać konkretną jednostkę) a na konsoli jest jeszcze bardziej upierdliwe. W misjach strategicznych (które są raczej nastawione na szybkie rushowanie przeciwnika) bywa ciężko, bo kontrola mapy przez ten brak pauzy właśnie jest utrudniona. Niemniej, poza tą jedną rzeczą grało mi się naprawdę przyjemnie, a samo sterowanie jest całkiem zmyślnie zrobione.
Co do Midnight Suns to mam podobna opinię jak chyba większość, którą tę grę przeszła: to jest naprawdę dobra produkcja, tylko trzeba jakoś przetrwać te pierwsze parę godzin. Jak się rozkręciło, to świetnie się bawiłem. Nawet fabularnie z czasem okazało się interesujące, choć na początku nic tego nie wskazywało.
Ja sobie zawsze rozdzielam, żeby lista była dłuższa :)
Kurde flaczek The Evil Within mam ciągle do nadrobienia:( Kiedyś zacząłem na Ps4 ale gra miała tragiczną płynność.
PC
1. Encased
2. Hi-Fi Rush
3. Atomic Heart
4. Diablo 2 Ressurected
5. Loop Hero
6. Battletoads 2020
7. The Last Case of Benedict Fox
8. Diablo 4
9. Dead Island 2
10. Castlevania Lords of Shadow - Ultimate Edition
11. Castlevania Lords of Shadow - Mirror of Fate
12. Atomic Heart Annihiliation Instinct
13. Baldur's Gate 3
14. Rambo: The Video Game
15. High on Life: High on Knife
16. Don't Scream (przetrwałem bez krzyczenia te 30 minut)
17. Cyberpunk 2077: Phantom Liberty
18. Alan Wake 2
19. The Invincible
20. Blasphemous 2
Sony:
21. C-The Contra Adventure (PS1)
22. Contra Shattered Soldier (PS2)
23. Neo Contra (PS2)
24. Hard Corps Uprising (PS3)
25. Castlevania Chronicles (PS1)
26. Castlevania Curse of Darkness (PS2)
27. R-Type Dimensions (PS3)
28. R-Type Delta (PS1)
29. R-Type Final (PS2)
Nintendo:
30. Contra (pegazus)
31. Super Contra (pegazus)
32. Contra Force (pegazus)
33. Battletoads (pegazus)
34. Battletoads and Double Dragon (pegazus)
35. Contra 3: The Alien Wars (SNES)
36. Battletoads in Battlemaniacs (SNES)
37. Operation C (GB)
38. Contra 3 (GB)
39. Contra ReBirth (Wii)
40. Battletoads (GB)
41. Castlevania (pegazus)
42. Castlevania 2: Simon's Quest (pegazus)
43. Castlevania 3: Dracula's Curse (pegazus)
44. Akumajou Special: Boku Dracula-kun (pegazus)
45. Super Castlevania IV (SNES)
46. Castlevania: Dracula X (SNES)
47. Castlevania: The Adventure (GB)
48. Castlevania: The Adventure ReBirth (Wii)
49. Castlevania 2: Belmont's Revenge (GB)
50. Castlevania Legends (GB)
51. Castlevania Circle of the Moon (GBA)
52. Castlevania Harmony of Dissonance (GBA)
53. Castlevania Aria of Sorrow (GBA)
54. Castlevania Portrait of Ruin (DS)
55. Castlevania Order of Ecclesia (DS)
56. Rambo (pegazus)
57. Super R-Type (SNES)
58. R-Type (GB)
59. R-Type DX (GBC)
60. R-Type 2 (GB)
61. R-Type 3: The Third Lighting (SNES)
Sega
62. Contra Hard Corps (Megadrive)
63. Battletoads / Double Dragon (Megadrive)
64. Battletoads in Battlemaniacs (MasterSystem)
65. Vampire Killer/Castlevania Bloodlines (Megadrive)
66. Rambo: First Blood Part 2 (mastersystem)
67. Rambo 3 (mastersystem)
68. Rambo 3 (megadrive)
69. R-Type (mastersystem)
70. The Terminator (Sega CD)
Arcade
71. Contra
72. Super Contra
73. Battletoads
74. Haunted Castle
75. Rambo 3
76. Rambo
77. R-Type
78. R-Type 2
79. Image Fight
80. Cosmic Cop
81. R-type Leo
82. Dynasty Wars
83. Final Fight
84. The King of Dragons
85. Captain Commando
86. Knights of the Round
87. Warriors of Fate
88. Cadillacs & Dinosaurs
89. The Punisher
90. Dungeons & Dragons: Tower of Doom
91. Alien vs. Predator
92. Armored Warriors
93. Dungeons & Dragons: Shadow over Mystra
94. Battle Circuit
Inne
95. Contra Evolution (android)
96. Akumajou Dracula (PC-Engine CD)
97. Rambo: First Blood Part 2 (C64)
98. R-Type (ZX Spectrum)
Oczywiście spora część tych emulowanych tytułów poszła na czitach.
Minus taki że właściwie niczego nie ukończyłem na Xboxie, jedynie rozpocząłem Street Fighter 6 oraz Mortal Kombat 1 i nie chce mi się w to grać, reszta tytułów dostępnych w gamepassie Xbox i tak ogrywam na PC
O kur, te wszystkie retro, R-type, Castelvania, Wow respect.
Pamietam kilkukrotnie przechodziłem Punishera, miał fajną mechanikę przesluchiwań z torturami:D jako strzelanka wzgledem Max Payne z tamtych czasów jednak słaba.
ale ten Twoj tez dobry.
https://www.imdb.com/title/tt0462495/
Zacna lista, kiedy miałeś na to wszystko czas?
Ej, ale mielismy wrzucac podsumowanie roczne, a nie gry jakie sie w zyciu wlaczylo.
Pitplayer za Punishery też kiedyś będę musiał się zabrać, bo jest ich kilka, ale póki co zabrałem się za Terminatory i pewnie kolejne będą Robocopy.
Truskolodzixx spora ilość z tych gier to gierki na 30-60 minut, tym bardziej jak są na emulatorach to lecą cheaty, bo chce poznać dany tytuł.
W tym roku zrobiłem sobie też wyzwanie, że staram się zapoznać z całymi seriami starych gierek, a nie grać na pałę 15 minut w jeden wybrany tytuł, dzięki czemu widzę jak dana seria się zmienia na przestrzeni lat, oczywiście część gierek z danej serii jest zupełnie nie grywalna, część zbyt trudna dla mnie (wtedy wchodzą cheaty), a część do dzisiaj jest świetna.
zielele z tych w które grałem w tym roku:
Castlevania Chronicles (PS1)
Contra (pegazus)
Contra ReBirth (Wii)
Castlevania (pegazus)
Castlevania 2: Simon's Quest (pegazus)
Castlevania: The Adventure ReBirth (Wii)
Castlevania Portrait of Ruin (DS)
Castlevania Order of Ecclesia (DS)
Contra Hard Corps (Megadrive)
Vampire Killer/Castlevania Bloodlines (Megadrive)
The Terminator (Sega CD)
The King of Dragons (arcade)
Knights of the Round (arcade)
Cadillacs & Dinosaurs (arcade)
The Punisher (arcade)
Dungeons & Dragons: Tower of Doom (arcade)
Dungeons & Dragons: Shadow over Mystra (arcade)
Battle Circuit (arcade)
Akumajou Dracula (PC-Engine CD)
Ogólnie cała seria Castlevania jest fajna, ale: nie podobają mi się odsłony 3D m.in. z N64
dodatkowo w pewnym momencie każdy tytuł to metroidvania, więc jak grasz we wszystkie odsłony po kolei na przestrzeni 1-2 miesięcy to zaczynają się po prostu nudzić, trzeba robić sobie większe przerwy w nich.
Castlevania 2: Simon's Quest (pegazus)
https://www.youtube.com/watch?v=UrLdIiW6bEo&ab_channel=Cinemassacre
w Simon's Quest mi się grało po prostu dobrze
Dracula's Curse natomiast należy grać w wersje Japońską i część problemów z poziomem trudności znika
no ale AVGN jest stworzony po to aby każdą wadę tytuły skrajnie wyolbrzymić, więc należy go oglądać jako program rozrywkowy, a nie recenzencki
Gry które ukończyłem w tym roku:
Stray
High On Life
Spiderman 2
Co wygrałem? Może chociaż uścisk ręki prezesa?
Porażająca lista, bo kupionych gier mam 6 razy więcej. Jak kupić czas i gdzie?
glosowanie zamkniete, punkty policzone, podsumowanie work in progress.
zacieta walka o tytul najgorszej gry.
Kurdelefele zainstalowalem sobie pierwszego GoWa ale nie chce trybić wywala error, muszę spróbować pobrać inne ISO.
Chciałbym po mału zacząć nadrabiać kultowe gry których nie mogłem ogrywać za dzieciaka bo byłem za biedny na Ps2:P i tu bym zaczął od GoW 1 i 2. GoW 3 nadrobiłem na Ps5.
Do emulacji GoWa wystarczy przeciętny pecet. Jak masz takiego, to spróbuj zagrac na nim.
Ja się tak teraz zastanawiam - chyba nie ukończyłem żadnej gry w tym roku, nie licząc Phantom Liberty.
Nadszedł czas podsumowań. Myślałem, że skończę jeszcze Avatara ale nie. Ta gra jest za duża, aby ją skończyć na łapu capu, a nie będę speedrunował specjalnie, aby dopisać do tabelki. Tym bardziej, że gra mi się na tyle podoba, że dość mocno zacząłem bawić się w crafting i zbieranie roślin. Za fajnie mi się w to gra, aby przebiec ją tylko dla fabuły.
Otóż w 2023 roku skończyłem 23 pełne gry oraz 10 dodatków, które niekiedy były jak osobne gry jak np. Krew i Wino, Phantom Liberty czy Burning Shores do Forbidden West.
10 tytułów i 5 dodatków skończyłem na PS5, 7 gier i 5 dodatków na XsX. Resztę na PC i X360, które jakby nie one to ograłbym zapewne na XsX wyjmując jedynie Immortals of Aveum czyli doliczając to na Series X mamy 12 gier i 5 dodatków.
Z tytułów porzuconych moją drzazgą w oku jest jedynie Dead Space. Nie potrafię wkręcić się w tą grę. Co do niej siądę to mnie nudzi jak cholera. Totalnie nie czuję klimatu tej gry mimo iż takie Callisto Protocol łyknąłem w kilka wieczorów. Nie wiem co jest z tą grą nie tak.
Na liście możecie zobaczyć tytuły z lat ubiegłych jak i jeszcze bardziej ubiegłych. Wszystko za sprawą mojego skrajnie ograniczonego gustu growego, który ogranicza się praktycznie tylko i wyłącznie do dużych AAA. Granie w indyki to dla mnie totalna strata czasu i nie widzę w tym sensu bo mnie nie bawią i nie mają w sobie nic co by mnie przyciągało. Nawet tak chwalony Hi-Fi Rush. Ot tak mam. Jak widzę u niektórych, że większość listy to indyki to aż się za głowę łapię. Nie potrafiłbym.
Jakie plany na 2024? Na start to skończyć Avatara, RoboCopa, którego sobie już zacząłem (spoko jest). W późniejszym terminie Resident Evil 4. To tak na początek z nowości. Na co mnie najdzie ochota w międzyczasie? Nie wiem ale być może jakieś CoD: Black Ops Cold War. Nie wiem. Z początku roku nie wychodzi nic co by mnie interesowało i byłby takim must have. Na pewno obserwuję Prince of Persia: The Lost Crown, który wygląda ciekawie i liczę, że Ubi jednak stworzy PoPa jak Dusza Wojownika albo chociaż na wzór tego z 2008.
Następnie Rise of the Ronin, którym byłem zajarany ale po ostatnim pokazie ... no gra wyglądaj jak wyrwana z 2013 i do tego ta walka. No nie ukrywam, że miałem nadzieję, że Ronin będzie czerpać z Ghost of Tsushima, gdzie walka była genialna. A tak będzie slasher z biedną grafiką. Na premierę na bank tego nie kupię. Tak wiem, narzekam, że nie ma nowych marek, a jak takowa się pojawia to wybrzydzam. Wiem, wiem, ale no jak już Sony robi z siebie drugie Apple to przynajmniej zachowajmy jakieś standardy. Nie wiem jak dobra musiałaby się okazać, aby mnie przekonać. U MS przynajmniej takie gry mogę sprawdzić w GPU i nie kupować w ciemno.
No i obserwuję Dragon's Dogma 2.
*Na 100% na X360 po nowym roku chcę się zaopatrzyć w trylogię Black Ops. Tzn. w BO 1 i 2 na X360 i BO3 na XOne. Oryginalną trylogię MW mam na półce to i trylogię BO chcę posiadać.
Via Tenor
Znowu moja lista wygląda biednie na tle xboxowej ekipy:P Dead Space mnie już lekko męczył pod koniec ale to nadal wzorcowy remake.
liczę, że Ubi jednak stworzy PoPa jak Dusza Wojownika
!!! --->
Następnie Rise of the Ronin
To będzie chyba nioh+wo long ale będą 3 poziomy trudności więc może być ok dla niesoulsowców.
No i obserwuję Dragon's Dogma 2.
Znów --->
Też mam problem z indykami, bo większość nudzi mnie po godzinie gry, choć raz na jakiś czas zdarzy sie taki, który mi sie spodoba. Nawet w tym roku skończyłem kilka takich gierek, więc nie ma aż takiej tragedii.
A co do Black Ops, to BO 3 to podobno straszny shit. Chyba nawet wiedzą o tym w Activision, bo BO, który wyjdzie za 2 lata będzie kontynuacją BO 2.
Malomiasteczkowy ma jakas wieksza role, czy cala para poszla w taki tylko epizodzik?
Ok, juz wiem :D
Moje podsumowanie roku pod względem ukończonych gier niestety nie zachwyca:
X360
2012 - Asura's Wrath
2012 - Asura's Wrath: Episode 11.5
2012 - Asura's Wrath: Episode 15.5
2012 - Asura's Wrath: Episode Pack: Part IV
2012 - Asura's Wrath: Lost Episode 1
2012 - Asura's Wrath: Lost Episode 2
2008 - Portal: Still Alive
PSX
1997 - Need for Speed II
PS3
2008 - Prince of Persia Classic
2007 - Uncharted: Drake's Fortune
2009 - Uncharted 2: Among Thieves
2011 - Uncharted 3: Drake's Deception
PC
2016 - Gears of War: Ultimate Edition
2020 - Black Mesa
1998 - Half-Life
2020 - Mafia: Definitive Edition
1997 - Need for Speed II: Special Edition
1998 - Need for Speed III: Hot Pursuit
Za to powiększyłem swoją kupkę wstydu, kupując rekordową jak na mnie ilość gier na różnych (głównie PC) platformach. No i w tym roku dużo się w moim świecie gamingowym zmieniło, czy też doszło:
- zakup nowego komputera
- zakup Nintendo Entertainment System Classic Mini
- zakup Nintendo Wii ze wsteczną kompatybilnością z GameCube
- zakup 43 calowego TV Neo QLED firmy Samsung
- zakup 29 calowego TV CRT firmy Panasonic
Ja w przyszlym roku też planuję kupić jakiś sprzęt. Na celowniku mam głównie PS5 Pro. Jeśli ma to być ostatnia konsola Sony z napędem, to chciałbym, aby była jak najmocniejsza i spokojnie dawała sobie radę z grami międzygeneracyjnymi po premierze nowej generacji. Mam nadzieję, że te przecieki o dużo większej mocy obliczeniowej się potwierdzą.
Poważnie myślę też nad pecetem, bo mój obecny ma już 8 lat, a poszczególne części jak np. procek są jeszcze starsze. Niby miałem się skupić w pełni na konsolach, ale pograłem trochę u brata i stwierdziłem, że fajnie byłoby mieć coś współczesnego u siebie.
No i dochodzi jeszcze kwestia dystrybucji. Jeśli coraz więcej producentów będzie olewać pudełka, to ja zdecydowanie bardziej wolę kupować cyfry na PC, bo jest dużo więcej sklepów, więc jest dużo większa szansa na obniżki cen. PS Store to patologia pod tym względem. Nie dość, że ceny nowych gier są chore i bardzo długo je trzymają, to na dodatek są duże problemy ze zwrotami.
Niby miałem się skupić w pełni na konsolach, ale pograłem trochę u brata i stwierdziłem, że fajnie byłoby mieć coś współczesnego u siebie.
Witam w klubie. Po prawie dekadzie stricte konsolowania wróciłem do PC parę lat temu. Od razu ostrzegam, że później już nie ma odwrotu 8)
Ja w sumie od zawsze skaczę pomiedzy pc, a konsolami. Nawet jak miałem okres, kiedy skupiałem się na jednej platformie, to po jakimś czasie i tak wracałem. No a obecnie bardzo się u mnie wyrównało, bo na 25 ukończonych gier w tym roku 10 skonczyłem na PC, a 15 na konsolach. Myślę, że po zakupie nowego PC te liczby by sie odwróciły, chociaż konsol i tak nigdy nie porzucę.
Też miałem taki dylemat i jak pograłem na PS5 to już wiedziałem, że PC ever forever. Lubię konsole, ale nigdy nie będą dla mnie główną platformą do grania. Never!
Po prawie dekadzie stricte konsolowania wróciłem do PC parę lat temu. Od razu ostrzegam, że później już nie ma odwrotu 8)
Zależy dla kogo. No ja nie potrafię wrócić do PC'ta. Fajnie w coś czasami pograć, ale na dłuższą metę nie potrafię. Granie na PC stało się dla mnie "passe". Często granie na PC mnie nudzi. Ot dam przykład Cyberpunka. Pograłem na PC (1440p+ultra) i po zrobieniu Watson nie miałem ochoty grać dalej. Po czym odpaliłem PS5 i tego samego CP2077 i go ukończyłem.
Na PC włączę coś, pobawię się ustawieniami, pokręcę się po mapie i ... grę wyłączam. W lipcu (?) zacząłem na PC grać w Max'a Payna 3 i co? Jajco bo doszedłem do połowy i mi się ode chciało po czym kupiłem go kilka dni temu na XsX i ukończyłem go w 3 dni. Wytłumacz mi to jakoś bo ja nie potrafię. Jakość to przepaść w tym przypadku na PC, a i tak wolałem grać w 720p i 30 klatkach w grze, gdzie mogę na PC mieć 1440p i ponad 100 klatek.
Zboczenie? Uprzedzenie? Ewentualnie zbyt długie machanie szablą w goticzku wypaliło jakiś uraz.
Moim zdaniem to bardzo typowe, większość graczy w naszym kraju wychowała się na PC a i tak wielu po zakupie konsoli nie widzi powrotu do peceta. Wygoda, relaks i komfort to jest odpowiedź. Jak mam siedzieć w pracy 8 godzin przy biurku i kompie i potem robić to samo dla relaksu to by mnie cholera wzięła. Wolę się rozwalić na kanapie, z browarkiem, przekąskami, przy dużym TV.
Bardzo dziwna sprawa.
Edit. Na kompie też można grać na dużym tv etc.
Via Tenor
Zboczenie? Uprzedzenie? Ewentualnie zbyt długie machanie szablą w goticzku wypaliło jakiś uraz.
Szanuje za ten pstryczek xd
Edit. Na kompie też można grać na dużym tv etc.
Niby tak, tylko po co kupować PC i próbować go użytkować jak konsolę (co nigdy nie będzie tak komfortowe) skoro można po prostu kupić konsolę, często taniej.
Edit. Na kompie też można grać na dużym tv etc.
No można i mam PC'ta podłączonego również pod TV tylko jest problem w moim przypadku. Aby podłączyć PC'ta z TV musiałem dać 5m HDMI 2.0 i na tej odległości jakby gubił sygnał. Często obraz po prostu miga, przeskakuje, albo tak jakby się rozłączał PC z TV i po sekundzie z powrotem podłączał (nawet jest ten dźwięk podłączania nowego urządzenia).
Via Tenor
Siedzę 8 godzin przy kompie w robocie i później bez zająknięcia też siedzę 8 godzin (no dobra przesadzam nawet jak na no-life'a :P) przed domowym kompem tyle, że jestem wtedy rozyebany w wygodnym fotelu, z kopytami na podnóżku, przy 27 calowym monitorku i padem w łapie (albo klawie, do której też mam idealną odległość) :P. Także powiedzmy, że kwestia wygody jest bardzo subiektywna w ocenie. Jak gram na konsoli to siedzę na tym samym fotelu, ale już w mniej wygodnej pozycji bo niestety takie mam rozłożenie swojego pokoju oraz umiejscowienie TV.
Szanuje za ten pstryczek xd
:->
https://allegro.pl/oferta/sega-saturn-official-pad-usb-pc-mega-drive-mini-9545793218
Edit: tu nieco lepszy bezprzewodowy
https://allegro.pl/oferta/sega-saturn-wireless-bluetooth-controller-12059415871
https://allegro.pl/oferta/sega-saturn-wireless-grey-pad-2-4ghz-9-pin-usb-12088819197#productReviews
Tu wersja dejluks nie dla biedoty edyszyn o jeszcze lepszych opiniach.
Może
O saturnowym słyszałem bardzo dobre opinie, ale sam nigdy nie byłem zainteresowany bo nie mam Segi Saturn (duh :P), a jej emulacja przez ostatnie lata była strasznym wrzodem na tyłku. Teraz jest ponoć lepiej, ale still Saturn ma tak mało interesujących gier, że specjalnie się tym nie interesuję.
Padzik na pewno byłby bardzo fajny do ogrywania rzeczy z Mega Drive'a i w sumie gdyby nie okrągły krzyżak to być może nawet byłbym zainteresowany tą repliką z kablem.
Jak sobie te szostke gram ciągiem i skupiam sie bardziej na zadaniach niz lazeniu po znacznikach, to nawet powiem, ze mi sie zaczelo podobac, im dalej tym gra nabiera rumiencow. Szkoda tylko, ze klimat ziomalski sie wciska wszedzie, nawet do tej kozackiej misji ze stranger things, co probowalo zepsuc klimat, ale na szczescie sie nie udalo.
A ja się rozczarowałem. Taki zapychacz, którego jedynym atutem jest bazowanie na znanej licencji. Nic nowego nie wnosi, nic z niego nie wynika, a ten etap gdzie musisz odpierać te fale wrogów to był dla mnie jeden z najbardziej irytujących momentów w całej grze.
E tam, trzeba inaczej grac przez wiekszosc tej misji, nie ma sie broni i ammo, trzeba sie skradac i zabijac cichaczem. Muzyka robi klimat. Koncowka zrypana jak koncowka serialu, więc sie wszystko zgadza
trzymajcie kciuki, robie czwarte w swoim zyciu podejscie do Wiedzmina 3 - bardzo chcialbym poczuc to co wiekszosc osob w tym watku.
plus posiadania obu konsol to posiadanie 2x wiecej miejsca na dysku, wiec kupilem na promce Geralta w wersji Sony.
w sumie to zabawne, ze gra mi sie nie podoba, ale mam ja na wszystkim (nawet PC), oprocz Switcha (jeszcze).
Mnie się podoba, i mam ja na Sony, Klocku i PC. Co ci w niej najbardziej nie pasuje? Moim zdaniem warto ją ukończyć. W sumie to gra z przed 8 lat. Może się nagrałeś w podobne gry w sensie otwartych światów (np. Odyssey, Valhalla czy inne Horizony) lub setting nie ten? Ja osobiście byłem srednim fanem Wiedźmina, ale W3 to absolutna Topka gier jako całości.
Wiedźmin 3 dość powoli się rozkręca. Ja dopiero w Novigradzie na dobre się wkręciłem. Podejrzewam, że początkowe bieganie po wioskach w gigantycznym Velen nie jedną osobę odrzuciło.
Via Tenor
Podejrzewam, że początkowe bieganie po wioskach w gigantycznym Velen nie jedną osobę odrzuciło.
Dla mnie to kwintesencja Wiedźmina. Latanie po tych dziurach i eliminacja potworów na zlecenie chłopów to coś pięknego. Ale nie zaprzeczam że po dotarciu do Velen dostajemy w twarz ogromem świata i nie wiemy w co ręce włożyć. Faktycznie może to.co niektórych odrzucić od gry ale ja byłem tak zajarany jak grałem pierwszy raz, że wsiąkłem w ten świat.
Ja poźniej też latałem od wioski do wioski, byle tylko przyjąć kolejne zlecenia i ograć kolejną osobę w gwinta, ale wcześniej minęło jakieś kilkanaście godzin, zanim na dobre przyzwyczaiłem się do ogromu świata.
Podejrzewam, że początkowe bieganie po wioskach w gigantycznym Velen nie jedną osobę odrzuciło.
Początkowy Biały Sad i Velen to akurat była moja ulubiona lokacja i super że:
spoiler start
w zakończeniu które miałem z Ciri która została Cesarzową wracamy zimą do tej lokacji, piękny klimat. Wg mnie to najfajniejsze zakończenie.
spoiler stop
Ja dopiero na kompie po modach po przerobionej walce biegałem od zlecenia do zlecenia byleby kosić wszystkie potwory. Nawet po bagnach i jeziorach się szwendałem za utopcami i wodnymi babami byleby z nimi powalczyć. W tej walce co mamy w oryginale to w ogóle mi się nie chce grać, naprawdę bym zagrał od nowa na series X'ie po ostatnim a właściwie ostatnich nextgen patchach.
Velen według mnie wiele zyskuje po czasie, bo pierwszego wrażenia dobrego nie zrobiło. Pod tym względem zdecydowanie lepiej wypadło Skellige. Jednak jakbym miał wybrać ulubioną krainę, to zdecydowanie byłoby to Toussaint. Tak mi się podobało, że przez cały czas ogrywania Krwi i Wina ani razu nie użyłem szybkiej podróży.
Pograłem z brejdakami w Darktide.
Ku* Go mać jak to chodzi jak jakaś beta, szarpie, tnie i strzyka.
Grafika na X jak z gier z 2015 roku.
W ogóle mam jakieś wrażenie, że gry lepiej chodziły na poprzedniej generacji.
Na PS4 takich cudów nie miałem.
Co Ci dewowie tworzą teraz to hit.
Nie polecam.
Przy czym weekendujecie? Ja, jak wyżej widac, przy fc6, do tego halo standardowo, no i cziluje na Hawajach w the crew.
U mnie weekendzik pod znakiem kończenia Alan Wake 2, oraz wkręcania się w Tales of Arise oraz Immortals: Fenyx Rising, a przynajmniej póki co mam takie plany bo zupełnie niechcący zacząłem się wkręcać znowu w Vampire Survivors.
U mnie nadal rządzi Gothic 2 Noc Kruka, ale od 2-3 dni gram też w pierwszego Maxa Payne'a. No i chyba wrócę sobie jeszcze do NFS Most Wanted. Zostało mi 4 typków do pokonania, żeby przejść całość 3 raz. Tym razem czas na Corvettę :)
Dostałem Avatara na gwiazdkę, i zacząłem grać. Ponoć fabuła na jakieś 18h z pobocznymi wyjezie ok 30h, więc gra dla mnie. Mam go na klocka i w końcu się wciągnąłem w Ubigrę, może warto było odłożyć Far Cry, bo przynajmniej nie nudzi.
Kusi ten avatar jak pieron, ale czekam na promke.
Z the crew przesiadka na cyberka.
Tym razem moze sie skusze na kupno wszystkich aut, przy poprzednim przejsciu nie chcialo mi sie grindowac kasy, tu jest łatwiej o dolce i ceny sa chyba niższe.
Musisz mu wybaczyć on w inne gry niż TPP experience nie potrafi grać. Takie spaczenie fanboya niebieskich ;)
U mnie wpadło za dyszkę Skate i o mój boziu jaka ta gra jest genialna do zwykłej głupkowatej zabawy albo do takiej totalnie luźnej chillery. Absolutnie polecam wyrwać i spróbować (nawet jeśli klimaty skejterskie nas nie rajcują) bo gra ma naprawdę świetny gameplay.
Ostatnio grałem Tony Hawk 1+2 Remaster czy tam Remake który dostałem w Plusie. I aż wspomnienia wróciły :) Człowiek zapomniał, jak gry potrafiły cieszyć kiedyś.
Alan Wake II to jest dzieło sztuki absolutne. Dla takich tytułów warto być graczem, warto czekać na takie momenty, warto być wdzięcznym za takie studia jak Remedy które myślą o zrealizowaniu wizji a nie maksymalizacji zysków. Rewelacja.
https://m.youtube.com/watch?v=5KUzrHadGAE&pp=ygUYYW5nZXJzIHJlbW9yc2UgYWxhbiB3YWtl
warto być wdzięcznym za takie studia jak Remedy które myślą o zrealizowaniu wizji a nie maksymalizacji zysków.
No i właśnie dlatego wydali Alana Wake 2 na konsole wyłącznie w wersji cyfrowej xD
No i właśnie dlatego wydali Alana Wake 2 na konsole wyłącznie w wersji cyfrowej xD
O tym to sobie podyskutuj z Epic Games a nie z Remedy.
No i właśnie dlatego wydali Alana Wake 2 na konsole wyłącznie w wersji cyfrowej xD
nie, właśnie dlatego zrobili sequel o którym marzyli od 13 lat. do gry, która nie spełniła oczekiwań finansowych i druga część była obarczona takim samym ryzykiem.
i zrobili ten sequel całkowicie po swojemu, wkładając w niego całe swoje serce. nie próbowali robić żadnego softrebootu, zmieniać kierunku artystycznego ani homogenizowac swojego produktu, żeby był łatwiejszy w odbiorze i bardziej zachęcający.
https://youtu.be/Ms7sAv_DnMc?si=vFa5g2bOuj7cUJwz
ale spoko, zrozumiesz jak kiedyś zagrasz.
Przecież Remedy samo podpisało umowę z Epicem i dokładnie wiedzieli, co podpisują. Nikt ich do tego nie zmuszał. Są dokładnie tak samo winni, jak Epic i tyle. Nie ma co ich rozgrzeszać.
ale spoko, zrozumiesz jak kiedyś zagrasz.
Nie przecze temu, ze to dobra lub bardzo dobra gra, ale nie mowimy teraz o jakosci , a o checi maksymalizacji zyskow. Gdyby Remedy nie chciało tego zrobic, to nie wchodziłoby w taką umowę.
W ogóle zabawne jest to, że Remedy jest tak bronione przez wszystkich, a jakby dokładnie to samo zrobiła jakakolwiek inna forma, to co chwilę bylby hejt w komentarzach.
tak, bo tak to działa, że Remedy może stawiać warunki, kiedy oferują im sfinansowanie gry, która prawdopodobnie się nie sprzeda - tak jak dokładnie każda poprzednia gra Remedy.
bo branża growa jest znana z tego, że mniejsi producenci mają cokolwiek do powiedzenia w kontakcie z wydawcami.
Po pierwsze, Remedy to nie jest małe studio. Cała firma zatrudnia obecnie 360 osob, czyli chyba nawet więcej, niż pracowało przy Wiedźminie 3 w szczytowym momencie. Po drugie, nikt ich nie zmuszał do zawarcia takiej umowy. Gdyby chcieli, to wynegocjowaliby inne warunki.
Dla mnie sprawa jest prosta. Winne są obie firmy i wasze fanbojstwo nic tutaj nie zmieni.
Ja nie rozumiem czepiania się o brak pudełka. Gra jest tania jak na cyfre, a w obecnych promocjach to juz wgl
Nikt inny by im tej gry nie sfinasował tak poza tym, jedynka sprzedała się słabo, Quantum Break takze, Control chyba się jako tako sprzedał, ale to byla trochę gra AA
Takze się sam czasem zastanawiam jakim cudem Epic wyłozyl kase i to nie mała chyba na taki projekt
Przecież Remedy samo podpisało umowę z Epicem i dokładnie wiedzieli, co podpisują. Nikt ich do tego nie zmuszał. Są dokładnie tak samo winni, jak Epic i tyle.
Szczerze mówiąc to ja tego nie rozpatruję w ogóle w kwestii "winy". Wydawca wykartkował kasę i miał pełne prawo wydać grę jak chciał. Remedy stworzyło swoje "opus magnum" za pieniądze Epic'a i też super, sama myśl że świat gamingowy mógłby nie otrzymać tej perły napawa mnie smutkiem.
Nikt niczemu nie jest winny, powstanie tej gry to same plusy. Plus dla branży, plus dla graczy, plus dla ogólnie pojętej sztuki. Jeśli ktoś odrzuca to dzieło tylko ze względu na brak kawałka plastiku to nawet mi go nie żal.
Control chyba się jako tako sprzedał, ale to byla trochę gra AA
AA to może nie, ale gdzieś czytałem że miała połowę budżetu Alan Wake 2.
Sprawa jest prosta. Obecnie nie mam możliwości zagrania w Alana 2 na PC, bo mam za stary sprzęt, a na konsoli nadal kosztuje ponad 200 zł, czyli niewiele mniej niż na premiere. Gdyby były pudełka, to cena na konsoli byłaby dużo niższa, więc byłby skłonny ją teraz kupic. I to nie tylko używki, bo ceny w sklepach również często są niższe niż w takim PS Store, który pod względem obniżek cen nowych gier jest dramatyczny.
Nikt niczemu nie jest winny, powstanie tej gry to same plusy. Plus dla branży, plus dla graczy, plus dla ogólnie pojętej sztuki. Jeśli ktoś odrzuca to dzieło tylko ze względu na brak kawałka plastiku to nawet mi go nie żal.
Sęk w tym, że ja tej gry w pełni nie odrzucam, bo i tak w nią zagram. Po prostu zrobię to późnej, niz kiedy byłaby wersja pudelkowa.
I nie, to nie jest tylko kawałek plastiku, bo jest wiele gier, które są w całości na płycie.
Po pierwsze, Remedy to nie jest małe studio. Cała firma zatrudnia obecnie 360 osob, czyli chyba nawet więcej, niż pracowało przy Wiedźminie 3 w szczytowym momencie. Po drugie, nikt ich nie zmuszał do zawarcia takiej umowy. Gdyby chcieli, to wynegocjowaliby inne warunki
mniejsze nie pod względem rozmiaru, ale wyrobionej marki i siły przebicia.
poza Rockstarem to nie przychodzi mi do głowy żadne studio, które byłoby w stanie dyktować warunki swojemu wydawcy - dlatego, np. Larian chce pozostać niezależny.
a co do negocjacji - byłeś tam? co jeżeli Epic powiedział, że to ich warunek i jedyna opcja? przypominam, że ta gra była praktycznie skazana na finansowa porażkę, więc Remedy nie miał zbyt wielu argumentów w tych negocjacjach.
Alan 2 jest świetny, czekam tylko jak w przyszłości pojawi się na GOG i jest mój.
Sek w tym, ze ja tej gry w pełni nie odrzucam, bo i tak w nią zagram. Po prostu zrobię to póxnej, niz kiedy byłaby wersja pudelkowa.
No i graj se kiedy chcesz, nic mi do tego. To nie ja się przyczepiłem Twojego podejścia do gry tylko ty się przysrałeś że ktoś się zachwycił grą nie wydaną na płycie.
a co do negocjacji - byłeś tam? co jeżeli Epic powiedział, że to ich warunek i jedyna opcja? przypominam, że ta gra była praktycznie skazana na finansowa porażkę, więc Remedy nie miał zbyt wielu argumentów w tych negocjacjach.
Pierwsza cześć wyszła 13 lat temu, więc od tamtej pory bardzo dużo się zmieniło. Skąd ta pewność ,że ta gra była skazana na porażkę? Przecież jej marketing praktycznie nie istniał. Skąd wiesz, że gdyby została wydana przez innego wydawcę, wyszła na dodatkowo np. na steamie, a na konsolach miałaby wersje pudełkowe, dzięki czemu byłaby reklamowana przez same sklepy, nadal miałaby tak słabe wyniki sprzedaży? Dlaczego w ogóle nie bierzecie tego pod uwagę, tylko patrzycie na to, że jedynka słabo się sprzedała? Od tamtej pory minęły 2 generacje, a w tej branży to jest wieczność. Sporo dzisiejszych graczy nawet nie wiedziało wcześniej, że taka marka w ogóle istnieje.
No i graj se kiedy chcesz, nic mi do tego. To nie ja się przyczepiłem Twojego podejścia do gry tylko ty się przysrałeś że ktoś się zachwycił grą nie wydaną na płycie.
Nie przysrałem się do tego, że AW2 ci sie podoba, tylko do tego, że powiedziałeś, że twórcy nie myśla o maksymalizacji zyskow, co jest nieprawdą.
może stąd pomysł, że ostatnie gry Remedy nadal się nie sprzedawały albo sprzedawały się bardzo tak sobie?
może stąd, że to sequel do finansowej porażki, który dodatkowo jest sequelem BARDZO MOCNO powiązanym fabularnie?
Skąd wiesz, że gdyby została wydana przez innego wydawcę
nie wiem czy zauważyłeś, ale chodzi właśnie o to, że przez kilkanaście lat nie było żadnego innego wydawcy, który chciałby te grę sfinansować. sam Sam mówi też o tym w filmie, który wrzuciłem.
powiedziałeś, że twórcy nie myśla o maksymalizacji zyskow, co jest nieprawdą.
jest prawda, bo gdyby nie było to zrobiliby zupełnie inną grę albo zrobili Alana zupełnie inaczej, np. jako softreboot albo coś łatwiejszego do reklamowania. oni zrobili Alana dokładnie takiego jakiego chcieli, bez ograniczania się przez potencjalne wyniki sprzedaży.
Mam 20 letniego brata, który jest pecetowcem, więc używa epica, steama i wszystkich innych platform, a jak rozmawiałem z nim o Alanie 2, to nie wiedział nawet, o jakiej grze mówię.
Serio, marketing tej gry, to był jakiś nieśmieszny żart. Nic dziwnego, że sie nie sprzedała, skoro jedyne informaje o niej były na portalach o grach lub na digital foundry, gdzie przecież większośc ludzi nie zagląda. To tak jakby wystawić na sprzedaż drogi produkt i praktycznie w ogóle go nie reklamować. W ten sposób nie da się sprzedać gry. To już gównogierki z app store/sklepu play mają lepszą reklamę, bo wyskakują na YT, dzięki czemu siłą rzeczy ludzie dowiadują się o ich istnieniu. Tylko w ciagu ostatnich 24h reklama jednej gry wyskoczyła mi minimum 5 razy. Nie przypominam sobie, żeby reklama Alana Wake 2 w ogóle kiedykolwiek mi gdzieś wyskoczyła.
a ja pamiętam. i co teraz? to jest Twój argument czy co, bo nie do końca rozumiem po co się tym dzielisz?
i większość gier jest reklamowana na portalach dla graczy, bo to jest, zaskoczenie, grupa docelowa dla gier wideo.
miałeś też masę wywiadów z Samem na YT, było też wprowadzenie do historii, były jakieś okazjonalne filmiki i był nawet wywiad Sama z Alanem.
No, ale jednak Remedy w marketing to nie potrafi (podobnie Arkane)
Jedni i drudzy powinni brac (pod tym wzgledem) przyklad z Techlandu czy CDP
wydaje mi się, że oba studia mają ten sam problem - ich gry są dość trudne do przedstawienia w krótkiej marketingowej formie.
niektórzy ludzie do dzisiaj nie są pewni jakim typem gry jest Deathloop i co tam się robi.
podobnie Alan - jakby pokazali te "normalne" fragmenty to byłyby to prawdopodobnie te najgorsze, mało representatywne, ale jakby pokazali za dużo to zepsuliby cała zabawę.
wydaje mi się, że oba studia wiedzą, że mają swoją niszę i że marketing byłby raczej nieskuteczny.
Moze i tak, a moze warto zaryzykowac i pojsc na calość
DL2 czy Cyber wychodziły z lodówki dosłownie (reklamy w TV czy jakies plakaty na miescie itd) i co jakiś czas było hucznie zapowiadane wydarzenie internetowe na ktorym były pokazywane fragmenty tych gier
Tutaj dopiero przed premierą coś bylo więcej, a wczesniej raczej cichutko
- gra skazana na porażkę finansową bo nie ma pudełek
- 200 zł to za dużo za grę AAA
- jak by było pudełko to byłoby tańsze i można odsprzedać
szybki poradnik jak sobie samemu zaprzeczać :D
Przecież tych wywiadów i opowieści o grze nikt poza największymi fanami studia nie słucha, a tu przecież nie o to chodzi. Marketing polega na dotarciu do jak największej grupy odbiorców i jeśli to się nie udaje, to znaczy, że nie działa.
W ogóle kompletnie zapomnieliście o tym, że 13 lat temu wielu dzisiejszych graczy, którzy są największą grupą docelową wtedy było dziećmi i nie muszą wiedzieć, że taka marka jak Alan Wake w ogóle istnieje. Jeśli producenci i wydawcy gier nie starają się dotrzeć do współczesnych graczy, to sami skazują się na porażkę i nie ma tu znaczenia, jaka to jest gra i kto ją zrobił. Z takim marketingiem, jaki miał Alan Wake 2, to nawet GTA 6 by się słabo sprzedało.
Chyba nie zrozumiałeś do końca tego, co napisałem. Gdyby Remedy znalazło innego wydawcę i nie wypuścilo gry jedynie w cyfrze i na epicu, to AW2 miałby dużo większą reklamę.
Po pierwsze dlatego, że duże premiery gier w pudelkach są reklamowwane przez sklepy, dzięki czemu ludzie nieświadomi istnienia takiej marki by się o niej dowiedzieli. No a po drugie, brak tej gry na steamie spowodował, że bardzo dużo pecetowców, którzy mogliby tą gre kupić nie kupiło jej, bo myślą, że jak większość gier wyjdzie tam rok po premierze.
Ta gra sprzedała się słabo nie dlatego, że jest taką grą, tylko dlatego, że jej marketing w ogóle nie istniał. No a to, że ja nie kupię cyfry za 200 zł, a za pudelko bylbym sklonny tyle dać, to są tylko i wyłącznie moje preferencje. Nie każdy musi robić tak samo.
"Chyba nie zrozumiałeś do końca tego, co napisałem. "
Ależ doskonale zrozumiałem, chodzi Ci tylko i wyłącznie o to aby kupić tanio, odsprzedać i grać za prawie darmo :P już wiele razy o tym pisałeś
"Gdyby Remedy znalazło innego wydawcę i nie wypuścilo gry jedynie w cyfrze i na epicu, to AW2 miałby dużo większą reklamę."
Na co zwróciliby uwagę tylko fani Remedy i Alana Wake, więc kasa wywalona w błoto tylko po to aby gra którą kupiłem przedpremierowo na epicu za 177 zł, kosztowała przed premierą 250 zł, a potem podrożała do 300 z powodu kampanii reklamowej.
"Po pierwsze dlatego, że duże premiery gier w pudelkach są reklamowwane przez sklepy, dzięki czemu ludzie nieświadomi istnienia takiej marki by się o niej dowiedzieli."
No i co Ci z reklamy czegoś po co sięgną i tak tylko Ci co wiedzą czym jest Alan Wake + ewentualnie 5-10% randomów, a wydajesz na reklamę około 20-50% całego budżetu gry. Lepszą i darmową reklamą jest wygranie w którejś kategorii GOTY - ale jak widać tym też trzeba się interesować.
"No a po drugie, brak tej gry na steamie spowodował, że bardzo dużo pecetowców, którzy mogliby tą gre kupić nie kupiło jej, bo myślą, że jak większość gier wyjdzie tam rok po premierze." i tak by nie kupili, bo wymyśliliby inny powód czemu nie kupić
"No a to, że ja nie kupię cyfry za 200 zł, a za pudelko bylbym sklonny tyle dać, to są tylko i wyłącznie moje preferencje. Nie każdy musi robić tak samo." sam żeś napisał, że kupiłbyś w pudełku bo byłaby taniej niżeli teraz jest (czyli taniej niż 200 zł) :P więc nie pierdziel, że gra za droga jak na cyfrę tym bardziej, że przedpremierowo zapłaciłem 177 zł na Epicu (bez żadnych kombinacji), a ktoś wyżej w wątku pisał, że można kupić jeszcze taniej na Epicu za pomocą rozdawanych bonów Epica. Jesteś po prostu fanbojem plastiku i tyle. To samo fanboje steama którzy nie kupią gry nigdzie indziej, bo steam jest dla nich święty, a potem zdziwieni że nie ma żadnej konkurencji na rynku, a ceny dyktuje jedna strona.
Przecież tych wywiadów i opowieści o grze nikt poza największymi fanami studia nie słucha, a tu przecież nie o to chodzi. Marketing polega na dotarciu do jak największej grupy odbiorców i jeśli to się nie udaje, to znaczy, że nie działa.
nie masz pojęcia czym jest marketing, nie?
takie wywiady i pojawianie się w różnych miejscach to właśnie są akcje marketingowe. nikt nie musi tego słuchać, ważne, że się pokazujesz w wielu miejscach i że jesteś widoczny.
w grudniu zaczął się marketing drugiej Diuny, którzy też polegał na tym, że cała ekipa jeździła na różne wywiady, Timothee był nawet na TGA.
przy premierze każdego filmu masz dokładnie to samo - ekipa jeździ udzielać różnych wywiadów, żeby zaznaczyć swoją obecność. nikt nie musi tego słuchać - ważne, że na to trafiają.
i dokładnie tak samo jest z grami - sama, całkiem intensywna, obecność Sama w mediach to jest marketing i przypomnienie o zbliżającej się premierze.
Z takim marketingiem, jaki miał Alan Wake 2, to nawet GTA 6 by się słabo sprzedało.
to żart, nie? GTA sprzedałoby się praktycznie bez żadnego marketingu, bo na tym polega siła marki. Alan totalnie tej siły nie ma, a Ty cały czas pomijasz fakt, że pierwsza część się nie sprzedała, że dziś jej status jest raczej taki sobie i że dwójka jest z nią ściśle powiązana fabularnie, więc musisz znać jedynkę. pod tym względem marketing nic by nie zmienił.
No a to, że ja nie kupię cyfry za 200 zł, a za pudelko bylbym sklonny tyle dać, to są tylko i wyłącznie moje preferencje. Nie każdy musi robić tak samo.
to ile tych nowych pudełek kupiłeś w tym roku?
zielele: w temacie marketingu to ja widziałem nawet opinię, że ktoś uważał że Starfield nie miał żadnej akcji marketingowej, bo bratanek cioteczny, kolegi, koleżanki osoby która to pisała gra w gry od 3 lat i nigdy nie słyszał o Starfieldzie, co prawda gra tylko w Fortnite i tylko na ps4, no ale grupa reprezentatywna :P to samo jest w kwestii Alana Wake 2, kogo tytuł nie interesuje to i tak nie zwróci uwagi na marketing.
a co do tego, że nikt oprócz fanów tego nie obejrzy
https://youtu.be/N2U0JqX_b8c?si=_IE6LB4ruBE8MdUP
318 tysięcy osób i jest to jeden z najbardziej oglądanych filmów na ich kanale - w ostatnim czasie przebija to tylko GTA VI. nawet film/recenzja o apdejcie do TLoU2 ma mniej odsłon.
Im dłużej czytam o tym braku pudełek to czym szybciej się utwierdzam w przekonaniu, że po premierze nowych konsol bez napędu, rynek konsolowy w naszym kraju yebnie na ryj :P
Myślę że za kilka lat, gdyby kolejna generacja wyszła bez napędów (chociaż osobiście uważam że to jeszcze nie będzie ta, raczej kolejna) to mało kto to zauważy.
Niedawno opublikowano raport z którego wynika że pudełka to już tylko 5% rynku gier, a gdyby liczyć tylko i wyłącznie konsole byłoby to 17%. Statystyki pewnie mocno zawyża Switch więc myślę że na pozostałych 2 platformach jest to mniej niż 15%, na Xboxie to pewnie poniżej 10% nawet bym strzelał. Oczywiście my samych siebie uważamy za kraj dość biedny więc uważamy że te pudełka u nas są istotniejsze, niemniej wydaje mi się że to błędna ocena.
Pudełka to martwa technologia którą świat dawno porzucił i która sobie spokojnie kona pod respiratorem i z dnia na dzień jesteśmy bliżej momentu wyciągnięcia wtyczki zasilającej ten respirator.
Ależ doskonale zrozumiałem, chodzi Ci tylko i wyłącznie o to aby kupić tanio, odsprzedać i grać za prawie darmo :P już wiele razy o tym pisałeś
Czyli jednak nie zrozumiałeś. Wielorotnie pisałem na ten temat (podczas ostatniej dyskusji o braku Alana w pudełkach również), że ja nie sprzedaję gier. Nawet największe crapy pokroju arcanii sobie zostawiłem. Wyjątki zrobiłem dla trylogii Unacharted i TLoU, bo za podobną cenę dostałem je na PS4, więc po prostu zrobiłem sobie podmiankę. No w ogóle jedyną gra, której pozbyłem się na dobre jest Demon's Souls i zrobiłem to tylko dlatego, że na PS3 jest ledwo grywalna, przez co juz i tak bardzo trudna gra stała się jeszcze trudniejsza. Ale nawet mimo tego, że przez dłuższy czas chciałem się jej pozbyć zrobiłem to dopiero wtedy, jak ogłosili remake na PS5. Także ten.
Na co zwróciliby uwagę tylko fani Remedy i Alana Wake, więc kasa wywalona w błoto tylko po to aby gra którą kupiłem przedpremierowo na epicu za 177 zł, kosztowała przed premierą 250 zł, a potem podrożała do 300 z powodu kampanii reklamowej.
No i co Ci z reklamy czegoś po co sięgną i tak tylko Ci co wiedzą czym jest Alan Wake + ewentualnie 5-10% randomów, a wydajesz na reklamę około 20-50% całego budżetu gry. Lepszą i darmową reklamą jest wygranie w którejś kategorii GOTY - ale jak widać tym też trzeba się interesować.
No ale własnie po to rekamuje się produkty, żeby dotrzeć do jak największego grona odbiorców i zbudować wśród konsumentow świadomość istnienia takiej marki xD
Myślisz, że w jakim celu Redzi wydają połowę kasy na marketing? Przecież nie robią tego dla zabawy. Przed rozpoczęciem akcji marketingowej kilka lat przed premierą wiekszość graczy nawet nie wiedziała, że istnieje taka marka jak Cyberpunk, a w momencie premiery sprzedało się kilkanaście milionów sztuk (8 mln preorderow + sprzedaż po premierze). To też bylo według ciebie wywalanie kasy w błoto?
i tak by nie kupili, bo wymyśliliby inny powód czemu nie kupić
Tak i właśnie dlatego każda gra po premierze na steamie po zakończonej eksluzywnosci na epicu nagle dostaje dużego kopa do sprzedazy. Nie lubie steama i uważam tamtejszych graczy olewających inne cyfrowe platformy za totalny beton, ale niestety takie są fakty.
sam żeś napisał, że kupiłbyś w pudełku bo byłaby taniej niżeli teraz jest (czyli taniej niż 200 zł) :P więc nie pierdziel, że gra za droga jak na cyfrę tym bardziej, że przedpremierowo zapłaciłem 177 zł na Epicu (bez żadnych kombinacji), a ktoś wyżej w wątku pisał, że można kupić jeszcze taniej na Epicu za pomocą rozdawanych bonów Epica.
No byłoby taniej niż 200 zł, ale nie zmienia to faktu, że za pudełko mogę tyle dać, a za cyfrę nie.
Jesteś po prostu fanbojem plastiku i tyle. To samo fanboje steama którzy nie kupią gry nigdzie indziej, bo steam jest dla nich święty, a potem zdziwieni że nie ma żadnej konkurencji na rynku, a ceny dyktuje jedna strona
Gościu, ja na samym gogu mam ponad 200 gier. Jak cyfry są w dobrych cenach i nie ma ich nigdzie indziej lub są trudno dostępne, to kupuję. Sęk w tym, że dla mnie dobra cena za cyfrę, to nie więcej niż 50 zł za kompletną edycję. Raz w życiu wydałem 100 zł za cyfrę, ale to tylko dlatego, że kompletna edycja bez przeceny kosztuje 500 zł (nie ma komletnej edycji w pudełku) i w ogóle nie spada z ceny. No ale to był tylko taki wyjątek. Alan prędzej, czy póxźiej spadnie w okolice 50 zł i wtedy sie go kupi.
No właśnie widać, jak zadziałał ten marketing Remedy. Przypominali się jedynie swoim fanom, a o nowych graczach, którzy dorośli przez te 13 lat kompletnie zapomnieli. W ogóle to jest tyle czasu, że słaba sprzedaż jedynki miała niewielkie znaczenie.
W porównaniu do marketingu Baldurów 3 to jest przepaść. Ostatnia pełnoprawna część wyszła ponad 20 lat temu, ale Larian tak umiejętnie rozreklamował siebie i swoje gry, że ta niszowa seria weszła praktycznie do mainstreamu. I to bez pomocy jakiegokolwiek wydawcy.
Nie ma też tego co porównywać do kontynuacji Diuny, bo jedynka była sukcesem i wyszła stosunkowo niedawno. Jak ktoś oglądał jedynke i mu sie spodobała, to nie trzeba przesadnie reklamowac tego filmu. Sam chętnie wybiorę się na Diunę do kina, bo podobnie jak w przypadku jedynki nie wyobrażam sobie oglądać tego filmu poza kinem.
Im dłużej czytam o tym braku pudełek to czym szybciej się utwierdzam w przekonaniu, że po premierze nowych konsol bez napędu, rynek konsolowy w naszym kraju yebnie na ryj :P
Może tak być. Ja osobiście konsoli digital only nigdy nie kupię i już ostatecznie wrócę do pecetów. Co z tego, że konsole są 2 razy tańsze od pc, skoro dystrybucja cyfrowa na konsolach jest totalnym syfem. Nie dość, że są problemy ze zwrotami, to na dodatek ceny gier są dużo wyzsze niż na PC. Alan Wake 2 to świetny przykład.
niszowa seria
o Baldurze. XD
widzę, że nie mamy o czym rozmawiać.
a przykład z Diuna to był tylko przykład, najświeższy jaki przyszedł mi do glowy. tak po prostu wygląda marketing, tyle, a Ty mówisz, że to nie marketing, bo dla Ciebie marketing to chyba tylko billboardy i banery na stronach internetowych.
z mojej strony EOT.
Może tak być. Ja osobiście konsoli digital only nigdy nie kupię i już ostatecznie wrócę do pecetów.
Problem w tym że bierzesz swoje odczucia jako powszechne, w tym błędzie utwierdza Cię jeszcze fakt że na forum takim jak to znajdujesz kilka osób myślących podobnie, ale wystarczy opierać się na faktach i maluję się inny obraz.
Pamiętam jak wymieniałem swoje PS3 na PS4, było to mniej niż 10 lat temu, kiedy wchodziło się do Media Markt lub innego elektromarketu było tam po kilka regałów uginających się od gier dla każdej z konsol na rynku. Były konsole na których można było potestować najnowsze hity. Dzisiaj miejsce na gry to smutny, wiejący pustką regalik na którym stoi 7 pudełek z czego 3 to FIFA.
Jeśli wyjdą konsole bez napędów to te biedne sklepy będą mogły w końcu wywalić ten regał głównie zbierający kurz.
Dobra wygrali. Dałem za AW2 108zł więc nawet z moim uprzedzeniem do braku pudełek na konsolach to nie mogłem przejść obojętnie obok tej oferty. Bon plus jakaś tam jeszcze nagroda Epic (podejrzewam, że dzięki Fortnite) i wyszło za nowiutką grę praktycznie półdarmo. Dodając do tego naszą dzisiejszą konwersację nt. PC'ta u mnie to zobaczymy czy skończę xd
No ale najpierw Alan Wake 1 bo chyba w to nie grałem nigdy. A przynajmniej sobie nie przypominam.
Ja zagram w przyszłym roku, jak cena jeszcze bardziej spadnie. Może w tym czasie zdąże dorobić się nowego peceta.
Na taki spadek ceny na PS nie ma co liczyć. Obecnie nawet po zniżce kosztuje ponad 200 zł :/
No ja mam 3060Ti więc jakoś sobie te ustawienia dobiorę, aby gra chodziła dobrze w 1440p.
Teraz wyszedł jakis mod z generatorem klatek, jest modyfikacja takze do Alana 2, ale jak to dziala to nie wiem
Chodzi o tą funkcje, ktora jest na RTX 4xxx, gdzie karty dostają sporego boosta wydajnosciowego (jak się okazuje na rtx 2xxx i 3xxx tez to dziala)
Chodzi o tą funkcje, ktora jest na RTX 4xxx, gdzie karty dostają sporego boosta wydajnosciowego (jak się okazuje na rtx 2xxx i 3xxx tez to dziala)
Zapewne chodzi ci o mod który dodaje Frame Generation razem z FSR3.0 do gry bo kilka dni temu AMD oficjalnie udostępniło narzędzia, aby można było implementować nową wersję FSR do gry. Ponoć FG z FSR3.0 robi kolosalną różnicę np. w takim CP2077. Osobiście nie śledziłem tematu więc nie wiem widziałem tylko news na PurePC.
https://www.purepc.pl/amd-fsr-3-opublikowano-kod-zrodlowy-techniki-pozwoli-to-na-jej-sprawniejsza-implementacje-w-grach
O tutaj ten news
A tutaj CP2077 z wgranym modem na FSR3.0
https://www.purepc.pl/cyberpunk-2077-nadeszla-nieoficjalna-obsluga-amd-fsr-3-technologia-dostepna-w-kazdej-grze-z-nvidia-dlss-3
Potwierdzam, że Alan to absolutne mistrzostwo i dzieło sztuki. Dawno nie grałem w grę AAA, w której tak mocno czuć kawał włożonego serducha i pasji.
https://www.youtube.com/watch?v=_8-Dc4UNDyY&ab_channel=Qiuvox
Szkoda, że jedynka znacznie słabsza. No, ale dam jej jeszcze jedną szansę przed ograniem dwójki.
Jakie masz ustawienia i jaki klatkarz?
Gram na kombinacji nisko-średnich w rozdziałce 2K, ale oczywiście z DLSS ustawionym na Wydajność. Klatkarz niestety nieco skacze bo w bardziej zalesionych i obfitszych terenach mam te od 30 do 45 FPSów natomiast w innych lokacjach całość utrzymuje te stałe 60 klatek. Jestem trochę w szoku, że mój starzejący się kąkuter daje rade z tym tytułem, ale mogę się tylko cieszyć. Gra na niższych ustawieniach wygląda tak samo albo nawet lepiej niż tytuły sprzed lat odpalone na ustawieniach Ultra.
Nie wiem co wy chcecie od tej jedynki, ze ją od slabej gry wyzywacie, a to bardzo dobry tytuł jak na swoj czas.
Gameplayowo to jest lepsza gra od pierwszego Max'a Payne'a, fabularnie takze
Oczywiscie za duzo jest walki, ale nie wiem czy nie byla ona ciut lepsza niz w dwojce (tu jest jej duzo duzo mniej na szczescie)
W AW 2 nie ma jakichs wielkich roznic pomiedzy poszczegolnymi ustawieniami, chyba najbardziej na cieniach widac roznice gołym okiem, bo te z niskich są naprawdę okropne
No i wydawalo mi sie na 2060 to chodziło w 30fpsach w full hd na wysokich, ale moze to wersja Super
nie no, grałem teraz w jedynkę i pamiętam jak wyglądał 2010/2011 w grach, pod względem gameplayu to ta gra jest mocno średnia.
największy problem to właśnie to, że walki jest za dużo, a jeżeli chce się poszukać wszystkich manuskryptow albo, nie daj boze, termosow to tej walki jest jeszcze więcej.
a sama walka jest dość uciążliwa, bo przeciwnicy są nudni, samo strzelanie jest niesatysfakcjonujace, spowolnienie czasu przy unikach jest fajne na początku, a potem robi się irytujące, kamera też nie pomaga.
w sumie to najsłabszy punkt tej gry to walka, a jak jest jej dużo to pojawiają się właśnie opinie, że gameplay jest słaby.
cieszę się, że w drugim Alanie walki jest mniej.
Z gameplayem w pierwszej części jest taki problem że jest on monotonny, opiera się niemal wyłącznie na walce która z kolei opiera się na jednym "patencie", mianowicie mamy nieśmiertelnych przeciwników których najpierw trzeba wyrwać z tego stanu nieśmiertelności światłem a dopiero potem zastrzelić. Moim zdaniem to fajna mechanika, przyjemnie urozmaicająca zwykłe monotonne strzelanie, no ale jednak kilkunastogodzinnym, liniowy tytuł oparty tylko na tym stawał się szybko monotonny, zwłaszcza że przeciwnicy też nie byli specjalnie zróżnicowani.
To powiedziawszy, mnie ta gra tak zachwyciła klimatem, atmosferą, strukturą i muzyką że nie mogłem się oderwać.
Via Tenor
Wnioskuję o przedłużenie tej części do 350-400 postów bo na górze odbywają się gorące dyskusje i dobrze się czyta.
Przyjmuję wniosek, jeśli ktoś postanowi jednak złożyć broń i napisać eot lub jeśli wątek rozłoży się na dwie strony - zakładam nową część, będzie bardziej przejrzyście, a też nic nie stoi na przeszkodzie, żeby kontynuować rozmowę :)
Słowo się rzekło, tak więc
zapraszam do nowej części:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16407554&N=1