Zastanawiam się jaką macie tradycję, bo u mnie zawsze jest tak, że najpierw są uszka z barszczem czerwonym, po tym zupa grzybowa a dopiero 3 danie to ryba.
A jak jest to u was golowicze? Wiadomo co region to inny obyczaj.
PS: Czy będzie u was na wigilijnym stole tradycyjnie 12 potraw a jak nie to będzie tam kapusta z grochem?
Wszystko stoi na stole i kazdy zaczyna wedle własnej woli.
U mnie w tym roku pstrąg.
Każdy od owocowej i barszczyku, odkąd pamiętam zawsze tak się zaczynało. A potem wolna wola, choć osobiście mam już od wielu lat utarty schemat co w jakiej kolejności i go nie zmieniam.
Najpierw to trzeba ze szwagrem iść do piwnicy po konserwy w szkle.
Ewentualnie w puszkach.
Jeśli masz na myśli coś % to u mnie tego w Wigilię w tradycji nie ma ale już 25 i 26 grudnia jak najbardziej.
Grzybowa a potem kto co chce a raczej jest to ryba i pierogi najpierw, póki świeżo ciepłe.
Zaczynamy od wódki z ogórkami kiszonymi. Pijemy do zgonu i w 1 dzień świat walimy 6-ciopak harnasia.
Aaa czyli na drugi dzień po piwku na kaca?
Ciekawostka: W Polsce ulubiona potrawa wigilijna to ryba. A np. w Portugalii już ośmiornica.
Figa z makiem pastyrnakiem i brak prezentów.
U mnie przepiórka japońska, kałamarnica z makaronem w białym winie, krewetki w tempurze, krab z woka z ostrym sosem sate, homar w sosie czosnkowo-limonkowym z chili, mule w winie białym, ryba do wyboru: miruna w sosie śmietanowo-ziołowym lub bacalhau de consoada, maniok, salami, szynka, boczek, schab, francuskie tosty i panettone, do tego wina i wódki oraz trochę innych potraw.
Połowy z tych rzeczy nigdy nie zobaczysz na oczy.
Od kiedy pamiętam zawsze zaczynamy od barszczu z uszkami, ale nigdy nie było przymusu. Jak ktoś nie chciał, to mógł jeść co innego. Potem to już wolna wola, ale zawsze najwięcej schodzi pierogów.
Zupa z papierami, czyli śledziowa. Woda w której moczona była ryba (woda sama, bez ryby) + cebula (czyli te papiery niby z nazwy).
Rodzinna tradycja od lat, ja nigdy tego ścierwa nie jem.
Dałem plusa, ale mimo wszystko najpodlejsza kiełba lepsza od wody po śledziach...
Klony gamingmana nadziewane hydro.
Oczywiście, że barszcz biały z grzybami. Potem pierogi z kapusta i grzybami i karp po żydowsku. I tyle z Wigilii.