W GTA 6 może powrócić Michael De Santa, sugeruje to najnowszy wywiad z Nedem Lukiem (plotka)
A nawet nie Ned Luke tylko prowadzący. A jedyne co "sugeruje" to zwykłe przejęzyczenie. Na ten moment to nie jest nic więcej niż niskiej jakości plotka
Plotka i zwykłe pompowanie balonika. Już nie mają co wymyślać, naprawdę.
Co jeśli uśmierciliśmy Michael-a w GTA 5 ? To jak się to będzie zgadzało? Chyba że akcja będzie się toczyć w trakcie wydarzeń z GTA 5 lub wcześniej.
Scenariusz uśmiercenia MIchaela był wyjątkowo debilny- nie wiem co trzeba mieć w głowie, by pokierować losem Franklina w taki sposób, by zdecydować się na uśmiercenie postaci której tyle zawdzięczał. (no, chyba że przechodząc drugi raz dla testu by się dowiedzieć, jak by to miało się potoczyć.). Zakończenie wyjątkowo żenujące. Więc absolutnie nie dziwi mnie to, gdyby postać Michaela miała żyć w VI.
Któraś z wersji musi być zapewne kanoniczna. Ja nigdy nikogo nie zabiłem z tej trójki, można przecież zakończyć grę z wszystkimi trzema bohaterami.
Może pojawi się w trybie online.
Tak samo jak się zgadzało to, że Shepard mógł zginąć w ME2 a jednak w ME3 był dalej głównym bohaterem. Po prostu tylko zakończenie gdzie wszyscy przeżywają jest kanoniczne. Grasz w gry od wczoraj?
Wersja kanoniczna jest taka że Franklin wszystkich uratował. GTA V online kontynuuje to co się działo po akcji w singleplayerowej kampanii. Pada tam mnóstwo odniesień co Michael i Trevor robią a Franklin zresztą jest postacią główna w jednej z aktualizacji.
Najlepszym i jedynym wyborem w celu umieszczenia w GTA 6 jest Franklin, ponieważ występuje we wszystkich trzech zakończeniach i nie koliduje jak inne postacie z fabuła i zakończeniem właśnie
Jedna z najbardziej bezsensownych postaci w GTA V. Franklina był przesyt w fabularce a takze w trybie Online GTA V. A ciekawostka jest taka, że według pierwotnych koncepcji zamiast Franklina mieliśmy mieć postać Lamara, jednakże przyczyny osobiste aktora głosowego wpłyneły na rezultalt, że dostaliśmy najnudniejszą możliwą postać w historii serii. Moje statystyki gry pokazują, ze już Trevorem spędziłem więcej czasu (najwięcej właśnie Michaelem).
Przecież ci aktorzy ciągle tak gadają, że "nie mogą nic powiedzieć" jak ktoś się ich pyta czy są w VI. A to po to, aby nie powiedzieć "nie wiem" (bo w sumie nawet jeśli nikt ich jeszcze do tego nie zatrudnił, zawsze mogą ich poprosić o nagranie jeśli byłaby to mniejsza rola, bo gra jest jeszcze w trakcie produkcji) albo żeby po prostu bezpośrednio nie potwierdzać, że ich nie ma. Nakręcają dzięki temu szum wokół siebie i się im nie dziwie, rynek aktorów głosowych/mocap jest dosyć ciężki.
Aktor Franklina też tak gadał, ale ostatnio widać, że mu się cierpliwość skończyła, bo bezpośrednio dał znać, że Rockstar się z nim w tej sprawie nie kontaktował, a bardzo by chciał.