Według kompozytora Baldur's Gate 3 nastąpił „renesans” muzyki z gier wideo
Koncerty muzyczne są od bardzo dawna. W zasadzie Wiedźmin się do tego najbardziej przyczynił. Jeżeli chodzi o muzykę grową. BGIII ma po prostu poprawną ścieżkę dźwiękowa. Ot, typowe rpg jak Asasyny czy inne. Nie ma w niej utworów, które zapadałyby w pamięć, budowały klimat, czy tak mocno wpłynęły na odbiorcę, że będąc w podobnej sytuacji w życiu, kojarzy sie od razu z daną sytuacją w grze.
Wiedźmin, RDR1/2, CP2077, TloU czy nawet Resident, to gry, w których utwory dedykowane, to majstersztyk.
Chciałbym, aby GTA w końcu doczekało się wartościowej ścieżki. R* mógłby w końcu zatrudnić kompozytorów i jakieś niszowe zespoły, do napisania własnych utworów do GTA. Na tym polu mega seria GTA cierpi. Co z tego, że w radiu grają współczesne hity, jak kompletnie nie pasują do tego, że to fikcyjne miasto.
Radio w CP2077 względem radia z GTA, to przepaść. Soundtrack z dodatku jest wielokrotnie lepszy niż większości gier z ostatnich lat. W CP jak mamy misje z jakimś muzykami, to ci mają własne utwory idealnie skomponowane pod dany zespół. W GTA czegoś takiego nie ma. Słynne PONPON SHIT, to perfekcja. Idealnie oddaje klimaty zesołu Cracks, który jest inspirownay min. k-popem.
W dużym stopniu odopowiadają za to dwa fakty:
*budżety gier są coraz większe, a kompozycja to drobna sprawa, więc zatrudnia się coraz lepszych kompozytorów i soundtracki są coraz lepsze i bardziej korespondują z grą i poruszają
*starsi gracze to nierzadko często stuleje bez gustu czy jakiegoś ogarnięcia w życiu społecznym, nie słuchają muzyki, nie znają jej, po prostu nie lubią radia, ale lubią gry i jak usłyszą coś w grze, co im się podoba, to zaczynają w to wsiąkać - normalna emocja, tylko, że niezbyt znana dla kogoś kto nie przekopał setek tysięcy utworów. Ktoś się może na to burzyć, ale jak zastanowicie się to pewnie wiele takich osób spotkaliście, jeśli obracaliście się w środowisku graczy, którzy obracają się wśród graczy.
Ja tu żadnego "renesansu" nie widzę, muzyka z gier jest już prawie tam, gdzie muzyka z filmów, bo coraz bardziej się do niej przybliża kulturowo i jakościowo.
A wspomniana wyżej muzyka z CP też jakimś dziełem sztuki nie jest. Nutki z radia są często słabe, niedorobione albo robione byle jak, chociaż i tak wielkie brawa za próbę stworzenia oryginalnego soundtracku, wspomniany wyżej ponpon shit również, przy stopniu wylizania i dopracowania kpopu to nie ma nawet podjazdu, chociaż ja tam widzę zupełnie inny kierunek niż kpop. Chyba najlepszym elementem soundtracku tej gry są utwory gitarowe (nie wiem ilu ludzi zdaje sobie sprawę, że na ulicy można usłyszeć np. aranżację ponpon shit w wersji lekko jazzowej, o ile samo dodanie septym pod to podchodzi) oraz muzyka, którą słyszymy w tle w samej grze. Soundtrack z wiedźmina był bardziej wylizany, tam wzięto na tapetę pracę jednego zespołu, przearanżowano i przerobiono ją kompletnie i wpasowano w całą resztę kompozycji, w cp twórczość spoza studia nierzadko brzmiała jak zbieranie ochłapów od g-zespołów i klejenie z nich czegoś na szybko żeby wypełnić radio, chociaż oczywiście niektóre utwory są bardzo dobre.
Natomiast GTA ma ścieżkę dopasowaną do odbiorców - czyli znaną każdemu i wylizaną, bo to pasuje do tej gry. Przypominam, że GTA nie jest w żaden sposób grą aspirującą do dzieła sztuki, to ma być coś, co powoduje trzęsienie ziemi, zwraca uwagę casuali i wciąga dzieci w GTA online. Te gry mają być pseudo-realistyczne, bo taki casual często ocenia grę na zasadzie: o, da się rzucić granat do wody i jest fala, ale dobra gra. A targetem tej gry są konta z podłączoną kartą bankową rodziców.
Natomiast GTA ma ścieżkę dopasowaną do odbiorców - czyli znaną każdemu i wylizaną, bo to pasuje do tej gry.
Przypominam, że GTA nie jest w żaden sposób grą aspirującą do dzieła sztuki, to ma być coś, co powoduje trzęsienie ziemi, zwraca uwagę casuali i wciąga dzieci w GTA online.
Pisząc takie rzeczy pokazujesz że grałeś może jedynie w najnowsze GTA, z resztą chyba nie za długo w nie pograłeś.
KAŻDA część serii miała świetny soundtrack na który składał się ogromny przekrój przeróżnych gatunków muzycznych. Od typowo popowych brzmień charakterystycznych dla epoki w jakiej osadzona była akcja (np. new wave / synthpop) przez rock (classic / hard / psychedelic / alternative / indie / gothic / post-punk / power ballad), metal (thrash / grunge), hip-hop (Old-School / golden age / underground / gangsta rap / experimental / trap / grime), country, funk, soul, dance, R&B, gospel, afrobeat, jazz (classical / acid / latin), reggae (roots / rocksteady / ska / dub / raggamuffin / dancehall), muzykę elektroniczną (ambient / breakbeat / drum & bass / jungle / electro / house / trance / techno), world, muzykę latynoską (mambo, salsa, bachata, reggaeton), muzykę wschodnio-europejska, daleko-wschodnią, Italo disco, mnóstwo muzyki z lat 60-80, aż po muzykę klasyczną i operową. Tyle sobie przypominam, a możliwe że było jeszcze więcej.
Muzyka dla mas? Oczywiście, tak jak i wszystko inne. Filmy i gry to też produkty przeznaczone dla mas, ale jednak nie wszystko jest dla wszystkich.
Mi tam sporo utworów zapadło w pamięć, oczywiście motyw przewodni, Down by the River, Weeping Dawn (piosenka Tieflinga Alfiry) czy nawet muzyka z Last Light Inn, no ale do mnie też bardzo trafiała muzyka tego samego kompozytora do DOS2.
Też nie wrzucałbym Asasynów do typowych czy jakichkolwiek RPG :D
BGIII ma po prostu poprawną ścieżkę dźwiękowa. Ot, typowe rpg jak Asasyny czy inne. Nie ma w niej utworów, które zapadałyby w pamięć, budowały klimat, czy tak mocno wpłynęły na odbiorcę, że będąc w podobnej sytuacji w życiu, kojarzy sie od razu z daną sytuacją w grze.
No jeśli muzyka z walki z Raphaelem nie zapada w pamięć i nie buduje klimatu, czy nie wpłynęła na odbiorcę to nie wiem.
https://www.youtube.com/watch?v=xMo7ugWudCA
Renesans to był z 10-15 lat temu. Gry miały dużo lepsze soundtracki, bez względu na gatunek. Teraz też wychodzą świetne ścieżki dźwiękowe, ale nie w takiej ilości jak dawniej. Bywa, że w danym OST jest jeden, dwa utwory zapadające w pamięć a dawniej ponad połowa soundtracku była rewelacyjna.
Świetna muzyka w grach to nie jest żadna nowość. Wiele świetnej muzyki w grach skomponował Jeremy Soule - zwłaszcza w Guild Warsach oraz w grach z cyklu The Elder Scrolls.
Oprócz tego świetną robotę wykonał Trevor Morris w Dragon Age: Inquisition, świetna jest też muzyka w Spellforce 3, bardzo klimatyczna jest muzyka w Pathfinder: Kingmaker. No i jeszcze zakończenie Mass Effect 2 ma kapitalną ścieżkę dźwiękową.