https://www.youtube.com/watch?v=Gq7P0VYeLBQ
To pokazuje jakimi debilami w USA jest spora część społeczeństwa, ból dupy o to że jest biały, ból dupy że pomógł ludziom niepełnosprawnym, bo ważniejsza jest walka z tym jak ludzie postrzegają niepełnosprawność. Najlepsze że Bill Maher zdecydowanie jest/był ostro na lewo z poglądami politycznymi.
To w sumie niesamowite, że kraj który w latach 80tych i 90tych był mokrym snem i marzeniem naszych rodziców lub dziadków jako eldorado w którym każdy jest równy i każdy ma szansę zostać milionerem został przez te kilkadziesiąt lat (czyli pierdnięcie na wietrze, jak mierzyć w historii ludzkości) zredukowany do kraju-memu, jakiegoś popieprzonego cyrku pełnego dziwactw, psychopatów, seryjnych morderców i ludzi totalnie oderwanych od rzeczywistości. To się samo stało czy ktoś faktycznie pociąga za sznureczki by imperium upadało?
Bill Maher zdecydowanie jest/był ostro na lewo z poglądami politycznymi.
Chłopie, tak z ciekawości: zetknąłeś się kiedyś z kimś kto jest ostro na lewo z poglądami politycznymi?
No on popierał wiele z tego woke gówna jeszcze nie tak dawno, oczy mu się otworzyły nie tak dawno kiedy poziom oderwania i absurdu zaczął osiągać stratosferę :P Oczywiście lewa strona jest raczej z amerykańskiej perspektywy, gdzie np Bernie Sanders jest uważany przez większość za komucha, a u nas nikt by go tak nie nazwał.
Czyli g... a nie się zetknąłeś jeśli myślisz że woke jest ostro na lewo.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, jak ktoś jest po lewej stronie to dla niego woke może taki nie być, bo blisko ma do tych poglądów.
Tylko, że nie bo niezależnie od tego gdzie człowiek lokuje się na spektrum albo kojarzy jak wygląda całość spektrum i skrajności z obu stron, albo nie.
Maher jest na prawo choćby od Jacobina, a Jacobin to i tak nie jest jeszcze skrajność.
Ergo, podtrzymuję swoją opinię.
Hayabusa nigdy nie napisałem że skrajny, bo to domena oszołomów i ludzi nie potrafiących myśleć, a nawet powiem bojących się to zrobić, bo mogłoby im to światopogląd zrujnować :P Druga sprawa że dla jednej osoby pewne poglądy z lewa będą spokojnie do przyjęcia, a inne będą mu się wydawać bardzo mocno lewicowe, a spokojnie znajdziesz kogoś kto myśli odwrotnie.
Ekhm, cytuję:
Najlepsze że Bill Maher zdecydowanie jest/był ostro na lewo z poglądami politycznymi.
Znaczy ostro na lewo to nie jest skrajnie na lewo, tak?
Hayabusa czego nie rozumiesz w stopniowaniu? Ostro =/= skrajnie czyli najdalej jak można. W skali -100=prawo 0=centrum 100=lewo, skrajnie =95-100 , a ostro leży gdzieś to gdzieś 50-60. Oczywiście to z mojego punktu widzenia, który jest w gdzieś na -30. Dlatego dla kogoś kto jest na skali ze swoimi poglądami na np 20 w lewo jego poglądów nie opisze jako "ostro".
Ależ ja to rozumiem.
Po prostu jest to komiczne gdy gościa który może jest na lewo od centrum ktoś określa jako ostrą lewicę.
To tak jak matołki z Konfy dla których każdy na lewo od nich to już socjalista, komunista czy inny lewak.
Hayabusa prawda jest taka że klasyczne podziały wg. poglądów przestały działać, świat się rozwija w takim tempie, a dodatkowo jedna strona podchodzi coraz bardziej binarnie do poglądów albo jesteś z nimi albo przeciwko. Przykładowo ja jestem gorącym zwolennikiem idei "żyj i daj żyć innym", ważna jest dla mnie rodzina ,ale nie zamykam oczy na innych i zdecydowanie popieram związki partnerskie. Co to za prawak ze mnie który popiera związki partnerskie xD
Nie wiem gdzie z poglądami jest Bill, ale z tym filmem mogę się o dziwo zgodzić w stu procentach. Ukazane tam opinie lewicowych aktywistów są idiotyczne.
Jakby nie patrzeć to USA. Tam opinie 90% aktywistów od lewa do prawa są idiotyczne.
To w sumie niesamowite, że kraj który w latach 80tych i 90tych był mokrym snem i marzeniem naszych rodziców lub dziadków jako eldorado w którym każdy jest równy i każdy ma szansę zostać milionerem został przez te kilkadziesiąt lat (czyli pierdnięcie na wietrze, jak mierzyć w historii ludzkości) zredukowany do kraju-memu, jakiegoś popieprzonego cyrku pełnego dziwactw, psychopatów, seryjnych morderców i ludzi totalnie oderwanych od rzeczywistości. To się samo stało czy ktoś faktycznie pociąga za sznureczki by imperium upadało?
Straszne to jest to że spełnia się sporo z tego co mówi tu ten były agent KGB
https://youtu.be/GsBHBCwIls0
Ogólnie wątpię żeby Ruscy odpowiadali za taką akcję, wszak tam większość się zawaliła, ale takie Chiny planują na dziesiątki lat do przodu i wcale by mnie nie zdziwiło to jakby oni zainicjowali takie przemiany. Wszak jak tak dalej będzie to postępowało wcześniej czy później społeczeństwo i tzw cywilizacja zachodnia posypie się jak domek z kart. Bo najgorsze że ten stan rakowy rozrasta się na inne kraje tzw zachodu, jak i polskę.
Przyczyn jest kilka, ale zalążki tego było już widać w latach 80-tych a zostało przypieczętowane w latach 90-tych poprzez de facto legalizację korupcji na wysokim szczeblu. W największym skrócie od lat 80-tych umacniało się przekonanie, że USA rządza korporacje (stąd powstanie choćby cyberpunka jako trendu w kulturze) a w latach 90-tych realnie przejęły władzę otwarcie a nie z cienia jak wcześniej. Efekt widać dzisiaj, bo toczą ze sobą wojnę tylko nie na frontach klasycznych a za pomocą wojny kulturowej.
Tak więc dzisiejsza sytuacji miała swoich licznych proroków, pierwszych już w czasach władzy GM w latach 50-tych i 60-tych.
Chiny nie mają nawet startu do zachodu, więc o czym tu mówimy. Totalitarny kraj partyjnych cwaniaków zmierzający w przepaść.
Gdy już zachód przerobi swoje obecne progresywne eksperymenty to będzie jak zwykle przed resztą, będzie mocniejszy o wiedzę i doświadczenie, i zacznie inne progresje. Taka natura krajów na przedzie.
Ale kto tu w ogóle mówi o Chinach?
W większości z drobnymi wyjątkami UE się trzyma w miarę porządnie. Oczywiście od czasu do czasu pojawia się jakiś kretyński pomysł, ale te z reguły mają zasięg lokalny, szybko umierają lub toczą sie nad nimi niekończonce sie dyskusje. Poza kretyństwem z kryzysem imigracyjnym jakoś to idzie i ani woke ani nacjonalistyczne trendy nie są u nas w większości*. Najbardziej obrywa UK, ale to już nie jest unia.
Nawet Holendrzy znani z progresywności do tego całej zabawy z identyfikacją płciową podchodzą z dużym dystansem.
*wiem, ze dla niektórych fiksacja eko jest czymś takim, ale tutaj sytuacja wygląda inaczej i dominują jednak względy praktyczne tylko długoterminowe. Niestety jak wszędzie trafiają się chybione decyzje albo takie bezsensowne pod publikę jednak sam kierunek jest dosc rozsądny z grubsza.
Chiny nie mają nawet startu do zachodu,
Jesteś świadom że to jak wyglądają Chiny teraz zaplanowano za czasów Mao, oczywiście w wielkich ogólnikach, ale prze te lata władze dążą do realizacji tych planów. Wielu kompletnie nie ogarnia i nie jest to dla nich do uwierzenia że można planować na 50-100 lat, to największa różnica pomiędzy zachodem, a chinami. Ciężko zrozumieć wszystkie tradycje i sposób myślenia cywilizacji mającej z 5 tysięcy lat. Chiny mają sporo problemów, ale jeśli ich te problemy nie rozłożą na łopatki to wcześniej czy później będą najsilniejszym państwem i przerosną USA, pytanie tylko czy USA odda miejsce światowego lidera się bez walki, a to oznacza wojnę.
to jak wyglądają Chiny teraz zaplanowano za czasów Mao, oczywiście w wielkich ogólnikach
bez żartów
To akurat proste, jak się prześledzi sytuację gospodarczą w Stanach od lat osiemdziesiątych. Zwłaszcza porównanie wzrostu płac względem produktywności oraz porównanie tego z kosztami życia.
A że wolny rynek od zawsze w naturalny sposób faworyzuje najsilniejszych graczy? Ojej.
PS NIE, obecne Chiny NIE zostały zaplanowane za czasów Mao, to totalna bzdura. Plany położył Deng Xiaoping, który zdecydowanie odrzucił maoizm.
r_ADM widziałem sporo czasu temu materiał o tych planach i były naprawdę ogólnikowe w stylu celów do osiągnięcia, niż konkretów np. zbudować silny przemysł, zbudować siną klasę średnią etc. To te ich plany 5-cio letnie służą temu żeby te ogólniki kiedyś się spełniły.
PS NIE, obecne Chiny NIE zostały zaplanowane za czasów Mao, to totalna bzdura. Plany położył Deng Xiaoping, który zdecydowanie odrzucił maoizm.
Kompletnie się nie zgadzam, Xiaoping mocno zmodyfikował plan, ale cel nr 1. czyli bycie największym mocarstwem na ziemi w ogóle się nie zmienił. Chiny dążą do dominacji nad światem, teraz bardziej gospodarczo, niż militarnie i nic się nie zmieniło od kilkudziesięciu lat.
No, na tak ogólnikowym poziomie to równie dobrze możemy powiedzieć, że jakobini wciąż realizują swój cel bo chodziło o to, żeby Francja była wielka.
A to, że po drodze Napoleon, Dyrektoriat, drugie cesarstwo i kilka republik? Oj tam oj tam.
Mao miał plan pomysł rozwalenia kapitalistów przez wojnę atomową. Deng tak jakby nie do końca.
Nie do końca kolego. Jak z prawie każdym państwem na świecie. Zależy gdzie się leży ;) Nie wszystkie stany w USA są pieprznięte, bo każdy stan też ma swoje prawa i widzimisię. W jednych miejscach jest lepiej, w innych gorzej. Ludzie tak jak wszędzie.Jest sporo normalnych, ale też sporo dziwaków, kretynów, bandytów,zarażonych ideologiami tak kretyńskimi że szkoda gadać. Ale mimo że są stany lepsze, to owszem, Kiedyś USA to był raj(chociaż też nie do końca) ale teraz? Nie chciałbym tam mieszkać. ALE jeśli ktoś jest bardzo wykształcony, szczególnie na kierunku który jest potrzebny, to można próbować. Chociaż i tak wtedy jest tysiące chętnych na parę miejsc. No i bez znajomości raczej tam nie ma po co jechać. Chociaż zależy od szczęścia i samozaparcia. Ale często jednak tacy bez większego planu czy znajomych, lądują pod mostem albo namiotem. A teraz jeszcze internet, to debile mają łatwo się łączyć. Mnóstwo populistów oraz ludzi, którzy kłamią, gadają półprawdy, i mają kasę z osłów. A każdy z nas mógłby to robić, wystarczy się wpasować. U nas wystarczy że będziesz jechał LGBT, pieprzył o czystości rasowej, i już masz spore grono fanów. Ba, wystarczy o mięsie gadać i już jest git ;D
Co do Chin. No tak cudownie planują, że też są na skraju ;D A ich wróg Indie, coraz szybciej się rozwija.
Indie mają swoje, bardzo duże problemy - w porównaniu z nimi Chiny są świetnie ogarnięte.
I co mnie najbardziej rozwala Chiny w sumie stoją równie nisko lub wyżej od Indii w kwestii praw człowieka.
Co do Stanów, to perspektywa się zmieniła od lat 80tych.
Wtedy Ameryka to byl z naszego punktu widzenia nieosiągalny poziom życia i zarobki.
W latach 90tych to dalej był kierunek do emigracji, gdzie można się było nieźle urządzić nawet startując z takiego sobie poziomu.
Obecnie? Co najmniej od 2008 nie, nie ma opcji. A nawet jako wysoko wykwalifikowany specjalista możesz wylądować na miejscu, a potem popłynąć bo np. firma się zwinęła i jest mały kryzys, a oszczędności nie wystarczą na zbyt długo.
Niezla propaganda z tym planowaniem, ale wspolczesnie Chiny to maja niecale 100 lat, plus zero szacunku dla swojej historii. Wez sobie spojrzyj na np. YT kanal Serpentzy dla odtrutki. Chiny nie prezentuja swiatu zadnych fajnych wartosci (podobnie jak Rosja), a to sie liczy przede wszystkim.
madmec ->ale wspolczesnie Chiny to maja niecale 100 lat, plus zero szacunku dla swojej historii.
Ale szacunek nie ma znaczenia, bo w naszej wersji komunizmu było praktycznie pełne odrzucenie "czegoś" z zachodu, historii etc. co nie pasowało do światopoglądu. Chińczycy po prostu to co im się podoba/działa/pomaga przerabiają tak żeby pasowało do ich światopoglądu. Wystarczy spojrzeć na ich socjalistyczną gospodarkę rynkową jak bardzo różni się od typowej komunistycznej centralnie zarządzanej znanej we wschodniej europie.
"ale wspolczesnie Chiny to maja niecale 100 lat, plus zero szacunku dla swojej historii"
Bzdura. To znaczy, patrząc w ten sposób, to Polska ma trzydzieści lat. No, pokombinujmy, jakieś osiemdziesiąt :D
Z tym zerem szacunku to też bzdura, nie wiem nawet od czego by zacząć.
Wartości - tutaj rzeczywiście można się zgodzić, Chiny pod tym względem mają co nieco do zaproponowania, ale dużo mniej niż Zachód; pod względem kulturowego soft power Zachód rzeczywiście proponuje bardzo dużo.
Tylko uwaga, soft power w tym wypadku to przede wszystkim państwo prawa, prawa człowieka, poszanowanie innych, słowem lewactwo, woke i komunis.
Chiny sa mistrzami niszczenia swojej historii i tradycji. Nawet jak porownasz z komunistyczna Polska, czyli niefajnym panstwem, to komuchy Wawelu nie burzyli, ani sztuki nie palili. A Chiny poszly na calego, i dalej burza co im tam jeszcze zostalo. Do tego w Polsce przywiazanie do historii bylo i jest bardzo silne. Nawet zbyt silne, co widac w rozmowach politycznych i w samej polityce, jak jest w Polsce robiona.
Porownaj to sobie z Chinami, gdzie jedyne przydatne dla nich historyczne przyklady, ktore szerza, to przyklady zamordystycznych wladcow zeby wspierac rzady KPC. W gruncie rzeczy to ich propagandowe powolywanie sie na 5,000 lat tylko dopelnia zalosny obraz tego panstwa. 5 tysiecy lat i takie zycie urzadzili swoim mieszkancom, ze duza czesc populacji jest ciagle biedna, uciskana i zyje na poziomie Afryki. Ach, sorry, ich proganada mowi, ze pozbyli sie biedy :D
No, widzę że nie wiesz jak wyglądają Chiny.
Wiesz, dlaczego zasadniczo KPCh cieszy się sporym poparciem?
Bo z chińskiego punktu widzenia który jest dla nich kluczowy nigdy wcześniej w Chinach nie żyło się tak dobrze, tak bogato, tak bezpiecznie. Ba, w porównaniu z dawnymi normami Chiny obecnie przestrzegają praw człowieka.
Nawiasem mówiąc, jeśli chodzi o to ostatnie to mógłbym się przyczepić że wypadają nie gorzej niż Indie, ale to już byłby duży offtop.
Co do niszczenia historii i tak i nie. Jasne, była rewolucja kulturalna która była zjebana i tutaj nie ma dyskusji.
Niemniej zdziwiłbyś się ile z tradycji Chińczycy odkopują - a ile słusznie pogrzebali.
A, jeśli chodzi o biedę - patrząc na to z jakiego poziomu startowali to nie tylko niekoniecznie. Z chińskiego punktu widzenia Chiny wyciągnęły najwięcej ludzi z biedy w historii planety. I to są fakty. Poziom życia w dużych miastach Wybrzeża potrafi zaskoczyć na plus.
I tak, są minusy, są rzeczy których nie da się obronić ale serio - Chiny wyglądają inaczej niż się ludziom z zewnątrz wydaje.
PS Porownaj to sobie z Chinami, gdzie jedyne przydatne dla nich historyczne przyklady, ktore szerza, to przyklady zamordystycznych wladcow zeby wspierac rzady KPC.
Po pierwsze to tak, o ile wyrzucisz i wywalisz wszystko inne. W tym na przykład całą filozofię i historię sztuki.
Po drugie, a w Chinach przed XXI wiekiem byli INNI? Dajesz przykłady.
KPCh cieszy sie poparciem bo tak mowia oficjalne statystyki, ze zrodlem w KPCh? No, nie zartujmy sobie. Dane na taki temat sa raczej niemozliwe do zdobycia, bo jak je zweryfikowac.
Co do wyjscia z biedy, to zgoda, oczywiscie, ze posuneli so do przodu olbrzymie. Bo kazde biedne panstwo, ktore zastepuje niewydajny system centralnego sterowania czyms bardziej sensownym i startuje z niskiego poziomu pojdzie do przodu. I fajnie, nawet jesli to oczywiste, to mozna im pogratulowac, ze przed Xi mieli jakiegos sensownego polityka, ktory zobaczyl, ze komunizm to idiotyzm. Tylko, ze jak zrobisz zoom out i spojrzysz na drugoligowe panstwo europejskie o nazwie Polska, to zobaczysz, ze Polska dokonala tego samego w ciagu ostatniego 30 lecia, i zrobila to lepiej. Lepiej, bo Polska poszla w kierunku normalniejszej gospodarki, ale tez stworzyla i utrzymala demokracje, z jej zasadami. A Chiny? Totalitarny kraj, z partyjniakami jako lepsza klasa, ktory z latwoscia podpada pod definicje kraju faszystowskiego (nawet lepiej niz Rosja, bo tu jest to mniej jednoznaczne). Wiec nie ma co padac na kolana. Nie rozumiem zachwytu, bo jedyne czego dokonali to usprawnienia gospodarki, co bylo latwe, bo startowali z niskiego punktu wyjscia.
Ale najwazniejsze na koniec: jak sie zyje ludziom (i nie mowie tylko of finansach, gdzie Chiny sie chwala, ze jest mala ludzi o GDP per capita mniej niz 680 dolcow rocznie). No jak sie zyje to sobie mozna poogladac u Serpentzy miedzy innymi.
A ze byli przed XXI wiekiem inni to oczywiste. Byli biednym chlopskim narodem (jak i inne kraje), a potem wpadli w sidla maoizmu, ktory postanowil zaorac tradycje niszczac wiezi spoleczne, wielopokoleniowe rodziny i niszczac jakiekolwiek zalazki nowoczesnej gospodarki.
Tylko, ze jak zrobisz zoom out i spojrzysz na drugoligowe panstwo europejskie o nazwie Polska, to zobaczysz, ze Polska dokonala tego samego w ciagu ostatniego 30 lecia, i zrobila to lepiej.
Pierdolisz o rzeczach o których nie masz pojęcia, Chiny były w dupie za polską, 30 lat temu, teraz wyprzedzają nas w każdym aspekcie, ot taki przykład szybkie pociągi.
https://twitter.com/alvinfoo/status/1448461361181184005
Jeśli chodzi o technologie to zrobili dokładnie to samo co Japonia kiedyś, od produkcji tanich badziewi do high-techu, ty myślisz że embrgo na tech USA z dupy jest wzięte? To najlepszy sposób żeby ostro spowolnić Chiński rozwój. Problem będą mieli za 10-15 lat bo Chińczycy w praktycznie 100% zależni od importu pewnych rzeczy, zaczęli inwestować w infrastrukturę po to żeby od importu się uniezależnić.
Nie chcialem o tym pisac, bo kazdy wie, ze Chiny zbudowaly swoja 'potege technologiczna' na kradziezy intelektualnej. Ale tak, dzieki temu robia wiecej gadzetow niz Polska. Wez sobie jakikolwiek ranking jakosci zycia (bo tylko to jest wazne) i porownaj Polske z Chinami. Reszta to propaganda.
Erm, jak pogrzebiesz głębiej
To nie znaczy, że wszyscy są zadowoleni, że nie ma oczekiwań, że nie ma ludzi którzy żądają więcej ale z punktu widzenia przeciętnego CHińczyka jest dobrze.
A jak się żyje ludziom? Byłem, widziałem. Głęboka prowincja to dalej bieda, ale nie taka jak jeszcze trzydzieści lat temu. Rozwinięte miasta wybrzeża są za co mocno rozwinięte. Mógłbyś się zdziwić.
Jeszcze jedno: to jak Chiny rozwinęły się społecznie i jak wyrosła prawie od zera klasa średnia też robi wrażenie.
madmec -> ty myślisz że japonia nie zrobiła dokładnie tego samego, albo Korea Południowa? Co do jakości życia to nie da się tego porównać, po pierwsze ludzi tam jest 1.4 miliarda, żeby podnieść poziom życia takiej liczbie ludzi do poziomu wschodniej EU potrzeba ze 100 razy tyle ile Chiny zrobiły dotychczas. Po drugie większość Chin to mega trudny i nie opłacalny do inwestycji teren, pamiętaj że 1/4 terytorium Chin to pustynia, a spora część z tego co pozostało nie sprzyja za bardzo życiu w mocno ucywilizowany sposób. Żadne państwo nie byłoby w stanie zapewnić mieszkańcom tych regionów możliwości osiągnięcia nawet zbliżonego poziomu życia do tego znanego z polski, podobnie jak ruska syberia, koszty przekraczają zyski i to kilkaset razy.
https://www.heritage.org/index/ranking
USA się łapie na 25 miejscu, połowa unii jest przed nimi jeżeli chodzi o wolny rynek. Inna sprawa to oni mają w sumie masę regulacji, tylko o ile w takiej Holandii, Danii czy Szwajcarii przepisy są ukierunkowane na ochronę konkurencji, konsumenta i drobnych podmiotów tak tam korporacji, oligopoli itd.
USA to idealny przykład korporacjonizmu, do którego dążył kapitalizm a nie wolny rynek. Stąd rozwalają mnie choćby dążenia konfederatów niby to do wolnego rynku ale kopiując rozwiązanie amerykańskie. Naśladujmy rozwiązania z krajów UE znajdujących się w top 10 indeksu.
Po pierwsze, korporacjonizm znaczy co innego.
Po drugie: kapitalizm i wolny rynek sam z siebie jak usuniesz ograniczenia będzie dążyć do koncentracji i systemu, gdzie najsilniejsi gracze będą ustawiać wszystko pod siebie.
Stany w tym sensie to nie jest jakieś wypaczenie, tylko konsekwencja.
Po trzecie tak, pomysł żeby kopiować rozwiązania amerykańskie w tej dziedzinie to proszenie się o strzał w stopę.
PS Swoją drogą przydałoby się jakieś proste, zwięzłe określenie na sytuację gdy gospodarka zdominowana jest przez kilku dużych graczy, jakiś ekonomiczny odpowiednik oligarchii.
Oligarchia per se nie pasuje o tyle, że zakłada rządy ludzi, a dominacja korpo oznacza bardziej rządy podmiotów i dopiero potem, ewentualnie, rządy ludzi związanych z tymi podmiotami. Ciut insza inszość.
Martwi raczej to, że z USA coraz bardziej wchodzi te prawnicze pieprzenie, i zaskarżanie o byle co. Że na orzeszkach nie było napisane, że zawiera orzeszki. Większość ostrzeżeń, czy takich dupereli na opakowania jest, bo w USA ludzie skarżyli korpo, a mafia prawnicza prawie zawsze wygrywa w takich sprawach. Tak naprawdę, to Europa jest najnormalniejsza. Z wyjątkiem w ostatnich latach, tego imigranckiego syfu bez ładu i składu, oraz ekologii na siłę. Gdyby Polska miała normalną władzę, i jakiś ciąg rozwijania się, to byłoby to jedne z najlepszych miejsc do życia według mnie. W sumie już jest w top 20.Mimo całego tego bajzlu.
Tylko, ze Oligopol to opisuje rynek a nie strukturę władzy.
Korporacjonizm tez nie do końca, chyba, że dorzucimy mu w sumie trzecie znaczenie bo dwa różne już ma obecnie.
Akurat system prawny w USA zawsze stanowił pewien dziwny twór, ale sam w sobie jeszcze nie stanowi o źródle problemu. Jego podstawowym źródłem jest Lobbying Disclosure Act of 1995 i pokrewne dokumenty.
W dużym skrócie on opisuje dość ciekawą różnicę w podejściu Europa vs. USA. U nas lobbysta może być każdy, ale granica między lobbingiem a korupcją leży gdzieś tam na poziomie korzyści majątkowych (coś tam jak opłacona wizyta na konferencji jest dopuszczalne ale z grubsza nie). W USA wygląda to inaczej, jako lobbysta musisz się zarejestrować z opłatą w indeksie lobbystów kongresu, ale jak uzyskasz rejestrację (łatwo korporacją a ciężko grupom walczącym np. o zdrową żywność) to w zadzie możesz wybranym kongresmenom opłacać kampanie wyborczą, udostępniać i odsprzedawać za grosze (de facto sprezentować) mieszkania itd.
Do tego dochodzi kilka innych przepisów de facto legalizujących łapówkarstwo.
Tylko, że to nic nowego, idealnym przykładem jest polityka auto-centryczna w USA, która powstała i została wdrożona w czasach gdy sekretarzem obrony był prezes General Motors i zaprzągł cały aparat państwowy do sprawienia by tylko jedna opcja poruszania sie była dostępna. Tak wiec to w sumie ich tradycja.
O Ameryke to wy sie nie martwcie, bo ona sobie zawsze poradzi. A w porownaniu do EU to juz osdkoczyla na kilka dlugosci, gdzie jeszcze 10 lat temu byly na podobnym poziomie gospodarki.
Podczas gdy najlepsi specjalisci w USA wymyslaja najnowsze rakiety i AI, to w EU sie chwalila ze.... wprowadzili biurokacje ktora bedzie blokowac AI. Rece opadaja.
A jesli chodzi czy Chiny wygraja z USA, tez bylbym spokojny. Bo ktos madry powiedzial ze on jest spokojny o USA, bo do USA kazdy chce wyjechac i sciaga najelpszych specjalistow a do Chin nikt tam nie chce jechac.
Tylko, że jest dokładnie na odwrót. W sensie jeszcze 10 lat temu różnica była większa.
Inna kwestia to zależy co liczymy?
No bo można liczyć po prostu PKB, można liczyć PPP (siłę nabywczą per capita), można liczyć ze średniej a można z mediany (tutaj ciekawostka bo mediana w USA znacznie bardziej odbiega od średniej niż w UE). Ale co z ilością przepracowanych godzin? Najrozsądniej jest chyba liczyć zarobki w sile nabywczej na godzinę bo przykładowo średnia zarobki w USA są sporo wyższe niż w UE, ale średnie zarobki na godzinę w Niemczech, Holandii czy Skandynawii są takie same jak w USA. Po prostu pracujemy mniej.
No i co z ogólnie pojętym poziomem życia? Przewidywana długość życia jest często ukazywana jako jedna z kluczowych miar bo wpływa na nią wiele czynników:
https://www.worlddata.info/life-expectancy.php
gdzie wynik USA nie jest najgorszy choć odstaje od czołówki UE (podobny jak u nas) ale co kluczowe w całej UE nieprzerwanie rośnie a w USA spada od 2015, bardzo powoli ale zauważalnie na tle reszty świata zachodniego gdzie poza tąpnięciem COVIDowym całym czas rósł.
I tak gospodarczo USA to wciąż potęga, ale to wynika z fundamentów, które ma potężne i napędzania jej przez powstałych już wcześniej gigantów technologicznych oraz fakt, ze są potentatem na rynku surowców. Jednak kierunek zmian wcale tam nie wygląda jakoś super. Z drugiej strony zachodnie UE tez ma sporą czkawkę.
Tak wiec sprawa nie jest jak zwykle prosta. Bo wszystko zależy od tego co i jak mierzymy oraz od tego jak sie przygotujemy na nadchodzące zmiany demograficzne oraz klimatyczne bo to będzie miało kluczowy wpływ. Wydaje mi się, ze UE tutaj lepiej planuje długoterminowo kosztem krótkoterminowych kosztów gdzie USA koncentruje się na szybkiej kapitalizacji swojego potencjału kosztem olania planowanie długofalowego.
masz racje, to jest chyba symbol zapóźnienia europy, a najbardziej symbol jej wiodących gospodarek Niemiec i Francji, wszędzie rozwijają AI, a ci za ogromny sukces uznali wprowadzenie regulacji jej użytkowania LOL - świat będzie wprowadzał ją do przemysłu, podnosząc jakość i wydajność na niespotykany poziom, kosztem naszego, ale my za to mamy regulacje :)
Trudno bawić się w proroka, ale jeśli obecne trendy się utrzymają to nie, USA tej rywalizacji nie wygra.
Pytanie tylko co będzie po drodze.
PS Symptomatyczne jest jedno: pamiętam czasy, gdy między USA a Chinami była przepaść. Pamiętam też czasy, gdy Amerykanie twierdzili że Chiny nigdy nie rozwiną się tak, by grać choćby w zbliżonej lidze z USA.