Ludzie kupiłem sobie dziś Bigos ze sklepu i tragedia.
Nawalone pełno kapusty a na dnie parę plasterków kiełbasy swojskiej. I to ma być Bigos? Kiełbasy swojskiej powinno być pełno a nie parę plasterków I jeszcze do tego na dnie plus gdzie boczek i mięso wieprzowe i wołowe i grzyby? No ja jadłem samą kapustę mimo, że na słoiku pisało z kiełbasą. Parę plasterków kiełbasy na dnie słoika nie akceptuję bo to śmiech na sali.
I teraz powiem tak. Jak Ci z dużysz firm nas ludzi traktują kupując to w sklepach? Z chęcią pójdę do właściciela firmy i dam mu to żeby jadł a dodatkowo niech to żre w święta. Jak tak można traktować konsumentów i jeszcze pisać, że to Bigos z kiełbasą i jeszcze z napisem nowocześnie.
Bardzo jestem ciekaw jak właściciel tej firmy je ten bigos nowocześnie i jak tym wspaniałym bigosem ugości swoich gości w domu w święta. Produkuje to i śmieje się z nas Polaków i jeszcze pewnie mówi kupujcie i żryjcie mój Bigos, bo kasa musi się zgadzać. Niech sam to żre. Pójdę i dam mu to w pysk, żeby sam to żarł. I mam to w dupie że jest prezesem firmy w koszulce pod krawatem. Nie będzie się wywyższał, bo ma kasę a w domu będzie jadł prawdziwy Bigos a nam Polakom wciskał syf i z napisem na słoiku nowocześnie. Niech sam to żre nowocześnie.
Ja gościa znajdę. Myśli, że jak ma pieniądze to wolno mu wszystko.
No źle piszę? Wy nie macie nic przeciw takim produktom?
Spodziwales sie krolewskiego zarcia?
Skoro jest napisane z kiełbasa to produkt powinien być z kiełbasą. Wiem mama albo żona narobi Ci bigosu na święta i masz na to wywalone. Ale pamiętaj, że dużo ludzi musi sobie taki Bigos niestety kupić na święta, bo nikt innego temu komuś nie zrobi...
Na obiadki od mamusi jestem juz za stary. A zona, juz byla, gotuje innemu. Bigos gotuje sobie sam raz w miesiacu. Troche to trwalo zanim znalazlem dobry przepis w Internecie i go udoskonalilem, ale przynajmniej wiem co jem.
Ale była kielbasa przecież sam mówisz, to ile ty się spodziewałeś w takim małym słoiku? Pół kilo?
Moja zrobiła 12 słoików mega pysznego bigosu. Polecam :)
Ale ile Ty chciałeś tej kiełbasy w słoiku ze sklepu?
Te zarcia w sloickach z marketu to tablica mendelejwa.
Przy tym zarcie z maka to swiezutki i pozywny posilek w porownaniu z ta przetworzona chemia w sloiku.
Ci ciekawe niektóre właśnie nie. W czasie covidowym jak nam rodzinkę położyło kupiliśmy trochę na próbę sprawdzając skład online i jest kilka marek, które naprawdę mają spoko skład, bez konserwantów i ulepszaczy, po prostu pasteryzowane. Ot trzeba pamiętać tylko by skład sprawdzić bo są różne.
Jak robisz w domu bigos i kupujesz składniki w sklepie na ten bigos to też będzie w tym tablica Mendelejewa albo przynajmniej cześć. Prawdziwy bigos to zrobiony ze składników u hodowanych na własnym polu albo kupionych składnikach u zaufanego rolnika. Czyli u takiego, który nie dodaje żadnych dopalaczy.
To zależy od firmy i od produktu. Najlepsze z słoika gotowce, to fasola po bretońsku. Tylko że mało smaku, ale ogólnie najlepsze. Żur był taki se, ale koty ogrodowe wpieprzały ;D Więc nie mógł być aż taki zły. Próbowałem jeszcze mielone z kapustą zasmażaną. I to było okropne. Klopsiki też średnie. Jak z słoika to tylko fasola. A z gotowych dań w sumie tylko pizza jak jest w promce. Gotowe dania z mrożonki tylko te "premium" Jest w drogie,za 450 gram prawie 17 zł. Ale to co jest w środku, jest dobre. Kurczak naprawde dobrej jakości. Gulasz wołowy z puszki jakiejś firmy też był cholernie dobrej jakości, ale za małą puszkę w uj trzeba zapłacić. Więc są dobre produkty. Ale no trzeba testować, i zjadło się kupę dziadostwa, zanim wybrało się te lepsze. Bo są takie dni, kiedy się nie chce gotować. A taki Gulasz wołowy, jednak sporo czasu zabiera.
kapusta biała 35%, woda, kapusta kiszona 18% (kapusta biała, sól), kiełbasa 7% [mięso wieprzowe, woda, tłuszcz wieprzowy, kasza manna (z pszenicy), skrobia ziemniaczana, błonnik pszenny, błonnik grochowy, białka kolagenowe wieprzowe, sól, przyprawy, aromaty, ekstrakty przypraw], koncentrat pomidorowy 5%, cebula, mąka pszenna, mięso wieprzowe, ekstrakty przypraw, sól, glukoza, przyprawy (zawierają seler), śliwka suszona 0,85% [śliwka suszona, substancja konserwująca (sorbinian potasu)], grzyby suszone grys 0,08%.
Skoro ktoś wybiera produkt z takim składem a później się dziwi że ma te 49 gram kiełbasy to strach go dopuścić do konta bankowego - bo po prostu zrobi sobie krzywdę.
Są i kupne bigosy mające koło 20-30% mięsa ale praktycznie wszystkie dania gotowe są góra średnie.
Bigos jest tak szeroką grupą potraw w ostatnich latach powstał nawet bigos z cukinii czy wegetariański ( tylko ktoś nazwie to bigosem jak zawiera soję? )
I na tyle prosty do ugotowania ( bo może zawierać obecnie praktycznie wszystko wiec modyfikujesz pod to co lubisz od dowolnego rodzaju mięsa, wędlin , skrawków wędlin, przecier pomidorowy, śliwki (a nawet powidła z nich), grzyby etc) że z tą czynnością poradzi sobie już przeciętnienie ogarnięty 15-16 latek. Jak dorosły facet płacze że mu mama nie gotuje to raczej problem ma z sobą
Jeżeli chcesz mieć konkrety bigos to w cale nie mniej z tego się dodaje co w cytacie zapodałeś. Jak dasz 2 może 3 składniki to wyjdzie tak trawa do zjedzenia.
Bigos to najłatwiejsza potrawa do zrobienia i jak już robisz to cały gar na wiele dni.
Zrobienie bigosu jest bardziej czasochłonne niż trudne, a jak zastosujesz tyndalizację, to możesz sobie zrobić jeden gar bigosu na kilka lat.
Najbardziej mi smakuje ten z przepisu od Food Wishes, z paroma zmianami (olałem choćby wołowinę). Generalnie są proste przepisy na YT, można sobie zrobić więcej, zapasteryzować i masz z głowy. Albo jak wyżej wspomniano, jest mnóstwo miejsc gdzie ci zrobią tą potrawę w domowym stylu.
No właśnie może nie trudne ale to zajmuje dużo czasu. A druga sprawa to robi się tego cały gar. Tyle tego nie zjem i się zepsuje. Wiem zamrozić tylko po odmrożenia już nie ten smak.
Wiem zamrozić tylko po odmrożenia już nie ten smak.
Jeżeli bigos jest porządnie zrobiony i przyprawiony, to nawet po rozmrożeniu smakuje tak samo dobrze.
Dobry bigos nabiera charakteru z czasem, a wręcz odgrzany dwukrotnie jest najsmaczniejszy.
Jednak warto kupować Bigos na wagę niż w słoiku. Wtedy jak kupowałem ten syf widziałem na wagę i było tam dużo mięsa i grzybów ale stwierdziłem, że za drogo to mam nauczkę na przyszłość.
Na przyszlosc nic nie kupuje w słoikach. Wyjątkiem będzie tylko pasztet Mazowiecki z firmy Łuków i paprykarz szczeciński w puszce.
Bigos się robi samemu - w sloikach sklepowych to g. jest. W każdym schronisku górskim zjesz lepszy.
Jak Ci nie pasuje to się naucz sam gotować i przestań kręcić gównoburze z niczego. A jak jesteś zbyt głupi/leniwy by się nauczyć to żryj co dają i nie marudź.
Nigdy nie kupiłem, i nigdy nie kupię gotowego bigosu. W sensie sklepowego. Drogie w stosunku do gramatury. A smaku pewno w tym żadnego. No i najtańsza kiełba. Dziękuję że ktoś robi to za mnie ;D Chciałem spróbować, ale za każdym razem się powstrzymywałem. Po prostu lepiej zrobić swój, i żresz go potem miesiąc ;D
A gadanie że nikt komus kto pracuje nie zrobi, to totalne bzdety. Bigos jest tak prosty, i tak szybki to zrobienia, że każdy ma na to czas. Gotujesz kapuchę. Smażysz kiełbę i boczek. Wpierdzielasz do gara, koncentrat, przyprawy, i się gotuje na małym ogniu, od czasu do czasu mieszając. W sobotę zrobisz na luzie. A możesz i zamrozić. O dziwo smakuje jeszcze lepiej. Magiczna to potrawa ;D Ja robię prosty. Bez śliwek, czy innych owoców. Prosty Bigos. Kapucha, kiełbasa, mięso wieprzowe, cebula i boczek. Z Wołowym jakoś mi nie smakował. Zbyt wykwintne jak na moje prostackie podniebienie ;D
Akurat bigos potrzebuje czasu na gotowanie, wiec nie jest szybki do zrobienia. A jesli juz ktos robi na szybko, to pewnie smakuje pozniej jak to cos ze słoika.
No ale w sobotę sobie go zrobisz. Nie musisz przy nim stać jak się gotuje. Na małym gazie, zamiesza raz na 20 minut i wsio. A gotować wcale sie tak długo nie musi. Pierwszy dzień to normalnie godzina, na drugi dzień też godzina, i wystarczy. Testowałem dłużej, i nijak to smaku już nie poprawia. ALE jak się go zostawić w lodówce, albo zamrozi czy cokolwiek, to potem jak się znowu go zgrzeje, to nagle smak wali w ryj bardziej ;DCała masa dań, które robi sie dłużej niż bigos.
Gdy juz jest wszystko w garze i sobie lekko pyka, no to stać przy nim nie trzeba. Ale juz sam proces przygotowania jest bardzo czasochlonny. Krojenie miesa (łopatki, wołowe, kiełbasa) i jego smażenie. Choc smażenie, to raczej zle określenie. Bardziej pasuje duszenie. Szatkowanie kapusty. Szatkowanie i ewentualnie płukanie kapusty kiszonej. Obranie, pokrojenie i usmazenie pieczarek. I tak dalej... U mnie całkowity czas przygotowania, do momentu gdy moge spokojnie usiąść na tyłku, a bigos ładnie dochodzi w garze, to lekko 2 - 2,5 godziny, czasem i 3 godziny. A pozniej jeszcze z dobre 1,5 godziny pykania pod przykrywka.
A pierwsze jedzenie dopiero na nastepny dzien, gdy wszystko soba ładnie przejdzie.
Bigos (zamarźniety ale potem był odgrzany) wygląda tak, swojski jedyny prawilny. Dużo kiełby i mięsa.
Kupne to popłuczyny. Kupna to jedynie fasolka po bretońsku ujdzie, choć i tak swoja lepsza, bo można kiełby ile się chce nawalić w nią.
Bigos ma mieć kolor taki jak na zdjęciu co tadzikg wstawił. Nawet ten w słoiku co kupiłem miał kolor a twój taki jakiś "biały" ten bigos...
Wygląda super i pewnie smakuje super.
Via Tenor
Kolor i konsystencja pierwsza klasa. Juz patrzac na samo zdjecie czuc smak. Tak wyglada prawdziwy bigos przez duze B.
Pięknie wyglada, i ten kolor - wpadam, daj adres pls.
Wy nie macie nic przeciw takim produktom?
Nie kupuję tego typu produktów w sklepie więc nie. A nawiasem mówiąc, trudno nie jest zrobić taki bigos, jeszcze jak ma ktoś dojścia do dobrego mięsa i resztę składników swoich ( typu samemu ukiszona kapusta czy ususzone grzyby) to już jest wogole poezja smakowa w ustach. Mniam, aż nie mogę się doczekać bigosiku na święta.
Bigos u mnie ma ciemną brązowo czy czerwona barwę. Robimy go gdzieś w granicach 20-25 l.
A dziś została zrobiona i wleciała kapusta z grochem, ziemniakami i boczkiem, mniam.