Recenzja gry Colony Ship - czas na dekadencję w kosmosie
Bardziej dziwi, że jeszcze są gamonie, którzy myślą, że małe studio zajmie się tłumaczeniem niszowego RPGa na język polski...
Typie, zaczynasz od obelgi, a potem coś płaczesz o obrażaniu. Sam się kultury naucz, najlepiej od razu z angielskim.
Nie wytłumaczysz takim, że indyki rządzą się innymi prawami.
Ani to, że czasy CD Projektu wydawcy i innych dawno minęły a ludzie nadal się nie obudzili z letargu...
Teraz ludzi którym nie podoba się brak polskiego nazywa się gamoniami, a ci którzy przechodzą z tym do porządku dziennego są oświeceni. Bo mają argumenty. Ja to jednak jestem dinozaurem. Ja te argumenty rozumiem, ale ich nie stosuję bo się z nimi nie zgadzam. To co kto myśli zależy tylko od tego na co został uwrażliwiony. Wszystko jest względne i wszystko można poprzeć argumentami. Wy oświeceni, zostaliście uwrażliwieni na dzieła zachodniej kultury bardziej niż na język polski, dlatego stosujecie argumenty broniące brak naszego języka.
Ale bzdury piszesz. Brak języka polskiego jak najbardziej może przeszkadzać, ale żeby mieć pretensje o to do twórców tak niszowego tytułu, w który w szczytowym momencie grało równocześnie 1431 (sic!) osób (dla porównania, w inny dość niszowy tytuł - Jagged Alliance 3 grało ponad 25k w szczytowym momencie) to jest najczystsza głupota. Nie znamy dokładnych danych, ale gra sprzedała się w 30k - 50k egzemplarzy, czyli tyle co nic. Bardzo możliwe, że będzie to ich ostatnia gra, bo zyski nie wystarczą na kolejny projekt, a widzę że umyka wam tak elementarny szczegół, tzn. zysk musi być wystarczający by sfinansować przez następne lata następną grę.
Wy sobie nie zdajecie sprawy jak drogie jest tłumaczenie i ile pracy trzeba w nie włożyć żeby miało ręce i nogi. Sam byłem jednym z tłumaczy Dungeon Rats (inna świetna gra od Iron Tower) i wiem z czym to się wiąże, a w Colony Ship jest nieporównywalnie więcej tekstu. AI/translatory jak deepl i inne są mocno niedoskonałe więc jeśli myślicie, że wystarczy zrobić Ctrl+C + Ctrl+V to grubo się mylicie (nie wspominając o interfejsie i innych napisach w miejscach, w których potrzebny już jest Photoshop czy bardziej skomplikowane narzędzie, bo nie da się po prostu wkleić tekstu).
Wy sobie nie zdajecie sprawy jak drogie jest tłumaczenie i ile pracy trzeba w nie włożyć żeby miało ręce i nogi.
obawiam się że mówisz do ściany
Ludzie narzekający na brak tłumaczenia nadal są mentalnie w czasach CDPu-wydawcy który tłumaczył niemal wszystko.
Albo że tłumaczenie pojawia się znikąd i wystarczą dobre chęci nie pieniądze... poważnie.
No ja bym powiedział, że jest przeceniana. Nudnawy gniot który falloutom do pięt nie dorasta. Zresztą na gramie jest dużo wiarygodniejsza recka. Ale tutaj oceny zależą od gracza - warto spróbować ale bez dużych nadziei.
To już lepiej nic więcej nie gadaj, bo widać, że g znasz się na grach ^^
Zresztą co się dziwić, ty jesteś jednym z tych "graczy" co mają problem nawet w prymitywnym Diablo 4, to nic dziwnego, że taka gra jak Colony Ship cię przerasta.
Via Tenor
Skąd porównanie do Fallouta? Co tu porównywać?
Zresztą na gramie jest dużo wiarygodniejsza recka
tamta strona jak i forum
==>
aż dziwne że nie przeszli tutaj bo tam nie ma za bardzo do kogo pisać i się tylko marnują...
Myślę ze rozwój rożnego rodzaju Deepl czy chatówGPT może bardzo ułatwić tłumaczenia.
To znacznie powinno zmniejszyć koszty tłumaczeń.
Chatgpt to nie odpowiednie narzędzie, ale istnieją inne działające maszynowo, z których korzystają grupy robiące amatorskie tłumaczenia. Np. do Pathfinder Wrath of the Righteous zrobili takie, które niczym nie ustępuje tym profesjonalnym a jest to prawdziwy ogrom tekstu.
Nie mniej jednak to dalej jest praca dla kilku osób nawet na kilka miesięcy, bo AI pewnych rzeczy nie zrobi - to wszystko trzeba sprawdzić, przeczytać, wprowadzić korekty, przetestować... Małe studia mogą nie tylko nie mieć na to funduszy, ale zwyczajnie taki nakład się im nie zwróci.
Np. do Pathfinder Wrath of the Righteous zrobili takie, które niczym nie ustępuje tym profesjonalnym a jest to prawdziwy ogrom tekstu.
Ale zostawili to wiele błędów do poprawki w wersji BETA. Twórcy spolszczenie musieli to poprawić. Maszyna SI to jednak maszyna bez uczuć i emocji, by wiedzieć, co to jest klimat, sarkazm, ironii i humor.
Niedawno też wypróbowałem ciekawy Haak (metroidvania), który spolszczenie też został zrobiony przez SI (twórcy sami do tego przyznali). Nie jest to 100% idealne i wymaga parę poprawki. Nawet jestem niesłyszący i popełniam błędy w pisaniu, a już zauważyłem takie błędy. Niezła ironia. A co dopiero o Pathfinder: Kingmaker...
Też wypróbowałem Backpack Hero i spolszczenia też wymaga dużo poprawki, ale to lepsze niż nic.
Program SI jako tłumacz to nie wszystko. Twórcy spolszczenie Pathfinder Wrath of the Righteous wiedzą, co robią. Twórcy spolszczenie muszą też dokonać korekty i to poprawić, aby wszystko będzie idealne i klimatyczne, a gracze też dużo testują i pomagają poprzez zgłaszanie na Discord za pomocą screeny. To jest duży wkład pracy.
No właśnie, niestety AI nie tylko nie rozumie uczuć ludzkich, ludzkich obyczajów i zachowań ludzi, ale też może żle tłumaczyć gdy nie zapewni mu się pewnych warunków. Rozumie tylko fakty, ale nie wie dokładnie czym są wiele rzeczy. A dialogi to uczuciowy temat, często bardzo uczuciowy. To zwyczajnie przerasta wszelkie AI. Ponadto często można żle tłumaczyć, nieważne czy robi to najlepszy na świecie tłumacz, bo tłumacze potrzebują też kontekstu, podglądu sytuacji, w której dzieje się dialog i ogólnie orientacji w temacie. Tego dostarczyć AI jest raczej dość trudno. Łatwo zrobić metodą kopiuj wklej, ale trudno dostarczyć sensowne dane, by fajnie przetłumaczył. Trzeba by było dopisać coś w stylu: rozmawiają o czasach, które działy się przed apokalipsą, to temat nostalgiczny. Rozmówca 1 nostalgicznie:... rozmówca 2 gniewnie:... itd. A to dodatkowa praca. Więc sumarycznie nie wychodzi jednak taniej, tak naprawdę. Zwykła metoda kopiuj wklej jest tanim sposobem tłumaczenia, lecz jest też nieefektywnym jak te rozwiązanie droższe.
Dokładnie. AI to świetna sprawa dla tłumacza bez częste sięganie po słowniku, ale to tylko narzędzia. Potrzebna jest "mistrza", który dobrze posługuje ta narzędzia dla ułatwienie pracy i wszystko to poprawi na własne siły (pozdrawiam twórcy spolszczenie do Pathfinder).
Potężny miecz w rękach amatora to nadal słaby wojownik, który może zostać łatwo pokonany. XD
Przykładowy Google tłumacz może nie jest idealny, ale jest bardzo pomocny dla mnie w czytanie mangi EN. W końcu nie mogę opanować j. angielskiego w tak krótkich czasie i za mało znam słownictwo EN. Przynajmniej rozumiem fabuły większości mangi EN i dobrze się bawię. Narzędzia AI to lepsze niż nic.
No, a zapomniałem napisać, że do takich trudności jeszcze dochodzą min. różnice kulturowe i związane z tym języki i słownictwo, specjalne językowe określenia, językowy żart, którego nie da się przełożyć na inne języki. Byłaby wtopa, gdyby tłumaczono byle jak takie kwestie, a gracze zobaczą jakiś dziwny tekst i się zastanawiają o co chodziło.
gra jest ŚWIETNA tylko no właśnie przydałaby się ekipa fanów od polskiej wersji !
Hmm gry-online zapomniało o dzisiejszej premierze Warhammer Rogue trader... Ban na Rosyjskie produkcje? :l
Gra jest świetna, eksploracja i walka stoją na najwyższym poziomie, fabuła też jest znakomita i to miła odmiana wobec Mass Effectów, Starfielda czy The Outer Worlds. Ekonomia jest tutaj idealnie zbalansowana, a sam system rozwoju postaci interesujący. Wg mnie gra roku (i ostatnich 8 lat też zresztą).
Są zawiedzeni, bo jest sporo niedopowiedzeń i nie jesteśmy tutaj bombardowani "lore" jak w Pillars of Eternity chociażby. Dla mnie jest to na plus, otrzymujemy tyle informacji ile trzeba, takie optimum, czyli nie jest lakonicznie, ale nie ma też lania wody.
Dialogi są bardzo dobre, opcje perswazji/streetwise przekonujące (przeważnie w erpegach te opcje wyglądają coś w stylu "[Speech 100] sprzedasz mi to taniej, bo jestem czarujący", tutaj wygląda to duuuuużo lepiej) i generalnie nie mam tu wiele do zarzucenia.
Fabuła w Mass Effectach 1 i 2 była świetna. Skopana została dopiero w Mass Effect 3.
Gdzieś wyczytałem recenzję że gra jest o wiele słabsza od Age of Decadence.....Nawet jeśli będzie po polsku za jakiś czas: nie kupuję, dopóki nie przeczytam opinii ludzi z wątku Serie Might and Magic, Wizardry.....
Nie jest o wiele słabsza. Jest inna.
Colony Ship bardziej stawia na walkę i mechaniki z nią związane kosztem fabuły, dialogów i wyborów. Nie każdemu się to spodobało. Twórcy zmienili więc nieco target gry.
Ktoś to fajnie ujął, że jak Age of Decadence było takim Baldurem 1, to Space Ship jest Icewind Dale. Obie gry dobre, ale kierowane do nieco innych graczy.
Co do języka polskiego; grę stworzyło malutkie studio indie składające się z około 4 osób, więc sami tego nie zrobią, a na zespól lokalizacyjny ich nie stać (koszt to kilkaset tysięcy złotych).
Jeśli znajdą się wolontariusze i przetłumaczą grę na język polski (lub każdy inny język), to dodadzą go oficjalnie do gry. Tak to wyglądało w przypadku Age of Decadence.
1) Nie dziwi mnie, że małe studio nie miało kasy by zapewnić inne języki. Nawet polskie małe studio nie dodaje j. polskiego tylko robi angielski bo to jest po prostu najlogiczniejsze i najbardziej opłacalne.
2) Są gry RPG gdzie dużo jest angielskiego ale raz, że jest podany "pocięty" a dwa, że wczucie się w grę wynika z dość podobnego do gry akcji przechodzenia gry. Są też gry gdzie jest po prostu ściana tekstu i by poczuć świat trzeba czytać. Ta gra wydaje się być właśnie taką ścianą tekstu. Więc nie dla mnie (osoby używającej języka angielskiego w pracy codziennie!). Dla mnie gry to taki odpoczynek po ciężkim dniu pracy. Ta gra nie jest dla mnie (miłośnika RPG). Ale czy narzekam na brak j. polskiego? Nie.
Do dnia dzisiejszego nie wiedziałem o istnieniu tego tworu, ale wygląda, że za chwilę go kupię
Colony Ship to dobra gra. To małe studio stworzyło też bardzo dobre Age of Decadence. Polecam.
Tylko ostrzegam, że obie gry są dość trudne i wymagają dobrego poznania mechanik. To nie są gry, które się same przechodzą.
Najlepiej jest zacząć od Age of Decadence, bo jest po polsku. Będzie Ci łatwiej. Jest to świetna i sprawdzona gra.
Tej recenzji na GOL-u się akurat nie spodziewałem. Age of Decadence to była świetna gra, choć rzeczywiście, jak próbowałeś tam być każdym, to kończyłeś z bardzo niesatysfakcjonującym zakończeniem. I ona już rzeczywiście wymagała B2+/C1, żeby grać w nią komfortowo, wątpię, żeby było inaczej z Colony Ship.
C1 to przesada, w miarę solidny B2 zupełnie wystarczy. Czytałem kilka książek po angielsku i jednak to był wyższy poziom trudności od Decadence (przy nim się nie męczyłem i byłem w stanie zrozumieć niemal wszystko, a wydaje mi się, że jestem ze znajomością odrobinę poniżej C1).