Twórcy Baldur's Gate 3 ujawnili najpopularniejsze postacie, opcje romansowe i inne ciekawostki
Romansowanie w BG3 jest bardzo płytkie i jednowymiarowe. Np. jeśli z Lae’zel nie prześpimy się na początku gry to relacja jest zamknięta już do końca gry. I to bezczelne wciskanie ideologii LGBT. Każdy facet z drużyny zapyta cię o romans nawet jeśli nigdy nic w tym kierunku dialogami nie robiłeś (oprócz tego, że pochwalali twoje wybory podczas rozwiązywania questów).
Jak sobie przypomnę gdy Halsin (którego nawet nigdy nie dołączyłem do drużyny) ni w pięć ni w dziewięć wyskoczył z hasłem, że jestem jego marzeniem to rzygać się chce. I tak co noc, nagabywanie przez innego typa z drużyny. Dziwię się, że przeszło to bez echa wśród graczy. Tak nachalnego wciskania homoseksualizmu jeszcze nigdzie wcześniej nie widziałem.
Ale boli. Tak, minusujcie, pokazujcie dalej, że jesteście osłami.
Pytanie czysto hipotetyczne!
Co bys zrobil, gdyby taki Halsin zagadal do Ciebie w prawdziwym zyciu?
Mnie by to schlebialo.
Larian przedstawia Forgotten Realms tak, że wszyscy w tym świecie są homoseksualni. Najpierw się tłumaczyli, że każdy z drużyny dostosowuje się orientacją do gracza. Okazało się to ściemą, każdy facet z drużyny podrywa gracza nawet jak nie przeprowadzasz z nimi żadnych interakcji. Nie gadasz z nimi czy nie przyłączasz do drużyny. I tak w końcu włączy się scenka nocna z ich propozycjami romansowymi.
Mogę mieć dla Ciebie trudną wiadomość...
To nie jest odpowiedz na moje pytanie.
Larian przedstawia Forgotten Realms tak, że wszyscy w tym świecie są homoseksualni
Druzyna jest bi, nie homo. Tym prostym sposobem zapokoimy kazdego.
Druzyna jest bi, nie homo. Tym prostym sposobem zapokoimy kazdego.
Co jest trochę dziwne i odbiera trochę unikalność postaci, które nie mają zróżnicowanych preferencji jak to było (głównie) w starych grach Bioware.
Co jest trochę dziwne i odbiera trochę unikalność postaci, które nie mają zróżnicowanych preferencji jak to było (głównie) w starych grach Bioware.
Poszli po linii najmniejszego oporu.
Mnie chciało się już rzygać w samym kreatorze postaci jak wybieraliśmy płeć i.. inne rzeczy. Ale postanowiłem nie zwracać na to uwagi.
Potem samej rozgrywce to co napisałeś. Każda męska postać wręcz wskakiwała do łóżka mojej postaci. Zero interakcji, tylko powierzchowne wymagające jakieś misji dialogi i od razu.
Nawet ten kałamarnic w którymś momencie zaczął smarować cholewy. Czara goryczy przelała się jak w świetle księżyca wyskoczył ten czarny, chyba Wyll, już nie pamiętam, w rajtuzach i zaczął tańczyć balet. Jak powiedziałem, nif z tego, jego smutna mina oddalająca się, do dziś przyprawia mnie o mdłości.
Cały ten element zaprojektowany przez twórców sprawił że było mi ciężko ukończyć tą grę. JesZce nigdy nie spotkałem się z tak ogromnym, nachalnym wciskaniem opcji homoseksualnych...
Jedno wielkie XD
Ja pisze o możliwościach romansowych w grach, a ty o tym, że netflixowy wiesiek się nie udał. Pewnie, że się nie udał. Pewnie, że był ujowy. ALE. Gdyby nie był słaby to nikt by nie zwrócił uwagi na jakiegoś N.
Skończyłem baldura ok 200h i nie miałem możliwości romansowania ze wszystkimi tak jak inni tutaj płaczą. Poza tym to tylko możliwości, grasz tak jak chcesz i nikt Cię nie zmusza.
Przykłady.
3 odcinek the last of us mi nie przeszkadzał, bo miał sens dla całości. Ale jak Newton albo średniowieczna angielska królowa jest N to już jest problem, bo to nie ma sensu + przekłamuje historie.
PS. Nie jestem tych co jak widzę, że dwóch gości się całuję na ekranie to zmienię orientację. Jak się boisz to idź do psychiatry. Tak jak i oni powinni bo to choroba.
EDIT. Co do trailera GTA to jest gra o przestępstwach a jak wiadomo one są dla cz...
Tym czasem rzeczywistosc Miami
"Hispanic or Latino 70.2%"
"White (non-Hispanic) 14.0%"
DLACZEGO ONI NIE SA RASĄ PANOW!
Bawi mnie ten rasizm, jeszcze w poprzednim poscie gdzie wymieniales co robi czarni na trailerze, a co biali. Ale jakims smiesznym przypadiem pominales czarna grabuaske twerkujace na samochodzie w czasie ruchu, glownie dlatego ze nie pasuje do narracji. xD
widze, ze jak ktos Ci przedstawi argumenty to zamiast przyjac je do wiadomosci to wolisz zamilknac i po prostu powtarzac te same brednie w innych watkach.
latynosi tez moga byc czarnoskorzy i to oni stanowia zdecydowana wiekszosc na Florydzie, a jak przedstawiasz to w sposob "80% to latynosi i biali" to tak jakbys sugerowal, ze podzial miedzy tymi grupami jest rowny. poza tym, to nie jest prawda, ze 80% osob na tym zwiastunie jest czarna - nawet na tej legendarnej juz plazy podzial jest mniej-wiecej rowny, ale osoby czarnoskore duzo bardziej rzucaja sie w oczy.
W co opie gram elfem nekromanta, a zona drowka druidka.
Jestem w szczesliwym zwiazku z Lae'zel. Polubilem ja z czasem.
Zona za to tak swietnie poprowadzila dialogi, ze nie zaruchala nikogo, a chciala wszystkich mozliwych. Amatorka.
Solo jestem niziolkiem skrytobojca i dziwi mnie, ze sa tak nisko.
Tutaj juz z Karlach romansik. Niestety jak ostatni raz gralem, to przez bycie niziolkiem byly problemy z wysokoscia :)
edit: literowki
Posępne Serce (ang. Shadowheart) jest postacią, z którą gracze najczęściej romansują. Ponad 51% osób kończy wątek miłosny związany z tą bohaterką. Poza nią Karlach i Lae’zel cieszą się największym zainteresowaniem pod względem „uczuciowym”.
W gry gra więcej facetów, a ta statystyka jest dowodem, że większość jest cały czas normalna woląc płeć żeńską, a i tak na silę cały czas w przemyśle rozrywkowym przepychane są jakieś nienormalność, rozumiesz to czubie planswaker?
Jeszcze do wyboru jest gigantyczna kobieta demon dla amatorów fem-dom, dziwna zielona kobieta bez nosa i normalnie wyglądająca niewiasta, dziwne że wygrywa ta trzecia
Niektórzy tu chyba naprawdę mają jakieś smutne życie jak wszędzie szukają ideologii i "normalności".
Trzeba być kompletnym igrnoranem aby nie dostrzegać problemu.
W tej grze homoseksualizm nawet nie jest opcją, jest wywindowaną do przesady ścieżką, którą twórcy zrobili tak aby gracze cały czas i w każdej chwili mogli dokonać tego "jedynego" wyboru.
Nachalność z jaką inne postacie proponują swoje usługi w kontekście romansu przyprawia o ból głowy.
Możesz grać postacią męską, nie mieć absolutnie żadnych interakcji z postacią X, albo b. ograniczone wynikające z fabuły, a i tak będzie ona smarować cholewy.
Ale to jest totalne kłamstwo. Jak grasz kobietą to każdy mężczyzna też ci sie narzuca.
Masz urojenia co do narzucania homoseksualizmu. Ta gra narzuca wybór nie ważne jaki, żadnej konspiracji tu nie ma. Co prawda narzuca go za duży razy (z tego co wiem to bug) oraz jak każda postać jest biseksualna to trochę odbiera unikalności postaciom.
Jestem od początku z Lae'zel i cała drużyna uszanowała mój wybór. Nikt mi się do wyra nie pakuje, więc nie wiem o czym piszesz.
Smalić cholewki, a nie smarować cholewy.
Co to za masowy ból dupy tutaj ma miejsce? Kółko ksenofobów jakieś robicie czy co? Przecież tutaj nic nie jest nigdzie narzucone, jak wam się nie podoba że jakiś gej się rzuca do was to pomińcie dialog i tyle. Sam nie popieram homoseksualizmu i uważam że homoseksualiści to osoby z jakimiś zaburzeniami, ale jednakowoż nie piętnuje ich i jeżeli robią to co robią w zaciszu swojego domu to niech sobie to robią. W grach mam na to całkowicie wywalone, zamiast wylewać żale w internecie po prostu to pomijam. Zachowujecie się tak jakby wasze życie seksualne kończyło się na tym co widzicie w grach i pornosach.
Nieźle, wczoraj szambo wybiło pod trailerem GTA VI, dziś trochę mniejszy, ale jednak, strumień ekskrementów pod tematem o Baldur's Gate III...
Ale, mimo wszystko, mam wrażenie, że to wszystko idzie w dobrym kierunku. Pamiętam aferę przy okazji poprzedniego Baldura (choć niektórzy odmawiają mu tego tytułu :) czyli Baldur's Gate: Siege of Dragonspear od Beamdoga z raptem 2016 r., gdzie bodajże jedna trzecioplanowa postać po zapytaniu się o swoją historię mówiła, że zmieniła płeć. Jakież wtedy było oburzenie, że w świecie pełnym magii, z przedmiotami typu Pas Zmiany Płci (jeszcze w oryginalnym Baldur's Gate z 1998 r.) dzieją się takie rzeczy!
A teraz? W Baldur's Gate III tworzysz postać, oddzielnie wybierasz typ ciała męskiego lub żeńskiego, oddzielnie genitalia, oddzielnie zaimki, którymi będą się do ciebie zwracać postaci i poza grupką wiecznie pokrzywdzonych obecnością kobiet, czarnych i LGBT w popkulturze wojowników klawiatury nikt nie ma z tym problemu.
A jak bylo z horizon zero down? Nie gralem, wiec moge cos przekrecic, wiec prosze o poprawienie. Tam byl opcjonalny poboczny romans z inna kobieta. Tez czytalem mase oburzen xD
To już w Dragon Age: Inkwizycja była osoba, która pochwaliła się zmianą płci. ;-) Niejaki Cremisius "Krem" Aclassi, który przyniósł nam zaproszenie od Żelaznego Byka. Zresztą potem była też opcja romansu z owym Bykiem, czyli można by rzecz - wstęp do zoofilii, hehe. ;-)
Też nie grałem, ale to było chyba w dwójce, w Forbidden West.
Swoją drogą, tam to bardziej pamiętam pretensje spermiarzy (zresztą, zazwyczaj to ci sami od walki z propagandą LGBT, feminazizmu itp.) o to, że Aloy, żyjąca w postapokaliptycznym świecie, który wrócił do poziomu pierwotnych cywilizacji, nie wygląda jak współczesna modelka.
Muszę przyznać, że Inkwizycja, to jedyna część Dragon Age, która mnie totalnie odrzuciła już na początku i do tej pory nie dałem jej drugiej szansy.
A z Baldurami to nieodmiennie mnie to śmieszy. Jakby nie patrzeć Siege of Dragonspear i Baldur's Gate III to części tej samej serii, dzieli je raptem 7 lat - i w pierwszej ktoś tam coś tam ledwo wspomniał i 2/3 komentarzy były tylko o tym (a pozostała 1/3 o nawiązaniu do Gamergate), a w drugiej wszystko poszło o wiele dalej i już - na szczęście - mało kto ma o to pretensje.
Cóż, niektórym się chyba nudzi, więc zajmuje się np. krytyką wyglądu cyfrowych postaci. Co zrobić?
Ooo, Ale Panam to <3 <3 ,<3. Za wygląd też, jak dla mnie piegi i czekoladowa skóra to kolejne zalety!
"Baldur's Gate: Siege of Dragonspear od Beamdoga z raptem 2016 r., gdzie bodajże jedna trzecioplanowa postać po zapytaniu się o swoją historię mówiła, że zmieniła płeć."
Moim skromnym zdaniem to był bardzo płytki i źle wykonany przykład reprezentacji. Podchodzisz do zupełnie ci obcej osoby i tu taki dialog:
- Cześć
- No cześć.
- Powiedz mi coś o sobie.
- No wiesz, kiedyś byłam facetem. Bo widzisz, urodziłam się chłopcem i tak mnie rodzice traktowali, chociaż się czułam dziewczynką. I w końcu przeszłam tranzycję.
Na dzień dobry, przy pierwszym pytaniu zadanym przez zupełnie obcą osobę ta zwierza się z, było nie było, bardzo intymnych szczegółów ze swojego życia.
Warto to sobie porównać z Technobabylonem, gdzie masz w zasadzie to samo, ale jak wykonane. Jako detektyw możesz porozmawiać z pewną policjantką, z którą już jakiś czas pracujesz, a poza samymi stosunkami zawodowymi łączy cię z nią przyjaźń. W dyskusji na temat prowadzonego śledztwa ona rzuca pewną uwagę i możesz (ale nie musisz) poprowadzić dyskusję na tematy bardziej osobiste, z której się dowiesz, że kiedyś była facetem. Czyli niby dokładnie to samo, co w SoD, ale dużo bardziej wiarygodne. Raz, że ta postać zwierza się komuś, kogo dość dobrze zna i ma zaufanie i dwa, że nie robi tego na zasadzie reklamowania się swoją transpłciowością, tylko temat wypływa naturalnie w toku rozmowy. Wszystko to jest dużo bardziej naturalne i wiarygodne i według mnie stanowi wzór tego jak powinna wyglądać reprezentacja.
Co do BG3 i romansów, to osobiście wolałbym, żeby wyglądały tak jak w BG2, czyli członkowie drużyny mający własne preferencje co do płci i rasy potencjalnego partnera, zamiast całkowitej graczoseksualności. To by moim zdaniem przysłużyło się lepszemu zarysowaniu ich osobowości. A to, że wszyscy próbowali mi wskoczyć do łóżka (co ponoć wynikało z błędu gry), jakoś nie wydaje mi się wielkim problemem. Ot, ktoś zapytał mnie czy chcę na bara bara, to mu powiedziałem, że nie i problem z głowy. Może tylko brakowało mi jakiejś opcji łagodniejszego spławienia niechcianego zalotnika, bo do wyboru były bardziej opcje, dające się podsumować jako "no jasne" i "spadaj", a jednak przyjaciela wypadałoby spławić jakoś łagodniej.
To akurat prawda. Pamiętam jaka była afera, że same geje i transy, a potem zagrałem i WTF, to o to była ta cała afera?
Mimo wszystko lepiej zrobione były romanse w Baldur's Gate 2 - ze szczególnym wyróżnieniem Viconii (świetny dubbing Gabrieli Kownackiej). Tam to się ciągnęło przez całą grę, również w dodatku Tron Baala.
Romanse w BG2 to klasa, do której nikt chyba nigdy nie doszedł - Voconia, Jaheira. Najlepsze w tym wszystkim, że nie są to łatwe zadania.
Cały romans z Viconią był świetnie napisany - prawdziwy roller coaster. :-) Viconia najpierw tak trochę nieśmiało zaczyna robić podchody - rozmowy przy ognisku itp. Po kilku takich dłuższych rozmowach zaproszenie na wspólną noc, a po wspólnej nocy... fochy i dąsy. ;-) Po jakimś czasie Viconia mięknie i przeprasza. :-)
W BG2 Viconia była świetnie napisaną postacią, ale fatalnie wygląda postać Viconii w Baldur's Gate 3...Co oni z nią zrobili... :-(