Od 20 lat zabijam gobliny w SpellForce. Ta hybryda RPG i strategii nie ma sobie równych
Do dzis mam orginal, niestety plyta juz nie chce instalowac gry, jednak posiadam 1-2 + dodatki na gogu, oraz trojke na st z dodatkami. Gre tego kalibru trzeba zawsze miec pod reka w dzialajacej wersji :D Ten bardzo charakterystyczny obrazek okladki, z kobieta trzymajaca miecz i spogladajaca na jakis rodzaj magii w dloni, a w tle przeciety na pol krajobraz orkow i elfow jest dla mnie epicki. Widze to i w ulamek sekundy mam tysiac pozytywnych wspomnien :p
Najlepszy i najukochańszy Spelforsik, dwójka jeszcze trzymała poziom, trójka to już nie to samo.
Ciekawe czy coś szykują na rocznicę czy obejdzie się bez jakiejkolwiek niespodzianki.
no wg mnie podstawka 2 to jeszcze ok, za to dodatki to porażka. Jeśli chodzi o 3 to podstawka i ten cały wątek fanatyków był mocno meh, za to oba dodatki mi się bardzo podobały.
no wg mnie podstawka 2 to jeszcze ok, za to dodatki to porażka
Przecież Dragon Storm czyli Władca Smoków jest nawet lepszy od samej podstawki, chyba że masz na myśli Faith in Destiny i Demons of the Past, wtedy zgoda.
Trójka to bardzo dobra gra... rpg, elementy RTS są tam niestety bardzo uproszczone, natomiast jeśli chodzi o wspomniane elementy RPG, to gra bardzo wzoruje się na Obsidianie i Larianie - czyli jest świetnie. Ale o ile ten miks działał świetnie w jedynce, tak tutaj niestety nie jest to do końca przemyślane i bywa irytujące.
Gra jest swietna, grałem 2 razy ale nawet nie ukończyłem podstawki ani razu bo za każdym razem miałem format :P
Była dość trudna z tego co pamiętam
Czy dwójka fabularnie jest powiązana z jedynką?
Czy dwójka fabularnie jest powiązana z jedynką?
Tak, ale oczywiście kierujemy zupełnie innym bohaterem.
no to pech. Te formaty, które musiałem robić na jednym wyjątkowo kłopotliwym sprzęcie (niespodziankowy prezent od rodziców, którzy dali się wydymać sprzedawczykowi) nauczyły mnie robić kopię save-ów. Życze ci bezproblemowej rozgrywki!
Gra jest ciągle świetna, choć odpalenie jej na dzisiejszych sprzętach wymaga nieco grzebania - nie działa spora część interfejsu, w tym paski życia i zaznaczenia postaci. Ma niesamowitą ścieżkę dźwiękową i trudny do uchwycenia w słowa klimat. Ani dwójka, ani trójka (choć ta ostatnia, a zwłaszcza dodatki do niej, też jest niczego sobie) nie były w stanie tego powtórzyć.
nie działa spora część interfejsu, w tym paski życia i zaznaczenia postaci
To i owo jest naprawione w najnowszej wersji na Steam, tak zwany public test.
Świetna wiadomość, odświeżałem sobie tę grę całkiem niedawno i nie miałem pojęcia o istnieniu tego patcha. Dobrze wiedzieć na przyszłość, jak za rok-dwa-trzy znowu najdzie nieodparta ochota na przejście podstawki :)
Kiedyś ta sama wersja, czyli 1.61, była niesamowicie zabugowana.
https://youtu.be/fbfp02dmbKg?si=6GZlD8ihmlL3pCtM&t=734 polecam zerknąć
Mam i chętnie bym znów zagrał, ale nie wiadomo dlaczego moja wersja steam nie chce mi się już za nic uruchomić.
Jak ktoś zna jakieś rozwiązanie tego problemu- to będę rad.
Pozdrawiam
Przeszedłem całą na live ze wszystkim dodatkami !
Super mi się grało i było trudno !!
Ojej, tak, świetna gra, kupiłem to za jakieś grosze w kiosku a rozgrywki było co nie miara. Od dwójki się odbiłem, od trójki to już w ogóle, próbowałem 3razy i 3razy skończyłem po 30min.
Podstawowa trójka jest nudna, ale warto dać szansę dodatkom, zwłaszcza temu najnowszemu - Fallen God. Bardzo ciekawa historia. Do tego nie trzeba mieć podstawki, bo działa niezależnie.
Swietna gra, kiedyś jeszcze do niej wrócę. Ostatnio grałem ze 2-3 lata temu i nadal bardzo fajnie wygląda. Poza tym grywalnością bije na głowę wiele współczenych produkcji.
O tak, fabuła, klimat. To samo mogę powiedzieć patrząc na ikonkę lub okładkę Neverwinter night lub Gothic albo TES morrowind, też wyglądają epicko i ich widok przywraca wspomnienia. To po prostu świadczy, że robiło się świetne, solidne gry, w których skupiono się na zapewnieniu solidnej rozgrywki, a nie jakąś grafikę czy multiplayer, nie tak jak obecne gry, które są trochę nijakie :).
Niesamowita gra. Wiele godzin w niej spędziłem. Potem w pracy godzinami z kumplem rozmawialiśmy, kto co i jak zrobił. Dwójka też była fajna :)
Też czasem powracam do pierwszego spellforce z dodatkami i też dobrze się bawię choć szkoda że już nie mam tej mojej zachowanej postaci z trybu swobodnej rozgrywki w którym to zrobiłem maga pod czary opętania i przywołania, i tak czarami opętania sprawiłem że wrogowie między sobą tłukli a przywołane stworki dobijały niedobitki.
Choć Elfki były słabe to jednak ogrodzenie Monumentu wieloma wieżami zarówno tymi zwykłymi i tymi co zamrażają pozwalało :D zostawić grę na noc aby zdobywać expa na ciągle resprawnuących się silniejszych wrogów.
Spellforce 3 i dodatki wogole mi się niepodba nie ma tego klimatu co stare odsłony.
Ta gra ma dużo mankamentów i w gruncie rzeczy nie jest ani dobrym RPGiem ani dobrym (pomimo paru fajnych, oryginalnych rozwiązań) RTSem. Jednak potrafi przy tym być naprawdę udaną grą. Całość stanowi tak unikatowe i spójne doświadczenie, a klimat jest tak charakterystyczny, że ciężko nie doceniać i nie wspominać z sentymentem tego tytułu. Niestety nie znalazłem żadnej innej gry, włączając w to następne częsci, które zdołały by skutecznie powtórzyć model rozgrywki jaki stał za pierwszym Spellforce. Sequele poszły raczej w znane i powtarzane na rynku rozwiązania zamiast pielęgnować te oryginalne.
Dobrze ujęte. Ta gra to ewenement, coś takiego trafia się naprawdę rzadko. Niby sporo bugów, naprawdę słaba jak na tamte czasy optymalizacja (teraz to bez znaczenia), denne dialogi (choć zadania same w sobie nie są najgorsze i co najważniejsze nie jesteśmy nimi nigdy przeładowani, co jest bolączką współczesnych gier), niedoskonałość zarówno warstwy RTS jak i RPG... A jednak klimat, fabuła, oprawa dźwiękowa i jakiś składnik X sprawiają, że wszystko to wzięte do kupy wyszło niesamowicie.
Straszna szkoda że w tych nowy częściach całkowicie porzucili tryb 3d. Fajnie było się przechadzać się po swojej bazie w pełnym wymiarze i ruszać do boju na czele swoich wojsk.
Zachęcił mnie ten wątek bo nigdy nie grałem, więc kupiłem na gogu. Jestem po tutorialu i wydaje się bardzo spoko, zobaczymy jak dalej.
W pierwszą część Spellforce chyba nigdy nie grałem i powiem szczerze, że jakoś mnie nawet nie ciągnie do tego. Nie zmienia to faktu, że już druga część za to jest jedną z moich ulubionych gier, jedną z nielicznych które przeszedłem co najmniej 2x od początku do końca. Produkcja bardzo nietypowa, ten miks RPG z RTS do dziś niedościgniony i niespotykany.
Spellforce 3 to też dla mnie mega dobra gra, jakoś z rok temu ją przeszedłem i bawiłem się równie dobrze co przy dwójce. Pewne elementy owszem zaliczyły regres m.in. zwróciłbym tu uwagę na jakieś takie jałowe misje poboczne z których niewiele zapadło mi w pamięć - niemniej wątek główny i jego odkrywanie bardzo mnie interesowało.
Seria Spellforce to dla mnie absolutna klasyka do której wracam i raczej będę wracał jeszcze przez długi czas.
pamietam ze gierka strasznie trudna ale jednoczesnie jak juz udalo sie oczyscic mape z wrogów to ta satysfakcja jak chodzilo sie po miejscach gdzie byly najwieksze bitwy
Mimo, że bardzo chciałem się wkręcić w Spellforce i mam kilka gier z tej serii to za każdym razem odbijałem się bez chęci powrotu.
Widać, że miłośnik pisał.
Zachęciłeś mnie.
Mam na GOGu od dawna, ale jeszcze nie zebrałem się żeby spróbować
Jedynka moc. Przeszedłem z dodatkami dawno temu. Jednocześnie to jedna z najgorszych fabuł jakie potrafię sobie teraz przypomnieć. Na pewnym etapie zacząłem już przeklikiwać część dialogów, bo tak bardzo mnie nie obchodziło o co się tam rozchodzi.
Dwójka jakoś mnie ominęła, natomiast w zeszłym roku ograłem trójkę ze wszystkimi dlc i też bawiłem się świetnie. Mam tylko nadzieję, że w przypadku ewentualnej czwórki przestaną się w końcu tak bać tej aktywnej pauzy.
Jak ktoś wychwala 1 a krytykuje 3 to nie wiem. 1 wciągała, ale była grą drewnianą nawet jak na swoje czasy. Wszystko było tam prymitywne i umowne, zacznijmy od bardzo dziwnego gameplayu, gdzie cała warstwa rts była prowizoryczna - to nie był warcraft 3, który był dopracowany i wymagał jakiegoś sprytu, planu rozbudowy i taktyki - to była gra, gdzie mamy dwie opcje: 1. zruszować bohaterami wrogą bazę, zniszczyć obozy i zakończyć misję w 5 minut, 2. rozbudowywać bazę i tworzyć koszmarnie słabą armię, w której żeby zabić kilka wrogich mobów potrzeba mieć pełną armię najmocniejszych jednostek, które to giną jak muchy. Tak samo jak wyglądało rzucanie spelli przez jednostki - np. taki healer miał czas uzdrowienia konsumujący całą manę, którym spamował automatycznie pozbawiając się przy tym możliwości leczenia - to nie był sensownie zaprojektowane czary leczące z WC3, tylko coś zrobionego byle jak. A elementy RPG też nie lepiej, najgorzej wypadała fabuła, co w grze rpg jest nieakceptowalne. Ogólnie była to spoko gra do pogrania w dzieciństwie, no ale nic specjalnego ani ponadczasowego, na każdym kroku była masa wkurzających uproszczeń. I piszę to jako osoba, która również mogłaby mieć sentyment do tej gry.
A 3 ma wreszcie bardzo wciągającą fabułę i bohaterów i znacznie bardziej przekonujący świat, jedynie kuleje na polu gameplayu, ale to wciąż nic w porównaniu z 1. To na prawdę zaskakująco udany RTS i jeśli ktoś nie wciągnął się w niego, to raczej nie szuka już dobrych strategii tylko nostalgii za rupieciem. I ma chyba ledwo 10k graczy w peaku, więc jak szukacie powodu "dlaczego nie wychodzą już dobre gry rts" to zacznijcie od siebie.