Tak jak w temacie po nowym roku planuje zmienić samochód, moje Polo 1.4tdi z 2002r którym jeździłem przez ostatnie 7 lat po rodzicach z przebiegiem ponad 350tys km i pomału dogorywa ( wszystko się już tam sypie, jak nie sprzedam to chyba oddam na złom :P ). na ten cel mam 50 tys pln, rocznie robię ok 15-20tys km i tym razem jakiegokolwiek diesla sobie daruje tylko benzyna, większość dystansu to praktycznie tylko miasto, auto ma być jak najmłodsze i auta które mnie interesują to:
KIA Rio roczniki 2018 -2021 silnik 1.2-1.4 85KM-100KM
Skoda Fabia 1.0 MPI 75KM roczniki 2018-2021
Opel Corsa E 1.2-1.4 (75-90KM roczniki 2018-2021)
Fiat Tipo 1.4 95KM ( roczniki 2017-2021)- choć różne opinie słyszałem o tych autach, ze nie trwałe
Seat Ibiza/Polo 1.0MPI 75KM - klon Fabi roczniki te same
Z troche większych KIA Ceed roczniki 2016-2020
Za Mercedesy i BMW 15 letnie dziekuję :P nie stać mnie na utrzymanie doradzicie?
Ja bym polecał pogadać w salonie i wziąć np Toyote Yaris Hybrid 5 generacji albo 4 generacji. Miesiąc jeżdżę hybrydą po mieście i jest rewelacja. Paliwa spalę około 3,5l.
Mógłbyś wpłacić część, a resztę na spłaty.
To tylko sugestia.
Według mnie lepiej byłoby mieć prywatny helikopter
To tylko sugestia
To tylko sugestia
Napisałem tak na końcu żeby się nie obraził, że go wysyłam po nowy samochód do salonu. Można się wypytać o finansowanie bo widziałem, że robią promocje np 50/50, w Kia kiedyś było 30/30/30 za 0%. Kasy prawie ma, a resztę można dołożyć w kolejnych latach i ma nówkę swoją.
Dla kogoś kto planuje jeździć autem 10 lat, to auto z salonu to całkiem dobry deal :) Szczególnie teraz pod koniec roku kiedy można u dealerów wyrwać kolosalne rabaty.
wystarczy wstawać wcześniej, pracować ciężej i taki samochód staje się szybciutko w zasięgu ręki.
Herr Pietrus -> Jak widzę z matmy prymusem nie byłeś :P Zakładając że robisz 20k rocznie, a Toyote Yaris Hybrid można za ~75k od dealera kupić i to że auto pali niewiele, bo ok 3.5 litra na 100. Czyli vs zwykły benzyniak oszczędzasz ok 3-4 l/100 km, a w skali roku robi się ~4-5k. Po 10 latach oszczędzasz ponad połowę wartości auta, co przy tych cenach paliwa całkiem fajna perspektywa.
Jeżeli tylko miasto to jakiegoś piździka wielkości Toyoty Yaris, Hondy Jazz. Do siedmiu lat do 150 tyś przebieg, w automacie. Poszukaj w salonach - ludzie oddają w rozliczeniu.
1.0 MPI 75KM i tego typu wynalazki to chyba jeżeli chcesz tanio stać w korkach, do jazdy sie to nie nadaje.
No tak ktoś kto robi 15-20k rocznie i pewnie 95% tego w mieście potrzebuje 120 konnej maszyny :P
jezeli ktos chce wydawac 50k na auto UŻYWANE to nie powinien pakowac się w kosiarki, które jak już wyjedziesz ten 1 raz na tydzien na szybszą drogę niż osiedlowa pokażą swoją ukrytą moc przy zamkniętym obrotomierzu i 120km/h. przyjemność jazdy zerowa. j/w tyle co do taniego stania w korku się to nadaje.
Persecutor, miałeś kiedys auto tego rodzaju? Bo jakos czuje, ze nie.
Generalnie tak, do stania w korkach mozna i tico. ALE zeby zrobic jakikolwiek szybszy manewr, wyprzedzic, zmienic pas, przejechac przez skrzyzowanie z podporzadkowanej - o wiele lepiej miec te 20 kucow wiecej.
Wiex wszystko zalezy w sumiw od tego jak sie jezdzi. Jesli jak emeryt to i 50.koni starczy.
NewGravedigger -> tak jeździłem pare miesięcy takim autem, do jazdy po mieście niczego więcej nie potrzeba, do wyjazdów poza miasto IMO to się nie nadaje. Jednak każdy kupuje pod swoje potrzeby, do miasta IMO to tylko hybryda oszczędności +-4k rocznie na paliwie to nie w kij dmuchał, a szczególnie przy tych cenach :P
Patrzcie tylko na wagę samochodu. Tj. 75 KM w samochodzie ważącym 1100 kg to może być mało poza miastem, ale jak słyszę to od człowieka w starym BMW ważącym 2200 kg co niecałe 20 lat temu jako nówka miał 180 KM ale dzisiaj około 130 KM to brzmi to zabawnie.
Każdy jedzie czasem za miasto, każdemu zdarzy się czasem wyjechać na ekspresówkę i wtedy ten silnik 75KM wysiada już powyżej 90km/h, wiem bo jeździłem swojego czasu Skodą Citigo z dokładnie tym silnikiem, a ona jest lższejsza niż Fabia.
Aha, przy 100 km/h na piątym biegu silnik ma prawie 4000 tys obrotów, to chyba mówi wszystko.
Ci faceci co to jazdę samochodem z punktu A do B sprowadzają do poziomu orgazmu mnie bawią.
Wsiadasz ----> jedziesz -----> wysiadasz.
przyjemność jazdy zerowa
To sformułowanie umiera chyba rok od zdania prawa jazdy.
A powiem, ze to zależy.
Jazda po mieście mnie irytuje, ale to 95% mojego czasu za kółkiem. Temu mam Fabię 3 1.0 TSI bo się sprawdza dobrze w mieście.
Natomiast jazda poza miastem, może temu, że rzadko, potrafi mi naprawdę sprawić frajdę. Lubię też jazdę w mieście w nocy gdy jest pusto. Nie zawsze, ale jak trasa jest fajna to potrafi mi to sprawić przyjemność. Nawet moją Fabią, ale brałem też mocniejsze auto w dłuższa trasę (wypożyczałem).
Ja mam 1.4 TDI Polo 2014 i na szybkich trasach spokojnie 160 na godzinę sobie jeżdżę, a nawet można i 175 wyciągnąć ale wtedy już jest mało komfortowo i tak to jest 75 koni
Jedyny minus, że ogólnie powyżej 120 robi się dość głośno, choć i tak jest o niebo lepiej niż w przypadku Corolli 110 konnej, tam wtedy się wytrzymać nie dało, tak było słychać silnik
Ale może diesel a benzyna to jest jakaś różnica, 75 konna benzyna mogłaby bardziej zamulać?
Chodzi bardziej o przyśpieszenie a nie to ile auto pojedzie. Czyli jedziesz 90, ile zajmie rozpędzenie się do 110 by wyprzedzić w trasie.
Na samo przyspieszenie też nie narzekam, można normalnie wyprzedzać, paradoksalnie jakoś lepiej to 'idzie' niż stara Corolla 2004 1.6VVTI 110 koni
Nie wiem może tamto auto już było tak stare i nie miało pełnej mocy czy coś
Btw ludzie strasznie szybko jeżdżą, jadąc 140 na drodze szybkiego ruchu masa ludzi chce mnie wyprzedzać
Po 180 jadą jak nic, także fajnie że są mocne samochody tylko z drugiej strony.. Po co? Skoro ludzi aż tak kusi żeby gnać
Auris II Hybryda
Skoda Fabia 1.0 MPI 75KM roczniki 2018-2021
W tej cenie to będzie miał 1.0 TSI 95 KM lub 105 KM. (mam Fabię z tym silnikiem, roczniek 2018 właśnie juz prawie 4 lata, kupowałem 2-latka w 2020)
Zalety MPI:
- mniej pali
- wpakujesz gaz i wtedy jeździ się w cenie hybrydy po mieście
- silnik jest niezniszczalny (te VAGi w mpi robią bez żadnej interwencji 500 tys. bez problemu)
Zalety TSI:
- w przeciwieństwie do MPI jest dość żwawy, co prawda powyżej 140 km/h jazda jest nieprzyjemnie głośna i silnie nieekonomiczna, ale auto przyśpiesza żwawo tak na prędkościach do 120 km/h, natomiast w prędkościach do 80 km/h przy swojej małej masie jest naprawdę żwawe (no chyba, że wpakowano ten silnik do czegos ciężkiego)
- dalej solidna konstrukcja ale nie aż tak niezniszczalna, po 300-400 tys. może wymagac wymiany paska i kilku małych drobiazgów
- mniej ekonomiczny ale dalej można trzymać się 6l na mieście jak sie umie prowadzić
Ja bym polecał T-55 Merida.
Troche pali ale jest niezniszczalny. I ten lansik. Tu jest jeden z tańszych:
https://sprzedajemy.pl/sprzedam-czolg-t-55-merida-skwierzyna-4-7897fb-nr63230126
Powiem tak; chcesz male zwawe autko do jazdy po miescie to bierze hybryde, taka klasyczna jak od toyoty.
Ps. Najlepiej nowy z salonu. To nic ze bedziesz kupowal potem ogorki na polowe lub zabawki smieci z Ali express;)
Naprawdę przykro mi wszystkich zachwyconych Toyotą yaris hybrid w tym wątku
Wolałbym śmigać złomowatym paskiem b5
A z podanych samochodów jeden pies, to jest segment w którym cena jest najważniejsza i to po nich widać, przejedź się kilkoma i wybierz to z najładniejszym lakierem
Często lubię zaglądać na francuskie.pl. Tam nienawidzą Toyoty (pewnie za najlepszą sprzedaż) i ostatnio nawet śmiałem się z artykułu, że to najbardziej awaryjne samochody i że Dacia jest najlepsza. Tak mi się spodobała ta strona, że sobie ją zapisałem i lubię czasem wejść pośmiać. Poczytać prawdziwych expertów motoryzacyjnych.
Także Panie jak masz Pan 50 koła kup se Pan Dacie.
Toyota też jest przereklamowana, te samochody wcale nie są bezawaryjne xd
Po pierwsze nie ma czegoś takiego jak bezawaryjne auto
Po drugie odkąd Toyota produkuje auta w EU, a to było jakoś od lat 2000 bodajże to ich jakość jest plus minus podobna co u niemieckiej konkurencji
Jedynie tyle, że nie zaliczyli jakiejś spektakularnej silnikowej wpadki jak chociażby VW tfsi, ale w sumie ich diesle D4D nie były jakieś dobre
Każdy się psuje i dzisiaj jak nie weźmiesz klasy Premium to każdy model jest zrobiony na uj mać z materiałów recyklingowych i jednostką przeważnie 3 cylindrową.
Ale tutaj autor chce auto w 95% do miasta więc fajną opcją jest hybryda. Toyota ma sprawdzoną którą przez lata dopracowywała, a inni teraz wchodzą na rynek ze swoimi hybrydami jak np Renault, a zaraz Dacia, a z tego co czytam po necie ludzie są zachwyceni hybrydową Dacią Duster ale jak Toyota ma hybrydę to beeee.
Albo jakieś dziwne udziwnienia typu "miękka hybryda" żeby auto tylko spełniało normy Euro i dostajemy takie potworka z dodatkowymi duperelami do naprawy.
Można też sobie kupić Skodę Fabie i dodatkowo założyć gaz.
Wszystkie są awaryjne ale niektóre mniej inne bardziej. W japońskich i amerykańskich jest łatwiejszy dostęp pod maską więc nie trzeba rozbierać pół samochodu żeby wymienić jakąś pierdółkę lub uzupełnić płyn. Więc mniej roboczogodzin i tańsza naprawa.
Znajomy ma Yaris 2023 w hybrydzie i sobie chwali. "Jaki jest kolor twojej Toyoty Yaris?"