„Nie tego się spodziewałam”. Daisy Ridley zdradziła, co myśli o nowym filmie Star Wars ze swoim udziałem
Kogoś jeszcze ten zarznięty świat interesuje? Zapowiada się jeszcze większa porażka niż 3 ostatnie epizody
Liczyłem, że po jej popisach w tej nowej trylogii (a szczególnie po ostatnim filmie) już nigdzie nie dostanie zatrudnienia.
No ale cóż... ciągnie crap do crapa.
Jest cień nadziei, że spodziewała się, że wciąż będzie mary sue, która wszystko potrafi i której wszystko zawsze wychodzi, ale scenarzyści i producenci poszli po rozum do głowy. Cień nadziei.
I po co jeździcie po aktorce? Miała źle napisaną rolę i głównie tyle. Co Wy sobie dopowiadacie jakieś brednie co sobie aktorka myślała a czego nie. Jak można być takim półmózgiem i jechać po aktorach za to, że śmieli zagrać w filmie. Jesteście żałośni.
Tu trzeba cisnąc scenografa i reżysera ale uważam ze w pierwszej kolejności producentów. Bo rzuca pieniędzmi z hasłem "tęczowi maja być szczęśliwi bo sie sprzedaje"
Jeżeli Disney wyciągnie właściwie wnioski ze swojej porażki, to jest szansa na udany film. W końcu pokazali już kilkukrotnie, że są w stanie zrobić dobre, a nawet wybitne Gwiezdne Wojny (Andor!), tylko muszą je przekazać we właściwe ręce i dać twórcom wystarczający budżet oraz swobodę w kwestii scenariusza. Co by nie mówić, trzeba mieć przysłowiowe jaja, żeby dwa razy zatrudnić gościa, który otwarcie przyznaje, że nie jest zainteresowany, bo nie lubi Star Wars :). Finalnie się opłaciło, bo Gilroy (to o nim mowa) stworzył najlepsze GW za czasów Disney'a, czyli Rogue One (do spółki z Garethem Edwardsem) i Andor.
Może umiera w pierwszym akcie filmu.
A liczyła na więcej dublonów z tego kontraktu.
Będzie tylko na początku filmu przy scenie porodu swojego dziecka, które ma z Finn'em. I to dziecko będzie nową nadzieją całego zakonu Jedi i o nim tak naprawdę będzie film ;)
Szanowne Gry-Online. Film nie ma tytułu New Jedi Order. Film nie ma jeszcze tytułu.
W końcu jakieś nowe przygody dla fanów ST!
Oby tylko nie było żadnych nawiązań do abominacji jakimi są Prequele.
jak jej sie nie podoba to moze bedzie lepszy niz poprzedniczki albo jeszcze gorszy xd
Kobieta reżyserem nie chce wróżyć z fusów ale czuje że scenariuszowi będzie bliżej do pierwszej miłości niz powrotowi jedi. Ale to nie moj problem tak jak marvel sie sam zarżną tak samo widzimy to tutaj. Produkcje marvela odpuscilem sobie klika lat temu. Zrobiłem wyjątek na deadpoola i venoma. - dupy to nie urywa. Obejrzałem nową trylogie tego kału i jako wieloletni fan SW uważam ze historia kończy sie na powrót jedi. Oczywiście chodziło mi o czas akcji a nie produkcji sagi. Mówiąc prościej 2 oryginale trylogie opowiedział swoja historię i tu postawmy kropkę.
Nigdy nie pomyslalbym, ze fabula typu: Boss babe "strzelajaca kulami ognia z oczu i blyskawicami z tylka" dokonujaca "niemozliwego" bez zadnego wysilku - moze jeszcze kogokolwiek zaskoczyc, to ze pannie Ridley udalo sie tego (niemozliwego) dokonac, sugeruje za mamy doczynienia perfekcyjna aplikacja metody Stanislawskiego xD