Monarch pokazuje, że Godzilla i inne potwory przetrwają Marvela. A może i wygryzą
Widze coraz modniejsze budowanie klimatu cięciami wątków w odpowiednich momentach :P Nakręcić kilka wątków, pociąć je i zmontować żeby powstał przekładaniec, jednak w tym serialu przegieli pałe z ilością takich zabiegów na odcinek, wynik ogląda się to tragicznie :P
Niedokladnie i niepelnie to tlumaczy sens i znaczenie tych trzech slowek (owszem, "sense of wonder" mozna przetlumaczyc jako "poczucie zachwytu" i ide o zaklad ze to znajacemu angielski autorowi WPADLO DO GLOWY. Ale jest to takze duzo wiecej niz doslowne poczucie zachwytu gdy mowimy o poznawaniu uniwersum, czy np eksloracji swiata w grze video.) w tym kontekscie, ale lepiej juz uzywaj bo cie GLLP (Golowy Lotny Patrol Polonistyczny) opluje w komentarzach. ;)
Np. swiaty Dark Souls czy Elden Ring powoduje w mnie "sense of wonder', lecz czesto nie jest to zachwyt. ;)
I o to chyba chodzilo autorowi?
Godzilla Minus One jest rewelacyjna. Monarch natomiast pokazuje, jak bardzo jest nie potrzebnym serialem.