Od kilku dni internet (a przynajmniej ta część interesująca się sztuczną inteligencją) żyje wielką dramą powiązaną z OpenAI. W wielkim skrócie kilka dni temu rada nadzorcza postanowiła zwolnić jednego z twórców projektów - Sama Altmana. Zrobili to w najlepszym, korporacyjnym stylu, sam zainteresowany dowiedział się od tym tuż przed faktem. Przy okazji z rady ustąpił w proteście (albo, jak niektórzy twierdzą, też zwolniony) inny współzałożyciel projektu Greg Brockman.
W czym problem? W tym, że o ile zwykle tego typu akcje nie mają jakiejś większej konsekwencji na działanie firmy, ot zmienia się kilka nazwisk w oficjalnych papierach, tutaj doszło do niecodziennego zdarzenia - pracownicy murem stanęli za Altamenm. Na chwilę obecną ponad 500 (na ok. 700) pracowników firmy podpisało apel, w którym w dość - że tak się wyrażę - bezpośredni sposób zarzucają zarządowi niekompetencję i żądają jego ustąpienia w całości i powrotu do zarządu wyżej wymienionych. W przeciwnym wypadku grożą odejściem z pracy i pójściem za Altmanem który... już ma propozycję pracy w Microsoft.
Co ciekawe, Microsoft, który jest korporacją która chyba najmocniej inwestowała w OpenAI, o całej aferze dowiedział się też z mediów.
Interesujące jak wpłynie to na rozwój OpenAI. Wątpię co prawda aby większość pracowników jednak odeszła z Altmanem, ale trzeba też pamiętać że AI przeżywa teraz prawdziwy boom i pracownicy tej firmy nie muszą się kurczowo trzymać stanowiska więc odchodząc nie ryzykują zbyt wiele. Sam projekt na pewno ucierpi, bo nawet jeśli konflikt uda się rozwiązać, jakieś ziarno nieufności pozostanie. Na wszystkim prawdopodobnie skorzystają inne projekty, głównie Microsoft który naprawdę bardzo mocno rozpycha się na rynku sztucznej inteligencji i już zadeklarował pracę dla każdego, który postanowi odejść.
Dla zainteresowanych bieżący rozwój wydarzeń na subreddicie:
https://www.reddit.com/r/OpenAI/
Edit: sytuacja rozwija się dynamicznie, już nie 500 a 550 i wygląda na to że jednak zasilą dział AI Microsoft:
Microsoft, który jest korporacją która chyba najmocniej inwestowała w OpenAI, o całej aferze dowiedział się też z mediów.Widzę że MS nie tylko jeśli chodzi o gaming nic nie wie i nic nie może w firmach, w które inwestuje... A tak poważnie pewnie o to właśnie MS chodziło - przejąć najlepszych
To raczej nie Microsoft doprowadził do patu w radziej nadzorczej - wszystko wygląda że to efekt wewnętrznych rozgrywek. Microsoft po prostu błyskawicznie skorzystał z okazji.
Nie dziwię im się, mocno inwestują w AI, przymierzają się nawet do produkcji własnych akceleratorów a tutaj nagle pojawiła się okazja aby wyrwać w zasadzie światową czołówkę w tym biznesie.
Dla zwykłego zjadacza chleba który od czasu do czasu bawi się w generowanie śmiesznych obrazków ma to o tyle znaczenie, że OpenAI z trudem bo z trudem ale jednak jest trochę bardziej otwartą na użytkownika korporacją niż Microsoft. Po prostu monetyzacja AI znacząco pewnie przyśpieszy, jak już tylko ten ostatni wyszarpie wystarczająco duży fragment tortu, aby przestało się kalkulować udostępnianie AI w Bing za darmo.