NfS: Underground miał premierę 20 lat temu, tak wspominają grę nasi czytelnicy
Klasyk. Jak miałeś kartę graficzną z pixel shaderami 3.0 i podczas nitro rozmazywał się ekran to byłeś bogiem na wsi :D Zagrałbym chętnie po raz kolejny w jakiś remaster, no ale EA woli klepać w kółko wojny bananowych dzieci z policją :(
Zagrałbym chętnie po raz kolejny w jakiś remaster (...)
Zainteresuj się NFS Underground Redux. Powinieneś być zadowolony z efektu :)
Nie jedna klawiatura zakończyła żywot na ścianie pokoju, nie jedno i nie sto ku.ew i mocniejszych przekleństw poleciało, nie sto i nie tysiąc łez wściekłości i bezsilności poleciało po policzkach, a jednak coś pchało aby dalej, pomimo 721657236 niepowodzeń na danej trasie przejechać ją po raz kolejny... I jeszcze raz... I jeszcze... I jeszcze... I tak duma i zadowolenie jak w końcu daną trasę się w końcu przeszło ;D
Jedna z moich ulubionych odsłon serii NFS. Powracam regularnie do niej i pomimo swoich lat to grafa robi nadal robotę jak dla mnie, tak samo jak fantastyczny soundtrack i zróżnicowane typy wyścigów
Underground 1 wspominam lepiej niż drugą część (ale to nie znaczy, że druga część mi się nie podobała). W dwójce otwarty świat jakoś wydawał mi się może nie tyle co pusty, co wypełniony aktywnościami słabej jakości. Dopiero Most Wanted z wprowadzeniem policji, fotoradarami, itp. jakoś sensownie wypełnił tę lukę. A co do NFSU 1. Miałem około 8-9 lat zagrywając się w tą grę. No i oczywiście dwie pierwsze części Szybkich i Wściekłych, które już były po premierze. To mi się bardzo kojarzy z dzieciństwem. Gdyby mnie ktoś zapytał o jakieś wspomnienia z dzieciństwa to właśnie ogrywanie pierwszej części Undegrounda i seanse Szybkich i Wściekłych to byłyby jedne z pierwszych rzeczy jakie by mi przyszły do głowy. Trochę zapoczątkowało to też u mnie zainteresowanie motoryzacją. No i przede wszystkim w/w gra i filmy spowodowały u mnie również fascynację autem Nissan Skyline R34 w wersji GTR, który jest moim wymarzonym (i chyba już takim pozostanie) autem. I pomyśleć, że to było 20 lat temu, a mam wrażenie jakby to nie było aż tak dawno.
Ten wpis zamieściłem w pierwotnym wątku, ale podzielę się nim również tutaj.
Dla mnie Underground był początkiem końca serii Need For Speed i tak się właśnie stało bo po tym już nic sensownego nie wypuścili. Po pięknych malowniczych trasach i super drogich sportowych samochodach dostałem blokowisko z wieśniaczonym golfem oraz dziunie jarające się neonami na progach ze szpachli.
Gra technologicznie robiła wrażenie oraz oczywiście doceniam to, ale świat tuningu pokazanego w serii Underground to nie moja bajka i jako jeden z nielicznych kompletnie nie jarałem się tymi częściami wśród swojego środowiska. Pewnie dlatego też nie jestem fanem serii filmów szybcy i wściekli, więc podsumowując jestem na nie.
Też nie dowierzałem w to co widzę, gdy wyszedł Underground. Słyszałem później głosy od znajomych i kuzynów typu: "Tak musi być. Polubisz z czasem skoro jesteś fanem serii". Ta, jasne :)
W latach 1994-2000, gdy EA wypuściła 1, 2, 3, 4 i Porsche każda kolejna część mocno imponowała pięknym intro, cudownym menu, ostrą i wyraźną grafiką wyciskającą moc z nowych kart graficzych pokazując plecy konkurencji, rytmicznym soundtrackiem, szybkimi i markowymi furami, malowniczymi trasami w plenerach, świetną grywalnością, fajnymi trybami. Za to polubiłem się z serią.
Tymczasem po dość przeciętnym Hot Pursuit 2 z 2002 roku postanowiono zmienić formułę wzorując się na popularnym młodzieżowym filmie "Szybcy i wściekli". Nielegalne wyścigi nocą po mieście, bandziory, wydziarane plastikowe laski, drift, muzyka hip-hop, niewyraźna grafika z rozmytym obrazem, gdzie gra potrafiła lepiej wyglądać bez takich efektów. Nie tym była ta seria.
Później, gdy wyszedł Most Wanted przyzwyczaiłem się i uznałem ją za jedną z trzech najlepszych części wraz z Hot Pursuit 1998 i Porsche 2000.
Z perspektywy czasu z powodu, że seria zeszła na psy wychodzi, że nawet Underground 1 i 2 nie takie złe i na bezrybiu i rak ryba. Taki paradoks, że z czasem nawet polubiłem troszkę te części mimo, że początkowo byłem nimi rozczarowany co jest swego rodzaju komplementem. W każdym razie ta seria najlepszy swój okres miała w latach 1994-2005 z jedną wpadką w postaci Hot Pursuit 2 z 2002 co pewnie było powodem zmiany formuły.
Tymczasem po dość przeciętnym Hot Pursuit 2/z jedną wpadką w postaci Hot Pursuit 2 z 2002
Ta część tak średnio wyszła, ponieważ wersja PC to kopia wersji z Gamecube, dlatego była taka sucha, łysa i "meh".
Z drugiej strony wtedy jako posiadacz PS2 człowiek był świadomy, że to wyszło na czarnulę ale nie interesował się żeby to nabyć na konsolę bo był przekonany, że to wygląda tak samo jak na PC.
Ta gra jest jednym z niewielu przypadków, gdzie wersja konsolowa łyka PC-tową na śniadanie.
Jest soczysta, jest mięsista, ma więcej zawartości, gdzie w wersji PC zostało to wycięte, itd.
Ta gra jest kapitalna... tylko nie na PC. :D
Z mojej strony polecam wersję PS2 nawet i dzisiaj, chociażby na emulatorze.
Ta gra "zepsuła" dla mnie inne ścigałki. Nie potrafię się przekonać do wyścigów, jeśli nie mogę spersonalizować auta w kazdym detalu.
To chyba pomyliło ci się z 2 częśćią
Bo jedynka miała modyfikację ale Underground 2 dopiero ją rozbudował.
Moja ulubiona cześć. W sumie to jest to jedyna gra wyścigowa, przy której spędziłem te kilkanaście godzin.
Via Tenor
Jak by dali Remake/Remaster takiego NFS Underground 2 to by było coś :D
Również zacząłem przygodę od 2 części, więc przy 1 wrażenia były trochę inne, nie to że gorsze, ale wiadomo jak to jest, z części nowszej na starszą, ale miło wspominam. NFS Most Wanted też kozackie, policja i jej niszczenie to był fun, Carbon już troche mniej ciekawy, ale że kontynuacja MW to źle się nie grało, a dalej to już coraz gorzej.
Jedynie jeszcze Need For Speed: Hot Pursuit z 2010 roku dawał radę, ładna grafika na tamte czasy.
Wspominanie NFSU1 ma sens tylko pod względem sentymentalnym i po prostu, jako kamień milowy dla obrania nowej ścieżki rozwoju marki przez EA. Eksperyment, aby sprawdzić czy nowa formuła się przyjmie. I przyjęła się...
Dlatego Underground 2 był sequelem z prawdziwego zdarzenia i w pełnym słowa znaczeniu. Miał wszystko lepsze i wszystkiego więcej. Do tej pory pamiętam zachwyty i maślane oczy wszystkich, jak pojawiły się przecieki nazywające U2 - "wyścigowym GTA", przez otwarty świat. Dostaliśmy więcej aut, więcej typów wyścigów, poboczne i opcjonalne aktywności oraz zdecydowanie więcej opcji modyfikacji auta, po wizualne rzeczy, których nawet obecnie nie ma w wyścigówkach (audio bagażnik!). Prostu więcej do roboty poza schematycznym odfajkowaniem wyścigów po kolei.
Nie nazywam oczywiście NFSU1 grą złą! Jest świetna. Tylko "dwójka" była jeszcze lepsza. To tak samo jakby wspominać pierwsze Call of Duty, gdzie CoD2 dało nam ten sam setting ze znacznie lepszą fabułą, grafiką i ogólnym projektem misji.
klasyk zgadzam sie ale nudna gra nie lubie poczatkowej gry wiec lubie tylk onfs the run,undercover, nfs hp2010 i 2020 stare nfs sa nudne i do dupy.
Czas na powrót do korzeni. To nieuniknione, ponieważ tej żenady ze strony EA już dość. Panowie ileż można wypuszczać gniotów. Bierzcie się do roboty. Silnik mają bardzo dobry, a ścieżkę dźwiękową niech idą do Snoopa i Xzibita bo oni wiecznie żyć nie będą pozdrawiam.
NFSU 2 tak rozbudował tę grę że jedynka wydawała się potem biedna a dziś to niestety dla mnie jeden z najsłabszych NFS z tuningowanymi autami.
Pomimo tego ograłem całą do końca przynajmniej 3 razy. Jakieś dobre 110 wyścigów tam jest chyba i ostatnie to przegięty nieco poziom trudności.
Muzycznie nadal jednak trzyma wysoki poziom, bo od 10 lat coraz gorzej z muzyką w tej serii.
Lubię wracać do starszych osłon NFS, w szczególności Underground 1 + 2 czy Most Wanted :) Natomiast aktualnie na dysku goszczą omawiany Most Wanted oraz Carbon i ProStreet. Generalnie przy każdym z wymienionych tytułów całkiem fajnie mogę się bawić, ale nie ukrywam, że tytuły wymienione w pierwszym zdaniu są dla mnie najlepsze.