„Opóźnienie trwa tylko chwilę. Bycie do bani jest wieczne”, Gabe Newell zdradza tajemnice sukcesu Valve
No ale już na zawsze NMS będzie kojarzony z fatalnym debiutem, a dopiero na drugim miejscu z udanym tytułem, który jednak łatano kilka lat. To samo z Cyberpunkiem, gra teraz jest jednym z najlepszych RPG na rynku, ale ponownie - gra zostanie memem na zawsze z powodu startu. Także jednak te tytuły na zawsze się zapamięta nie jako świetne tytuły, tylko jako tragiczne gry, które dopiero po jakimś czasie stały się świetne.
„Opóźnienie trwa tylko chwilę. Bycie do bani jest wieczne”
*No Man's Sky has entered chat*
W latach 90 tych ubieglego wieku liczyla sie jeszcze cos takiego jak etyka w pracy w branzy rozrywkowej.
Pomimo ze zarobek byl bardzo wazny dla wydawcow to potrafili zrozumiec ze wydanie produktu wadliwego, nie zoptymalizowanego, nie dokonczonego, pelnego bledow itd bedzie zle odebrane przez prase i graczy i naraza sie na mniejsze zyski.
Dlatego ludzie kochaja lata 90 te. Nawet jestem w szoku ze duzo mlodych tez tak sadzi. Gry, muzyka, filmy, prasa wiekszosc tych produktow byla znacznie lepsza.
Pamietam jak moj 15 letni siostrzeniec ogladal ze mna jakis rok temu Uniwersalnego Zolnierza z 1992 roku i sam stwierdzil ze jest on dla niego duzo bardziej realistyczny niz wiekszosc dzisiejszych filmow, bo nie bylo tam nawalonego wszedobylskiego CGI ale prawdziwe kaskaderskie wyczyny krecone na zywo w terenie a nie w studiu na zielonej tapecie.
Wtedy liczyla sie jeszcze jakosc a nie ilosc, ktora stala sie niestety wazniejsza po rewolucji internetowej po roku 2000.
„Opóźnienie trwa tylko chwilę. Bycie do bani jest wieczne”
*No Man's Sky has entered chat*
No ale już na zawsze NMS będzie kojarzony z fatalnym debiutem, a dopiero na drugim miejscu z udanym tytułem, który jednak łatano kilka lat. To samo z Cyberpunkiem, gra teraz jest jednym z najlepszych RPG na rynku, ale ponownie - gra zostanie memem na zawsze z powodu startu. Także jednak te tytuły na zawsze się zapamięta nie jako świetne tytuły, tylko jako tragiczne gry, które dopiero po jakimś czasie stały się świetne.
"Najlepszy rpg" przypominam ze mowa o grze liniowej.
"Najlepszy rpg" przypominam ze mowa o grze liniowej.
Po pierwsze nie NAJLEPSZY, tylko jeden z NAJLEPSZYCH, a po drugie - i co z tego?
Nie prawda, stare, zabugowane wersje NMS i CP2077 już nie istnieją, nie da się ich ściągnąć i w nie grać a pamiętają tylko ci gracze którzy byli obecni przy premierze i później nie grali albo chcą koniecznie pamiętać bo tak
Wydanie na płycie na PC jest Steamowe i nie zagrasz w nie offline.
Wersje konsolowe...owszem, odpalisz i zagrasz. Jednak od razu po rozpoczęciu zgrywania plików z płyty, zainstaluje Ci się update. Także o ile celowo nie zatrzymasz aktualizacji lub z jakiegoś durnego powodu nie masz konsoli podpiętej do Internetu, i tak zagrasz w zaktualizowaną wersję.
gra dalej ma duzo bledow, z ciekawosci odpalilem ta gre jeszcze raz, ogralem dodatek :) i co - i dalej kijowo
moze i poprawili z milion bledow drobnych ktore nie mialy znaczenia wiekszego,
skoro mechanika gry jest kijowa :)
pisanie w jednym zdaniu "jedna z najlepszych" i "rpg" to kpina i albo lekcewaznie rpg - albo celowy wpis by wywolac g... burze :)
dorosnij dzieciaku, bo widac ze mimo ze gimbaz juz nie ma, to gimbaza bedziesz na zawsze
nie wiem, nie przeprowadzałem badań, być może masz rację, natomiast mnie zdecydowanie No Man's Sky kojarzy się z fenomenalnym comebackiem i bezprecedensowym odbudowaniem zaufania. Fakt, najpierw musiało być tragicznie, żeby to nastąpiło, ale pozostawiają raczej bardzo pozytywne wrażenie. 200k klientów ma podobne zdanie.
Trochę hipokryzja, bo zarowno CS GO jak i CS 2 to produkty niedorobione na premierę. CS 2 nadal jest wybrakowany z funkcji i map względem 1. Czyli nadal wydają niegotowe produkty, a gość odpłynął i twierdzi co innego. Nieźle...
Te gry zawsze wyglądały jak niedorobione, nawet lata po premierze.
Słuchaj, ty nie używaj CS jako przykładu, bo to nie działa. CS to nie jest następny CoD, że rzucą nową grafikę, jakieś nowe mapy i styka. Ta gra ma oczekiwania bycia perfekcyjną kopią CSGO, który miał być perfekcyjną kopią CSS. Gracze którzy w to grają i zarabiają na niej, oczekują żeby wszystko było zmienione, nie zmieniając przy tym absolutnie niczego.
Mam pytanie grałeś CS GO na premierę? bo ja grałem i na pewno nie była to gra niedorobiona. Gorzej na pewno wygląda sprawa 2.
Ale szef firmy, która ostatnią grę wydała 10 lat temu (cs2 nie nazwę nową grą, 2 gier VR nie liczę) to raczej nie bardzo wie jak wygląda deweloping gier w obecnych czasach
Artifact był 5 lat temu (choć może lepiej to przemilczeć).
Jak dla ciebie Half-Life: Alyx to nie jest pełnoprawna solidna i świetnie przyjęta gra, to podejmowanie z tobą jakiejkolwiek dyskusji nie ma nawet sensu xD
Nie każdego stać na opóźnienie premiery. Jeśli sytuacja jest gardłowa i trzeba wydać grę dla szybkiego zastrzyku gotówki nie tracąc przy tym na wizerunku, można powiedzieć wprost, że to early access. W dzisiejszych czasach to żaden wstyd wydać grę jako early access, a nieraz takie gry osiągają spektakularne sukcesy.
No ale czy molochów pokroju MS czy EA też nie stać? A to oni i im podległe studia odwaliły w tym roku największe maniany. Partacze podlegli Square to niech będzie, że nie mogą, bo tam chyba z finansami gorzej, zwłaszcza, jak się ma 5x przestrzelone oczekiwania co do zysków... :P
Tak, ale wydając grę w early access powinno się wiązać z tym, że nie żądasz od gracza 60 euro tylko powiedzmy 50 i wydajesz co kwartał roadmapę z planów wiązanych z rozwojem gry tak żeby klient wiedział na co się pisze a nie że dam ci grę a później przez rok nie wydam żadnego update'u a tak na prawdę to nie wiem czy mi się opłaca rozwijać tę grę i za 2 lata porzucam projekt bo stwierdzam że mi się nie opłaca
W latach 90 tych ubieglego wieku liczyla sie jeszcze cos takiego jak etyka w pracy w branzy rozrywkowej.
Pomimo ze zarobek byl bardzo wazny dla wydawcow to potrafili zrozumiec ze wydanie produktu wadliwego, nie zoptymalizowanego, nie dokonczonego, pelnego bledow itd bedzie zle odebrane przez prase i graczy i naraza sie na mniejsze zyski.
Dlatego ludzie kochaja lata 90 te. Nawet jestem w szoku ze duzo mlodych tez tak sadzi. Gry, muzyka, filmy, prasa wiekszosc tych produktow byla znacznie lepsza.
Pamietam jak moj 15 letni siostrzeniec ogladal ze mna jakis rok temu Uniwersalnego Zolnierza z 1992 roku i sam stwierdzil ze jest on dla niego duzo bardziej realistyczny niz wiekszosc dzisiejszych filmow, bo nie bylo tam nawalonego wszedobylskiego CGI ale prawdziwe kaskaderskie wyczyny krecone na zywo w terenie a nie w studiu na zielonej tapecie.
Wtedy liczyla sie jeszcze jakosc a nie ilosc, ktora stala sie niestety wazniejsza po rewolucji internetowej po roku 2000.
Nie były lepsze, to sentyment i stawanie się retro. Rynek jest bardziej nasycony i pofragmentowany, jeśli porównuje się fragment mainstreamu do fragmentu mainstreamu to zawsze można zmanipulować próbki do porównania. Lata osiemdziesiąte też były takie super, tylko że nie - kryzys rynku gier, masowa produkcja reskinów, upraszczanie, skrócenie i spłycanie treści. A obok tego innowacje, które powoli przechodziły do mainstreamu. Dodatkowo, w przypadku gier, są one coraz bardziej skomplikowane - a to przekłada się na więcej błędów.
Mimo porażek wielu gier AAA wychodzi mnóstwo gier, które są po prostu dobre lub bardzo dobre. Po latach zobaczymy co stanie się klasyką z dzisiejszych tytułów, tak jak nie wszystkie gry z lat 90-tych klasyką się stały, a wiele z nich jest dziś niegrywalnych (sterowanie, wizualia, sztucznie podwyższana trudność).
Charlie Chaplin i mu współcześni, nie mając komputerów kombinowali z ręcznie malowanymi planszami. Ustawiał kamery pod kątem, by osiągać ciekawe efekty. Ale na pewno ktoś mówił, że to nierealistyczne, oszustwo i do bani. Wczoraj przypadkiem obejrzałem odcinek Przygód psa cywila, dla wielu produkcji kultowej - to jest durny, źle nakręcony serial o kretyńskim scenariuszu. Teraz ma przede wszystkim wartość sentymentalną - ale wielu byłoby gotowych bronić go z szablą w ręku.
Jedyny przykład z którym mogę się zgodzić to prasa - media faktycznie wydają się schodzić na psy względem lat 90tych. Ale mamy internet i ludzi, którzy na własnych kanałach bywają bardziej profesjonalni i dociekliwi od zawodowych dziennikarzy. Także to też zniuansowany wątek.
Sentymenty są miłe sercu, ale fałszują rzeczywistość. Zamiast zamykać się na wszystko co nowe na podstawie pobieżnych obserwacji może warto szerzej otworzyć oczy.
Ta, śmieszki śmieszkami ale nie widziałem nigdy zapowiedzi HL3 wiec żarty o wydaniu owej gry nie są smieszne bo . . . nigdy nie została nawet zapowiedziana.
Branżowa legenda głosi, że słynny projektant gier Nintendo, Shigeru Miyamoto, miał powiedzieć niegdyś: „Opóźniona gra ostatecznie będzie dobra, ale pośpiesznie wydana gra na zawsze pozostanie zła”.
Tylko że to nie są jego słowa :P
https://nintendolife.com/news/2022/03/random-is-miyamotos-most-famous-quote-not-his-after-all
Słowa Japończyka są obecnie nieaktualne. Przykłady to CyberPunk 2077 i No Man Sky. W erze szeroko dostępnego internetu i patchy, można wydać bubla na premierę i poprawiać go przez dwa lata do uzyskania zadowalającego i świetnego efektu. Kto jeszcze pamięta wtopę na premierę z wspomnianymi wyżej grami? Duża cześć osób, co w nie gra, pewnie w ogóle nie grała na premierę, tylko w wersje już mocno naprawione. Pierwsze wrażenie można zmazać, teraz liczyć się dalszy rozwój i usprawnienia samej gry czy wydajności. Dawniej to nie było możliwe i taki raz popsuty HL w 1997 do dziś pewnie by takim pozostał.
Być może ma to sens w przypadku typowych gier online.
Łatanie takiego BaLdura III, czy Starfielda jest dla mnie oznaką słabości działów technicznych tych firm i chciwej polityki.
Przemęczyłem spadki, bolączki techniczne krótko po premierze i teraz mam walnąć całą kampanię na nowo? Do Baldura pewnie wrócę, a w Starfielda nie zamierzam grać ponownie. Jak w życiu - pierwsze wrażenie jest bardzo ważne.
Czyli idac tym tokiem rozumowania najlepsza gra to taka ktora wychodzi po 50 latach produkcji...