Witam szanowne grono golowiczów, potrzebuję się poradzić w sprawie "sercowej", nawet nie chciało mi się zmieniać nicku ani tworzyć nowego konta, sami wiecie o co chodzi. Co do całej sytuacji mam swoje przemyślenia, ale potrzebuje jeszcze paru innych opinii. Postaram się to wszystko napisać chronologicznie.
Otóż poznałem ja sobie dziewczynę z portali randkowych w końcówce sierpnia, z dzieckiem, w podobnym wieku do mojego. Po krótkiej gadce wymieniliśmy się numerami telefonu. Na samym początku lubię wiedzieć jaką osobowość ma dana osoba (MBTI) dużo to przyspiesza przy poznawaniu nowych osób, można się dowiedzieć rzeczy szybciej niż by to wynikało z normalnego poznawania się. No i mi tak wychodzi, że jest ESTP, daje te informacje jakby ktoś chciał sobie poczytać jakie to są osoby. Na szybko tylko wymienię parę cech - mocno prywatne, szanujące swoją niezależność i wolność, żyjące w chwili obecnej, nie analizujące przeszłości, ani przyszłości.
Po wymianie paru wiadomości na czacie chciała zadzwonić telefonicznie, pogadaliśmy sobie, stwierdziła że jest vibe i że można się dalej kontaktować. Ogólnie mówiła, że trafiała na różnych ludzi, głównie takich nie wartych uwagi. Następnym razem chciała pogadać na kamerce, więc imo chciała sprawdzić czy ten gość ze zdjęcia to faktycznie ja. Rozmowa była krótsza, sprawdziła sobie co chciała i dalej zaczęła jakoś ta znajomość się rozwijać. Wtedy ją trochę trzymałem jako opcję zapasową, pisałem sobie jeszcze z innymi paniami, więc miałem luz. Z czasem przeszliśmy na regularne rozmowy telefoniczne, znajomość się w miarę rozwijała, gdzieś po miesiącu udało się pierwszy raz umówić i zobaczyć, dopiero za trzecim razem się udało. No i okej wszystko spoko, jest vibe. Ogólnie w znajomość wchodzi bardzo powoli z powodu tego co miała wcześniej z innymi facetami, zdecydowanie poniżej mojego tempa, gdzie czasami w ciągu tygodnia się zdarzało pójść mocno do przodu z innymi. No ale okej, ma takie tempo, ma syna, którego nie chce przedstawiać na dzień dobry i słusznie. Tutaj nadmienię, że mniej więcej po pół roku dopiero mógłbym go poznać, okres nie ulega skróceniu, czy słusznie to już nie mnie oceniać.
W między czasie musiała podjąć dodatkową pracę, więc cały październik udało się spotkać raz, bardzo rzadkie te spotkania, ale biorąc pod uwagę fakt, że nie znam młodego spotykać się można było tylko wtedy, gdy młodego ze szkoły odbierał ojciec a ma taki jeden dzień w tygodniu albo gdy był u ojca na weekend. To spotkanie odbyło się między jedną pracą a drugą. Standardowo gadka szmatka, było okej. Oczywiście próbowaliśmy się umawiać przez cały ten październik, ale zwykle była mocno zmęczona. Weekendy twierdziła, że odsypiała. Tutaj chciałbym zwrócić uwagę na jeden dość istotny dla mnie szczegół - akurat gdy był to taki dzień, gdy moglibyśmy się spotkać, kontakt z nią praktycznie zanikał - nie odpisywała, wiadomości na komunikatorze nie dochodziły (wyłączony Internet), dzwonić nawet nie dzwoniłem, a jak próbowałem raz czy dwa to i tak nie odbierała - telefon wyciszony albo bardzo mocny sen. Czy wyciszony to nie wiem, w końcu młodego nie ma w domu, a kontakt jakiś musi mieć do niego - takie moje przypuszczenie. Jest w pracy - normalnie pisze, na tyle na ile pozwalają jej obowiązki, wieczorami gdy siedzi z małym, robi lekcje też jakiś kontakt jest, napisze chociaż dobranoc albo odpisze na wiadomości które jej ślę, zwykle po 21:00.
No i tak się zaczął listopad, skończyła drugą pracę, zbliża się weekend w który moglibyśmy się widzieć, jest sobota, miała się widzieć ze znajomymi, wróciła z drugiej pracy, zaczęła sprzątać dom. Zapytałem czy posprzątała, wiadomość dotarła, następne już nie - wyłączyła prawdopodobnie Internet. Później twierdziła, że ze znajomymi się nie widziała i była mocno zmęczona tamtego wieczoru i poszła spać. Dzwoni następnego dnia gdzieś koło 8:00 że idzie na basen i się pochwaliła, że ją kolega zawiózł w pobliże bo akurat ją na przystanku zobaczył w niedzielę o 7:00 rano, coś wspominała, że nie czuje się zbyt dobrze, doszła sobie do basenu. Obcas buta jej mocno stukał, nie wiem czy to były kozaki czy szpilki, w każdym razie stwierdziła, że w niedziele chce ładnie wyglądać. Po basenie dała znać, że przeprasza ale musi jechać do domu (2h po pobycie na basenie). Zapytałem co się stało, na co dostałem odpowiedź, że nic związanego ze mną. Później na drugi dzień dopiero przy rozmowie telefonicznej powiedziała, że źle się czuła. Następnie w dzień w który moglibyśmy się widzieć, czyli taki bez młodego, stwierdziła że musi odpocząć. Oczywiście po pracy jak dotarła do domu zero kontaktu, wiadomości nie dochodzą. Dochodzimy do tego tygodnia od poniedziałku gada, że coś ją bierze, ale twardo chodzi do pracy, gdzieś we wtorek daje znać, że ma tam koleżankę, która chodzi do pracy chora i pewnie ją zaraziła, więc się nie będziemy widzieć. W okresie po pracy do czasu aż młody wraca do domu nie odpisuje na wiadomości. Teraz ten weekend poszła na L4 - miała zrobić auto, nie zrobiła, najeździła się za lekami. Oczywiście dała znać koło 21, od 9 rano jak oddała młodego do 21 zero kontaktu. Jak odpisała próbowałem zadzwonić - połączenie odrzucone. Do tej pory jak to piszę zero kontaktu - ani dobranoc, ani dzień dobry. Zobaczę czy jutro będzie dzwonić o swojej zwyczajowej porze, bo kontakt jest ok, nie licząc tych okresów gdy mały jest u ojca. Jak siedzi z małym sama w tygodniu, rzadziej odpisuje, ale chociaż po 21 parę linijek jest w stanie napisać.
Mówiąc krótko od początku października do listopada udało nam się spotkać tylko raz, nie licząc przypadków gdy razem jechaliśmy komunikacją miejską do pracy, co się przypadkiem udało 2 razy.
Mam swoje przemyślenia na ten temat, tego co się dzieje, ale chciałbym poznać waszą opinie i wasze teorie, na temat tego co się dzieje, jak to dla was wygląda. Może ktoś się pokusi i napisze co ona robi wtedy gdy nie ma z nią żadnego kontaktu?
Nie będę ukrywać, że trochę mi zależało, ale już powoli przestaje i się zaczynam rozglądać za kimś innym, a jutro szykuje się poważna rozmowa, o ile zadzwoni. Do tej pory zawsze dzwoniła po takim weekendzie jak gdyby nigdy nic, a na temat tego jak jej minął weekend nie bardzo dało się coś wyciągnąć.
Jakby trzeba było coś dopowiedzieć to pytajcie.
Związek z prostytutką która posiada "bombleka" z niewiadomego nasienia nie jest dobry.
Na samym początku lubię wiedzieć jaką osobowość ma dana osoba (MBTI) dużo to przyspiesza przy poznawaniu nowych osób, można się dowiedzieć rzeczy szybciej niż by to wynikało z normalnego poznawania się
Ale to nie rozumiem, jak kogos poznajesz, to każesz mu rozwiązywać jakieś testy osobowości, czy jak? That's creepy, man...
Jesli to nic powaznego (a wyglada ze nie jest) to IMO daruj sobie... Jesli kobiecina nie potrafi wprost powiedziec OCB, od 1.5 miesiaca ma tylko wymowki to pomysl jakby wygladal wasz ewentualny zwiazek. Do tego ma "bąbelkowy" bagaz na karku... 3x NIE, next!
Może ktoś się pokusi i napisze co ona robi wtedy gdy nie ma z nią żadnego kontaktu?
Po co? Jaki sens jest roztrząsać i dociekać co ona robi? Ważne jest że ewidentnie Cię olewa a Ty jeszcze szukasz jakiegoś powodu, żeby później jej zrobić scenę? Szkoda czasu i nerwów. Nie jesteście w żadnym związku, no chyba że koleżeńskim. Nie było żadnych deklaracji, ona nic Ci nie jest winna i vice versa. Skoro miałeś wcześniej inne opcje to wróć do tego albo poszukaj innych potencjalnych partnerek.
No i tak mam zamiar robić, ale że jestem osobą ciekawską to mam zamiar zapytać wprost o co chodzi.
Bo ewidentnie się czuje opcją zapasową a na takie coś ja sobie nie pozwolę
Bo ewidentnie się czuje opcją zapasową a na takie coś ja sobie nie pozwolę
Chcesz wejść w związek z kobietą, która ma dziecko. Dziecko zawsze będzie na pierwszym miejscu.
Moze po prostu okazales sie byc nie w jej typie, a ze nie potrafi ci powiedziec tego wprost, to czeka az sam odpuscisz.
Dla mnie mentalnie męczące było przeczytanie tego, a co dopiero naprawdę użerać się z taką sztuką.
Jak musisz stawać na głowie żeby dostać (spóźnioną) odpowiedź a 3/4 spotkań "jednak nie wyjdzie" (5 minut przed) to jest to ogromna czerwona flaga.
Rozumiem że fajna kobita, że na spotkaniach było miło, ale to brzmi jak recepta na bujanie się z okropnie niekonkretnym człowiekiem.
Jako że nie były w to zainwestowane ani duże pokłady czasu, ani uczuć, ani pieniędzy, ja bym spadał. Tym bardziej że przy tym tempie takie normalne randkowanie dorosłych ludzi (że np. wpadnie do Ciebie na weekend) wypadnie za jakieś 6 lat.
Tak w zasadzie watro jeszcze dodać jedną rzecz - gdy mówiłem jej na początku, że jakoś słabo się dogadujemy twierdziła, że "weź przestań, wszystko jest okej"
Powiedziałem jej nawet, że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że nie powinniśmy się spotykać, to mocno zareagowała jak wyżej - "weź przestań" i gadka, że będziemy się widywać. Tylko, że za jej słowami nie idą czyny.
Wcześniej pisałem, że czuje się jak opcja zapasowa i chciałbym to zweryfikować i być może się faktycznie z kimś spotyka, może to znajomi, może jedzie na dwa fronty, nie zmienia to faktu, że nie dobrze się z tym czuje.
No i moje zainteresowanie mocno spadło.
Nie bądź frajer.
Chrzań ten bajer.
Marnujesz swój czas. Szkoda życia.
Tu naprawdę nie ma nic więcej do dodania...
Via Tenor
Ona ESTP, a Ty?
Byliście raz na spotkaniu i dwa razy jechaliście tym samym autobusem/tramwajem?
Znasz cały jej harmonogram dnia/tygodnia/miesiąca i rozkminiasz godzinami „co ona robi wtedy gdy nie ma z nią żadnego kontaktu?”
Obcas buta jej mocno stukał, nie wiem czy to były kozaki czy szpilki,
Na mocno stukający obcas, polecam trzy głębokie oddechy i wypad z kumplami w góry.
ISFJ
Znasz cały jej harmonogram dnia/tygodnia/miesiąca i rozkminiasz godzinami „co ona robi wtedy gdy nie ma z nią żadnego kontaktu?”
Trochę zdążyłem ją poznać, przez te 3 miesiące, mniej więcej znam jej rozkład dnia
Nie przestraszyłeś jej czasem nadmierną kontrolą?
Pytałeś o te stukające obcasy jak szła na basen? Czy założyła kozaki czy szpilki? Dlaczego chce ładnie wyglądać? W niedzielę? Dla kogo się tak stroi? Kim był ten człowiek, który ją podwiózł o 7:00 rano?
Piszesz, ze tracisz zainteresowanie, a Twój post sugeruje obsesję na jej punkcie?
Powątpiewam w to, że go unika przez domniemaną zaborczość. Inaczej zerwałaby kompletnie kontakt a tak go najzwyczajniej w świecie robi w ciula i stosuje jakieś beznadziejne manewry.
Oczywiście, że nic jej nie mówiłem o swoich podejrzeniach, po co?
Usłyszałem stukające buty i zapytałem o co chodzi, bo to dziwne żeby na basen brać takie buty.
Usłyszałem stukające buty i zapytałem o co chodzi, bo to dziwne żeby na basen brać takie buty.
Dlaczego? Przecież w nich nie pływa :P Przykładowo, chociażby w tym teledysku, dziewczyna przychodzi na basen właśnie w szpilkach: https://youtu.be/HSyCtsQo1vM?feature=shared
BTW. w niedziele o 7:00 rano, w szpilkach, na basen?! W niedziele o 7:00 rano - to ja, co najwyżej i tylko wtedy, gdy naprawdę muszę - boso, do łazienki. Szacun :PP
A kontakt się urywa właśnie wtedy kiedy nie ma dziecko u siebie :)
…
Się urywa, to trza urwać! I szukać dalej… Powodzenia!
Oczywiście wiem co powinienem zrobić, każdy mi to w zasadzie mówi, tylko wcześniej nie czułem się aż tak olewany w te dni.
Aż dziwne że nikt nie zwrócił uwagi na to, że przypadkiem o 7 rano jakiś kolega jechał akurat koło jej przystanku i ją zabrał. Bo mi to ewidentnie wygląda na podejrzane
Dla mnie NIE brzmi to podejrzanie.
Jak gadałem z innymi osobami to mi to powiedzieli, że pewnie pobalowała w nocy, pewnie u niej w domu, rano kolega ją podwiózł i dalej sobie pojechał swoją trasą, po wysiadce do mnie zadzwoniła i się pochwaliła, że idzie na basen.
Bezpodstawne oskarżenia. Nie wpadajmy w paranoję. Dlaczego miałaby kłamać? Ludzie lubią wymyślać niestworzone historie…
Faktem jest, ze nie znajduje dla Ciebie czasu. Ma do tego prawo. Nie ma co drążyć. Skup się na swoich sprawach i szukaj dziewczyny, która go dla Ciebie znajdzie. Pozdrawiam!
.
Tu sprawa jest jasne. Jak najszybciej zapomnieć calkowicie o tej kobiecie.
Yyy...
Albo jesteś mega cierpliwy, albo kobieta ma jakieś niesamowite walory, że po 3 miesiącach "znajomości" i jednym tak naprawdę spotkaniu, rozkminiasz czemu ona nie chce się z tobą spotykać.
Bo że nie chce, to jest ewidentne.
Tak w zasadzie to nie trafił mi się nikt ciekawszy, więc tak sobie to trwa. I oprócz tego to nie mam nic do zarzucenia, faktycznie wydaje się być zainteresowana tak to czuję, inaczej by nie dzwoniła codziennie, nie wpuszczała mnie do swojego świata. Ale to nie zmienia faktu, że jak przychodzi jej wolny weekend to kontakt się totalnie urywa.
Ale to nie zmienia faktu, że jak przychodzi jej wolny weekend to kontakt się totalnie urywa.
IMHO ma po prostu lepsze zajęcia z kimś innym, sorry.
Rozumiem, że jak ma wolny weekend, to chce się wyspać, ogarnąć w chacie, ale bez przesady żeby to trwało całe weekendy - no bo chyba nie cierpi na ciężką depresję, że z łóżka nie jest w stanie się podnieść..
Jesteś traktowany jak pasiapsiółka do pogadania.
Jednostronny bebefit.
Nauczysz swój wewnętrzny spokój i tracisz czas oraz siły na coś, co nigdy (najwidoczniej) nie zmieni się w poważny związek.
A jak baba tupta w szpilkach na basen, to jest to podejrzane, a conajmniej głupie.
A migrena weekendowa? Można wrzucić do diagnostyki różnicowej. Tak czy siak, rokowanie kiepskie.
Imho jestes opcja zapasowa, ewentualnie kobieta tak naprawde nie chce zwiazku.
Ja takiej cierpliwosci bym nie mial.
W okresie randkowania przez neta, jak mi sie nie udalo umowic na zywo w ciagu pierwszych 2 tyg to odpuszczalem, szkoda czasu. Dopiero spotkanie na zywo i ewentualny progress od tego punktu rokowaly na jakas przyszlosc. U ciebie nastapil ten progress, ale krotki. teraz stoisz w miejscu wiec jak dl mnie to bylby sygnal alarmowy. Ja bym postawil sprawe jasno, szkoda naprawde czasu na takie podchody, szczegolnie u ludzi po 30tce.
byłem kiedyś w podobnej sytuacji, ale bez dziecka.
tak, najprawdopodobniej jesteś opcja zapasowa.
albo jeszcze gorzej - kogoś teraz ma.
ee tam, przeciez kazdy chce po prostu ladnie wygladac w niedziele o 7 rano XD
Nie wiem w jakim jesteś wieku ale aż tak jesteś zdesperowany? Kobieta ma Cię gdzieś. I to kobieta z dzieciakiem. Nie bądź beciakiem.
Prawdopodobnie ma kogoś, kogo poznała "będąc" już z Tobą i teraz głupio to odkęcić i liczy na to, że sam zrezygnujesz.
Ja bym spasował.
Daj Pan spokój. Następnym razem innej na pierwszym spotkaniu kup czekoladki, jak zeżre całe samemu albo zostawi na później a Ciebie nie poczęstuje to wiej. Chyba, że ma cukrzyce.
To przykra sytuacja, nie zazdroszczę. Ale uwierz mi, że najlepiej zerwać kontakt, tym bardziej jak masz jakieś uczucia już do niej, bo z każdym kontaktem będzie się rozpalała nowa nadzieja, że może coś z tego będzie. Życzę powodzenia.
Tak to można się spotykać z żoną po 20 latach małżeństwa + mając dzieci prawie pełnoletnie. Jak poznajesz nową osobę i nie ma w tym szaleństwa to jaki to ma sens ? Szaleństwo = widzicie się w każdej wolnej chwili, z łóżka nie wychodzicie, szaleńczo chcecie się widzieć. To o czym napisałeś to jak dla mnie spotkania z koleżanką raz na rok. Ona ledwo ma czas na życie własne i jeszcze ty się tam chcesz znaleźć ? ;) Poszukaj sobie takiej która ma czasu "od metra".
To jest jakiś bardzo ambitny trolling (ściana tekstu), czy naprawdę od miesiąca łaska spuszcza cię na drzewo, bo albo ma stałego partnera (dlatego pisze tylko z pracy i nie ma czasu w weekendy), albo spotyka się z innymi (widocznie są fajniejsi, przystojniejsi itp.), a ty w to brniesz?
Przynajmniej byś nie kłamał, że wyrywasz hurtowo te laski na Tinderze i szybko zdobywasz ostatnią bazę z innymi, bo byś tę dzieciatą dawno olał sam, bez porad z forum. Trzeba było jednak założyć nowe konto, imho. :)
Wtedy ją trochę trzymałem jako opcję zapasową.
Ona też Cię trzymała jako opcję zapasową, ale już nią nie jesteś.
Szukaj dalej. Nie ma co się zastanawiać. Szkoda Twojego czasu.
Osobiście nie miałbym takiej cierpliwości.
Jaka desperacja. Panna wogole Cie nie szanuje i ma Cie w 4 literach. No, ale wystarcza jej Twoja atencja. Pewnie strasznie ja to podbudowuje, ze ma takie powodzenie. Generalnie dla kawalera panna z dzieckiem to same L wiec ciesz sie i omijaj panny z dzieckiem szerokim lukiem. Mozna z nimi isc do lozka, ale to wszystko do czego sie nadaja. Przewaznie dla nich facet to jest chodzacy bankomat i nianka dla ich dziecka. Dziecka nie mozesz strofowac bo to nie Twoje biologiczne. Jezli sie rozejdziesz z matka, a z dzieckiem miales fajny kontakt to dodatkowo przy rozstaniu dokladasz sobie dodatkowy bol.
Zgadzam się, że trzeba zachować ostrożność. Jak chłopak pokocha dziecko, a kobieta dobra i mądra, to stworzą fajną rodzinę patchworkową. Ale istnieje ryzyko, że jak dojdzie do brutalnego rozstania, to zostanie z podwójnie złamanym sercem i bez jakichkolwiek praw, bo nie jest ojcem.
Na Twoim miejscu to już w połowie tej historii, jak nie prędzej, dałbym sobie spokój. Szkoda czasu na tego typu znajomości. Z ciekawości, ile macie lat?
Rób jak robisz czyli kontynuuj kilka znajomości i wybierz najodpowiedniejszą osobę. Kobitka może lata po imprezach z innymi chłopami ale prawdy nie powie. Musiałbyś robić z siebie durnia i ją śledzić.
mocno prywatne, szanujące swoją niezależność i wolność, żyjące w chwili obecnej, nie analizujące przeszłości, ani przyszłości.
poznałem ja sobie dziewczynę z portali randkowych w końcówce sierpnia, z dzieckiem
no nie mogłem się powstrzymać
A tak serio, spotykanie się z kobietami z dzieckiem, zwłaszcza gdy samemu ceni się niby swoją niezależność, to jeden wielki błąd. Nigdy nie będziesz na pierwszym miejscu, a wręcz przeciwnie, baba wymaga atencji względem jej i jej dzieciaka. Twoje schodzi na drugi plan, a jeśli nie, to są awantury.
Już to pisałem wcześniej, ale mogę napisać znowu.
Mój stosunek do samotnych matek jest pozytywny, sam nie mogę mieć dzieci, a chciałbym, więc taka sytuacja mi pasuje.
No i problem zaczyna się, gdy jest sama bez dziecka, co wyraźnie sugeruje, że sama wtedy nie siedzi.
No i przy okazji – wiem co mam dalej robić
Wtedy ją trochę trzymałem jako opcję zapasową, pisałem sobie jeszcze z innymi paniami, więc miałem luz.
Oooo.... no popatrz... robi ci dokładnie to co ty jej. Traktuje cię najpewniej jako opcje zapasową. Baby w aplikacjach randkowych mają x2 większe wzięcie, niż faceci, więc się nie dziw że ma DUUŻO więcej takich opcji zapasowych z którymi się spotyka w tym ciebie. Imo trafił swój na swego.
Jedynce co mogę doradzić, to dalszą walkę z innymi ogarami, aż się przebijesz i ją posiądziesz i sobie odpuści rozmowy z innymi. To nic takiego, możesz powalczyć o swoje.
W ciagu tygodnia jest bardziej dostepna, bo malzonek w pracy. A ze maz w weekendy nie pracuje, to i dostepnosc krasawicy drastycznie spada. Nie dziekuj.
Nie chciało mi się czytać tej ściany, to poprosiłem bota o streszczenie. Też sobie przeczytaj jak to wygląda z boku.
Autor posta opisuje swoje doświadczenia z kobietą, którą poznał na portalu randkowym. Oboje mają dzieci w podobnym wieku. Po początkowej wymianie numerów i kilku rozmowach, ich znajomość stopniowo się rozwijała. Autor zauważył, że kobieta wchodzi w związek bardzo powoli, co jest spowodowane jej wcześniejszymi doświadczeniami z innymi mężczyznami. Spotykali się rzadko, głównie ze względu na obowiązki kobiety związane z pracą i opieką nad synem.
Autor wspomina o problemach z komunikacją, gdy kobieta miała wolny czas bez syna. Zauważył, że w tych okresach kontakt z nią znacznie się zmniejszał, a nawet całkowicie zanikał. W listopadzie, mimo że kobieta skończyła dodatkową pracę i wydawało się, że będą mieli więcej czasu na spotkania, problemy z komunikacją nadal występowały. Kobieta często była zmęczona, a w weekendy niemal nie odpowiadała na wiadomości. Autor próbował kontaktować się telefonicznie, ale często był ignorowany.
W wyniku tych doświadczeń, autor zaczął tracić zainteresowanie i rozważał poszukiwanie innych partnerów. Planuje poważną rozmowę z kobietą, o ile ona zadzwoni, aby wyjaśnić sytuację. Prosi również czytelników o opinie i teorie dotyczące zachowania kobiety oraz o radę, co powinien zrobić dalej.
Moim zdaniem to wygląda bardzo źle. Po prostu to odpuść jak najszybciej i definitywnie, bo z tego nic nie będzie, ona sobie szuka opiekunki do dziecka, a niekoniecznie jest zainteresowana Tobą. To jest częsta mentalność kobiet. Nie wszystkich. Ale takich też jest dużo i pewnie każdy z nas na jakimś etapie trafił na taką kobietę lub po prostu w porę zdążył uniknąć naboju.
Na dodatek jak rozumiem ona ma dziecko, a Ty - wbrew chatGPT - nie masz. Kobiety z dziećmi są bardzo mało pożądanym towarem, to jest odrzut rynku matrymonialnego. Idą na to tylko ludzie, którzy sami mają dzieci lub desperaci. Z tego co mówisz wcale nie musisz być desperatem.
Ja wiem jak odbierasz mojego posta. "Ale on nie zna całej sytuacji", "pisze sobie mądrości napinacz zza monitora". Też wiele razy tak interpretowałem różne posty w necie i te posty zawsze miały rację. Okazuje się, że relacje damsko-męskie są bardzo schematyczne.
Skoro założyłeś o tym wątek, to znaczy, że Tobie coś tam nie gra. I to już absolutnie wystarczy. Jeśli nie szukasz one night standa, tylko miłości życia, to ufaj intuicji, bo ona na początku już daje odpowiedź.
W końcu sobie znalazłem miłość życia, też ma jakieś tam swoje drobniutkie wady, jak każdy, ale to co Ty opisujesz to jest bomba atomowa wad. Swoją drogą szukanie miłości życia w dzisiejszych czasach to ciężka praca, jak szukanie mieszkania. Nie ma tak, że da się spotkać wymarzone mieszkanie w dobrej cenie przy pierwszym odpaleniu OtoDom ;).
Moja rada: urwij kontakt, urwij definitywnie i bezapelacyjnie, niech to nie będzie żadna gra z Twojej strony, nie patrz jak zareaguje, po prostu pozbądź się tego odrzutu.
Na koniec poproszę o info jaki mam typ osobowości. Podpowiem tylko, że moja partnerka ma ten sam, co wiele ułatwia, choć pewnie nie uzupełniamy się w naszych słabościach ;-)
No to już wiem, kto przed założeniem firmy prowadził kącik złamanych serc w pewnym czasopiśmie.
Daj spokój, nie lubię takiej obyczajówki na GOL-u, ale to dobra morda, nie myśli klarownie, trzeba go ratować. Prosił o spojrzenie z boku.
To jest ten poziom przegranej sprawy, że NAWET MEGERA nie uprawia tu solidarności jajników i budzi chłopaka ze snu.
Pani po prostu znalazła sobie psiapsi do klikania podczas zmieniania pieluch*, a jak tylko pozbywa się pieluch, tu rusza się wyszaleć - ale nie z Milką. Nie ma się nad czym zastanawiać nawet.
*co wbrew pozorom jest dość schematycznym zachowaniem, jest grupa kobiet, które po prostu lubią mieć na sobie uwagę dużej liczby mężczyzn na raz, to im jakoś schlebia, z tymi kobietami raczej się nie wiążemy, a przynajmniej nie ludzie z for o grach komputerowych, bo my tych klaczy nie utrzymamy w ryzach na dłuższą metę
Loon
no weź, jak się ma te circa 35-40 lat, to wypada już umieć wyciągać wnioski a nie się karmić fantazjami. :)
Nie chciało mu się czytać ściany tekstu, wiec sam napisał swoją niewiele krótszą. Hahaha.
Kobiety z dziećmi są bardzo mało pożądanym towarem, to jest odrzut rynku matrymonialnego. Tutaj to ty jesteś oderwany od rzeczywistości niczym Alex. W wieku około 35 lat oczekiwania obu stron już są na tyle niskie, że nawet kobiety z dziećmi są bardzo popularnym towarem w takich appkach
Kobiety na tinderach w ogóle są popularnym towarem. Ze dwa miesiące temu spotkałem się na żywo z jedną taką, pokazała mi swój profil. W 10 godzin miała 500 par. Pojechała do rodziny do Gdańska, tam trafiła w podobnym czasie na taką samą liczbę dopasowań. A jakoś specjalnie atrakcyjna nie była.
No, a później próbuj się człowieku przebić przez tą masę ludzi.
W wieku około 35 lat oczekiwania obu stron
A co jest nie tak z 35-letnim kawalerem płci męskiej?
Starzeje się jak wino, młode dziewczyny szukają starszych facetów, mają już poukładane życie zawodowe, dobre samochody, własne mieszkania lub przynajmniej kredyty na mieszkania.
35-letni facet, o ile nie jest jakimś totalnym przegrywem, to jest dziś bardzo dobry towar na rynku matrymonialnym, a jeszcze do kraju ciągną zastępy samotnych Ukrainek i Białorusinek.
No więc 35-letni facet może dziś sobie pozwolić na duże oczekiwania, bo ma o wiele większe pole manewru od 35-letniej kobiety. A 35-letnia kobieta z dzieckiem to może być fajna partia dla drugoligowego 50-latka....
Otóż poznałem ja sobie dziewczynę z portali randkowych w końcówce sierpnia
Ło muj borze, wybacz mój sceptycyzm, ja czasami sobie zdaję sprawę, ze nie ma gdzie poznać laski. Robota - dom, robota - dom, weekend szybko mija i znow to samo. Ale ze na portalu randkowym?
Sęk w tym przyjacielu, ze ona ma pięciu orbiterów oprócz Ciebie, Tyś się wkręcił i zaangazował, a ona ma wyjebane. Moze sie spotkala, bo jej cos postawisz do zarcia i akurat czasami chce odskoczni od swojego nudnego zycia. I tyle. Baby to chuje z cyckami.
Gdybym był teraz singlem, to bym dał sobie spokój z szukaniem, a juz na pewno nie liczył na jakieś badoo, tindery. Marnujesz zasoby, czas i energię, a mógłbyś zrobić coś dla siebie.
Pewnie ma kilku takich jak ty i nie wyrabia się ze wszystkimi. Daj se spokój chłopie.
Daj se spokój. Po co się ładować w coś takiego? I myślę tu o wielu czynnikach.
Nawet jeśli by była najgorętszą laską w Twoim dotychczasowym życiu, to sory, ale po opisie w pierwszym poście imo tylko tracisz czas i jeszcze się jej narzucasz.
Z ciekawości zrobiłem sobie znowu profil na fejsbusiowych randkach. To, że jej profil tam dalej jest w ogóle mnie nie zdziwiło.
Dam jeszcze znać co i jak później, bo nikt nie lubi niedokończonych historii.
A czemu miałoby nie być, przecież sam napisałeś, że międzyczasie piszesz z innymi wtf. Jesteś tyle warty co ona
Owszem, nic mi nie deklarowała, jesteśmy wolnymi ludźmi, ale przy okazji twierdzi, że się z nikim innym nie spotyka, a hive mind na podstawie tego co napisałem twierdzi co innego, także wiesz... kłamstwo? Wątpliwa przyjemność.
To już co innego, wcześniej chyba o tym nie wspomniałeś. Choć trochę dziwi ta jej deklaracja, a od ciebie takiej nie wymagała?
Nie wymagała, dla mnie to naturalne, że jak się z kimś umawiam by się poznać bardziej to nie umawiam się z nikim innym i myślę że większość ludzi by się z takim podejściem zgodziła. I wiedziała o moim podejściu.
Wygląda na to, że sytuacja ta jest dla ciebie trudna i frustrująca. Może jej zachowanie, jest spowodowane przez jej problemy osobiste czy stres w życiu zawodowym. Być może warto wyrazić swoje uczucia i otwarcie porozmawiać z nią, aby zrozumieć, co się dzieje. Macie problemy z komunikacją.
Może ktoś się pokusi i napisze co ona robi wtedy gdy nie ma z nią żadnego kontaktu?
Ale po co? Mamy snuć teorie i wymyślać bajki? Może zwyczajnie zapytaj. Chyba najgorsze co można zrobić, to domyślać się powodów czyjegoś zachowania i tworzyć sobie fałszywy obraz rzeczywistości. Stracisz tylko czas i nerwy, a kompletnie nic nie zyskasz.
Jeśli miałbym coś doradzić, to postaw sprawę jasno. Bez złości, obrażania się, czy innych negatywnych emocji. Powiedz, że taki układ Ci nie odpowiada, źle się z tym czujesz i jeśli nic ma się nie zmienić, to wysiadasz z tego pociągu. Ja na Twoim miejscu już bym dawno sobie dał spokój z taką 'panną'.
Ale z tego co czytam, obawiam się, że raczej nie posłuchasz tej rady, tylko będziesz dalej przez kilka miesięcy się męczył, snuł domysły i popadał w coraz większą frustrację.
Być może warto wyrazić swoje uczucia i otwarcie porozmawiać z nią, aby zrozumieć, co się dzieje. Macie problemy z komunikacją.
Co Wy do niego wypisujecie za dyrdymały, przeciez ona ma go w dupie i nie odpisuje, wyłącza internet, nie odbiera. Problemy z komunikacją, no ta...
Jeśli miałbym coś doradzić, to postaw sprawę jasno. Bez złości, obrażania się, czy innych negatywnych emocji. Powiedz, że taki układ Ci nie odpowiada, źle się z tym czujesz i jeśli nic ma się nie zmienić, to wysiadasz z tego pociągu.
To samo, co wyzej, ludzie, laska go zlewa, bo dla niego nie ma czasu. Byc moze bylby cien szansy na coś więcej, niz 'wyświetlono'.
Nawet jakby było tak, jak twierdza broniący jej rycerze, ze nie ma kogoś innego, jest zapracowana. Jaką świnią trzeba być, zeby nawet nie odpisać, nie oddzwonić, nie usprawiedliwić dlaczego tak się w dzień spotkania zachowywała. Chłopie daj se spokoj, ewentualnie napisz jej co o tym wszystkim myślisz i nie płaszcz się więcej przed nią, bo jesteś ewidentnie pod butem.
Nie wiem jakby była zapracowana, to w pracy jest przerwa, telefon się odbiera i mówi, ze oddzwoni wieczorem, a wtedy się oddzwania. Ona traktuje autora wątku jak śmiecia, a tu jeszcze go będą poklepywać po ramieniu, ze moze cos z tego będzie, zawalcz! :)
Wszyscy powyżej prawdopodobnie mają rację, ale przyznam, że mam podobny brzydki nawyk kiedy mam więcej czasu wolnego, a mam ochotę odpocząć. Nie odpalam żadnych komunikatorów, nie odpisuje na żadne wiadomości, nie odbieram telefonów, mam po prostu czas tylko dla siebie. Osoby które mnie słabiej znają często to odbierają jako zlewanie i nieraz wpłynęło to negatywnie na różne relacje. Może ona ma podobnie, zwłaszcza, że wspomniałeś, że wzięła dodatkową pracę, więc każdy czas na wypocznek jest na wagę złota.
więc każdy czas na wypocznek jest na wagę złota
Autorowi chodzi o to, że ona wypoczywa prawdopodobnie z kimś innym, a nie z nim. ;P
No może, nie wykluczam, nie znam się :P
Chociaż z drugiej strony jestem w stanie sobie wyobrazić sytuację gdzie samotnej matce z dwoma pracami czasami po prostu brakuje energii i musi ten jeden nieliczny dzień odpoczynku poświęcić sobie.
Ten miesiąc już ma tylko jeden etat.
Btw to ekstrawertyczka, jak sama mówiła, takie dni żeby siedzieć na dupie i nic nie robić jej się zdarzają bardzo, bardzo rzadko.
Ok, ale mówimy tu o przestrzeni 3 miesięcy i tylko jednej "randce" tak naprawdę, bo "ciągle coś".
Ja wyobrażam sobie sytuację zupełnie inną:
jestem kobietą dobiegającą 40. Mam bagaż doświadczeń i przychówek. Mimo to zakładam konto na portalu randkowym - jestem zapracowana, ale przecież fajnie jest, jak ktoś po pleckach posmyra. Okazuje się, że sporo jest chętnych na to smyranie. Na dodatek nikt niczego nie musi deklarować.
Proste, że sprawdzam sobie, kto smyra najlepiej..
Zapewne macie rację, ja po prostu nie lubię z góry widzieć "najgorszego" w drugim człowieku (co zdecydowanie nie jest zaletą, nieraz mnie to kopnęło w dupe) nie widząc całej sytuacji klarownie.
Tutaj mamy perspektywę tylko Milki, który słusznie czuje się "olewany", ale perspektywa drugiej osoby może wyglądać zupełnie inaczej. Tak jak parę osób napisało wcześniej, najlepiej postarać się wyklarować sytuację i dowiedzieć się czy ona w ogóle jest w stanie się w obecnym momencie zaangażować poważniej niż tylko na smsy i dzwonienie. Jeżeli nie, to również jest ok i nie szukałbym tutaj jakiejś złośliwości z jej strony czy po prostu szukania atencji. No bywa, i tyle.
Btw to ekstrawertyczka, jak sama mówiła, takie dni żeby siedzieć na dupie i nic nie robić jej się zdarzają bardzo, bardzo rzadko.
Może warto byłoby zapytać czy wszystko u niej ok, trochę dziwne zachowanie u osoby ekstrawertycznej wyłączać telefon, internet, odcinać się od świata itp. Bo jeżeli nie jest wszystko ok to pytanie czy chcesz się angażować w randkowanie z kimś kto nie ma do końca życia ułożonego, stabilnego. I jeżeli nie, to również jest ok, ale dobrze sobie odpowiedzieć na to pytanie żebyście oboje nie tracili czasu.
lol Bezi co ty pitolisz. Jak z kims zaczynasz randkowac i jest ten vibe pomiedzy wami to tak sobie starasz dzien ustalac aby z ta osoba spedzac max czasu.
Ja tylko raz randkowalem z dwoma osobami w tym samym czasie i z obiema byl vibe ale musialem uczciwie jednej powiedziec ze niz z tego nie bedzie bo bez klamania i takich wybiegow jak tej kobiety opisanej przez Milke, poprostu nie da rady tego ciagnac. Tu nie chodzi o to ze ktos kreci z piecioma czy dziesiecioma innymi osobami w tym samym czasie, bo dzis net daje takie mozliwosci, tylko o to aby byc uczciwym wobec innych, zachowywac sie tak, jak ty chcialbys byc traktowany.
W jego przypadku jestem na 99% pewien, ze Milka nie jest jej pierwszym wyborem, w czym spotkanie z nim mogla ja tylko utwierdzic. Teraz to albo to ciagnie dla samego ciagniecia albo tak utrzymuje na wypadek jakby na innych frontach nic jej nie wyszlo.
Wiadomo, nie ma co przeginac i bedac realista trzeba zdawac sobie sprawe, ze kobieta moze rozmawiac z kilkoma facetami poznanymi na necie. Ale kurde tu juz 3 miesiace, a ona go nadal oklamuje. Bo to jest oszukiwanie, nazywajmy rzeczy po imieniu.
A co jesli za miesiac ktos jej sie wykruszy i pociagna z Milka to dalej? Chlop sie jeszcze bardziej wkreci a ona moze sobie pozna w miedzyczasie kogos nowego, kto zrobi na niej wow factor. I co? Milka znow w kat na przeczekanie pojdzie?
Ludzie szanujmy sie qwa, oni nie maja po 14 lat.
Cum and go
Smash and dash
Hit it and quit it
Smash her rear and disappear
Nie zachodź w głowę, bo i tak nigdy się nie dowiesz o chuj chodzi (prawdopodobnie ona sama nie wie xD) a im szybciej się odetniesz tym lepiej dla Ciebie, wiem że ciężko od dobrej dupy oderwać siura, ale psychika ważniejsza bracie ??
Mały update, bo nikt nie lubi niedokończonych historii.
Miałem taki plan żeby jej napomknąć o tym co ona robi jak ma wolne, ale sama przyznała, że cała niedzielę spała, więc pytanie okazałoby się bez sensu. No i ta cała choroba okazała się niczym groźnym dla środowiska, więc jakiś znajomy jej pogrzebał w aucie. No cóż, widać znajomy od auta może się z nią widzieć, w końcu robi jej przysługę, ja nie.
Ale do meritum, nie będę się więcej pytać czy chce się zobaczyć, sprawdzę czy się w ogóle zorientuje, że moje zainteresowanie spadło.
W międzyczasie umówiłem się z inną, a tej nie będę nic mówić, mam trochę większy luz na głowie po tym jak zaczęło wychodzić z niej szurostwo, a ja szurstwa nie toleruje.
Zapytajcie po co tak? Ze zwykłej ciekawości, chce zobaczyć co się stanie, niestety - taka moja wada.
Myślę, że będzie jeszcze jeden post, ostatni, gdzie wszystko się na końcu rozwiąże.
Miałeś z nią nie gadać już więcej...
Ja rozwieję Twoją ciekawość, jak ona nie odpisuje to uprawia seks z innymi mężczyznami, a potem śpi (z nimi). Teraz możesz już urwać kontakt definitywnie.
Ale z jednym masz racje, nikt nie lubi niedokończonych historii, to jaką mam osobowość (MBTI)?