Byłem dzisiaj w bibliotece i na powitanie bibliotekarki powiedziałem dobry wieczór, a była godzina 17. Za to jak opuszczałem bibliotekę powiedziałem do widzenia, bo jakoś głupio było mi mówić dobranoc. Co o tym sądzicie?
U mnie jest to uzaleznione od konkretnej godziny. Dobry wieczor zawsze, bez wzgledu na pore roku, od 19:00. I wtedy tez zegnam sie uzywajac dobranoc. Tak mnie nauczono, tak praktykuje i uwazam, ze jest to w porzadku.
Nigdy. Nawet w środku nocy mówię dzień dobry. Jakoś te dobry wieczór czy dobranoc są dla mnie durne.
Dzieeeń dobry wieczór
zawsze dzaiła
"Witam,
chciałabym zapytać, jak się poprawnie mówi:
- 1 nad ranem?
- 1 w nocy?
- 1 rano?
Późne popołudnie i wieczór jakie obejmują godziny?
Dziekuję."
Rozumiem, że ma Pani na myśli pierwszą pełną godzinę po północy. Zwykło się o niej mówić pierwsza w nocy, nie pierwsza nad ranem (do rana jeszcze daleko!) ani tym bardziej pierwsza rano. Późne popołudnie zaczyna się pewnie nie wcześniej niż cztery godziny po południu, czyli około godziny 16.00, i trwa może do 18.00, może dłużej, aż w końcu przechodzi w wieczór.
Trudno odpowiedzieć precyzyjnie na Pani pytanie, gdyż podział doby zależy nie tylko od wschodu i zachodu słońca, różnego w różnych porach roku, ale też od rozkładu dnia, różnego u różnych osób. Dla ludzi, którzy kładą się spać o 22.00, to już noc; dla tych, którzy dopiero zabierają się do pracy (np. w nocnym klubie), ta pora to może dopiero wieczór.
Mirosław Bańko, PWN
Najlepiej zawsze mówić siemano i z głowy. Mam kilku takich klientów którzy do każdego zawsze walą na Ty bez żadnej spiny choćby to był nawet prezydent.
Zawsze była taka rozkmina jak się po pizze dzwoniło o 23. Powtarzaliśmy koledze: tylko nie powiedz dzień dobry. I tak powiedział :p. Przyzwyczajenia. Ja czasem przywiązuje do tego wagę, ale internet troszkę to zmywa, bo wirtualnie to my się ani nie żegnamy, ani nie witamy. Każdy pisze i odpisuje kiedy ma czas i chęci.