280 zł za „skórkę dla konia” w Diablo 4 to nie do końca prawda, wyjaśniamy
Ja tam się ciesze, że to wszystko jest takie drogie bo to sprawia też pewną unikatowość. A nie, że masa biega z tym samym.
Diablo IV = różne bulidy, różne style gry i różne wyglądy.
PS.
ale teraz przytrolowałem :D ale niestety Panowie taka jest prawda ;-)
Kupilem juz trzy konie dla moich Barbarzynek, otylej Drudki (wdziecznosc here) i geriatrycznej Amazonki (wdziecznosc here too).
Drogo ale worth every penny. ;)
A na serio ludzie narzekaja na monetyzacje WoW, a przy tym to jest inny swiat. W Wowie nie dosc ze w sklepiku mam 30 skorek, a w grze prawie 1000 do zdobycia to za 280pln kupie sobie dodatek i dwa miechy abo pogram i nara. A sklepik jest tak maly w porowaniu z gra, ze pomijalny. A w patchu dodadza mi moze jeden skin do shopu (a i to nie zawsze) i 20 do zdobycia w nowych dungach, zonach i raidach, do tego 10 mountow i 30 petow. Juz pomojam rzeczy uryte, scavenger hunty i inne takie.
Wiem ze mogloby byc lepiej ale to i tak ich najbardziej fair zmonetyzowana gra. Jak sobie pomysle co by bylo jakby byla f2p/b2p.... shivers. ;) Proporcje normalny kontent <---> item shop by sie zapewne odwrocily tak jak w kazdej grze f2p.
Co prawda D4 nie ma abonamentu (ale ma season passa), ale mnie przynajmniej uzmyslowilo ze zawsze moze byc gorzej (choc to tez mi uzmyslawia np wlaczenie ESO i jego MEGA NACHALNA monetyzacja). :)
Myślę, że powinienem przestać się dziwić, że nas strzygą na każdym kroku, skoro znajdują się ludzie, którzy bronią tak toksyczny system monetyzacji jak w Diablo IV.
Mounty w takich cenach istnieją, niektóre są warte o wiele wiele więcej niż €70 (np. Big Blizzard Bear, Brutosaur, czy też Feldrake z WoW). Ludzie ich pragną i je kupują, czy też za wszelką cenę zdobywają, a twórcy je tworzą. Wszystko to dzieje się z tego samego powodu, z którego to ludzie płacą miliony za Ferrari czy inne Pagani zamiast zakupić Seata czy też Skodę. Taka już jest nasza ludzka natura :) Co do samego mounta to jest przepiękny. A ilość platyny w gratisie uzasadnia tą cenę. I wyobrażam sobie teraz to uczucie za X lat podczas jeżdżenia na nim po mieście wśród ludzi, gdy już nie będzie dostępny w sprzedaży. Oj wielu osobom żal dupę ściśnie, że przyskąpili złociszy i go nie kupili, jak mogli XD
Osąd Ojca to będzie jak się wyda, że dzieciak kupił zestaw, używając podpiętej karty rodziców.
Ponad 17 lat temu do Elder Scrolls IV Oblivion dodano pierwsze DLC w historii, zbroję dla konia za 2,5$, jak pięknie się branża od tego czasu rozrosła
mikrotranzakcje podobnie - za grę która z nimi przesadziła byłą arcad-e z lat 90 ..
Zbroja dla konia Beci to był wspólny projekt Steama (test płatności) i Bethesdy ale ni wafla to nie było pierwsze :)
Więc za to powinnop się obwiniać obie strony :)
Bo o dlc z TA czy xboxów, etc nawet nie ma co wspominać (c choćby Sprintel Cell z 2002 roku :P )
Ot każdy myślał jak zarobić więcej :P
Pierwszy iPhone to też 2006 więc ciężko żeby wcześniej były mobilne mikrotranzakcje
Dodatki nazywane też rozszerzeniami to nie sa dlc
Czemu wszędzie dodajesz ;)
Micro posłużmy się nawet angielską wiki
https://en.wikipedia.org/wiki/Microtransaction
i choćby masz
The arcade game Double Dragon 3: The Rosetta Stone (1990) was infamous for its use of microtransactions to purchase items in the game. It had shops where players insert coins into arcade machines to purchase upgrades, power-ups, health, weapons, special moves and player characters
Czyli na automacie do gier wrzucałeś dodatkowe monety ( oprócz tej jednej za zagranie) żeby mieć bonusy w grze . Podkreślmy 1990 rok!
Korea upowszechniła model f2p z mikro już w tych samych latach 90.
https://www.pcgamesn.com/first-game-with-microtransactions ( tu masz przykład np w Mudach)
Upowszechnię się telefonów z otwartymi systemami i możliwością instalacji gier z ich sklepów to tylko kolejny krok.
To teraz DLC i rozszerzenia. To zacznijmy znów od wiki ;)
https://en.wikipedia.org/wiki/Downloadable_content
DLC to najczęściej jakaś pierdołka - opcjonalna jednostka czy pojedyncza mapka ( chociaż cześć osób traktowało map-packi jako DLC) rozszerzenia są większe i były określane często jako dodatek do gier.
Obecnie to się nawet to zaciera i masz np DLC które są wielkości dawnych dodatków do gier ( np długie fabularne DLC do Dragon age-ów) i powoli zaczyna się to robić synonimem.
Poczałkowo DLC-ki były darmowe np, jednostki do TA, na Nokii (2000 rok czyli 6 lat przed Iphonem), pierwsza konsola z DLC do ściągnięcia to Gamecube, bywały nawet DLC-ki do odblokowania w grze nawet zapisane na kartridżach (czyli już wtedy wycinali zawartość ;) ). Microsoft oferował na swojej pierwszej konsoli:
With the advent of the Xbox, Microsoft was the second company to implement downloadable content. Many original Xbox Live titles, including Splinter Cell, Halo 2, and Ninja Gaiden, offered varying amounts of extra content, available for download through the Xbox Live service. Most of this content, with the notable exception of content for Microsoft-published titles, was available for free.[4]
I rozszerzył to przy drugiej generacji X-klocka.
i mamy takie przypadki jak Cuss Pack for Redneck Rampage (1997) - czyli płatne DLC na płycie (słaba dostępność internetu nie "sprzyjała" dlc w formie wirtualnej) dodające tylko ścieżkę dźwiękowa dla dorosłych (trudno to nazwać rozszerzeniem)
A nie chce mi się szukać artykułu który kiedyś czytałem że zbroja dla konia ( była dostępna i na pc-ta za 1,99 dolca a na Xboxie 2,49) i że serio tam ciut więcej firm współpracowało - Steam testował i podrzucił rozwiązania - które planował do wprowadzenia u siebie (bo poczuł pieniądze i trendy rynkowe które już od lat trwały), Becia też chciała uszczknąć dla siebie cześć tortu (patrząc na popularność choćby modów do Morka, nie licząc pełnoprawnych rozszerzeń do niego). Ale zainteresowanych było więcej.
Więc branża od dawna kombinowała jak dodatkowo zarobić ( masz tam wyżej przecież wywiad z gościem który wprowadzał monetyzacje do mudów i mmo w latach 90) i z początkowo fajnej idei darmowych DLC jako bonusu dla gracza.
Po upowszechnieniu się internetu i dużych platform (Apple, Google , Steam, Microsoft) wyszedł z tego rak
A że wydawcy mieli w tym swój udział - ale nie zwalajmy wszystkiego na Bethesdę - skoro takie zagrywki były już wcześniej.
I masz uśmiecha żebyś się dalej dziwił ;)
Przestańcie się dobrze bawić w Diablo IV! Tak nie można, przecież Activision, i w ogóle nuda i.. no Blizzard.. XD
Pomijając te duperele ze sklepu, to po aktualizacji w sumie przyjemnie się gra i bije demony.
Ale co wyjaśniacie?