Seria Cyberpunk podąży ścieżką ewolucji wytyczoną przez gry o wiedźminie. CD Projekt ma jasny plan
Jedyna nadzieja w tym ze wkoncu przeszli na Unreala, i porzucili ten ich toporny RedEngine.
Programisci pewnie plakali ze ich silnik wyladowal w koszu i pewnie grozili odejsciem. Ale prawda ze to bylo gowno i wkoncu ktos na gorze sie zdecydowal wyrzucic je do kosza i pozbyc sie tego balastu.
Gdyby programiści RedEngine nie mieli problemów z wdrożeniem rozwiązań podobnych do Unreala u siebie w silniku, to pewnie nikt by nie pomyślał o przejściu na Unreal.
Tam były głosy, że już w Wiedźminie 3 przy dodatkach ten silnik zdawał się być trudny do ogarnięcia.
W zasadzie to nawet poziom Unreala nie byłby potrzebny. Bo najważniejszą rzeczą, której brakuje w Red Enginie to podzielenie buildu gry na segmenty. Przez co każdy patch do CP musiał być dokładnie testowany i nie mógł wychodzić co miesiąc. No bo kto by pobierał 80GB co miesiąc ? Pod tym względem, chyba nawet silnik Bethesdy był nowocześniejszy.
I to nie tak, że programiści CDPRed sa jacyś gorsi od najlepszych na rynku. Nie, po prostu by dogonić dzisiejsze silniki graficzne, trzebaby mieć na to podobny budżet i podobne zasoby ludzkie (programistów). Unreal ma gigantyczny budżet... Nie licząc gigantycznych wpływów z Fortnite, które poszły na funkcje i popularyzacje UE5, to tylko jedna firma zewnętrzna-> Sony, w 2 lata wpłaciła Epicowi na rozwój UE5 500mln dolarów... Co w zasadzie jest kwotą, którą CDPR przeznaczył na silnik, produkcje CP z dodatkiem, Wiedźmina 3 z dodatkami i całym marketingiem przez ostatnie 10lat... Nie mówiąc o wczesniejszych kwotach na rozwój gier, bo wtedy to były naprawdę grosze...
Skala inwestycji, która poszła na UE5 jest gigantyczna, stąd też dużo sie o nim mówi i o przyszłych funkcjach. Może nie pod każdym względem jest idealny, ale będzie coraz bardziej uciekał w AAA konkurencji takiej jak Unity, Godot. Również ze względów finansowych.
dla korporacji tak latwiej jest wyprodukowac i pozniej sprzedac fajans w dobrej cenie. juz przy W3 pojawily sie pierwsze wewnetrzne problemy studia, ktore implodowaly przy produkcji Cyberbuga. no ale jak firma nastawia sie na taka rotacje kadrowa i partycypacje w oderwanych od rzeczywistosci rankingach jak EGS no to pozniej takie tego efekty. w takim toksycznym srodowisku nie da sie rozwijac i utrzymywac wlasnego silnika bo staje sie to mniej oplacalne i generuje caly zestaw innych problemow jak w Cyberbugu.
Bociek69, pawel1812 ... jak się nie szanuje ludzi, którzy stoją za tworzeniem/rozwijaniem technologi na której bazuje cała twoja firma i doprowadza do sytuacji że oni sami z niej odchodzą ( przypominam ze główni programiści odpowiedzialni za redengine odeszli w połowie cyrku produkcyjnego cybera, tam juz nie ma nikogo kto ogrania ten projekt ), to zostaje się z niczym, potem taki januszeks ratuje się przerzuceniem kosztów na inną technologie, gdzie niby w teorii jej wsparcie ma być przerzucane na producenta (w tym wypadku epica), a to w jakim stanie teraz wychodzą gry z pod szyldu tego silnika niezbyt dobrze świadczy o jakości jego wsparcia, to tylko idealnie pokazuje ze jeśli nadal w swoim studiu nie masz utalentowanych programistów, którzy potrafią coś więcej niż nawalić do gry kupy asetów, to zostajesz z niezoptymalizowany gównem, przypominam ze jednak są studia na tym świecie co to potrafią zatroszczyć się o ludzi, którzy są odpowiedzialni za stworzenie fundamentów całej twojej pracy np sony i podejście do decima engine, czy też id Software ze swoim id Tech, czy na koniec nasz rodzimy techland i ich Chrome Engine/C-Engine
Odnośnie jakości UE5 - jakie gry wydano?
Redfall - gdzie co chwilę zmieniana była koncepcja, cięto zespół, właściwie wymuszono, by robili tę grę zamiast czegoś sobie bliższego gatunkowo.
Fort Solis - kooperacja dwóch zespołów, w dodatku raczej nowych
Lords of the Fallen - jedni narzekają na decyzję projektowe, inni na update'y które psują grę. Przyczyn może być mnóstwo.
O Arcu nic nie widziałem, wyszedł parę dni temu to kompletnie mnie nie interesuje, ale jako że to skok na kasę to nie spodziewam się peanów.
Reszta to gry małe, specyficzne lub Fortnite.
Krzyki na UE5 są przedwczesne. Błąd marketingu, że zrobili z tego systemsellera zanim silnik "dojrzał". Gry portowane z PS4 na PC też były w złym stanie technicznym i nikt nie narzekał na silnik jako taki.
Tak tak, małe, specyficzne albo to dopiero pierwszy projekt danego studia (patrz fatalne działanie nowego WRC). To nic, że obsługę UE zna ponoć pół miliarda ludzi na świecie i łatwiej znaleźć doświadczonego deva znającego UE niż spawacza - dziwnym trafem każda nowa gra na UE to g.... No ale wiadomo, magicy kodu nie mieli czasu, to ledwie pierwszy projekt... To nic, że niedługo nawet cieć i sprzątaczka będą wiedzieć, że UE wymaga wstępnej cześć kompilacji shaderów - deweloperzy dopiero się tego uczą...
Nie znam wewnętrznych spraw CDPR, więc trudno mi sie do nich odnosić. Akurat C-Engine jest całkiem niezły, jak na firmę wielkości Techlandu, to mogę potwierdzić, bo bawiłem się trochę w tym silniku. W Redkicie próbowałem, ale żeby ogarnąć coś w tym samemu, trzeba by bardzo dużo pracy. Dla mnie jest on mało intuincyjny. Co jest kolejnym problemem. Ogólnie większość rzeczy odbija się od bariery w postaci kasa i zasoby ludzkie na projekt.
Fortnite, te które wymieniłeś zostały zaprojektowane na UE4 i przeportowane w celach marketingowych na UE5, co im raczej wyszło na gorsze. Był artykuł o Lords of the Fallen, że ten port przysporzył im masę problemów i prawie nie dał nic w zamian, oprócz marketingu. Bo gra była zaprojektowana bez funkcji z UE5, których nie dało sie od tak zaimplementować na późnym etapie produkcji.
Przy czym w Fortnicie to tylko graficznie wyszło trochę na plus, FPSów raczej nie udało się podnieść. Bo w zasadzie Fortnite to też port na UE5, tylko ten port był robiony trochę od podstaw, bo Fortnite to dzieło Twórców UE.
UE5 jest używalny może od pół roku-roku dla zwykłego użytkownika(dla większych studiów mógł być używalny wcześniej). Proces produkcyjny dużych gier o których wspomniałes to 4-6lat.
Obsługę UE zna pół miliarda ludzi, ale wypuszczono parę gier, więc na tej małej próbce stwierdzimy, że silnik jest do kitu? Nie twierdzę, że on jest idealny. Twierdzę, że przypisywanie wszystkiego niesprawdzonemu silnikowi to przesada - jak wyjdzie więcej gier, dużych tytułów, wtedy śmiało, ciśnijcie.
Wow, to może w końcu odstanę jakieś prawdziwe dobre misje, a nie 95% marnych zapychaczy bez pomysłu, po sznureczku od a do z, z zerowym rozbudowaniem.
95% marnych zapychaczy bez pomysłu, po sznureczku od a do z, ale wiesz żę to nie temat o Starfield co nie?
Wiele questów z Cyberpunka (te gigs od tych postaci jak np Regina) są proste ale są interesujące.
Nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że gracze jeszcze zatęsknią za starym dobrym RedEngine
W3 to dobra gra (dla niektórych wybitna) ale nie zredefiniował otwartych światów. Wiem, że taka korpo gadka to zawsze autopromocja ale bez przesady.
Tak samo z Cyberem. To wszystko jest ładne ale mało użyteczne
Przekonamy się w okolicach 2030 roku.
Ciężko tu oczekiwać tak dużego przeskoku w jakości bo pierwszy Cyberpunk nie jest wcale drewniany. Jedyne czego mi brakowało to lepszego funkcjonowania policji (które już poprawiono) i większego poczucia przebywania w żyjącym mieście poprzez różne przypadkowe wydarzenia.
Pierwszy Wiesiek miał całkiem fajnie rozwiazana walke. Szczegolnie, gdy wezmie sie pod uwage to na jakim silniku jest ta gra zrobiona.
To ze pozniej przeszedl na perspektywe trzecie osoby oraz zrecznosciowy tryb walk bylo znakiem czasow. Teraz kazda gra (bez znaczenia z jakiego gatunku), która ma raki widok jest zrecznosciowa rąbanką. Jedyne co sie zmienia to narzedzia mordu i delikwenci do uspienia. Teraz jeszcze naloz na to fakt, ze na konsoli masz 10 przyciskow na krzyz i otrzymasz przepis na gulasz, ktory rozni sie przyprawami i w zasadzie niewiele sie rozni od tego co podaje konkurencja.
Tak wiec wara mi od walki w Wieśku Pierwszym, bo to był świetny system. No i to najlepsza czesc Wieska. A na pewno duzo lepsza od trojki, w ktorej masz naciapane zapchajdziur ze znajdzkami... cos w sam raz dla tych pozbawionych smaku. Wiecie, przez ten gulasz.
Zacznijmy od tego, że wszystko co wychodzi oficjalnie od CDPR to jest korpo PR.
W2 wychodził, gdy CDPR jeszcze nie był korpo, a W3 to chyba okres przekształcania się (pewny nie jestem). CP2077 to już korpo pełną gęba, wszyscy to odczuliśmy (w tym ja, wcześniej wielki fan firmy).
To co teraz piszą może coś znaczyć, może nic nie znaczyć. Tam liczą się dywidenty, ceny akcji, spadanie ze stołków wierchuszki, jeśli wyniki finansowe nie będą doganiały radosnych przewidywań wzrostowych.
Co do UE5 - redengine miał ogromny tzw. dług technologiczny. To było nie do uratowania (och, kiedy BIS czyli producent ArmA się też ogarnie, że rzeźbienie w silniku sprzed 2000 roku musi się skończyć...).
Wciąż liczę, jako fan polskiego devu, Witcherów i Cyberpunka, że druga część będzie udana, ale tak naprawdę to nic nie wiadomo. Oni sami nie wiedzą, co z tym będzie. Dyrektor narracyjny powiedział, że oni chcą podobnej ewolucji. Co to znaczy. Niestety nic.
"Tam liczą się dywidenty, ceny akcji"
No chyba nie. Kurs zanurkował jakby CDPR był bankrutem. Szorty robią z kursem co mogą, a zarząd nie reaguje. Zwykli inwestorzy cierpią. Chyba, że zarząd gra razem z szortami...
A tak troszkę obok tematu to uważam, że najgłupszą rzeczą jaką robi większość firm jest wejście na giełdę. Zyski z tego są mizerne i to tylko w trakcie emisji akcji, lub jeśli wbrew prawu manipuluje się kursem akcji, a spekulanci chcą jedynie wyciągać szybką kasę nie przejmując się stanem firmy. Dodatkowo wszelkie bardziej ryzykowne projekty od razu są odrzucane w obawie o to co akcjonariusze zrobią...
Jak spojrzymy na szeroko pojętą branżę gier to najbardziej ryzykuje i prowadzi najbardziej innowacyjne działania jest Valve, które jako jedna z nielicznych firm tej wielkości nie jest na giełdzie. Jakby byli na giełdzie to raczej wątpię że zrobiliby steam decka po wcześniejszej klapie steam machines, wątpię też że przez tyle lat rozwijaliby protona bez którego steam deck byłby niemożliwy do stworzenia. Wniosek? Nie wchodźcie na giełdę, bo po wejściu już nic nie będzie takie same.
Ja tam z rozkoszą wrócę do kolejnego Cyberpunka. Dla mnie to lepsze niż Wiedźmin. Jestem wręcz zakochany. Spory potencjał i czekam na więcej. I wiadomo, że CD Projekt swoje chwali i już nam wciska kity, że da nam kolejną"ewolucję-rewolucję". Starczy mi tylko by poprawili poruszanie się drewnianymi pojazdami i tudzież Płotką bo widocznie od wieki wieków mają z tym problem nie do załatwienia.
Ja tam z rozkoszą wrócę do kolejnego Cyberpunka. Dla mnie to lepsze niż Wiedźmin. Jestem wręcz zakochany.
To tak jak ja, zaraz 900 godzin wybije, podstawka zaliczona z 4 razy, dodatek z podstawką razem 2 razy i nie mam dość, zaraz następna gra od nowa tylko inaczej.
W sumie ja dużo mniej, bo tylko 2 razy i raz dodatek, ale z całą pewnością wrócę jeszcze za kilka lat z dużo lepszym komputerem by się móc ekscytować grą w najlepszej możliwej jakości. Choć ogólnie mam taki plan do każdej gry, którą warto przejść jeszcze raz.
Cyberpunk idzie wlasna sciezka. Przynajmniej ja sobie nie przypominam by ktos wysiorbal miliony na tryb Multiplayer do Wiedzmina.