„GTA 6 powinno być mniejsze i bardziej zwarte”, twierdzi jeden z byłych deweloperów Rockstar Games
Bla bla bla, kiedyś to byli czasy dzisiaj to nie ma czasów, gry nawet nie zapowiedziano a już wiadomo, że będzie pusta mapa bo online a nie jak w RDR2... w którym też jest online i jakoś nie przeszkodziło to w zrobieniu jednej z najlepszych i najbardziej szczegółowych scenerii w grach.
I mówienie o tym jakby to powstało 3 dekady temu, w zupełnie innych czasach. Tak, 2018 to były zupełnie inne czasy.
Niestety, ale w obecnych czasach takie GTA już nie powstanie. Mapa musi być duża i pusta, bo potrzeba takiej do online, a to ten tryb napędza sprzedaż tej gry.
Nie ma co się łudzić, że zrobią tak skondensowaną mapę jak i historię jak w najlepszej części, czyli IV.
Będzie wielka makietowa mapa, z małą zawartością, małą ilością detali czy ogólnej mało żywa. Nie jest potrzebne wpychanie detali rodem z RDR2 czy CP2077, bo będzie tylko przeszkadzało w multi.
Można się spodziewać makiety rodem z jakiegoś konwentu mapeciarzy, z kwadratowymi papierowymi budynkami, pustymi ulicami. Jak każda poprzednia część poza włąśnei IV.
Bla bla bla, kiedyś to byli czasy dzisiaj to nie ma czasów, gry nawet nie zapowiedziano a już wiadomo, że będzie pusta mapa bo online a nie jak w RDR2... w którym też jest online i jakoś nie przeszkodziło to w zrobieniu jednej z najlepszych i najbardziej szczegółowych scenerii w grach.
I mówienie o tym jakby to powstało 3 dekady temu, w zupełnie innych czasach. Tak, 2018 to były zupełnie inne czasy.
Mimo, że RDR2 ma świetną historie to 80% gry to wielkie puste tereny, Tam masz jedno duże miasto, potem same małe miasteczka jakieś wsie czy pojedyncze farmy.
A jak niby powinien wyglądać westernowy setting? Jedno miasto wielkości Liberty City przemierzane konno? To chyba normalne że akcja westernu rozgrywa się głównie gdzieś na rubieżach, na farmach i w małych miasteczkach. Paradoksalnie mimo że tereny w RDR nie są gęsto zaludnione, to są jednak wypełnione detalami. Lepsze są takie "puste" tereny niż miasto wypełnione identycznymi budynkami których i tak nie da się eksplorować.
Stworzenie naturalnie wyglądającej i ciekawej prerii, bagna, lasu czy górskiej doliny wymaga więcej pracy niż nastawianie domków w mieście.
Przykładem pustki masz Starfield który w swojej nieskończoności jest praktycznie identyczny, w RDR2 masz bogatą faunę i florę a wszystko wkomponowane tak, że możesz setny raz do gry wrócić i zachwycić się tak jakbyś pierwszy raz to widział.
To, że masz przed sobą polanę bez żadnego domu nie oznacza, że jest pustka.
Nie, w RDR2 główną role odgrywa fabuła, natura główną role odgrywa w grach typu theHunter: Call of the Wild tam masz naturę postawioną na pierwszym planie.
W RDR2 natura jest na drugim planie, dopełnia fabułę, i nie zrozumiałeś mnie to, że RDR2 ma w 80% puste tereny wcale nie jest czymś złym, moja wypowiedź niebyła krytyką. To że masz tutaj ładnie zrobioną mapę dobrze odwzorowaną, to nadal jest to pusta mapa, którą możesz tylko zwiedzać. Rożnica jest tylko taka jaką napisałeś, że w jednych grach ta pusta mapa jest dobrze zrobiona w innych nie.
RDR2 po prostu dobrze zarządza i ukrywa tą pustkę mimo wszystko po skończeniu fabuły i paru aktywnościach 80% gry to zwiedzanie i ładne widoczki.
I nie twierdze ze to coś złego, po prostu jednym się to podoba innym nie.
Starfield jest pusty ponieważ jego fabuła jest pusta, świat wygenerowany jest poprawnie choć niechlujnie ale takie mieli założenie, że eksplorujesz kosmos a nie, że to space opera z masą obcych rozumnych gatunków jak Mass Effect. I nie bronie ich tu w żaden sposób (dla mnie to gra 5/10), po prostu tak wygląda eksploracja kosmosu w rzeczywistości to są puste nudne planety. Problemem jest to że bethesda podeszła do tego jak zwykle, na odwal się i nie wypełniła tego pustego świata odpowiednio, nie ukryła tej pustki, np. generując ciekawe planety jak np. gra Outer Wilds, która jest bardzo podobna.
makaronZserem
"to nadal jest to pusta mapa, którą możesz tylko zwiedzać"
Organizowanie sobie własnej przygody na tych "80% pustych terenów" stanowi rdzeń rozgrywki. Ja zanurzyłem się w świat, już po pierwszym polowaniu. Fakt, że fabuła fenomenalnie się uzupełnia z wykreowanym światem, bez niej mielibyśmy Starfielda.
Często czytam: "kiedy gra się rozkręci", a dla mnie rozkręca się już od pierwszej sekundy. Ktoś, kto po 2 h się nudzi w tym świecie i tylko w fabule szuka zabawy, nie do końca jest targetem tej gry.
Karaibak
Nie obchodzi mnie czy ktoś się tam nudzi czy nie, stwierdzam tylko co jest pustą mapą, a że ty czerpiesz przyjemność z łażenia po pustej mapie oglądania widoczków i polowania nie zmienia tego, że sama mapa jest pusta (nie zauważasz tego bo jest to ładnie ukryte) a to jak ty lubisz grani niczego nie zmienia. Równie dobrze ktoś mógłby powiedzieć, że gra z botami w CSa i czerpie z tego ogromną przyjemność i ok. jego sprawa ale to nadal nie zmienia tego, że gra z botami.
makaronZserem
Napisz, czy istnieje dla ciebie jakaś gra z otwartym światem, która ci się podoba, i gdzie nie byłbyś skłonny użyć słowa "pustka". Czy np. Kindom Come Deliverance jest wypełnione pustką? A Wiedźmin 3?
No niestety moda na ilość a nie jakość trwa w najlepsze. Dalej mam nadzieję, że Rockstar pokaże swoją jakość i dowiezie przede wszystkim świetna grę single player i wzniesie te wielkie i puste światy na nowy poziom. Może być jednak ciężko widząc jak dobrze radzi sobie Gta Online.
To zależy w jaki sposób ta mapa jest odkrywana. Jeśli jest to robione stopniowo jak w każdym starszym GTA to mamy jakąś satysfakcję z poznawania nowych lokacji. W GTA V nie najlepiej to rozwiązali bo cała mapa dostępna jest właściwie od początku. Michael z Franklinem w mieście, Trevor poza miastem, a jedna z jego początkowych misji to podróż przez połowę mapy do miasta. Jedyne co potem zostaje to okrycie paru mniejszych miasteczek poza miastem. Słabo.
W RDR2 też masz mapę dostępną niemal w całości od początku (po krótkim prologu możesz eksplorować wszystko za wyjątkiem New Austin, Great Planes, Tall Trees, no i Guarmy), a jednak eksploracja jest zrealizowana świetnie. Nikt Ci nie każe odkrywać całej mapy na samym początku. Możesz robić to stopniowo wraz z progresem historii.
Jedno wyjście które uszczęśliwi wszystkich? Połączyć wielkość z jakością! :P
Jeśli wierzyć w te wszystkie ploty i wycieki, to któreś pod-studio Rockstar dało radę zaimplementować do gry realistyczną fizykę wody. Więc na zdrowy chłopski rozum duża dobrze wykonana mapa, z otwartymi budynkami, to chyba przysłowiowa buła z masłem. Wszystko zależy od optymalizacji i trików z ładowaniem. Za czasów Sa Nandreas były osobne wnętrza budynków i żółte teleporty do nich. W GTA IV było parę otwartych restauracji i klubów. Jakoś to wtedy działało.
Dali by w koncu jakies nowe ciekawe miasto a nie w kołko 2-3 te same wałkują.
Jak dobrze pamiętam to z przecieków, który wypłynęły jakiś czas temu to było właśnie znowu VC tyle że bardziej rozbudowane. Też jestem za tym żeby było coś nowego ale wątpię czy dadzą bo mogło by się już nie sprzedać.
Marzy mi sie jazda furą po stepach arizony w GTA6 ale taka że trwa na nasz prawdziwy czas przynajmniej 40 min z punktu A do punktu B, później tankowanko i dalej w droge , uj mnie obchodzi że bedzie pusto , chcę czuc jak piasek obija maske awwww sie rozmarzyłem
Proszę kupuj i jeździj sobie, do woli. 20 zł podstawka w promocji, te DLC masz jeśli się nie mylę za free.
https://store.steampowered.com/app/463740/American_Truck_Simulator__Arizona/
Linok2
GTA IV nie była nawet blisko najlepszych części San Andreas i Vice City, które dopiero są konkretne i miodne, a do tego dużo bardziej dopracowane od zabugowanej czwórki, która bez modów jest technicznym potworkiem na tle piątki, która mocno rozwinęła skrzydełka z modem Redux.
Skoro obecnie jest moda na mocną krytykę, gdy nawet całkiem dobre gry mają słabą optymalizację i bugi dlaczego GTA IV nie obrywa się za to, gdy wersje konsolowe i czysta wersja Pc bez modów działają kiepsko i mają bugi? Stan techniczny GTA IV dopiero poprawiły mody, ale dograsz je tylko do wersji Pc.
No i jak już chcemy się przypierdzielać to GTA SA też na premierę PC była w niezbyt dobrym stanie - gdzie ma framelimit domyślnie na 25FPS, a do 30FPS fizyka zachowuje się normalnie, bo powyżej 30 jest z nią problem i psuje się np. pływanie, GTA VC nie pamiętam czy był jakieś problemy, ale jak mnie pamięć nie myli to lubiło crashować na XPeku. GTA V, a raczej tryb Online dalej nie potrafi używać dobrze zasobów sprzętu, bo nie ważne jaki sprzęt kupisz to zawsze w Online grafika nie będzie żyłowana na 100% i dropy FPSów będą - więc generalnie GTA od zawsze na PC miało jakieś mniejsze lub większe problemy na PC które musiały fixować gracze - no niestety Online nie do końca naprawią(Chociaż naprawili kiedyś za długie wczytywanie), bo można wyłapać za to bana
GTA SA też na premierę PC była w niezbyt dobrym stanie - gdzie ma framelimit domyślnie na 25FPS,
Jeżeli tak było to nikt wtedy nawet nie zwracał na to uwagi bo to były wtedy normalne klatki, ja SA przechodziłem na Geforce 4 i nie narzekałem.
GTA VC pod tym względem było najlepsze, ale nie ma szans na takie małe w dzisiejszych czasach miasto.
Jak wyszły przecieki to raczej jestem negatywnie nastawiony do tej gry, to będzie po prostu kolejne gta v z nastawieniem na koszenie frajerów online, oby się na tym przejechali.
Mnie bardziej martwią wymagania tej gry. Niby mam komputer, który uciągnie wszystkie dzisiejsze gry i te wychodzące w najbliższym czasie ale jak powiedzą że trzeba minimum takiego rtx 4080 to klops.
Nie martw się. Na ten moment gra nie została jeszcze nawet oficjalnie zapowiedziana, więc realny termin premiery na konsole to nie wcześniej niż 2025-26, natomiast na PC-a to co najmniej rok później, czyli 2026-27. Tak więc twój komputer na pewno jest za stary na GTA VI.
Wymagania, wymaganiami, ale znajac R*, to na PC dostaniemy optymalizacyjny potworek.
Niewykluczone, chociaż w przypadku R* bywało różnie. Miewali trochę skopanych portów (Bully, GTA IV, LA Noire), ale bywały też całkiem udane (Max Payne 3, GTA V). Raczej będzie im zależało na tym żeby jak najwięcej osób było w stanie grać w GTA Online 2, więc jest duża szansa że tym razem znowu położą nacisk na optymalizację, nawet kosztem przełożenia premiery o rok.
powinno być mniejsze i bardziej zwarte
podobną myśl miałem grając w dodatki do Wiedźmina 3 porównując je z podstawką...
inne gry też mogłyby się załapać
Ja się totalnie nie zgadzam z tym stwierdzeniem. Rockstar Games muszą wejść na kolejny poziom i przekroczyć kolejne granice. Mniejsza mapa tego nie zapewni.
Najciekawsze w tym wszystkim zawsze jest to, że byli deweloperzy mają najwięcej do powiedzenia o nowych GTA i nawet więcej bo znają wszystkie tajemnice.