„Staram się postępować zgodnie z nauką Lucasa”. Dave Filoni o tym, jak wprowadził do Star Wars kosmiczne wale i wilki
To takie wale, od mistrzów scenariusza. Pojawiają się kiedy ich potrzebujesz i dostarczają akurat tam gdzie chcesz się dostać. Ale są też jak dżin bo pojawiają się tylko raz na scenariusz sezonu. :) Boże jakie to było nudne, podziwiam kogoś komu udało się to obejrzeć do końca, po dwóch odpadłem a resztę sobie obejrzałem w streszczeniach na necie i... szkoda czasu spędzonego na tych dwóch odcinkach konkursu spojrzeń, drętwych twarzy o kolorowych włosach.
PS: Panu od scenariusza polecam gilgotanie po wnętrznościach plazmowym przecinakiem. Żeby nie było nie życzę mu źle, najawyżej blizna zostanie :)
W sumie... Wieloryb to waleń. A wal należy do rzędu waleni, więc teoretycznie wszystko się zgadza. A że nie każdy waleń jest walem, autora najwyraźniej nie obchodzi.
Jeśli ktoś ogląda to widać że idzie mu coraz lepiej. Ahsoka przez większość sezonu była naprawdę na wysoki poziomie jak na realia SW. Pod koniec niestety zabrakło pomysłu i konsekwencji. Ale może się jeszcze Filoni wyrobi. Nie kończy kariery w końcu jeszcze.
On prowadzi te serie do jeszcze wiekszego dna niz w ktorym obecnie jest. Mam nadzieje, ze jak zakonczy sie obecna historia to bedzie jakis reset i ktos inny bedzie prowadzil to uniwersum.
Ahsoka doskonale to pokazala, bo dostal w koncu niezaleznosc i sie okazuje ze jest zwyklym grafomanen, ktory sobie przypisywal zaslugi innych ludzi. Jak mial cos w koncu sam napisac to wyszedl wielki kupsztal.
Zresetuj to sobie mózg co najwyżej. Pieprzycie takie głupoty w kontekście Star Wars, że to masakra.
A co nie jest tak? Przecież Star Wars to są teraz popłuczyny. Co Disney miał zniszczyć to zniszczył.
Kamil "grim_reaper" Kleszyk ty jestes "walem" xD
Nieuku co nawet translatora google nie potrafi używać ....
Kolejny nie oglądalny serial, który jakoś tam z sensem się zaczyna, a potem po 3-4 odcinkach widzisz że to droga donikąd, zaś finał rozczarowuje pod chyba każdym względem.
I po co tracić czas na takie produkcje?
Disney w totalnej formie spadkowej od kilku lat, ostatnio w zasadzie wszystko co wypuszcza spod marek SW czy Marvel nadaje się do kosza, nawet ten dobrze oceniany Loki, który jest totalnym zaprzeczeniem Lokiego, którego pamiętamy z wielu wcześniejszych filmów.