Cztery lata i świetna sprzedaż: Obsidian świętuje rocznicę premiery The Outer Worlds
Grając w starfield przypomniało mi się TOW. Ukończyłem grę i wszystkie zadania poboczne, a mimo to o niej całkowicie zapomniałem. Technologicznie i gameplayowa to było pół starfielda i pół Fallouta. Technologicznie też. Nie wiem czy to dobrze dla obsydianu czy kiepsko dla bethesdy XD. Reasumując, gra która nie wybija się niczym gra AA, raczej dla fanów gatunku.
Przeciętniak na max 6/10. W tej grze wszystko było generyczne, fabuła nijaka, muzyka nie wpadała w ucho, rozwój postaci nie miał większego znaczenia. Do zagrania i zapomnienia.
Bardzo dobra gra. Taki średniobudżetowy, mniejszy Fallout New Vegas w kosmosie. Jedna z najlepszych gier 2019 roku.
Tytuł przyjemny, dostałem do procesora pamiętam więc ogrywałem w zasadzie na premierę. Jednak nie wybitny bo nie chce mi się do niego wracać. Dla fanów gatunku wart sprawdzenia, ale jest zbyt hermetyczny by porwać masowego odbiorcę. Ot przykład solidnego średniaka wykonanego jak należy dla fanów.
A że się do grupy docelowej zaliczam to ograłem z przyjemnością jednak czuć ograniczenia budżetowe w nim.
5 milionow? Spore zaskoczenie. Podobno takie gry od Obsidiana to nisza w niszy?
CO do samej gry to najslabsza gra Obsidiana niestety. Tylko ze najslabsza gra Obsidiana to wciaz RPG na 8/10. :)
Bardzo fajnie wykreowany swiat. Ten caly komediowy korpo-sznit jest bardzo dobrze zrobiony, a przy tym ze smakiem i inteligentnie (czego sie mozna po pisarzach z Obsidianu spodziewac).
Gra byle tez pewnie niezlym treningiem przed porwaniem sie po raz kolejny na first-person RPGa. CIekawe czy "dowioza" z Awowed.
Ciekawie tez na tym tle prezentuje sie Starfield, ktorego mialkosc pokazala nam o ile lepsza gra jest taki "sredni" Awowed (i Mass Eff Andromeda na dodatek).
Ze względu na to, że niedawno przechodziłem to zacytuję sam siebie i uzasadnię, że w zasadzie choć chciałem ją pokochać, to jest jedna z mniej udanych gie Obsydianu:
No niestety... niby fajnie. Jest potencjał... ale się zawiodłem w jakimś sensie.
Coś pomiędzy New Vegas, Mass Effect, Borderlands a Deus Ex... ale nie jest w tym dobra jak te tytuły i brak tej grze ładunku własnego co skutkuje wrażeniem zmarnowanego potencjału. Mistrzostwo świata to to nie jest, ale ostatecznie gra się nieźle. Zapewne dużo lepsze wrażenie zrobi na kimś, kto skupi się wyłącznie na wątku głównym i dodatkach a całkiem oleje opcjonalne questy.
PLUSY:
+ dużo polotu i stylistycznej tożsamości. Fajny design.
+ dość zabawna
+ dużo fajnych wątków
+ fajny lore
MINUSY:
- niska tożsamość gameplayowa - za mało jest shooterem, za mało rpg, za mało skradanką, za mało caraftingiem, za mało "exploratorem". wszystko jest dosyć mało satysfakcjonujące w odbiorze.
- chaotyczna walka z mała liczbą opcji działania.
- gra jest za łatwa nawet na wysokim poziomie trudności, grając postacią na gadanie :D. Wykonywanie questów nie wiąże się z żadnymi wyzwaniami. Skille są niby po coś... ale jak ich nie masz to i tak wszystko zrobisz...
- niektóre wątki strasznie płytkie i miałkie (np. zadania towarzyszy polegające na przyklękiwaniu się przez dialogi i zwiedzeniu kilku miejsc) nic do zrobienia samodzielnego - po prostu idziesz od znacznika do znacznika i albo masz zdolność do zrobienia czegoś, albo nie i rozwiążesz to inaczej. Wszystko podane na tacy - w wszędzie strzałka prowadzi cię do celu jak magnes. Po prostu nie czuć sensu robienie czegokolwiek.
- Towarzysze bez polotu