Najlepsza gra w swoim gatunku za rekordowe 25 zł na Steam, Slay the Spire uczy matematyki i rujnuje życia
Przeszedłem, polecam. Jedna z najlepszych karcianek, zwłaszcza dlatego, że singlowa.
Slay The Spire super sprawa. Polecam tez mod Downfall.
Moje top 3 takich gier to:
- Slay The Spire + Downfall
- Monster Train
- Tryb Path Of Champions z karcianki Legends Of Runeterra
Polecam zwlaszcza ten ostatni. ROzbudowaniem, mechanikami i jakoscia wykonania bije na glowe wszystko inne. Tylko to moge z czystym sumieniem nazwac "duza karcianka" (a nie tylko rogalem ze skillami w formie kart) przeniesiona w tryb PvE roguelike.
Do tego poziom artystyczny chyba tylko w samym Magic The Gathering jest wyzszy.
https://www.youtube.com/watch?v=C_WdATEu1Dc
Do tego tona innych klonow i klonikow na Steam, niektore calkiem fajne.
Dla fanów takich gier i z lekko większym zasobem portfela - karcianki fizyczne
Marvel Champions LCG
Arham Horror LCG
Lord of the Rings LCG
polecam każdą z nich
MC LCG jako definitywna LCG karcianka. I dla dopiero wchodzących w ten świat jak i doświadczonych.
AH LCG - dla ludzi którzy lubią więcej fabuły
LOTR LCG - dla ludzi którzy lubią puzzle, składanie decka pod scenariusz. Moje ulubione :)
Co tu polecać, kolejnego rogala? Ok, niby podobnie gra się w prawdziwe karcianki z innymi ludźmi... Ale w grach ja tego nie kupuję. Zwłaszcza, że tu nie ma progresu, talii nie zbudujemy na stałe, każdy run to start od zera...
Zagrałbym w coś w stylu Etherlords II albo Gwinta...
Jest progres. Jakbys gral a nie po raz kolejny pisal o rzeczach o ktorych tylko czytales (a pewnie i to nie), to bys wiedzial.
Pod kazdym rogalem jest twoje smedzenie ze nikt w to nie gra, tymczasem kazdy kolejny (w early access czy nie) sprzedaje sie bardzo dobrze.
I jakby zrobili Eth3 to tez byc zaczal narzekac (pewnie ze za trudne) i wrocil do jakiegos samograja.
Po co ty piszesz te posty wogole? Placa ci za zrzedzenie?
Toż to Herr Pietruszka, człowiek, który jeżeli nie zesra się na gry z segmentu rogue-like/lite uzna za dzień stracony. I jeszcze uważa, że jest sprytny siląc się na słabą formę sarkazmu. Polecałbym ignorować.
Na tym właśnie polega deckbuilder, że głównym celem gry jest budowanie talii (w czasie rozgrywki przy użyciu mechanizmów gry). To jest dużo ciekawsze, niż TCG/CCG itp. (w których karty zdobywamy np. za grind albo własne pieniądze także wygrywa ten, kto więcej wydał lub grindował). Z roguelike to nie ma nic wspólnego.
Co do tej nauki matematyki to bzdura, gra ma dużo ukrytych mechanizmów nie działających zgodnie z rachunkiem prawodopodobieństwa. Także może się i można nauczyć liczyć, ale wyrabia złe intuicje matematyczne.
(NIe ma też elementów roguelike'a. Matematyczne rogaliki to np. nasze Hydra Slayer i HyperRogue.)