Witajcie,
Zastanawiam się jak wygląda realizacja gwarancji w sytuacji gdy faktura zakupu została wystawiona na inną osobę (plus brak dostępu do konta do sklepu). Spotkałem się z rozbieżnymi opiniami tj. brak szans na uznanie gwarancji albo w jakimś sklepie to nie przeszkadza. Czy gwarancja przechodzi na następnego kupującego?
Jak wygląda polityka największych sklepów z elektroniką (X-Kom, morele, Komputronik itd)?
Przewaznie podstawa do gwarancji jest wazny dowod zakupu i tyle. Niewazne na kogo wystawiona byla faktura. Przecie rownie dobrze reklamowana rzecz mogles dostac w prezencie. Sam juz kilkukrotnie reklamowalem sprzet odkupiony od osob trzecich i nigdy nie bylo problemu.
Nikt mnie nigdy nie legitymował w sklepie, potrzebny jest dowód zakupu. Paragon / faktura / potwierdzenie płatności kartą w skrajnym przypadku.
To bardzo indywidualna sprawa, gwarancja nie jest w naszym prawie regulowana w żaden sposób.
Zazwyczaj jest to faktycznie tak że potrzeba dowodu zakupu w postaci paragonu/faktury, ale radzę po prostu zapoznawać się z warunkami gwarancji każdorazowo kiedy coś kupujesz.
Zalezy od producenta. Np: Apple sprawdza date gwarancji po numerze seryjnym urzadzenia.
To i sobie samemu można sprawdzić w ustawieniach urządzenia bo jest tam podana data zakupu i do kiedy trwa gwarancja, tutaj należy im się duży plus. Komputery Dell mają podobnie, tyle że tam trzeba to sprawdzić po SERVICETAG na stronie producenta kiedy sprzęt kupiony, ile gwarancji i kiedy się zakończy/ła.
Jeśli pytasz gwarancję, to polityka sklepów nie ma nic od rzeczy, liczy się polityka producenta i regulamin gwarancji. Niektórzy mają w warunkach gwarancji ograniczenie do pierwszego nabywcy, ale to raczej rzadkie i mało kto to sprawdza. EVGA dawno temu chyba takie miała, Dell też chyba takie zapisy posiada.
Natomiast niezgodność towaru z umową? W sumie to sam nie wiem, co do rękojmi za wady rzeczy sprzedanej uznawano, że nie przechodzi na nowego nabywcę ex lege, ale w drodze ewentualnej cesji uprawnień. Zdaje się, że rozciągano to orzecznictwo także na niezgodność towaru z umową w rozumieniu Ustawy o sprzedaży konsumenckiej. Potem przepisy o niezgodności trafiły, słusznie zresztą, do KC jako szczególny rodzaj rękojmi za wady względem konsumenta (czyli w końcu ujednolicono je po latach), a teraz z powrotem wyrzucono je do Ustawy o prawach konsumenta. Podejrzewam jednak, że w przedmiocie przeniesienia praw jako tako nic się nie zmieniło, gdyż uprawnienia konsumenta dotyczą konkretnej umowy, a nie rzeczy, więc w grę wchodziłaby cesja. A jak na taki document reagowałyby sklepy, to już kompletnie nie mam pojęcia.
Media expert uznaje bez problemu. Byle była faktura albo paragon.
Sklepy Ci przeciez zadnej gwarancji nie daja, tylko rekojmia. Gwarancje to masz producenta. I tu juz zalezy od niego.
Np na zasilacz w moim PC nie potrzebuje zadnego paragonu/dowodu zakupu. Po prostu w takim przypadku beda liczyc te 5 lat od daty produkcji (numer seryjny).
Sklepy Ci przeciez zadnej gwarancji nie daja, tylko rekojmia. Gwarancje to masz producenta. I tu juz zalezy od niego.
To nie jest żadna reguła. Gwarantem może być w zasadzie każdy, często jest to producent, ale może być to też dystrybutor sprzętu w danym kraju (bardzo często dzieje się tak w przypadku "chińszczyzny", ale nie tylko), i jak najbardziej gwarantem może być sklep (jak w przypadku wspomnianego w tym wątku Cexa).
Z praktyki dodam że morele bez problemu przyjmują gwarancję ale trzeba to zrobić telefonicznie a nie standardowo online
Btw jeśli był zakup na firmę to wtedy chyba gwarancja nieważna
Jaka gwarancja - używka to używka, tak jakbyś chciał gwarancje dziewictwa u 49 letniej zongi.
Tu nie chodzi o dziewictwo, bo dziewictwo to nie towar. Kupujesz ma być zgodne z opisem, że np. sprzęt jest sprawny. Niektórzy dają gwarancję na rozruch: 2 tygodnie. Inni 6 miesięcy a taki Cex nawet dwa lata. Na ebayu są sprzedawcy którzy sprzedają używki i mają 100% pozytywnych opinii. Bo wiedzą, że pieniądze klientów nie spadają im z nieba. Wszystko kwestia ceny i stanu przedmiotu.
Jak gwarancja jest na firmę i kupiłeśu kogoś używaną kartę graficzną to zapomnij o gwarancji.
Pomniejsze sklepy mogą też robić problemy przy reklamowaniu jeśli twoje dane nie widnieją na fakturze i nie jesteś pierwszym nabywcą. Będą odpisywać, żeby kartę reklamował pierwotny nabywca.
Niektórzy chyba nie wiedzą, że w ciągu dwóch ostatnich lat sporo się pod tym kątem zmieniło i wcale nie jest tak, że kupując używaną rzecz elektroniczną z fakturą = bezproblemowe zgłoszenie reklamacji.
W sporym uproszczeniu. Gwarancja podąża za rzeczą, nie ma znaczenia kto aktualnie jest właścicielem rzeczy. Rękojmia jest oddzielnym tematem - tutaj często potrzebna jest cesja wierzytelności do rękojmi bo jest związana z kupującym.