Wielkie gratulacje dla nas Polaków za frekwencję w wyborach.
Jesteśmy wielcy, 74% odbudowuje wiarę w nasz kraj. W zasadzie wszystkie cywilizowane kraje, poza naszymi wrogami vide Rosja, oceniły bardzo pozytywnie tak silne zaangażowanie społeczeństwa w demokratyczne wybory.
74% to przejaw społecznej dojrzałości, rozumu i świadomego myślenia o przyszłości. Dla mnie to wspaniałe pozytywne zaskoczenie.
Mimo tych wszystkich propagandowych ruchów w mediach (szczególnie rządowych) aby nas zniechęcić do głosowania.
Ja osobiście gratuluję i dziękuję młodym ludziom, jesteście wielcy.
Podpinam się pod gratulacje. Dobrze wiedzieć, że młodzi ludzie są coraz bardziej świadomi i nie mają w dupie przyszłości tego kraju.
Nie ma co, nie wiedziałem, że u nas jest możliwa taka frekwencja, ogólnie gratulacje dla ludzi.
Można powiedzieć, że PiS przysłużył się demokracji. Tak wkurzył obywateli, że gromadnie zaczęli spełniać swój obywatelski obowiązek. Bardzo dobrze, oby to nam weszło w krew i przy każdych innych wyborach było podobnie.
Frekwencja faktycznie szokująca, pomimo wysiłków symetrystów i pożytecznych idiotów władzy.
Można powiedzieć, że ludzie mieli dość PiS bardziej niż PZPR.
Też bardzo cieszę się z tak wysokiej frekwencji i gratuluję wszystkim- nie tylko młodym.
Cieszy też to, że mimo bardzo wysokiej frekwencji, nie przełożyła się ona na ważność pseudo referendum. To bardzo dobra wiadomość, że mechanizm ten, który chciano wykorzystać do innych celów niż dla jakich został stworzony, został obroniony.
Jak widać spora część Polaków wie o tym i mimo ryzyka ujawnienia władzy ich poglądów - poprzez adnotację o nie pobieraniu karty - postanowiła pokazać że się nie boi.
No dzienks, ale mogłeś to zrobić w którymś z kilku tematów o wyborach, które już istnieją.
Jakbyś wiedział do kogo mówisz to nie zadawałbyś tego pytania.
Szczegolny podziw dla tych co stali po 3-5h w kolejkach. Ja stalem tylko 15min i mnie krew zalewala.
Ale przecież dopiero co pisałeś ze jesteśmy nietolerancyjni, zakompleksieni i nie lubimy Niemców…
Post 9 i dalsze:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16347751&N=1#post0-16347762
Koniunktor Sferyczny ---> tu nic się nie zmieniło nadal 27% wymaga edukacji.
Zresztą i tak nie zrozumiałeś tego co napisałem, bo pisałem o tym jak nas widzą na zachodzie, więc tym lepiej bo to jak nas widzą teraz po tej frekwencji bardzo się poprawiło.
A skąd ty możesz wiedzieć jak nas widza na zachodzie? Poza tym prawie 100% biorących udział w niedzielnym referendum opowiedziało się za nie przyjmowaniem imigrantów z Afryki i bliskiego wschodu.
Na ostatnie pytanie - "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?" - padło 96,96 proc. odpowiedzi na "nie".
Koniunktor Sferyczny ---> to były poważne wybory i żart z referendum, o referendum nie będę rozmawiał.
Czytam zachodnie media więc wiem co o nas piszą.
To daj proszę linki do kilku opinii o Polakach które byłyby zgodne z tym co piszesz.
Edit -jestem ciekawy dlatego zapytałem, na ogół widzę dobre lub neutralne opinie o Polsce dotyczące naszej tolerancji i chęci pomocy innym.
Właśnie myślałem ze sypniesz linkami do zachodnich serwisów…
Ja nie głosowałem i jestem z tego dumny. Poszliście jak te barany i znów zagłosowaliście na to samo.
Czy PO zdelegalizuje pislam? NIE.
Czy przeprowadzi procedurę impeachmentu wobec "prezydenta" który złamał Konstytucję RP? NIE.
Czy usunie z policji i sądów policjantów, prokuratorów i sędziów którzy łamali konstytucyjne prawa obywateli podczas plandemii? NIE.
Czy coś się zmieni na lepsze? NIE.
Czy wyjdziemy z Unii? NIE.
Czy wyjdziemy z NATO? NIE.
Czy pozbędziemy się obcych z Polski, w tym 2 milionów którzy zabierają nam pracę? NIE.
Czy nowy rząd dowali Polakom nowe podatki i inne daniny? TAK, i to takie że się nie pozbieracie.
Przypomnę się wam w styczniu jak znów zaczniecie pluć na rząd. O przepraszam nawet nie wiadomo czy będzie rząd czy kolejne wybory za 45 dni.
Ciekawe to jak w ogóle ktoś mógł głosować na konfederacje - kilkanaście mandatów mają - o kilkanaście za dużo.
Jako stary pierdziel po 60-ce jestem dumny z młodych ludzi. Wreszcie nastąpiła mobilizacja w społeczeństwie, co widać było przy urnach. Dotarło do większości, że rządzący zrobią wszystko, żeby wróciły czasy ciemnoty i pogardy i żebyśmy ponownie przestali być krajem europejskim. Powiedzieliście kłamcom, oszołomom i nacjonalistom - NIE!
GRATULACJE!!! WYGRALIŚMY TE WYBORY!!!
***** ***
Jako stary pierdziel po 60-ce jestem dumny z młodych ludzi
https://www.youtube.com/shorts/M2dcFhmsexA?feature=share
Autentycznie nie przypominam sobie kiedy ostatni raz czułem taką dumę z rodaków i Polski. Piękny dzień i piękny wynik.
Tyle tych podziękowań dla młodych, to ja w zamian podziękuję wam, staruchom z GOLa, bo pomimo paru skrajności było to miejsce, w którym bez przeszkód można było pogadać i poczytać o polityce, dzięki czemu zdobyłem przez te 4 lata odpowiednio dużą dawkę wiedzy żeby w swoich pierwszych wyborach bez problemu móc oddać głos, którego nie będę się musiał w przyszłości wstydzić. Udało mi się też namówić paru niezdecydowanych i to nie tylko w moim wieku, a ci zdecydowani również byli zainteresowani moimi przemyśleniami.
Oczywiście by pogłębiać tą wiedzę korzystałem też z wielu innych źródeł, ale w tym miejscu zawsze można było się dowiedzieć o tym co najważniejsze. To też jest nasz wspólny sukces.
A dlaczego 27% Wolaków nie głosowało ja się pytam ? co mają gdzieś że Komuchy z Pis mogli wygrać wybory ? ha pfu na tych co nie byli na wyborach!!!
Po części to osoby, które głosowały lub rozważały głosowanie na PiS ale odrzuciły ich afery, jednak nie przyznają się do błędu i na opozycję nie zagłosują. Najbardziej liczyła na nich konfederacja, ale się zawiodła.
Drugą częścią są symetryści, dla nich wszyscy politycy to złodzieje i żadnego nie poprą.
Kolejną są osoby które może i by zagłosowały ale nie chciało im się załatwiać papierów do glosowania poza miejscem zameldowania gdzie aktualnie przebywały. Czy to na wakacjach czy cześć studentów lub osoby bez stałego miejsca pobytu.
No i mamy też osoby chore, które akurat rozłoży się w weekend i nie miały jak zagłosować lub ogarnąć pełnomocnictwa, osoby nie ogarniające rzeczywistości (demencja lub Alzhaimer) itd. Czyli obiektywnie wykluczone z głosowania.
Tak naprawdę dużo tutaj już do zagospodarowania nie pozostało, 75% uchodzi za sufit nie do przeskoczenia w skali kraju przy tradycyjnej formie głosowania, tak więc 74% to świetny rezultat.
Spi... trollu, frekwencja i tak była rekordowa, pobiła tę z pierwszych wolnych wyborów.
A frekwencja wyniosła prawie 74,4%
Zrób obowiązkowe to pójdę i oddam głos nieważny.
Demokracja polega właśnie na tym że mam prawo do niegłosowania.
Szczególnie wtedy gdy wybory wyglądają w ten sposób:
Ilość kandydatów z mojego miasta (12k): 1
Ilość kandydatów z mojego powiatu (112k): 15
Ilość kandydatów których znam: 0
Ilość kandydatów którzy przedstawili mi swój program wyborczy: 0
Ilość partii które wystawiły kandydatów które mają poglądy zgodne z moimi: 0
Niedemokratyczny system wyborczy polegający na liczeniu głosów na partię a nie na kandydata.
Większościowo "proporcjonalny" system wyborczy. W jednym mieście aby zostać posłem wystarczy 20k głosów, a w innym potrzeba 80k głosów.
System w którym w danym okręgu mamy np. 7 mandatów. Z partii A kwalifikuje się 2 posłów, z partii B 1 poseł i z partii C 1 poseł.
Zostają więc 3 mandaty. Partia A dostanie dodatkowe 2 mandaty, partia B 1 dodatkowy mandat, partia C zero dodatkowych mandatów bo wyczerpała się pula mandatów.
Mój okręg wyborczy połączony w jeden okręg z miastem wojewódzkim. Powoduje to że na listach są partyjne "jedynki" które bez problemu dostają głosy w miastach wojewódzkich. Zebrać np. 40k głosów będąc "jedynką" w dużym mieście to nie problem, zebrać 40k głosów w powiecie będąc "randomem" jest niewykonalne.
I właśnie dlatego tylko JOWy mają sens. Oczywiście JOWy proporcjonalnie do ilości mieszkańców. Taka Warszawa dostaje wtedy np. 20 mandatów.
Alternatywą może być ordynacja preferencyjna w której KAŻDY głos się liczy bo nawet jeśli kandydat z partii A na którą głosowałem nie został posłem to wtedy mógł głos jest liczony dla następnego kandydata którego wybrałem z partii B.
Ponieważ jest już po wyborach oraz znane są wyniki ze 100% komisji to dowód jest czarno na białym: posłem nie został nikt z mojego powiatu. NIKT!!!
Oznacza to że w Sejmie który rzekomo jest reprezentacją obywateli nie reprezentuje mnie nikt.
Na kogo głosowali mieszkańcy mojej mieściny? Ponad połowa oddała głos na wspomniane wojewódzkie jedynki.
Narzeka na niedemokratyczność systemu a w zamian proponuje JOWy.
Zresztą masz JOWy do senatu, głosowałeś?
nie reprezentuje mnie nikt
To dużo lepiej, niż gdyby jednak reprezentował jakiś nikt.
Via Tenor
Czy ja dobrze widzę? Opisujesz jakiś skecz kabaretowy?
Ponieważ jest już po wyborach oraz znane są wyniki ze 100% komisji to dowód jest czarno na białym: posłem nie został nikt z mojego powiatu. NIKT!!!
Nie poszedłeś oddać głosu i oburzasz się o to, że nikt się nie dostał?
Oznacza to że w Sejmie który rzekomo jest reprezentacją obywateli nie reprezentuje mnie nikt.
Narzekasz a sam nie oddałeś głosu, żeby do tego nie dopuścić?
Na kogo głosowali mieszkańcy mojej mieściny? Ponad połowa oddała głos na wspomniane wojewódzkie jedynki.
To Ciebie tak mocno boli, że tak się gorączkujesz, bo nie masz na to wpływu?
Ilość kandydatów których znam: 0
Dodatkowo masz pretensje, że żadnego nie znasz?
Ilość kandydatów którzy przedstawili mi swój program wyborczy: 0
I o to, że nie zapoznałeś się z jego (partii) programem?
Ilość partii które wystawiły kandydatów które mają poglądy zgodne z moimi: 0
Żalisz się, że żaden z kandydatów nie podzielał Twojego poglądu?
Jaki on w ogóle jest? Dziecinne wściekanie się na wszystko i wszystkich a najbardziej na swoją smutną, pożałowania godną rzeczywistość?
Nie głosował, jest z tego dumny, mając równocześnie o wszystko żal i pretensje a do tego największe ... do głosujących. Z drugiej strony może i dobrze, że nie głosował, czytając jego posty.
To było pytanie retoryczne :P
Zauważyłem, że wśród niegłosujących jest silnie zakorzeniona nienawiść do dwóch największych partii oraz systemu opartego na jedynkach, ale równocześnie chcą wprowadzenia systemu, który jest najkorzystniejszy dla dwóch największych partii i jedynek. Nigdy nie mogłem pojąć tej logiki.
A ty abesnai to nawet prostego zdania nie potrafisz przeczytać ze zrozumieniem a ktoś ci dał prawa wyborcze, ale czego wymagać od kogoś kto stawia ? po spacji.
Nie poszedłeś oddać głosu i oburzasz się o to, że nikt się nie dostał ?
Ślepy czy po prostu głupi?
Na kogo głosowali mieszkańcy mojej mieściny? Ponad połowa oddała głos na wspomniane wojewódzkie jedynki.
Nie ma sensu głosować w wyborach w których mój głos na kandydata lokalnego się nie liczy.
Zauważyłem, że wśród niegłosujących jest silnie zakorzeniona nienawiść do dwóch największych partii oraz systemu opartego na jedynkach, ale równocześnie chcą wprowadzenia systemu, który jest najkorzystniejszy dla dwóch największych partii i jedynek.
Muuahaahhahaahahaaa. Ty nie rozumiesz że to obecny system premiuje największe partie i jedynki czego najlepszym przykładem jest to że w moim okręgu wojewódzka jedynka zgarnęła ponad 120 000 głosów a "powiatowi" po 6000. W takim systemie kandydat lokalny z mniejszej partii nigdy nie zostanie posłem.
To właśnie w jowie ma szansę bo konkuruje jedynie lokalnie.
poszliście i jak te barany znów zagłosowaliście na popis
Głosowałem na trzecią drogę, kandydat, który w sejmie jeszcze nie był. Rozmawiałem z nim i mnie przekonał.
Ty nie zrobiłeś nic. Choć w sumie może to i lepiej.
Ty nie rozumiesz że to obecny system premiuje największe partie i jedynki
Obecny system promuje jedynki i zwycięzcę wyborów. Jednak JOWy robią to znacznie bardziej. Masz JOW do senatu i co? Jedyny powód dla którego mamy kogoś spoza POPISu jest pakt senacki. Patrząc po głosach do sejmu gdybyśmy mieli JOWy to POPIS zgarnąłby 97% mandatów zamiast 76%. Co więcej w wypadku JOWów masz same jedynki i głównie celebrytów na listach by uniknąć kanibalizacji poparcia wewnątrz ugrupowania.
A ludzie głosują na jedynki bo u nas głosuje się na partie a nie na ludzi. JOWy jedyne co zmienia to doprowadzą do konsolidacji mniejszych ugrupowań w większe, jak w USA, aż zostaną dwa. Zresztą widać to było w wyborach do senatu, mieliśmy PiS i Pakt Senacki.
Realne pomysły na jakieś zmiany to:
1) brak podziału kandydatów na listy wyborcze a wypisanie ich wszystkich razem. By uniknąć kłócenia się o kolejność drukuje się okrągłe listy. Coś jak koło fortuny.
Zalety: wyborcy muszą chociaż znać nazwisko kandydata
Wady: droższe karty do głosowania oraz możliwość nadużyć poprzez wrzucanie przez konkurencję osoby o tym samym imieniu i nazwisku co kandydat przeciwników by ludzie się pomylili
1b) podział na listy ale karty okrągłe per lista:
Zalety: w ramach jednej listy brak promowania jedynek i spadku nadmiarowych głosów na nie
Wady: dalej promujemy duże partie
2) zmiana d'Hodta na proporcjonalne
Zalety: większa reprezentacja małych ugrupowań, brak promowania zwycięzców
Wady: przechodziliśmy przez zalew małych ugrupowań w pierwszej połowie lat 90'tych, kolejne rządy upadały na przestrzeni miesięcy a nawet tygodni
A JOW:
Wady: wzmocnienie dwóch najsilniejszych partii, wchłanianie przed silne partie mniejszych, promowanie celebrytów jako mających większe szansa na przyciągnięcie głosów, ograniczenie wyboru w okręgu do 2-4 kandydatów w większości wypadków, nieproporcjonalna reprezentacja względem oddanych głosów w skali kraju (przykład wyborów w UK z 2015 gdzie parta z 4,7% dostała 56 miejsc a taka z 12,6% jedno miejsce)
Zalety: teoretyczna możliwość wprowadzenia mechanizmu odwołania posła, ale to jest niezależne od JOWów i nawet jakby były, jak mamy do Senatu, to pewnie i tak by nie weszła ta możliwość.
Wymyślasz jakieś teorie z (.) w który silny wygrywa w jowach chociaż nawet nie może kandydować w danym powiecie. Tak powiecie. Nie jesteś mieszkańcem powiatu od minimum 10 lat / nie jesteś związany np. zawodowo z tym powiatem od minimum 10 lat to nie możesz kandydować z tego powiatu. Proste jak budowa cepa. Eliminujemy w ten sposób wyborczych turystów.
Wymyślasz jakieś okrągłe karty i dzikie węże chociaż to jest zbędne.
Wróżysz z fusów i mówisz co by było gdyby babcia miała wąsy. Jeszcze wyskakujesz z tym Senatem gdzie jest tylko 100 miejsc i zmieniono tam system na psuedo jowowy bo to nie jest typowy jow. Wiesz dlaczego nie jest? To sobie porównaj ile jest okręgów poselskich a ile senackich. Dodatkowo partia może wystawić tylko jednego kandydata na senatora w danym okręgu i nie można ubiegać się równocześnie o bycie posłem i senatorem.
Reasumując system wyboru senatorów jest totalnie z czapy i jest całkowitym zaprzeczeniem demokracji.
Zresztą Senat powinno się usunąć bo jest zbędny i jest to marnowanie naszych pieniędzy.
przykład wyborów w UK z 2015 gdzie parta z 4,7% dostała 56 miejsc a taka z 12,6% jedno miejsce
Nie znam sytuacji więc nie skomentuje. W Polsce natomiast ktoś dostaje 6000 głosów i zostaje posłem, drugi dostaje 20 000 głosów i posłem nie zostaje. Po wuju uczciwe.
Ty już do NRD nie jeździsz bo się zigaretten nach berlin skończyło.
FSB ---> to co piszesz jest rozwlekłe, niezrozumiałe, naiwne i w dodatku jeszcze niemiłe. I tyle.
Co do handlu papierosami, nie znam się, ja papierosy w Pewexie kupowałem za dolary.
Typowe, brak argumentów to ucieka i jedyne na co go stać to to że gdzieś mi zabrakło przecinka chociaż tylko polonista i to bardzo dobry jest w stanie stwierdzić w którym miejscu ten przecinek być powinien lub nie. Muuhaahhahaa.
1) nie gdybam, widać jak to działa w USA czy UK. To ty sobie marzenia uprawiasz.
2) 460 vs 100 przy 29 milionach uprawnionych, czyli zamiast 1 senatora na 290tys. mielibyśmy jednego posła na okręg liczący 63 tys. uprawnionych, czyli jakieś 80-tys. mieszkańców. W rezultacie jakaś połowa wymagałaby łączenia w pary.
3) w wypadku JOWów praktycznie wszystkie partie same chcą wystawiać jednego kandydata by nie kanibalizowali sobie głosów. Niby jest szansa, że preferencyjna to ograniczy, ale wątpię znając naszą scenę polityczną.
4) nie każdy głos się liczy bo jak ludzie wolą głosować na partie, to po prostu skreślą kandydata ze swojej partii z 1 i tyle. Żadnych głosów więcej. Ty zakładasz, ze zmiana ordynacji zmieni przyzwyczajenia wyborców, to jak działają media i partie polityczne. Naiwne myślenie.
5) dalej jest problem z niereprezentowaniem całych grup. JOWy preferencyjne masz w Australii. Wyniki z 2010, partia z 11,8% poparcia dostała jeden mandat a taka z 9,1% ich 21, ba taka z 3,4% dostała ich sześć. JOWy właśnie utrudniają zdobycie reprezentacji przez całe grupy społeczne.
To ty wróżysz z fusów. JOWy nie działają i prowadzą do cementowania głównych ugrupowań. Mamy dowody z całego świata a ty wierzysz, że u nas będzie inaczej.
Jedyne komu służą poza wielką dwójką to są partie mniejszości regionalnych (jak Szkoccy nacjonaliści) bo te choć dotyczą niewielkiego rejonu mają w nim dużą przewagę.
Nie jesteś mieszkańcem powiatu od minimum 10 lat / nie jesteś związany np. zawodowo z tym powiatem od minimum 10 lat to nie możesz kandydować z tego powiatu.
To jest sprzeczne z jakimkolwiek prawem i zasadami demokracji. Zresztą co to znaczy związany? Posiadam nieruchomość? Jeden metr kwadratowy starczy? A jak ktoś ma 18 lat to co ma zrobić? Minimum 28 lat do kandydowania? A jak ktoś studiował to 35? A co z sytuacją gdy powiaty będą łączone w jeden okręg wyborczy by spełnić minimum?
Odnoszę wrażenie, ze nie głosowałeś z braku kandydatów a z racji wieku. Tego typu teorie snuliśmy z kolegami jak mieliśmy po 15 lat.
Szkoda mi na ciebie czasu i twoją pseudo matematykę.
2) 460 vs 100 przy 29 milionach uprawnionych, czyli zamiast 1 senatora na 290tys. mielibyśmy jednego posła na okręg liczący 63 tys. uprawnionych, czyli jakieś 80-tys. mieszkańców. W rezultacie jakaś połowa wymagałaby łączenia w pary.
Co to za brednie? Skąd ci się wziął 1 poseł na okręg skoro dzisiaj jest ich 10-15 i w jowach też by ich było 10-15. Nic się nie zmienia tylko zmieniają się okręgi tak aby duże miasta miały swoje własne a ilość mandatów w danym okręgu była proporcjonalna do ilości mieszkańców tego okręgu.
Nadal nie ogarniasz tego że w obecnym systemie i podziale okręgów promowani są kandydaci z dużych miast.
Posłowie od 3 kadencji nie chcą zmienić ordynacji wyborczej chociaż PKW mówi o tym od lat. Ciekawe dlaczego nie chcą zmienić? Bo wiedzą że w jowach by przegrali.
widać jak to działa w USA czy UK.
Co widać? G. widać. A wiesz jak to działa np. w Australii?
W wyborach do Izby Reprezentantów stosuje się jednomandatowe okręgi wyborcze i ordynację preferencyjną, w ramach której wyborca numeruje kandydatów na karcie do głosowania, cyfrę 1 stawiając przy najbardziej preferowanym przez siebie kandydacie, cyfrę 2 przy kandydacie drugiego wyboru itd. Jeżeli po przeliczeniu wyłącznie "pierwszych głosów" (tylko głosów oddanych przy pomocy cyfry 1) żaden z kandydatów w okręgu nie uzyska bezwzględnej większości, wówczas dodaje się wskazania dokonane za pomocą cyfry 2, potem cyfry 3 itd. aż do momentu uzyskania przez kogoś bezwzględnej większości. W wyborach do Senatu stosuje się ordynację proporcjonalną i wielomandatowe okręgi wyborcze, obejmujące cały stan lub terytorium, ale o podziale mandatów między kandydatów decyduje, w swej idei bliska ordynacji preferencyjnej, metoda pojedynczego głosu przechodniego.
w wypadku JOWów praktycznie wszystkie partie same chcą wystawiać jednego kandydata by nie kanibalizowali sobie głosów.
A co mnie obchodzi co chce partia. Skoro partia widzi problem tym lepiej: wystartuje więcej kandydatów bezpartyjnych. Moim marzeniem byłby zakaz tworzenia partii bo większość posłów podnosi rękę bo tak im szef partii kazał.
nie każdy głos się liczy bo jak ludzie wolą głosować na partie, to po prostu skreślą kandydata ze swojej partii z 1 i tyle. Żadnych głosów więcej.
Wybory w Polsce pokazują że takich baranów mamy jakieś 70-80% spośród głosujących.
Ale na to też jest sposób: brak pozycji na listach wyborczych, a kandydaci umieszczani w kolejności losowej i do tego losowej na każdej karcie wyborczej. Innymi słowy kandydat Jan Kowalski na jednej karcie jest pierwszy, na innej 10 a na jeszcze innej 28.
dalej jest problem z niereprezentowaniem całych grup. JOWy preferencyjne masz w Australii. Wyniki z 2010, partia z 11,8% poparcia dostała jeden mandat a taka z 9,1% ich 21, ba taka z 3,4% dostała ich sześć.
Źle podzielone okręgi wyborcze. To wszystko w temacie. Nie ma innego wyjaśnienia dla takich wyników.
Powtórzę: w Polsce mamy troje kandydatów: A z liczbą głosów 120k, B z liczbą głosów 20k i C z 6k. Posłami zostają A i C. B pomimo 20k głosów posłem nie zostaje. Twoim zdaniem to jest uczciwe i demokratyczne? C został posłem tylko dlatego że jego partia zdobyła większość. Gdyby decydowały jowy to by posłem nie został bo posłem zostałyby osoby C i D chociaż partia C i D nie osiągnęła 5% (a gdzie się podział A? A jest w okręgu miasta wojewódzkiego gdzie musi walczyć z równymi sobie). A skoro w Polsce B nie zostaje posłem tzn. że "demokracja" napluła w twarz 20k wyborcom a dała mandat komuś tylko dlatego że jest w "odpowiedniej" partii.
To jest sprzeczne z jakimkolwiek prawem i zasadami demokracji.
Muauahaahaha. Niby dlaczego? To jest bardzo uczciwe. Poseł jest reprezentantem obywateli. Których obywateli skoro turysta nie zna nikogo z głosujących. Wyśmialiście mnie że ja nie znam kandydatów a skąd mam ich znać skoro 90% z nich to mieszkańcy miasta wojewódzkiego a pozostałe 10% to mieszkańcy setki wiosek w powiecie.
Natomiast gdyby były jowy to miałbym kandydatów których znam bo to byłyby np. te osoby które startują na radnych gminnych i powiatowych, moi sąsiedzi.
Zresztą co to znaczy związany? Posiadam nieruchomość? Jeden metr kwadratowy starczy? A jak ktoś ma 18 lat to co ma zrobić? Minimum 28 lat do kandydowania? A jak ktoś studiował to 35?
Bla bla bla, szur, szur, szur. 99,99% Polaków nie ma takich problemów aby stwierdzić z którym miastem i powiatem są związani.
A co z sytuacją gdy powiaty będą łączone w jeden okręg wyborczy by spełnić minimum?
Po co mają być łączone skoro mamy 314 powiatów a posłów 460. Nadwyżka pomiędzy 314 a 460 jest dzielona dla miast z dużą ilością mieszkańców aby wyszło mniej więcej po równo tak jak w powiatach.
Odnoszę wrażenie, ze nie głosowałeś z braku kandydatów a z racji wieku. Tego typu teorie snuliśmy z kolegami jak mieliśmy po 15 lat.
Muauaahahahaa. Pechowo dla ciebie pierwszy głos to oddawałem na Lecha Wałęsę.
w jowach też by ich było 10-15.
Eeee czy ty w ogóle wiesz co to jest JOW? Jednomandatowy okręg wyborczy. Jak masz wielu posłów per okręg to nie jest JOW.
Tak więc nie ma sensu dalej rozmawiać bo widać, że nie masz żadnego pojęcia o czym piszesz.
Nadal nie ogarniasz tego że w obecnym systemie i podziale okręgów promowani są kandydaci z dużych miast.
Jest dokładnie na odwrót. Siła głosu w Warszawie to 0,8, w okręgu Gdańskim 0,94, Wrocław 0,91 a Warmia i Mazury 1,08 i 1,05.
Czyli znowu nic nie wiesz a piszesz.
Po co mają być łączone skoro mamy 314 powiatów a posłów 460
Bo masz powiaty gdzie mieszka 20 tys. ludzi i takie setki tysięcy? No uczciwe jak wybory w Rosji.
Czyli reasumując, chcesz równych głosów, ale tak by głosy nie były równe, jednomandatowych okręgów z wieloma mandatami, oraz bym musiał zadeklarować identyfikację z regionem by móc tam kandydować (lub tam mieszkać, ale po co skoro mogę powiedzieć identyfikuje się z regionem i jestem z nim związany jakoś, nie ważne jak, powiedzmy przyśnił mi się). Do tego wierzysz, ze partie będą wykonywać twoje polecenia i wystawiać wielu kandydatów bo im się to nie opłaca a ludzie przestaną głosować na partie bo im tak rozkażesz. No super plan.
Na pożegnanie
... Ty nie rozumiesz, że to obecny system (...) przykładem jest to, że ... - w jednym zdaniu.
... jedyne na co go stać to to, że gdzieś mi zabrakło przecinka, chociaż tylko polonista ... - tutaj to się popisałeś.
itd. .
Byków narobiłeś o wiele więcej ale nie chce mi się walczyć z Twoją dysgrafią. Kompromituj się dalej.
Muhahaha.
Nie wytłumaczysz człowieczkowi, który jest na bakier z elementarną logikę. Typek definitywnie chciałby podporządkować tylko system pod swoją wizję i na nic Twoje racjonalne argumenty.
Eeee czy ty w ogóle wiesz co to jest JOW? Jednomandatowy okręg wyborczy.
Co za typ. Jednomandatowy jest tylko z nazwy. Jakbyś chciał uczciwie podzielić okręgi na typowo jednomandatowe na każdy powiat skoro są mniejsze i większe powiaty.
Napiszę po raz trzeci bo ty jesteś bardzo odporny na wiedzę: okręgi muszą być tak podzielone aby ten tzw. jeden mandat przypadał na taką samą ilość wyborców w każdym "okręgu jednomandatowym". Jeśli więc powiat ma przykładowo 60 000 mieszkańców to ma faktycznie 1 mandat, ale jeśli powiat ma 120 000 mieszkańców to w tym "jowie" są 2 mandaty. Z tym że takie miasta jak np. Kraków tworzą swój oddzielny okręg i ponieważ taki Kraków ma 750k mieszkańców to dostaje 6 mandatów.
Dzisiaj jest tak że Kraków jest połączony z Olkuszem w jeden okręg przez co Kraków zabiera 6 mandatów swoich plus np. 4 dodatkowe z powiatu olkuskiego bo te 4 osoby to mieszkańcy Krakowa lub jedynki partyjne - turyści. A tak być nie powinno.
Tak więc nie ma sensu dalej rozmawiać bo widać, że nie masz żadnego pojęcia o czym piszesz.
To ty masz olbrzymie problemu ze zrozumieniem tego co czytasz.
Jest dokładnie na odwrót. Siła głosu w Warszawie to 0,8, w okręgu Gdańskim 0,94, Wrocław 0,91 a Warmia i Mazury 1,08 i 1,05.
A wiesz chociaż dlaczego tak jest? I znów się muszę powtarzać: z powodu złego podziału okręgów.
Czyli znowu nic nie wiesz a piszesz.
A ty znowu nie rozumiesz.
Bo masz powiaty gdzie mieszka 20 tys. ludzi i takie setki tysięcy? No uczciwe jak wybory w Rosji.
I znowu jakieś twoje wymysły chociaż wytłumaczyłem już najbardziej łopatologicznie jak się dało jak powinien wyglądać uczciwy i poprawny podział okręgów.
chcesz równych głosów, ale tak by głosy nie były równe,
Jak mogą być nierówne skoro 1 mandat przypada na taką samą liczbę wyborców.
jednomandatowych okręgów z wieloma mandatami
Tylko taki sposób zapewnią wspomnianą równość.
oraz bym musiał zadeklarować identyfikację z regionem by móc tam kandydować
Już ci odpowiedziałem: nikt z tym nie ma problemu z wyjątkiem ciebie.
Nawet ci podam przykład.
Urodziłeś się i od dziecka mieszkasz w A. Dojeżdżasz do pracy w B od 20 lat. Możesz kandydować w A.
Urodziłeś się i od dziecka mieszkasz w A. Wyjechałeś do pracy w B gdzie posiadasz mieszkanie i mieszkasz od 20 lat. Możesz kandydować w B.
Dodatkowo PKW powołuje komisję. Każdy kandydat składa swój życiorys, komisja weryfikuje te dane i wydaje werdykt w którym okręgu dana osoba może startować.
Do tego wierzysz, ze partie będą wykonywać twoje polecenia i wystawiać wielu kandydatów bo im się to nie opłaca a ludzie przestaną głosować na partie bo im tak rozkażesz.
Lepiej bredzić tak jak ty, nadal głosować na popis i brać udział w wyborach które nie uwzględniają wszystkich 66 aktywnych partii w Polsce i nadal żyć w tym gównie.
Nic tylko walnąć głową w ścianę.
Jednomandatowy to znaczy jednomandatowy. To jest JOW, to o czym ty piszesz to okręgi proporcjonalne, czyli to co mniej więcej mamy (PiS odrzucił wniosek PKW o korektę by być blisko tego).
Po prostu chcesz mniejszych okręgów a nie JOWów. Używaj może słów, których znaczenie znasz? Wtedy może ktoś zrozumie cię. Ciężko dyskutować z kimś kto mówi, że napiłby się piwa. Po czym jak się go pytasz czy chce lager czy może pszeniczne od mówi, że coca-colę i jest zły, że się nie domyśliłeś, że na coca-colę mówi piwo.
Co więcej metoda preferencyjna, o której pisałeś w kontekście Australii działa przy JOWach, ale takich prawdziwych a nie twojej osobistej definicji.
Już ci odpowiedziałem: nikt z tym nie ma problemu z wyjątkiem ciebie.
Każdy będzie miał jak zasady będą niejasne lub nierówne.
Lepiej bredzić tak jak ty, nadal głosować na popis
Dwukrotnie pisałem, ze nie głosowałem ani na PO ani na PiS a ty to ignorujesz bo nie pasuje ci do narracji.
wyborach które nie uwzględniają wszystkich 66 aktywnych partii w Polsce
Bo nie były w stanie zebrać podpisów dla kandydatów. Skoro nie są w stanie zrobić tego, to jakim cudem miałby ktoś na ich kandydata zagłosować?
Jednomandatowy to znaczy jednomandatowy. To jest JOW, to o czym ty piszesz to okręgi proporcjonalne,
Nie to jest jow proporcjonalny, łączy jedno i drugie dla lepszej proporcjonalności głosów oraz uniemożliwia głosowanie na osoby spoza tego jowu (czyli wojewódzkie jedynki oraz turystów).
Po prostu chcesz mniejszych okręgów a nie JOWów.
Tak i nie. Chcę aby okręg wyborczy miał wielkość powiatu. Z uwagi na ilość powiatów i posłów w Polsce na przeciętny powiat przypadałby 1 mandat. Stąd właśnie jego "jowowatość".
Używaj może słów, których znaczenie znasz? Wtedy może ktoś zrozumie cię
Używaj mózgu wtedy może zrozumiesz i nie będę musiał ci tego samego tłumaczyć 4 razy.
Co więcej metoda preferencyjna, o której pisałeś w kontekście Australii działa przy JOWach, ale takich prawdziwych a nie twojej osobistej definicji.
Mój opis to w 100% to co jest w Australii tylko z logicznie podzielonymi okręgami aby nie dochodziło do takich bredni jak u nich, a jest to spowodowane właśnie złym podziałem okręgów bo Australia pomimo tego że jest duża to ma obszary bardzo gęsto zaludnione ale też prawie wyludnione. W Polsce takiego problemu nie ma.
Bo nie były w stanie zebrać podpisów dla kandydatów. Skoro nie są w stanie zrobić tego, to jakim cudem miałby ktoś na ich kandydata zagłosować?
A może dlatego że nikt nie wie o ich istnieniu bo są łamane ich konstytucyjne prawa do równego traktowania. Kiedy ostatni raz widziałeś w ogólnopolskich mediach kogoś z tych partii? A no właśnie. W TVP powinien być wydzielony czas antenowy dla każdej zarejestrowanej i aktywnej partii w Polsce. Oczywiście nie że dla jednej o 17 a dla drugiej o 3 nocy. Wszystkie o 17.
Ogarniasz że nie przed każdym że stawia się przecinek?
Byków narobiłeś o wiele więcej ale nie chce mi się walczyć z Twoją dysgrafią.
To gdzie te byki bo jakoś ani jednego nie wymieniłeś? Literówki? Literówki mogę mieć bo nie używam korekty.
i na nic Twoje racjonalne argumenty.
Ty natomiast nie potrafisz przedstawić żadnych argumentów.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jednomandatowe_okr%C4%99gi_wyborcze
Przeczytaj. JOW jest jednomandatowy, zawsze. JOW proporcjonalny oznacza, że okręgi JOW są wyznaczane proporcjonalnie do liczby ludności, ale dalej są to okręgi jednomandatowe.
Czyli teraz zmieniałeś z JOWów na jakiś system mieszany, trochę JOWów trochę okręgów wielomandatowych. Ale taki wyklucza preferencyjność, ta działa przy JOWach.
Pomysł na połączenie wad obu systemów.
Wymyślaj dalej, tobie nic nie pomoże skoro nadal nie rozumiesz i ciągle jakieś bzdury wymyślasz (teraz jakieś mieszane wymyśliłeś).
Ale taki wyklucza preferencyjność
Muuhaahhhaa. Jak może wykluczać skoro przypisuje mandat do identycznej wielkości wyborców w całej Polsce więc każdy ma identyczne szanse.
Pomysł na połączenie wad obu systemów.
Raczej pomysł na połączenie zalet obu systemów.
To ty chcesz relokować miliony Polaków by mieć powiaty o tej samej liczbie ludności by się twój system spinał.
Ty masz naprawdę jakieś problemy z tym czytaniem ze zrozumiem bo napisałem wyraźnie że 1 mandat przypada na określoną liczbę wyborców więc większość powiatów by miała 1 mandat ale niektóre 2 mandaty właśnie po to aby było sprawiedliwie.
Masz powiaty:
1) 27tys.
2) 34 tys.
3) 41 tys.
5) 44 tys.
6) 67 tys.
7) 78 tys.
9) 122 tys.
10) 232 tys.
Jak podzielisz mandaty by było proporcjonalnie?
Nijak bo potrzebna jest lista wszystkich powiatów z liczbami ich mieszkańców + lista wszystkich większych miast z liczbą ich mieszkańców.
Dopiero wtedy można przeprowadzić wyliczenia dla jakiej ilości przypadnie jaka ilość mandatów.
Nawet teraz przy obecnych zasadach istnieje plus minus ileś tysięcy przy ustalaniu ilości mandatów.
Chciałeś być cwany ale ci nie wyszło.
Ale to ty uważasz, ze dzisiejsze zaokrąglenia są złe.
No i to jest lista 10 wybranych powiatów. Nawet na wiki masz pełna listę.
Po porostu twoja metoda, bez łączenia tych mniejszych wymagałaby co najmniej podwojenia liczby posłów by była zachowana choć zbliżona do dzisiejszej proporcjonalność. A przez zbliżona mam na myśli gorsza o nie więcej niż 10%.
Nawet tego w swoich dywagacjach nie sprawdziłeś? A ja naiwny liczyłem, ze przeczytasz definicję JOW, systemu proporcjonalnego czy preferencyjnego by dowiedzieć się czym są.
Ale to ty uważasz, ze dzisiejsze zaokrąglenia są złe.
Nigdzie czegoś takiego nie napisałem. Złe jest łączenie powiatowych okręgów z miastem wojewódzkim.
Po porostu twoja metoda, bez łączenia tych mniejszych wymagałaby co najmniej podwojenia liczby posłów by była zachowana choć zbliżona do dzisiejszej proporcjonalność. A przez zbliżona mam na myśli gorsza o nie więcej niż 10%.
Bzdura. Jeśli z wyliczeń tak by wyszło to część powiatów byłaby łączona w jeden. Co to za problem? Żaden. Skoro część by miała 2 mandaty to część mogłaby mieć "pół" mandatu.
Nawet tego w swoich dywagacjach nie sprawdziłeś?
Po co mam sobie zaprzątać głowę obliczeniami skoro taki sensowny i uczciwy system nigdy się w Polsce nie pojawi bo przeciętny Polak jest na niego po prostu za głupi, a ani pis ani po nie poprzez systemu w którym może stracić mandaty.
A ja naiwny liczyłem, ze przeczytasz definicję JOW, systemu proporcjonalnego czy preferencyjnego by dowiedzieć się czym są.
Ja je doskonale znam, to ty ich nie rozumiesz.
Napisałem w innym wątku, że się cieszę z wyniku. (Sama kampania opozycji była niesamowita. Żeby przywódca jednej partii namawiał zwolenników innej partii aby poszli i na nią zagłosowali. To jest właśnie postawa obywatelska i patriotyczna.)
Ale najbardziej cieszę się z frekwencji. To co pokazali ludzie jest niesamowite. Wreszcie zrozumieli na czym polega przywilej oddania głosu.
W mojej komisji frekwencja wyniosła 85,52%, a na Ursynowie były takie z ponad 90%. Największe brawa należą się obywatelom.
Frekwencja zdumiewająca, wyższa niż w wielu zachodnich państwach. Jak na Polskę to wręcz ewenement.
Marzy mi się, aby Polacy stali się bardziej świadomi politycznie, aby nie powtórzyła się sytuacja z ostatnich ośmiu lat rządów.
Też mam nadzieję, że w przyszłych wyborach utrzymamy podobną frekwencję. Jako obywatele mamy raz na kilka lat możliwość wyznaczać kierunek, w którym będzie przez najbliższe kilka lat zmierzał kraj więc szkoda byłoby z niego nie skorzystać.
No spoko, ze tyle ludzi poszlo na wybory, tylko co z tego skoro z drugiej strony nic to nie zmienia bo nadal glosuje sie na ludzi ktorzy zawodzą i zawodzili ?
Władza tak wkurzyła społeczeństwo, że w końcu niezdecydowani uwierzyli, że ich głos może mieć jakieś znaczenie. No i zagłosowali. Pięknie to widzieć, choć nie powiem ma to też swoje wady, znam paru, którzy ani grama nie znają się na polityce, a mimo to oddali w niedzielę głos, a ich wybór nie był zbyt mądry.
A czarnek właśnie się wygadał jaki był plan na te wybory.
"Liczyliśmy na 210-215 mandatów i lepszy wynik konfederacji".
To oczywiście tajemnica poliszynela, ale może te słowa rozjaśnią trochę umysł miłośnikom pijanych wywracaczy stolików.
Choć w sumie szczerze wątpię.
Edit---> niektóre nazwy własne celowo z małej litery
Nie idealizuję demokracji i jako tako nie fetyszyzuję frekwencji. Nie uważam, żeby szkodą dla naszej wspólnoty było to, że osoby, które na co dzień nie interesują się sprawami publicznymi powstrzymywały się od aktu wyborczego. Często byłoby to wręcz pożądane.
Niemniej wysoka frekwencja w ostatnich wyborach akurat cieszy, ponieważ rzeczywiście miały one wyjątkową wagę i nie tyle wiązały się z wyborem jednej z kilku równoprawnych opcji, co były - o ironio - referendum za wyborem zachodniego albo wschodniego modelu sprawowania władzy. I w tym konkretnym przypadku, przy tak olbrzymiej mobilizacji nowej nomenklatury, przy takiej skali propagandy w celu utrzymania władzy takie pospolite ruszenie również mniej zaangażowanych obywateli było właściwie warunkiem powrotu do zachodniego modelu rozwoju, przy czym o ile dzisiaj wydaje nam się to oczywiste (moment przełomu = wielka frekwencja), o tyle mało kto spodziewał się podobnych liczb.
Ten zachodni model za chwilę sprawi że będziesz w zimie do pracy 40 km jechał rowerem (bo twój samochód za bardzo dymi więc został przez państwo zajęty i przetopiony) z pod mostu gdzie będziesz mieszkał bo zomo wyrzuci cię z domu i ci go zburzy bo dom nie spełnia unijnych norm.
Tak, bo na zachodzie to bieda syf i ubóstwo, ale za to w Rosji żyje się świetnie, kraina mlekiem i miodem płynąca.
Ten zachodni model za chwilę sprawi że będziesz w zimie do pracy 40 km jechał rowerem
Klasyczny przykład kogoś kto nie potrafi czytać.
1) UE rozważa przejście na samochody elektryczne, ale o ile my się do tego rwiemy (paradoksalnie to PiS się na to zgodził), tak choćby Niemcy czy część innych dużych graczy są nastawieni sceptycznie. Co więcej zmiana ma dotyczyć nowych samochodów, nie planują z dnia na dzień zakazać tych już zarejestrowanych.
2) poszczególne kraje wprowadzają ograniczenia dla ruchu w centrach miast. I to jest konieczność. Nie wiem jakie miast w UE ma 40km centrum..... Zamiast tego promowany jest model park&ride, czyli jak musisz dojechać autem bo mieszkasz za miastem to zostawiasz je na przedmieściach gdzie przesiadasz się na pociąg/tramwaj.
Teraz jest już dowód że żyjesz w jakiejś innej rzeczywistości. Ty w ogóle ogarniasz co się wokół ciebie i na świecie dzieje?
My się nigdzie nie rwiemy bo nas na to nie stać ale właśnie za to będziemy płacić kary np. 6 miliardów euro kary w styczniu 2024 za szamba.
nie planują z dnia na dzień zakazać tych już zarejestrowanych.
Strefy czystego transportu.
Do tego zakaz palenia węglem, domy z certyfikatem energetycznym.
I jak chcesz to wszystko rozwiązać skoro jesteśmy do tego zmuszani zgodnie z kamieniami milowymi z KPO.
poszczególne kraje wprowadzają ograniczenia dla ruchu w centrach miast. I to jest konieczność.
Konieczność dla kogo? Dla ciebie? Nikt tych zmian nie chce oprócz jakiś eko terrorystów.
czyli jak musisz dojechać autem bo mieszkasz za miastem to zostawiasz je na przedmieściach gdzie przesiadasz się na pociąg/tramwaj
A ty mi za ten pociąg / tramwaj zapłacisz i zapewnisz że będą odjeżdżały co 10 minut w obu kierunkach. Nie da razy? To weź spier. ze swoimi eko wymysłami.
Znaleźli się p. zbawcy świata. Chiny maja wyj., Indie srają pod siebie do rzeki, USA wypisało się ze wszystkich umów, a związek socjalistycznej unii ma zamiar "ratować świat".
My się nigdzie nie rwiemy
Jak nie? Rezygnacji z sprzedaży aut elektryczny do 2035 nie podpisało wiele krajów a PiS tak.
Strefy czystego transportu.
Dotyczą centrów dużych miast o czym wspomniałem. Nie całego kraju.
Konieczność dla kogo? Dla ciebie? Nikt tych zmian nie chce oprócz jakiś eko terrorystów.
Dla mnie tez jak i dla innych mieszkańców dużych miast. Na zachodzie większość tego chce, co widać w wynikach lokalnych wyborów, w Polsce jest na razie pół na pół. Sam mieszkasz w powiecie wiejskim jak wspomniałeś parę postów wyżej, więc masz na to inne spojrzenie. Tyle, że ta zmiana cię nie dotyczy i jej nie rozumiesz. Równie dobrze mogłaby mi nie przeszkadzać spalarnia śmieci w sąsiedztwie twojego domu. Albo składowisko odpadów. Tyle, że mam na tyle wyobraźni by wiedzieć, że mieszkaniec wsi/małego miasteczka by tego nie chciał. Dla ciebie każdy kto nie jest tobą to eko terrorysta bo nie chce żyć tak jak ty mu wymyśliłeś.
A ty mi za ten pociąg / tramwaj zapłacisz i zapewnisz że będą odjeżdżały co 10 minut w obu kierunkach.
1) w jakim dużym mieście dojazd zajmuje 10 minut? Ty w ogóle gdziekolwiek byłeś?
2) a ty mi zapłacisz za koszt samochodu w centrum? Bo to kosztuje, kraje na zachodzie zaczęły to liczyć i wyszło im, że ich na to nie stać. Oczywiście można pójść wolnorynkowo i zlikwidować problem przerzucając wszystkie koszty na kierowców w postaci np. opłaty parkingowej je uwzględniającej. W San Francisco zrobili taki eksperyment. Kierowcy delikatnie mówiąc nie byli zadowoleni. U nas pewnie zależnie od miasta i strefy latałoby to pomiędzy 15zł a 25zł za godzinę parkowania.
a związek socjalistycznej unii ma zamiar "ratować świat".
Nie świat o swoje najbliższe otoczenie. Zmiany jakie wprowadzamy zmieniają nasze miasta, jakość powietrza w nich, to jak się w nich żyje. Ja wiem, że na wsiach tego tak nie czuć, ale dowiedz się czegoś o świecie a nie mierz wszystkiego miarą swojego podwórka.
Znaleźli się p. zbawcy świata. Chiny maja wyj., Indie srają pod siebie do rzeki, USA wypisało się ze wszystkich umów
I temu jakość życia, poziom zdrowia, przewidywana długość życia itd. są tam niższe. Ba, w USA przewidywana długość życia spada od kilku lat, gdzie Europie nieprzerwanie rośnie.
Proponuję pojeździć trochę po świecie, odwiedzić różne miejsca w kraju i za granicą i porównać sobie. Bo jak na razie robisz wrażenie nastolatka co nigdzie nie był, nic nie widział nawet we własnym kraju ale na YT ktoś mu powiedział, że UE złe chce nam narzucać wolę mniejszości podczas gdy jest dokładnie na odwrót, to mniejszość przestaje nam dyktować jak mamy żyć.
Dotyczą centrów dużych miast o czym wspomniałem. Nie całego kraju.
Mój samochód został dopuszczony do ruchu na terytorium całego kraju, do centrów dużych miast również. Przypominam że drogi są publiczne, należą do wszystkich i nikt nie ma prawa nikomu limitować kto może a kto nie może gdzieś wjeżdżać. I to nie jest moje widzi mi się ale tak orzekł SN w sprawie jazdy tirem po lokalnej drodze na której postawiono znak "zakaz wjazdu powyżej dmc 3,5 tony".
Na zachodzie większość tego chce
Tak bardzo "chcą" że Niemcy likwidują strefy czystego transportu, a w Polscy jak ludzie ogarnęli że to będzie dotyczyło też ich to od razu zmienili zdanie i teraz też już są na nie.
Równie dobrze mogłaby mi nie przeszkadzać spalarnia śmieci w sąsiedztwie twojego domu.
Mi również by nie przeszkadzała bo niby dlaczego? Nowoczesne spalarnie śmieci są zero emisyjne. Za jakiś czas w Sierszy na terenie po likwidowanej elektrowni powstanie jedna z największych na świecie spalarni śmieci.
Dla ciebie każdy kto nie jest tobą to eko terrorysta bo nie chce żyć tak jak ty mu wymyśliłeś.
Oczywiście że jest eko terrorystą skoro mi mówi jak ja mam żyć. Czy ja komuś zabraniam mieszkać w lesie i żreć mech? Nie.
w jakim dużym mieście dojazd zajmuje 10 minut?
Np. w Krakowie może to być nawet 90 minut. I mówię o transporcie publicznym, żebyś nie myślał że to czas przejazdu prywatnym samochodem.
a ty mi zapłacisz za koszt samochodu w centrum?
Jakim kosztem dla ciebie jest czyjś prywatny samochód?
Zmiany jakie wprowadzamy zmieniają nasze miasta, jakość powietrza w nich, to jak się w nich żyje.
Bzdura nie poparta żadnymi dowodami.
Ba, w USA przewidywana długość życia spada od kilku lat, gdzie Europie nieprzerwanie rośnie.
Masz na to jakieś dowody bo Polacy przez ostatnie lata to padają jak muchy w okolicach 60-65 roku życia. W cywilizowanych krajach żyje obecnie ostatnie pokolenie 80-90 latków.
Proponuję pojeździć trochę po świecie, odwiedzić różne miejsca w kraju i za granicą i porównać sobie. Bo jak na razie robisz wrażenie nastolatka co nigdzie nie był, nic nie widział nawet we własnym kraju ale na YT ktoś mu powiedział, że UE złe chce nam narzucać wolę mniejszości podczas gdy jest dokładnie na odwrót, to mniejszość przestaje nam dyktować jak mamy żyć.
Ty za to wszędzie byłeś, wszystko widziałeś a bredzisz bez żadnej argumentacji i faktów.
Nowoczesne spalarnie śmieci są zero emisyjne
A kto mówi o nowoczesnej? Przecież te normy emisji dla spalarni śmieci to wymysł eko terrorystów. Taka z lat 70-tych.
Tak bardzo "chcą" że Niemcy likwidują strefy czystego transportu
Zlikwidowali dwie, ustanowili w tym czasie 5 kolejnych.
mi mówi jak ja mam żyć
Robisz to samo. Jak ludzie w centrum Warszawy chcą ograniczenia ruchu samochodów to jest ich decyzja nie twoja. Nie mieszkasz tam.
Jakim kosztem dla ciebie jest czyjś prywatny samochód?
Koszt: utrzymania i budowy dróg (akcyza idzie na drogi krajowe nie na miejskie), miejsc parkingowych (wszystkie są dotowane by kosztować znacznie poniżej ceny rynkowej), koszt zanieczyszczeń, zwiększonego hałasu, korki torujące drogę itd. Tego jest cała masa. Polecam https://www.strongtowns.org/ robili badania czemu Amerykańskie miasta mają tak gigantyczne problemy finansowe i jednym z głównych problemów były koszty generowane przez prywatne samochody dla miasta.
Bzdura nie poparta żadnymi dowodami.
Ja ci badań mogę wrzucić całą masę. Ale i tak nie przeczytasz.
A kto mówi o nowoczesnej? Przecież te normy emisji dla spalarni śmieci to wymysł eko terrorystów. Taka z lat 70-tych.
Czemu produkuje się nowe samochody a nie ciągle te same co 40 lat temu?
Z której (.) wyciągałeś te normy i skąd wiesz że te z lat 70 ich nie spełniały? W latach 70 spełniały.
Zlikwidowali dwie, ustanowili w tym czasie 5 kolejnych.
Jakieś dowody?
Jak ludzie w centrum Warszawy chcą ograniczenia ruchu samochodów to jest ich decyzja nie twoja. Nie mieszkasz tam.
Dopóki drogi w centrum Warszawy są publiczne i stanowią też moją własność to jest to też moja decyzja.
Koszt: utrzymania i budowy dróg
Drogi buduje się dla transportu żebyś mógł napchać swój bandzioch, aby straż mogła przyjechać ugasić twój dom, czy żeby ambulans miał którędy zawieźć cię do szpitala.
miejsc parkingowych
Miejsca parkingowe są prywatną własnością, należą do spółdzieli.
Jeśli natomiast mówimy o tych w przestrzeni publicznej to jak sobie wyobrażasz ruch pojazdów bez możliwości ich parkowania. Ty już totalnie odleciałeś.
koszt zanieczyszczeń, zwiększonego hałasu
Wyprowadź się do lasu jeśli nie potrafisz żyć w cywilizowanym świecie.
korki torujące drogę
Wynikające tylko z tego że nigdzie na świecie nie ma takiej możliwości aby infrastruktura drogowa obsłużyła cały ruch. W kolejce do kasy też narzekasz że są tylko 4 a powinno być 40 chociaż przez 90% czasu otwarcia sklepu 30 z nich stałoby pustych bo nie ma tylu klientów.
https://www.strongtowns.org/ robili badania czemu Amerykańskie miasta mają tak gigantyczne problemy finansowe i jednym z głównych problemów były koszty generowane przez prywatne samochody dla miasta.
Ja robiłem badania dlaczego tylu pieszych zostaje potrąconych na przejściu dla pieszych pomimo tego że obowiązki pieszych zapisane w PORD uniemożliwiają takie przypadki i wyszło mi że to dlatego że przeciętny pieszy to idiota.
Ja ci badań mogę wrzucić całą masę. Ale i tak nie przeczytasz.
Bzdur nie czytam. Każdy pojazd zanim otrzyma homologację przechodzi testy. Każdy który porusza się po drogach te testy przeszedł i został dopuszczony do ruchu.
Zlikwidowali dwie, ustanowili w tym czasie 5 kolejnych.
Jakieś dowody?
A ty podałeś na to, że likwidują?
Dwa miasta zlikwidowały w 2013 ale ogólna liczba wzrosła o 3. Więc musiało powstać 5 nowych.
Dopóki drogi w centrum Warszawy są publiczne i stanowią też moją własność to jest to też moja decyzja.
To za nie zapłać. Nie płacisz podatków w Warszawie, wiec nie są twoje. Drogi miejskie nalezą do gminy a nie państwa.
Drogi buduje się dla transportu żebyś mógł napchać swój bandzioch, aby straż mogła przyjechać ugasić twój dom, czy żeby ambulans miał którędy zawieźć cię do szpitala.
Do tego wystarczą proste, jednopasmowe drogi bez sygnalizacji świetlnej. Do masowego transportu prywatnego nie. Nie wiem czy wiesz, ale 3 pasmowa aleje z światłami kosztuje więcej w budowie i utrzymaniu niż prosta droga jednopasmowa.
Miejsca parkingowe są prywatną własnością, należą do spółdzieli.
Są tez miejskie. W dodatku na miejsca dla części mieszkańców posiadających samochód zrzucamy się wszyscy. Ludzie mieli tego dosyć stąd na nowych osiedlach jest już sprawiedliwie i płaci się za miejsce. Na starych wciąż odwrócony socjalizm i wszyscy sie zrzucają dla korzyści części.
Wyprowadź się do lasu jeśli nie potrafisz żyć w cywilizowanym świecie.
Od kiedy to smród i hałas są oznaką cywilizacji? Ty sie urwałeś z XIX wieku czy co?
Wynikające tylko z tego że nigdzie na świecie nie ma takiej możliwości aby infrastruktura drogowa obsłużyła cały ruch.
I nie da się takiej zrobić (jest to teoretycznie a wiec i praktycznie niewykonalne), tak więc jedynym rozwiązaniem jest ograniczenie ruchu oraz zapewnienie wygodnych alternatyw. Polecam https://www.youtube.com/c/notjustbikes dobrze to tłumaczą
Ja robiłem badania
Twoje fantazje to nie badania. Chciałeś wyliczeń i dowodów to jest dostałeś, ale zignorowałeś. Daj cokolwiek co potwierdza twój punkt widzenia.
Ja ci badań mogę wrzucić całą masę.
Bzdur nie czytam.
A wiec badania naukowe to bzdury? W płaską ziemię też pewnie wierzysz? I w UFO?
No i jak nie czytasz to ignorantem pozostaniesz. Sam wielokrotnie zmieniałem zdanie na niektóre kwestie pod wpływem dowodów. Odporności na ten proces nazywamy ignorancją.
A ty podałeś na to, że likwidują?
Po co skoro wystarczy wpisać w google: Niemcy likwidują strefy czystego transportu i masz wyniki.
Drogi miejskie nalezą do gminy a nie państwa.
O drogach też masz zerowe pojęcie bo to że droga znajduje się na terenie gminy nie znaczy że jest drogą gminną. Równie dobrze może być powiatową a nawet krajową.
Po co skoro wystarczy wpisać w google: Niemcy likwidują strefy czystego transportu i masz wyniki.
I wyszło, ze więcej tworzą. Więc kłamiesz.
O drogach też masz zerowe pojęcie bo to że droga znajduje się na terenie gminy nie znaczy że jest drogą gminną. Równie dobrze może być powiatową a nawet krajową.
Może ale tyczy to nie więcej niż 10% dróg na terenie większości miast. Z reguły znacznie mniej, głównie przelotówki, drogi dojazdowe do portów, lotnisk itd. czyli dróg, których te strefy nie dotyczą praktycznie nigdy. Wymagało by to zgody odpowiedniego organu i w praktyce nie miałoby sensu, bo te pełnią istotną rolę tranzytową a nie dojazdową (tutaj zielone strefy mają sens, w wypadku tranzytu nie).
FSB znowu nadaje & elathir ---> za wszelką cenę próbujecie zaspamowac ten wątek postami nie na temat, porozmawiajcie sobie w innym miejscu.
Wybory wygrywa ugrupowanie które ma większość w sejmie lub potrafi stworzyć koalicję która ma większość aby stworzyć nowy rząd bo taki jest cel wyborów. Już za jakiś miesiąc dowiemy się kto wygrał wybory.
O PiS można powiedzieć że ze wszystkich komitetów zdobył najwięcej głosów.
Dokładnie tak, wielki sukces społeczeństwa obywatelskiego. Polacy pogonili zło. To, ze była wyższa frekwencja niż w 89 roku to coś wspaniałego i symbolicznego.
Z ciekawości - co w sytuacji nowego rządu ko-3d będzie z tym gumbasem-komediantem z NBP?
Na razie nic, bo musi mu się kadencja skończyć. A potem jest wielu lepszych specjalistów, chętnych nie zabraknie.
Chyba nie można od tak odwołać prezesa NBP. Wydaje mi się, że muszą być ku temu jakieś przesłanki.
Ichigo ---> nie, nie da się go odwołać legalnie. Musiał by chyba kogoś zamordować albo wysyłać nasze pieniądze do Rosji.
Jest duża szansa, że nie dożyje do końca kadencji ;) Statystyczny wiek długości życia mężczyzny w Polsce już przekroczył.
Moim zdaniem nikt w tym wieku nie powinien pełnić już jakichkolwiek funkcji państwowych. Demencja w jego przypadku jest mocno widoczna.
Śmierć, choroba, rezygnacja, Trybunał Stanu albo prawomocny wyrok sądu za popełnienie przestępstwa.
mieli go wyciągać w kajdankach i co wyciągnęli? tefałpe mieli rozwalić w tydzień, KPO mieli załatwić w 24 godziny. Rozumiem, że Banasiowi ukrywanie majątku wybaczacie? a co z giertychem i spółkami widmo? a co z koperciarzem grockim, zrzeknie się w końcu immunitetu?
Rozumiem, że Banasiowi ukrywanie majątku wybaczacie? a co z giertychem i spółkami widmo? a co z koperciarzem grockim, zrzeknie się w końcu immunitetu?
PIS mial czas na rozliczenia - teraz czas na rozliczanie ich. A pozniej jak wygraja wybory to beda robili co chca (by manololo) XD
mieli go wyciągać w kajdankach i co wyciągnęli? tefałpe mieli rozwalić w tydzień, KPO mieli załatwić w 24 godziny.
A to już było zaprzysiężenie nowego rządu?
Oh, wait... przecież Tusk i spółka rządzili przez ostatnie 8 lat. Zapomniałem XD Faktycznie, nie spieszą się chłopcy :)
Rozumiem, że Banasiowi ukrywanie majątku wybaczacie? a co z giertychem i spółkami widmo? a co z koperciarzem grockim, zrzeknie się w końcu immunitetu?
Swoich już rozliczyłeś? ;)
Pomijając fakt, że Giertych i Grodzki to raczej dęte fejki, to Banaś jest wasz, Lolo, sami żeście go wybrali, WIEDZĄC o jego potencjalnych przekrętach.
Także zażalenia ślij na Nowogrodzką.
Via Tenor
Już jest po wszystkim.
Widzę że jeszcze nie zrozumiałeś tego.
Już nic co napiszesz nie ma znaczenia. Przez kolejne 4, 8 a może i 12 lat. Będziesz już starym człowiekiem gdy twoje pełne złości, niespełnienia i porażki, wyimaginowane paszkwile kogokolwiek będą obchodzić.
Skończyło się, minęło i zostanie zapomniane.
Przegraliście.